|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:13:44 29-01-08 Temat postu: |
|
|
Kiedy nowy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:50:26 29-01-08 Temat postu: |
|
|
Odcinki do tego opka będą się ukazywać tylko w weekendy pisałabym częściej, ale do końca kwietnia nie będę mieć tyle czasu ile bym chciała
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 18:51:15 29-01-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Susannah Debiutant
Dołączył: 09 Sty 2008 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:09:08 29-01-08 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że Neil bardzo przypomina Brodicka . Ale nie jestem jeszcze w pełni przekonana. Poczekamy.Może pojawią sie inne propozycje.
Według mnie Keiry posuje do roli Lianny. Ale mogę poszukać innych kandydatek. A masz jakieś wyobrarzenie o niej? Jak powinna wygladać? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:21:18 29-01-08 Temat postu: |
|
|
Troszkę podobna do matki (w Obietnicy grała ją Rachel de Thame). Powinna mieć ciemne długie włosy. Nie wiem co jeszcze podać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Susannah Debiutant
Dołączył: 09 Sty 2008 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:31:03 29-01-08 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Na razie znalazłam tylko jedną kandydatkę. Przyznam, że jest nawet podobna do Katherine.
Ale jeszcze będę szukać.
Pozdrawiam;-) |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:12:25 01-02-08 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że odcineczki byłyby tak rzadko. Ja bym z chęcią oglądała Paula Walkera, bo go uwielbiam, ale to ty wybierasz. Poza tym jest za stary...
No a co do mojego angażu... cóż, cóż Bardzo chętnie Powiedz tylko, ile zapłacisz
Pozdrawiam :*
Nie mogę się doczekać weekendu |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:21:15 01-02-08 Temat postu: |
|
|
Ja bym zostawiła Neila jako Stephena i Williama, bo Paul Walker jak już wcześniej pisałam nadaje się doskonale do roli pewnego bohatera, którego poznacie wkrótce
Susannah--> Evangeline jest rzeczywiście podobna, ale myślałam o kimś młodszym hmm... zresztą mi jest już to obojętne. Może zostawmy Keirę. Pewnie jak nie będziemy szukać to jakaś aktorka sie nam przypomni heh ja tak często mam Dziękuję za pomoc :* A mogłabym sie zapytać jak masz na imię? Bo ten nick niekoniecznie musi być Twoim imieniem a może nim jest?
monioula napisał: | No a co do mojego angażu... cóż, cóż Bardzo chętnie Powiedz tylko, ile zapłacisz |
Twoje honorarium możemy negocjować oczywiście kwoty muszą być w miarę rozsądne bo zbankrutuję
A odcineczek wstawiam wcześniej bo mam go napisanego
Pozdrawiam
ODCINEK 2
Wraz z nastaniem nowego dnia do Lairg zawitali goście. Kucharki już od świtu uwijały się by zdążyć ze śniadaniem. Z kuchni zalatywały wspaniałe zapachy. Pieczone bażanty, przepiórki. Wszystko miało być idealne. Zadbano o każdy, nawet najmniejszy szczegół. Tego dnia nawet zwykły stajenny był w odświętnym ubraniu. Każdy mieszkaniec Lairg cieszył się z powodu zamążpójścia panienki Lianny. Starsze kobiety dziękowały Bogu, że lord wreszcie znalazł odpowiedniego kandydata na męża dla córki.
Stephen wraz ze swoim dowódcą szybko znaleźli się w wielkiej sali gdzie czekała już na niego rodzina narzeczonej. Uśmiechnął się na widok znajomych twarzy.
- Randall!... Cedric! – wykrzyknął – Jak dobrze znów was widzieć – mówił witając się z przyjaciółmi – Widzę, że od naszego ostatniego spotkania nic się nie zmieniliście.
- Za to ty tak. Wyglądasz jak barbarzyńca – Randall wskazał palcem na długie włosy przyjaciela.
- Podobno podróżowałeś po Europie – wtrącił młodszy z braci.
- Ostatnie miesiące spędziłem na Rusi. Wróciłem przed kilkoma tygodniami – uśmiechnął się chytrze – Dużo ćwiczyłem. Tym razem nie pokonasz mnie w walce. Jestem od ciebie lepszy.
Cedric roześmiał się w odpowiedzi.
- Jeszcze się przekonamy.
Katherine przyglądała się niecierpliwie wejściu licząc, że zaraz pojawi się w nim Gillian. Tak dawno nie widziała siostry i reszty jej rodziny. Poczuła zawód. Myślała, że przyjadą.
- Przyjechałeś sam – zasmuciła się.
- Rodzice z Elisabeth i Sophią pojechali w odwiedziny do sir Douglasa. Martwią się o jego zdrowie. Wuj ostatnio niedomaga – odpowiedział Stephen – Zaś Jade spodziewa się wkrótce rozwiązania i William nie chciał zostawiać żony samej.
- Rozumiem.
- Czy mógłbym zobaczyć się z Lianną?
- Niecierpliwy jesteś – Cedric klepnął przyjaciela w ramię – Moja siostra zaraz do nas dołączy. Mary po nią poszła. Ostrzegam, że życie z nią nie będzie łatwe. Gdy byliście dziećmi nie lubiła cię i chyba to się nie zmieniło.
- Cedricu – Katherine skarciła syna.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wejdziesz do naszej rodziny – odezwał się nagle Ramsay obejmując żonę – Lia...
- Nie mam jej! – krzyczała młoda służąca wbiegając do sali – Nie ma! Panienka Lianna zniknęła!
- Uciekła! – Ramsay zacisnął szczękę by uspokoić nerwowe drganie na twarzy. Spodziewał się ze strony córki kłopotów, ale tego nie przewidział. Powinien był się przecież domyślić! Po ich kolejnej kłótni zamknęła się w swojej komnacie i z nikim nie chciała rozmawiać. Nawet z matką. Przez drzwi słyszał jedynie jej płacz. Potem się uspokoiła. Znał swoją córkę i powinien był się domyślić, że ona nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Ta nierozważna dziewczyna mogła teraz być wszędzie.
- Na pewno zabrała swojego konia – odezwał się Randall – Jednak daleko nie mogła ujechać. Trzeba jak najszybciej rozpocząć poszukiwania. Gotowa jest jeszcze zrobić jakieś głupstwo.
- Ale gdzie mogła pojechać? Wie, że samotnej kobiecie grozi niebezpieczeństwo – zastanawiała się gorączkowo Katherine. Lia doskonale znała okolicę. Była też znakomitą amazonką. Mogła być już daleko od domu. Chociaż... Jedynym miejscem w którym Lia czuła się bezpiecznie jak w domu był... – Klasztor – wykrzyknęła nagle – Lia pojechała do klasztoru.
- Do klasztoru? To nie ma sensu. Po co miałaby tam jechać?
- Nie mam pojęcia. Nie myślę jak nasza impulsywna siostra – Cedric uśmiechnął się kpiąco do brata.
- Na pewno pojechała do Kevina. Ostatnio często go odwiedzała.
- Uważam, że mama ma rację. Lia musiała pojechać do zakonu. Wiesz jak bardzo lubi pomagać siostrze przełożonej. Wiedziała też, że tam może być bezpieczna.
- Nie uciekałaby tam wiedząc, że tak szybko ją odnajdziemy.
- Może ona chce byśmy ją odnaleźli? Przecież nikt nie wyciągnie jej siłą ze świętych murów klasztoru. Ona to wszystko dokładnie przemyślała.
- Lia nie jest głupia. Ale żeby wymyślić coś takiego...
- Znasz naszą siostrzyczkę i wiesz do czego jest zdolna.
- Natychmiast przestańcie! – uniósł się Ramsay. Gestem dłoni uspokoił synów widząc, że nie mają zamiaru zamilknąć – Dość – powiedział stanowczo – Ktoś musi po nią pojechać.
Stephen przysłuchiwał się z boku tej rozmowie. A więc uciekła od niego. Domyślał się, że dziewczyna może nie chcieć zostać jego żoną, ale żeby zaraz uciekać? Każdego innego mężczyznę ucieczka narzeczonej wprawiłaby w dziką furię, ale nie Stephena. On czuł jedynie irytację. Początkowo nie dowierzał w słowa służącej, ale gdy na jej twarzy zobaczył desperację wiedział, że kobieta nie może kłamać. Jego narzeczona naprawdę uciekła. Uciekła przed nim. Ale dlaczego? Przecież powinna być posłuszna woli ojca. Postanowił, że po ślubie nauczy ją jak należy postępować. Nauczy ją jak być przykładną żoną.
- Ja to zrobię – odezwał się Stephen – Uciekła ode mnie więc to ja sprowadzę ją spowrotem do domu... Może w drodze powrotnej zdołam przekonać ją do siebie – dodał z błyskiem w oku.
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 16:31:31 10-02-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:08:29 01-02-08 Temat postu: |
|
|
Ah mam nadzieję, że Stephenowi się nie uda
Czekam na new ! |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:19 01-02-08 Temat postu: |
|
|
O, odcinek, jak milo, dziekuje . Zaczynam bac sie Stephena... |
|
Powrót do góry |
|
|
Susannah Debiutant
Dołączył: 09 Sty 2008 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:10:13 02-02-08 Temat postu: |
|
|
HEJ!!!
Susannah to tylko mój nick, choć nie ukrywam, że chciałabym mięć takie imię Tak naprawdę mam na imię Sylwia
Nie ma za co dziękować, to czysta przyjemność uczestniczyć w twoim dziele:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Susannah Debiutant
Dołączył: 09 Sty 2008 Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:50:49 02-02-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek...bomba
Też mam nadzieję, że Stephenowi się uda
Już sie nie mogę doczekać spotkania Lianny z przyszłym mężem
I z niecierpliwością czekam na kolejny odcineczek
Pozdrawiam. S |
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:33:35 03-02-08 Temat postu: |
|
|
No i się zaczyna... dobrze, że sobie podgryzam coś na boku, bo inaczej paznokcie niezostałyby całe. Martwię się o Steve'a [moge tak skracać?]
A co do mojego angażu, to jestem droga Poza tym, chyba trochę za młoda
A tak serio, myslałam, że kontynuację są na siłę, ty z każdym odcinkiem udawadniasz, że tak nie jest!
Pozdrawiam :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:38:01 03-02-08 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że możesz skracać, nawet się nie pytaj A co do mojej propozycji, to wiesz... dobra charakteryzacja może wszystko heh
A spotkanie Lianny ze Stephenem w następnym odcinku
Pozdrawiam :*
ODCINEK 3
Przybyła do klasztoru nim nastał świt. Wpuszczono ją za bramę, ale musiała poczekać na spotkanie z siostrą przełożoną w kaplicy. Spędziła ten czas na modlitwie i przemyśleniach. Wiedziała, że w domu już dawno odkryli jej nieobecność. Zastanawiała się czy ojciec jest bardzo zły. Była też ciekawa jak zareagował Stephen na wieść, że uciekła. Siedząc i rozmyślając w ciemnej kaplicy nie mogła zauważyć przybycia oddziału wojów w barwach Buchananów. Nie mogła też wiedzieć, że jej niedoszły narzeczony właśnie odbywa rozmowę z matką przełożoną. Gdyby wiedziała, że podejmują decyzję dotyczące jej osoby na pewno nie siedziałaby tak spokojnie.
Minęło południe, gdy wreszcie pozwolono jej na wizytę u matki przełożonej. Siedziała teraz przed nią nerwowo ściskając dłonie. Jadąc do klasztoru zastanawiała się czy dobrze robi, ale w momencie, gdy podzieliła się z siostrą swoją decyzją odczuła ulgę. Ulgę, że wreszcie wyrzuciła z siebie ten ciężar. Teraz czekała na odpowiedź, ale jej nie otrzymywała. Podniosła wzrok by móc spojrzeć w błękitne oczy starszej kobiety. Jednak nie mogła z nich nic wyczytać. Przechyliła głowę w bok tak jak robiła to za każdym razem, gdy czuła się niepewnie. Nie wiedziała jakich słów się spodziewać.
- Moje dziecko to poważna decyzja. Na pewno dokładnie ją przemyślałaś?
Dziewczyna skinęła głową.
- Lianno znam cię od dziecka i wiem, że nie byłaby z ciebie dobra zakonnica – powiedziała szczerze – To jest decyzja na całe życie. A nie kaprys. Musisz czuć powołanie.
- Ależ ja mam powołanie. Przecież siostra wie jak kocham pomagać potrzebującym – mówiła płaczliwie.
- Żeby pomagać innym nie trzeba od razu wstępować do zakonu – odezwała się swoim surowym tonem. Kochała Liannę odkąd ją poznała i nie chciała by ta podejmowała tak poważną decyzję pod wpływem impulsu. Znała ją równie dobrze jak jej własna matka i starała się ją chronić przed nierozważnymi pomysłami.
- Ale ja wiem, że takie jest moje przeznaczenie. Służyć potrzebującym i Bogu.
- Lia... Jesteś dobrą dziewczyną choć trochę zagubioną – podniosła rękę widząc, że kobieta chce coś powiedzieć – Masz dobre i czułe serce, chętnie pomagasz innym, ale to nie jest powołanie. Życie w murach klasztoru nie jest ci pisane.
- Ale...
- Drogie dziecko, wstąpienie do klasztoru nie powinno być ucieczką od niechcianego małżeństwa.
Lianna otworzyła usta ze zdziwienia.
- Skąd siostra wie?
- Spotkałam się z kimś przed rozmową z tobą – wyjaśniła.
- Papa tu jest? – zapytała z przestrachem.
- Nie...
- A więc kto? Moi bracia? Kevin?
- Nie będę cię okłamywać... Pamiętaj, że bardzo cię kocham i chcę dla ciebie jak najlepiej. Twój ojciec i matka także – spojrzała dobrotliwie na dziewczynę – Przyjechał twój narzeczony.
- Stephen?
- Przyjechał po ciebie, moje dziecko.
- Nigdzie z nim nie wrócę.
- Lia, kochanie... Rozmawiałam z nim. To dobry człowiek... Twój ojciec chciał dla ciebie jak najlepiej wybierając go na męża dla ciebie. Podjął tą decyzję z myślą o tobie bo bardzo cię kocha.
- Nie mam wyjścia, prawda? – zapytała spuściwszy głowę. Czuła się w potrzasku. Kochała swoją wolność i nie chciała wychodzić za mąż, tym bardziej za mężczyznę, którego w ogóle nie znała. Co prawda będąc dziećmi często się widywali, ale potem to się zmieniło. Jako młodzieniec, Stephen nie przyjeżdżał już z wizytami do Lairg. Brodick wysłał synów do swojego brata by tam uczyli się sztuki wojennej. Nie wiedziała jaki jest. Nie dziwne więc, że bała się przyszłości z nieznajomym. Ale zaraz! Jesli uprzykrzy mu podróż powrotną do Lairg to mężczyzna może nie chcieć jej za żonę. Uśmiechnęła się do swojego planu – Spotkam się z nim – powiedziała nagle.
- Lia, co ty planujesz? – zapytała podejrzliwie. Znała dziewczynę nie od dzisiaj i przeczuwała, że ta znowu coś wymyśliła.
- Nic, ale jeśli Stephen chce mnie za żonę musi pogodzić się z tym jaka jestem – uśmiechnęła się słodko. Przygotuj się mój drogi. Ja jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa – dodała już w myśli.
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 15:00:19 03-02-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:55:36 03-02-08 Temat postu: |
|
|
Och i to mi się podoba Mam nadzieję, że Lianna pokaże pazurek na ślubie i porzuci tam Stephena Fajnie by było, taki skandal
Zapraszam do mnie na nowy odcinek - To, co w życiu najważniejsze.. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:39:45 03-02-08 Temat postu: |
|
|
Porzucic to moze nie, bo raz, ze kobietom wtedy nie bylo wolno, a dwa, ja im tam wroze szczesliwe malzenstwo. Ale cos mi ta Lianna przypomina Laure z "Mariny" z tym klasztorem, tzn. ciesze sie, ze nie popelnila tego samego bledu. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|