|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy Selene dożyje swych 18 urodzin? |
Tak |
|
87% |
[ 7 ] |
Nie |
|
12% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 8 |
|
Autor |
Wiadomość |
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:10:01 04-02-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 19- Rok miłości
Salvatore udał się do ogrodu domu rodziny Monroe,
gdzie spodziewał się spotkać Damona.
Zamiast niego ujrzał dziewczynę o cudnych
brązowych włosach, piękną, która uśmiechała się,
wdychając woń róż. Była to właśnie Deborah.
Gdy wyczuła obok siebie obecność demona, jej wzrok
utkwił w oczach Salvatore. On szybko wyczuł, że
temperatura jego ciała zaczyna się podnosić.
Zniknął, by po chwili pojawić się za nią.
- Pirokineza, tak? Myślisz, wiedźmo, że dam się
tak łatwo spalić?- odezwał się i zaatakował ją.
Kiedy upadła na ziemię, stanął nad nią, chcąc ją
dobić. Coś w jej oczach sprawiło, że powstrzymał
się- stał tylko wpatrzony w drżącą Deborę.
Nagle usłyszał głosy zbliżających się czarodziejek.
- Dokończymy innym razem.- szepnął jej do ucha
i ulotnił się.
Rita wraz z przejętą Teresą pojawiły się przy
niej i pomogły jej wstać.
- Miałam wizję, że demon
cię zabija.- zwróciła się do niej Teresa.
- Nic ci nie zrobił?- spytała ją Rita.
- Nie, nic. Wszystko w porządku.- odrzekła Deborah,
lekko jeszcze oszołomiona.
Rita wzięła ją pod rękę i razem poszły do domu.
------------------------------------------------------
Następnego dnia Eleazar oświadczył się Selene w parku.
- Wybacz mi, ale nie mogę się zgodzić. Nie kocham cię.-
odrzekła przepraszającym tonem.
- Ty nadal kochasz tego demona... Nie zaprzeczaj, nie
kłam...- powiedział z zaciśniętymi zębami.
- Nie o to chodzi. Po prostu nic do ciebie nie czuję,
zrozum...- dodała i odeszła, patrząc na niego smutnym
wzrokiem.
Deborah miała rację- serce Eleazara ścisnął żal,
a po jego myślach rozlał się ból i cierpienie.
Z jego oczu popłynęły łzy, które piekły jego oczy.
Żałował tego, co zrobił. Czemuż nie posłuchał rady
Debory? Maria go kochała, a on uganiał się za
dziewczyną, która nigdy go nie pokocha.
------------------------------------------------------
Kolejne miesiące mijały Selene na nauce w szkole,
aż przyszły kolejne wakacje i jej 17 urodziny.
Popołudniami spotykała się z Damonem w ogrodzie.
Była bardzo szczęśliwa.
Niestety nad Selene i Damonem zbierały się ciemne
chmury. Alistair, zniecierpliwiony zwłoką Damona,
rozkazał Salvatore, by wysłał swego brata na dalsze
przeszpiegi. Johann więc wyruszył ponownie na ziemię.
------------------------------------------------------
Eleazar, po szybkim ślubie z Marią, wyjechał z nią
do Hiszpanii. W domu została Rita, Alice, Tess,
Teresa i Deborah. Isabelle wraz z mężem wróciła
do ich rezydencji.
Wydawać by się mogło, że szczęściem Selene i Damona
nic już nie zachwieje. Aż do pewnego wydarzenia.
------------------------------------------------------
Damon i Selene siedzieli w ogrodzie, rozmawiając.
Nagle stanęli przed nimi czterej mężczyźni.
- Damonie, na polecenie Alistaira Johann, brat mój
śledził cię... Oczywiście doniósł on Alistairowi,
że wody Jeziora Mroku na ciebie nie zadziałały.
Więc teraz będziemy musieli zabić i ciebie, i Selene.-
zwrócił się do niego Salvatore.- Poznaj więc moją
drużynę: Johann, Marco i Chris.- wskazał na mężczyzn
obok siebie. Johann miał jasną cerę i czarne włosy,
Marco wyglądał na hiszpana lub włocha, miał
ciemną karnację i czarne włosy. Natomiast Chris był
jasnym blondynem.
Słysząc słowa Salvatore, Damon zakrył Selene i lekko
popychał ją, by cofała się do tyłu.
Pierwszy zaatakował Chris. Kula ognia leciała prosto
w Damona. Szybko ją wyminął, pociągając za sobą Selene.
Potem sam zaatakował Chrisa i trafił w jego rękę. Johann
i Marco odpowiedzieli natychmiast. Ich wspólnego ataku
Damon nie mógł wyminąć. Już myślał, że umrze, kiedy
nagle przed nim pojawiła się półprzezroczysta tarcza.
Obie kule ognia roproszyły się na jej gładkiej powierzchni.
- Widzę, że twoja wiedźma cię broni.- roześmiał się
Salvatore i wraz z pozostałymi ruszył w kierunku Selene
i Damona. W tym samym momencie zastąpiły im drogę Rita,
Deborah, Tess i Meredith.
- Ani kroku dalej!- krzyknęła Rita.
Zaczęła się walka.
Teresa pojawiła się przy Selene i zabrała ją wraz
z Damonem jak najdalej.
- Teresa... Skąd wy...- zaczęła Selene.
- Ja miałam wizję, ale nie znałam tego miejsca, więc
nie wiedziałam, gdzie was szukać. Alice czytała w
ich myślach, ale nic nie wyczytała na temat miejsca,
gdzie jesteście.- wskazała na demony.- A kiedy użyłaś
tarczy, Rita natychmiast cię namierzyła. Na szczęście
przybyłyśmy w porę.- wyjaśniła.- Nic wam nie jest?- spytała.
- Mi nic, Damon zakrył mnie całkiem.- odrzekła Selene.
- Mnie zaledwie drasnęli, ale rana się już zarosła.-
wskazał swoją rękę, na której zanikała już blizna.
- To dobrze.- Teresa odetchnęła z ulgą.
W końcu Salvatore i jego przyjaciele zaczęli przegrywać.
W oka mgnieniu ulotnili się wszyscy po kolei.
Meredith, Rita, Tess i Deborah podeszły do nich.
- Nic im nie jest.- powiadomiła ich Teresa.
- A co z Alice?- spytała Deborah.
- Wysłałam ją po Isabelle i Johnathana.- odrzekła.
- Wygląda na to, że będziemy musiały zwołać
Radę w sprawie Selene i Damona.- powiedziała Rita,
widząc że Meredith znowu chce zrobić siostrzenicy
awanturę.
- Ja nie pozwolę...- syknęła Meredith.
- Niech Rada o tym zdecyduje.- odezwała się
niespodziewanie Tess.
- Właśnie.- odparła Rita.
Wszyscy udali się do domu. Isabelle i Johnathan
przybyli niedługo potem, następnie zjawiła się
Elizabeth Spelling, by przewodzić Radzie.
---------------------------------------------------
Salvatore czuł się dziwnie. Po ponownym spotkaniu
z Deborą nie mógł się skupić na swojej misji.
Świetnie jednak potrafił tłumić w sobie takie
uczucia. Także i Marco był jakiś dziwny.
- Tam była taka blondynka z kręconymi włosami...
Kiedy na nią spojrzałem, coś nademną zapanowało...
- mówił, kiedy Johann zapytał go o powód jego
zachowania.
- To była Teresa, jedna z sióstr. Ona pochodzi
z wielkiego rodu, Marco jest pod jej urokiem.-
poinformował wszystkich Chris.
- To znaczy, że czas na kąpiel w Jeziorze Mroku.-
odrzekł Salvatore i spojrzał na Marco. |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:30:38 04-02-10 Temat postu: |
|
|
No i znowu dubel...
Ostatnio zmieniony przez namida1991 dnia 19:35:29 04-02-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
namida1991 King kong
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 2837 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Gdańska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:34:00 04-02-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 20- Walka. OSTATNI!!!
Kiedy Salvatore i Johann szykowali się,
by odprowadzić Marco nad Jezioro Mroku,
Chris poszedł po niego. Nie zastał go
jednak w pokoju i od razu powiadomił o tym
innych.
- Zdrajca... Pewnie uciekł do niej.- syknął
Salvatore.
-------------------------------------------------
Rada Czarodziejek obradowała jakiś czas nad
przypadkiem Damona i Selene.
W końcu Elizabeth wstała i przemówiła do
wszystkich.
- Moi drodzy. Bez wątpienia miłość tych dwojga
różni się od innych takowych przypadków, bowiem
nie powstała dzięki urokowi, jaki, z racji
przodków, otrzymała panna Monroe, lecz z
niewyjaśnionych przyczyn, jak to ma miejsce
u śmiertelnych. Nie wystąpiła tu ingerencja magii,
a nasz kodeks nie uwzględnia takich przypadków.
Nie magia tu zadziałała, bo gdyby było innaczej,
wody Jeziora Mroku, w którym został zanurzony
Damon, zmyłyby urok Selene. Teraz stajemy przed
trudną decyzją- czy związek tych dwojga może
zostać przez nas zaakceptowany? Proponuję
głosowanie. Kto jest za?- spytała, oczekując
na odpowiedź. Pierwsze ręce podniosły Rita, Alice
i Teresa. Potem w ich ślady poszła Isabelle,
jej mąż, Deborah, nawet Tess oraz Maria i Eleazar,
którzy przybyli na Radę. Meredith spojrzała
na wszystkich wyraźnie rozdarta, ale w końcu
i ona podniosła nieśmiało rękę.
- A więc widzę, że sprawa jest rozwiązana.
Ja nie będę się uchylała od decyzji większości.-
odrzekła Elisabeth, zwracając się do Selene i Damona.
Oni uścisnęli się nawzajem, a potem przytuliła
ich Rita i cała reszta.
- Wybacz Selene, że chciałam was rozdzielić.-
zwróciła się do niej ciotka Meredith.
- Nic się nie stało. Ja wiem, że ty po prostu
chciałaś mnie chronić.- przytuliła się do niej
Selene.- Kocham cię.- dodała.
Meredith popłakała się z radości.
Po głosowaniu Eleazar i Maria udali się z powrotem
do Hiszpanii. Także Isabelle wraz z mężem oraz Alice
opuścili dom Monroe'ów.
------------------------------------------------------
Teresa siedziała sama w ogrodzie, kiedy Marco zjawił
się tam. Na jego widok Teresa aż podskoczyła ze
strachu.
- Nie bój się, ja nie zrobię ci krzywdy. Odszedłem
od Salvatore... Chcę wam pomóc się przed nim bronić.-
odrzekł.
- Dlaczego mam ci wierzyć?- spytała nieufnie, gotowa
zaatakować.
- Bo jesteś dla mnie tak samo ważna jak Selene jest
ważna dla Damona.- odpowiedział jej z czułością, ujął
jej dłoń i złożył na niej delikatny pocałunek.
Teresa drgnęła i uśmiechnęła się.
- A więc chodź.- wstała, pociągając go za sobą do
domu.
Tam wyjaśniła wszystko Elisabeth i całej reszcie.
- Moim zdaniem przyda nam się pomoc tych demonów.-
zdecydowała w końcu Elisabeth.
- Zgadzam się, znają naszych wrogów najlepiej
i ich wiedza na pewno nam pomoże w walce.- dodała
Rita.
Tym sposobem Marco i Damon skutecznie pomagali
czarodziejkom odpierać ataki Salvatore, Johanna
i Chrisa.
-----------------------------------------------------
Tymczasem Alistair tracił cierpliwość. Mimo, że
18 urodziny Selene zbliżały się nieubłaganie, a nikt
z jego poddanych nie potrafił wykonać należycie misji,
jaką im powierzył.
Salvatore na dodatek coraz częściej myślał o Deborze.
Tym bardziej dziwiło go to, że Deborah nie pochodziła
wcale z wielkiego rodu, ba, jej ojciec był
śmiertelnikiem.
Więc dlaczego tak się czuł?
-----------------------------------------------------
Dzień przed 18 urodzinami Selene Alistair stracił
cierpliwość. Wraz z oddziałem demonów, w tym z
Salvatore, Chrisem i Johannem napadł na dom Monroe'ów.
Walki trwały bardzo długo, aż do momentu, gdy Salvatore
przeszedł na stronę wroga. Widok Debory sprawił, że
miłość do niej zwyciężyła. Alistair wycofał się, bo
Chris zbuntował część demonów przeciwko niemu.
Następnego dnia, z rana Selene pokonała Alistaira.
Rita była przy nim, gdy umierał. Wszystkie demony
się wycofały i wraz z Chrisem i Johannem wróciły
do Podziemi.
Salvatore został z Deborą, Marco z Teresą, a Selene
z Damonem. Johann objął władzę w Podziemiach jako bliski
krewny Alistaira. Rita opłakiwała swego ukochanego
długo, ale cieszyła się, że dzięki jego śmierci będzie
mniej zła na świecie.
I tak oto szczęśliwie zakończyła się ta historia,
która całkiem zmieniła świat magii.
KONIEC |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|