|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:11:11 28-08-11 Temat postu: |
|
|
Ojoj, dziś miałam istne urwanie głowy. Więc dopiero przeczytam i może jak zdążę dodam dziś komentarza, a jak nie to jutro już na sto procent. Trzymaj mnie za słowo.
Edit
Udało mi się jednak dziś ogarnąć cały odcinek, bo nie był taki długi jak początkowo mi się wydawał.
I wszyscy "nieszczęśliwi" mężowie zebrali się w jednym barze.
Sebastian nie wie czego chce. Moim zdaniem zamiast narzekać na swoją żonę to doceniłby jak mądrą i piękną kobietę ma u swojego boku. On jest ślepy czy jaki?? Szczęście mu się trafiło jak nic, a on jeszcze pije, narzeka i szuka sobie kochanek. O litości.
Juan też jest załamany i nie rozumie kompletnie kobiet, a już szczególnie swojej żony - Marisy. Może jeszcze trochę wysiłku? Nie powinien się tak od razu poddawać. Rozumiem, że Marisa też źle robi, ale to jednak Juancho powinien mimo wszystko nadal o nią walczyć.
Martin jest najbardziej poukładany, choć jego żonie Saricie nie pasuje fakt, że nie może zajść w ciąże. A Franco zaś ma ciężarną u boku, ale jak to sam uważa - niezbyt inteligentną. Martin i Franco powinni się zgadać. Juan miał rację.
Team Ana Lucia y Sebastian
Ostatnio zmieniony przez Rainbowpunch dnia 20:32:29 28-08-11, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kenaya Prokonsul
Dołączył: 14 Gru 2009 Posty: 3011 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:49:28 29-08-11 Temat postu: |
|
|
Ja nie mam pojęcia jak to możliwe, że jak ślepa kura przeoczyłam. Ale muszę przyznać się bez bicia, że zapowiada się genialnie Poważnie. Opowiadanie będzie trochę takie inne od pozostałych, może dlatego, że bohaterowie są już w związkach to raz a dwa trochę ich dużo. No ale wierzę, że dasz radę i wszystkich ogarniesz jak zawsze
Jak nadrobię zaległości to wrzucę porządny komentarz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:14:14 01-09-11 Temat postu: |
|
|
Kiedy dodasz nowy odcinek? |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:10:31 01-09-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek 6.
Kiedy go tu przyprowadziła, za wszelką cenę chciał ją namówić, by z nim została, a teraz spał w najlepsze, z twarzą wtuloną w miękką poduszkę. Verónica podeszła do łóżka i chwyciła jego marynarkę, niedbale rzuconą na ramę, by powiesić ją na wieszaku. W tym samym momencie poczuła, że coś wypada z kieszeni. Schyliła się i podniosła z podłogi czarny, skórzany portfel. Zerknęła na mężczyznę, ale ten wciąż pogrążony był w głębokim śnie. Przygryzła wargę i nerwowymi, szybkimi ruchami zaczęła sprawdzać zawartość portfela. Znajdowały się w nim karty dla vipów, złote i srebrne karty kredytowe, kilka zwykłych kart płatniczych i plik wizytówek. Wyciągnęła jedną i w dochodzącej z korytarza przez uchylone drzwi smużce światła odczytała: „Sebastián Vázquez. Grupo Vázquez – Estudio de Ingenieria y Arquitectura”. Pod spodem był adres i numer telefonu a na odwrocie, dopisany ręcznie numer komórkowy. Uśmiechnęła się do siebie i spojrzała na śpiącego mężczyznę. Był przystojny, bogaty i niezaobrączkowany, co oznaczało, że wreszcie znalazła kogoś odpowiedniego dla swoich planów i potrzeb. I gdyby nie to, że jej mąż kręcił się gdzieś w pobliżu, już teraz zajęłaby się odpowiednio nieznajomym. Właśnie. Jej mąż. Francisco Andrés Ortega Guerrero. Pochodził z majętnej rodziny i to miał jej zapewnić świetlaną przyszłość, ale szybko okazało się, że jest biedny jak mysz kościelna. Przez własną głupotę, upór i chęć udowodnienia swojemu staremu, że doskonale sobie poradzi bez jego pieniędzy. Była naiwna wierząc, że ciąża może coś w tej kwestii zmienić. Okazało się, że ten fakt nie tylko nie polepszył relacji Franca z rodzicami, ale jeszcze stał się przysłowiową oliwą dolaną do ogania. Teraz to wiedziała, ale teraz było już za późno. Za nic jednak nie chciała skończyć jak jej matka, która całe życie spędziła w jakimś obskurnym, cuchnącym mieszkanku, zaspokajając potrzeby męża w przerwach między zajmowaniem się piątką dzieci. Była z nich wszystkich najstarsza, a przynajmniej zawsze się tak czuła, bo jej cztery lata starszego brata nigdy nie było w domu. Być może ktoś inny na jej miejscu, zrobiłby wszystko by pomóc matce i młodszemu rodzeństwu, ale ona zawsze myślała tylko o tym, by się stamtąd wyrwać, jak jej brat. Trudno im było wiązać koniec z końcem i zawsze na wszystko brakowało pieniędzy, ale po tragicznej śmierci ojca sytuacja ze złej stała się wprost tragiczna. Ich rodziną szybko zainteresowała się opieka społeczna, a trójka najmłodszych – trzyletnie bliźniaki Rosita i Rodrigo oraz półtoraroczna Melisa – trafiły do domu dziecka. Wkrótce później okazało się, że matka jest chora, a na jej leczenie nie było pieniędzy. Carmela wiedziała, że jedyne co może zrobić dla trójki swych najmłodszych pociech, to zrzec się praw rodzicielskich i dać im szansę na nowy dom i nową rodzinę. Dopiero wtedy Verónica, uświadomiła sobie, co się wokół niej dzieje i jak bardzo poważna jest sytuacja. Na szczęście dzieciaki szybko trafiły do nowych rodzin, jednak Verónica i jej brat Santiago nie mogli już liczyć na to, że ich również ktoś życzliwy przygarnie pod swój dach. Nie z reputacją, jaką zdążyli sobie wypracować przed te wszystkie lata. Santiago na początku starał się pomagać, przynosił jedzenie, a czasem jakieś pieniądze. Verónica wiedziała, że ani jedno ani drugie nie pochodziło z legalnego źródła, ale o nic nie pytała. Sama też nieraz wyciągała rękę po coś, co nie należało do niej, albo na co nie miała pieniędzy. Jednak któregoś dnia Santi wyszedł i już nie wrócił, a ona została sama z umierającą matką. Prawie zupełnie pozbawiona środków do życia…
Westchnęła ciężko, wsuwając wizytówkę w tylną kieszeń dżinsów i zgodnie z pierwotnym zamiarem powiesiła marynarkę nieznajomego na wieszaku, wcześniej wkładając portfel do jej wewnętrznej kieszeni. Nim wyszła, jeszcze raz zerknęła w jego stronę, uśmiechając się do swoich myśli, po czym nacisnęła klamkę i wymknęła się ostrożnie.
- Verónica! – usłyszała za sobą znajomy głos, gdy przechodziła już koło baru. Głos, którego nie znosiła tak samo, jak kobiety, do której należał. Odwróciła się powoli w jej stronę i uśmiechnęła szeroko.
- Dobry wieczór pani Fernández.
- Gdzie mój mąż? – spytała kobieta, jak zwykle nie siląc się na uprzejmości i bratanie ze zwykłym pospólstwem, wśród którego tak bardzo lubił przebywać jej mąż.
- Martin? – spytała Verónica, udając głupią tylko po to, by wkurzyć zarozumiałą panienkę, a czy też raczej panią Sarę. Brunetka w przypływie złości zacisnęła szczęki tak mocno, że w jej policzkach pojawiły się pulsujące dołeczki. Szybko policzyła w myślach do pięciu, starając się uspokoić oddech.
- O ile mnie pamięć nie myli, to tak właśnie ma na imię mój mąż – odparła w końcu, uśmiechając się ironicznie. Zupełnie nie rozumiała, jak Martin mógł pracować z „takimi” ludźmi, a czerwonowłosej kelnerczki nie znosiła od pierwszego wejrzenia, choć dziewczyna w sumie niczym jej nie zawiniła.
- Chyba w pokoju na górze – powiedziała Verónica. – Wybaczy pani, ale muszę wracać do pracy – dodała, uśmiechając się najbardziej przymilnie jak tylko potrafiła. – Trafi pani sama, prawda? – zaszczebiotała jeszcze słodko, ale wcale nie zamierzała czekać na odpowiedź tylko odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie.
Sara odetchnęła głęboko i powoli ruszyła w stronę pokoju, w którym zazwyczaj Martin urządzał sobie małe drzemki w pracy. Przystawiła ucho do drzwi, nasłuchując czy mąż jest sam, a kiedy nie dobiegły do niej żadne dźwięki, powoli nacisnęła klamkę. W smudze światła, która wpadała do pokoju z korytarza, od razu dostrzegła jego sylwetkę na łóżku. Leżał na brzuchu z twarzą wtuloną w miękką poduszkę, ale ona nie zamierzała pozwolić mu dłużej leniuchować. Postawiła torebkę na komodzie i zamknąwszy za sobą drzwi na kluczyk, ruszyła w stronę łóżka, po drodze powoli odpinając guziki swojej bluzeczki.
- Kochanie – szepnęła, siadając obok niego na łóżku. – Śpisz? – odpowiedziało jej tylko jakieś mruknięcie. Uśmiechnęła się lekko i ściągnąwszy z siebie bluzkę pochyliła się nad nim tak, że jej piersi opierały się o jego plecy. W jej nozdrza wdał się zapach jej ulubionych męskich perfum. Uśmiechnęła się do siebie z zadowoleniem na myśl o tym, że jej mąż wreszcie postanowił sięgnąć po coś więcej niż tylko zwykła woda po goleniu. Położyła szczupłe dłonie na jego szerokich ramionach a potem przesunęła je wzdłuż jego pleców. – Do dzieła, tygrysie – szepnęła mu wprost do ucha, przygryzając jego płatek. Postanowiła, że od dziś po prostu będzie cieszyć się seksem i przestanie tak chorobliwie myśleć o tym, że robi to wyłącznie po to, by zajść w ciążę. – Tygrysie… – powtórzyła, sięgając dłonią do jego krocza. Odwrócił się wtedy na plecy, a ona, usiadłszy na jego biodrach okrakiem, rozpięła jego koszulę i zaczęła obcałowywać jego tors, z każdym pocałunkiem przesuwając się coraz niżej. Zatrzymała się tuż pod pępkiem i wróciła tą samą drogą, by wycisnąć pocałunek na jego ustach. Nim jednak ich wargi złączyły się, jednym zwinnym ruchem obrócił się z nią tak, że znalazła się pod nim. Zrzucił z siebie koszulę i bez słowa zaczął pieścić jej krągłe piersi, okryte koronkowym materiałem biustonosza. Uśmiechnął się do siebie, gdy poczuł, jak jej sutki twardnieją w jego ustach, a jego uszu dobiegło jej ciche pojękiwanie.
Wplotła palce w jego włosy i przyciągnęła ku swojej twarzy, by w końcu móc go pocałować, ale gdy jego język znalazł się w jej ustach dziwnie się poczuła.
- Martin! – warknęła niezadowolona, gdy delikatnie, jak mu się wydawało, przygryzł jej wargę – Piłeś?! – krzyknęła, spychając go z siebie, gdy poczuła zapach alkoholu.
- Martin? O co ci chodzi, wariatko?! – Ten głos z pewnością nie należał do Martina. Czym prędzej zeskoczyła z łóżka i zapaliła nocną lampkę.
- Sebastián ? – wydukała osłupiała, pośpiesznie zakrywając się swoją bluzką. – Co ty tu robisz? – spytała, wlepiając w niego swoje ciemne oczy. Vázquez niczym nieskrępowany leżał na łóżku, z dłońmi za głową i zdawał się pożerać ją wzrokiem.
- Sarita… – mruknął z zachwytem. – Już się tak nie zakrywaj – dodał ironicznie, przyglądając się jak brunetka, odwróciwszy się do niego tyłem w pośpiechu, zapina swoją bluzeczkę. – Wszystko to już widziałem, wszystkiego tego dotykałem i wszystko to miałem w ustach. I to nie raz. Każdy milimetr twojego wspaniałego ciała…
- Przestań! – warknęła, odwracając się w jego stronę i z furią spoglądając mu w oczy.
- Kto by pomyślał, że zrobiłaś się taka cnotliwa – prychnął, uśmiechając się kpiąco.
- Mam męża! – krzyknęła, zła na siebie za to, co się stało.
- A ja żonę i co z tego?
W pokoju zapanowała krępująca cisza.
Sebastián Vázquez, żyjący i postępujący w myśl zasady „po co wiązać się z jedną, skoro można mieć wszystkie”, miał żonę.
Sara Fernández, w której życiu nigdy nie było miejsca na uczucia, miała męża. |
|
Powrót do góry |
|
|
Analuz Idol
Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 1338 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:59:30 02-09-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek super.Czekam na kolejny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dull Generał
Dołączył: 14 Wrz 2010 Posty: 8468 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:54:34 02-09-11 Temat postu: |
|
|
agam, od dzisiaj jestem Twoją czytelniczką Wpadłam tutaj przypadkiem i zaczęłam czytać, bo zainteresowała mnie obsada W końcu za jednym zamachem przeczytałam wszystkie odcinki
Telenowela jest bardzo ciekawa i miło się ją czyta.
Dwie pary stworzyłaś fenomenalne. Veronicę i Franco oraz Sarę i Martina.
Między pierwszą z nich jest ogromna chemia, pomimo ciągłych kłótni, które są fenomenalne. Sama Veronica jest bardzo ciekawą i nieco mroczną postacią. Jest zdecydowana i nawet przez chwilę nie jest mdła. Tam gdzie ona, tam zawsze się coś dzieje Chociaż myślę, ze dziewczyna nie do końca jest taka zła, jak się wydaje, a jej zachowanie ma wiele wspólnego z dzieciństwem. Kocham tę parkę i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków z ich udziałem!
Między drugą parą również jest chemia i namiętność, dlatego ich uwielbiam.
Marissa i Jauan również nie są ok. Ich wątek jest bardzo dramatyczny.
Mi osobiście najmniej podoba się wątek Sebastiana i Any, bo jakoś mi do siebie nie pasują. Aczkolwiek sam Sebastian to bardzo ciekawa postać Taki pewny siebie kobieciarz.
Będę czekać na kolejny odcinek
Pozdrawiam i życzę dużo weny |
|
Powrót do góry |
|
|
Ayleen Wstawiony
Dołączył: 11 Mar 2009 Posty: 4673 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:21 02-09-11 Temat postu: |
|
|
O ja cię kręcee. ;D Znakomity odcinek, zwłaszcza ta druga połowa. Już coś czuję, że znajomość Sary i Sebastiana będzie mi się podobała. Ciekawi mnie tylko jak to między nimi było? Dlaczego sie rozstali? Ale myslę, że jeszcze o tym wspomnisz. Czekam na new! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:09:42 02-09-11 Temat postu: |
|
|
Odcinek genialny Akcja Sara&Sebastian była niezła xD Czyżby nawiązał się między nimi jakiś romans? Byłoby bardzo interesująco... Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30699 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:50:34 02-09-11 Temat postu: |
|
|
W pierwszej kolejności pochwalę Twoje opisy sytuacji, które jak dla mnie są jednym słowem fenomenalne! Z każdym zdaniem, dosłownie mam przed oczami poszczególne akcje, w których znajdują się Twoi bohaterowie. A to się naprawdę ceni.
Ostatni odcinek okazał się zaś faktycznie strzałem w dziesiątkę - w szczególności druga połowa, czyli starcie Sara vs Sebastian. Muszę przyznać, że zainteresowały mnie ich relacje, które wskazują jakoby w przeszłości łączył ich namiętny romans. Cenię sobie także ostre potyczki słowne Sebastiana z Aną, choć odtwórców ich ról niestety nie trawię. Nie zmienia to jednak faktu, że ich bohaterowie w jakiś dziwny sposób mnie intrygują
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 19:52:00 02-09-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:11:25 02-09-11 Temat postu: |
|
|
Coś ty znowu wykombinowała gwiazdo? Nie pamiętam, żebyś mi wspominała o wcześniejszej znajomości między Sarą a Sebastianem. Podła!
Oczywiste chyba, że mi się podoba. Teksty Sebastiana w drugiej części rozbrajają. A Sarze jak widzę na razie ciągle mało intymnych chwil z nowo poślubionym małżonkiem, aż mi przykro, że pomyliła pokoje. Może udałoby im się wreszcie?
Za to ta Veronica, jakoś nie mogę jej polubić, wybacz mi. Niby jest typem bohaterki, który lubię, ale jakoś mi nie podchodzi po tym jak powiedziała, że odda dziecko, będziesz musiała mi wybaczyć.
Czekam na więcej.
PS I może byś się wreszcie odezwała, co? Pomysły mi wyparowują przez ciebie |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:14:19 03-09-11 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, że twoje opisy sytuacji są wręcz wspaniałe Dzięki temu łatwo sie czyta i nie jest to bity dialog, ale jest wiele opisów Można się wczuć w rolę bohaterów i to jest wielki plus |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:45:54 04-09-11 Temat postu: |
|
|
Witam nowych czytelników w moich skromnych progach i mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej
Sin, kochana, wydaje mi się, że wspominałam Ci, że tych dwoje już się zna. Nawet powiedziałaś mi wtedy, że wszystko będzie kręcić się wokół Sebastiana:P
I nie pleć mi tu bzdur, że Ci pomysły wyparowują, bo widzę, że w Buscame wstawiasz odcinek za odcinkiem, a i w przedpremierach kolejny świetny pomysł się pojawił Ale wiesz, nie napalam się, bo znając Ciebie, to pewnie jeszcze nic pewnego, prawda? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:05:16 04-09-11 Temat postu: |
|
|
Pomysł jest pewny, właśnie kończę entradę, jędzo mała. A poza tym nie marudź, bo ja wiem, ze m wyparowują, a ty się nie mądrz.
Nie sądziłam, że to znajomość tego stopnia |
|
Powrót do góry |
|
|
Eillen Generał
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 7862 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:09:31 04-09-11 Temat postu: |
|
|
Ja też mam nowy pomysł i zamiar zrobienia entrady, ale nie mam, kurka, czasu ostatnio!
I wcale się nie mądrzę tylko stwierdzam to, co widzę gołym okiem:P |
|
Powrót do góry |
|
|
BlueSky Wstawiony
Dołączył: 06 Lut 2011 Posty: 4940 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:07:09 04-09-11 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, iż nie komentuję na bierząco, ale wiedz, że czytam.
Jakiś konstruktywny kometarz postaram się dodać jutro.
Pozdrawiam, |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|