Telenowele

Sylwia94 · Wysłany: 23:26:40 30-11-07 Temat postu:

super odcinek

wspniała rozmowa Angeles z matką

VANESSA* · Wysłany: 23:39:22 30-11-07 Temat postu:

super odcinek nareście Angeles dowiedziała sie prawdy odcinek cudowny jednak warto było czekać

Jen · Wysłany: 16:41:06 01-12-07 Temat postu:

Anetko będzie dzisiaj nowy odcinek, prawda?

cris · Wysłany: 16:52:01 01-12-07 Temat postu:

oczywiscie, ze bedzie. Teraz pisze jeden, za jakies 15 minut powinien byc gotowy. A jak wróce wieczorkiem to napisze i wkleje obiecanego bonusika:)

Jen · Wysłany: 16:53:59 01-12-07 Temat postu:

to świetnie i ten bonusik brzmi zachęcająco

cris · Wysłany: 17:13:31 01-12-07 Temat postu:

odc. 196

Angeles w ramionach matki trochę się uspokoiła, jednak w jej naturze nie było pozostawianie spraw do załatwienia na później – Caty, ja teraz muszę wyjść – uśmiechnęła się do niej, pewna swojej decyzji.
- Nie, kochanie, proszę cię, nie rób mi tego. Nie karz mi znowu cierpieć, lękając się o twoje bezpieczeństwo – doskonale wiedziała, co planuje zrobić Angeles.
- Wiesz przecież, że muszę to zrobić. Znasz mnie i wiesz, że nie zmienię zdania.
- Wiem, ale ty też mnie znasz i wiesz, że nie puszczę cię samej.
- Musisz.
- Nie ma mowy. Albo jadę z tobą, albo zamykam cię w tym pokoju i poczekam aż zmądrzejesz – cokolwiek by się nie działo, nawet gdy sprawa dotyczyła jej ukochanego dziecka (a może zwłaszcza wtedy), Catalina zawsze musiała być górą.
- W takim razie jedziemy - Angeles wzięła ze sobą jedno ze zdjęć Emilii.
Vincente był nieco zdziwiony, kiedy otworzywszy drzwi, ujrzał w progu córkę.
- Angeles, jaka miła niespodzianka – uśmiechnął się – A mój wnuk? Nie przywiozłaś go?
- Nie. Ale przywiozłam kogoś innego – weszła do środka, rzuciła mu wrogie spojrzenie, a następnie odwróciła się do tyłu i uśmiechnęła zachęcająco do Cataliny – Jestem pewna, że niespodzianka ci się spodoba – znowu spojrzała wściekle na mężczyznę.
- Emilia? – zdziwił się – Po co ją tu przywiozłaś.
- Bo chcemy sobie uciąć z tobą miłą pogawędkę. W końcu tak rzadko się widujemy razem. Nigdy nie miałam okazji porozmawiać z moimi rodzicami, pobyć z wami sama i zaznać ciepła domowego ogniska – zaakcentowała ostatnie słowo – Wiem przecież, że mój ukochany tatuś uwielbia ogniska.
- O czym ty mówisz Angeles? – domyślał się, że to nie będzie miła rozmowa. Wystarczyło, że spojrzał na triumfalny uśmiech Cataliny.
- Mówię o tym – rzuciła w jego stronę jedno ze zdjęć Emilii. Vincente spojrzał na nie z obrzydzeniem i strachem.
- Co ja mam z tym wspólnego? Nie chcesz chyba mi powiedzieć, że wierzysz w kłamstwa tej dziwki, która nas opuściła?!
- Licz się ze słowami – wrzasnęła na niego Angeles – Mów z szacunkiem, gdy wyrażasz się o mojej matce.
- Matce?! – zrobił się purpurowy na twarzy – Wiedziałem. To było pewne! Emilia cię kupiła, przeciągnęła na swoją stronę!
- Nie musiałam uciekać się do takich sposobów – pierwszy raz wtrąciła się do rozmowy Catalina, dumna z córki, położyła swą dłoń na jej ramieniu – Moja córka przejrzała na oczy i zna już twoje prawdziwe oblicze.
- Jesteś głupia, jeśli jej wierzysz. To ja jestem twoim ojcem i – zaczął krzyczeć, ale Angeles mu przerwała.
- Nie podnoś głosu w moim domu. Nie jesteś moim ojcem. Moimi rodzicami są Catalina i Miguel Vergara. To moi rodzice. Prawdziwi, tacy o jakich zawsze marzyłam – spojrzała na zapłakaną twarz matki.
- Vergara cię kupili, ale mnie to już nie obchodzi. Nie chcę cię znać – Vincente udawał do głębi urażonego.
- Świetnie – Angeles klasnęła w dłonie – Ułatwię ci sprawę. Zapomnisz o mnie prędzej, jeśli opuścisz mój dom!
- Wyrzucasz mnie z domu? – przeraził się.
- I nie tylko. Wyrzucam cię z domu, firmy, do której nie masz już wstępu i całego mojego życia. Dziś wieczorem przyślę ludzi, którzy usuną wszystko z domu a następnie go zdezynfekują. Lepiej żeby już cię tu wtedy nie było!
- Nie zrobisz mi tego!
- Masz czas do dziesiątej, aby się spakować. Później zawiadomię policję o tym, że bezprawnie przebywasz w moim domu – odwróciła się do niego plecami i ruszyła w stronę wyjścia – Zanim opuściła dom, raz jeszcze rzuciła mu wściekła spojrzenie – Zniknij z mojego życia na zawsze, albo gorzko tego pożałujesz ty morderco – następnie wyciągnęła rękę do Cataliny. Opuściły dom Vincente razem, trzymając się za dłonie. Nie miały pojęcia, ze widziały go po raz ostatni.
***

VANESSA* · Wysłany: 17:24:39 01-12-07 Temat postu:

super odcinek

Jen · Wysłany: 17:29:19 01-12-07 Temat postu:

Angeles bravo!! Tak trzymaj

Podobało mi się to jak broniła matki, teraz będzie coraz lepiej pomiędzy nimi, prawda? Bardzo się z tego cieszę

Vincente wreszcie zniknie z ich zycia, bo te jego miałaś na myśli w ostatnim zdaniu czy się mylę? :>

angie7 · Wysłany: 19:20:26 01-12-07 Temat postu:

super odcinek....

green_tea · Wysłany: 19:30:57 01-12-07 Temat postu:

Brawo Angeles!Heh czyli w kolejnym odc Bruno wkracza do akcji

Bedzie dzis jeszcze kolejny odc,prawda?

NeSska* · Wysłany: 21:54:56 01-12-07 Temat postu:

Aaaaa świetna akcja:D

Angeles pokaząła pazurki:D:d O widzę że killerek wkracza do akcji:D albo i bruno:D

monioula · Wysłany: 12:48:01 02-12-07 Temat postu:

Killerek jest dosłownie zabójczy

Tak jak i dawka emocji w "Angeles". Podoba mi się, że potrafisz opisywać zarówno wątki obyczajowe jak i kryminalne. Dzięki temu twoje opko jest wyjątkowe.

Jen · Wysłany: 18:05:32 02-12-07 Temat postu:

ja czekam na Angeles a tu nic

green_tea · Wysłany: 18:06:52 02-12-07 Temat postu:

Właśnie,ja też czekam

Ja chce odc

Jen · Wysłany: 18:10:07 02-12-07 Temat postu:

Anetko nie rób nam tego

dzień bez Angeles jest dniem straconym