Telenowele

monioula · Wysłany: 17:35:07 11-10-07 Temat postu:

Iluminada jest stworzona dla Erika, a Angeles dla Alexa. Tak powinno pozostać. Odcinek świetny, ale to już normalny komentarz ode mnie, bo zawsze piszesz super

Jen · Wysłany: 21:23:01 11-10-07 Temat postu:

Zgadzam się z Monioulą w 100%

i ta końcówka

Alex i Angeles razem pięknie

Eric przynajmnie był szczery z Angeles, po co kłamać, szczerośc popłaca choć w tym przypadku nie do końca, ale może kiedyś ich stosunki się poprawią i Angeles nie będzie już do niego chowac urazy

Karolllina · Wysłany: 21:23:42 11-10-07 Temat postu:

heh a może by tak odcinek?

Wiem wiem wkurzająca jestem, ale ja chcę już wiedzieć kto jest tym mordercą :]

cris · Wysłany: 21:31:24 11-10-07 Temat postu:

w sumie.....co mi szkodzi:))) W sobote zrobie sobie zapasy:)

odc. 113

- Oczywiście, że zajmę się moim wnuczkiem – uśmiech rozpromienił twarz Cataliny, kiedy Alex powiedział jej, że zamierzają wyjechać gdzieś razem z Angeles – Jedźcie i bawcie się dobrze. To znakomity pomysł.
- Sama nie wiem – Angeles wciąż miała wewnętrzne opory.
- Nie masz się nad czym zastanawiać – Catalina uśmiechnęła się do córki – Jedź i baw się dobrze – wyciągnęła ręce, żeby wziąć od niej chłopczyka.
- Ale jest tyle pracy. Kancelaria…sprawa Cesara… - szukała wymówek.
- Kancelarią się nie martw. A jeśli chodzi o Cesara, sprawa dopiero za tydzień. Jesteśmy świetnie przygotowane i damy sobie radę.
- Mama ma rację – roześmiał się Alex – a ty nie szukaj wymówek, tylko biegnij się spakować. No już – ponaglał ją.
- A gdzie mnie zabierzesz? – zaciekawiła się.
-Hmm. Gdzie chciałabyś pojechać?
- Jak myślisz? – spojrzała na niego z szelmowskim uśmiechem – Następnie spojrzała pytająco na Catalinę. W końcu to teraz jej dom.
- Zawiadomię służbę, że będziecie dziś w letnim domku – uśmiechnęła się Caty – Niech wszystko przygotują na wasz przyjazd do miasta Aniołów.
- Tak – przyznał jej rację Alex – Niech wszystko przygotują i wezmą sobie wolne. Angeles i ja zostaniemy tam sami.
- Idę się spakować – stwierdziła dziewczyna i zostawiła ich samych.
- Alexie – gdy zostali sami, Caty rzuciła mu się na szyję – To cudowna szansa. Nie zmarnuj jej.
- Nie zamierzam mamo – roześmiał się rozentuzjazmowany – Odzyskam ją. Na pewno mi się uda. Ona mnie ciągle kocha. Jest wspaniała i wiem, że zdoła mi wybaczyć.
- Tak. To dobra i szlachetna dziewczyna. Inna na jej miejscu, pewnie nawet by się do nas nie odezwała. Już dawno siedziałabym w więzieniu…- spojrzała na niego smutno – Jednak Angeles jest…prawdziwym aniołem. Ma takie szlachetne serce.
- Wiem i zaręczam ci, ze nie zamierzam tego wykorzystywać. Jednak dam z siebie wszystko by odbudować nasze szczęście.
- Wierzę. Ufam ci, synku.
- Mamo – nagle o czymś pomyślał – Mam do ciebie ogromną prośbę.
- O co chodzi – w jego spojrzeniu dostrzegła, ze to coś ważnego.
- Muszę coś załatwić. Potrzebuję jakąś godzinkę czasu. Przypilnuj, żeby Angeles się nie rozmyśliła i na mnie poczekała. Każ też służącej spakować kilka moich rzeczy.
- Dobrze – odparła, bardzo zaintrygowana, tym, co wymyślił – Sama zaraz cię spakuję i zajmę się Angeles.
- Dzięki – cmoknął ją w policzek i wybiegł z domu.
***

Karolllina · Wysłany: 21:34:38 11-10-07 Temat postu:

O nie sądziłam że tak łatwo pójdzie :] hehe "proszę'"jest naprawdę skutecznym słowem

No to wyjeżdżają

oh zapewne to będzie uroczy wyjazd i ANgeles i Alex znowu do siebie wrócą

no i dorbze, bo oni są sobie przeznaczeni i koniec kropka

kurczę, co Alex kombinuje... hmm myślę że chce zrobić niespodziankę Angeles ;]

VANESSA* · Wysłany: 7:48:27 12-10-07 Temat postu:

super jak zwykle mam nadzieje ze alex pogodzi sie z angeles

cris · Wysłany: 10:00:47 12-10-07 Temat postu:

odc. 114

Angeles pakowała swoje rzeczy, wciąż nie do końca dowierzając, że zgodziła się na ten wyjazd. Pomagała jej Jennifer – To cudowne, że razem wyjedziecie. Alex bardzo się stara. Powinnaś schować dumę do kieszeni i mu wybaczyć. Bylibyście razem tacy szczęśliwi – rozpromieniła się dziewczyna.
- Naprawdę tak sądzisz?
- Oczywiście. Weź jeszcze tę koszulę nocną – rzuciła w jej stronę krótką czarną koszulę z jedwabiu.
- A ty, co będziesz porabiać?
- Przyjmę zaproszenie mojej ciotki. Paloma stale mnie zaprasza do siebie. Pojadę do niej na dwa dni.
- To doskonały pomysł. Stałyście się sobie bardzo bliskie – zauważyła dziewczyna.
- Wiesz, to w końcu moja jedyna rodzina. Taka z krwi – poprawiła się, bowiem dla niej Angeles zawsze była jak siostra i to się nigdy nie zmieni.
- Tak. Cieszę się, że ją odnalazłaś. Teraz wiesz też, że twój ojciec bardzo cię kochał i nie opuścił. Na pewno to ci bardzo pomogło.
- To prawda – przyznała – Zawsze cierpiałam z tego powodu. A teraz czuję się szczęśliwa. Jak nowo narodzona. Na początku byłam trochę skrępowana, wiesz, że Paloma i ja nie przepadałyśmy za sobą zbytnio – skrzywiła się na nie tak odległe jeszcze wspomnienie.
- Ale teraz to już nie istotne. Od razu widać, że twoja ciotka oszalała na twoim punkcie. No i mój ulubiony wujek, jest też twoim wujkiem – roześmiała się.
- Tak. Wiesz, Victor bardzo by się ucieszył, słysząc te słowa. Byłby szczęśliwy, że nazywasz go swoim ulubionym wujkiem.
- Bo on jest niesamowity. Bardzo go polubiłam – przyznała się.
- Ja też. Paloma ma ogromne szczęście. To świetny facet, a na dodatek oszalał na jej punkcie. Ale coś mi nie pasuje…
- Co takiego?
- Właśnie, sama nie wiem. Jednak czasem odnoszę wrażenie, że Paloma coś ukrywa…Tylko sama nie wiem co.
- Nie wiem. Mnie się wydaje, że są szczęśliwi.
- Pewnie tak. Paloma powiedziała, że zamierza wziąć mnie na zakupy. Mówi, że od tej pory, mam już nigdy nie przejmować się pieniędzmi. Przypadnie mi cały spadek po moim ojcu. To podobno prawdziwa fortuna – zamyśliła się.
- Zawsze o tym marzyłaś…
- Tak, ale teraz już mnie to tak bardzo nie cieszy.
- Jak to? – Angeles miała wrażenie, że się przesłyszała. Spakowała ostatnią rzecz do walizki z czerwonej skóry i zatrzasnęła ją. Następnie wygodniej usadowiła się na kanapie – Opowiadaj. Mów co leży ci na sercu.
- Nic. Po prostu zdałam sobie sprawę, że są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. Wiem, że to do mnie nie pasuje, ale chyba trochę się zmieniłam…
- Trochę to trwało, ale widzę, że moja mała siostrzyczka dorosła – Angeles objęła ją serdecznie – Powiedz, mój brat wciąż siedzi w twoim sercu?
- Próbowałam go z niego wyrzucić, ale to nie jest takie proste.
- Może spróbujecie jeszcze raz. Wiesz, ja z nim pogadam zaraz po powrocie.
- Nie – wzburzyła się – Nawet nie próbuj. Nie chcę, żebyś z nim o mnie rozmawiała. Adam i ja to już przeszłość. Niestety on ani trochę nie przypomina ani ciebie, ani swojego brata Alexa.
- Szkoda. Chciałabym, żebyście się pogodzili.
- To niemożliwe. A teraz przebierz się do podróży. Alex pewnie zaraz cię zawoła.
***

monioula · Wysłany: 13:33:03 12-10-07 Temat postu:

Śliczne odcinki. Jen wreszcie zrozumiała

Notecreo · Wysłany: 14:25:49 12-10-07 Temat postu:

a ja mam taka prosbe... jesli masz to dzies na kompie, to czy moglabys mi przeslac na maila ? bo chcialabym sobie poczytac na palmtopie tak jak ksiazke

z gory dziekuje, jesli istnieje taka mozliwosc

angie7 · Wysłany: 14:33:07 12-10-07 Temat postu:

super odcinki

VANESSA* · Wysłany: 14:45:22 12-10-07 Temat postu:

dobrze że Jennifer sie zmieniła

jak zwykle super czekam na newik z niecierpliwościa

Jen · Wysłany: 15:12:03 12-10-07 Temat postu:

Ten wyjazd wyjdzie im na dobre

tylko co Alex chciał jeszcze załatwić :> hmm... dziwne, może szykuje jakąś niezpodziankę dla Angeles

... fajnie bby było gdyby wreszcie Jen i Adam się pogodzili. Mam nadzieję, że to nastąpi wkrótce

Karolllina · Wysłany: 19:59:27 12-10-07 Temat postu:

jejku teraz nie wiem gdzie już komentować :p hehe no ale odcinek super, widać że miłość zmieniła Jen, kiedyś liczyła się kasa, a teraz sama się oszukuje, że nie kovcha adama ale serca nie oszuka... napewno beda razemtylko pytanie kiedy zrozumieja ze nie moga bez siebie zyc...

cris · Wysłany: 20:09:12 12-10-07 Temat postu:

Karolllina · Wysłany: 20:10:56 12-10-07 Temat postu:

no to super że odcinek będzie baaaardzo dłuuugi

ale nie dałoby się dzisiaj?

<prosi> Jutro ide do szkoły...