|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 0:58:42 08-09-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 26
[link widoczny dla zalogowanych]
Oliwia po zajęciach z Dawidem czekała na powrót Alejandry, która w pokoju zjawiła się wieczorem.
- Już myślałam, że spędzicie tę noc razem.
= ha ha ha, jeszcze czego. Dobrze wiesz co czuje do Mateo.
- Chyba raczej czego nie czujesz-Oliwia nie mogła się powstrzymać przed tą uwagą.
= Dobra, dobra. Nie sądzę abyś chciała ze mną rozmawiać o Mateo. Chyba, że Ci się podoba?
- Albo ten Mateo robi ci pranie mózgu albo sama wykańczasz swoją psychikę wmawiając jej, że kochasz Mateo. Ten koleś jest okropny, nie wiem jak Ty z nim wytrzymujesz.
= Nie wytrzymuję już, ale nie wiem jak go spławić.
- Więc męcz się dalej. Aż dziwne, że jeszcze się nie zorientował. Ale do rzeczy. Dawid chce wiedzieć czy masz kogoś.
= Co mu powiedziałaś?
- Że mi się nie zwierzasz i sam ma Cię o to zapytać.
= Wielkie dzięki. O niczym innym nie marzę.
- Tak właśnie myślałam. Ostatnio w nocy wypowiadałaś tylko jego imię. Poza tym kiedyś będziesz musiała z nim porozmawiać. Nie zapominaj, że razem studiujecie.
= Dopóki nie będzie to koniecznością to sobie daruje.
-------------------------------------------------------------------------------------
W pokoju zarówno Diego jak i Dawid myśleli o pierwszych zajęciach z dziewczynami.
- Dawid co robisz?
= Myślę o zajęciach,a co?
- A nie o Alejandrze? Z kim pracujesz?
= Z Oliwią, która nie jest skora do zwierzeń. Kiedy ją zapytałem o tamtego faceta z dyskoteki to mnie spławiła. A Ty kogo masz?
- Moją przyszłą żonę.- Diego zaczął wyobrażać sobie Anę w białej sukni.
= Odbiło Ci?
- Na jej punkcie. Jest cudowna, takie ciałko, ale charakterek jak mało która.
- Możesz jaśniej? Nic z tego nie rozumiem.
= To ta dziewczyna, którą widziałem wtedy na holu. Nic o niej nie wiedziałem. Ma na imię Ana Cristina.
- Zakochałeś się w Anie?!
= Znasz ją?- Diego ożywił się na myśl, że przyjaciel wie więcej niż on.
- Alejandra kiedyś mi opowiadała o swoich przyjaciółkach. Ana jest najbardziej szalona ze wszystkich. Podobno nigdy się nie zakochała i nie ma takiego zamiaru. Skacze z kwiatka na kwiatek. Uwielbia komplementy i jak faceci obsypują ją prezentami.
= Nigdy bym tak o niej nie pomyślał. Jak do niej powiedziałem "ślicznotko" to o mało mnie nie zabiła.
- Widocznie nie jesteś w jej typie.-Dawid nabijaj się z przyjaciela.
= Śmiej się, ale i tak Ana zostanie moją żoną.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dziewczyny! Dziewczyny!- Ana wpadła do pokoju przyjaciółek z prędkością światła.
= Powoli! Nigdzie się nie wybieramy.
- Widziałam go znowu! On jest taki boski! Szkoda, że jest także głupi.
= Ana skarbie, ale kto?
- Mój książę z "holu" jak wy to mówicie!
* Widziałaś go i znowu Cię olał?- Alejandra miała niezły ubaw z przyjaciółki.
- Nie, tym razem z nim rozmawiałam.
= Wow, i jak Ci poszło?
- Najpierw się spóźnił! Pół godziny!!! Potem wolał oglądać projekty jakby chciał w nich znaleźć Bóg wie co, a potem wysilił się na banalny komplement.
* Widocznie jest ślepy albo gejem! A poza tym co to za projekty?
- Szkolne. Mój książę to Diego Ferrer.
= Żartujesz? Alejandra połączyła Cię z twoim księciem?
- Z głupim księciem, a nie moim. Jak tak dalej pójdzie to zacznę wierzyć, że tak jak mówi Alejandra jest gejem. Wtedy się załamię. Czemu muszą mi się trafiać jacyś dziwacy?
* Bo Ty tez nie jesteś normalna
- Wielkie dzięki, nie ma jak przyjaciółki!
= Ana daj mu czas. Najpierw popraw jego wiedzą a potem spróbuj go uwieść. Jak sie nie uda to zmień go na lepszy model
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia wybrała się na nocny spacer. Nie mogła spać, a obecność z Aną i Alejandrą przyprawiała ja o ból brzucha ze śmiechu. Dopiero teraz zauważyła, że miała przez cały dzień wyłączony telefon. Włączyła go i dostała wiadomość o dwóch wiadomościach na poczcie głosowej. Odsłuchała pierwszą:
"Oliwia, skarbie co się z Tobą dzieję? Od kilku dni wysyłam Ci maila a Ty mi nie odpisujesz. Nie miałem dostępu do poczty i nie mogłem się wcześniej odezwać, ale teraz już jest ok.. No może poza moim mailem, bo zapomniałem hasła i musiałem zmienić pocztę, ale wszystko to opisałem Ci w pierwszej wiadomości. Błagam odezwij sie do mnie, umieram ze
strachu, że coś Ci się stało. Kocham Cię Tomas"
Ta wiadomość była równie szokująca jak mail, który otrzymała. Teraz miała mętlik. Nie wiedziała w co wierzyć. Czy to możliwe, że tamtego maila wysłała jego była? A może obecna? A jeśli on naprawdę ją kocha?
Dopiero po 5 minutach dotarło do niej, że ma jeszcze jedną wiadomość, odsłuchała ją. To co usłyszała było dla niej ogromnym szokiem. Jej śliczna siostrzyczka wyjechała, ponieważ umiera! Nie wyjechała na staż tylko na leczenie i być może już jej nie zobaczy. To było dla niej zbyt trudne. Stała i czekała na jakiś znak, że to jej się śni. Czekała aż się obudzi. Stała tak z godzinę może dłużej. Stała w deszczu i nie czuła go, czuła jedynie jak serce jej pęka na myśl o utracie siostry.
- Oliwia co z Tobą? Przeziębisz się, chodźmy do środka.- Alejandra zaczynała martwić się o przyjaciółkę i wyszła jej poszukać.
= Marisa...moja siostrzyczka..
- Nic jej nie jest, na pewno jest w domu.
= Nie, moja siostrzyczka...moja mała dziewczynka...ona u...umiera...- Oliwia z trudem wypowiadała te słowa.
- Coo?! O czym Ty mówisz?! Oliwia spójrz na mnie i powiedz co się stało!!!!- Alejandra była zszokowana, liczyła, że Oliwia sie pomyliła.
= Marisa ma raka! Alejandro ona umiera!-Alejandra przytuliła przyjaciółkę i razem z nią rozpaczała po tej wiadomości. Upłynęło sporo czasu, zanim weszły do środka i w pokoju odsłuchiwały wiadomość od Marisy i rozmawiały o tym. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:30:38 08-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:38:15 08-09-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek, moim zdaniem jeden z lepszych. Miałam mokre oczy, to zakończenie...super, czekam na ciąg dalszy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 16:12:14 08-09-07 Temat postu: |
|
|
dziękuję za komentarze:* co do zakończenia, to właśnie o nie tak długo nie pisałam,a w końcu przyszło mi do głowy podczas pisania odcinka aby go wstawiać na forum... |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 22:31:02 10-09-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 27
[link widoczny dla zalogowanych]
Alejandra poprosiła rektora o wstrzymanie dodatkowych zajęć. Zgodził się natychmiast po usłyszeniu o co chodzi, zaoferował nawet pomoc. Kolejne dni dziewczynom mijały jak w amoku. Żadna nie potrafiła się skupić na swojej pracy. Wszystkie myślały tylko o Marisie-gdzie jest, jak się czuje, czy czegoś jej nie potrzeba. Oliwia była na skraju załamania.
- Oliwio nie wolno Ci się załamywać. Musisz być silna!- Alejandra codziennie wspierała przyjaciółkę.
= Jak mam się nie załamywać?! Na samą myśl, że mogę stracić siostrę odechciewa mi się żyć! Poza nią nie mam nikogo!
- Rozumiem Cię, ale...
= Nie rozumiesz!!! Jesteś jedynaczką! Nie wiesz jak to jest żyć ze świadomością, że stracisz siostrę!
- Może i nie wiem! Ale nie zapominaj, że ja też straciłam kogoś bliskiego.
= To nie to samo! W Macie nie płynie ta sama krew co w Tobie! Gdybyś chciała wróciłabyś do niego, bo on żyje!!! Daj mi święty spokój! Chcę być sama!!!- atmosfera w pokoju z każdym dniem była coraz gorsza.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dawid wiesz co z naszymi zajęciami? W takim tempie nigdy nie nadrobimy zaległości.
= Nie mam pojęcia. Dziewczyny są w II grupie i nie mogę z żadną porozmawiać. Zresztą podobno mają jakiś problem.
- Moja żoneczka także?
= Diego! Jak Ana się dowie o twoim pomyśle to od razu Cię udusi.
- Już wkrótce się za nią wezmę. Nie zamierzam czekać na nią w nieskończoność jak Ty na Alejandrę!
= Daruj sobie! Pójdę porozmawiać z rektorem o zajęciach.
- Idź, idź.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra miała dość kłótni z Oliwią. Postanowiła zrobić wszystko aby znaleźć jakikolwiek kontakt z Marisą. Wiedziała, że Marisa nie zabrała komórki. Oliwia wspominała coś o Martinie więc Alejandra szukała kontaktu z osobą, która mogłaby go znać. Swoje poszukiwania rozpoczęła od szpitala. Skoro Marisa nigdzie nie wychodziła bez dziewczyn to musiała poznać go tu albo na uczelni. Jej przypuszczenia okazały się słuszne. Już pierwsza z pielęgniarek wspomniała, że Marisa i Martin tworzą piękną parę, a ich wspólnym znajomym jest doktor Juan Rosales. Po tej krótkiej rozmowie Alejandra skierowała się do gabinetu lekarza licząc, że ją przyjmie bez problemu.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
= Witam. Nazywam się Oliwia Gómez, jestem siostrą Marisy-Alejandra miała nadzieję, że to kłamstwo nie przysporzy jej kłopotów.
- Domyślam się, że chodzi o chorobę Pani siostry.
= Można tak powiedzieć. Marisa wyjechała i nie mam z nią kontaktu. Ten brak wiadomości od niej jest straszny. Wiem, że zna Pan jej chłopaka-Martina i może mogłabym prosić Pana o pomoc.
- Może Pani jaśniej?
= No bo widzi Pan tak szybko wyjechali, że nie zdążyli mi zostawić numeru, pod którym można ich zastać. Mógłby Pan podać mi numer komórki Martina?
- Myślę, że Martin nie miałby nic przeciwko. Proszę sobie zanotować.
= Bardzo Panu dziękuję. Do widzenia.
- Do widzenia i proszę przekazać siostrze, że liczymy na jej szybki powrót.
= Przekażę.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Witaj skarbie. Ostatnio mnie zaniedbujesz.
= Chiquito nie mam czasu ani ochoty na pogawędkę z Tobą.
- Zaczekaj piękności. Co z zajęciami?
= Nie ma ich! Jeszcze nie zauważyłeś?
- Miałaś pomóc mi nadrobić zaległości.
= Jaki Ty jesteś głupi! Zajęcia zostały wstrzymane! Nie wiem kiedy zostaną wznowione. Mogę już przejść?
- Tak, ale musisz zgodzić sie na kolację ze mną.
= Po moim trupie głupku! Spadaj!- odepchnęła go aby móc przejść dalej.
- Jaka zła, ale i tak jest piękna.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra wróciła do pokoju i zauważyła, że Oliwia od czasu ich kłótni wciąż siedziała na łóżku.
- Przeszło Ci trochę?
= Jak miało mi przejść?! Gdybym w Cancun zabrała ją do tego cholernego lekarza.
- To nic by nie wykrył. Na szczęście to początkowe stadium choroby i Marisa ma duże szanse.
= Skąd wiesz?
- Rozmawiałam z Martinem. Masz to jego numer. Ja uciekam, bo rektor chce mnie widzieć. Pa.
= Dziękuję Alejandro.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Witaj Alejandro, jak Oliwia?
= Dzień dobry. Nadal bez zmian.
- Przykro mi, ale nie możemy dalej zwlekać z zajęciami.
= Panie Rektorze Oliwia nie poradzi sobie z nimi.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Ana i Diego będą pracować co drugi dzień, Ty i Mateo także. A dzień wolny poświęcisz na pracę z Dawidem.
= Co takiego?!
- Alejandro wiem, że sobie poradzisz. To tak jakbyś miała codziennie zajęcia, ale zamiast nowego materiału będziesz powtarzać poprzedni.
= Od kiedy mam zacząć?
- Od jutra.- Alejandra miała dość. To co tak długo odwlekała zbliżało się do niej wielkimi krokami. Już jutro ona i Dawid spotkają się i nie obejdzie się bez rozmowy... |
|
Powrót do góry |
|
|
EveLynn Cool
Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 23:53:51 10-09-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek jest ciekawy i fajny. czekam na kolejne odcinki |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:22 11-09-07 Temat postu: |
|
|
Alejandra będzie pracowała z Dawidem, ciekawe co z tego wynieknie...Nie mogę doczekać się ciągu dalszego |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:14:36 11-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek nie moge doczekac sie ich spotkania i jestem ciekawa czy jeszce Matt wróci |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 20:26:20 11-09-07 Temat postu: |
|
|
wiolu takie mam plany;) |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:40:01 11-09-07 Temat postu: |
|
|
oo to fajnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 23:07:09 17-09-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 28
[link widoczny dla zalogowanych]
Następnego dnia dodatkowe zajęcia zgodnie z decyzją rektora zostały wznowione.
- Kochanie co się dzieje? Od kilku dni mnie unikasz.
= Przepraszam, mam problemy ze znajomymi. Wybacz, że Cię zaniedbałam.
- Jeśli chcesz możemy o tym porozmawiać.
= Nie, weźmy się do pracy. Miałam Ci pomóc nadrobić zaległości a tymczasem masz ich jeszcze więcej.
- Jak wolisz.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana Cristina tym razem nie miała ochoty czekać na "swojego" ucznia. Przy sali pojawiła się 10 minut później.
- No i kto tu się spóźnia, co?
= Daruj sobie.
- Nie mogę się oprzeć.
= Mam nadzieję, że dzisiaj też jesteś chętny do pracy.
- Z Tobą mogę non stop pracować. Co powiesz na pracę w moim pokoju? Bylibyśmy sami.
= Tutaj też jesteśmy sami. Poza tym nie interesuje mnie twoja propozycja. Zacznijmy te zajęcia i niech to się szybko skończy.
- Jak sobie życzysz skarbie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia po słowach Alejandry powoli wracała do życia. Cały czas ściskała w ręce karteczkę z numerem Martina i zastanawiała się czy dobrze zrobi jeśli zadzwoni. Jej rozmyślania przerwał dźwięk telefonu.
- Słucham?
= Witaj Oliwio-była zszokowana. Tomas po miesiącu odezwał się do niej.
- W czym mogę Ci pomóc?- starała się aby jej głos był jak najbardziej obojętny.
= Kochanie nie odpowiadasz na moje wiadomości. Nie wiem co się z Tobą dzieje.
- Nic specjalnego. Nie bardzo interesuje mnie jaki kolor ma twój garnitur, albo jak wygląda suknia ślubna twojej narzeczonej!
= O czym Ty mówisz?
- O niejakiej Julii. Już nawet podpisuje się twoim nazwiskiem! Ty draniu! Zakpiłeś sobie ze mnie! Pociesza mnie fakt, że ostatniej nocy w Cancun Ci się nie oddałam!
= Oliwia nie rozłączaj się! To nie tak. Z Julią zerwałem na krótko przed przyjazdem do Cancun. Od tamtej pory nie miałem z nią kontaktu.
- Miło, że teraz mi o tym mówisz.
= Nie wiedziałem, że to ma jakieś znaczenie. Julia to przeszłość!
- Tak jak my!
= Oliwia proszę Cię! Daj mi szansę, spotkajmy się i porozmawiajmy.
- Zmarnowałeś swoją szansę, do usłyszenia nigdy!- rozłączyła się po czym rzuciła się na łóżko i zaczęła histerycznie płakać. Ostatnie wydarzenia w jej życiu ją przerastały.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Kotku myślę, że na dziś wystarczy. Poza tym, widzę, że trudno Ci się skupić na pracy.
= Dziękuję Mateo, że się o mnie martwisz.
- Kocham cię i martwię sie o Ciebie. To zrozumiałe. Może spotkamy się wieczorem?
= Jeśli znajdę czas. Dam Ci jeszcze znać, ok?
- Będę czekał, pa.
-------------------------------------------------------------------------------------
- To by było na tyle. Cześć.
= Chwileczkę, a jeśli ja mam ochotę na więcej?
- To sobie weź książeczkę i poczytaj.
= Ale ja wolę pouczyć się z Tobą.
- A ja wolę spędzić czas ze swoim chłopakiem niż uczyć się z Tobą.
= Zaraz, zaraz masz chłopaka?!- od razu w myślach dodał-Dlaczego nie wziąłem tego pod uwagę?
- Hello, czy ja wyglądam jak brzydula aby nie mieć chłopaka?!
= Nie. wręcz przeciwnie.
- No widzisz, więc jak już wiesz wszystko to mogę iść?
= Mam jeszcze jedno pytanie.
- Co znowu?
= Twoja przyjaciółka bodajże Alejandra też ma chłopaka?
- Jeśli nie chodzi o brunetkę to tak ma.
= Czemu wszystkie jesteście zajęte? Ja to mam pecha.
- Alejandra nic do niego nie czuje. Cześć.
= Cześć. No to Dawid masz u mnie dług braciszku:D
Kiedy Ana była już w swoim pokoju była na siebie wściekła, rzucała co miała pod ręką- Boże jak mogłam być taka głupia i wymyślić bajeczkę o chłopaku?! Teraz nawet na mnie nie spojrzy. Poza tym powiedziałam mu, że Alejandra nic nie czuje do Matta. Jestem idiotką, teraz weźmie się za nią a mnie oleje na maxa!
-------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny dzień był dla wszystkich dniem spokoju. Wszyscy byli zadowolenie z wyjątkiem Alejandry. Ona siedziała w sali i czekała na Dawida-swoje przekleństwo ostatnich tygodni.
- Po co wracałeś?! To co zrobiłeś wtedy dla mnie było wspaniałe, ale nie chcę drugi raz przechodzić przez to samo. Nigdy już nie będę cierpiała przez jakiegokolwiek Suareza.- mówiła sama do siebie.
= Dzień dobry.
- Cześć, możemy zaczynać?
= Jak najbardziej.
-------------------------------------------------------------------------------------
Francja
- Jak się czujesz kochanie?
= Zawsze myślałam, że w Paryżu zwiedzę wieżę Eiffla a nie szpital.
- Jak już będziesz po operacji obiecuję, że się tam wybierzemy.
= Kocham Cię Martin.
- Ja Ciebie bardziej Mariso, odpoczywaj. Zostanę z Tobą.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Trochę dużo tej pracy domowej.
= Poradzisz sobie jak każdy. Muszę już iść. Cześć.
- Zaczekaj.
= O co chodzi?
- Nie uważasz, że powinniśmy porozmawiać?
= Porozmawiać? O czym?
- O nas.- jej najgorszy scenariusz zaczynał się sprawdzać.
= Dawid nie ma nas. Tamto to była gra. Nigdy nie było i nie będzie nas.
- Bo masz chłopaka, którego kochasz tak jak Matta i już myślisz o wspólnej przyszłości?
= Nie kocham go... tak jak Matta. Cześć.
Zostawiła go samego w sali. Nie wiedział co ma zrobić- biec za nią i błagać aby to przemyślała czy pozwolić jej odejść i poszukać innej dziewczyny? Ona wyszła na powietrze aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Wystarczyła chwila nieuwagi i dowiedziałby się, że Mateo jest tylko lekarstwem na jej uczucie do niego. Nie mogła sobie na to pozwolić. Już raz cierpiała przez tę rodzinę. Nie pozwoli aby spotkało ją znowu to samo. Woli pogrzebać tę miłość zanim jeszcze na dobre się w niej rozwinie. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:12:40 18-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 13:49:47 21-09-07 Temat postu: Odcinek 29 |
|
|
Odcinek 29
[link widoczny dla zalogowanych]
Dawid dużo czasu spędził na świeżym powietrzu spacerując i rozmyślając o tym co usłyszał. Spodziewał się tego ale mimo wszystko miał nadzieję, że Alejandra coś do niego czuje. Teraz pozostało mu tylko poznać inną aby wyrwać z serca miłość do Alejandry. Dopiero wieczorem wrócił do pokoju gdzie czekał na niego Diego.
- Dawid nareszcie! Czekam na Ciebie od wczoraj!
+ Diego miałem ciężki dzień. Nie mam ochoty wysłuchiwać twojego zachwytu Aną Cristiną.
- Nie o to chodzi, poza tym ma chłopaka.
+ No proszę, a ze mnie się nabijałeś.
- Teraz to nieważne. Zapytałem Anę czy twoja Alejandrita ma chłopaka.
+ Geniuszu przecież wiesz, że ma.
- No tak, ale jakoś musiałem zacząć. Dowiedziałem się, że Alejandra go nie kocha!
+ Cooo?!
- Nie kocha go! Rozumiesz?! N-I-E K-O-C-H-A!
+ Jesteś pewien, że tak powiedziała? Może specjalnie tak powiedziała.
- Myślę, że wygadała się przez przypadek. Ne wyglądała na taką co odgrywa swoją rolę.
+ Diego jesteś wspaniały! Cześć.- Jedno głupie zdanie "Nie kocha go" a ileż nadziei się rodzi w sercu. Nie kocha go, jest z nim z litości? Z nudów? To już nieważne. Może teraz uda mu się otworzyć jej serce na jego miłość. Będzie to robił stopniowo, dzień po dniu.
-------------------------------------------------------------------------------------
= Rozmawiałam dzisiaj z Mattem.- Galilea była jak zwykle szczęśliwa po usłyszeniu głosu starszego z synów.
- Tak, i co u nich?
= Być może wybiorą się do nas na tydzień.
- Po co?
= Ponieważ Matt martwi się o swoją matkę, nie to co Dawid!
- Kochanie, dobrze wiesz, że Dawid musi nadrobić sporą ilość materiału na uczelni.
= To nie znaczy, że nie może do nas zadzwonić i przez chwilę porozmawiać. Poza tym nie wiem czemu się przeniósł akurat na tamtą uczelnię. Tam jest ta głupia de Monroy!
- Proszę, abyś tak o niej nie mówiła. Przecież nie została twoją synową i nie masz powodu ją obrażać.
= Zniszczyła życie Mattowi!
- Sam je sobie zniszczył!!! Sobie i Alejandrze! A Alicia mu w tym pomogła!
= Ty jak zawsze swoje! Wchodzę!
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Ana Cristina poprosiła aby jej zajęcia obyły się wcześniej. Już odliczała czas do spotkania z agentem aby ustalić szczegóły do kolejnej sesji.
- Widzę, że Ci się dzisiaj bardzo spieszy.
= A żebyś wiedział.
- Spotkanie z chłopakiem?
= Nie tym razem. Poza tym mój chłopak moja sprawa.
- Więc gdzie się wybierasz?
= To też nie powinno Cię interesować. Na dzisiaj skończyliśmy, cześć.
- Cześć.-Diego nie mógł pozwolić aby jakiś bałwan odebrał mu dziewczynę. Będzie ją śledził. Tak, będzie ją obserwował. Dowie się co lubi czego nie, gdzie się bawi i w końcu zobaczy tego, z którym "jego" kobieta się spotyka. Pokaże jej, że jest od niego lepszy, dużo lepszy.
-------------------------------------------------------------------------------------
Javier siedział w biurze i rozmyślał o wczorajszej rozmowie z żoną. Ostatnio po każdym telefonie od i do Matta kłócili się. Atmosfera stawała się coraz bardziej nie do zniesienia. Gdyby tak nie kochał Galilei przeniósłby się do Dawida, rozwiódłby się albo co gorsza 25 lat temu zostawiłby ją i wyjechał jak oczekiwał jego ojciec. Jednak on posłuchał matki- "Synu jeśli ją kochasz nad życie nic więcej się nie liczy. Tylko wy i dziecko, Wasze dziecko". Od tamtego dnia minęło tyle czasu a on wciąż wracał do niego kiedy tylko żona się z nim kłóciła na temat starszego syna. Usłyszał pukanie do drzwi, które sprowadziło go do teraźniejszości.
- Panie Suarez, Pański syn czeka na Pana.
= Matt?
- Nie, Dawid.
= Niech wejdzie.
+ Cześć tato.
= Synu nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę. Co u Ciebie? Coś się stało, że przyjechałeś?
+ To już nie mogę odwiedzić od tak sobie rodziców? Wszystko ok. Mamy weekend więc mam wolne i postanowiłem Was odwiedzić. Co u mamy?
= To co zwykle. Wciąż myśli, że Matt wróci i będzie idealnym synkiem.
+ Nigdy taki nie był. Mama go non stop idealizuje.
= To samo mówi mi o Tobie:). Matka wspomniała, że Matt przyjedzie.
+ Zatrzymałem się w hotelu. Nie mam ochoty na kłótnie.
= Dawid znam Cię, co się dzieje? Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
+ Zakochałem się, chyba.
= To świetnie. Kim jest ta dziewczyna?
+ I tu jest problem. To Alejandra.
= Alejandra? Czy ma ona jakieś nazwisko?
+ Alejandra Martinez de Monroy.
= Zakochałeś się w niedoszłej żonie swojego brata?
+ Tato wiem, że to dziwne, ale ta dziewczyna jest niesamowita.
= Dawid, nic nie powiedziałem. Obawiam się, że ona może nie chcieć się angażować w to ze względu na Matta. Może się bać, że znów zostanie zraniona. Weź to pod uwagę i uważaj co robisz.
+ Póki co jest w związku więc nic nie zrobię.
= Lepiej poszukaj sobie innej dziewczyny. Słyszałem, że córka Maxa też studiuje w Mexico.
+ Tato, już mama tego próbowała.
= Żartuję przecież, chodźmy coś zjeść.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Antonio dobrze wiesz, że dziewczyny się nie zgodzą. Tym bardziej teraz kiedy wciąż czekamy na jakieś informacje od Marisy.
= Nie mówię, że chcę abyście wszystkie wystąpiły. Spróbuj przekonać chociaż Alejandrę, świetnie by pasowała do nowej kolekcji.
- Nic nie obiecuję. A teraz uciekam, mam zamiar wybrać się jeszcze na zakupy. Do zobaczenia na sesji, pa.- Diego obserwował Anę z takiej odległości, że nie mógł słyszeć o czym rozmawiali. Na sam widok tego gogusia obok Any aż w nim wrzało, ale nie chciał robić z siebie pośmiewiska i cierpliwie czekał aż każde z nich pójdzie w swoja stronę.
= A Ty co tu robisz charritto?!
- Aa..Ana? Nie spodziewałem się tu Ciebie.
= I dlatego patrzysz na stolik przy którym siedziałam z Antoniem? Ciekawe, bardzo ciekawe.
- Antonio to twój chłopak?
= Oczywiście. Śledziłeś mnie?!
- Yyy...
Ostatnio zmieniony przez Roberta Pardo dnia 18:13:53 21-09-07, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
aleksandra3 Debiutant
Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:49:21 21-09-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek szczególnie końcówka, czekam z niecierpliwością na new |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:01:22 21-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|