 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:16:27 16-08-07 Temat postu: |
|
|
a ile tak odcinków przewidujesz?
Anetko można się jeszcze spodziewać odcineczka na której kolwiek z twoich telci? wiem że na Angeles nie bo jak kiedyś pisałaś to jest telcia premierowa na innym forum i ze tam można odcinki dawac raz dziennie, a czy w innych telciach można sie spodziewać newika? <prosi> |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:27:21 16-08-07 Temat postu: |
|
|
nie wiem ile będzie tych odcinków dokładnie, bo ciągle piszę i mam jeszcze dużo do napisania. Mam nadzieję, że Was nie przerażę jeśli oszacuję, że będzie ich około 200.
Dziś już nie planuję żadnego nowego odcinka:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:31:28 16-08-07 Temat postu: |
|
|
No i super, że taka długa będzie ta telcia Ja lubię dłuuugie telenowele  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:31:45 16-08-07 Temat postu: |
|
|
cris napisał: | nie wiem ile będzie tych odcinków dokładnie, bo ciągle piszę i mam jeszcze dużo do napisania. Mam nadzieję, że Was nie przerażę jeśli oszacuję, że będzie ich około 200.
Dziś już nie planuję żadnego nowego odcinka:) |
hmmm... to szkoda... no ale chodzi mi o to, że szkoda że nie będzie nowego odcinka a co do teli to o kurczę 200 odcinków... hehe mnie to nie przeraża bo będzie więcej do czytania, ale kurczę zastanawiam się ile będzie trwac ta zemsta:P |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:34:57 16-08-07 Temat postu: |
|
|
Karolllina napisał: | cris napisał: | nie wiem ile będzie tych odcinków dokładnie, bo ciągle piszę i mam jeszcze dużo do napisania. Mam nadzieję, że Was nie przerażę jeśli oszacuję, że będzie ich około 200.
Dziś już nie planuję żadnego nowego odcinka:) |
hmmm... to szkoda... no ale chodzi mi o to, że szkoda że nie będzie nowego odcinka a co do teli to o kurczę 200 odcinków... hehe mnie to nie przeraża bo będzie więcej do czytania, ale kurczę zastanawiam się ile będzie trwac ta zemsta:P |
zemsta jak zemsta, ale później przyjdzie Caty walczyć z konsekwencjami tej zemsty:) No i będzie jeszcze wiele wątkow innych:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolllina Generał

Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:38:48 16-08-07 Temat postu: |
|
|
ahaaam bo już myslałam że będziesz ciągnęła tę zemstę hehe, no ale mogłam się domyślić że ty nas nie raz zaskoczysz hehe |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:37:24 17-08-07 Temat postu: |
|
|
odc. 48
Jennifer długo czekała na ten moment. Po wyjściu Adama z niecierpliwością oczekiwała na sposobność, żeby porozmawiać z Angeles na osobności. Musiała powiedzieć jej coś ważnego.
- No mów, bo widzę, że cię roznosi – Angeles widziała, że coś ważnego wydarzyło się w życiu jej najlepszej przyjaciółki i miała wrażenie, że ma to coś wspólnego z Adamem. Siedziały teraz wygodnie na błękitnej sofie w jej pokoju, z tego miejsca mogły spokojnie spoglądać przez okno, by zachwycać się księżycem i gwiazdami, które radośnie do nich migały. Ten widok sprawił, że pierwszy raz od dłuższego czasu, miały ochotę się uśmiechnąć. Ot tak bez większego powodu, po prostu dla tego, że świat potrafi być taki piękny.
- Pewnie, że mnie roznosi. Nie mogłam się doczekać, aż ci o tym powiem – pierwszy raz od długiego czasu, wyglądała na tak szczęśliwą.
- No mów, bo jestem bardzo ciekawa – niecierpliwiła się.
- Chodzi o to, że…..Adam….
- No, co z Adamem, mów!
- On…On mnie pocałował! – wykrzyczała szczęśliwa.
- Pocałował cię?
- Tak. To się stało dzisiaj po szkole. Rozmawialiśmy i pocałował mnie. On się we mnie zakochał. Naprawdę się we mnie zakochał.
- Jen – przyjaciółka spojrzała na nią surowym wzrokiem – Musimy poważnie porozmawiać. To bardzo ważne.
- Tak?
- Nie podoba mi się to, co robisz. Uważam, ze to jest okropne.
- Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli?
- Chodzi o Adama. Poznałam go dzisiaj i uważam, ze jest fantastycznym chłopakiem. Jest niesamowity. Przystojny, inteligentny i wyjątkowo błyskotliwy. Ma niesamowite poczucie humoru. To niewiarygodne, ale od razu obdarzyłam go jakimś ciepłym, niemal siostrzanym uczuciem.
- Jest wspaniały, prawda? – Jennifer była pełna entuzjazmu.
- Tak. I dlatego nie podoba mi się, że spotykasz się z nim tylko dla pieniędzy. To okropne – zdobyła się na szczerość.
- Więc o to ci chodzi? – zrozumiała Jennifer - Wiem, że na początku, tak mówiłam. Byłam głupia, ale to się zmieniło. Angeles, ja się w nim zakochałam. Kocham go całym sercem. Nie wiem, kiedy i jak się to stało, ale pokochałam go. Za jego dobroć, czułość i troskę. Był mi tak wielką podporą….
- Naprawdę? – rozpromieniła się Angeles – W takim razie bardzo się cieszę. To cudownie. Adam jest bardzo miłym i wartościowym chłopakiem. Byłabym szczęśliwa, gdybyście się związali. Wszystko jakoś by się ułożyło.
- Jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego. Jestem szczęśliwa, jednocześnie tak mi głupio z tego powodu. Jak to możliwe, że jestem szczęśliwa, skoro…. – rozpłakała się – jak mogę?
- Jenny, nie płacz. Nie możesz czuć się winną. Rosaura bardzo cię kochała. Byłaś całym jej życiem. Wiesz jak byłoby jej przykro, gdyby widziała jak się zadręczasz. Jesteś młodą i śliczną dziewczyną. Musisz nauczyć się żyć od nowa…
- Mówisz tak, a sama…
- Wiem. Jednak to, co innego. Straciłam syna w – nie mogła dokończyć zdania. To było zbyt okropne. Wciąż nie mogła przejść nad tym do porządku.
- Nie mówmy już o tym – Jennifer przytuliła przyjaciółkę – Nie płacz. Obie bardzo cierpimy. Straciłyśmy tak ważne dla nas osoby. Najgorsze, że w takich okolicznościach. To jest w tym wszystkim najgorsze. Gdybym, chociaż wiedziała, jaki bydlak tak skrzywdził moją matkę – była wściekła, że wciąż nie złapano tego mordercy. Nie rozumiała jak ktoś mógł zrobić, coś równie okropnego.
- Przysięgam ci, że to bydle zapłaci za to, co zrobiło Rosario. Nie spocznę, dopóki nie poznam prawdy. Przysięgam ci to.
- Minął już przeszło miesiąc, a policja nie wpadła nawet na najmniejszy ślad. Jak zamierzasz poznać prawdę? Ja powoli tracę już nadzieję.
- Ale ja nie. Nie tracę nadziei, że prawda wyjdzie na jaw i złapią go.
- Albo ją – zamyśliła się Jennifer.
- Myślisz, że Yolanda mogłaby…. – Angeles doskonale zdawała sobie sprawę, ze wiele osób podejrzewa o tę zbrodnię jej macochę. Znikła tak niespodziewanie. Ślad po niej zaginął. To przemawiało na jej niekorzyść. Jednak dziewczyna nie wierzyła w taką możliwość. Yolanda była wyrachowana i nieczuła, ale nigdy nie posunęłaby się do tak okropnej zbrodni – Ja w to nie wierzę. Poza tym wątpię, by kobieta mogła popełnić równie przerażającą rzecz. Myślę, że to był facet. To było zbyt brutalne – wciąż miała przed oczami ten widok. Rosaura leżąca na plaży….Ten koszmar wracał do niej zawsze, ilekroć zamykała oczy.
- I myślisz, że dlatego, iż zbrodnia była tak brutalna, nie mogła jej popełnić kobieta? Powiem ci, że dla mnie, nie jest to, żaden argument. Nie tylko mężczyźni dopuszczają się takich czynów. Kobiety potrafią być dużo gorsze…
- Przepraszam – w drzwiach pojawiła się Catalina – Chciałam tylko życzyć wam dobrej nocy – uśmiechnęła się do nich ciepło.
- Już się kładziesz?
- Tak. Zrobiło się późno.
- Rzeczywiście – dopiero teraz Angeles zorientowała się, która godzina – Tak się zagadałyśmy z Jen, że zupełnie straciłam rachubę czasu.
- Płakałyście? – zauważyła, ze obie mają mocno zaczerwienione oczy.
- Rozmawiałyśmy o mamie i małym Emilio – wyznała zgodnie z prawdą Jennifer – Mówiłam właśnie Angeles, że powoli tracę nadzieję, iż policja złapie tego drania.
- Nie wolno tracić ci nadziei – Catalina objęła ją w pasie – Zobaczysz, że wymiar sprawiedliwości w końcu doścignie tego bandziora.
- To samo jej powiedziałam – wtrąciła Angeles – A jeśli nie wymiar sprawiedliwości, to same go odnajdziemy i zapłaci nam za wszystko, co zrobił. Sama go dopadnę.
- Angeles – powiedziała ostro – Nawet tak nie mów. Musisz być ostrożna. Nie wolno ci się mieszać do tej sprawy i tobie też – spojrzała srogo na Jennifer – Pozwólcie, żeby zajęła się tym policja.
- Na razie nic nie zrobili – buntowała się Angeles – Zupełnie nic. Rosaura była matką Jennifer i dla mnie też była kimś wyjątkowym. To ona zawsze przy mnie była. Nigdy mnie nie zawiodła. Teraz to ja jej nie zawiodę. Wiem, że teraz Rosaura z nieba czuwa nade mną i Jen. Opiekuje się tam moim synkiem. Tylko to, pozwala mi jakoś przeżyć ten koszmar. Świadomość, że ona się nim opiekuje. Ja w zamian zrobię wszystko, aby pomścić to, co zrobiono jej tutaj, na ziemi. Ktokolwiek ją skrzywdził, zapłaci mi za to.
- Nic nie zrobisz. Słyszysz mnie? – była stanowcza – Pozwolisz, żeby policja zajęła się tą sprawą. Sama zatroszczysz się o siebie i Jennifer, Przyrzeknij mi to!
- W porządku. Przyrzekam – powiedziała niechętnie, by uspokoić kobietę. Catalina doskonale zdawała sobie jednak sprawę, że Angeles nie odpuści. Zrobi wszystko, aby pomścić śmierć bliskiej osoby. Także w tym tak bardzo ją przypominała. Jak to możliwe? Miała nadzieję, ze dziewczyna nie wpakuje się w żadne tarapaty. Lepiej dla niej, żeby nie mieszała się w tę sprawę. Swoje już wycierpiała. Catalina zrozumiała, że się o nią boi. Sama tak bardzo ją skrzywdziła, jednak nie chciała, żeby dziewczyna zginęła. To byłoby okropne.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
NeSska* Generał

Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 9:48:41 17-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek. Bardzo mnie cieszy to że Jennifer nie traktuje już Adama jako "szansę na lepsze życie". Dobrze że się w nim zakochała i oby szczerze:D W tym odcinku doskonale widać jak Catalina martwi się i boi o Angeles. Widać że ją kocha a mimo wszystko ją krzywdzi. Przynajmniej nie chce żeby poszła w jej ślady aby się mścić.
Genialna telcia od początku bardzo mi się spodobała i tak już będzie do końca!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:53:33 17-08-07 Temat postu: |
|
|
asa_92 napisał: |
Genialna telcia od początku bardzo mi się spodobała i tak już będzie do końca!! |
Dziękuję bardzo mnie to cieszy  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kyrtap1993 Mocno wstawiony

Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:14:30 17-08-07 Temat postu: |
|
|
Oby Angeles nie probowała znaleść tego łąjdaka, bo gotów jeszcze je skrzywdzić  |
|
Powrót do góry |
|
 |
@si@ King kong

Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:56:40 17-08-07 Temat postu: |
|
|
martwię się o Angeles, bo jeśli jest tak samo uparta jak Catalina, to będzie szukała mordercy Rosaury... świetny odcinek Anetko! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Roberta Pardo Prokonsul

Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 12:57:24 17-08-07 Temat postu: |
|
|
jak zwykle rewelacja! Angeles to kopia Emilii;) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jen Prokonsul

Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:47:19 17-08-07 Temat postu: |
|
|
cudo Anetko
swoja droga ciekawe co "zmajstruje" Angeles? pewnie będzie szukać mordercy na własną rękę ;>
kiedy odnajdą ciało Yolandy?
skoro Catalinie zależy na Angeles dlaczego tak ja krzywdzi? ;/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
cris Prokonsul

Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:02:54 18-08-07 Temat postu: |
|
|
odc. 49
Catalina wiedziała, że powoli musi wdrażać dalszą część swojego planu. Właśnie rozmawiała o tym z Rafaelem. Sytuację ułatwiał jej fakt, że Vincente często przesiadywał w letnim domku.
- Rozmawiałaś z teściem? – usłyszała za plecami jego głos i uśmiechnęła się sama do siebie. Stale za nią łaził.
- Tak. Rafael jest teraz w Stanach i zastanawia się nad zakupem pewnej kopalni. Zapowiada się świetny interes. Wprawdzie trzeba zapłacić za nią całkiem pokaźną sumkę i wyłożyć trochę na modernizacje, ale wygląda na to, że interes może zwrócić się w przeciągu półrocza. Właścicielowi bardzo się śpieszy, żeby ją sprzedać, ale Rafael chce go jeszcze trochę przetrzymać, żeby spuścił z ceny.
- Rozumiem – zżerała go ciekawość, o jaki interes może chodzić.
- Rafael ma mi przysłać ważny fax. Daj mi znać, jeśli dojdzie, dobrze – Catalina odwróciła się z trudem ukrywając triumfalny uśmiech. Wiedziała, że Vincente łatwo wpadnie w jej pułapkę. To już tylko kwestia…no właśnie kilku godzin. Wybrała numer komórki Rafaela – Dobra. Możesz puszczać fax – roześmiała się.
Tak jak się spodziewała chwilę później Vincente przechwycił fax z wiadomością od Rafaela. Odczytał notatkę z danymi. Mieściła się tam informacja z miejscem lokalizacji kopalni, sfałszowany raport na temat wydobycia i odręczna notatka Rafaela: „Catalino, skontaktuj się z Mayersem. To właściciel kopalni. Trzeba ją kupić jeszcze dziś. Podobno pojawił się inny chętny. Może nas uprzedzić”. Zapisał sobie wszelkie niezbędne dane, a następnie przepuścił fax przez niszczarkę.
Po chwili wykręcił numer do nijakiego Williama Mayersa. Umówili się na kolację jeszcze tego samego wieczora. Vincente był zachwycony.
Kolacja poszła po jego myśli. Mayers zgodził się odsprzedać mu kopalnię. Jedyny problem polegał na tym, że nie posiadał w chwili obecnej wystarczającej sumy pieniędzy. Następnego dnia rano bank odmówił mu przyznania kredytu.
- Co się stało Vincente? – Catalina uśmiechała się w duchu. Doskonale wiedziała, czemu jest taki wkurzony. Bank, którego właścicielem jest jej przyjaciel, odmówił Vincente pożyczki. Nie ma jak przelać pieniędzy na konto Mayersa.
- Mam mały problem – zwierzył jej się – Potrzebuję sporej gotówki, ale bank odmówił mi kredytu. Nie rozumiem, dlaczego. Zaproponowałem nawet w zastaw te ziemie i dom. Zwróciłbym pieniądze w przeciągu tygodnia. Nie rozumiem, czemu odmówili.
- Ile potrzebujesz? Może będę umiała ci pomóc.
- Jakieś dwa miliony dolarów….
- Zróbmy tak. Sprzedasz mi za tę cenę ten dom i ziemie a ja odsprzedam ci je, gdy tylko zdobędziesz tę sumę. Co ty na to?
- Naprawdę? Zrobiłabyś to?
- W końcu jesteśmy niemal rodziną – uśmiechnęła się.
- W takim razie jeszcze dziś przygotuję dokumenty sprzedaży – ucieszył się Vincente – Poproszę Angeles, żeby wszystko podpisała. To ona jest właścicielką tego wszystkiego. Muszę mieć jej podpis.
***
- Tato, jesteś pewny, że ten interes wypali? – Angeles była bardzo wystraszona – Poza tym to trochę głupio wyszło, że musisz pożyczyć pieniądze od Cataliny.
- Sama mi to zaproponowała.
- Bo jest bardzo dobra, ale nie podoba mi się, że nadużywamy jej troski o nas – była trochę zła na ojca. Jak mógł zgodzić się na pożyczkę takiej sumy od Cataliny?
- Przestań. Lepiej się ciesz, bo zarobimy prawdziwą fortunę. To będzie najlepszy interes w moim życiu – uspokajał ją.
- Nie przeżyłabym, gdybym straciła ten dom. On należał do mamy.
- Nie opowiadaj głupot. Niczego nie stracisz. Dom zaledwie na tydzień przejdzie w ręce twojej teściowej. Ja zdobędę środki na swój interes i wszystko oddam.
- Dobrze. Podpiszę – zdecydowała się niechętnie.
- O nic się nie bój. Wszystko ci zwrócę – Vincente uśmiechnął się zadowolony. W końcu będzie miał coś, co przyniesie mu ogromne zyski. Coś, czego nie zawdzięczał małżeństwu z Emilią. Miał tylko nadzieję, że Catalina Vergara nigdy się nie zorientuje, że to on sprzątnął jej kopalnie sprzed nosa.
*** |
|
Powrót do góry |
|
 |
NeSska* Generał

Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 11:12:49 18-08-07 Temat postu: |
|
|
Oo to jest świetne:D n ot się Vincente zdziwi:D A Catalina nie może teraz odebrać domu Angeles:( Angeles nie może bardzoj cierpieć Super super:D dodasz dziś jeszcze odcinek jeden czy nie bardzxo? |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|