|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:39:15 20-10-12 Temat postu: |
|
|
I wszystko dobrze się skończyło! Mari i Juan, Sara i Martin, Franco i Veronica. Myślę, że również dla Any, mimo iż jej małżeństwo jako jedyne się nie utrzymało. Jest wolna, bez Sebastiana. To jest chyba najlepsze rozwiązanie, a ona powinna o tym przekonać się już dawno.
Zaskoczyłaś mnie również tutaj zachowaniem Sebastiana! Mimo wszystko to dobry gest, że przekazał firmę w jej ręce pod jego nieobecność, kto by pomyślał! |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:28:19 20-10-12 Temat postu: |
|
|
Ana w końcu odżyje, to pewne, a może z czasem dostanie swoje opowiadanie
Dzięki, że zajrzałaś :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:31:38 20-10-12 Temat postu: |
|
|
Zajrzeć, to ja zajrzałam już dawno. Na bieżąco czytam, ale nie komentuje, więc komentarzami nadrabiam w weekendy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:48:37 20-10-12 Temat postu: |
|
|
Spoko, wiem jak to bywa z komentowaniem więc tym bardziej jestem wdzięczna, jeśli komuś oprócz czytania chce się jeszcze zostawić po sobie ślad |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30701 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:04:45 25-10-12 Temat postu: |
|
|
Jestem i ja, by w tym miejscu podziękować Ci z całego serca za to cudowne opowiadanie i za tak fantastyczne zakończenia poszczególnych wątków. Osobiście czuję się w pełni usatysfakcjonowana tym, co przeczytałam. Najbardziej cieszy mnie jednak fakt, tak szczęśliwego finału historii Juana i Marisy - pary, która od samego początku była moją ulubioną, a z którą płakałam w chwili ich zaślubin. Mój Boże, jeśli jeszcze kiedykolwiek pozwolisz mi wierzyć w opcję, że moja ulubiona bohaterka miałaby umrzeć, to Ci tego nie wybaczę. A na pewno zdajesz sobie doskonale sprawę, że właśnie tak czarne myśli przebiegły przez głowy wszystkich czytelników. Jednak ku mojej uldze, kobieta pokonała chorobę, dochodząc obecnie do pełni sił i wydała na świat śliczną dziewczynkę - córeczkę, która na pewno będzie oczkiem w głowie swoich rodziców Na przeogromny plus zaliczam również poświęcenie epilogowego czasu na duet Livii i Jose, których zawsze pragnęłam widzieć właśnie razem. Tak więc wieść o ich ślubie momentalnie dodała mi skrzydeł Dziękuję również, że wykreowanie tak zjawiskowej relacji pomiędzy Franco, a Veronicą - którzy po licznych burzach, emocjonujących zwrotach akcji nareszcie mogą cieszyć się sobą nawzajem. Swoją rodziną, ukochanym dzieckiem i odnalezionym rodzeństwem Vero. No i nie mogłabym zapomnieć o duecie Sary i Martina, którego magia i chemia zachwycały nas do samego końca. Jak to dobrze, że i oni przetrwali kryzys, by dziś dzień móc rozkoszować się życiem we czworo - ze swoimi małymi pociechami. Na uznanie zasługuje również relacja, którą mimo wszystko udało im się nawiązać z Aurorą. Natomiast mimo, że wątek Any i Sebastiana intrygował mnie najmniej, to wręcz raduję się, że zakończył się w taki, a nie inny sposób. Seba i Mili do samego końca zostali bowiem swoistymi egoistami, którzy nigdy nie potrafiliby dostrzec tego, co w życiu jest tak naprawdę ważne. A Ana, mimo swojej wiecznej dobroci i naiwności, zasługiwała na coś więcej, niż kłamstwa i chamstwo swojego męża Podsumowując: wspaniała historia, cudowni bohaterowie i genialna autorka. Czegóż zatem chcieć więcej? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:54:24 25-10-12 Temat postu: |
|
|
Moniś, dziękuję Ci za te ciepłe słowa, które momentalnie poprwiły mi dość kiepski dzisiejszego dnia humor :* Najbardziej cieszy mnie, że jesteś usatysfakcjonowana, bo z ręką na sercu przynaję, że pod koniec już bardzo przyspieszyłam, żeby to jak najprędzej zakończyć i bałam się, że może jednak to wszystko zbyt szybko i zbyt prosto się rozwiązało.
W każdym razie jeszcze raz bardzo dziękuję i... polecam się Twojej uwadze na przyszłość |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|