Telenowele

Szyszka · Wysłany: 20:54:42 23-11-09 Temat postu:

Aaaaaaaaaaaaaaaa!
Jak możesz przerywać w takim momencie?!!!!!!
Ja chce! Chce jeszcze no!
Weź bo się powiesze jak nie dodasz i będziesz miała mnie na sumieniu!
Jeszcze jeden plis!!!!!!!!!!!!!

P@Tk@ · Wysłany: 22:55:06 23-11-09 Temat postu:

o tak w takim stroju to tylko do Thomasa

odcinek świetny

czekam na new

Bunia · Wysłany: 23:10:09 23-11-09 Temat postu:

hej czytam od dawna twoje i inne opka ale dopiero dzisiaj załozyłam konto;)
podoba mi się i bd czytala nadal.
Jak można przerwać w takim momencie, ja tu sobie czytam.. pięknie ładnie a ty mi kończysz..tak w ramach wyjątku napisz taki tyci tyci odcinek wcześniej niż w piątek :)

Brooklyn · Wysłany: 9:47:39 24-11-09 Temat postu:

Moze wstawie dziś wieczorem....

P@Tk@ · Wysłany: 9:54:03 24-11-09 Temat postu:

czekam

mam nadzieję że się pogodzą

paulinek · Wysłany: 10:00:10 24-11-09 Temat postu:

miałam zalegosci ...2 odcineczki cudne ale nadrobiłam .
Em boi sie burzy , ale jak to dobrze miec przy sobie chłopaka ,przytuli pocieszy , uspokoji ...I zadna burza nie jest już straszna .

Emm che znależć miłość przyjacielowi ? ... niech szuka moze coś znajdze .
Poszła do niego .... Aj ciekawe cos ie wydarzy ?
Moze to cow koncu obiecałaś
+18

Czekam na newsa

Brooklyn · Wysłany: 10:01:03 24-11-09 Temat postu:

Oj czy ja wiem...

A moze będzie kłótnia? xD

paulinek · Wysłany: 10:03:25 24-11-09 Temat postu:

Nie !
Po co kłutnie ?

Brooklyn · Wysłany: 10:16:47 24-11-09 Temat postu:

Są nierozłącznym elementem mojego życia

Wprowadzę je tez tutaj

paulinek · Wysłany: 10:17:40 24-11-09 Temat postu:

Nie nie nie !!!
Nie kłuc ich

Brooklyn · Wysłany: 10:18:38 24-11-09 Temat postu:

zobaczymy wieczorem

paulinek · Wysłany: 10:19:15 24-11-09 Temat postu:

Ja w ciebie wierze

Brooklyn · Wysłany: 11:09:41 24-11-09 Temat postu:

Rozdział 19.
Teraz dodam

[link widoczny dla zalogowanych]

-Cześć...- powiedziała. Stali w progu patrząc na sobie.
-Jesteś sam?- spytała.
-Tak, wejdź...- powiedział i wpuścił ją do środka. Dopiero teraz zwrócił uwagę na strój byłej żony.
-Masz wódkę?- spytała zasiadając na kanapie. Postanowiła na razie nie ściągać swojego płaszczyka, pod którym miała jedynie bieliznę.
-Mam...- nalał jej do kieliszka trunku. Szybko wypiła...Następnie podeszła do wierzy i puściła wolną piosenkę. Mężczyzna przyglądał się jej zachowaniu. Podeszła do niego i wzięła mu z dłoni szklankę z whisky. Wypiła, a następnie odstawiła ją na stół. Oblizała wargi podchodząc bliżej byłego męża.
-Nie potrafię...- wyszeptała.
-Czego nie potrafisz?- spytał obejmując ją w pasie.
-Nie potrafię żyć bez ciebie... – wyznała. Mężczyzna patrzał na nią zdziwiony, a zarazem szczęśliwy.
-Skąd ta nagła zmiana?- spytał po chwili.
-Proszę nie utrudniaj mi tego...- w odpowiedzi pocałował ją zachłannie. Obydwoje uznali, że słowa były zbędne w tej chwili. Przyparł ją do ściany nie odrywając się od jej słodkich ust.
Ujął jej twarz w dłonie i spojrzał głęboko w oczy.
-Ja też nie potrafię, żyć bez ciebie...- wyszeptał, a następnie zaczął składać pocałunki na jej szyi. Westchnęła cichutko... Tak bardzo za tym tęskniła... Po chwili wziął ją w swoje silne ramiona i zaniósł na górę do sypialni. Zasługiwała na coś lepszego niż szybki numerek w salonie...Postawił ją na podłodze w sypialni i zaczął odpinać guziczki od płaszczyka. W końcu zdjął go z Em. Stała przed nim w samej bieliźnie i kabaretkach.
-Kochanie... Jesteś nieobliczalna...- wyszeptał ochryple błądząc dłońmi po jej plecach i brzuchu. Ustami pieścił jej dekolt. Ich oddechy stawały się coraz cięższe. Emily zdarła z Thomasa koszulę i rzuciła ją w kąt. Mężczyzna w odwecie ściągnął z niej stanik. Pochwycił w dłonie jej piersi i zaczął delikatnie masować. Doskonale wiedział jak tęskniła za jego dotykiem. Potrafił dać jej prawdziwą rozkosz, o której marzyła przez ich całą rozłąkę.
-Kochanie...- wyjęczała gdy ustami zmierzał do jej piersi. Thomasowi podobało się to jak go nazwała... Słowa wypowiedziane z jej ust, miały większą wartość od każdych innych... Całowała jego tors, przechodząc coraz niżej... W końcu uklękła. Drżącymi dłońmi odpięła pasek od spodni i ściągnęła je razem z bokserkami...
-Widzisz jak na mnie działasz?- spytał gdy go dotykała.
-Do prawdy... Zdumiewające... –uśmiechnęła się i wstała, aby go pocałować. Pchnął ją na stertę poduszek leżących na łóżku. Czuła się cudownie kiedy tak na nią patrzył z niesamowitymi iskierkami w oczach. Zsunęła sobie z nóg szpilki. Zdjęcie seksownych pończoch pozostawiła Thomasowi. Ściągnął je z niej w mgnieniu oka. To samo uczynił z majtkami kobiety. Całował ją po brzuchu schodząc coraz niżej...
-Thomas...- pisnęła gdy dochodził do jej sekretnego miejsca.
-Wiem co lubisz... – wyszeptał rozsuwając jej nogi. Pozwoliła mu robić to na co miał ochotę. Za żadne skarby nie była w stanie powiedzieć mu, żeby przestał. Nie wiedziała tylko ile jeszcze wytrzyma.
-Ja chcę...
-Czego chcesz Skarbie?- wyjęczał.
-Ciebie!- prawie pisnęła, gdy swoim językiem doprowadzał ją na szczyt rozkoszy.
W końcu wszedł w nią. Nie miała problemów, aby go przyjąć. Czując słodkie rozpieranie uniosła biodra by poczuć go jeszcze głębiej...

paulinek · Wysłany: 11:25:04 24-11-09 Temat postu:

AAAA!!!!

To jak prezent na swieta

Powiedzieli sobie ze sie kochaja i było +18

Teraz jak któreś cos popsuje to własnorecznie udusze

,!!!!

Teraz maja byc szczeliwi

Wziaść ślub ( znowu )
A potem starac sie o 10 dzieci

czekam na newsa

Brooklyn · Wysłany: 11:29:56 24-11-09 Temat postu:

dzieki z akomentarz