Telenowele

Denisse · Wysłany: 21:56:43 11-12-11 Temat postu:

Andrea

Nie chce ale muszę...

Westchnęła ze śmiechem

A poza tym już cie wkręciłam

-----------------------------

Daniela

Pocałowała go delikatnie w usta

To będzie najpiękniejszy dzien w naszym życiu...prawdziwy ślub

Anna. · Wysłany: 20:13:19 12-12-11 Temat postu:

Carlos

jedz spokojnie...

Uśmiechnął się

No widzisz... I ten twój pielęgniarz jest tylko i wyłacznie dla Ciebie

----------------

Rose

W końcu się uspokoiła i poprosiła przechodząca pielęgniarkę o jakieś proszki na uspokojenie dla matki, po czym zadzwoniła do Juana by przyjechał do szpitala.

-----------

Gabriela

Zażyła proszki, ale mimo to nie przestawała płakać. Poszła do szpitalnej kapliczki pomodlić się za swojego syna.

Boże... Dlaczego mi Go teraz odebrałeś ? Teraz kiedy mogło być wszystko dobrze... Oczyść jego duszę i daj mu spoczywać w pokoju... Mimo wszystko to moje dziecko...

-------------

Daniel

No i co jest z tymi wynikami ?

Spytał, obejmując w pasie żonę.

Denisse · Wysłany: 20:20:56 12-12-11 Temat postu:

Sumaja

Z uśmiechem podała mu kopertę

Sam zobacz

-------------------------

Juan

Przyjechał do szpitala wraz z Maxem i Cristiną

Już jestem kochanie tak mi przykro

Anna. · Wysłany: 20:22:31 12-12-11 Temat postu:

Daniel

Wziął od Niej kopertę i odczytał wyniki.

Będziemy rodzicami ? To wspaniale !

Porwał żonę w ramiona i zaczał się z nią kręcić.

--------------

Rose

Wtuliła się mocno w męża.

To był mimo wszystko mój brat.... Dlaczego ? Juan, dlaczego tak musiało być ?

Denisse · Wysłany: 20:27:05 12-12-11 Temat postu:

Juan

Przytulił żonę

Sam nie wiem kochanie...ale widać takie było jego przeznaczenie. Musimy zająć się godnym pogrzebem

----------------------------

Sumaja

Lepiej mną tak nie kręć bo od samej tej wiadomości zaczynam chyba dostawać objawów ciąży i robi mi się niedobrze!

Rzuciła ze śmiechem

Anna. · Wysłany: 20:29:58 12-12-11 Temat postu:

Rose

Nie było mi dane nawet Go dobrze poznać.

Otarła łzy.

Tak... Musimy zrobić mu pogrzeb taki jak należy...

----------------

Daniel

Oj ... Już ?

Zasmiał się i usiadł z Sumają na kanapie

jestem taki szczęśliwy

Denisse · Wysłany: 20:37:20 12-12-11 Temat postu:

Juan

Wiem, że to Daniela zawsze miała z nim dobry kontakt

Pogłaskał żonę po ramieniu

-------------------------------

Sumaja

Przytuliła się do Daniela

Musimy od jutra wybrać jakiegoś dobrego lekarza prowadzącego

Zauważyła

Anna. · Wysłany: 20:38:42 12-12-11 Temat postu:

Rose

Ona przez to wszystko znowu się źle poczuła... Mama też źle to znosi...

---------

Daniel

Wybierzemy najlepszego jaki tylko jest

Denisse · Wysłany: 20:44:49 12-12-11 Temat postu:

Juan

Wraz z Rose próbowali uspokoić Gabriele

Anna. · Wysłany: 17:19:38 13-12-11 Temat postu:

Gabriela

To wszystko moja wina... Nie powinnam była Go porzucać jako małego chłopca

Denisse · Wysłany: 18:46:09 13-12-11 Temat postu:

Juan

Przytulił Gabriele

Było minęło...czasu niestety nie da się cofnąć...ale nie moze sie pani smucic

Anna. · Wysłany: 18:50:18 13-12-11 Temat postu:

Rose

Juan ma rację mamo... Nie wolno nam się smucić. Najważniejsze, że Ricardo odszedł mając przy sobie rodzinę....

P.S Ja niestety musze iść a jutro bd o 16.00 i wejde jutro tylko na godzinkę

Denisse · Wysłany: 18:59:41 13-12-11 Temat postu:

Juan

Dokładnie...teraz musimy urządzić mu porządny pogrzeb.

Anna. · Wysłany: 17:23:04 14-12-11 Temat postu:

Gabriela

Dziękuję kochani...

Uśmiechnęła się delikatnie

Denisse · Wysłany: 18:10:57 15-12-11 Temat postu:

Juan

Załatwili wszystko w szpitalu odwiedzili też Danielę i pojechali załatwiać sprawy związane z pogrzebem Ricardo