|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:56:30 04-02-12 Temat postu: |
|
|
Na ocieplenie uczuć będzie jeszcze czas, a póki co, zapraszam na kolejny odcinek
Odcinek 23.
Milagros zatrzymała swojego czerwonego [link widoczny dla zalogowanych] przed domem rodziców i wściekła ruszyła prosto w stronę gabinetu ojca.
– Co tu robisz? – naskoczyła na ciemnowłosego, dobrze zbudowanego chłopaka, który właśnie układał kwiaty w wielkim wazonie, zajmującym miejsce na szklanym stoliku w salonie. Chłopak podniósł się z kolan i uśmiechając ironicznie, podrapał w czubek głowy, udając, że zastanawia się nad odpowiedzią.
– Pracuję? – odpowiedział pytaniem, wskazując wzrokiem czerwoną różę i nożyce, które wciąż trzymał w dłoniach.
– Jasne – mruknęła – a ja jestem zakonnicą.
– O co ci chodzi, co? – spytał, podchodząc do niej. Od czasu konfrontacji z mężem swojej siostry, nie był w najlepszym humorze i przestało go bawić nadskakiwanie tym snobom na każdym kroku.
– Poza tym, że jesteś kryminalistą i czekasz tylko aż nadarzy się okazja, by oskubać moich starych, to zupełnie o nic mi nie chodzi.
– Słuchaj – warknął, tonem o wiele bardziej szorstkim niż zamierzał. Do tej pory sądził, że uwiedzenie i okręcenie sobie tej małej wokół palca, będzie banalnie proste. Jednak okazało się, że Milagros Vázquez wcale nie była taką nawiną dziewczynką, za jaką początkowo ją miał. – Swoje już odsiedziałem, a teraz mam zamiar być uczciwym człowiekiem i cieszę się, że twoi starzy, w przeciwieństwie do ciebie, postanowili dać mi szansę.
– Jesteś kretynem, jeśli sądzisz, że uwierzę w to twoje nagłe nawrócenie na właściwą drogę.
– A ty jesteś najpiękniejsza, najmądrzejsza i najwspanialsza na świecie – odparował z kpiną.
– Nie pozwoliłam ci mówić do mnie per „ty”.
– Tak? – zagadnął, uśmiechając się kpiąco. – Coś zupełnie innego mówiłaś podczas naszych schadzek w ogrodzie… i jakoś nie przeszkadzało ci wtedy, że jestem kryminalistą – dodał, zbliżając się na niebezpieczną odległość. Mimowolnie omiotła wzrokiem jego opalone, silne ramiona i tors ukryty pod opiętym, bawełnianym podkoszulkiem. Zaczęła zastanawiać się jakby to było czuć każdy centymetr jego wspaniałego ciała na swoim i przyjemne ciepło w mig rozlało się po jej ciele. Odetchnęła głęboko, ganiąc się w duchu za te myśli, ale kiedy wróciła do rzeczywistości okazało się, że ich twarze dzielą zaledwie centymetry.
– Jesteś śliczna, kiedy się złościsz – wychrypiał, gładząc kciukiem jej policzek, a ona miała ochotę wpleść dłonie w jego gęste, ciemne włosy, przyciągnąć do siebie i zacałować na śmierć.
– Santiago! – usłyszeli, dobiegający z góry głos pani domu, która kilka chwil później pojawiła się na schodach. – Mili! – pisnęła radośnie na widok córki. – Wróciłaś? – spytała, schodząc do niej.
– Przyszłam rozmówić się z ojcem – oświadczyła Milagros bez zbędnych ceregieli, kątem oka zerkając na Santiago, który zdążył już wrócić do poprawiania kwiatów w wazonie. – Nie mam zamiaru znosić jego humorów.
– Dziecko – westchnęła Romina Vázquez, ujmując twarz Mili w swoje dłonie. – W kogo ty się wdałaś?
Milagros wzruszyła ramionami i bez słowa ruszyła do gabinetu ojca. Álvaro, siedział w wielkim skórzanym fotelu przy oknie i uśmiechając się od ucha do ucha, delektował się kubańskim cygarem. Plan pogodzenia Sebastiána i Any, jaki przedstawiła mu przed chwilą Romina, wydawał się taki prosty. Gdyby tylko miał pewność, że jego syn zrobi co do niego należy… Nagły trzask drzwi o mało nie przyprawił go o zawał.
– Milagros – westchnął, obracając się w fotelu w stronę biurka.
– Jak mogłeś zablokować moje konto i karty kredytowe?! – krzyknęła i wsparłszy dłonie o blat biurka pochyliła się lekko w stronę ojca, który jak gdyby nigdy nic dalej zajmował się swoim cygarem.
– Nie sądziłem, że wrócisz tak szybko – powiedział spokojnie.
– Nie wróciłam – zakomunikowała. – Chcę żebyś odblokował moje karty i konto. To moje pieniądze…
– Nie, kochanie. Ty nie zarobiłaś w swoim życiu ani grosza, a skoro postanowiłaś żyć na własny rachunek, to powinnaś również zacząć na siebie zarabiać.
– Co takiego?!
– Wyprowadziłaś się mówiąc, że nic od nas nie chcesz i że poradzisz sobie sama.
– Nie możesz… – wydukała osłupiała.
– Owszem, mogę.
– Nienawidzę cię! – wykrzyczała mu w twarz i czym prędzej wybiegła z gabinetu. Kiedy znalazła się na podjeździe, natychmiast oplotły ją czyjeś ramiona.
– Co się dzieje? – spytał Santiago, widząc jej zapłakaną twarz.
– Mój ojciec to kretyn! Jak wy wszyscy! – krzyknęła i wyrwawszy się z jego objęć, ruszyła w stronę swojego samochodu.
– Hej! – Santiago chwycił ją za rękę i odwrócił w swoją stronę. – Nie powinnaś prowadzić w takim stanie – powiedział ze śmiertelnie poważną miną.
– A co ciebie to obchodzi? – spytała. Nie odpowiedział, tylko patrzył na nią, wciąż trzymając za rękę, by nie mogła wsiąść do samochodu i odjechać. Widząc jego nieustępliwy wzrok, w końcu podała mu kluczyki.
– Dokąd jedziemy? – spytał, uruchamiając silnik.
– Gdziekolwiek… – bąknęła nawet na niego nie patrząc.
Po rozmowie z ojcem zupełnie przeszła mu ochota na pracę i gdyby nie sprawozdania, które musiał przygotować na koniec kwartału, pewnie nie dotarłby tego dnia do firmy. Perspektywa spędzenia co najmniej ośmiu godzin nad jakimiś papierami, od góry do dołu zapełnionymi rzędami cyferek, nie napawała optymizmem, a jeszcze bardziej zniechęcił go do pracy widok Any, zabierającej z recepcji klucze do swojego gabinetu.
– Dzień dobry – przywitał się, podchodząc do kontuaru. Ana kątem oka zerknęła na jego bladą twarz. – Kochanie – zwrócił się do niej, obejmując ją czule. – Prosiłem, żebyś została w domu, nie powinnaś się teraz przemęczać – mówił łagodnie, obserwując jak jej twarz zmienia się pod wpływem emocji.
– Nic mi nie będzie – wycedziła przez zęby, po czym odwróciwszy się na pięcie ruszyła w stronę windy. Sebastián uśmiechnął się przymilnie do nowej recepcjonistki, zabrał swoje klucze i pocztę i w ostatniej chwili wpakował się do windy.
– Co ty wyprawiasz? – naskoczyła na niego Ana, ale on tylko wzruszył ramionami, nie odrywając się ani na sekundę od przeglądania kopert, które wręczyła mu recepcjonistka.
– Wszyscy uważają, że jesteśmy w ciąży – powiedział w końcu, uśmiechając się lekko. – Postanowiłem nie wyprowadzać ich z błędu – dodał, spoglądając w jej oczy, które ze zdziwienia zrobiły się wielkie jak księżyce.
– W jakiej ciąży? – wydukała oszołomiona.
– Ciotka Josefina wysnuła taki wniosek po tym, jak nie pojawiłaś się na bankiecie z powodu złego samopoczucia i cała rodzina już wie, że spodziewamy się potomka – dodał i oparłszy się dłonią o ścianę widny tuż obok jej głowy, pochylił się w jej stronę. – Sama więc widzisz – mówił, ściszając głos do zmysłowego szeptu – że nie możemy unieważnić naszego małżeństwa. Jesteśmy na siebie skazani – mruknął, kradnąc jej całusa. Spodziewał się siarczystego policzka, ale nic takiego nie nastąpiło.
– Mylisz się – powiedziała pewnie i przesunąwszy dłonią wzdłuż kołnierzyka jego koszuli, odważnie spojrzała mu w oczy spod długich rzęs. W tym samym momencie winda zatrzymała się na właściwym piętrze. – Jeśli miałabym być z kimkolwiek w ciąży… – zaczęła, wymijając go, po czym odwróciła się, by spojrzeć na niego. Nie była pewna, czy dobrze robi, ale na niczym innym nie zależało jej w tej chwili tak bardzo jak na tym, by utrzeć mu nosa, a wiedziała, że to wyznanie zwali go z nóg. – To chyba musiałoby być niepokalane poczęcie – dokończyła w końcu. Sebastián spojrzał na nią z niedowierzeniem, analizując w myślach dogłębnie każde z wypowiedzianych przez nią przed chwilą słów. Kiedy uświadomił sobie ich sens, poczuł jak krew odpływa mu z twarzy. Ana zaś, widząc jego oszołomioną minę, uśmiechnęła się do siebie i pewnym krokiem ruszyła w stronę swojego gabinetu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kaśka3001 Komandos
Dołączył: 13 Lis 2010 Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:59:21 04-02-12 Temat postu: |
|
|
Z Milagros to tez niezłe ziółko Ma charakterek tak jak reszta rodziny Vázquez. Coraz bardziej intryguje mnie Ana. Z szarej myszki stała się waleczną i zadziorną kobietą. Co bardzo w niej lubię Trochę zatkało ją kiedy Sebastian powiedział jej że są w ciąży. Chociaż jej odpowiedz jeszcze bardziej go zaskoczyła
Masz świetny styl pisania. Taki lekki,że bym mogła czytać i czytać
Czekam na następny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelly Idol
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:18:21 04-02-12 Temat postu: |
|
|
Odcinek cudowny. Ciekawe gdzie Santiago zabierze Milagros, on tylko żeruje na ich kasę, nie dziwiłabym się, gdyby jej coś zrobił, ale może wtedy młoda zrozumie jaka jest i się poprawi. Co do drugiej scenki, była nieziemska, strasznie, okropnie mi się podobała, po prostu cudownie, przepraszam za tyle epitetów, ale nie potrafię określić tego jednym słowem. Jak ja uwielbiam tych levyrronich . ;-) Kiedy można spodziewać się next'u ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:10:43 04-02-12 Temat postu: |
|
|
Mówiłam, że Milagros będzie miała tu swoje pięć minut no i właśnie zaczął się jej czas A co do Any i Sebulka - jeszcze dużo przed nimi, zresztą tak jak przed pozostałymi parami.
Co do nexta - postaram się napisać coś jeszcze przez weekend, ale niczego nie obiecuję.
Dzięki za komentarze :* |
|
Powrót do góry |
|
|
levyrroni Idol
Dołączył: 05 Cze 2011 Posty: 1530 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:10:08 04-02-12 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo mi się podobał
Milagros ma charakterek nie da się ukryć
I też zastanawia mnie gdzie Santiago ją zabrał ?
A Sebastian zaczoł Realizowac plan wzgledem Any !
To się Ana zdziwiła ale nie pozostała dłużna Sebastianowi
Może on coś wreszcie zrozumie ?Było by fajnie
Czekam na next |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:34:07 04-02-12 Temat postu: |
|
|
Ajaj, wiedziałam, że nie bez powodu polubiłam nastoletnią charpię, jaką jest Milagros. Cenię sobie jej cięty język i taką wrodzoną, u dzieci Alvara, piekielnie chamską pewność siebie. Choć trzeba przyznać, że trafił swój na swego. Santiago nie należy bowiem do osób, które będą biernie przysłuchiwać się oblegom pod swoim adresem. Mężczyzna sypie ironicznymi komentarzami, niczym z rękawa, chcąc, nie chcąc, wprawiając dziewczynę w zdumienie. Swoją drogą, coraz bardziej mnie do siebie przekonuje. Nie tylko wizerunkiem, ale i osobowością. Ciekaw jestem, do czego dojdzie pomiędzy nim, a Mili
Sebastian próbuje zaś wcielić w życie plan odzyskania żony, ale chyba kiepsko mu to idzie. Swoim komentarzem Ana nie pozostawiła mu jakichkolwiek złudzeń. A opcja zszokowanego Levy'ego mimowolnie rozbawiła mnie do łez. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:04 04-02-12 Temat postu: |
|
|
hmm... Santi i Mili - mam tu całkiem spore pole do popisu i z ręką na sercu przyznaję, że jeszcze nie wiem, w którą stronę to pokieruję, w każdym razie z pewnością sporo się będzie działo, głównie w myśl zasady "na złość mamie odmrożę sobie uszy".
Mam nadzieję, że spodoba się ten wątek
Co do odzyskiwania żony przez Sebulka - on sam zauważył, że nie ma czego odzyskiwać, bo ona nigdy nie należała do niego, więc musi ją biedaczysko po prostu zdobyć ^^ Ale jeśli chce, by mu się to udało, to będzie musiał w to włożyć zdecydowanie więcej wysiłku, zwłaszcza po ostatnim wyznaniu Any |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:15:50 05-02-12 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za uraczeniem mnie sceną między Sebulkiem, a Aną!! Wiesz co w nich najbardziej kocham?? Chyba te kłótnie i dogryzanie sobie nawzajem
Normalnie oczy mi się lepią i mam ochotę już iść spać, ale zawzięłam się i postanowiłam cokolwiek napisać. Za wiele mnie na dziś nie stać, bo zaraz padnę na łóżku z wyczerpania, ale coś tam zawsze wyskrobię, bo jutro pewnie nawet nie znajdę czasu.
Cieszy mnie fakt, że Sebulek posłuchał rad swojego ojca i wziął się za plan odzyskania swojej żony. No cóż, ostatnio punktuje u mnie ten łajdak i jestem naprawdę wielce nim zauroczona. Jednak Ana Lucia i tak bije go na głowę i jest zdecydowanie najlepsza!!! Jej słowa powaliły z nóg, a urażony Sebastian musiał mieć naprawdę bardzo zabawną minę na jej słowa. No bo przecież wielki Sebastian Vasquez, ten, który może mieć kobietę, którą chce, gdzie chce, kiedy chce i jak chce, a nie może mieć swojej żony, co brzmi głupio i naprawdę jest dla niego prawdziwym kopem w tyłek!! Podoba mi się to. Zaparta Ana niech brnie dalej. Ciekawa jestem kto pierwszy wymięknie.
Podoba mi się Santiago i Mili, ale powiem śmiało, bez krępowania się, że Milagros to naprawdę uparte i rozkapryszone dziewuszysko, które mnie strasznie irytuje. Dziewczyna myśli, że w życiu jest łatwo i że powinna mieć wszystko, a jest w grubym błędzie. Niech nie myśli, że cały świat należy do niej. Podoba mi się opcja, w której Santiago by sobie ją trochę utemperował, do dzieła!!!
Wracając do poprzedniego odcinka, który przeczytałam i również, ale to jakiś czas temu... Veronica naprawdę coraz bardziej mi się podoba. Wychodzi na to, że nie jest taka zła, jaka na początku mogła się nam wydawać. Do tego matka Franca zlitowała się nad niechcianą przez Franca rodzinę dziewczyną i zaoferowała jej pomoc. Mam nadzieję, że przystanie na tą propozycję, bo jako prawdziwa dama będzie mogła nareszcie zaskarbić sobie sympatię rodziców męża. Poza tym życzę jej by jej stosunki z Franco szybko się polepszyły, tworzą bardzo ładną parę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:27:52 05-02-12 Temat postu: |
|
|
A ja dziękuję za zostawienie po sobie tak obszernego komentarza
Cytat: | No bo przecież wielki Sebastian Vasquez, ten, który może mieć kobietę, którą chce, gdzie chce, kiedy chce i jak chce, a nie może mieć swojej żony, co brzmi głupio i naprawdę jest dla niego prawdziwym kopem w tyłek!! |
Święta racja Ale wiesz... po tym wyznaniu Any, które z pewnością zagrało na jego ambicji, pewnie jeszcze bardziej będzie chciał udowodnić, że może mieć każdą, łącznie ze swoją cnotliwą żoną... Różnie to się może potoczyć, a już zwłaszcza gdy jego rodzice wcielą w życie swój plan pogodzenia tej dwójki ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:34:52 05-02-12 Temat postu: |
|
|
Dziwne jest to, że jak chce pisać krótko to i tak wyjdzie więcej niż chciałam, ale to jest raczej plus tego
Teraz nie ma żadnych wątpliwości, że przez słowa Any mężczyzna weźmie to sobie do serca, a jego zraniona ambicja każe mu zdobyć żonę pod każdym względem. Ta dwójka ma naprawdę interesującą i burzliwą historię i jakoś nie widzi mi się, żeby kiedykolwiek doszło między nimi do zgody, bo uwielbiam ich dogryzanie sobie |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:56:35 05-02-12 Temat postu: |
|
|
Nie no, przecież nie mogę tego ciągnąć w nieskończoność, więc albo się pozabijają, albo pokochają - wóz albo przewóz, ale jakiś koniec musi być
Mnie tam cieszą długaśne komentarze, także możesz pisać ile Ci się podoba - często jak tak sobie czytam Wasze przemyślenia i spostrzeżenia to w mojej głowie pojawiają się nowe pomysły, więc to zdecydowanie działa na plus ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
aga-dula Obserwator
Dołączył: 28 Sty 2012 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:23 05-02-12 Temat postu: |
|
|
Aguś rozdziałek jest cudowny:) Milagros jest naprawdę zepsuta i rozkapryszoną kobietą a to wina jej rodziców jak tylko się wyprowadziła to kończy się pomoc i dofinansowanie , ale może i dobrze niech zobaczy jak ciężko się pracuje na pieniądze. Ona jest naprawdę nie rozsądna najpierw obraża Santiago a potem wsiada z nim do auta. Ciekawe co wydarzy się dalej:) a co do scenki miedzy Anny i Sebastianem to mi się bardzo podobało ona pokazała mu, że ma pazurki a tym wyznaniem go zatkała. Ja jednak mam nadzieje, że ich związek przetrwa i będą razem szczęśliwi hahha ale to zależy od niego bo jak mu tylko będzie zależało by zaliczyć żonę to nic z tego nie wyjdzie.
czekam na kolejny rozdziałek
pozdrawiam Aga |
|
Powrót do góry |
|
|
Shelly Idol
Dołączył: 20 Gru 2011 Posty: 1681 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:56 08-02-12 Temat postu: |
|
|
Kiedy możemy spodziewać się nowego rozdziału ? : - * |
|
Powrót do góry |
|
|
Marli Debiutant
Dołączył: 09 Lut 2012 Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:50:12 09-02-12 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie na zb.pl jakieś 3 tygodnie, więc nie miałam pojęcia co się tam dzieje, aż do dzisiaj. Masakra, to forum całkowice zeszło na psy. Ech, nieważne. Postanowiłam założyć konto na telenowele.fora.pl tylko dlatego, aby móc komentować dalej twoje opowiadanie ; ). Miałam do nadrobienia 3 odcinki, w których tyle się wydarzyło, że mój komentarz nie będzie zbyt długi. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz ;*, xD. Fajnie, że Juan zabrał Marisę w drugą podróż poślubną. Licze, że dzięki temu wyjazdowi, Marisie zacznie wracać pamięć i, że zacznie coś czuc do Juana. Widać, że Juancho tęskni za Marisą. To tak jakby mieć np. jabłko, ale nie móc go zjeść np. z powodu bólu zęba. Wiem, że niezbyt fajny przykład dałam ;p. Rozumiesz co mam na myśli ;>? Veronica - czułam, że nie jest taka w rzeczywistości zła. Matka Franca zadała jej istotne pytanie. Czy ona go kocha? Wydaje mi się, że tak i czy zechce się dla niego zmienić. Mam wrażenie, że Veronica zaczyna kochać swoje dziecko, to jak pogłaskała się po brzuchu i powiedziała, że nie pasują do "tego miejsca". Mam totalny mętlik w głowie jeśli chodzi o Aurorę. Martin jest ojcem jej dziecka czy nie? Bo ja już nic nie rozumiem ;D. Jestem ciekawa czy Sebastian weźmie sobie do serca rady ojca. Czy będzie próbował odzyskać Anę? Zapewne tak po tym co usłyszał od Milagros, a już zwłaszcza od własnej żony. Wjechała mu na ambicje xD. Jak to możliwe, że on może mieć każdą, a nie może mieć własnej żony. Będzie chciał to zmienić. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. Chciałabym, abyś mnie powiadamiała o nowych rozdziałach jeśli to możliwe. Jeszcze nie wiem jak, ale coś się wymyśli ;p, ;]. Przepraszam za tak zawiły komentarz =]. Mam nadzieję, że zrozumiałaś coś z mojej wypowiedzi ;D.
Pozdrawiam serdecznie,
Marlena
P.S. Jakby co to ja, marli1993 xD, ;*
Ostatnio zmieniony przez Marli dnia 17:53:59 09-02-12, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:19:07 09-02-12 Temat postu: |
|
|
No tak, brak słów na to, co stało się na zb.pl, w przypływie buntu i złości postanowiłam nie wstawiać tam tego od nowa, więc tym bardziej mi miło widzieć Cię tutaj i jeszcze w dodatku czytać, że założyłaś tu konto tylko po to, by czytać to opowiadanie. Dziękuję :*
Mam też nadzieję, że znajdziesz tu także inne opowiadania, które przypadną Ci do gustu ^^ A co do powiadomień - mogę Cię powiadamiać na zb.pl, jeśli nadal masz tam konto, ewentualnie na gg, także jak chcesz - decyduj |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|