Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Búscame - odcinek 38 (8. II serii)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:23:04 13-07-11    Temat postu:

Hahaha nie mogę przestać się śmiać. Dlaczego? Przez zachowanie Tony'ego. Trzeba przyznać facet niczego nie owija w bawełnę. Jego propozycja zwaliłaby mnie z nóg. Sara wahała się, ale matka przechyliła szale. Nie sprzedała się, chociaż w sumie to tak może wyglądać. Dobrze muszę przyznać ta sytuacja wygląda odrobinę absurdalnie. A ten facet mhhhm no też nie powinno rzucać się takimi propozycjami na pierwszym spotkaniu po latach, jakby miał pstro w głowie. Czekam na wiecej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:34:05 13-07-11    Temat postu:

Oj tam absurdalnie od razu. Po prostu oboje mają z tego korzyści, tylko na razie nie wiadomo jakie korzyści będzie miał Tony, ale niedługo wyjdzie w praniu
Dziękuję za komentarz


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 15:34:31 13-07-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:19 13-07-11    Temat postu:

Sprzedała się? W sumie gdyby na to z innej strony popatrzeć to jest cząstka prawdy w tym, jednak dziewczyna przecież nie robi tego co robi w celach by usidlić kogoś bogatego, a robi to dla własnej matki, by osoba, którą kocha mogła żyć. A to jak dla mnie jest bardziej poświęceniem niż sprzedażą. I raczej tak to będę nazywać, bo Sara po prostu wykazała się dobrym sercem i dla matki jest gotowa na wszystko - nawet na ślub bez miłości. Może nie jest to zbyt przemyślana decyzja, ale stało się i Sara na pewno nie zmieni zdania, no chyba że coś się stanie??
W każdym bądź razie Tony wydał się być mężczyzną wielkodusznym, choć na pożyczkę się nie zgodził. Jednak najważniejsze, że nie wydaje się by miał coś innego na celu. Pewnie po prostu chce jej pomóc, a ona mu się podoba więc czemu by nie, prawda? Jestem ciekawa co z tego wyniknie. No i kim dokładniej jest ten Gabriel?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:14:24 13-07-11    Temat postu:

Gabriel jest pierwszą miłością Sary, jak dotąd jedyną. A co do zamiarów Tony'ego to nie byłabym taka pewna, Sara na pewno mu się podoba, a co do reszty to... Przecież nie będę streszczać fabuły
Może z naszej strony to tak nie wygląda, ale dla Sary nie ma chyba znaczenia z jakich powodów to robi, tylko że chodzi o pieniądze, które nigdy nie były dla niej najważniejsze.
Dziękuje za komentarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:01:52 14-07-11    Temat postu:

Podoba mi się fabuła - lubię wątki związane z małżeństwem z rozsądku i z miłością sprzed lat. Zbytnio nie przepadam za Emmą, ale pozostała obsada mi bardzo odpowiada. I cieszę się, iż będzie to taka "prawdziwa telenowela". Najbardziej ciekawi mnie wątek Peny i wątek Tomasa.
Małżeństwo z rozsądku lub w tym przypadku małżeństwo dla pieniędzy pewnie nie wyjdzie na dobre, ale jestem ciekawa powodów jakimi kieruje się Tony - coś mi się zdaje, że nie chodzi tu tylko o zwykłą pomoci fakt, iż Sara mu się podoba. Może ma coś do ukrycia i to małżeństwo ma być dla niego przykrywką, a może przez to małżeństwo ma coś zyskać?


Ostatnio zmieniony przez BlueSky dnia 14:03:08 14-07-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:06:51 15-07-11    Temat postu:

    Odcinek 2

Marisol wpatrywała się w siostrę, jakby zobaczyła ją pierwszy raz w życiu.
- Czy możesz mi wyjaśnić, o czym ty mówisz? - Jej głos niebezpiecznie zbliżał się do krzyku. - Jak to wychodzisz za mąż? Teraz? Kiedy mama umiera? A może twój mózg też odmówił posłuszeństwa? - Głos dziewczyny niósł się już po całym mieszkaniu sprawiając, że Sara miała ochotę udusić siostrę na miejscu. Gdyby nie grube mury w kamienicy, w której mieszkały, pewnie słyszałaby ją cała dzielnica.
- Możesz się, u diabła, uspokoić? Wszyscy sąsiedzi prawdopodobnie już przystawiają szklanki do ścian - Sara płynnym ruchem zamknęła okno i powstrzymała się, by nie pomachać na pożegnanie jednej z największych plotkarek stojącej na ulicy i nadstawiającej ucho, by jak najwięcej wyłapać. - Wychodzę za mąż, właśnie dlatego, że mama inaczej umrze. Mężczyzna, za którego wychodzę zaproponował pokryć koszty leczenia w zamian za to, że za niego wyjdę - Sara omal ni parsknęła śmiechem widząc, jak jej siostra kamienieje, kończąc tym samym wydeptywanie dziury w podłodze i otwiera usta w niemym szoku.
- Dobra, powoli... - Marisol wzięła głęboki oddech i oparła dłonie na biodrach powracając wzrokiem do siostry. - Co ma wspólnego twoje zamążpójście i choroba mamy? - Dziewczyna uznała, że dalsze krzyki nie mają najmniejszego sensu, więc swoją irytację wyraziła jedynie przeciągając sylaby.
- Mężczyzna, za którego wychodzę pokryje koszty operacji, finito - powtórzyła Sara, jakby mówiła do dziecka.
- Nie możesz tego zrobić... - pokręciła głową Marisol przypadając do krzesła, na którym siedziała Sara. Zielonooka spojrzała na siostrę, jakby ta postradała zmysły.
- Której części nie zrozumiałaś? On zapłaci za operację mamy! - wykrzyknęła Sara łapiąc Marisol za ramiona, jakby chciała nią potrząsnąć. - Nie mamy zdolności kredytowej, pieniądze nie leżą na ulicy. Anioł stróż też nagle nie wyskoczy spod łóżka!
- Za to wskoczy do twojego - mruknęła Marisol, a Sara uchyliła się jakby właśnie dostała w twarz.
- Chce żony, a nie kochanki - powiedziała słabym głosem starając się wytłumaczyć Marisol, a może sobie samej?
- No błagam Cię, nie chcesz mi chyba wmówić, że nie ma zamiaru z tobą sypiać. Jestem naiwna, ale nie aż tak - Sara spojrzała na nią z wściekłością, gdy wyłapała drwinę w jej głosie. - Poza tym, gdyby zaproponował Ci zostanie metresą, zgodziłabyś się tak samo jak na ślub - tym razem nic nie było w stanie powstrzymać Sary przed wymierzeniem siostrze siarczystego policzka.
- Zrobiłabyś dla niej to samo! - Marisol spojrzała na nią wzrokiem spłoszonej sarny. Tak, zrobiłaby dokładnie to samo, choć oznaczałoby to dla niej stratę niewinności. Powstrzymała łzy bólu promieniujący od piekącego policzka i niechętnie skinęła głową, nie patrząc na siostrę. Poprawiła krótką bluzkę sięgającą jej zaledwie do pępka i uniosła się na kolana kładąc dłonie na kolanach siostry.
- Przepraszam, masz rację. Zrobiłabym dokładnie to samo. Co nie zmienia faktu, że mama byłaby wściekła, wiedząc, co zamierzasz zrobić - Sara położyła swoje dłonie na jej i westchnęła.
- Dlatego ani słowa mamie, dowie się w odpowiednim czasie - Marisol widząc zdecydowanie na twarzy siostry, zdała sobie sprawę, że decyzja została już podjęta. A poza tym, miały inne wyjście?
- Nie może nam pożyczyć tych pieniędzy? - Zapytała Marisol chwytając się ostatniej deski ratunku.
- Myślisz, że nie pytałam? - Żachnęła się Sara potrząsając głową. - Zależy mu na ślubie, nic innego nie zaakceptuje.
- Nie rozumiem. Jakiś obcy facet proponuje Ci małżeństwo, by dać Ci pieniądze na operację, twierdząc, że zakochał się bez pamięci - Marisol uniosła oczy jak bohaterki telenowel, które nagminnie oglądała i spróbowała wyglądać na zakochaną. Sara roześmiała się w głos chyba po raz pierwszy od usłyszenia diagnozy.
- Od pierwszego wejrzenia, nie bez pamięci - Marisol machnęła ręką, jakby to nie miało żadnego znaczenia.
- I ty mu wierzysz? - Marisol obdarzyła siostrę spojrzeniem pełnym politowania.
- Akurat ty nie powinnaś się wypowiadać - Sara wycelowała w nią palcem wskazującym. - Wciąż wierzysz w książęta na białych rumakach, cudownych bohaterów, którzy są na każde zawołanie niewiasty. Może mi się właśnie trafił?
- Aha, jasne. Pomiędzy moją wyobraźnią, a tym co się dzieje w prawdziwym świecie jest ogromna przepaść i dobrze o tym wiem.
- Och wiem, przecież wcale nie wzdychasz do tych amantów z telewizji jak zakochany szczyl - mruknęła Sara z drwiną. Po czym westchnęła i zamyśliła się. - Nie widziałaś jak na mnie patrzył. To naprawdę wyglądało, jakby... Jakbym była diamentem wielkości jajka - Marisol pokręciła głową.
- Jakby chciał cię porwać do swojego haremu? - Sara posłała jej zirytowane spojrzenie. Jak na dziewczynę wciąż wierzącą w bajki, Marisol była zdecydowanie zbyt cyniczna.
- Nie ma haremu. Chociaż skąd mogę wiedzieć. Mógłby mieć... - wzruszyła ramionami przywołując w pamięci twarz Tony'ego.
- Mogę chociaż poznać nazwisko przyszłego szwagra, czy to tajemnica do dnia ślubu? - Marisol naprawdę była ciekawa człowiek, który okazał się takim altruista i egoistą w jednym.
- To Antony Garcia - Sara wzięła głęboki oddech, zanim dodała - Tony Garcia.
- Ten Tony Garcia?! - Marisol spojrzała na siostrę z szeroko otwartymi oczami. To naprawdę wyglądało na scenariusz do filmu, a nie prawdziwe życie.
- Ten Tony Garcia?!
...................................................
Rozmyślanie o nowej narzeczonej w godzinach pracy nie wydawało się Tony'emu dobrym pomysłem, ale jeszcze gorszym okazało się zawiadomienie o planowanym ożenku najlepszego kumpla i jednocześnie szefa działu finansowego, Fabiana, który wparował do jego gabinetu w dwie minuty po przeczytaniu meila.
- Żenisz się?! I informujesz mnie o tym meilem, czyś ty już kompletnie zgłupiał?! - Kumpel wyglądał jakby przed sekundą poraził go prąd, a jego mina była nie do opisania.
- A co, miałem się drzeć przez pół budynku, jak ty teraz? Głośniej się nie da?
- Dobra, dobra... - Fabian uniósł ręce w geście poddania. - Możesz mi, do cholery, powiedzieć, jaka kobieta chciała Cię na dłużej niż jeden wieczór ze śniadaniem? - Brunet uchylił się przed zmierzającym w jego kierunku dziurkaczem.
- Każda, w przeciwieństwie do tych, które mają nieszczęście się z tobą umawiać.
- A jakieś konkrety może? Imię, wiek? - Fabian zrezygnował z walki na słowa z przyjacielem, który również był jego szefem, a co oznaczało spore niebezpieczeństwo ominięcia jego skromnej osoby przy rozdawaniu premii pod koniec miesiąca.
- Nazywa się Sara Carmona, ma 22 lata i piękne oczy. - Odwrócił się w stronę pięknego widoku za oknem, wyobrażając sobie twarz swej wybranki.
- Świetnie, dużo mi to mówi.
- Jest byłą dziewczyną Gabriela Diaza. - Oho, Houston mamy problem.
- Super, już mi jej szkoda. Co ona ma z tego, że wkurzysz Diaza?
- To czego potrzebuje, nie bój się, nie będzie stratna. A poza tym jest piękna i jej pragnę. Co jak co, ale Diaz ma dobry gust...
- Ona wie, że tak go nienawidzisz?
- Nie i ma tak zostać, jasne? - Tony rzucił mu groźne spojrzenie.
- Przecież ode mnie się nie dowie. - "Ciekawe jak zareaguje jak się dowie?" pomyślał Fabian.


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 22:38:17 24-04-13, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:28:11 15-07-11    Temat postu:

Mam dokładnie te same pytania i wątpliwości co Marisol i wiedziałam, że Tony nie robi tego z miłości:P I podoba mi się postać Fabiana
W ogóle to opowiadanie ma w sobie to "coś" co przyciąga i co sprawia, że chce się jeszcze i jeszcze... No, więc ja stanowczo domagam się tego "jeszcze", choć pewnie teraz trzeba będzie trochę poczekać Ale ja poczekam z nadzieją, że nie przejdzie Ci ochota na pisanie tego opowiadania, bo jest genialne ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:33:36 15-07-11    Temat postu:

Nikt nie powiedział, że nie robi tego z miłości, ale dodatkowe korzyści szybkiego ślubu są jak najbardziej dla niego istotne.
A propo jeszcze, sądzę, że przyjdzie Ci poczekać raczej dłuższy czas, bo mnie nie ma i wstawię dopiero po powrocie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:35:32 15-07-11    Temat postu:

Marisol głośniej już na siostrę nakrzyczeć nie mogła, ale jej reakcja wcale nie była dziwna ani nic w tym stylu. Bo każdy by tak na jej miejscu zareagował. Jednak po dłuższej rozmowie z siostrą wydusiła z niej, że Sara wychodzi za mąż by zyskać pieniądze, za które będzie mogła opłacić operację matki. A jednak Marisol miała rację, bo Tony nie robi tego z miłości i nie jest jednym z tych książąt na białych rumakach.
Co jak co, ale takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Wychodzi na to, że Tony nie żeni się z miłości, a raczej po to by wnerwić Gabriela - z jakiegoś, bliżej nieznanego czytelnikom powodu. Ciekawa jestem co z tego wyniknie. Może jeszcze zaproszenie mu wyśle, hmm?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:11 15-07-11    Temat postu:

Z tym zaproszeniem to może bym nie przesadzała, ale co z tego wyniknie to się okaże w dalszych odcinkach.
No rycerzem w lśniącej zbroi to bym go nie nazwała
Dzięki za komentarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:50:40 15-07-11    Temat postu:

Tony nie lubię go ani trochę.
Marisol jest dokładnie taka jak sobie ją wyobrażałam i to jak krzyczy. Zauroczyła mnie jej postać.
Fabian kocham go. Chyba nie muszę nic więcej mówić.
Czekam na więcej jak wrócisz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:06 24-07-11    Temat postu:

    Odcinek 3

Marisol czesała czarne jak heban włosy matki i wysłuchiwała jej narzekań odnośnie lekarzy, myślami będąc jednak bardzo daleko. Rewelacje, którymi uraczyła ją wczoraj Sara nadal nie mieściły się jej w głowie. Tony Garcia, syn jednego z największych importerów ropy do Ameryki Południowej poprosił ją o rękę w parku. Bo potrzebowała pieniędzy. Im więcej o tym myślała, tym szybciej dochodziła do wniosku, że nie mógł nie mieć w tym jakiegoś interesu. Owszem Sara była piękna i umiała to podkreślić, nie to co ona sama. Już dawno, jeszcze gdy była z Gabrielem, zrezygnowała z noszenia cygańskich strojów, twierdząc, że ludzie patrzą na nią jak na złodziejkę. Marisol widziała wtedy wyraz twarzy matki, to jak bardzo zraniły ją słowa przybranej córki. Elisa była dumna ze swego pochodzenia i starała się przekazać swoje wartości adoptowanym córkom. Marisol nie miała z tym żadnego problemu, mimo, że była biała wychowanie uczyniło z niej cygankę i była z tego tak samo dumna jak matka. Nawet teraz siedząc w sali szpitalnej miała na sobie krótką różową bluzeczkę i białą falbaniastą spódnicę w różowe kwiaty. Złote bransoletki brzęczały przy każdym ruchu jaki wykonywała przeciągając szczotką po włosach matki. Sara zawsze była tą ładniejszą, bardziej dostrzeganą i choć Marisol kochała ją, jakby naprawdę były rodzeństwem, to czasem jej tego wszystkiego zazdrościła, a zwłaszcza jednej rzeczy. Ale to była już przeszłość. Teraz jej starsza siostra wychodzi za mąż, by uratować życie ich matki, a ona nawet nie może jej powiedzieć. Kiedy ich życie tak się skomplikowało? Jedynym możliwym motywem Tony'ego, który przychodził jej do głowy oprócz chęci przespania się z Sarą, była zemsta na Gabrielu. Tyle, że Sara i Gabriel rozstali się niemal pół roku temu, więc mało prawdopodobnym było, żeby Tony uznał to za właściwe rozwiązanie. Marisol pamiętała, że Gabriel i Tony nie znosili się już wcześniej, zanim wypłynęła ta sprawa z kradzieżą samochodu. Może gdyby Sara o wszystkim wiedziała nie przystałaby tak łatwo na propozycję mężczyzny. Jednak Marisol obiecała Gabrielowi, że nie piśnie siostrze ani słowa, a jej obietnice były święte. Sprawa przedstawiała się banalnie, Gabriel i Tomas mieli na sumieniu to i owo. Kilka kradzieży, niegroźne włamania i kartotekę na miejscowym posterunku. Pewnego razu mieli zwyczajnie pecha, gdy zabrali się za próbę kradzieży drogiego samochodu. Byli młodzi i głupi, Marisol mogła mieć wtedy z piętnaście lat, co oznaczało, że oni mieli po dwadzieścia dwa. Głupi wiek i niebezpieczna okolica nie dawały za dużych warunków rozwoju. Samochód należał do Tony'ego Garcii, został znaleziony przez policję, a oni zostali wpakowani za kratki na trzy miesiące. Sara dostawała palpitacji i przez te trzy miesiące nie dało się z nią wytrzymać. Dopiero zaczęli widywać się z Gabrielem, ale zapowiadało się na poważną sprawę, chociaż miała dopiero szesnaście lat. Teraz sześć lat później, po ponad pięcioletnim związku Sara zostawiła Gabriela i wychodziła za jednego z jego największych wrogów. To brzmiało jak powieść sensacyjna, a nie prawdziwe życie.
***
Telefon o ósmej rano ostrzegł Sarę przed czekającym na nią dniu pełnym wrażeń. Tony już na początku zrugał ją za brak, tak powszechnego w dzisiejszych czasach, urządzenia jakim był telefon komórkowy. Po uprzejmym wyjaśnieniu, że nawet nie jest pewna czy potrafiłaby takowe obsługiwać, powiedział, że będzie musiała się nauczyć, bo właśnie zaopatrzył ją w taki telefon i zaprosił na lunch do swojego biura. Po odwiedzinach matki, wygonieniu Marisol ze szpitala, by wreszcie trochę odpoczęła i załatwieniu najpilniejszych spraw, równo o dwunastej, z drżącym sercem, pojawiła się pod ogromnym biurowcem, którego adres dał jej Tony. Po dziesięciu minutach i dostarczeniu tematu do plotek połowie sekretarek w firmie stanęła pod gabinetem swojego narzeczonego z twardym zamiarem, by spędzić ten dzień na poznawaniu swojego przyszłego męża. Jednak przed uchylonymi drzwiami zatrzymało ją przeczucie.
- Wytłumaczyłem Ci już wszystko, Seleno, ale jeśli nie zrozumiałaś to powtórzę. Chciałbym, żebyś opuściła ten gabinet zanim pojawi się moja narzeczona. - Sara rozpoznała głos Tony'ego i podziękowała w duchu, że zawierzyła swojej intuicji w odpowiednim momencie. Z pozycji, w której stała, miała pełne pole widzenia na to, co rozgrywało się w środku pomieszczenia. Czarnowłosa dziewczyna o idealnie regularnych rysach twarzy siedziała, jak gdyby nigdy nic, na biurku, przy którym ledwie było widać siedzącego na skórzanym fotelu zirytowanego Tony'ego. Sara ledwo powstrzymała uczucie, które mogłaby nazwać w innych okolicznościach zazdrością. Jak ona mogłaby się równać z tą... modelką, bo jak inaczej nie mogłaby nazwać kobietę o tak idealnej figurze zakrytej jedynie króciutką sukienką w kolorze szafiru?
- Jakim cudem w tak szybkim czasie znalazłeś sobie narzeczoną? Jeszcze dwa dni temu kochaliśmy się w twoim mieszkaniu, a teraz twierdzisz, że masz narzeczoną i wszystko skończone?! - Kobieta widocznie straciła panowanie nad sobą. Trochę godności, dziewczyno, pomyślała Sara i na jej usta mimowolnie wypłynął złośliwy uśmiech. Ona sama niemal nigdy nie traciła panowania nad sobą podczas kłótni, za emocjonalną sferę w jej rodzinie odpowiadała Marisol, która niemal wszystko robiła pod wpływem impulsu.
- Nigdy nie twierdziłem, że to trwały związek i dobrze o tym wiedziałaś. Ty również nie masz prawa do żadnych roszczeń, twój narzeczony nie byłby zachwycony, gdyby cokolwiek dotarło do jego uszu, prawda? - Sara stwierdziła, że gdyby ona potrafiła tak szybko zmieniać taktykę i przystosowywać do niej nastrój, jak ta dziewczyna już dawno pojechałaby na casting do Televisy, bo z miejsca dostałaby główną rolę w telenoweli.
- Skoro do tej pory było nam dobrze, to dlaczego musimy coś zmieniać? Twoja narzeczona nie musi o niczym wiedzieć. - Czarnowłosa nachyliła się nad Tony'm i wsunęła dłonie pod klapy jego marynarki. Mężczyzna powstrzymał ją jednym ruchem ręki.
- Być może ty masz... - Sara nawet ze swego miejsca widziała, pełne politowania spojrzenie, jakim Tony obrzucił czarnowłosą. - ...nieokreśloną linię moralności, ale ja nie mam zamiaru oszukiwać Sary. Tam są drzwi. - Wskazał dłonią na wyjście, a Sara dała krok w tył, starając się nie wpaść w zasięg jego wzroku.
- Moja moralność do tej pory Ci nie przeszkadzała. - Naiwna, pomyślała Sara, gdy dziewczyna powtórzyła sztuczkę z próba dostania się pod marynarkę jej narzeczonego.
- Nie będę przepraszać za bycie facetem, jednak teraz moja moralność każe Ci się wynosić zanim... - Sara wybrała chyba odpowiedni moment by skończyć tę scenę i zapukała.
- Mam nadzieję, że nie pomyliłam gabinetów... - Udała, że patrzy na numerek na drzwiach i dopiero spojrzała na parę znajdującą się w środku. - Jak widać nie - Sara odegrała scenkę na miarę Oscara i uśmiechnęła się do Tony'ego, po czym obrzuciła pytającym spojrzeniem stojącą obok niego dziewczynę. W duchu pogratulowała sobie wyboru stroju, miała na sobie dopasowane jeansy i bladozieloną bluzkę z dobrego materiału uszytą przez Marisol, dzięki czemu nie odstawała zbytnio od jakości, jaką reprezentowała sobą była partnerka Tony'ego.
- Kochanie... - Mężczyzna w tempie ekspresowym zerwał się z fotela i podszedł do Sary składając na jej ustach delikatny pocałunek, czym dokładnie podkreślił jej pozycje w tym pokoju. - To jest Selena Valdez, narzeczona mojego kuzyna, Davida, poznasz go dziś wieczorem - Sara zamrugała słysząc wzmiankę o wieczorze i przetrawiając informację, że jej narzeczony do niedawna sypiał z narzeczoną swojego kuzyna, skinęła głową w kierunku dziewczyny splatając palce z palcami Tony'ego. Selena zauważyła ten gest i na jej twarzy pojawił się zraniony wyraz, zanim zdołała się opanować.
- W takim razie i my zobaczymy się wieczorem, miło było Cię poznać - powiedziała czarnowłosa i wyszła cicho zamykając za sobą drzwi.
- A więc...? - Sara uniosła oczy, by widzieć w pełni twarz swojego przyszłego męża i przechyliła głowę starając się nie uśmiechać.
- Co: a więc?
- Zaprosiłeś mnie na lunch. Zjemy tutaj? - Rozejrzała się po gabinecie z psotnym uśmiechem. Tony podrapał się po głowie w roztargnieniu i dopiero po chwili złapał za coś co wyglądało jak kluczyki od samochodu i pociągnął ją w stronę drzwi.
- Mieliśmy się lepiej poznać, a więc lepiej się poznamy. Zabieram Cię do mojej ulubionej restauracji - uśmiechnął się do Sary, wreszcie skupiając na niej całą swoją uwagę. - Trzeba pokazać Cię światu. Wyglądasz pięknie - Sara uśmiechnęła się niepewnie, gdy podniósł jej obie dłonie do ust i złożyła na nich pocałunek.
- Starałam się - powiedziała Sara, a on wybuchnął śmiechem.
- Nie musisz się starać, jesteś piękna sama w sobie - dodał ciągnąc ją za rękę w stronę windy. - Chciałbym... - Schylił głowę dokładnie w momencie, gdy drzwi windy się zasunęły. Sara zarzuciła mu ręce na szyję i poddała się jego pocałunkowi. To był pierwszy pocałunek, podczas którego Sara nie wspominała Gabriela i dokładnie wiedziała kogo całuje. Może jednak ten ślub, to nie taki zły pomysł?


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 14:21:46 27-04-13, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:44 24-07-11    Temat postu:

Sypiać z narzeczoną kuzyna to jest naprawdę niemoralne zachowanie
Jestem ciekawa jak minie lunch, póki co ślub może wydać się niezłym pomysłem, ale chyba to się zmieni gdy pojawi się Gabriel?
Czekam na więcej. No może coś o Fabianie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:10:40 25-07-11    Temat postu:

Nie mogłam znaleźć twojej telenoweli, przez to, że zmieniłaś tytuł. Bo nie patrzyłam co dalej piszę, dopiero po kilku minutach zauważyłam. Ja głupia.

A więc, okazało się, że Tony wcześniej, nim spotkał Sarę spotykał się z narzeczoną swojego kuzyna - Seleną. Teraz jednak ją odtrącił, dzięki czemu zyskał nawet w moich oczach, choć sam fakt, że ślub z Sarą ma też dla niego korzyści, bo chce wkurzyć Gabriela nie jest zbyt wielkim plusem. Ale przynajmniej kochankę odtrącił, a to już coś. Sara stwierdziła, że nie dorasta jej do pięt, ale i tak nie była bardzo zazdrosna. Co jak co - nie kocha Tony'ego, ale bardzo go lubi. A przynajmniej odniosłam takie wrażenie.
Chyba nadal coś czuję do Gabriela, chociaż po ostatnim pocałunku z Tony'm pierwszy raz poczuła się inaczej. Jakiś krok do przodu jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:38:14 25-07-11    Temat postu:

Żanetko, moralność jest rzeczą względną, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje międzyludzkie.
Przez najbliższe kilka odcinków na Fabiana nie masz co liczyć
Klaudia, właśnie wzięłam się za Solo una mirada, muszę nadrobić te dwa odcinki i wstawię komentarz
Zmiana tytułu była m potrzebna by móc dalej prowadzić akcję, poprzedni był zbyt... smutny, tak mi się wydaję.
Selena będzie się przewijać jeszcze w życiu bohaterów, raz negatywnie, raz pozytywnie.
Co do kroku do przodu... Nie jestem pewna czy po pojawieniu się Gabriela, Sara nie zrobi zbyt wielu kroków w tył, by móc poślubić Tony'ego.
Dzięki za komentarz.


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 13:41:00 25-07-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 20, 21, 22  Następny
Strona 2 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin