Telenowele

Roberta Pardo · Wysłany: 0:28:02 09-01-08 Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze. Ze smutkiem piszę, że nowy odcinek dopiero za tydzień, bo nauka mi nie idzie:/

InLoveWithRose · Wysłany: 1:08:55 09-01-08 Temat postu:

Spoko

Pocieszę cię tym Roberta, że założę się , że nei masz tak źle z nauką, jak ja

giovanna · Wysłany: 21:04:53 14-01-08 Temat postu:

kiedy nowy

bedzie w najbliższych dniach

Roberta Pardo · Wysłany: 22:31:01 14-01-08 Temat postu:

tak:) prawdopodobnie jutro wieczorem sie już pojawi:)

giovanna · Wysłany: 17:53:50 15-01-08 Temat postu:

a więc czekam

Roberta Pardo · Wysłany: 16:02:29 16-01-08 Temat postu:

Odcinek 67

Nowa Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Święta dla większości minęły w bardzo miły i przyjemny sposób.
Oliwia spędziła ten czas z siostrą i Martinem. Wspólnie omawiali szczegóły ślubu zakochanych wyznaczonego na Walentynki. Nie obyło się również bez kłótni sióstr o Portera. Z tego powodu Oliwia nie odbierała jego telefonów, aby odczepił się od niej raz na zawsze. Na swoje nieszczęście spotkała go wychodząc z pracy zaraz po świętach.
- A już myślałem, że mnie unikasz.- Powiedział z typową dla siebie pewnością siebie.
= Nie mam czasu na pogaduszki, Porter.- Warknęła zła, że jej plan szlag trafił.
- Ja też go zbyt dużo nie mam. Przyjechałem aby poinformować Cię, że możemy dzisiaj wieczorem popracować nad sprawą Jacky.
= A od kiedy pracujemy razem?!- Zapytała zaskoczona jego słowami. Porter podszedł do niej i niemal wyszeptał jej do ucha.
- Sama wybierz czy od naszego pierwszego spotkania czy od czasy gdy się kochaliśmy po raz pierwszy.- Wiedział, że tym wyprowadzi ją z równowagi jeszcze bardziej, ale nie mógł się powstrzymać.- Czekam u siebie wieczorem, pani Komisarz.
Oliwia przysięgła sobie, że tym razem nie da mu tej satysfakcji i nie spędzą tej nocy jak on tego chce. Teraz będą grać na jej zasadach.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Dawid święta spędzili wraz z rodzicami dziewczyny, Diegiem, który poza Dawidem nie miał nikogo bliskiego i wujem Dawida, którego Alejandra musiała niemal błagać o przybycie. Zakochani w wolnym czasie omawiali swój plan i nie chcieli nikomu nic powiedzieć, co nie umknęło uwadze państwa de Monroy. Najpierw Alejandra przekonywała matkę, a potem czekała ją rozmowa z ojcem, który był bardziej dociekliwy.
- Kochanie nie chodzi o to, że Ci nie ufamy ale martwimy się o Ciebie.
= Wiem tato. Jestem Wam wdzięczna za tę troskę, ale mówiłam już mamie, że nic się nie dzieje. Czy ja wyglądam na kłamczuchę?- Zapytała aby mieć już spokój.
- Nie kochanie.- Roześmiał się Franco.- Ale jesteś ostatnio za bardzo pobudzona, a nas ciekawi dlaczego.- Tego się nie spodziewała. Byłą przekonana, że zachowuje się normalnie a rodzicom chodzi o tajemnicze spotkania z Dawidem.
= Kiedy jest się zakochanym takie zachowanie jest normalne. Miłość nas pobudza.- Wymyśliła na poczekaniu, licząc, że ojciec w to uwierzy.
- Masz rację. Ja z twoją mamą też tak czasem mamy. A teraz zmykaj do chłopców, bo pewnie umierają już z nudów.- Alejandra pożegnała się z ojcem i wyszła z gabinetu zostawiając Franco pogrążonego w myślach. Żył za długo na tym świecie i za dobrze znał córkę, aby uwierzyć, że wszystko jest ok. Coś się szykowało i był tego pewien.
Alejandra pobiegła do siebie, przebrała się i razem z Dawidem i Diegiem wybrali się po Anę, która miała spędzić z nimi czas po świętach z rodziną.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dla Any każde święta wyglądały tak samo. Wielki zjazd rodzinny, osoby, które widziała raz na rok, rozmowy o niczym. Tylko ona jedna wiedziała jak tego nie znosi. Wielokrotnie błagała rodziców aby się wywinąć od tego, ale za każdym razem ponosiła porażkę.
Kiedy Alejandra zaproponowała jej wyjazd za miasto, zaraz po świętach miała ochotę wyściskać całą swoją okropną rodzinę z radości. Nawet ten głupek Ferrer nie był tak straszny przy rodzinie Miranda de Herrera. Ana już planowała aby błagać Alejandrę o wspólny Sylwester, bo nie kręciła ją wielka impreza w rodzinnym gronie.
- Nareszcie!- Powiedziała Ana gdy podjechali.- Mieliście być godzinę temu!
= Wybacz, ale tata nas zatrzymał.- Powiedziała szybko Alejandra- Gotowa?
- Jasne.
+ Cześć Ana,- Diego pomachał do niej aby ją wkurzyć. Ku jego zdziwieniu Ana mu odmachała i była miła jak na nią.
- Cześć charrito, może się przesuniesz> Chciałabym jechać z Wami, a nie za Wami.- Po czym zrobiła urocza minę. Diego się przesunął, a gdy tylko Ana usiadła dotknął jej czoła.
+ Nie jesteś chora, więc gdzie się podziała moja ukochana Ana??
- Odeszła, bo sesja jest dla niej ważniejsza.
+ O właśnie, skoro o tym mowa.
- Nie!!
+ Jeszcze nie powiedziałem o co chodzi.
- Nie możesz się wycofać Ferrer, przykro mi.- Po czym posłała mu uśmiech.
+ Właśnie widzę jak bardzo.- Powiedział, po czym do końca drogi się nie odzywał.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia była wykończona po całym dniu ślęczenia nad sprawami. Jedyną pociechą był fakt, że nie było innych ofiar. Na razie. Bo kolejna rozmawia z Wilsonem, którą odbyła przed spotkaniem Portera doprowadziła ją do szału. Jeśli szybko nie znajdzie mordercy zginie albo Wilson albo ona. Jedno z nich na pewno tego nie zniesie.
Kiedy pojawiła się u Portera ten już na nią czekał, jak zwykle ze swoim cudownym uśmiechem, który teraz ją irytował niż cieszył. Od razu zauważył, że coś jest nie tak.
- Widzę po oczach, że coś cię gnębi, Oliwio.- Trochę zbił ją z tropu tak miękko wypowiadając jej imię, ale dość szybko doszła do siebie.
= Mam problem. Chcę sprawdzić Parkera, bo coś mi nie daje spokoju. Oczywiście nie mogę tego zrobić oficjalnymi kanałami ani skorzystać ze swego domowego czy biurowego komputera. Gdy tylko spróbuję dostać się do danych szefa policji, zostanę nakryta.
- I jesteś ciekawa, czy mam pewny, nie zarejestrowany system. Oczywiście, że mam.
= Oczywiście - mruknęła. - Posiadanie nie zarejestrowanego systemu jest naruszeniem kodeksu.
- Nie potrafię ci powiedzieć, jak mnie to podnieca, gdy mówisz co łąmię.
= To nie jest zabawne. A to, o co zamierzam cię prosić, jest nielegalne. Elektroniczne naruszenie prywatności urzędnika państwowego jest poważnym wykroczeniem.
- Gdy skończymy, możesz aresztować nas oboje.
= To poważna sprawa, Porter. Zawsze postępowałam zgodnie z przepisami, a teraz cię proszę, żebyś złamał prawo.- Podszedł do niej, przyciągnął ją do siebie, pocałował.
- Najdroższa, nie masz pojęcia, ile razy już je złamałem.
= Czy ty...- Sama się zganiła, że ją to obchodzi
- Czy teraz kradnę, oszukuję, ? - Spojrzał jej prosto w oczy. - To by ci się nie podobało, prawda? Niemal chciałbym powiedzieć “tak”, a potem rzucić to wszystko dla ciebie. Dawno temu nauczyłem się, że ryzykowanie w granicach prawa jest o wiele bardziej ekscytujące.- Po tym wprowadzeniu Oliwia chciała zabrać się za sprawdzanie szefa. Porter zauważył jej zniecierpliwienie i zaprowadził ją do pokoju, gdzie roiło się od komputerów. Usiedli przy jednym i Porter spojrzał na Oliwię, która już wpisywała co chciała wiedzieć.
- Edward T. Parker szef policji i bezpieczeństwa w Meksyku. - dane o jego finansach. Zmierzasz prosto do celu - mruknął Roarke.
= Nie mam czasu do stracenia. Czy mogą mnie wyśledzić?
- Nie tylko nie mogą cię wyśledzić, ale nawet odnotować twoich poszukiwań.- Chwile później na monitorze ukazały rejestr operacji finansowych Parkera. Nic nadzwyczajnego: pożyczki na samochód, hipoteki, salda karty kredytowej. Wszystkie transakcje zostały przeprowadzone automatycznie przez Internet. Ewa z niezadowoleniem przyjrzała się liczbom.
= Nic szczególnego, zupełnie przeciętne wpłaty i wypłaty - rachunki w większości opłacane automatycznie przelewem z konta, co zgadzałoby się z wyciągiem z banku. Kto to jest Jeremy?
- Kupiec handlujący męskimi ubraniami - odparł Porter.
= Cholernie dużo wydaje na ubrania. A co z datkami na cele polityczne, charytatywne i tego typu rzeczami?
- Na ekranie drugim. Przeznacza pieniądze na to, co jest bliskie jego sercu - mruknął przebiegając wzrokiem wpłaty na konto Partii Konserwatywnej, na fundusz kampanii Wilsona.- Coś się nie zgadzało i Oliwia pożałowała, że nie ma przy niej Willisa. Jeszcze
= Czy możemy sprawdzić jego dochody? Z ostatnich trzech lat?
- Trzeba będzie się posunąć do drobnego podstępu. - Uśmiechnął się cynicznie.
= To będzie także przestępstwo federalne.
- Po prostu poczekaj chwilę. - Obserwowała z pewnym zdziwieniem, jak jego palce śmigają nad klawiszami.
= Porter, nie powinnam była cię o to prosić. - Dręczona wyrzutami sumienia podeszła do niego. - Nie chcę, byś stał się taki jak kiedyś.- Spojrzał na nią i uśmiechał się ciepło.
- Kochanie, to nic wielkiego.- Po czym dalej próbował złamać kod.
-------------------------------------------------------------------------------------
Diego i Dawid zostali oddelegowani do kuchni, aby przygotować kolację, co im nie odpowiadało. Mieli w domu dwie kobiety, a mimo to oni mieli gotować. Diego szukał coraz to nowszych powodów, aby dziewczyn zmieniły zdanie. Był już tak blisko, ale Alejandra szepnęła cos Dawidowi, który niemal natychmiast zgodził się gotować. Diego był na niego wściekły i nie zamierzał mu darować.
- Stary pogięło Cię?! Gotujemy jak musimy.
= I właśnie dlatego tu jesteśmy. Mam do Ciebie sprawę, tu możemy spokojnie porozmawiać.
- W pokoju też byśmy mogli.
= Diego nie marudź. Wiesz, że jesteś dla mnie jak brat, więc nie możesz mi odmówić. Za kilka dni wylatujemy. Ty, ja, Alex i Ana.
- Dokąd? Po co?- Zapytał Diego, a Dawid ze spokojem mu opowiedział co, gdzie i dlaczego. Kiedy skończył Diego nie wiedział co powiedzieć.- Stary...nie spodziewałem się tego...Gratuluję!
W tym samym czasie Alejandra próbowała namówić Anę na wspólny Sylwester.
- Nawet nie wiesz jak jestem Ci wdzięczna! Moja rodzina mnie wykańcza! Gdzie go spędzimy?- Alejandra próbowała wyjaśnić przyjaciółce co i jak, ale ta ciągle jej przerywała. Kiedy wreszcie skończyła opowiadać spojrzała na Anę, która od razu wypaliła.
- Czyś Ty zwariowała?! Mam wziąć w tym udział?! To jakieś głupie przedstawienie! Jak ty to sobie wyobrażasz?!
= Ana, wiem jak to wygląda. Nigdy mi się to nie podobało, ale chcę tego. Po powrocie wszystko będzie tak jak być powinno.
- Zwariowałaś! Tylko tyle Ci powiem!

sylwusiekkk · Wysłany: 18:41:25 16-01-08 Temat postu:

Świetny odcinek:) Ciekawe o co chodzi z wyjazdem ??

Nemesis · Wysłany: 18:51:39 16-01-08 Temat postu:

Dlugo kazalś czekac na ten odcinek, ale było warto. Mam nadzijeę, że niedlugo dowiemy sie o co chodzi z tym sylwestrem..

Roberta Pardo · Wysłany: 19:02:06 16-01-08 Temat postu:

Postaram się jutro napisać new, jeśli nie jutro to pojutrze będzie...Ale przyznam, że obawiam się tego jak zareagujecie na mój pomysł...

Nemesis · Wysłany: 19:24:00 16-01-08 Temat postu:

Oj nie gadaj, ja tam lubie wszystkie Twoje pomysly nawet te kontrowersyjne... na Dulce locura też. Mam nadzieję, że odc pojawi się jutro :p
pozdrawiam i zapraszam na Inalcanzable i Nie poskromisz mnie!

giovanna · Wysłany: 21:46:07 16-01-08 Temat postu:

Długo czekaliśmy ale warto

Mi kłębi się w głowie myśl "ślub" a Diego i Ana świadkami

W każdym razie z niecierpliwością czekam na kolejny

Olivia i Porter ach

uwielbiam ich

sylwusiekkk · Wysłany: 23:56:29 16-01-08 Temat postu:

monioula · Wysłany: 16:48:00 17-01-08 Temat postu:

Hehe, nie będę oryginalna bo ja też

To opko jest cudowne, a ja mogę się poszczycić, że czytałam je jako jedna z pierwszych na tym forum

Olivia i Porter rzeczywiście mi się podobają jako parka. Scenki z nimi zawsze są interesujące, choć na początku się na to nie zapowiadało.
Dobrze, że odcineczek nie jest krótki, ale szkoda, że trzeba czekać. Ja najchętniej przeczytałabym wszystko od razu, najlepiej po kilka razy

Pozdrawiam!

giovanna · Wysłany: 22:21:45 22-01-08 Temat postu:

Oj kiedy kolejny odcinek..........

Nemesis · Wysłany: 17:16:56 23-01-08 Temat postu:

Zapraszam Kochanie na 5 odcinek Nie poskromisz mnie!, jest długaśny dziesięciostronicowy! Pozdrawiam
A tak poza tym to kiedy dowiemy się więcej o tym planie?