|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 16:37:11 09-11-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 48
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Na miejsce dojechali wczesnym wieczorem. Alejandrze żal było opuszczać to sportowe cacko.
- I jak Ci się podoba?- Alejandra rozejrzała się po okolicy i usilnie starała się przypomnieć sobie z czym jej się to kojarzy.
= O Boże!!! Jak mogłam zapomnieć?! Uwielbiałam to miejsce. Podczas jednych z wakacji jakie tu spędziłam poznałam Oliwię i od tego czasu jesteśmy nierozłączne.
- Cieszę się, że Ci się podoba. Starałem się jak mogłem.
= Zaraz, zaraz. Skąd wiedziałeś, że tu mieszkali moi dziadkowie? Ta sama okolica, ten sam dom.
- Faceci też mają intuicję.- Uśmiechnął się szelmowsko.
= Będę musiała porozmawiać z tą intuicją. Już ona mnie popamięta. Dałam się tak łatwo podejść.
- Możesz się wyładować na mnie. Poprosiłem ją bardzo długo i zrobiła to abym dał jej spokój. Chodźmy do środka.
= Ale i tak porozmawiam z Oliwią.- Wewnątrz domu panowała harmonia i błoga cisza, którą Alejandra tak bardzo tu kochała. Kiedy była mała prosiła rodziców aby ciągle ją tu przywozili. Kochała to miejsce tak bardzo jak dziadków. Nie mogła długo wybaczyć rodzicom gdy postanowili sprzedać dom po śmierci dziadków. Znała tu każdy kąt, niewiele się zmieniło od tego czasu. W jadalni czekała na nich kolacja przy świecach.
= Ktoś tu jest romantykiem.- Powiedziała przyciszonym głosem jakby przy głośniejszych dźwiękach czar miał prysnąć.
- W dodatku szaleńczo zakochanym w swojej towarzyszce.- Szepnął jej do ucha gdy odsuwał jej krzesło od stołu. Serce biło jej jak oszalałe. Kolacja już nie miała dla niej znaczenia. Jej wyobraźnia na temat 3 dni z Dawidem pracowała na maksymalnych obrotach. Alejandra z ledwością nad sobą panowała i starała się skupić na kolacji niż Dawidzie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia po spotkaniu z Julią nie miała najmniejszej ochoty na bezczynność i przyjemność. Zabrała swoje rzeczy z hotelu i wróciła do domu, w którym była po północy. Od razu zabrała się za sprawę morderstwa wnuczki Franca Wilsona- jednego z najpotężniejszych polityków w kraju. Miał ponad połowę kraju w garści. Przeglądała informacje jakie udało się zebrać na miejscu zbrodni: w ciele ofiary były 3 rany postrzałowe, została znaleziona w sypialni w pozycji litery X, brak śladów o odbyciu stosunku, brak odcisków palców jakiejkolwiek osoby, broń, z której zginęła kobieta. "O co tu chodzi?" Oliwia po raz pierwszy miała do czynienia z taką sprawą. Następnie przejrzała terminarz spotkań ofiary. Jak na wnuczkę wpływowego i znanego polityka obracała się w wyborowym towarzystwie. Ostatnią osobą na liście był Porter. Przeszukała w swojej bazie danych dane na temat Portera.
- Porter, imię nieznane. Urodzony 10.06.1976 w Bogocie, Kolumbia. Rodzice nieznani. Kawaler. Prezes i dyrektor generalny Porter Indust. Oddziały w Bogocie, Brasilii, Meksyku, Nowym Jorku, Londynie, Paryżu, Sydney. Wartość przedsiębiorstwa- 15 miliardów dolarów. Brak danych o zatargach z prawem. Opis idealny. Poza danymi o firmie nic nie ma. Jak to możliwe, że nawet imię ma tajne?- Oliwia przyglądała się zdjęciu Portera z bazy danych i od White'a.
- Przystojny, tajemniczy, wygląda, że jest zdolny dążyć do celu po trupach. Mogłeś ją zabić, ale czy to zrobiłeś?- Oliwia chciała mieć więcej danych o sprawie.
= Komisarz Gomez, w czym mogę pomóc?
- Willis czym zajmowała się Jacky Wilson?
= No cóż, była ekskluzywną damą do towarzystwa.
- Nieźle jak na wnuczkę polityka. Gdzie są taśmy z monitoringu?
= White je ma. Kazał zrobić dla Ciebie kopię. Przesłać Ci?
- Jak najszybciej.
Po około 15 minutach Oliwia oglądała już zapis z dysków ochrony. Tak jak myślała, osoba która pozbawiła Wilson życia wiedziała co robi i wymazała z dysków ponad 3 godziny, które spędziła z ofiarą. W terminarzu spotkań pewnie też wymazała dane o spotkaniu. Brak jakiegokolwiek punktu zaczepienia. Mądry chłopak. Oliwia sprawdziła do kogo należy budynek- De Luxe Complex, własność Porter Indust. Porter będziemy musieli odbyć długą i poważną rozmowę i to wkrótce.
Była szósta rano kiedy Oliwia poczuła zmęczenie. Wyszła do pobliskiej restauracji na śniadanie z dużą ilością kofeiny. Do domu wróciła po godzinie i od razu zauważyła małą paczuszkę koło garderoby. Sprawdziła mieszkanie gdy okazało się, że jest sama otworzyła i przejrzała dyskietkę. Film przedstawiał Jacky żywą i martwą. Oliwia zauważyła lekkie zachwianie kamery po pierwszym wystrzale. Na końcu napis: JEDNA Z SZEŚCIU.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra obudziła się szczęśliwa jak jeszcze nigdy dotąd. W głowie jej szumiało. Zastanawiała się co może być tego powodem: morze za oknem, wczorajszy szampan podany do kolacji czy też wczorajsze słowa Dawida "szaleńczo zakochany". Po krótkich rozmyślaniach uznała, że wszystko razem wzięte.
Była w kuchni i szykowała śniadanie gdy zjawił się Dawid. Zaszedł ją od tyłu pozbawiając szansy na ucieczkę i delikatnie musnął jej szyję.
- Dawid daj spokój, robię śniadanie.- Nie słuchał jej, pocałował ją w policzek.
= Mój żołądek poradzi sobie bez śniadania, ale serce może nie wytrzymać.- Odwrócił ją do siebie i spojrzeli sobie w oczy.
- Ty chyba zwariowałeś.
= W dniu, w którym Cię poznałem. Już wtedy wiedziałem, że Cię kocham i będę musiał się bardzo długo starać aby Cię zdobyć.
- Kiepsko Ci to idzie.- Droczyła się z nim.
= Mogę udowodnić, że nie jest tak źle jak mówisz.
- Więc udowodnij.- Alejandra była zaskoczona swoimi słowami. Ostatnio w pobliżu Dawida mówiła zbyt wiele niekontrolowanych słów. Dawid przyglądał się jej. Widział jak zaskoczyły ją jej własne słowa. Uśmiechnął się do niej i złożył na jej ustach namiętny pocałunek. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:42:00 09-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:30:36 09-11-07 Temat postu: |
|
|
Śliczny odcinek, taki romantico
Cytat: | Mój żołądek poradzi sobie bez śniadania, ale serce może nie wytrzymać. |
Piękne słowa, a z nich jest cudowna parka
Olivcia ma głowę na karku, nic nie ujdzie jej uwadze, wiedziałam, że uda jej się rozwiązać tę sprawę. Ciekawe, co teraz dalej
No i co z Aną i Tajemniczym?
Super odcinek, można prosić kolejny? |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 18:35:07 09-11-07 Temat postu: |
|
|
Nie mam:( o tą chorobę nic mi nie przychodzi do głowy:( |
|
Powrót do góry |
|
|
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:15:32 09-11-07 Temat postu: |
|
|
super tela,dopiero teraz ja odkryłam ale przeczytałam już wszystkie odcinki czekam z niecierpliwością na kolejne |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:02:31 10-11-07 Temat postu: |
|
|
No i widzisz masz kolejną fankę telenoweli. Skoro tak już się rozkręcamy, to może dasz się uprosić o kolejny? <prosi> Kocham twoje opowiadanie, jedno z moich ulubionych, daj się ubłagać <błaga>
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
Samanta. Mistrz
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 11613 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:29:19 10-11-07 Temat postu: |
|
|
Świetna jest twoja telenowela.Odcinek bardzo mi sie podoba.Super spotkanie Alejandry i Dawida ! :)musza się bardzo kochać
(Zapraszam do mnie) |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 12:53:26 10-11-07 Temat postu: |
|
|
heheh Moniko Tobie nie mogę odmówić zrobię co mam zrobić i wstawię odcinek;) bo jutro nie będzie mnie na forum, bo mi sie rodzinka zjeżdża |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 14:43:20 10-11-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 49
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Po 20 minutach była na miejscu. W pamięci odtwarzała obraz, a zakończenie nie dawało jej spokoju-"Jedna z sześciu." Jak je wytypował? Wpadła do gabinetu White'a ignorując sekretarkę. W tej chwili ważna była tylko rozmowa z przełożonym. Chciała, musiała znać całą prawdę. Nie zadowoli się ochłapami, jeśli ma rozwiązać tę zagadkę.
- Mogłabyś chociaż zapukać Gómez.
= Chrzań się.- Rzuciła mu na biurko kopię dyskietki jaką dostała.- Na końcu jest "jedna z sześciu"! Co to ma znaczyć? Ile ten psychopata kobiet już zamordował?! Czemu nic mi o tym nie powiedziałeś?! W co Ty grasz?!
- Uspokój się! Wiesz tyle co my.- Spojrzał na dyskietkę.- Albo i więcej. Daj mi czas na przejrzenie tej dyskietki. Wtedy porozmawiamy i spróbujemy coś ustalić.
= Z przyjemnością.- powiedziała z ironią Oliwia.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandrze i Dawidowi czas mijał nieubłaganie. Oboje pragnęli aby ten wyjazd nigdy się nie skończył. Z dala od wszystkich i wszystkiego cieszyli się sobą i swoim uczuciem. Żadne z nich nie zaczęło rozmowy o uczuciach, choć wiedzieli, że prędzej czy później będą musieli o tym porozmawiać.
-------------------------------------------------------------------------------------
- I co teraz powiesz?
= Gómez nie miałem o tym pojęcia, przysięgam. Nic nie znaleźliśmy. Nie wiemy nic o podobnych przypadkach.
- Wierzę Ci, choć z trudem. Mam nadzieję, że złapię go zanim znowu zaatakuje. Mogłeś wcześniej dać mi znać!
= Teraz i ja to wiem. Wiesz, że muszę zapytać czy odsunąć Cię od tej sprawy.
- Nie po to mnie tu ściągnąłeś, aby teraz posłać w diabły. Ten wariat myśli, że jak wie gdzie mieszkam to się wystraszę i przestanę go szukać. Chce pokazać, że jest sprytny i bezkarny. Ja mu udowodnię jak bardzo się myli.
= W takim razie bierz się do roboty Gómez.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Dawid siedzieli w salonie i popijali czerwone wino.
- O czym myślisz Alex?
= Przed naszym wyjazdem spotkałam Mateo. Był jakiś dziwny.- Powiedziała zgodnie z prawdą, pomijając myśli o Dawidzie. Dawid zastanawiał się czego ten typ mógł chcieć od Alejandry, która z nim zerwała.
- Widziałem go z Valerią zanim zerwaliśmy. Wyglądali na zaprzyjaźnionych.
= Zerwałeś z Valerią??- Alejandra nie kryła swojego zaskoczenia.
- Myślałem, że wiesz.- Alejandra spojrzała na niego i pomyślała "Jasnowidzem nie jestem. Skąd miałam to wiedzieć?!"- Kocham tylko jedną kobietę Alex. I nie jest nią Valeria.
= Nie mówmy o tym.- Alejandra nie chciała kontynuować tej rozmowy. Jeszcze nie teraz.
- Nie sądzisz, że powinniśmy? Po powrocie nie będziemy przecież udawać, że nic się nie stało. Kocham Cię i chcę żebyśmy się spotykali, ale nie ukradkiem podczas wyjazdów na kilka dni wolnych od szkoły. Chcę się z Tobą widzieć na uczelni, na mieście, wszędzie.
= Nie chcę problemów Dawidzie. Najpierw byłam z Mattem, a teraz mam się związać z jego bratem. Czy to nie dziwne?- Dawid uklęknął przed Alejandrą i ujął jej dłonie w swoje.
- Dla mnie nie. Miłość jest dziwna Alex. Pojawia się niespodziewanie. Kiedy kochasz nic więcej się nie liczy. Jeśli się boisz to rozumiem. Ale nie uciekaj przed tym uczuciem. Daj sobie szansę na szczęście. Zgódź się na związek ze mną.
= A obiecujesz, że zawsze będziesz tak pięknie do mnie mówił?
- Przysięgam. To jak?
= Możemy spróbować, czyż nie?
- Kocham Cię ślicznotko.- pocałunkiem przypieczętowali swój związek.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana ostatni dzień cieszyła się pokojem bez Alejandry. Przyjaciółka miała wrócić dopiero późnym wieczorem, a na nieszczęście zadzwonił Franco de Monroy- ojciec Alejandry i Ana musiała się zjawić w firmie. Pojechała tam dopiero koło 18 i cała sprawa zajęła jej 2 godziny. Będąc na parkingu myślała o tajemniczym. Zajęta szukaniem kluczyków nie słyszała jak ktoś się do niej zbliżał. Napastnik szarpnął torebkę a Ana kopnęła go uderzając w łydkę. Złodziej się nie poddawał i dalej szarpał torebkę popychając Anę tak mocno, że upadła zawadzając biodrem o samochód. Usłyszała głosy w oddali i zaczęła krzyczeć. Myślała, że minęła cała wieczność zanim ktoś przybiegł. Złodziej puścił torebkę, rzucił się do ucieczki i zniknął w ciemnościach. Biegnący na pomoc stanął nie wiedząc czy gonić opryszka czy ratować ofiarę. Po chwili wybrał to drugie.
- A to Ty! Nie słyszałaś, że w takich sytuacjach nie należy stawiać oporu? Gdzie twój rozsądek? To było niebezpieczne.
= I dlatego go nie goniłeś?- Rzuciła ze złością. Po chwili pojawił sie drugi mężczyzna.
+ Diego nie rób wymówek poturbowanej kobiecie.
- Poturbowana?- Syknął Diego.- Gdyby coś jej się stało, nie mogłaby tak wrzeszczeć. Jej przeraźliwy głos było słychać na milę.
= Mogłabym być śmiertelnie ranna.
- Sama jesteś sobie winna. Trzeba było oddać torebkę. Masz tam jakieś skarby?
+ Wezwać karetkę?- Odezwał się drugi mężczyzna.
= Nie, tylko trochę się potłukłam.
- Panie Monroy niech pan spyta strażnika czy widział napastnika.
= Chyba trochę za późno, żeby go gonić?- Mruknęła zła Ana.
- A co miałem robić według Ciebie? Przelecieć przez rampę i go złapać? Niestety strój Supermena zostawiłem w domu.
+ Diego daj spokój. Odwieź Anę na uczelnię, a ja pójdę porozmawiać ze strażnikiem.- Ana nie protestowała. Była zbyt roztrzęsiona żeby prowadzić.
- Czemu zaparkowałaś w takim kącie? Nie dziwne, że padłaś ofiarą...
= Daruj sobie. Jestem obolała, mam podarty kostium, złamany paznokieć i...
- Mogłaś stracić nie tylko paznokcia.- Szok minął i do Any dotarło co mogłoby się stać gdyby nie Diego. Zaczęła szlochać.
= Jestem głodna i ...- Diego mruknął coś pod nosem- Nie mów, że jestem głupia. Wiem, że jestem. I nie chcę abyś się do mnie odzywał.
- Coraz lepiej.- Nieoczekiwanie objął ją i pocałował. Nie odsunęła się, zabrakło jej tchu. Gdy się odsunął nawrzeszczała na niego.
= Ty ...! Powinnam
- Daj spokój to nie pierwszy raz.- Uśmiechnął się Diego- Pyskata istoto to jedyny sposób, żeby zamknąć Ci usta. A teraz: chcesz wrócić na uczelnię czy najpierw coś zjeść? |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:40:06 10-11-07 Temat postu: |
|
|
Wow, bomba!
Cytat: | A co miałem robić według Ciebie? Przelecieć przez rampę i go złapać? Niestety strój Supermena zostawiłem w domu. |
Cytat: | Pyskata istoto, to był jedyny sposób, żeby zamknąć ci usta. |
Super teksty, świetny odcinek. Ana jest udana (ale rym )
Alejandra i Dawid... ah, ah! Też mam nadzieję, ze zawsze będzie do niej tak pięknie mówił
No i Olivcia pokazuje charakterek.
Super opowiadanie! |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:06:45 10-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:15:19 10-11-07 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 19:55:34 12-11-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 50
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Dawid i Alejandra niechętnie wracali do Mexico City. Dawid, mimo że tego nic nie mówił obawiał się reakcji Valerii na wieść o jego związku z Alejandrą. W jego głowie wciąż powracały słowa Diega- „Valeria to wariatka! Nie wiesz w co się wpakowałeś”. Spojrzał na Alejandrę, która była zamyślona.
- Też nie mam ochoty na powrót.- Lecz ona go nie słuchała, ponieważ na parkingu zauważyła Mateo.
= O Boże!
- Jaki punktualny. Brakuje mu tylko transparentu z napisem „Witajcie w domu”.
- Chyba za późno abyśmy się wycofali niezauważeni.- Alejandra wyskoczyła z samochodu. Liczyła, że Mateo nie zauważy ich razem.
+ Gdzieś Ty była? Szukałem Cię od kilku dni! Już miałem dzwonić na policję!
- Ładnie, że się martwiłeś ale to nie było potrzebne.- Powiedział Dawid siląc się na uprzejmość.
+ Teraz to widzę.- Powiedział wściekły Mateo, po czym zwrócił się do Alejandry.- Skoro z nim jesteś i masz bagaż to musiałaś się świetnie bawić.- Alejandra z ledwością nad sobą panowała aby nie rzucić się na niego. Dawid miał dość przyglądania się tej scenie.
- Zostawić torbę tu czy zanieść do pokoju?- Nie czekając na odpowiedź wziął torbę i odszedł. Alejandra miała ochotę udusić go za to, że prowokuje Mateo.
+ Co to ma znaczyć?!- Krzyknął Mateo gdy zostali sami.
= Nie muszę Ci się tłumaczyć! Nie jesteśmy już razem! Pa.- Alejandra miała po tym dość kłótni na jakiś czas. Teraz jej życie będzie sielanką bo ma przy sobie Dawida, który ją kocha a ona kocha jego.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Chcę wrócić do domu.
= Do pokoju jak już.- Poprawił ją Diego.
- Charrito choć raz mógłbyś nie szukać powodu do kłótni! Mówiąc „do domu” miałam na myśli dom! Nie ten nędzny pokoik w akademiku!
= Skoro to dla Ciebie nędzny pokoik to twój dom chyba tonie w marmurze i złocie.- Powiedział bez zastanowienia.
- Bałwan! Ale poza tym jest jeszcze platyna i brylanty.
= Nie mówisz tego poważnie, prawda?- Diego zszokowany spojrzał na Anę.
- Jak najbardziej serio. A teraz patrz na drogę a nie na mnie! Nie masz u mnie szans charrito!- Odpowiedziała z rozbrajającą szczerością po czym Diego zajął się prowadzeniem samochodu jak sobie zażyczyła jego towarzyszka.
----------------------------------------------------------------------------------
Oliwia wychodziła ze spotkania ze stylistą Jacky, którego znalazła w zapiskach zamordowanej. Stylista wyznał jak fatalne były jej relacje z rodziną, głównie z wpływowym dziadkiem. „To na złość jemu wybrała takie życie. Chciała mu pokazać, że nie będzie świecić przykładem dla jego planów politycznych. Gdy skończyła 18 lat wyprowadziła się z domu. Oczywiście rodzice prosili ją o zmianę decyzji, ale ona była uparta. Dopiero ostatnio, kiedy poznali ją z Porterem, trochę się zmieniła. Już nie była taka nieustępliwa. Miał być jej podporą, nadzieją na lepsze życie. Chyba nawet zakochała się w nim. Mieli się spotkać w dzień przed jej śmiercią.”- Tyle udało jej się dowiedzieć o życiu panny Wilson. Kiedy wsiadła do samochodu rozdzwoniła się jej komórka.
- Gómez, słucham?
= Cześć kochanie. Co robisz?- Sam głos przyprawiał ją o mdłości, a odnaleziony w pamięci obraz tylko je nasilił.
- Jestem zajęta „kochanie”. Czego chcesz?- Zamierzała mu pokazać, że jest zimna jak lód.
= Chciałbym się z Tobą spotkać. Stęskniłem się.
- Nie wątpię.- Powiedziała pod nosem.
= Co mówiłaś?
- Że ja też się stęskniłam. Gdybyś był w domu to byś wiedział jak bardzo.
= O czym Ty mówisz?- Starał się być spokojny, ale Oliwia od razu wyczuła zdenerwowanie w jego głosie.
- To nic takiego. Ucięłam sobie pogawędkę z twoją byłą narzeczoną, a raczej z przyszłą żoną. Przynajmniej twój gust się nie zmienił. Dalej wolisz brunetki.
= To nie tak.
- Tomas raz się nabrałam i mi wystarczy! Jak będę miała więcej wolnego czasu to skończę z Tobą. Do zobaczenia "kochanie”.
= Oliwia posłuchaj...- Lecz ona miała już dość tej rozmowy. Teraz szykowała się na rozmowę z Porterem i tylko to się liczyło.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra sprawdzała swoją pocztę gdy w pokoju zjawiła się Ana.
- O Boże! Jak Ty wyglądasz! Co się stało??
= To twoja wina!
- Co?? Niby jak??
= Pojechałam za Ciebie do firmy twojego ojca. Kiedy wychodziłam jakiś małolat się rzucił na mnie.
- Nic Ci nie zrobił??
= Nie. Diego mi pomógł. Był tak miły jak zawsze i przez chwilę żałowałam, że ten złodziej ze mną nie skończył.
- Ana!
= Wtedy nie musiałabym znosić tego głupka Ferrera.
- Daj spokój. Poza tym co on tam robił??
= Nie wiem, ale twój papito mówił mu po imieniu. Wyglądali na dobrych znajomych.
- Niby skąd by się znali?? Przy najbliższej okazji zapytam ojca o to.
= A jak Tobie minął wyjazd? Zabiłaś Dawida??
- Niee! Zostałam jego dziewczyną. A zabiję Oliwię bo to ona zaplanowała ten wyjazd.
= Spotykasz się z Dawidem?! Z Bratem Matta?! Czyś Ty oszalała??!
- Nie oszalałam! Jestem zakochana. Dawid nie jest taki jak Matt.
= To Suarez! Ale rób jak uważasz.
- I tak zrobię.- Przeczucia Alejandry się spełniły, choć nie spodziewała się tego po przyjaciółce. Zaczynała żałować, że zgodziła się na propozycję Dawida. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:55:46 12-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:09:36 12-11-07 Temat postu: |
|
|
odc jak zawsze świetny |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|