|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:26:28 12-04-08 Temat postu: 'BESTIA Z NIKĄD' epilog |
|
|
Chciałbym zachęcić do nowego serialu, który swojego czasu osiągnął status jednego z najlepszych na pewnym forum. Jest to mój największy sukces, aczkolwiek do arcydzieła mu sporo brakuje. W każdym razie sami osądźcie czy warto na to spojrzeć
Odcinki będą pojawiały się w weekendy
Serdecznie zapraszam:
KRAJ: USA
ILOŚĆ ODCINKÓW: 52
GATUNEK: DRAMAT, ROMANS HISTORYCZNY, KOSTIUMOWY
CZOŁÓWKA: [link widoczny dla zalogowanych]
OPIS:
Kończy się I wojna światowa. W miejscowości Oldhawk Marticia Howard gnuśnieje w swoim gospodarstwie, oddając się rutynie dnia. Wydaje jej się, że życie już niczym jej nie zaskoczy. Wokół niej pałęta się stary Edward Collins i nachalny kuzyn George. Komedia omyłek w jaką wpadnie, spowoduje, że szybko dorośnie by zmierzyć się z samym diabłem - grypą hiszpanką, która zdziesiątkuje mocarstwo światowe...
OBSADA:
[link widoczny dla zalogowanych]
GIORDANNA FORTE
[link widoczny dla zalogowanych]
ALICE CONNOR
[link widoczny dla zalogowanych]
DANIEL COSGROVE
[link widoczny dla zalogowanych]
EILEEN ESSEL
[link widoczny dla zalogowanych]
COLIN FIRTH
[link widoczny dla zalogowanych]
JONATHAN FRAKES
[link widoczny dla zalogowanych]
TERRI GARBER
[link widoczny dla zalogowanych]
ANDREA C. ROBINSON
[link widoczny dla zalogowanych]
ANNE ROBINSON
[link widoczny dla zalogowanych]
MICHELLE TRACHTENBERG
[link widoczny dla zalogowanych]
TRAVIS WESTER
ORAZ
[link widoczny dla zalogowanych]
OLIVIA DE HAVILLAND
[link widoczny dla zalogowanych]
JEAN SIMMONS
[link widoczny dla zalogowanych]
HILARY SWANK
[link widoczny dla zalogowanych]
ŚLIMAK
Pierwszy odcinek powienien pojawić się wieczorem
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 0:10:44 24-01-10, w całości zmieniany 48 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:32:06 12-04-08 Temat postu: |
|
|
Kamil,zapowiada sie naprawde ciekawie:)Chetnie pozcytam:)Czekam na pierwszy odc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilly_Rose Mocno wstawiony
Dołączył: 14 Mar 2008 Posty: 6981 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Czarnej Perły :P:P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:03 12-04-08 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się bardzo ciekawie, czekam na obsadę i 1 odc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:54:24 12-04-08 Temat postu: |
|
|
W tytule jest jeden błąd pisze się "ZNIKĄD"
A fabuła zapowiada się całkiem ciekawie
Czekam na odcinek pierwszy |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 0:28:25 13-04-08 Temat postu: |
|
|
Tak wiem taka forma jest zamierzona, po prostu jest bardziej adekwatna do treści - zresztą sami się przekonacie
Obsadę najpierw muszę skompletować. W każdym razie dla wielbicieli Colina Firtha mam niespodziankę - zagra jedną z głównych ról. Zapraszam równeiż na 'smaczną - bo kostiumową czołówkę' która jest w fazie tworzenia
Na razie zamieszczam pierwszy epizod:
Odcinek 1
Zbliżał się kolejny słoneczny dzień. Prawdziwe upały powoli dały po sobie znać mieszkańcom Florydy… Sarah – bo tak bowiem nazywa się osoba, od której zaczyna się ta historia, zmierzała w kierunku swojej babci Marty by dowiedzieć się koniecznych szczegółów niezbędnych do napisania referatu – który miała za zadanie przygotować w ramach podwyższenia sobie stopnia z historii – można by rzec… lizuska! A żeby się… itd… Sarah była prymuską, ale nie szczyciła się tym za bardzo – lubiła się uczyć. W książkach znajdowała powołanie, rozrywkę. Chociaż przejrzała już stosy rozmaitych „piśmideł”, jakoś ciągle odczuwała niedosyt. Kto inny jak nie właśnie żyjący jeszcze przodkowie mogą rozwiać jej wątpliwości?
Niedługo potem dotarła w upragnione miejsce, taki sobie skromny domeczek z widokiem na plażę i nacisnęła na dzwonek. Ku jej oczom ukazała się miła staruszka w białej koszulce, którą z pewnością, co dopiero wyjęła z szafy, bowiem śmierdziała naftaliną – Babciu! Witaj! – zawołała przybyła.
- Moja kochana wnusia! Wchodź, nie krępuj się kochanie! – zapraszała – Sarah weszła w „skromne progi”, po czym usadowiła się na kanapie i czekała aż babcia coś powie - no słucham moje dziecko? Czy przybyłaś tylko z wizytą, czy może masz jakiś problem - staruszka znała wnuczkę jak „własną kieszeń” więc szybko próbowała rozszyfrować o co może chodzić – już wiem! Coś z historii! Rozpoznaje po twojej teczce!
- Och… - zarumieniła się Sarah – ty chyba umiesz czytać w myślach! No… cóż o to właśnie chodzi
- I co? Przejrzałaś wszystko, co ciekawe i doszłaś do wniosku, że najlepiej zapytać znawcę? - dodała z uśmiechem
- No… tak! To co, opowiesz mi o tym?
- Zależy, „z czym” będę się musiała „zmierzyć” – zażartowała. Marty była kiedyś nauczycielką historii, większość swojego życia poświęciła właśnie temu przedmiotowi. Zresztą była też i obecna w większości ważnych wydarzeń historycznych, niektóre z nich zna niemalże z własnego doświadczenia. Co ciekawe nie przepadała za „truciem się lekami” – choć jak na seniorkę w jej wieku – bowiem miała już 93 lata, wydawać by się to mogło dziwne. Mimo, że to bardzo… solidny wiek Marty wyglądała najwyżej na kobietę po 70-tce. To dziwne, ale może właśnie… słońce, szum morza, spokój a także lokalizacja pozwoliły jej się tak świetnie „zakonserwować”.
Ale wróćmy do tematu. Zanim Marty zgodziła się cokolwiek wyjaśnić, najpierw postanowiła zrobić herbaty i podać jako „przystawkę” herbatniki ze swojej „słynnej skrytki” w kredensie. Kiedy tak krzątała się po kuchni, Sarah siedząc niecierpliwie w saloniku nagle spostrzegła, że na ścianie wisi „coś nowego”, jakieś nowe „dzieło”. „Ciekawe spod czyjej ręki?” – zastanawiała się. W końcu podeszła do tego obrazu: widniały na nim dwie postacie, dziewczyna i chłopak – dziewczyna była szczupła i miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz w kwiatki, chłopak miał na sobie spodnie na szelkach i rozpiętą koszulę. Oboje siedzieli na huśtawce, za nimi roznosił się piękny widok, niemały domek na wsi a za nim góry sięgające szczytem po samoe niebo. Dookoła aż emanowało blaskiem od świeżo-zielonej nieskażonej trawy. Wszystko wydawało się takie realne, jakby to istniało naprawdę.
Przyglądała się jeszcze przez moment, aż nagle jej refleksje zostały przerwane wraz z pojawieniem się Marty, która zgodnie z obietnicą przygotowała herbatę i ciastka. Sarah nie wytrzymała i spytała niepewnie: – Babciu? Skąd to masz?
- A to… to… reprodukcja! Hehe… Steven mi to malował… - wyjaśniła
- Steven?! Nie wiedziałem, że jest taki dobry! - Steven był jednym z wnuków Marty. Bardzo dalekich zresztą. Sarah miała okazję widzieć go co najwyżej dwa razy w ciagu całego życia. Ale nie domyslała się że pójdzie w ślady pradziadka - Johna, który przejawał takowe zdolności.
- Coś ma z „artysty” – zaśmiała się – malował to ze szkica, który dawno temu odgrzebał ze sterty moich staroci - pomyślałam sobie, że się będzie nieźle prezentował.
- Jest piękny! - zawołała pełna podziwu dziewczyna
- Tak… nie da się ukryć! Ale siadajmy, bo herbata ostygnie! – zakomenderowała – a więc, z jaką ważną rzeczą do mnie przychodzisz?
- Cóż… nie myliłaś się, to dosyć ważne wydarzenie historyczne - szepnęła – chodzi… o pandemię z 1918 roku, już próbowałam to napisać, ale jakoś brakowało mi punktu zaczepienia, czytałam, że to było straszne, ale ciężko zdać relację z czegoś, czego się nie doświadczyło i… - nagle Marty jej przerwała. Przez chwilę milczała, jakby wnuczka nieświadomie rozdrapała starą ranę, czyniąc jej krzywdę.
- Mój Boże… Skarbie… - odpowiedziała bardzozniżonym głosem - trafiłaś pod „właściwy adres”, ale to jest również bardzo ciężkie dla mnie samej. Wiesz, to było jak „plaga egipska” jak „dzika bestia” w jednym… ludzie padali jak muchy… zresztą, ta chwila była najbardziej decydującym momentem w moim życiu… stałam się chyba wówczas odpowiedzialna i dorosła. To bardzo ciężki okres w moim życiu… wiesz, że to malowidło ma z tą historią wiele wspólnego?
Sarah spojrzała w stronę obrazu. Babcia wydawała się być szczera. Czasami nabierała ją na różne eksponaty mawiając że mają po setki lat, a tak naprawdę wydawały się być zwyczajnymi falsyfikatami. W tym wypadku "ów falsyfikat" zawierał filka interesującyh szczegółów.
Po chwili Marty naprowadziła ją na właściwy tor:
- Widzisz, ta dziewczyna w tej kolorowej sukience to… ja sama!
- Nie! - zwątpiła. Nie trudno jej się dziwić. Babcia była nie do poznania.
- Tak!
- O, mój Boże, babciu! Ty to dopiero byłaś ładna! – zachwycała się
- Daj spokój!
- A ten chłopak? - powędrowała wzrokiem w kierunku towarzysza.
- To… George… mój pierwszy chłopak…
- Chłopak?! Czy to było… coś poważnego?
- No… można tak powiedzieć… Ale to jest dosyć zagmatwana historyjka i niezbyt się wiąże z tym, o czym chciałaś posłuchać.
- Ależ babciu… bardzo proszę.. uchyl rąbka tajemnicy swojej historii, może dzięki temu będę mogła zrozumieć resztę? - nalegała Sarah. Chyba nie zaszkodzi jej poznać ciut więcej. Może dzięki babci zrozumie ludzką mentalnośc tamtego okresu.
- No… dobrze… - Marty dała się przekonać - ale obiecaj mi, że będziesz słuchać bardzo uważnie!
- Obiecuję!
- Dobrze, więc… niech no sięgnę pamięcią… to było gdzieś na przełomie 1917 a 1918 roku, było dosyć chłodno, na polu padał deszcz a ja żegnałam właśnie 1917 rok w nadziei na „lepsze jutro”...
Mam nadzieję, że nie wyszedł za bardzo długi. Wtenczas miałem skłonności do pisania krótkich odcinków. W następnym odcinku wdepniemy już w 1918 rok - czyli właściwe tło akcji. Zapraszam jutro.
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 0:29:37 13-04-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:33:46 13-04-08 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy wstep,bo chyba tka mozna to nazwac.A wiec to Marty,babcia Sary jest glowna bohaterka tej historii.Domyslam sie,ze historia tego obrazu rowniez jets niezwykla..Wiąze sie z jaka tajemnica,byc moze...smiercią?
Czekam na kolejny odc:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:39:46 13-04-08 Temat postu: |
|
|
Historia babci to może być przepis na sukces Miło będzie dla odmiany przeczytać coś innego, co wyszło "spod Twojego pióra". Na pewno będę czytać |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:24:29 13-04-08 Temat postu: |
|
|
green_tea napisał: | Wiąze sie z jaka tajemnica,byc moze...smiercią? |
Oby tylko ze śmiercią... |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:39:53 13-04-08 Temat postu: |
|
|
Kamil,co ty dla nas szykujesz? Kiedy odc?) |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:08:55 13-04-08 Temat postu: |
|
|
Postaram się o odcinek wieczorem. Niestety Bestię z nikąd pisałem dwa lata temu, przez co tak dzisiaj patrzę i stwierdzam, że jest strasznie uboga w treść, niektóre odcinki są zlepkiem samych dialogów, więc muszę je troche popoprawiać, żebyście nie pogubili się w czytaniu, i nie zanudzili się w czytaniu słupków wypowiedzi naszych bohaterów.
Odcinek powienien pojawić się pod wieczór.
Pozdrawiam! |
|
Powrót do góry |
|
|
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:27:04 16-04-08 Temat postu: |
|
|
No i co z tym odc? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:18:43 16-04-08 Temat postu: |
|
|
Widocznie babcia ma interesującą historie...
Ciekawe jaką tajemnicę ukrywa...
Czekam na kolejny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Ślimak King kong
Dołączył: 06 Paź 2007 Posty: 2263 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nysa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:18:16 18-04-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 2
Spróbujmy sobie wyobrazić to, o czym mówiła Marty – sięgnijmy czasów, kiedy to telewizja nie była znana a trawa i deszcz miały swój własny, nieskażony wówczas zapach. Postarajmy odtworzyć sobie w myślach to, o czym pragnie nam opowiedzieć ta urocza staruszka.
Zatem, co widzimy? Niewielki domek na wzgórzu a dookoła przepiękną trawę, na którą spływają krople deszczu. Wewnątrz tego niewielkiego przybytku widzimy jak rodzinka w komplecie żegna jeden rok a wita następny, jednym słowem „co za cudowny obrazek”? Mamy tutaj starszą seniorkę Magdalenę, jej córkę Susan, męża jej Hugh oraz dwie panny – ich córki: Marticię i Kattlie. Wokół panuje radosna atmosfera życzeniom i postanowieniom noworocznym nie ma końca, aż tutaj nagle zabawę przerywa głośne pukanie do drzwi.
- Już otwieram! – woła Kattlie, po chwili rzeczywiście otwiera a ku oczom rodziny ukazuje się wysoki mężczyzna z bukietem w ręku i radosną miną
- Witam, panno Kattlie! – zawołał niepewnie
- Och… Hugo przestań się wygłupiać, wchodź i nie pajacuj! – zażartowała
- Ale czemu nie pozwolisz mi trochę poflirtować? – nie dawał za wygraną Hugo
- Dlatego, mój drogi, że nie jesteśmy jeszcze parą a więc nie możesz się tak zbytnio spouchwalać - oświadczyła pysznie. Była pewna że teraz zacznie się z nią droczyć. Uwielbiała to.
- Kattlie! Kwiatuszku! Żyjemy w XX wieku, mężczyźni są teraz o wiele bardziej śmiali w stosunku do kobiet, prawda panie Howard? – zwrócił się do Hugh, czyli ojca Kattlie
- No nie wiem! Młodzieńcze! – zaśmiał się – kiedy to ja zdobywałem Susan musiałem się sporo napracować! – wspominał – więc ty też nie jesteś żadnym wyjątkiem, no a poza tym moja Kattlie to prawdziwa panna Howard – a więc jest „twardym orzechem do zgryzienia”! Nie zapominaj o tym!
- Wiem, wiem – uzasadniał Hugo – właśnie, dlatego tak mi się podoba. Kwiatuszku, moje ty sreberko złote, brylantowe daj mi całusa! No… proszę o jakieś miłe wspomnienie 1917 roku!
- Hugo… ty wariacie! Jak mnie poprosisz o rękę, to może ci podaruje „to o czym marzysz”. – Hugo się nieco zawstydził – hehe… och ty moja brylantowa Kattlie. Skoro tak stawiasz sprawę, no cóż… chyba zostanę zaobrączkowany lada dzień! – żartował – dobrze - po czym uklęknął przed dziewczyną i zaczął głośną przemowę – Panno Kattlie Howard! Panie Howard! Oraz cała reszto Howardów! Ta urocza osóbka jest dla mnie najważniejszą i najpiękniejszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się w życiu! Panno Howard, czy uczyni mi pani ten zaszczyt i zostanie pani moją prawowitą małżonką a tym samym zechce dzielić ze mną resztę swojego życia? – Kattlie aż łzy popłynęły ze wzruszenia, jednak szybko „wróciła na ziemię” – Och Hugo! Mój ty wariacie! Wstań i chodź no tu! – po czym ten uczynił, co chciała a ta „na znak, że się zgadza” pocałowała go bardzo czule! Nagle Hugo oniemiał – „pochwycił” ukochaną, po czym porwał do tańca!
- Och, daj spokój!
- Czemu? Przecież to najszczęśliwsza chwila w moim życiu! Ale kwiatuszku mój złoty, daj jeszcze jednego całusa, co?
- O nie, nie - żartowała Kattlie – „ciąg dalszy po ślubie, kochanieńki”!
- Ależ Kattlie, tylko jeden całus, uczyń to dla swojego Huga, ja tak grzecznie proszę - zrobuił minę niczym szczenięcie
- O nie, mój książę. Najpierw będziesz musiał mnie złapać!
Rodzinka obserwowała zakochanych i cieszyła się popijając wino.
- No… to jeden problem już z głowy mamy – odparł Hugh – no, to teraz już tylko kolej na ciebie Marticio - miał na myśli, niższą, z natury niepozorną dziewczynę stojacą obok.
- Och, tato. Nie mogę na razie o tym myśleć jestem jeszcze taka młoda.
- Czyżby? Kochanie, ja wychodziłam za twojego ojca w wieku 16-stu lat! A ty właśnie tyle kończysz w nadchodzącym roku… poszukaj sobie jakiegoś adoratora, bo nas znowu zacznie Collinsowa obgadywać! – pouczała Susan
- Mamo… gdzieżbym miała go szukać, z tutejszych chłopców niemalże wszyscy zajęci… eh…
- Pewnie dlatego, żeś taka opieszała? - mruknęła rodzicielka
- Co? Próbowałam, ale…
- Ale co?
- No nic!
- Akurat! Dziecko, nie oszukuj matki… dobrze wiem, że uciekałaś przed zalotami.
- Och mamo! Jestem jeszcze dzieckiem, nie dojrzałam do narzeczeństwa! – tłumaczyła się Marticia
- Tak się tylko mówi! Ani się obejrzysz a już będziesz niemalże dorosła! Ale jeśli nie masz nikogo na oku, pozostaje jeszcze pan Collins…
- Mamo! Nie żartuj! Pan Collins jest za stary… w życiu! – rzeczywiście. Pan Collins może i nie był „staruchem po 60-tce” ale do Marticii nie pasował różnicą wieku, gdyż miał on 38 lat. A ona dopiero wkraczała w erę 16-latek – to jednak zdecydowana różnica.
Skoro już jesteśmy przy Marticii, to warto byłoby i ją głębiej przedstawić.Marticia była nastolatką o ciemnych włosach i jasnych oczach. Lubiła – choć to zabrzmi trochę nietypowo – rąbać drewno i doglądać trzody. Była, jak mawiała, dzieckiem, której jeszcze życie nie doświadczyło, nie obawiała się przyszłości. Wszak na świecie wojna, ale jej czas powoli się kończy. Grunt, że ona jest bezpieczna z rodziną, z daleka od huku pocisków i zmasakrowanych ciał, nie musi obawiać się bólu wojny, przecież „zbiera ona swoje żniwo” głównie w Europie. Jeśli się dokładnie przyjrzysz tej „pannie na wydaniu”, spostrzeżesz, iż to właśnie nasza Marty – czyli babcia Sary za swoich młodych lat… tak, to właśnie jej oczami będzie widziana ta historia.
Ostatnio zmieniony przez Ślimak dnia 15:29:44 19-04-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:56:05 30-04-08 Temat postu: |
|
|
no a ja się zabierałam na romci za czytanie i zabierałam się pół roku, ale teraz widzę, że będę na bieżąco Pierwsze co muszę powiedzieć to to, że ta historia zauroczyła mnie od pierwszego odcinka. I powiemn Ci, że widać różnicę między BzN, a Arachne czy Fatimsą, czyli tymi najnowszymi opkami. Nie potrafię zdefiniować tej różnicy, ale ją się czuje czytając. BzN jest czymś świeżym, nie czytałam jeszcze takiej historii, a przynajmniej tak mi się wydaje, a przynajmniej samo to, że akcja opowiadanka dzieje się w odległej przeszłości, w czasach, których my, nasze pokolenie nie doświadczyło i to może być namiastka lekcji historii ( ajć jak to ładnie ujęłam xD). heh narazie nie wiele mogę powiedzieć o bohaterach, bo ich nie znam. Tak naprawdę to narazie poznalismy Kettlin i Huga i trochę Marty, ale nie tak znowu do końca, a przynajmniej dla mnie to trochę mało. Proszę o więcej Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:32:55 01-05-08 Temat postu: |
|
|
Jeszcze poprosze! Umiesz zafascynowac, umiesz przeniesc w tamte czasy, zaintrygowac, przez to CZytelnik zadaje sobie pytanie "Co sie z nimi stanie"? Chce jeszcze i tyle ). |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|