|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 22:50:18 18-12-07 Temat postu: |
|
|
oj nie wiem czy będzie ich aż tak dużo ale będę się starała póki co zastanawiam się co dalej zrobić z postaciami:D |
|
Powrót do góry |
|
|
giovanna King kong
Dołączył: 08 Maj 2006 Posty: 2635 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Milano Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:54:10 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Idzie Ci świetnie,to moja ulubiona telcia |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 23:01:46 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję:* Cieszę się, że się podoba;) |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:40:29 18-12-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinki Mm kolejna noc Oliwii i Portera Zobaczymy, co wyniknie ze spotkania Any i Diega |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 16:42:31 20-12-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 64
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
- Nie zdawałem sobie sprawy, że to ma być randka. Sądziłem, że to tylko kolacja pokojowa, przyjacielska.
= I tak właśnie jest. Jesteśmy tu na znak zgody.- Syknęła.
- Ależ moja droga, wtedy nie miałabyś nic przeciwko rozmowie o Danielu.
= No dobrze, porozmawiajmy o nim.
- Za późno. Przed chwilą nie chciałaś, więc nie będę Cię zmuszał.- Ana była wściekła. Zamiast się z nią pogodzić, robił wszystko aby ją zdenerwować i być z siebie zadowolonym. Stwierdziła, że nie podda się bez walki. Jeśli zacznie bawić się tak jak on, szybko mu się znudzi. Spojrzała na niego i najsłodszym głosem odpowiedziała.
= To okropne, że ktoś taki jak Ty okazał się tak mało bystry.- Ujęła jego dłoń i szepnęła.- Od dawna darzę Cię uczuciem. Zakochałam się w Tobie już pierwszego dnia.- Przelotnie spojrzała na niego.- Liczyłam, że zauważysz, ale się pomyliłam...
Diego zamknął jej dłoń w mocnym uścisku. Ana szarpnęła się, rzuciła mu wrogie spojrzenie.
= Teraz już wiem co to znaczy żelazny uścisk.- Syknęła, masując obolałą dłoń.
Mieli już wychodzić, gdy ktoś do nich podszedł.
+ Cudownie, ledwo spuszczę moją ślicznotkę z oka a już jakiś facet się koło niej kręci.
- Yyy...- Diego nie wiedział co zrobić. Był przekonany, że to Daniel jest chłopakiem Any.- To nie tak. Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
+ Nie wysilaj się na tłumaczenia, każdy mówi to samo.- Ana z ledwością hamowała śmiech, a Diego spojrzał na nią z wyrzutem. Ana stwierdziła, że wystarczający już tego pastwienia się nad Diegiem.
= Antonio co tu robisz?- Diego dopiero teraz zorientował się, że widział tego faceta, gdy Ana nakryła go na śledzeniu.
+ Nowy klient mnie tu ściągnął. Miałam zobaczyć scenerię do nowej kampanii. Poczułem głód i wstąpiłem. Nie mówiłaś, że wyjeżdżasz skarbie.
= Musiałam nagle zastąpić Alejandrę.- Antonio spojrzał na Diega i ten szybko się speszył, czuł się jak piąte koło u wozu.
+ Niezły z Ciebie przystojniak. Ana zawsze wie kogo wybrać. Razem wspaniale wyglądanie. Ta sceneria nie jest dla Was najlepsza, ale przy innej okazji musicie się zgodzić. Wasza wspólna sesja będzie przepiękna. To będzie hit! Muszę postarać się dla was o najlepszą kampanię.
- Ale...- Zaczął Diego.
= Antonio, charrito nie jest modelem. Daj mu trochę czasu na zastanowienie się, co?
+ Nie ma problemu, ale musicie się zgodzić. O idzie mój pożal się Boże klient, pa.
- Co za gość. Masz więcej takich znajomych?- Diego poprosił o rachunek. Gdy kelner przyniósł rachunek Diego spojrzał na Anę.
= Nie myśl, że zapłacę.- Uśmiechnęła się do niego.- Ty zaproponowałeś tę kolację- Diego odwzajemnił uśmiech i uregulował rachunek.
Wrócili do hotelu. Diego tym razem nie tylko odprowadził Anę do pokoju, ale wszedł do środka.
= Nie przesadzasz?
- Nie. Jeśli kobieta wyznaje miłość, nie wypada tego ignorować.
= Słuchaj charrito. Nie wiem co kombinujesz i nie chcę wiedzieć. W restauracji była zabawa, którą sam zacząłeś. Swoje urojenia zostaw dla siebie. A teraz żegnam!- Nie chciał jej dłużej drażnić, więc wyszedł i poszedł do siebie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia wróciła do siebie gdy tylko Porter wyjechał. Wzięła sobie wolne w pracy i zabrała się za porządkowanie mieszkania. Na popołudnie umówiła się z siostrą. Jak zawsze Marisa spóźniła się. Oliwia przygotowała kawę i ciasteczka i zaczęły rozmawiać.
- Jak Ci się układa z Martinem?
= Cudownie. W życiu bym nie pomyślała, że spotkam kogoś tak wspaniałego. Gdybyś wcześniej się odezwała już byś wiedziała, że się pobieramy- Powiedziała radośnie Marisa.
- Co??
= Martin mi się oświadczył w Paryżu! Moje marzenie się spełniło.
- Gratuluje maleńka!- Oliwia przytuliłam siostrę.- Czemu nic nie powiedziałaś? Jak mogłaś to tyle ukrywać?
= Nie ukrywałam. Myślałam, że moja siostra bardziej się o mnie troszczy.- Marisa udawała obrażoną.- A co u Ciebie? Rozmawiałam wczoraj z Alejandrą, powiedziała mi o Tobie i Tomasie.
- To skończona historia.
= Więc co robiłaś, że nie mogłaś oddzwonić?- Oliwia opowiedziała siostrze o powrocie do White’a. Tak jak się spodziewała Marisa podzielała opinię Alejandry, ale jej nie potępiała. Oliwia wspomniała też o sprawię, którą się obecnie zajmuje, pomijając szczegóły, o których nikt nie mógł wiedzieć. Siostra szybko wyczuła, że to nie jest cała prawda i pominięcie Portera w tej historii okazało się niemożliwe.
= Kochasz go?- Zapytała Marisa, gdy Oliwia skończyła.
- Zwariowałaś?! Oczywiście, że nie.
= Na pewno? Sypiasz z nim.
- I tylko to nas łączy. Sytuacja z Tomasem nauczyła mnie, że nie warto oddać serce.
= A ja? Mój przykład różni się od Tomasa.
- Jesteś wyjątkiem potwierdzającym regułę.
= Zawsze o tym marzyłam.- Zaśmiała się Marisa.- Mimo to jestem zaskoczona twoim zachowaniem. Ocenię Cię jak do mnie dotrze to co robisz.
- Jesteś niemożliwa. Lepiej opowiedz o przygotowaniach do ślubu.- Marisa powiedziała o wstępnych planach i tym co już udało im się ustalić. Nie wspomniała, że po ślubie zamierzają wrócić do Paryża. Uznała, że jeszcze będzie na to czas.
-------------------------------------------------------------------------------------
Po całej sytuacji z Matką Dawid nie wiedział co robić. Nie potrafił myśleć o niej jak o matce, teraz była dla niego obcą osobą. PO tym co usłyszał doszedł do wniosku, że nie znał własnej matki. Zawsze uważał, że jest dla niego taka oschła, bo nie jest jej ukochaną córeczką. Ale teraz był pewien, że to nie jedyny powód. Czy mogła go tak traktować, bo był synem Javiera? A Matt nie? Nie wiedział też jak się zachować w stosunku do Alejandry. A co jeśli jej rodzice nie zaakceptują do?
- O czym myślisz przystojniaku?- Usłyszał znajomy głos i wrócił do rzeczywistości. Przed nim stała Alejandra, piękna jak zwykle.
= Witaj Alejandro.- Pocałował ją w policzek.
- Hmm...coś się stało?- Zapytała Alejandra, gdy Dawid pocałował ją w policzek a nie w usta.
= Zastanawiam się co twoi rodzice powiedzą na nasz związek.
- Będą zachwyceni.- Powiedziała szczęśliwa, wspominając słowa ojca.
= Skąd wiesz?- Zapytał zastanawiając się skąd u niej ta pewność.
- Bo rozmawiałam z tatą o nas. Uważa, że jesteś idealny dla mnie.
= Naprawdę?
- Ja nigdy nie kłamię. Chodź pokażę Ci zdjęcia mieszkania, które wybrałam. Mam nadzieję, że pomożesz mi je urządzić, bo mam mało czasu.
= Z przyjemnością.
- To świetnie, bo zamieszam zrobić wszystko abyś bywał tam jak najczęściej. Czekam w pokoju.- Posłała mu uwodzicielskie spojrzenie, pocałowała go i uciekła zostawiając zdezorientowanego.
= Eh kobiety, kto je zrozumie.- Po czym poszedł do pokoju Alejandry, gdzie miała na niego czekać.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana i Diego zbierali się do drogi. Weekend minął im dość spokojnie biorąc pod uwagę ich stosunki przed wyjazdem. Udało im się nawet nakłonić kilka ważnych osób do współpracy z firmą de Monroy.
Diego czekał na Anę przy samochodzie, która zeszła dopiero po 15 minutach. Gdy już siedzieli w samochodzie Ana pierwsza się odezwała.
- No James, ruszaj w drogę.
= Na imię mi Diego. Zauważyłem, ze starasz się tak do mnie nie zwracać, jednak przynajmniej powinnaś pamiętać jak mnie ochrzczono.- Ana trochę się speszyła jego słowami.
- O co CI chodzi?- Zapytała zadziornie.- O ile mi wiadomo, każdy szofer ma na imię James.
= Nie każdy.- Przez resztę drogi Ana wolała milczeć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce__ Idol
Dołączył: 21 Sty 2007 Posty: 1456 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Elite Way School:P
|
Wysłany: 17:03:50 20-12-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek:)
Czekam na następny:D |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:32:43 20-12-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek Ciekawe kiedy wreszcie Oliwia zauwazy ze sie zakochaal w Porterze, bo ja akurat tego jestem pewna Szkoda ze tak glupio sie skonczylo (tzn chodzi mi o sytuacje miedzy ana i diegiem ) |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:38:57 21-12-07 Temat postu: |
|
|
Cytat: | = Kochasz go?- Zapytała Marisa, gdy Oliwia skończyła.
- Zwariowałaś?! Oczywiście, że nie. |
Jasne, jasne, my swoje wiemy
Ana i Diego to rzeczywiście bombowy duet.
Super |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 15:51:23 21-12-07 Temat postu: |
|
|
Hehehe, ale się uparłyście;) Przecież nie napisałam nic o uczuciach Oliwii;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Magi Mistrz
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 11368 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:55:28 21-12-07 Temat postu: |
|
|
odcinek super jak zwykle mysle ze Oliwia cos tam czuje do niego tylko sama przed sobą nie chce sie przyznac
zapraszam na newik w OM i do głosowania w new ankiecie |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 19:12:28 22-12-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 65
Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]
Podróż wydawała się Anie wiecznością. Nie zamierzała się odzywać do Diego po tym jak się uczepił jej słów, włączenie radia na pewno nie rozwiązałoby problemu, więc jak grzeczna dziewczynka milczała jak zaklęta. Diego od czasu do czas na nią zerkał, dziwiąc się jej sile wytrzymałości. Ana ziewnęła, przymknęła oczy, oparła głowę o oparcie i zasnęła.
- Ana?- nie zareagowała, ponieważ głos dochodził z bardzo daleka.
- Ana Cristina. Ścierpła mi ręka. Wiem, że to drobiazg, ale trudno mi zmieniać biegi.- Otworzyła jedno oko i zorientowała się, że leży skulona, z głową na ramieniu Diega.
- Trochę przesuń głowę, ale poza tym możesz tak zostać.- Ana speszyła się, gdy zorientowała się, że trzyma rękę na nodze Diega. Odsunęła się gwałtownie, powodując u Diega wybuch śmiechu.
= Przepraszam, ale spałam. Śpiący nie odpowiada za siebie.- Powiedziała wyniośle.
- Więc czemu odsuwasz się, jakbyś popełniła zbrodnię? Obiecuję, że nie złożę skargi. Jeśli chcesz, sprawdzimy, za co odpowiadasz, kiedy nie śpisz.
= Lepiej uważaj jak prowadzisz.- Powiedziała, piorunując go wzrokiem.
- Chętnie zjadę na pobocze.
= Daruj sobie te uwagi. Chcę wrócić na uczelnię przed świtem.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Dawid postanowili zobaczyć dokładniej mieszkanie, które wybrała Alejandra. Po wstępnych oględzinach uznali, że da się tu mieszkać. A raczej Dawid stwierdził, bo Alejandra była zachwycona.
Przechadzali się po centrum handlowym szukając mebli w stylu Alejandry.
- Boże, czemu nic tu nie ma?- Zapytała rozczarowana Alejandra.
= Kochanie, tu jest wszystko, ale Tobie nic nie odpowiada.- Zaśmiał się Dawid.
- Dobij mnie! O niczym innym nie marzę.
= Chodźmy do tamtej kawiarenki. Może po dawce kofeiny Ci przejdzie.
- Wolę sok.- Powiedziała rozglądając się dookoła.- Patrz, czy to nie Marisa i Martin?
= Nie wiem, nie znam.
- Oj Marisa to siostra Oliwii, musisz ją znać. Chodźmy się przywitać.- Alejandra pociągnęła Dawida za sobą, co wcale mu się nie podobało. Tak samo jak spędzenie czasu z ukochaną i jej znajomymi. W duchu modlił się aby tamci byli zajęci i szybko się zmyli.
Ku jego rozpaczy Marisa i Martin także wybrali się na kawę w czasie zakupów. „Jak pech to pech”, pomyślał. Po około godzinie pary się rozeszły. Alejandra umówiła się z Marisą na wieczór aby omówić jakąś pilną sprawę, ale ani słowem nie wspomniały o co chodzi, co panowie potraktowali prawie jak zdradę.
- Powiesz co Cię gryzie czy zamierzasz chodzić taki nadąsany przez resztę dnia?- Zapytała w końcu zła, że Dawid bardziej ją wkurza niż pomaga.
= O nic.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak.
= Nie podoba mi się, że zrobiłyście taką tajemnicę z tego spotkania.
- Tak myślałam. Marisa pewnie chce porozmawiać o Oliwii, a ona nie powinna Cię interesować.- Zalotnie spojrzała na niego.- To jak zgoda?
= Co Ty ze mną robisz? Zgoda.
Razem wybrali meble do mieszkania, poświęcając najwięcej uwagi umeblowaniu sypialni.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana w przeciwieństwie do Alejandry postanowiła spędzić dzień na uczelni. Najpierw zmarnowała pół dnia na wykładach, na których niczego nowego się nie dowiedziała. W dodatku Diego co jakiś czas zerkał na nią i posyłał głupie uśmiechy, co ją irytowała na tyle, że miała ochotę wstać i przyłożyć mu w twarz, aby pozbawić go tego uśmiechu. Dopiero popołudnie zapowiadało się ciekawiej.
Siedziała w kawiarence czekając na Daniela, którego nie widziała przez cały weekend.
- Cześć.- Daniel wciąż pamiętał jej zachowanie podczas ostatniej rozmowy i wolał zachować dystans.
= Cześć przystojniaku.- Ana poczekała aż Daniel usiądzie.- Co u Ciebie? Tęskniłam za Tobą.
- Naprawdę?- Po jej słowach miał mieszane uczucia. Może jednak nie do końca źle ją ocenił? Możliwe, że nie była śmiertelnie w nim zakochana, ale zauroczenie to też coś.
= Oczywiście. Jak mogłabym być obojętna w stosunku do kogoś takiego jak Ty? Jesteś najwspanialszym facetem jakiego znam.
- Jesteś cudowna. Uwielbiam spędzać z Tobą czas.- Daniel zbliżył się do niej. Ana wiedziała co zaraz nastąpi, ale nie był pewna czy tego chce.
= A ja z Tobą.- Kątem oka zauważyła przy wejściu Diega i nie zwlekając dłużej pocałowała Daniela.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra czekała na Marisę w swoim pokoju. Ana miała się spotkać z Danielem i nie trzeba było jej zachęcać, aby spotkanie trwało jak najdłużej. Alejandra w myślach układała sobie co powie Marisie. Słysząc pukanie do drzwi podniosła się z łóżka.
- Proszę!
= Jesteś sama?
- Nie, z Tobą. Wchodź.- Alejandra starała się rozluźnić atmosferę, jednak to nie pomogło. Marisa ledwo hamowała aby nie wrzeszczeć myśląc o obecnej sytuacji siostry.
= Darujmy sobie powitania i gadkę o niczym. Wiesz o Oliwii i tym, jak mu tam, Porterze?
- Yyy...chodzi Ci o to, że sypiają ze sobą?
= Dokładnie o to. W dodatku ona nic do niego nie czuje.
- Nie można się zakochać w kilka dni.
= Ale sypiać, tak?!
- Trzeba być nienormalną żeby ktoś taki jak Porter Cię nie pociągał!
= Więc jestem nienormalna??
- Marisa! No dobrze, trzeba być wolną wariatką aby odpuścić sobie Portera. Poza tym Oliwii ta sytuacja nie przeszkadza, o ile mi wiadomo. To nie pierwszy raz....- Lecz urwała widząc wzrok Marisy.
= Co tu się dzieje? Co się dzieje z Oliwią? Dlaczego wróciła do White’a?
- Nie wiem. Wiesz jaka ona jest. White musiał mieć pewność, że wróci, ale nie mam pojęcia jak to zrobił.
= A ty? Czemu nie wróciłaś z nią?
- Bo ten idiota chciał tylko Oliwię, a ja się nie pchałam. Ona bardziej się angażuje w agencję. Śmierć waszych rodziców ją motywuje do tej pracy.
= Ona nigdy nie odpuści. Śmierć rodziców, była dla niej sporym szokiem. Wolałabym aby została lekarzem, wtedy mogłabym mieć na nią większy wpływ.
- Jej przygoda z medycyną skończyła się tak jak moja. Nie nadajemy się na lekarza. Podstawowe szkolenie z zakresu medycyny na potrzeby pracy u White’a nam wystarczy. Zdecydowanie bycie w agencji jest przyjemniejsze.
= Haha...Martwię się o nią. Czuję się jakbym cofnęła się w czasie. Oliwia już nie jest tą spokojną, cicha i ułożoną dziewczyną.
- Niestety, ostatnie dwa lata jej pracy poszły na marne. Oliwia z dnia na dzień wróciła do dawnego życia. Jeśli będziemy z nią walczyć, ona się odsunie od nas, a tego nie chcemy, Musimy zaakceptować, że nie zostanie dekoratorką wnętrz a będzie policjantką.
= Nie policjantka a tajna agentką.
- To da jej anonimowość i bezpieczeństwo, ale póki co jest policjantką, musiała się ujawnić.
= Mówisz o tym wywiadzie?
- Tak, dlatego oficjalnie jest policjantką.
= Czy ona kiedyś z tego zrezygnuje?
- Wątpię. To całkiem fajna sprawa. Sama bym wróciła gdyby nie fakt, że ułożyłam sobie życie i nie ma w nim miejsca dla White’a i jego agencji.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana po spotkaniu z Danielem poszła do parku, gdzie była umówiona z Tajemniczym. Czekanie ją irytowało, nigdy nie lubiła osób, które się spóźniają. No chyba, że to ona się spóźniała.
- Przepraszam za spóźnienie, korki.
= Ok., ale żeby to był ostatni raz.
- Nie wiem czy będzie szansa na kolejny raz. Słyszałem, że jesteś zakochana.
= To nieprawda!
- Więc czemu jesteś z Danielem?? |
|
Powrót do góry |
|
|
InLoveWithRose Motywator
Dołączył: 17 Kwi 2007 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:37:23 22-12-07 Temat postu: |
|
|
Yeach, teraz jestem już pewna, że Tajemniczym jest Diego Mma nadziję, że mnie Roberto nie zawiedziesz |
|
Powrót do góry |
|
|
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 0:10:57 23-12-07 Temat postu: |
|
|
w ogóle zastanawiam się czy nie podzielić telci na części tak jak rebelde, ale z przeskokiem czasowym...co o tym myślicie? |
|
Powrót do góry |
|
|
**Kora** Komandos
Dołączył: 14 Lis 2007 Posty: 625 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Elite Way School xD
|
Wysłany: 0:57:44 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Super tela wpadnij do mnie na Un Poco de tu amor |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce__ Idol
Dołączył: 21 Sty 2007 Posty: 1456 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Elite Way School:P
|
Wysłany: 11:49:22 23-12-07 Temat postu: |
|
|
Swietny odcinek!!
Podoba mi sie para Ana i Diego.
Czekam na następny:) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|