Telenowele

Jen · Wysłany: 20:52:18 10-12-07 Temat postu:

Anetko ten odcinek ... ah nie wiem co napisać

killerek ma wyobraźnię

Bruno wreszcie doczekał się na swoją kolej

VANESSA* · Wysłany: 22:29:01 10-12-07 Temat postu:

super odcinek

A DOBRZE MU TAK HE HE HE HE
Nareście dosićgła go ręka FUEGO

@si@ · Wysłany: 10:47:28 11-12-07 Temat postu:

no to killerek dopadł Bruna, ależ on okrutny... ale należało się draniowi!

monioula · Wysłany: 11:50:07 11-12-07 Temat postu:

Jaki odcinek brrr mam dreszcze... Ja bym nie mogła tak tego wszystkiego opisywać, mam za słabe nerwy.
Anetko -> nie chodziło mi o Vincente, po prostu pomyliłam imiona. Nie bój żaby, czytam wszystko

po prostu komentuje tyle telek, że już mylę postacie

cris · Wysłany: 12:01:48 11-12-07 Temat postu:

Karolllina · Wysłany: 12:02:22 11-12-07 Temat postu:

a dasz radę wrzucić go przed 14??

cris · Wysłany: 12:04:59 11-12-07 Temat postu:

nawet przed 12.00 mam go na pamięci, tylko jeszczę raz przeczytam i wtedy wrzucę

Karolllina · Wysłany: 12:05:47 11-12-07 Temat postu:

o jejku byłabym bardzo bardzo bardzo wdzięczna

bo o 14 najprawdopodobniej brat przylezie i do konca dnia mnie do kompa nie dopusci

@si@ · Wysłany: 12:08:28 11-12-07 Temat postu:

co za okropny brat!

ale ja tak mam z siostrą

Anetko ja też czekam na odcinek, tylko ja mam mniej czasu

do 11:30 najwyżej

monioula · Wysłany: 12:08:45 11-12-07 Temat postu:

O to ja też poproszę, bo potem idę do lekarza

I wcale nie uznam cię za psycho, mi się te opisy podobają

Karolllina · Wysłany: 12:13:03 11-12-07 Temat postu:

Mi tak samo

im bardziej Bruno cierpi im więcej krwawszy odcinek tym lepiej

cris · Wysłany: 12:18:33 11-12-07 Temat postu:

odc. 208

Wybawca uśmiechał się do siebie, powoli pokrywając trumnę piachem. Słyszał rozpaczliwe błagania Bruno o litość i był z siebie zadowolony. Nie postępował zgodnie ze swym schematem, jednak doszedł do wniosku, że niezaplanowane akcje też dają mu wiele radości i satysfakcji. Pozbycie się śmiecia, jakim niewątpliwie był Bruno, może wyjść ludzkości jedynie na dobre.
Bruno czuł, że się dusi. Wybawca zadbał odpowiednią ilość powietrza, jednak zamknięty w ciasnym pudełku, słysząc odgłosy, przysypywania ziemią wpadł w panikę i zaczął się dusić. Bolały go ręce, a raczej to, co z nich zostało. Rana na tyłku okropnie mu dokuczała i nie pozwalała spokojnie uleżeć w jednej pozycji. Ilekroć zaś się poruszył, szczury gryzły go gdzie popadło. Miał wrażenie, ze są wszędzie. Z trudem udało mu się ściągnąć z nóg buty a następnie skarpetki. Zaczął poszukiwanie klucza. Najpierw natrafił na latarkę. Przytrzymał ją jedną stopą a drugą udało mu się ją włączyć. W tej samej chwili pojawiło się światło, które nie dość, że go oślepiło, to jeszcze sprowokowało szczury do ataku. Gryzły go wszędzie, a on nie miał już siły krzyczeć. Zlokalizował wzrokiem kluczyk i wyłączył latarkę. Przeszło godzinę usiłował przyciągnąć do siebie klucz. W końcu się udało. Wziął go w obolałą, pozbawioną palców dłoń. Drugą, popaloną dłonią odnalazł dziurkę na klucz – Udało się – wyszeptał zadowolony. Przekręcił klucz a następnie kopnął wieko trumny. Poczuł ciężar opadający na jego ciało. Przymknął oczy, przekonany, że czuje ciężar piachu, jednak szybko zorientował się, że to coś innego. Coś co niosło za sobą ogromy smród. Powoli otworzył oczy i zrozumiał…Nie było mowy o wydostaniu się. Ta trumna miała podwójne dno. Teraz leżało na nim, rozpadające się już ciało Vincente Bernal. Nie miał siły krzyczeć, z jego oczu popłynęły łzy. Nie były to jednak łzy, jakie wywołać mogłoby w nim poczucie winy. To strach i zrozumienie beznadziejności swojej sytuacji. Poczuł coś dziwnego w brzuchu. Najpierw pomyślał, że to odruch wymiotny na skutek obrzydzenia, jakie wywołał u niego widok pozostałości po Vincente. Uczucie to nasilało się jednak. Słyszał odgłos bulgotania w brzuchu i zrozumiał…Wybawca dał mu do wypicia jakiś płyn. Teraz miał już pewność, że był to środek przeczyszczający – Przeklęty Vergara! – krzyczał w niebogłosy – Gdybym wiedział, zajął bym się tobą w pierwszej kolejności! Fuego…- płakał i nagle coś dostrzegł. Wieko trumny było czymś obklejone. To jakieś zdjęcia…Było zbyt ciemno by mógł dostrzec co one przedstawiają. Poświęcił kilkanaście minut na zapalenie latarki. Przyzwyczaił wzrok do światła. Towarzystwo Vincente okazało się przydatne na tyle, że szczury zajęły się właśnie nim. Bruno spojrzał na zdjęcia.
- Sukinsynu! – wykrzyczał na widok zdjęć swojej zmasakrowanej matki. Obrazu jaki przez te wszystkie lata usiłował wymazać z pamięci. Nie chciał pamiętać do czego posunął się jego ojciec. Mężczyzna, którego podziwiał…jego zdjęcia też tu były i również nie takim chciał go pamiętać. Znalazły się także zdjęcia jego dziadka. Wszystko to przywołało w nim najgorsze ze wspomnień. Na samym środku znalazło się zdjęcie rodziny Vergara, najwyraźniej zmontowane. Byli na nim wszyscy. Uśmiechnięci i szczęśliwi, sprawiali wrażenie nierealnych. A wśród nich był on. Z drwiną, pogardą i szyderczym uśmiechem na ustach spoglądał na niego jeden z nich. Vergara. Ten, który zgotował Bruno tak okrutny koniec….
***

@si@ · Wysłany: 12:23:08 11-12-07 Temat postu:

dobrze, więc kim jest killerek wg mnie

to nie kobieta, lecz mężczyzna: Angeles, Cataliny i Pati odpadają jak dla mnie. Rafael także, bo jest założycielem TAME. Pozsoatją Miguel, Manuel, Vicktor i Eric. Tylko jak dla mnie Eric odpada, nie wiem czemu... Stawiam na Manuela.

jakoś upieram się ciągle przy tym, że to on

Karolllina · Wysłany: 12:25:03 11-12-07 Temat postu:

hehhe nie no Killerek jest super, heh to mógł tylko wymyślić ktoś super !

hehe super śmierć dla Bruna, jak ja się cieszę, że to już jego koniec, hehe pocierpi sobie biedaczek :] hehe tylko szkoda, że szczurki zabrały się za Vincente, no ale jak skończą to dobiorą się do brunita ;]
idealny koniec dla smiecia, mam nadzieje ze bedzie bardzo cierpial, bardz bardzo bardzo :}

monioula · Wysłany: 12:29:07 11-12-07 Temat postu:

Po przeczytaniu mam takie same odczucia jak poprzedni czytelnicy: dobrze mu tak. Czy ja jestem jakaś dziwna stając murem za killerkiem?
Manuel wydaje mi się coraz bardziej podejrzany do roli zabójcy :-k ale myślę, że to jednak nie on. Pewnie jest to postać, którą da się lubić, takie mam wrażenie. Ale kto?