Telenowele

Karolllina · Wysłany: 20:53:09 23-10-07 Temat postu:

nie dam rady:(

po pierwsze:
do piątku mam napisać list na konkurs, na piątek mam napisać pracę długoterminowa z historii:( nie dam rady, na kompie chyba będę tylko po 20 do 22:/ a co do drugiwgo punktu to mysle ze morderca jest... hmmm... Martin? Takie głupie ale nie mam pomysłów narazie:P a augustynka to córka zaóżmy ze jest córką rodziców diega i siostrą Diega:P

green_tea · Wysłany: 20:56:52 23-10-07 Temat postu:

Oj Karolinko odpuszczamy ci

Ale wynagrodzisz nam z odsetkami

I jestes coraz blizej

Anetko,a co z punktem 1?

Karolllina · Wysłany: 20:58:45 23-10-07 Temat postu:

green_tea · Wysłany: 21:02:05 23-10-07 Temat postu:

Ale prawie

Karolllina · Wysłany: 21:03:07 23-10-07 Temat postu:

hehe tto teraz bede yslec co wiecej wymyslec

cris · Wysłany: 21:07:21 23-10-07 Temat postu:

ychhh. jestem zbyt miekka:/

green_tea · Wysłany: 21:09:08 23-10-07 Temat postu:

To znaczy,ze dasz?

cris · Wysłany: 21:11:34 23-10-07 Temat postu:

nie, juz dalam.

green_tea · Wysłany: 21:13:06 23-10-07 Temat postu:

Wiem

Juz biore sei do czytania:)

40

Wpadl do jego mieszkania jak burza.
-Carlos?!Carlos co…-Zobaczyl Mariane usmiechajaca się do niego promiennie.Momentalnie mocno ja uściskał
-Mari!boze chwala bogu nic ci nie jest!Tak bardzo się balem…
-Ze mna w porządku-wyszczezyla zeby w uśmiechu
Zza rogu wyszedl Carlos.
-Carlos co…
-Musimy ci cos powiedziec-przerwala mu Mariana-Ostrzegam,ze to będzie dla ciebie szok.
-My?-spytal zdziwiony.-Znaczy ty i Carlos?
-Ona.Carlos i ja-powiedzial glos zza jego plecow.Przed nim pojawila się Ana Fernandez.Jego cien z przeszłości.
*
-Ana..?-podszedl do niej z niedowierzaniem-to ty?Ale..to nie możliwe-patrzyl to na nia to na przyjaciol.-Jak..Przeciez minelo 17 lat..
-To wyjaśnię ci pozniej-machnela reka-to akurat najmniejszy problem.Spojz-wycignela z pod bluzki zloty lancuszek-poznajesz?
-Oczywiście,ze poznaje-szepnal z niedowierzaniem-Nie wiem jak to możliwe i jak się tu znalazłaś,ale…cholernie się ciesze,ze cie widze.
Uścisnął dziewczyne z calych sil.Nie wierzyl,ze jeszcze kiedys ja zobaczy.Dziwil go jednak jej wygląd…Ale teraz to nie było wazne.
Anie stanęły lzy w oczach.Musiala walczyc ze soba by się nie rosplakac.To był jej ojciec.Jej prawdziwy ojciec.Wreszcie zrozumiala czym była ta dziwna sila,która wtedy do niego czula.
-Usiadziemy-spytala drżącym glosem
-Zaparze wam herbate-zaproponowala wzruszona Mariana
-Pomoge ci-powiedzial szybko Carlos.Musial sprawdzic jak trzyma się Marina.
Kiedy zostali sami Ana zaczela mowic.
-Widzisz…Naprawde mam 17 lat.
-Alez Ano to niemożliwe-przerwal jej-przeciez…
-Wiem.Pozwol mi skończyć.Widzisz.Ja ma 17 lat.Kilka miesięcy temu znalazłam na strychu mojego domu pewien pamietniek dzieki,któremu cofnęłam się do twoich czasow.
-Ano-rozesmial się Diego-to nie jest…
-Nie musisz mi wiezyc-usmiechnela się-wiem,ze to brzmi jak zart.W koncu wydaje się to nieprawdopodobne.Ale spojz na mnie!Postarzalam się choc troche
Popatrzyl na nia z zaciekawieniem.Rzeczywiscie,wciąż wyglądała na swoje 17 lat…
-Zreszta ostatnio przedazylo mi się tly niemożliwych rzeczy….Rzeczy,w które nikt by nie uwierzyl.A cofanie się w czasie jest chyba najbardziej normalne z tego wszystkiego…
-Co masz na mysli?
-Widzisz…Nazywam się Ana Fernandez.Mowi ci to cos prwda?
Na jego twarzy pojawilo się cos dziwnego.Mieszanka niedowierzania,z czyms czego nie umiala jeszcze nazwac.
-Fernandez…
-Jestem corka Juana Fernandeza.A przynajmniej jeszcze niedawno tak myślałam.-powiedziala z gorycza.-Nie dawno odkrylam,ze moje cale zycie było pasmem kłamstw.
-Przykro mi.Ale co ja…
-Nie jestes ciekaw kim sa moi prawdziwi rodzice?-spytala z uśmiechem
Nie zdążył nic powiedziec.
-Moim ojcem jestes ty Diegu Bardona-widzac coraz wieksze zdziwienie na jego twarzy kontynuowala.-A moja matka…
-Przykro mi,ale ja nie mogę być twoim ojcem.-powiedzial stanowczo-To jakis zart.
-To nie zatr Diego-odezwal się drzacy glos.Glos,który poznal by wszedzie.Z nieowierzeniem odwrocil się do tylu,gdzie zobaczyl kolejna zjawe z przeszłości
-A oto moja matka-powiedziala zaplakana Ana-Marina Sanchez.

Karolllina · Wysłany: 21:15:41 23-10-07 Temat postu:

Gosiu ! jeszcze jeden! proszę, błagam na kolanach! Muszę przeczyta ć ich rozmowę! Przecież spotkali sie po 17 latach! Gosiu prosze! PRoSZĘ

*LuPi* · Wysłany: 21:18:00 23-10-07 Temat postu:

o bożżee nie to już jest przesada w taki mmomencie przerywac odcinek nie zgadzam się

a tak pozaty odcinek trzymający w nerwach

cris · Wysłany: 21:19:48 23-10-07 Temat postu:

No nie rób nam tego, ja normalnie oddech wstrzymalam a tu koniec. Blagaaaaam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Karolllina · Wysłany: 21:20:55 23-10-07 Temat postu:

Gosiu błagamy!

*LuPi* · Wysłany: 21:21:50 23-10-07 Temat postu:

jeszcze jeden jeszcze jeden !!!

green_tea · Wysłany: 21:22:21 23-10-07 Temat postu:

Tym razem pozostane nie ugieta

I odc byl dosc dlugi