Telenowele

Fuzzi · Wysłany: 21:59:17 14-11-09 Temat postu:

Dawaj dziś....

mili~*~ · Wysłany: 22:00:10 14-11-09 Temat postu:

Ach wstawiłąs coś wreszcie i znowu galopujesz z odcinkami

Wyślesz mi na maila??

Brooklyn · Wysłany: 22:05:35 14-11-09 Temat postu:

Wysłałam. Doszło?

Brooklyn · Wysłany: 22:08:29 14-11-09 Temat postu:

mili~*~ · Wysłany: 22:09:14 14-11-09 Temat postu:

Sprawdę za chwilkę pewnie tak

Żaba · Wysłany: 22:14:09 14-11-09 Temat postu:

Miałeś tego nie czytać! Wiesz Ty co, phi^
Częściej? czyli raz na 5 odcinków?

Brooklyn · Wysłany: 22:15:31 14-11-09 Temat postu:

Żaba · Wysłany: 22:20:36 14-11-09 Temat postu:

To po piątym odcinku przypominaj mi na gg

Albo pod 5 pisz taką małą czcionką, żebym skomentowała

Kiedy odcinek? xD I jakieś nowe dzieło(coś, ktoś, kiedyś psiał, że druga jakaś produkcja?)?? ;D

Brooklyn · Wysłany: 22:22:30 14-11-09 Temat postu:

Druga będzie niedługo, a odcinek mogę dodać za chwilę

Żaba · Wysłany: 22:25:22 14-11-09 Temat postu:

Okey jeden odcinek dzisiaj drugi, jutro ;D I w poniedziałek nowa produkcja. mi tam pasi

Brooklyn · Wysłany: 22:27:27 14-11-09 Temat postu:

Rozdział 11. - Dla ŻABY

W końcu po męczącej podróży znaleźli się w hotelu. Wszyscy odebrali swoje klucze i rozeszli się do swoich pokoi. Emily zauważyła, że Thomas stoi pod jej pokojem i odklucza drzwi, jak gdyby nigdy nic.
-To mój pokój!- krzyknęła.
-Mój! Mam klucz! –powiedział i pokazał jej numerek przyczepiony do klucza.
-Nie możliwe!!!- krzyknęła i również pokazała mu swój.
-Idziemy to wyjaśnić, bo chyba zaszła pomyłka!- powiedział i zeszli zgodnie na dół.
-To znowu my!- powiedziała Em do kobiety stojącej za ladą.
-Słucham w czym mogę pomóc?- spytała uśmiechając się do nich serdecznie.
-Proszę pani, zaszła jakaś pomyłka...- powiedziała czerwono włosa.
-I okazało się , że mamy klucze do tego samego pokoju- dokończył Thomas.
-Zaraz sprawdzę- powiedziała kobieta i sprawdziła komputerze.
-Przykro mi to nie możliwe... Tutaj jest wyraźnie napisane że pokój jest zarezerwowany dla dwóch osób- powiedziała. Emily uwiesiła się na ladzie zaglądając w komputer.
-Pomyłka... Proszę dać nam oddzielne pokoje- powiedział Thomas.
-Przykro mi, ale gościmy Chińczyków i wszystkie pokoje są zajęte...- powiedziała.
-A w d***e mam jakiś Chińczyków! Żądam osobnego pokoju!- krzyknęła Em.
-Przykro mi...
-Już słyszałam, że jest ci przykro, a teraz szukaj mi innego pokoju, bo zrobię ci taką przykrość jak stracisz tą robotę, że pożałujesz!!!- wrzeszczała czerwono włosa. Thomas przyglądał się byłej żonie, była taka słodka jak się denerwowała. Jego malutka kicia... I te ostre pazurki... Szybko oprzytomniał.
-Daj spokój to nie jej wina!
-Nie? A kogo?!
-Chińczyków! –powiedział.
-Ach!... Zaraz tutaj podłoże bombę i cały hotel wyleci w powietrze jak Hiroszima! –krzyknęła.
-To było w Japonii! –powiedział Thomas w obronie Chińczyków.
-Nie prawda bo w Chinach!
-W Japonii!
-W Chinach!!!- ustawała przy swojej wersji.
-Przepraszam panią za żonę...- powiedział zwracając się do recepcjonistki.
-Co?! Nie jestem już twoją... – powiedziała. Jednak to jak ją nazwał było jakieś takie magiczne...
-Idziemy do pokoju! –nakazał.
-Ja nie mam pokoju! –powiedziała.
-Masz!
-Dobra mam, ale ty go nie masz! Oddawaj mi klucze! –powiedziała i wyciągnęła rękę w jego kierunku. Thomas miał dosyć. Przerzucił ją przez ramię i zaniósł na górę. Weszli do środka.
-Śpisz na podłodze!- powiedziała podchodząc do łóżka.
-Mowy nie ma!
-To idź do Alana! Kiedyś byłeś w gejowskim klubie... –powiedziała poruszając porozumiewawczo brwiami.
-Bo byłem pijany i nie pamiętałem gdzie idę! –krzyknął.
-Tłumaczysz się.- zauważyła.
-Nie mam z czego!
-Ale to robisz! –powiedziała.
-Pogadamy normalnie?- spytał.
-A z tobą tak się da?!- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-Możesz się zachowywać jak dorosła kobieta?- spytał spokojnie.
-Ależ ja się zachowuje bardzo dojrzale i wypraszam sobie!
-Było właśnie widać po tej akcji z Hiroszimą! –krzyknął.
-Bo to było w Chinach! –odkrzyknęła.
-W Japonii!- ustawał przy swojej wersji.
-Dobra nieważne...- powiedziała. Być może to była naprawdę Japonia i co wtedy? Do Thomasa zadzwonił telefon.
-Cześć braciszku i jak podoba ci się pokój?- spytała Rox.
-Roxana!!! To twoja sprawka!!!- krzyknął. Emily szybko podbiegła do niego i wyrwała mu telefon.
-Jak mogłaś!!! Kobieta, kobiecie robi takie świństwo!!!- krzyknęła do słuchawki.
-Ja wam tylko pomagam- tłumaczyła się.
-Alan też jest w to zamieszany?- spytał Thomas wyrywając telefon byłej żonie.
-Oddaj mi to!!! Jeszcze nie skończyłam z nią rozmawiać!- krzyknęła Emily. Thomas jednak zawzięcie dyskutował z siostrą.
-Thomas!!!- Emily próbowała wyrwać mu telefon. Pchnęła go i opadli razem na łóżko. Siedziała na nim okrakiem i wyrwała mu komórkę.
-Rox! Rox! Jesteś tam?- krzyknęła, ale usłyszała tylko pikanie. Kobieta rozłączyła się. Em zdała sobie sprawę że siedzi na byłym mężu. Chciała wstać, ale przyciągnął ją do siebie, tak że teraz na nim leżała. Czuła jego oddech... Był tak blisko. Bała się wykonać chociażby najmniejszy ruch. On natomiast odgarnął jej włosy z twarzy.
-Przepraszam...- wyszeptał.
-Za co?- spytała nieśmiało.
-Za wszystko...
-Jak ty to robisz?
-Co?- spytał.
-Raz jesteś taki... taki...
-Jaki?- spytał pomniejszając dzielącą ich twarze odległość.
-Taki czuły, delikatny.... A raz taki oschły i chamski... –powiedziała.
-Spieprzyłem to małżeństwo, wiem...- powiedział.
-Pocałuj mnie.- poprosiła. Musnął delikatnie jej usta. Odsunął się na chwileczkę, spoglądając na jej twarz. Oczy miała zamknięte.
-Jeszcze...- wyszeptała. Tym razem na dobre zatopił się w jej ustach.
-Gdzie wy jesteście!- niespodziewanie w pokoju pojawił się Alan. Oderwali się od siebie.
-O kurde!!!- krzyknął reżyser łapiąc się za głowę.
-Nie chciałem... Wy tutaj się integrujecie a ja wam przerwałem... Jezu jaki debil ze mnie...- plątał się w słowach.
-Nic się nie stało...My tu właściwie tak trochę...- tłumaczyła Em wstając.
-Stary w ogóle się tym nie przejmuj! Idziemy na piwo!- powiedział Thomas i szybko wyszedł z przyjacielem. Em została sama. Nie wiedziała co ma myśleć o całej tej sytuacji. Co jeśli była z nim za szczera?!

Fuzzi · Wysłany: 22:35:44 14-11-09 Temat postu:

Boshhh!!
Uduszę Alana!!!
Dawaj następnego cinka, nie mogę się doczekać^^

Żaba · Wysłany: 22:36:22 14-11-09 Temat postu:

Zdecydowanie wole ostatnią cześć ^^ teraz to ja się rozpłynęłam jak ptasie mleczko

Debi, więcej...

I tak nic mądrego, bądź też nie mądrego nie napiszę...
Ey stop^ Thomas tka normalnie idzie z Alanem na piwo, po tym jak dowiedział się, że maczał w tym palce? Oy ucieka, chłopak, ucieka ;D Dlaczego zawsze wszyscy uciekają?;/
Chce jeszcze! oO

Brooklyn · Wysłany: 22:37:48 14-11-09 Temat postu:

Ale w następnym odcinku będzie jazda!

Do poniedziałku

Fuzzi · Wysłany: 22:38:47 14-11-09 Temat postu:

Dawaj teraz!