|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę??? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
100% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
Autor |
Wiadomość |
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:55:40 31-03-14 Temat postu: |
|
|
Odc.102 W plotce zawsze źdźbło prawdy
Luisana zagląda do studia, gdzie prace nad płytą kontynuuje Julieta. Spotkanie z Manolem nie należy do najmilszych. Mężczyzna skarży się na jej podopieczną.
L – Ale co się dzieje? Przecież Julieta chodzi na lekcje wokalistyki, załatwiłam jej prywatnego nauczyciela
M – To nie o jej zdolności mi chodzi tylko rozkojarzenie.
L – Nic nie rozumiem. O czym ty w ogóle do mnie mówisz?
M – Wcześniej przymykałem na to oko, ale teraz jesteśmy już na półmetku i ona musi być maksymalnie skoncentrowana. Od maleńkich szczegółów wiele teraz zależy. Chyba nie muszę ci tego tłumaczyć.
L – Zamiast owijać w bawełnę mów wprost, do sedna. Co z nią nie tak?
M – Wydaje mi się że ona ma kogoś i przez niego traci całą energię. Zamiast dopracowywać płytę ona myśli tylko o tym jak się z nim spotkać. Jak mi nie wierzysz spytaj Lulu. Widziała ich
L – Słucham? Ich? Co ty mówisz? Jakich ich?
M – Ją i jej chłopaka
L – To niemożliwe. Julieta nie ma sympatii
M – Widzę że nie jesteś w temacie.
L – Lulu musiała ją z kimś pomylić.
M – Być może, ale faktem jest że Julieta często wymyka się ze studia podczas nagrań a to o czymś świadczy. Nie uważasz?
L – Jak to wymyka się?
M – Często znika podczas przerw na długie pół godziny, nikt nie wie gdzie się podziewa. Zamiast iść z nami na kawę ona wychodzi bez słowa nie wiadomo gdzie. Tak jakby szła na potajemną schadzkę
L – Zawołaj Lulu, niech mi to powie a nie rozpowiada plotki wszystkim dookoła.
M – To nie są plotki, ta twoja podopieczna mimo że jest sympatyczną dziewczyną, wydaje mi się dziwna. Porządne dziewczyny tak nie postępują.
L – Nic złego nie robi
M – Skąd wiesz? Gdyby tak było nie chowała by się ze swoim ukochanym
L – Dość! Zawołaj Lulu! Niech mi to wyjaśni.
M – Panienko można?
A – Tak, wejdź Mirto. O co chodzi?
M – Zaproszenia na ślub są już gotowe, chciałam pokazać. Poza tym przyjechała stylistka i chce się z panienką zobaczyć.
A – Jej jeszcze tu brakowało
M – Mogę powiedzieć że panienka źle się czuje i żeby przyszła później
A – Nie, chcę to mieć z głowy. Coś jeszcze? Czemu tak patrzysz?
M – No bo suknię ślubną też ma panienka przymierzyć. Niedługo przyjedzie krawcowa po przymiarki.
Angela ciężko wzdycha
M – Proszę się nie martwić.
A – Niby jak? Wiesz jakie katusze teraz przeżywam
M – Mówiłam, trzeba było nie czekać i powiedzieć wcześniej. Im później tym trudniej
A – Łatwo ci mówić, ale nie jesteś na moim miejscu
M – I chwała Bogu, inaczej bym chyba wyłysiała z nerwów
A – Jutro spotkam się z Javim i ustalimy co i jak. Podjęliśmy decyzję, że im powiemy jeszcze w tym tygodniu
M – I dobrze! Najwyższa pora, tylko po co te przygotowania
A – Wiem, że mogłam temu zapobiec ale jest mi tak ciężko. Tylko z Javierem przy moim boku odważę się naprawdę. Gdyby go zabrakło nie dałabym rady. Boję się, że Jose David się załamie. Jestem podła, zmarnował na mnie tyle lat.
M – Proszę tak nie mówić. Ja czuję, że on tego tak źle nie przyjmie, że mimo wszystko będzie dobrze,
A – Szkoda, że ja mam inne odczucia. On mi nie wybaczy, że przez 5 lat trwał przy mnie, gdy byłam w depresji po wypadku, znosił mnie i moje nastroje a potem na dodatek go zdradziłam i to jeszcze z kim? On mi tego nigdy nie zapomni. Boję się, że pobije się z Javierem.
M – Wszytko jest możliwe, ale czasem trzeba być egoistycznym. Nie może panienka być z kimś kogo nie kocha. To byłoby piekło.
A – Boże dodaj mi odwagi bym wyznała prawdę. Im bliżej tego momentu tym większe mam wątpliwości.
Luisana dopytuje Lulu, jedną z pracownic studia o zachowanie Juliety. Z trudem dochodzi do niej wiadomość o popołudniowych wypadach jej bratanicy.
L – Jesteś pewna Lulu?
Lu – wszyscy o tym wiedzą. Julieta stara się być dyskretna ale nie od dziś wiadomo o co chodzi. Ma jakiegoś chłopaka i go ukrywa.
L – Ale to tylko twoje podejrzenia
Lu – widziałam ją jak wsiadała do niego do samochodu, potem odjechali. To było już po nagraniu. Z resztą nie jeden raz i uprzedzę pani następne stwierdzenie. To nie był wasz szofer
L – Musze z nią koniecznie porozmawiać. Martwią mnie te plotki na jej temat.
Lu – musi pani zaczekać, bo teraz jej nie ma. Założę się, że jest ze swoim galanem
Lulu się nie myli.
Julieta wykorzystuje wolną chwilę na spotkanie z Jose Davidem w parku nieopodal. Młodzi oddają się czułościom i namiętnym pocałunkom, w ogóle nie zwracając uwagi na przechodzące osoby. Nie słyszą nawet docinek staruszek, które krytykują takie ostentacyjne zachowanie w miejscu publicznym. Miłość sprawia, ze wszystko inne poza nimi przestaje istnieć. Młodzi zatracają się w swoim uczuciu całkowicie.
Astrid pod naciskiem Luisa dzwoni po raz kolejny do syna. Chce nadal przekonywać go by jednak odbył swoją trasę koncertową. Javier jest jednak nieugięty.
J – Nie rozumiem czemu Luis jeszcze jej nie odwołał. Doskonale wie, że nic nie zmieni mojego zdania.
A – Synu, wiem że wałkuję ten sam temat nie wiem ile już razy ale gdyby to nie było ważne nie robiłabym tego. Nie chcę żebyś przekreślił swoje szanse na szczęście dla tej dziewczyny
J – Mamo, ja kocham tą dziewczynę i to szczęście mogę znaleźć tylko przy jej boku
A – Jesteś pewien, jesteś jej pewien? A może ona cię oszukuje i wcale nie kocha, może tylko traktuje cie przedmiotowo. Dla kaprysu możesz wszystko stracić.
J – Nie mogę tego słuchać. Luis cię chyba przekabacił. Nigdy tak do mnie nie mówiłaś.
A – Wiem synu, ale sama zaczynam mieć wątpliwości. Grasz o wysoką stawkę, możesz wiele stracić.
J – Nie martw się, jestem już duży i wiem co robię. Podjęliśmy z Angelą decyzję że pojutrze, jak jej matka i Jose wrócą ze Stanów powiemy im o łączącym nas uczuciu.
A – Jesteś zdecydowany?
J – Tak mamo. Wreszcie ja i Angela będziemy mogli jawnie cieszyć się naszą miłością. Wreszcie będę mógł wykrzyczeć jak za nią szaleję
A –Skoro to twoje ostatnie słowo.
J – Tak mamo i nie mówmy już o tym więcej. To zakończony temat. Luis musi się z tym pogodzić. Jeśli mam wybierać między karierą a miłością to zdecydowanie wybieram miłość.
A – W takim razie będę za was trzymała kciuki. Niech wola Boża ma was w opiece.
W parku
J – Muszę już iść. I tak wszyscy w studiu już coś podejrzewają. Nie mogę dać im kolejnych powodów do plotek
JD – Jeszcze chwilę słońce. Tak bardzo mi z tobą dobrze, nie chcę się z tobą rozdzielać ani na minutę
J – Ja też, bardzo cię kocham i tęsknię ale musimy być rozsądni. Pamiętasz co sobie obiecaliśmy?
JD – Tak, po powrocie ze Stanów wszystko powiemy
J – Mamy jeszcze 2 dni, musimy to przetrzymać.
JD – Nie wiesz jak się cieszę, że spędzimy ten weekend razem. To najlepsze co mogło się nam przytrafić.
J – No nie całkiem razem, ciocia też z nami jedzie. Zapomniałeś?
JD – Jakoś się jej pozbędziemy. Już nie mogę się doczekać, pójdziemy na plażę pod rękę, wreszcie będę mógł cię do woli całować. Zaraz chyba zwariuję.
J – To niesamowite, że twój zespół zaprosił mnie na wasz koncert. Wcześniej byłam tylko na koncercie Luana, ale tam zaśpiewałam tylko jedną piosenkę i to w duecie z nim a tutaj, wow, nie mogę w to uwierzyć. Mam aż 3 swoje piosenki i jeszcze tą którą nagrałam z wami. To niesamowite!
JD – To będzie twój wielki triumf! Jestem tego pewien
J – A ja sama nie wiem. Nigdy nie śpiewałam sama i to jeszcze przed taką publicznością. Strasznie się denerwuję
JD – Niepotrzebnie, pamiętaj że będę obok w razie czego. Zawsze będę cię chronił.
J – Dobra, koniec tych pogaduszek. Naprawdę już pora na mnie. Pa kochanie
Młodzi obdarowują się pocałunkiem na pożegnanie i rozchodzą, każde w swoją stronę
Javier uruchamia skype i czeka aż na ekranie pojawi się Angela. Umówili się, że spotkają się o tej konkretnej godzinie. Chłopak nie musi długo czekać, bo już po chwili zauważa ukochaną po drugiej stronie.
J – Jesteś piękna
A – jesteś przystojniaku
J – Co robiłaś przez cały dzień?
A – lepiej ci nie powiem bo zaraz podniesiesz głos a nie chcę tracić czasu na dyskusje
J – Dante
A – Javi, wiesz że jutro mama i Julieta wylatują do Stanów
J – Nareszcie! Czas się tak wlókł.
A – I co? nasze plany nadal aktualne?
J – Jasne. Tylko pozbądź się tych swoich pracowników, inaczej z naszej randki nici
A – nie mogę uwierzyć, że wreszcie będę mogła spędzić z tobą trochę czasu i to jeszcze bez żadnego stresu, obaw że nas przyłapią
J – Ten Eloy jedzie na rozprawę tak?
A – Aha
J –A co zrobiłaś z Jaime?
A – Jeszcze nic, Mirta obiecała że się nim zajmie ale i tak jest jeden mały szkopuł
J – Jaki?
A – Mirta właśnie
J – Co znowu wymyśliła?
A – Nie będziemy zupełnie sami. Mirta zastrzegła, że zostanie w rezydencji.
J –Ale po co? żeby nam przeszkadzać?
A – Jest zdecydowana a ja nie mogę nic wrócić, i tak bardzo nam pomogła. Gdyby nie ona w ogóle nie moglibyśmy się spotkać. Powinniśmy docenić, że w ogóle możemy się spotkać
J – Strasznie się stęskniłem. Ostatnio widzieliśmy się tydzień temu i to w takim pośpiechu
A – Javi! Jutro poświęcę ci cały dzień. Wynagrodzimy sobie ten czas
J –Na to liczę księżniczko
Luisana znużona czekaniem na Julietę kazała przekazać Lulu, że będzie czekać na dziewczynę w domu, po czym wyszła z firmy. Kobieta nie wzięła na poważnie zapewnień Lulu i Manolo, ale mimo wszystko postanawia bliżej przyjrzeć się bratanicy. Colmenares wykorzystuje wolny moment i wpada z wizytą do Evy. Psycholog w ogóle się jej nie spodziewała. Przyjmuje ją w szlafroku, nieuczesaną i z wielkim grymasem na twarzy.
E – Luisana? A my się umawiałyśmy?
L – A to musimy się umawiać, żebym mogła wpaść. Kobieto jak ty wyglądasz? Weź się doprowadź do porządku. Przypominasz wrak człowieka
E – Dzięki – odpowiada Lunes z przekąsem
L – Dawno się nie widziałyśmy, więc pomyślałam że zajrzę do ciebie i sprawdzę jak się miewasz. Widze, że bez zmian. Nadal jesteś w dołku.
E – I nic nie zapowiada żeby to się miało zmienić.
L – Daniela nadal nie chce
E – Nie kończ, na samo wspomnienie chce mi się płakać. Straciłam ją Luisano, straciłam na zawsze w dniu kiedy ją oddałam
L – Czemu ta dziewczyna jest taka nieprzejednana?
E – A dziwisz się jej? A ty jakbyś się zachowała na jej miejscu?
L – Pewnie tak samo, ale ona nie zna szczegółów. Musisz ją zapewnić, że oddałaś ją bo nie miałaś środków na jej utrzymanie i wychowanie
E – Próbowałam jej wyjaśniać, ale ona nie chce mnie słuchać. Podjęłam decyzję, chyba ostateczną
L – Jaką?
E – Rezygnuję, to i tak nie ma sensu. Ona mi nigdy nie wybaczy
L – Co? tyle lat jej szukałaś, a teraz kiedy ją odnalazłaś rezygnujesz? Nie rób tego, to błąd
E – Łatwo ci mówić, ale sama też nie jesteś szczera. Julieta nie zna prawdy i nie pozna, bo mnie tak zapewniłaś pamiętasz?
L – To co innego? Ona i tak jest przy mnie, zadbam o nią a onanie nie odtrąci, bo nie wie że to ja wydałam ją na świat. W tym przypadku tak jest lepiej.
E – Może i tak ale mimo wszystko ma prawo wiedzieć
L – Przestań mnie dołować i nie wspominaj już o tym. To temat zakończony. Julieta nigdy nie pozna prawdy
E – A ty? Czy nie chciałabyś usłyszeć jak zwraca się do ciebie mamo? Nigdy nie pożałujesz że jednak to przemilczałaś?
L – Jeszcze jakiś czas temu miałam wątpliwości, przestraszyła mnie możliwość spotkania tego łajdaka, który mi to zrobił. Ale teraz gdy wiem, że nic już mi nie zagraża wolę zostawić rzeczy takimi jakimi są. Wyznanie prawdy nie przyniosłoby mi nic poza problemami i oskarżycielskimi spojrzeniami innych. Nie mogłabym też zniszczyć życia Juliecie. Ona wierzy że jej rodzice byli kochającymi się ludźmi i niech tak pozostanie na zawsze. Gdyby odkryła że jej matka ją oddała wujostwu a ojciec jest gwałcicielem załamałaby się a ja na to nie pozwolę. Proszę cię Evo, nigdy więcej już o tym nie wspominaj.
E – Nie miałam zamiaru cię zdenerwować, po prostu chcę żebyś mnie zrozumiała. Może ja też powinnam była sobie odpuścić, po co ja tam poszłam? Tylko sprawiłem córce przykrość, była tak szczęśliwa zanim ja pojawiłam się w jej życiu a teraz szczerze mnie nienawidzi. To był błąd, tak czuję.
L – Daj jej jeszcze nieco czasu, może zmieni zdanie i chociaż cię zaakceptuje. Nie musi z tobą utrzymywać bliskich kontaktów ale mogłaby chociaż spotkać się z tobą i przyjąć twoje przeprosiny.
E – Za wiele wymagasz. Nie można wybaczyć porzucenia! Nie można!
L – Dobrze, nie torturujmy się już więcej przeszłością. Nie mam dużo czasu ale na zrobienie ci porządnej kawy go znajdę. Idź do łazienki i ogarnij się jakoś kobieto a ja w tym czasie przyrządzę ci coś porządnego.
E –Nie trzeba, nie mam na nic ochoty.
L – Bez protestów. No! Do łazienki już!
Julieta kończy nagranie, ale nie czuje się komfortowo. Czuje ludzkie spojrzenia i chichoty ludzi z wytwórni, posyłają sobie wymowne uśmieszki i szepczą spoglądając w jej stronę. Dziewczyna domyśla się o co chodzi, i zauważa że najwyższa pora przystopować nieco swój związek. W przeciwnym wypadku lada chwila wszystko się wyda. Dziewczyna żegna się z ekipą studyjną i wraca do domu. Tym razem odwozi ją Jaime, w zastępstwie za nieobecnego Eloya. Jose David nie mógł po nią przyjechać bo właśnie się pakuje i uzgadnia z chłopakami z zespołu ostatnie szczegóły.
Angela nie może się doczekać kolejnego dnia. Opisuje w pamiętniku emocje z nim związane.
A – Jutro nareszcie spotkam się z ukochanym. Nikt nam nie przeszkodzi. Całe popołudnie razem! To jak spełnione marzenie, niesamowite! Nie mogę się doczekać. Tak za nim tęsknię, za jego głosem i pocałunkami. Nie sądziłam, że aż tak można kogoś pokochać. Gdybym go straciła to było by dla mnie jak śmierć, jak zabójstwo. Nie widze świata poza nim. Jest dla mnie wszystkim. Mój ukochany Javi!
Pobyt Luisany u Evy sporo się przedłużył, kobieta dociera do domu dopiero ok. 21.
Gdy zauważa palące się w pokoju Juliety światło zagląda do niej.
L – Można?
J – Tak ciociu, oczywiście.
L – Już spakowana?
J – Właśnie kończę, a ty?
L – Mirta spakowała mnie wcześniej. Mam tyle spraw na głowie że pewnie bym w końcu zapomniałam. Cieszę się, że nie śpisz bo mam do ciebie sprawę
J – Słucham, o co chodzi?
L- W wytwórni krążą pewne plotki. Chcę żebyś mi potwierdziła lub zaprzeczyła czy są prawdziwe
J – Jakie plotki?
L – To prawda że masz potajemnego chłopaka?
J – Słucham?
L – Julieto pytam, czy spotykasz się z kimś. A więc jak to jest z tobą? Masz kogoś czy nie?
[url]Muzyka:[/url]
Nada instrumental - Belinda
Gdy Angela smuci się zbliżającym się ślubem
Sueno de ti - Motel feat Belindy y Milkman
Podczas scen protów
Me gustas mucho - Diego Boneta
Gdy Angela rozmawia z Javierem na skypie
Alguien mas - Belinda
Gdy Luisana rozmawia z Julietą i z salidy |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:29:29 04-04-14 Temat postu: |
|
|
Kiedy można się spodziewać kolejnych odcinków. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:58:53 04-04-14 Temat postu: |
|
|
Jutro ale nie wiem dokładnie o której dodam |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:52:56 05-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.103 Po prostu kochać
Julieta wie, że nie powinna kłamać ale przecież nie ma innego wyjścia. Gdyby przyznała że ma chłopaka, musiała by też powiedzieć kim jest i tak kłamstwo pociągało by za sobą kolejne, bez końca aż wreszcie by się wydało, a na to dziewczyna nie może pozwolić! Jeszcze nie teraz!
L – No nie stój jak słup soli i pochwal się. Mogę się cieszyć?
J – Ciociu to nie prawda. Ja z nikim się nie umawiam
L – Mnie nie musisz się wstydzić. Miłość to piękna sprawa, czemu nie chcesz podzielić się swoim szczęściem?
J – Ale ja naprawdę nie mam chłopaka
L – Nie? Na pewno?
J – Tak, na razie jeszcze nie
L – To jak wytłumaczysz mi swoje wyjścia? Gdzie chodzisz kiedy masz przerwy w studio?
J – yyy – Julieta nie wie co odpowiedzieć, ciotka orientuje się, że dopiero szuka odpowiedzi na jej pytanie, chce ją oszukać
L – Lepiej nic nie mów, jeśli masz kłamać. Nie chcesz to nie mów
Julieta w końcu pęka!
J – To nie tak ciociu. To prawda, zakochałam się ale jeszcze nie jestem gotowa by ci o tym powiedzieć.
L – A jednak! Cudownie! – Luisana tuli mocno bratanicę, jest prze szczęśliwa, widać to na pierwszy rzut oka
L – Nie wiesz nawet jak się cieszę. Jesteś l taką śliczną i mądrą dziewczyną, zasługujesz na miłość
J – Ciociu jaaaa – dziewczyna nie wie jak rozmawiać z ciotką. Jest bardzo bliska wyjawienia imienia ukochanego, ale stopuje ją myśl, że powiedzenie prawdy w tym momencie to najgorsze co może być. Właśnie jadą na wspólny koncert. Jeśli ciotka pozna prawdę przekreśli to ich wszystkie plany, ii wszyscy na tym stracą
L – Zauważyłam, że jesteś bardzo skrytą dziewczyną. Rozumiem, że jeszcze nie chcesz mi powiedzieć o kogo chodzi, ale wierzę że jak już będziesz gotowa to szczerze porozmawiamy
J – Oczywiście
L – Mam tylko nadzieję, że to dobry chłopak i też mu na tobie zależy bo te wasze potajemne wyjścia nie stawiają go w najlepszym świetle
J – Jak to?
L – Który chłopak tak traktuje ukochaną? Albo on ma coś za uszami i powód żeby się tak z tobą chować albo nie wiem, może jest jakiś nieśmiały, nie wiem, nie znajduję wytłumaczenia. Powinien przyjść do nas do domu, przedstawić się i nie wiem jakoś zdeklarować, a nie tak potajemnie z tobą wychodzić.
J – Ma powód, z resztą dowiesz się, obiecuję ci ciociu.
L – W porządku, nie będę cię teraz męczyć. Musimy się wyspać, rano jedziemy a potem przygotowania do występu. Nic nie może cię teraz rozpraszać.
J – Ciociu niezależnie od tego co się wydarzy chcę żebyś wiedziała, że bardzo kocham ciebie i Angelę i nigdy, przenigdy nawet nie pomyślałam, żeby zrobić coś przeciw wam.
L – Skąd nagle takie refleksje moja droga co? Chyba nic nie przeskrobałaś co?
J – yyy nie tylko po prostu poczułam, że muszę ci to powiedzieć
L – Jesteśmy rodziną i choć wiem, że często ludzie w rodzinie gorzej się traktują niż obcy to wiem, że tobie mogę ufać. Jesteś dobrą dziewczyną i wiedz, że zawsze będę po twojej stronie, nawet jeśli się pomylisz.
J – Dziękuję ciociu. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
L – Ok., a teraz spać. Jutro czeka nas dzień pełen wrażeń, i bardzo ale to bardzo męczący. Dobranoc skarbie
J – Dobranoc.
Nastaje nowy dzień. Już o szóstej rano Julieta i Luisana są gotowe do wyjazdu na lotnisko. Mirta przygotowała im małe śniadanie, a Jaime zaniósł walizki do samochodu. Luisana tuż przed wyjściem zagląda do śpiącej jeszcze Angeli i całuje ją w policzek na pożegnanie
L – Trzymaj się moja śpiąca królewno.
Po chwili wszyscy są już na zewnątrz, Jaime zawozi kobiety na lotnisko, gdzie są już oczekujący na nie Jose David z chłopakami z zespołu. O 7:00 wszyscy odlatują do Stanów Zjednoczonych.
Javier nie może się już doczekać popołudniowego spotkania z Angelą. Chłopak dwoi się i troi by wyglądać jak najlepiej. Czuje się tak jakby czekała go randka życia. Gdy oblewa się perfumami do głowy przychodzi mu pewien pomysł…
Przez cały lot Julieta nie może usiedzieć spokojnie. Jest bardzo zdenerwowana, mimo że to nie pierwszy lot w jej życiu jest niespokojna. Poza tym czuje się niekomfortowo wiedząc że tuż za nią siedzi jej potajemny ukochany, o którym zeszłej nocy opowiedziała ciotce. Gdyby Luisana wiedziała, że to właśnie je przyszły zięć jest tym chłopakiem…Jak zareaguje gdy pozna prawdę?
Z kolei Jose David nie ma takich problemów, jedyne co go martwi to to jak wypadnie na koncercie. Poza tym chłopak wciąż wspomina cudowne chwile jakie spędził z Julietą w parku, ich namiętne pocałunki…. Teraz głowi się nad tym, jak zostać z nią sam na sam w Stanach, choć na chwilę. Marzy o jej bliskości i już nawet nie przejmuje go obecność Luisany. Jest tak spragniony wspólnych chwil z ukochaną.
Mirta przynosi Angeli śniadanie do łóżka.
M – Panienko pora wstawać! Jest taki piękny dzień. Nie można zaprzepaścić nawet chwili, to marnotrawstwo
A – Ojej, Mirto zawsze musisz przyjść w najmniej odpowiednim momencie. Miałam taki piękny sen
M – Tak? A co się panience śniło?
A – Nie powiem bo nie chcę zapeszyć
M – Oj niech panienka taka nie będzie. Co to był za sen?
A – Nie powiem
M – Panienka wierzy w te wszystkie zabobony? Toż to głupota
A – No dobra, ale jak się nie spełni to cię uduszę.
M – Panienko przecież sny się nie spełniają, co najwyżej marzenia jak się człowiek przyłoży.
A – Ty to zawsze umiesz popsuć czar chwili
M – Oj tam oj tam, no to co to było.
A – Ach Mirto, to było takie realistyczne.
M – No ale co?
A – Byłam w kościele, ja i Javi
M – Ojej znowu ten Javi – mówi pokojówka z przekąsem
A – Trzymaliśmy się za ręce przed ołtarzem i …
M – Niech panienka nie kończy, już wiem. Braliście ślub tak?
A – No tak, ale co ty taka niemrawa jesteś? Przecież to piękny sen, ja tak marzę żeby wyjść za Jakiego
Mirta przekręca oczyma, jakby miała dość już tej rozmowy
M – Nie chcę panienki martwić ale jak to się śniło, to tak nie będzie
A – Co ty tam wiesz?
M – Nie pamiętam dokładnie co to znaczy, kiedy śni się ślub ale podobno to nic dobrego, to jakieś smutki czy coś?
A – Wiesz co? dzięki, jak zawsze umiesz popsuć mi humor
M – Nie o to m chodziło panienko, ale tak to jest ze snami. U mnie zawsze było na odwrót, jak coś dobrego mi się śniło to działy się złe rzeczy a jak złego to dobre.
A – Niepotrzebnie ci mówiłam, zdenerwowałaś mnie tylko. Pomóż mi wstać, umieram z głodu.
M – A co potem się działo? Wzięliście ten ślub?
A – Nie, nie wiem bo mnie obudziłaś
M – Proszę, panienki ulubiony sok
A – Mama i Julieta poleciały do Stanów?
M – Tak, pani Luisana zajrzała nawet do panienki ale nie chciała zbudzić więc tylko panienkę ucałowała i pojechały
A – Powiedziałaś Jaime, że ma wolne?
Mirta ociąga się z odpowiedzią, co irytuje Angelę
A – Powiedziałaś czy nie?
M – No tak, ale nie wiem jak mogłam. To złe!
A – Wcale nie, chcemy w końcu pobyć z Javim sam na sam, w spokoju.
M – Ale panienka będzie sama w domu, to niebezpieczne
A – Nie będę sama tylko z Javim, poza tym babcia mi już nie zagrozi. Wiesz przecież w jakim jest stanie.
M –No ale po co panienka chce z nim sama zostać? Przecież ja mogę być obok, nie będę wam przeszkadzała.
A – To nie to samo. Chcemy sobie pobyć we dwoje, tak naprawdę, tylko ja i Javi.
M –Ale co będziecie robić?
A – Nie wiem, może film jakiś pooglądamy, coś mi pośpiewa, nie wiem, zobaczymy. Na pewno nie będziemy się nudzić
M – Nie podoba mi się to
A - Mirto jestem już dorosła i wiem co robię
M – Panienko ale jak on, no wie panienka. Chłopom to tylko jedno po głowie chodzi
A – Mirto ty chyba nie myślisz, że ja będę z tobą o tym rozmawiać?
M – No nie, ale no panienko, to nie powinno mieć miejsca
A – Przeginasz
M – Bo wy chyba jeszcze nie…
A – Mirto! Idź stąd lepiej bo zaraz się zdenerwuję
M – No dobrze, ale niech panienka się pilnuje. Nigdy nic nie wiadomo
A – Mirto!
M – Dobrze, już idę.
Angela mimo iż była poirytowana słowami Mirty, sama teraz się nad nimi zastanawia. Jeszcze nigdy nie była sam na sam z Javierem. Co zrobi jeśli chłopak zechce czegoś więcej niż pocałunków?
A – Nie, Javi taki nie jest. Zna mnie i szanuje, wie że mam zasady i nie będę z nim ani z nikim innym przed ślubem. Dzisiejszy sen to był znak. Nawet mu pewnie to do głowy nie przyjdzie, poza tym ja nie mogę chodzić. Na pewno weźmie to pod uwagę, jak niby mielibyśmy…nie! Nie chcę o tym nawet myśleć, na pewno nawet o tym nie pomyśli. Na pewno!
Julieta, Luisana oraz Jose David z ekipą lądują na lotnisku. Wszyscy udają się do hotelu chwilę odpocząć, potem czeka ich cały dzień prób.
Wszyscy mają pokoje na tym samym piętrze. Jose David pomaga Luisanie i Juliecie z bagażem.
L – Dziękuję ci drogi zięciu
Julieta staje jak zamurowana gdy słyszy ten zwrot, tym czasem Jose spogląda na nią wymownie.
L – Już blisko do ślubu, więc chyba ci nie przeszkadza że będę się tak do ciebie zwracać co?
JD –Ależ oczywiście że nie
L – Los obdarował moją córką najlepszym mężem jakiego można mieć. Jesteś chłopcem idealnym, stworzonym dla niej. Wiem, że ją uszczęśliwisz.
JD – Mam taką nadzieję. Pójdę już, do zobaczenia na próbie Juli
J – Pa
L – Och Julieto, jestem taka szczęśliwa. Wszystko układa się po mojej myśli. Wytwórnia się podniosła, ty robisz karierę i masz nawet jakiegoś amanta, Jose David też wreszcie spełnia swoje marzenia no i moja mała stanęła na nogi, co prawda jeszcze nie chodzi ale widzę, że jest bardzo zadowolona i zakochana po uszy w Jose Davidzie. Tak jej się oczy błyszczą jak nigdy przedtem no i ślub niebawem, wreszcie zostanie żoną tego cudownego chłopaka. Czego chcieć więcej?! Jestem taka, taka szczęśliwa.
Kobieta pod wpływem silnych emocji tuli bratanicę, nie zdając sobie sprawy jaki wielki ból jej sprawia. Boneta przeżywa osobistą tragedię i nie może się nią nawet podzielić, bo to by ją ziałem zgubiło. Dziewczyna umiera ze strachu, że straci ukochanego na zawsze
Mirta „odprawia” zaskoczonego Jaime
J – Jesteś pewna, że mogę was zostawić same?
M – Tak, przecież nic nam nie zagraża. Debora nic nie może nam zrobić, poza tym dawno nie miałeś wolnego południa. Skorzystaj i spotkaj się z tą swoją znajomą plotkarką
J – Nie mów tak o Marii, to dobra kobieta.
M – No właśnie, idź do niej.
J – Coś ty taka dobra, jakbyś się chciała mnie pozbyć. Może sama planujesz kogoś sobie tu sprowadzić. Panienka będzie na górze, a ty tu sobie imprezę zrobisz co?
M – Ja i impreza? A niby z kim?
J –A z sąsiadem z którym cię kiedy przyłapałem
M –A tam, to stare dzieje. Kurcze, człowiek z dobrego serca chce pomóc a tu zaraz śledztwo jakieś przeprowadzają
J – No dobra, dobra, już się nie wkurzaj. Przyda mi się te pare godzin
M – No, to przebierz się i udanej zabawy
J –A wy co będziecie robiły?
M – Nie wiem, może namówię panienkę na jakiś spacer, żeby nie była samotna.
J – Świetny pomysł.
M – No to idę do niej . Na razie
Julieta zjawia się na próbie zespołu. Razem z chłopakami ma wykonać jedną piosenkę. Podchodzi do niej Billy Mendez. Bonavidesa jeszcze nie ma.
B – Hej! Co za punktualność
J – Zaczynamy już?
B – Jeszcze chwila, nie ma Jose. Znasz piosenkę nie?
J – Uczyłam się tekstu jak szalona, nie chcę się pomylić. Jeszcze raz dziękuję wam za zaproszenie.
B – Wiesz, jak to będzie wyglądało nie?
J – Tak, mam otworzyć wasz koncert
B – No właśnie. Najpierw zaśpiewasz swoje 3 piosenki, które przygotowałaś a potem my wchodzimy i wprowadzasz nas naszą wspólną piosenką
J – Zgadza się
B – No to super! Mamy dwie godziny na wspólne próby, potem masz pół godziny przerwy a potem już sama zostajesz na placu broni, że tak powiem. Jesteś pewna swoich piosenek?
J – Nie rozumiem
B – Nie chciałbym żebyś się potykała z motyką na słońce. To twój pierwszy taki występ jak mnie informowano i lepiej żebyś nie utrudniła sobie zadania. Czasem lepiej wybrać łatwiejszy utwór
J – To są piosenki, które sama napisałam, nie tylko słowa ale i muzykę. Nie wyobrażam sobie śpiewać czegoś innego.
B – Ok., ja tylko tak podpowiadam. Oczywiście sama wiesz najlepiej
J – Najbardziej boję się że coś zepsuję w waszej piosence
B – No coś ty, dasz radę. W razie czego cię wspomożemy. Chodźmy na próbę. Jose chyba przyszedł.
Tymczasem Luisana wykorzystuje wolny czas i udaje się na zakupy po sklepach Los Angeles. Kobieta jest w siódmym niebie.
L – Wreszcie trochę luzu! Nie muszę główkować nad rachunkami i umowami, nie muszę niczym się przejmować. W końcu mam chwilę dla siebie. Mam tyle fajnych rzeczy, Angeli na pewno spodoba się bielizna, którą kupiłam jej na noc poślubną. Muszę jeszcze wybrać coś dla Juliety, nie miała czasu kupić sobie żadnej sukni na wesele. Rozejrzę się, a jutro przed naszym wylotem wyciągnę ją tutaj. Musi wyglądać pięknie, w końcu Angela wybrała ją na swoją druhnę. Musze też młodym sprawić jakiś prezent, zostało tak mało czasu a ja nie mam jeszcze pomysłu. Co im podarować? Może jakieś meble? Nie, sama już nie wiem co. To musi być coś oryginalnego i przydatnego, tylko co?
Mirta z niekrytym niezadowoleniem informuje Angelę, że Jaime już wyszedł i nie wróci prędko.
A – Super! Dzięki Mirto.
M – Co panienka robi?
A – Jak to co? dzwonię po Jakiego. Nie patrz tak na mnie
M – A jak mam patrzeć, skoro panienka takie rzeczy robi. To nie jest dobry pomysł, żebyście byli tu sami
A – Myślałam, że mamy to już za sobą.
M – Rozsądek i troska nakazują mi zostać z panienką. Nie! Nie zgadzam się żeby on tu przychodził.
A – Nie wytrzymam z tobą. Ustaliłyśmy, że sobie pójdziesz i tak też zrobisz
M – Ale panienko, proszę mnie o to nie prosić
A – Ja cię nie proszę. Dzwonię do Jakiego, a ciebie za 15 minut ma tu nie być. Tylko zostaw drzwi otwarte, żeby mógł wejść. Zrozumiałaś? Mirto, mówię do ciebie
M – Tak, w porządku. Już sobie idę, ale jakby coś się działo to proszę dzwonić. Zabieram komórkę z gabinetu jakby co
A – No dobrze, skoro tak się martwisz
M – Niech panienka na siebie uważa i nie słucha się go
A – Mirto a ja własnego rozumu to nie mam. Ufam Jakiemu bezgranicznie, jak mało komu na świecie. Wiem, że mogę na nim polegać i nie zrobi niczego czego nie będę chciała
M – W porządku. Do zobaczenia, będę za 3 godziny
A – Dobrze, pa!
Angela natychmiast podnosi słuchawkę telefonu i wykręca numer chłopaka. Uprzedza go, że może już przyjechać. Javier nie kryje radości i w jednej chwili jest już przy swoim motorze. Gdy odjeżdża, zauważa go China, która akurat wybiera się z wizytą. Dziewczyna nawołuje jeszcze chłopaka, ale Valencia w ogóle jej nie słyszy.
Ch – a tego gdzie wywiało? Co on się tak spieszy? Dogonię go jeszcze, zobaczymy gdzie tak pędzi? Oby nie tam gdzie podejrzewam, bo się wkurzę. Javi musi zapomnieć o tej pannie, ja jestem dla niego stworzona. Tylko ja!
China wsiada do swojego samochodu i rusza za Javierem jak najszybciej tylko może.
Przeczucie jej nie myliło. Na własne oczy widzi jak chłopak podjeżdża pod dom Angeli Colmenares. W dziewczynie wzbiera złość, krew jej się burzy na myśl, że ci dwoje mają romans.
Ch – dziwne, że on tak po prostu wchodzi. Przecież oni się ukrywają, coś mi tu nie pasuje.
Tymczasem Javier chwyta za klamkę i ku jego zdumieniu okazuje się, że drzwi są zamknięte!!!
J – Co jest? Angela mówiła, że Mirta zostawi je otwarte. Super, teraz nie wejdę. Nie wziąłem nawet zapasowego klucza, który skradłem jakiś czas temu. Zadzwonię do niej. Tylko jak ona mi otworzy. Nie zejdzie przecież sama na dół. To pewnie sprawka tej wrednej Mirty, zrobiła to specjalnie, żebyśmy nie mogli się spotkać. A to małpa!
MUZYKA
Perdido en ti - Diego Boneta
gdy Javier szykuje się na spotkanie z Angelą
Es de verdad - Belinda
Gdy Jose wspomina czułe chwile z Julietą
Sueno de ti - Motel feat belinda y Milkman
z salidy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:00:28 07-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.104 To są prawdziwe zaręczyny!
J – I co ja mam teraz zrobić? – zastanawia się poirytowany Valencia
J – Wiem! Od kuchni jest wejście, może tam będę miał więcej szczęścia.
Tak jak zaplanował tak też czyni, już po chwili chłopak znajduje się pod drzwiami od strony wejścia dla personelu. Rozpościera się tam też piękna aleja prowadząca do ogrodu...
Javier chwyta za klamkę, niestety tu zamek w drzwiach także jest zamknięty. Chłopakowi opadają ręce z bezradności, jest jednak jeszcze jedna nadzieja. Valencia zauważa uchylone okno. Gdy przymierza się, aby przez nie przemknąć do środka niespodziewanie zauważa w pomieszczeniu…Mirtę! Pokojówka jak gdyby nigdy nic przechadza się po kuchni i podlewa rośliny. Gdy odsłania firankę ku swojemu zaskoczeniu w oknie zauważa Javiera! i początkowo jest wystraszona, ale nie dlatego iż on wzbudził w niej strach tylko dlatego, iż nie domyśliła się iż chłopak będzie aż tak zdeterminowany by dostać się do domu i aż wybierze się w stronę drugiej części domu. Po prostu dała się przyłapać na swoim małym oszustwie. Mirta nie ma wyboru i teraz już musi wpuścić ukochanego Angeli do rezydencji.
Julieta wraz z zespołem Motel i oczywiście ukochanym Jose Davidem ćwiczy ich wspólny występ do piosenki „Sueno de Ti – Sen o tobie”. Jej ukradkowe spojrzenia z Jose Davidem są nieuniknione. Chłopak podziwia jej sposób bycia na scenie oraz urodę, którą dziś niesamowicie emanuje, ona z kolei co jakiś czas dyskretnie spogląda w jego stronę i posyła mu nieśmiałe, zalotne uśmiechy. Jego obecność choć ją cieszy to też peszy.
B – Brawo! – Billy rozpoczyna serię oklasków, nie milkną zachwyty chłopaków nad talentem Juliety. Wszyscy są zachwyceni dziewczyną i jej zaangażowaniem. Gdy Billy podchodzi do niej by ją uścisnąć Jose David nie jest z tego powodu zbyt zadowolony. Po raz kolejny daje znać o sobie zazdrość, ale Bonavides nie może w żadne sposób dać jej upustu, zdradziłby tym sposobem łączące go uczucie z panną Boneta. Musi zacisnąć zęby i jakoś to przeboleć. Z kolei Julieta widząc zdenerwowanie ukochanego stara się w delikatny sposób nałożyć większy dystans pomiędzy nią a Billym.
J – Dziękuję za miłe słowa i wszystkie rady jakimi mnie obdarzyliście. Postaram się was dzisiaj wieczorem nie zawieźć.
R – Na pewno dasz czadu – stwierdza Rodrigo
JD – Mówiłem wam że Julieta jest genialna, nie pożałujecie!
R – To prawda. Jose od samego początku namawiał nas do duetu z tobą i jak widać, wiedział co mówi. Stał za tobą murem jak lew – chłopaki się zaśmiewają, gdyby wiedzieli czemu Bonavidesowi aż tak zależało na ich współpracy z Julietą…
B – Jose ma dar jasnowidzenia, pokazał nam talent
R – I dar przekonywania. Gdyby nie on to sorry, ale nie wiem czy byśmy cię zaprosili. Nie słyszeliśmy o tobie wcale
J – Dopiero tak naprawdę zaczynam moją przygodę z muzyką
B – Musisz być przygotowana na twardą walkę i mnóstwo poświęceń. Nie ma już odwrotu, albo podołasz albo przepadniesz.
J – Przerażasz mnie, czemu tak mówisz?
B – Jeśli chcesz coś osiągnąć w muzyce to musisz ostro pracować i walczyć o sukcesy, tylko one dają życie i istnienie w tym biznesie. Czasem trzeba grać nie fair, czasem trzeba narażać na szwank swoje życie prywatne i poświęcać ukochane osoby. To jest bardzo trudne i smutne zarazem.
R – Łatwo wspiąć się na szczyt, gorzej się na nim utrzymać. Jak już raz spadniesz, możesz się już więcej nie podnieść.
JD – Dajcie spokój chłopaki – uspokaja sytuację Jose
JD – Nie gadajcie jej takich rzeczy na samym wstępie, tylko ją zniechęcicie. Wcale nie jest tak najgorzej, w każdym zawodzie trzeba dużo z siebie dawać i ponosić konsekwencje za błędne decyzje. Najważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą i robić swoje. Reszta przyjdzie sama
B – Jasne, masz rację ale niech dziewczyna będzie przygotowana na ewentualne porażki bo muzyka to nie tylko świetna zabawa ale i czasami wielkie smutki.
JD – Przekażecie jej swoje święte rady po koncercie ok.? teraz jej nie dołujcie.
B – Spoko. No to zostawiamy cię tutaj, poćwicz swoje piosenki. Spotykamy się wieczorem na występie. Powodzenia dziewczyno!
J – Nie dziękuję
R – Pamiętaj, najważniejsze jest koncentracja, skup się na emocjach nie piosence i nie myśl o publiczności, bo cię zje. Musisz uwierzyć, że jesteś tu sama, przynajmniej na początku i wyzbyć się stresu.
B – Jakby co, będziemy obok i cię wspomożemy.
R – Na razie. Jose, idziesz?
JD – Już, za chwilę was dogonię
B – A, chcesz jeszcze dodać odwagi koleżance?
JD –Coś w tym stylu
R – No to nara!
B – Ty też debiutujesz więc wiesz, skup się kolego
JD – Spoko
Jose David chwilę odczekuje, a gdy nabiera już pewności że koledzy z zespołu opuścili pomieszczenie podchodzi bliżej Juliety i przytula ją.
J – Nie, Jose nadal nie jesteśmy sami. Są tu ludzie z ekipy. Nie powinni widzieć jak mnie przytulasz
JD – A Billy może? Też cię objął
J – On to co innego
JD – A niby czemu?
J – Proszę cię Jose, nie zaczynaj znowu. Mam dość już tej twojej zazdrości
JD – Przepraszam, masz rację ale jakoś to samo we mnie wzbiera. Nie potrafię tego powstrzymać.
J – To się postaraj, bo zaczyna mnie to wkurzać.
JD – Nie traćmy czasu na bezsensowne przekomarzania. To nasza jedyna okazja żeby pobyć samym, pobyć we dwoje tak naprawdę, tylko ty i ja
J – Co masz na myśli?
JD – Po koncercie spotkajmy się. Chcę ten wieczór spędzić tylko z tobą, sam na sam
J – Ale jak ty to sobie wyobrażasz, nie ma szans.
JD – Mamy tylko ten jeden wieczór, jutro po południu wracamy
J – Chyba noc. Koncert trwa do późnych godzin nocnych
JD – No właśnie, to jedyna sposobność żeby nikt nam nie przeszkadzał
J – Nie, ja nie mogę. Myśl, że ciocia jest tu z nami i w ogóle. Za miesiąc masz ślub
JD - Doskonale wiesz, że do niego nie dojdzie. Za pare dni wszystko wyznam
J – Ale do tego czasu, może powinniśmy się powstrzymać. To tylko pare dni
JD – Miałbym nie zabrać cię na plażę, kiedy tu jesteśmy? Nie ma mowy
J – Na plażę?
JD – Jest tu pięknie, sama zobaczysz. Wreszcie zaliczymy nasz wspólny wypad, nie masz na to ochoty. Będzie bosko i nareszcie bez ukrycia. Luisana na pewno będzie spała, a my wykorzystamy to. Nikt się nie zorientuje. Marzę o chwili z tobą. No to jak będzie? Odważysz się na szaloną noc z ukochanym?
Julieta jest zmieszana, nie bardzo wie jak się zachować i co odpowiedzieć. W oczach Jose Davida widzi nie tylko płonną nadzieję, ale i wielkie pragnienie bycia z nią sam na sam, być może nawet pożądanie! Przez chwilę dziewczyna zastanawia się, czy jeśli przystanie na jego propozycję to może spodziewać się czegoś więcej niż tylko jego namiętnych pocałunków. Czy Jose David myśli o wspólnej nocy w bardziej bezpośrednim znaczeniu? I czy ona jest na to gotowa? No i najważniejsze, czy jej sumienie temu podoła?
Mimo wielkiej niechęci Mirta zmuszona jest wpuścić Javiera do środka. Gdy chłopak napada na nią z pretensjami, ta udaje zdezorientowaną.
M – Panicz wybaczy, ale najnormalniej w świecie zapomniałem otworzyć zamek. To z przyzwyczajenia, no i nie pamiętałam też o pańskiej wizycie. Mam tyle obowiązków na głowie, że takie bzdety mogła mi umknąć
J – Takie bzdety? – zamyśla się poirytowany Javier – a to wredne babsko! Jeszcze bardziej jej nie lubię
M – Co panicz tak duma? Chyba mnie nie wyklina w myślach co? – pyta z satysfakcją pokojówka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że swoim zachowaniem rozzłościła Valencię.
J – Nie czuj się taka ważna
M – Jakże bym śmiała. Ale panicz taki milczący dzisiaj
J – Gdzie Angela? Przyszedłem tu do niej, a nie tracić czasu na pogaduszki z tobą
M – Wiadomo, nie przepuści panicz żadnej okazji byle tylko namącić panience w głowie
J – Nie wiem o co ci chodzi nie interesuje mnie to. Zaprowadzisz mnie do niej czy sam mam się udać na górę
M – Spokojnie, nie bądź taki szybki Speedy Gonzalez
J –Słucham?
M – Nic, taki żarcik. Pewnie nawet panicz nie wie kto to jest
J – Zaczynam tracić cierpliwość.
M – Spokojnie, proszę usiąść i napić się soku, a ja zawiadomię panienką. Zapytam, czy zechce panicza przyjąć.
J – Czy zechce mnie przyjąć? Co ta pokojówka sobie wyobraża? Jest bezczelna, jak Angela z nią wytrzymuje? – zastanawia się Javier.
Gdy Mirta wybiera się do Angeli jej pewność siebie coraz bardziej się ulatnia. Nie wie jak wyjaśni jej swoją intrygę i ciągła obecność w rezydencji. W końcu stawia na twarde stanowisko.
M – Zostanę tutaj, nie pozwolę żeby byli sami. Panienka musi to uszanować, zbyt wiele ryzykuje. Znam ich sekret i jeśli go wyjawię, pani Luisana będzie mi wdzięczna na wieki. To ona mnie zatrudnia i tylko ona może zwolnić, poza tym robię to wszystko dla dobra panienki. Widziałam jak on się wystroił i wypachnił, chyba z pół buteleczki na siebie wylał. Nie pozwolę na brak szacunku do panienki. Nigdy!
Mirta puka do dziewczyny, gdy wchodzi, Angela reaguje na jej osobę z rozczarowaniem. Była pewna, że to Javier do niej przyszedł a nie pokojówka, której właściwie miało już nie być.
A – Mirta? Co ty tu robisz? Miałaś wyjść
M – Ja wiem panienko, aleeee, ale nie mogę. Zostaję
A – Nie denerwuj mnie Mirto. Ustaliłyśmy – pokojówka wchodzi dziewczynie w słowo
M – Nie, to panienka ustaliła a ja się wcale nie zgodziłam. Nie zostawię was samych w tym domu, nigdy!
Angela na poważnie zaczyna się złościć, tym razem Mirta przegięła.
A – Mirto ja naprawdę doceniam twoją troskę, ale zaczynasz sobie za dużo pozwalać. To jedyna szansa żebyśmy mogli pobyć z Javim we dwoje, bez obaw że ktoś nas przyłapie a ty nam ją bez skrupułów odbierasz.
M – Panienko ja tylko stoję na straży panienki bezpieczeństwa, kiedyś mi panienka za to podziękuje.
A – Albo wręcz przeciwnie. Chcesz mieć we mnie wroga? Mirto, powiedz czy ja kiedykolwiek źle cie potraktowałam?
Mirta ociąga się z odpowiedzią
M – No kiedyś, jak panienka była po, no tym, no wie panienka
A – Po wypadku, fakt byłam wtedy nieznośna ale nigdy, przenigdy nie zachowałam się w stosunku do ciebie obraźliwie, nie traktowałam cię przedmiotowo, źle a ty jak mi się dzisiaj odpłacasz.
M – Niech mnie panienka pod włos nie bierze. Ja się stąd nie ruszam.
A – W porządku, skoro tak postanowiłaś, niech ci będzie. Ale powiedz chociaż, czy możemy w ogóle się spotkać, nawet w twojej obecności?
M – Oczywiście, panicz czeka na dole
A – No to poproś go
M- Nie ma mowy, nie będziecie tu siedzieć
Angela nie dowierza własnym uszom
A – Jak to?
M – To panienki przestrzeń i on tu nie powinien przebywać
A – Ale my się już tu spotykaliśmy
M – No bo nie było innego wyjścia, ale dziś panienka go przyjmie jak należy, w salonie
A – Tobie naprawdę poprzewracało się w głowie. Nie do wiary!
M – Poproszę go jedynie, żeby panienkę zniósł a potem będziecie sobie gruchać w salonie. Tylko na to mogę przystać, w przeciwnym razie zmusi mnie panienka abym poinformowała o tej sytuacji panią Luisanę.
A – Mirto, myślałam że jesteś po mojej stronie, że mogę ci ufać – mówi Angela z żalem
M – Popełniłam wielki błąd zatajając przed panią Luisaną prawdę, zdradziłam ją ale jeszcze mogę coś z tym zrobić, dopóki nie jest za późno. Panienka mi wybaczy, ale ja naprawdę robię to wszystko tylko z myślą o panienki dobru
A – Zejdź mi z oczu – Angela jest wściekła na pokojówkę, jednocześnie zrezygnowana po jej zapewnieniach
M – Powiem temu młodzieńcowi, żeby panience pomógł a potem przyniosę wam jakieś smakołyki i picie do salonu
A – Obejdzie się bez tego – odpowiada zanosząca się płaczem Angela
M – Panienka wybaczy
Mirta choć stara się być nieporuszona, w głębi serca czuje że była bardzo niemiła w stosunku do Angeli i zaczyna żałować, że tak ostro ją potraktowała, ale z drugiej strony nie może się ugiąć. Chodzi o jej dobro, Mirta nie uważa Javiera za kogoś kto jest godny zaufania i dlatego utrudnia obojgu bezpośrednie kontakty.
Jakież ogromne jest zdziwienie chłopaka, gdy pokojówka informuje go o przebiegu spotkanie z Angelą, bo trudno nazwać to teraz randką. Mimo to Valencia nie oponuje i przyjmuje sprawy takimi jakimi są. Przede wszystkim zależy mu na tym, by w ogóle móc spędzić czas z ukochaną. Gdy wchodzi do niej i spogląda na nią jest pod wrażeniem. Angela bardzo się postarała, by zwrócić jego uwagę jeszcze bardziej. Wygląda przepięknie w zwiewnej, kremowej sukience, a lekkie, kręcone loki w sposób zalotny spływają na jej ramiona. Dziewczyna wygląda skromnie i delikatnie, ale jakże pociągająco. Valencia wie, że całe te starania są tylko dla niego i bardzo mu to odpowiada. Jego wygląd nie uchodzi też uwadze Angeli. Już od progu rozciąga się przepiękna woń jego perfum, Valencia ubrał się bardzo oficjalnie, a w dłoni dzierży mały ale jakże drogocenny podarunek dla ukochanej. Nawet Mirta jest poruszona, gdy widzi ich powitanie i sposób w jaki na siebie patrzą. Javier natychmiast podchodzi do Angeli i obejmuje ją niezwłocznie, jakby to było ich ostatnie spotkanie, a potem oboje ulegają namiętnemu pocałunkowi. Mirta zmuszona jest im przeszkodzić, gdy nie mogą się od siebie oderwać.
M – No już! Można by pomyśleć, że nie widzieliście się przez lata
J – Bo ja się tak czuję, każda chwila bez Angeli to jak wieczność
Angela spogląda na chłopaka z nieśmiałym zachwytem
J – Jesteś dziś taka piękna, wyjątkowa. Myślałem, że piękniejszą już nie można być.
A – Ty też niczego sobie.
Mirta ciężko wzdycha wysłuchując tych słodkości, jakie młodzi sobie prawią
J – Mam dla ciebie mały podarunek, mam nadzieję, że ci się spodoba. Długo nad nim myślałem.
A – Naprawdę, to dla mnie?
J – Kocham cię Angelo Colmenares i nigdy nie przestanę. Potraktuj ten prezent jako dowód mojej dozgonnej miłości
Angela powoli otwiera starannie zapakowany pakunek, również Mirta zza progu z zaciekawieniem przygląda się przyniesionemu prezentowi. Za każdym kolejnym pudełeczkiem kryje się następne, mniejsze aż w końcu Angela dociera do ostatniego, tego najmniejszego ale i najpiękniejszego. Domyśla się, co w nim jest, ale jest tak poruszona że nie może go już otworzyć. Javier jej w tym pomaga.
J – Od dawna, prawie od samego początku mówiłem ci że będziesz moją żoną, tylko ty i żadna inna. Tylko ciebie kocham, żadna inna kobieta nie wzbudziła we mnie takiego uczucia. Wiem, że na razie nie będziesz go mogła nosić, bo okoliczności nam nie sprzyjają ale jutro, kiedy wyznamy prawdę, włożysz go jako moja oficjalna narzeczona
M – Jutro? – powtarza do siebie zdumiona Mirta. Dopiero po chwili do pokojówki dociera, że młodzi w końcu zdecydowali się na szczerość i następnego dnia to w końcu nastąpi.
Angela jest tak wzruszona, że nie może się wysłowić. Javier wkłada pierścionek z brylantem! na jej palec, a potem uwiecznia tą chwilę czułym pocałunkiem. Ta scena nawet Mirtę porusza, bo pokojówka niespodziewanie, sama z siebie zaczyna klaskać! aż młodzi się na nią spoglądają.
M – No co? Każdy by się wzruszył nie?
Angela w końcu odpowiada Javierowi
A – Musiał kosztować fortunę, jest cudowny. Dziękuję.
J – Nic nie jest wystarczająco dobre, by cię tym obdarować, ale odpowiedz mi.
A – ale że co?
J – Nie wiem co się wydarzy jutro? Czy nie zechcą nas rozdzielić, ale nie dbam o to, bo mam najważniejsze na czym mi zależy: twoją miłość. Angelo wyjdziesz za mnie?
Angela jest wniebowzięta, ani chwili się nie zastanawia nad odpowiedzią. Już po chwili pada słynne: tak! Dziewczyna wykrzykuje to słowo tak głośno, że Javier nie może się oprzeć pokusie i unosi ją w górze, przez chwilę kołyszą się tak przejęci, ale oczywiście Mirta przywraca ich na ziemię.
M – Ostrożnie, bo zrobi panicz panience krzywdę.
J – Chciałem, żeby to trochę inaczej wyglądało, bez świadków – chłopak spogląda wymownie na pokojówkę – ale skoro nie dało się inaczej
A – Spokojnie, może Mirta jest czasem nieznośna, ale nie zakłóci nam tej chwili prawda? – Angela kieruje spojrzenie na pokojówkę
M – Panienki szczęście jest moim szczęściem. Niech panicz zejdzie z panienką do salonu, a ja poszukam jakiegoś szampana, w końcu trzeba to oblać!
A – Mirto, dziękuję.
M – Nie ma za co. Skoro on panienkę uszczęśliwia, to ja jestem w stanie to zaakceptować.
MUZYKA:
Sueno de ti - Motel feat Belinda y Milkman
Gdy Julieta i Jose Dvid wymieniają się ukradkowymi spojrzeniami podczas próby
Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta i Jose David zostają sami i planują swoje spotkanie we swoje
Princesa - Belinda
Gdy Javier jest pod wrażeniem urody ukochanej i całuje ją
Perdido en ti - Diego Boneta
Gdy Javier oświadcza się Angeli i zostaje przyjęty
Constantemente mia - Il Volo feat Belinda
z salidy
Postaram się jeszcze dziś dodać kolejny odcinek... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:57:58 07-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.105 Oddać wianek
Podczas przerwy podczas próby, Julieta rozmyśla nad propozycją Jose Davida. W końcu dochodzi do wniosku że:
J – Raz się żyje! Kocham go i chcę być z nim. Już niedługo ten koszmar się skończy. Nie wiem czy ciocia i Angela nam wybaczą, ale ufam mu i wiem, że on kocha mnie równie mocno. Nie raz mi to udowodnił. Zawsze się o mnie troszczy i wspiera mnie. Dzięki niemu dziś mogę tu być i przeżyć jedną z najpiękniejszych chwil w moim życiu. On jest całym moim życiem i skoro nadarzyła się taka okazja, żeby pobyć samym to czemu nie? W końcu to nic złego, nasza miłość nie jest grzechem.
Dziewczyna wyciąga z kieszeni spodni telefon komórkowy i wysyła chłopakowi smsa z odpowiedzią. Jose David akurat skończył brać prysznic, odczytuje wiadomość, która go uskrzydla!
JD – Moja kochana, już myślałem że się nie zgodzisz. Nareszcie! Tylko ty i ja! Sami! Już nie mogę się doczekać.
Mniej szczęścia mają Angela z Javieem, których Mirta nie odstępuje ani na chwilę.
Za każdym razem, gdy Javier zbliża się do Angeli i chcę ją pocałować pokojówka wkracza do akcji i im to skutecznie uniemożliwia. Oboje powoli zaczynają już tracić cierpliwość, czują się całkowicie pozbawieni prywatności.
A – Mirto mogłabyś przynieść nam po herbacie?
M – Przecież ma panienka caluśki dzbanek soku?
A – No tak, ale mamy ochotę na herbatę – Angela chwyta się jakichkolwiek sposobów byle tylko chcą na sekundę zostać z Javierem sam na dam
M – No dobrze, idę ale bądźcie grzeczni
A – Przepraszam cię najmocniej. Mirta się uparła, a ja nie mogłam nic zaradzić. Nie spodziewałam się, że tak się może zachować
J – Mam już jej dość. Zachowuje się jak nie powiem kto! Inaczej wyobrażałem sobie naszą randkę.
A – Odbiło jej chyba
J – Piękna ja tego nie wytrzymam, musimy się jej jakoś stąd pozbyć.
A – Ale jak?
J – Nie masz żadnego pomysłu? Jeśli ona tu zostanie to nie ręczę za siebie. Nie znam bardziej wkurzającej osoby
A – Nic mi nie przychodzi do głowy.
J – Może ma tu jakichś krewnych, namów ją żeby skorzystała z wolnego i ich odwiedziła.
A – Nie, ma mamę i krewniaków ale w małej wsi pod miastem. Żeby tam dojechać potrzeba ze 3 godziny w jedną stronę
J – O to jeszcze lepiej
A – Co masz na myśli?
J – Mam ekstra plan i zaraz wprowadzę go w życie.
A – Czekaj. Mirta właśnie idzie.
M – No jak tam moje gołąbki? gruchacie sobie?
J – Bardzo śmieszne
M – Proszę, herbatki dla was.
Pokojówka stawia filiżanki na blacie stołu i bez żadnego skrępowania siada tuż obok młodych, nie spuszczając z nich nadal wzroku.
Angela i Javier czują się jak sparaliżowani, atmosfera jest napięta, co Mirtę satysfakcjonuje. Czuje, że odniosła swoje małe zwycięstwo nad nie lubianym Valencią.
Nagle Javier odpala z pomysłem
J – Zaśpiewam ci piosenkę, którą napisałem z myślą o tobie. Specjalnie dla ciebie piękna
A – Serio? Taki mały prywatny koncercik dla mnie?
J – Mogę skorzystać z fortepianu?
A – Oczywiście.
J – Pamiętasz jak – chłopak nagle się zacina. Już miał wspomnieć o pierwszym pocałunku pary, ale przecież Mirta o tym nie wie i lepiej żeby nie znała szczegółów.
M – Proszę się mną nie przejmować. Traktujcie mnie jak powietrze – pokojówka domyśla się, że para ma swoje tajemnice ale nie docieka ich.
Javier zasiada przed fortepianem i wykonuje acapella piosenkę „Perdido en ti”. Angela jest podekscytowana i wsłuchuje się w jego głos, gdy przymyka oczy, przypomina sobie jak pierwszy raz spojrzeli sobie z Javierem prosto w oczy a potem jak po raz pierwszy ją pocałował. Na jej twarzy maluje się promienny uśmiech.
M – No no, przyznaję, śpiewać to panicz potrafi – stwierdza Mirta z podziwem
J – Dziękuję. Yyyy wybaczycie mi na chwilę? Muszę skorzystać z łazienki
M – A proszę, proszę bardzo. Chyba panicza nie trzeba prowadzić, na pewno sam doskonale zna drogę. Tyle razy panicz zwiedzał ten dom bez przewodników – odpowiada pokojówka w sposób ironiczny.
Javier oddala się, w międzyczasie puszczając oczko do Angeli, daje jej tym samym znak, że coś planuje.
Luisana zjawia się w studiu, gdzie próby ma nadal Julieta. Ciotka dogląda szczegółów występu, przyszła też ją wesprzeć duchowo. Wie, że dla dziewczyny to wyjątkowy czas.
L – Kto by pomyślał, że Julieta, moja córka zostanie gwiazdą estrady. Nigdy bym się tego nie spodziewała. Ja nie mam talentu wokalnego, a on…a ten łajdak. Nie mogę nawet o nim myśleć, od razu zbiera mi się na wymioty. Nie! Julieta na pewno odziedziczyła ten talent po moim ojcu, on był bardzo uzdolniony. Kochał muzykę, tak jak ona teraz.
Luisana zasiada przed sceną i obserwuje próby Juliety. Posyła jej buziaka na dodanie otuchy. Julietę cieszy widok ciotki, gdy śpiewa często spogląda w jej stronę. Czuje się pewniej i zaczyna czerpać coraz większą radość ze śpiewania na scenie.
M – Coś długo go nie ma – zastanawia się Mirta
A – Mówił mi, że ma problemy z żołądkiem. To pewnie przez to, chyba nic nie dodałaś do ciastek.
M – No niestety nie, nie pomyślałam o tym. Może sprawdzę
A – Nie! Nie, nie idź. Widać Javi potrzebuje chwili
Nagle rozlega się dźwięk telefonu.
M – To na pewno panienki mama. Pewnie chce wiedzieć, czy wszystko w porządku. Odbiorę.
A – Dobrze
Angela przygląda się minie Mirty, która nagle zmienia się drastycznie. Pokojówka odebrała jakiś niepokojący telefon i jest bardzo przejęta.
A – Co się dzieje? Jakieś złe wiadomości?
M – Tak, mojaaa, mojaaaa o matko!
A – Mirto mów że!
M – Dzwonił sąsiad mojej mamy z San Pedro
A –I?
M – Podobno mama zasłabła, to chyba zawał!
A – O nie! Tak mi przykro
M – Ja muszę, ja muszę panienko tam jechać. On mówił, że to poważne, że ona może, może umrzeć – opowiada zapłakana Mirta
A – Oczywiście, jedź Mirto tylko jak ty tam dojedziesz?
M – Spokojnie, na pewno jest jeszcze jakiś autobus. Zobaczę tylko która godzina
A – Dochodzi 13:00
M – Tak? A no to za pół godziny mam, ale chyba nie zdążę
J – Co jest? Co się dzieje?
A – Dzwonili do Mirty z jej miasteczka, z jej mamą jest niedobrze
M – Ja, ja muszę już iść. Tam jest kawał drogi. Ważna jest każda chwila
A – Za pół godziny ma autobus, nie zdąży
J – Jak to nie zdąży? Zdąży, ja ją podwiozę!
M – Naprawdę?
J – Jasne, zaraz będziemy na zajezdni. Weź tylko najpotrzebniejszy bagaż, niestety jestem motorem
M – Motorem? – ten środek transportu nie bardzo widzi się Mircie, ale w obliczu trudnej sytuacji pokojówka postanawia jakoś to przeboleć.
J – Coś nie tak?
M – Nie, znaczy ja nie bardzo lubię motorów ale nie ważne. Za 5 minut jestem z powrotem.
Mirta czym prędzej udaje się do siebie by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy. Tymczasem Angeli i Javierowi doskwierają małe wyrzuty sumienia. Użyli bardzo brudnej zagrywki, by pozbyć się Mirty.
A - Javi przegiąłeś. Było mi jej naprawdę szkoda. To okropne co zrobiliśmy
J – Wiem, ale sama jest sobie winna. Gdyby nie knuła nie oszukalibyśmy jej.
A – Nie musiałeś tak koloryzować, ona naprawdę myśli, że jej mama umiera
J – Gdybym tego nie zrobił, nie chciałaby tam jechać od razu a tak pozbędziemy się jej na dobrych pare godzin.
A – Mimo wszystko źle się z tym czuję
J – Przestań myśleć o innych i skup się na sobie. Nam tez należy się coś od życia. Chcę w końcu cię pocałować tak jak należy, a nie znosić jej bezustanne gapienie się.
A – Mam nadzieję, że jak pozna prawdę to nie dostanie szału. Nie chciałabym żeby powiedziała mamie przed nami
J – Nic się nie bój. Zanim ona tu wróci i przyjedzie twoja mama, ja już tu będę czekał gotowy wyznać prawdę o naszej miłości.
M – Już jestem! Jedźmy!
J – Ok., daj mi tą torbę
M –Ale
J – Co jest?
M – A panienka? Zostawimy tak panienkę samą?
A – Mną się nie przejmuj, nic mi nie będzie. To tylko pół godziny, potem Javi przyjedzie
J – Właśnie, odwiozę cię a potem do niej wrócę.
M – Ale na pewno?
J – Jasne
M – No dobrze, ale wieczorem przed 20 ma wrócić Jaime, więc niech panicz postara się na niego nie trafić. Nie wiem jakbym to wyjaśniła.
J – Spokojnie, zadbam o moją księżniczkę. Nic jej się nie stanie, obiecuję ci to Mirto.
M – Niech panienka na siebie uważa
A – Mirto zachowaj spokój, jestem pewna że z twoją mamą wszystko jest dobrze.
M – Do zobaczenia panienko
A – Trzymaj się.
J – Za pół godziny jestem z powrotem. Zamknij się dobrze. Jak podjadę pod rezydencję to zadzwonię.
A – Ok. mój ty bohaterze. Na razie
J – Buziaczki moja piękna!
Mirta ma opory przed jazdą motorem, ale w końcu przezwycięża strach, w końcu musi jak najszybciej dostać się na zajezdnię, skąd odjedzie autobus bezpośredni do San Pedro.
Angela wykorzystuje wolną chwilę by się nieco „odświeżyć”. Czekając na ukochanego w salonie, przygląda się staremu fortepianowi który był świadkiem ich kiełkującego uczucia. Dziewczyna podjeżdża do niego i usiłuje zagrać melodię, której nauczył jej Javier ale nie wychodzi jej to najlepiej. W końcu zaśmiewa się do samej siebie
A – Ja też mam dla ciebie niespodziankę kochany. Jak tylko wrócisz pokażę ci ją, na pewno będziesz zachwycony.
Podczas gdy Julieta idzie na przymiarki stroju na wieczór Luisana udaje się do jej garderoby, gdzie na nią czeka. W końcu znużona przedłużającą się nieobecnością bratanicy urządza sobie spacer po hali. Miejsce robi na niej oszałamiające wrażenie. Niespodziewanie kobieta natyka się na… Jose Davida.
L – Jose Davidzie, ty tutaj? Myślałam, że już jesteś po próbach?
JD – Tak, mieliśmy rano z Julietą ale jeszcze jedną sobie zrobimy za chwilę.
L – I jak? Zdenerwowany?
JD – Przyznam ci szczerze, że owszem. To mój debiut, nie jest łatwo. Nie chciałby niczego schrzanić
L – Na pewno dasz radę, szkoda że moja Angela nie może tego zobaczyć. Duma rozpierałaby ją nie mniej niż mnie. Naprawdę, naprawdę chłopcze winszuję ci. Zasługujesz na to co najlepsze. Nawet nie wiesz jaką radość czuję na myśl, że za pare tygodni będziemy już pełnoprawną rodziną.
JD – Dziękuję, ja też nie mogłem lepiej trafić.
L – A twoi rodzice? Wiedzą o twoim koncercie?
JD – Lepiej o nich nie mówmy. Odkąd się rozwodzą są nieznośni, nic ich nie obchodzi po za wspólnymi małymi zemstami. Dogryzają sobie w każdy możliwy sposób.
L – To oni nic nie wiedzą? Naprawdę?
JD – Mam wrażenie, że kiedy do nich mówię to jednym uchem to wlatuje a drugim wylatuje. Nic do nich nie dociera.
L – Nie chcę być wścibska, ale nie pojmuję jak takie idealne małżeństwo może się rozpaść. Przecież oni świata poza sobą nie widzieli. Są ze sobą od liceum, całe życie razem i zakochani po uszy. Przyznam szczerze, ze pomimo upływu lat sprawiali wrażenie tak samo albo nawet bardziej zakochanych. Co takiego się stało że doprowadziło ich do ostateczności?
JD – Nie mogę ci powiedzieć, ale to już koniec. Nie ma ani cienia szansy na ich pogodzenie.
L – Ale na ślubie będą?
JD – Tak i mam nadzieję, że się tam opanują. Nie chciałbym przynieść wstydu Angeli.
L – Wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Co prawda nie zastąpię ci prawdziwej matki, bo ją masz ale byłoby miło gdybyś mnie tak traktował. Wchodzisz do mojej rodziny i od tej pory wiele się zmieni. Postaram się być dla ciebie jak druga matka.
JD – Dziękuję Luisano. Bardzo mi przyjemnie z tego powodu.
L –Nigdy nie zapomnę tego co zrobiłeś dla Angeli i nigdy nie starczy mi życia, by ci za to się odwdzięczyć.
Angela odbiera telefon od Javiera, który stoi już pod drzwiami. Nim dziewczyna je odtworzy bierze jeszcze głęboki oddech. Dopiero teraz dociera do niej powaga sytuacji, teraz już nikt ani nic nie przeszkodzi jej miłości do Javiera. Dziewczyna powoli uchyla drzwi, zza nich wyłania się sylwetka Valencii, który zdecydowanym ruchem przekracza próg domu, zamyka za sobą drzwi, a potem obdarza dziewczynę ognistymi pocałunkami. Para całuje się tak dłuższą chwilę, aż w końcu Angela studzi ten pożar emocji.
A – Javi czekaj, chcę ci coś pokazać.
J – Byle szybko bo oszaleję – odpowiada z ciężkim oddechem Valencia
A – Ogarnij się. To ważne co chcę ci powiedzieć.
J – Ok.
A – Odsuń się! Czy ty mnie słyszysz?
Javier się zaśmiewa
J – Już cię słucham piękna. Co mi pokażesz? Wiem!
A – Lepiej nic nie mów, jak masz coś palnąć bez sensu
J – Wiem co mogłabyś mi pokazać, ale pewnie nie zechcesz.
A – Javier nie przeginaj. To naprawdę ważne co chcę ci powiedzieć.
J – Jakiś striptease będzie ha ha ha?
A – Nie to nie! Spadaj!
J – Już, już. To były żarty, słucham cię moją księżniczko.
A – Nikomu o tym nie mówiłam, chciałam żebyś był pierwszy. To dla mnie coś wyjątkowego i z tobą chcę się tym podzielić.
Javier przygląda się Angeli z zainteresowaniem. Nagle dziewczyna powolnymi ruchami podnosi się z wózka, widać że wiele ją to kosztuje, ale jest zdeterminowana. Dziewczyna staje przed Javierem na własnych nogach!!!!
J – Angelo ty – Javier patrzy teraz z wielkim podziwem i ogromnym zdumieniem ale i poruszeniem
A – Widzisz, robię postępy. Wczoraj podczas ćwiczeń udało mi się samej wstać
J – To niesamowite
A – Nikt o tym nie wie. To niespodzianka specjalnie dla ciebie.
J – Co ty robisz?
Niespodziewanie dziewczyna zamiast usiąść na wózku postanawia iść w zaparte i nie tylko już stoi, ale i wykonuje dwa kroki w kierunku ukochanego!!!
J – Angelo, ty naprawdę… nie wierzę. Księżniczko ty…uważaj!
Nagle dziewczyna traci siły i gdyby nie refleks Javiera boleśnie by upadła. Ląduje jednak nie na podłodze tylko w jego silnych ramionach. Po chwili ciszy oboje się zaśmiewają, potem spoglądają sobie głęboko w oczy aż w końcu dają się ponieść wzajemnej fascynacji i ulegają namiętnym pocałunkom. Javier unosi dziewczynę na rękach i kładzie na kanapie w salonie, gdzie nadal kontynuują swoje czułości.
J – Tak bardzo cię kocham
A – A ja ciebie.
J – Chciałbym żeby zawsze już tak było, żebyśmy zawsze byli razem i kochali się.
A – Chodźmy stąd
J – Co?
A – Nie chcę tu być. Czuję się tu niespokojnie, mam złe przeczucia.
J – Przecież nikogo nie ma, a my nic złego nie robimy.
A – Czuję się jakby Mirta na nas patrzyła, całe południe nas obserwowała
J – To fakt, ale mi się to miejsce podoba
A – Czemu?
J – Nie mów, że nie jest dla ciebie wyjątkowe. To tu po raz pierwszy się całowaliśmy
A – Nie mój drogi, to ty mnie pocałowałeś, a to jest różnica
J – Tak, ale ty wcale jakoś bardzo się mi nie opierałaś. Poza tym czułem cię w tym pocałunku, nie zaprzeczaj mi teraz
A – Powiedzieć ci prawdę?
J – Tylko na to czekam
A – Masz rację, marzyłam żebyś mnie pocałował, a kiedy już tak uczyniłeś to czułam się jak w siódmym niebie. Nigdy nie było mi tak wspaniale.
J – Miałem podobnie. Gdy cię pocałowałem wszystko inne było w tyle, świat wirował dokoła mnie. Było mi bosko i ta słodycz twoich ust. Myślałem, że zwariuję z rozkoszy.
A – Dlaczego zwróciłeś na mnie uwagę? Przecież jestem zwykła dziewczyną, w dodatku z defektem
J – Jeśli masz na myśli twoje nogi to akurat ja nie mam się do czego przyczepić, bardzo mi się podobają, są zgrabniutkie
A – Przestań żartować
J – Mi to nie przeszkadza, najważniejsze jest wnętrze człowieka, jego charakter no i to coś co nas pociąga. Urzekła mnie twoja delikatność, słodycz i zawziętość no i ten charakterek. Sam nie wiem jak to się stało, ale zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia.
A – Naprawdę? Więc kiedy przyszedłeś do mojego pokoju to wtedy już coś poczułeś?
J – Wtedy to wzięło mnie na dobre.
A – Nie rozumiem
J – Uwierzysz jak powiem ci, że spodobałaś mi się już wcześniej, zanim zobaczyłem cię twarzą w twarz?
A – Co ty gadasz?
J – Tak naprawdę znałem cię od lat, z opowieści Jose Davida. Kiedy pokazał mi twoje zdjęcia i filmy z twoich rodzinnych wydarzeń coś mnie poruszyło i poczułem wielką ciekawość. Kiedy przyjechałem do Meksyku moim największym zamiarem było poznanie ciebie, bo czułem już wtedy że jesteś wyjątkowa i odmienisz moje życie i nie pomyliłem się.
A – To takie piękne, ale trudno to pojąć
J – A ty? Kiedy coś do mnie poczułaś?
A – Myślę, że od razu, po tym jak do mnie wszedłeś. Tylko długo się przed tym wzbraniałam i sama nie chciałam się przed sobą przyznać do tej miłości. Pewnie gdybyś mnie nie podszedł to nigdy nie przyznała bym ci się do moich uczuć.
J – Dlaczego? Czemu tak mi się opierałaś?
A – Sama nie wiem. Chyba ze strachu, po pierwsze nie wiedziałam czy czujesz to samo, a po drugie bałam się że możesz mnie tylko oszukać, że może tylko szukałeś rozrywki.
J – Jak mogłaś w ogóle tak pomyśleć?
A – Nie znałam cię wtedy
J – Ale udało nam się na szczęście, wyznaliśmy sobie nasze uczucia i dziś jesteśmy tu razem, tylko ty i ja.
Javier całuje Angelę, w między czasie unosi ją na dłoniach i rusza w kierunku schodów.
A – Gdzie idziesz?
J – Przecież chciałaś iść do swojego pokoju. Spełniam twoje życzenie piękna
Gdy chłopak w końcu wchodzi do jej pokoju, kładzie ukochaną na łóżku i kontynuuje namiętne pocałunki. W międzyczasie jego dłoń gładzi jej policzki i włosy, a potem dotyka jej uda. W tym momencie dziewczyna czuje niepokój i zdecydowanym ruchem odpycha chłopaka.
J – Co się dzieje?
A – Nie przeginaj.
J – Ale co ja takiego zrobiłem?
A – Już ty dobrze wiesz
J – Angelo nic się złego nie dzieje. Kocham cię i chcę cię całować, nie uciekaj mi
Chłopak ponawia płomienne pocałunki, kiedy dziewczyna czuje jego ciężar na swoim ciele i zauważa iż wodzi ustami po jej szyi znowu gwałtownie go odsuwa.
A – Co z tobą?
J – Ze mną? Nic
A – Ale ty, no właśnie co ty robisz?
J – Wybacz mi, ale tak na mnie działasz. Pragnę cię Angelo, chcę się z tobą kochać. Chcę żebyś była moja…
MUZYKA
Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta śle smsa do Jose Davida, a ten po odczytaniu go wpada w zachwyt
Perdido en ti acustico - Diego Boneta
Piosenka, którą wykonuje Javier w salonie
Gdy Javier i Angela lądują w jej pokoju i dają się ponieść emocjom
Sueno de ti - Motel feat Belinda y Milkman
Gdy Javier wraca do Angeli i wspominają w salonie swój pierwszy pocałunek, a także opowiadają sobie o swoich uczuciach i się całują
Constantemente mia - Belinda feat Il Volo
z salidy
W następnym odcinku
CZY ANGELA ODDA SIĘ UKOCHANEMU??? |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:47 08-04-14 Temat postu: |
|
|
Ostatnio zmieniony przez ania1209 dnia 22:05:39 08-04-14, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:41:10 08-04-14 Temat postu: |
|
|
Lubię czytać najbardziej wątek Angeli i Javiera jak również Juliety i Jose Davida. A te co teraz opisałaś ich rozmowy, spotkania było ciekawe. Aż chciałabym tak to czytać bez końca. A poza tym domyślałam się że być może coś będzie z tym , że Angela pokaże Javierowi że potrafi choć na chwilę stanąć na nogi. Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:05:36 09-04-14 Temat postu: |
|
|
ania1209 napisał: | Aż chciałabym tak to czytać bez końca. |
Dla takich słów warto pisać. Dzięki za opinię i oczywiście, że nadal czytasz tą historię. Takie komentarze bardzo mnie cieszą, no i nie ukrywam że motywują do dalszego pisania.
Dziękuję i pozdrawiam najwierniejszą czytelniczkę
CONSTANTEMENTE MIA |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:06:07 09-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.106 Dowód miłości
Angela jest bardzo zmieszana i jednocześnie onieśmielona bezpośrednim zachowaniem chłopaka. Nie dowierza w to co się teraz dzieje, w to jak daleko zaszły sprawy pomiędzy nimi. W oczach ukochanego widzi żarliwą namiętność i silne pożądanie, lecz nie to najbardziej ją przeraża, ale o dziwo jej własne refleksje. Przez głowę przewija jej się multum myśli, dziewczyna niespodziewanie także zaczyna odczuwać wielką potrzebę bliskości z Javierem! Angela, która zawsze wzbraniała się przed uleganiem porywom serca i trzymała się twardo swoich zasad moralnych, dziś, właśnie w tym momencie, przechodzi najcięższą próbę wytrwałości i wierności tym że właśnie zasadom.
Javier długo nie zwlekając, widząc jej zwątpienie, stara się przekonać ją kolejnymi pocałunkami. Chłopak wie jakimi motywami kieruje się Colmenares, nie raz mówiła mu że wierzy w ślub i noc poślubną, ale on nigdy tego tak poważnie nie potraktował. Uznał, że dziewczyna trochę to wszystko koloryzuje, że mimo wszystko jest w stanie oddać się ukochanemu zanim oficjalnie wstąpią w związek małżeński. Tak naprawdę, nigdy szczerze nie rozmawiali o ich pierwszym razie i może to był błąd bo Valencia kompletnie nie rozumie zachowania Angeli, która już po raz trzeci go odtrąca.
Dziewczyna odsuwa się na bezpieczną odległość i odwraca od ukochanego głowę,
J – Co się dzieje?
A – Powinieneś już iść zanim – dziewczyna nie jest w stanie dokończyć zdania
J – Zanim co?
A – Javi tak będzie lepiej, posłuchaj mnie dobrze.
J – Zanim dojdzie do czegoś więcej tak?
A – Nie dręcz mnie ok.?
J – Spójrz na mnie
Angela ani myśli się odwrócić, boi się że nie zniesie badawczego wzroku ukochanego. Domyśla się, że uważa ją teraz za dziwaczkę i osądza w myślach
J – Angela nic ci nie zrobię, obiecuję. Porozmawiajmy o tym szczerze, bez ogródek.
Angela nie wierzy, że Valencia to powiedział i to tak po prostu. Dla niej te sprawy to bardzo intymna sfera życia i nie potrafi ani nie chce o tym mówić. Wprawia ją to w zakłopotanie.
J – Zraniłem cię?
A – nie, skądże – Colmenares w końcu odwraca się do Valencii
J – Przysuń się
A – Nie
J – Obiecuję, że nie będę już nalegał. Nie zrobię nic czego byś nie chciała. Chcę tylko wyjaśnić tą sytuację, żebyś nie czuła do mnie żalu. Jeśli moje zachowanie cię dotknęło to przepraszam. Nie miałem takiego zamiaru, ale ja tak strasznie cię kocham
A – Nie, to nie twoja wina. To ze mną jest problem
J – Nie chcesz być ze mną?
A – Chcę – wyrywa się Angela – ale nie tak, to znaczy jeszcze nie
J – Wiem, że coś sobie w życiu ustaliłaś, że trzymasz się tego kurczowo ale czasem warto zmienić podejście, tym bardziej że to co chcę z tobą przeżyć to coś pięknego, i wcale nie jest złe
A – Coś sobie ustaliłam? – pyta poirytowana Angela – to nie byle co. Ja wierzę w miłość i mogłabym tylko z mężem… no wiesz
Javier się zaśmiewa, bo Angela nawet nie umie dosłownie wyrazić tego o czym rozmawiają
J – Ok., wiem że jesteś wyjątkowa, inna niż te wszystkie frywolne panny i za to między innymi cię tak kocham ale jeśli oddasz mi się przed naszym ślubem nic się nie stanie, to wcale nie grzech.
A – Nie mogę Javi
J – Nie możesz czy nie chcesz?
A – Nie złość się, jaaaa
J – Daj spokój, a z Jose Davidem mogłaś?
A – Słucham? Chyba się przesłyszałam? – Czy on naprawdę pyta mnie o to ? – zastanawia się zdegustowana Angela
J – Przecież na pewno byliście ze sobą, przynajmniej ten jeden raz. A może nie?
- Ta rozmowa schodzi na zły tor – taka refleksja nachodzi Colmenares
J – Nie wstydź się, ja to zrozumiem. W końcu on był pierwszy, zjawił się w twoim życiu przede mną
A – Nie! On tak nie może myśleć – burzy się Angela, w końcu decyduje się odpowiedzieć, choć kosztuje ją to wiele
A – Ja nie, ja nigdy…. – Javier przysłuchuje się jej z zaciekawieniem
J – Co ty nigdy?
A – No wiesz, ja nigdyyyy
Javier na chwilę spuszcza wzrok, domyśla się co ukochana próbuje mu powiedzieć i przyjmuje to z uśmieszkiem na twarzy
A – No, ja nigdy z nikim, nawet z nim
J – Chcesz mi powiedzieć, że… że jesteś dziewicą?
Na to słowo Angela nie była przygotowana, nie powinna czuć się zażenowana ale jednak wstyd bierze górę nad jej zasadami. W końcu 22 letnia dziewczyna, wciąż bez żadnego doświadczenia w sprawach łóżkowych to coś abstrakcyjnego, niespotykanego.
Angela ukrywa wzrok przed Javierem, czuje się bardzo zawstydzona. A Javier? Cóż, nie ulega wątpliwości, że jest bardzo zaskoczony, wręcz zszokowany.
J – Nie, nie możliwe. Ty naprawdę? Jakim cudem? Nikt ci się nie oprze, nie mogę uwierzyć że Jose nigdy nawet nie próbował, a może jednak, tylko że ty mu odmówiłaś?
A – Jaaaa – teraz sytuacja naprawdę przerosła już dziewczynę. Żadne słowo już nie chce jej przejść przez gardło
J – Nie wstydź się, to nic złego, tylko jestem bardzo zaskoczony i…. – Valencia w końcu wypowiada to słowo – zadowolony
Chłopak delikatnie unosi podbródek dziewczyny i przystawia jej twarz do swojej. Teraz jej rozbiegany wzrok wbija się w jego spojrzenie.
J – Nie mogę tego pojąć, bo nigdy nie znałem takiej dziewczyny
A – Takiej? Czyli jakiej? Pewnie dziwnej co? to sobie o mnie myślisz, ze jestem jakaś nienormalna, że coś ze mną jest nie tak
J – A jest?
Angela nic nie odpowiada
J – No właśnie, daj mi dokończyć piękna. Wcale mi to nie przeszkadza, mało tego bardzo się z tego powodu cieszę.
A – Jak to?
J – Świadomość, że będę twoim pierwszym facetem bardzo mi się podoba. Będziesz moja i tylko moja
A – Pierwszym i jedynym bo niech ci się nie wydaje
J – Ciii – ucisza ukochaną Valencia – Teraz ja będę mówił ok.? Nie denerwuj się, wysłuchaj mnie piękna.
Pod domem Angeli nadal koczuje China. Dziewczyna zastanawia się co dzieje się w środku i dlaczego Javier podwiózł na zajezdnię pokojówkę Colmenaresów. Dziewczyna chce ukrócić swoje dociekania i decyduje się wejść niepostrzeżenie do rezydencji. Zorientowała się, że w domu może nie być zbyt wielu domowników, bo garaż stoi prawie pusty i nikt się nie kręci po posesji. Landeros powoli podchodzi do wejścia frontowego, rozglądając się jednocześnie czy nikt jej nie widzi.
Ch – no to zobaczymy co robią nasze gołąbki
Dziewczyna pociąga zdecydowanym ruchem za klamkę i …na tym się kończy! Drzwi są zamknięte na cztery spusty! Teraz China wie już, że młodzi spędzają namiętne chwile, co doprowadza ją do szału.
Ch – a to są… Tak! Pewnie są sami w środku i świetnie się teraz bawią! O nie! Ja tego tak nie zostawię. Skoro ja nie jestem szczęśliwa to i oni nie będą! Popsuje im ten ich romansik! Jeszcze się na mnie poznają!
Wściekła Landeros widzi oczami wyobraźni, co robią Angela z Javierem i nie może tego ścierpieć. Wszystko się w niej gotuje. Wraca do samochodu i wyciąga piwo, a za nim następne. Dziewczyna planuje jak rozdzielić parę, na razie postanawia poczekać na rozwój sytuacji.
Tymczasem Javier kontynuuje niewygodną dla Angeli rozmowę.
Lecz z każdym kolejnym zdaniem dziewczyna nabiera pewności siebie i zaczyna naprawdę odczuwać jego zrozumienie, co poprawia jej nastrój
J – Każdy z nas ma swój wolny wybór. Ja szanuję twoją decyzję i bardzo podoba mi się, że mam taką porządną i słodką dziewczynę. Nie chcę żebyś czuła się z tym źle, ja cię nie osądzam, ja szczerze mówiąc jestem pod wielkim wrażeniem. Teraz już wiem na pewno że jesteś tą jedyną, tą na którą całe życie czekałem
A – Naprawdę?
J – Jak możesz wątpić? Jesteś moim wszystkim, całkowicie mnie zaczarowałaś. Nie wiem jakie zaklęcie na mnie rzuciłaś, ale jedno wiem na pewno. Teraz tym bardziej chcę być tylko z tobą i na zawsze Angelo Colmenares. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Jeszcze bardziej cię pragnę
A – A ty? – to pytanie powstrzymuje Javiera przed kolejną porcją pocałunków dla ukochanej
J – Ja? Pytasz czy jestem prawiczkiem? – chłopak zaśmiewa się
A – Nie, na pewno miałeś wiele dziewczyn. Jose David mówił mi o twoich licznych podbojach
J – Bez przesady, wcale tak dużo ich nie było
A – Pewnie tylko z tuzin – stwierdza ironicznie Angela
J – Naprawdę chcesz to wiedzieć?
Angela nieśmiało przytakuje
J – To prawda, spotykałem się z mnóstwem dziewczyn, ale większość to były tylko koleżanki, przyjaciółki. Tak naprawdę bardziej przylepiono mi łatkę Don Juana niż naprawdę nim jestem
A – Więc…
J – No dobra, powiem ci bo nie chcę mieć przed tobą sekretów, ty w końcu mi się przyznałaś. Tak naprawdę byłem tylko z trzema dziewczynami
A – Tylko? – to „tylko” rozdrażniło Angelę, bo dla niej to nie „tylko”.
J – Wzburzyłaś się, co by było gdybym powiedział że z dziesięcioma
A – Nie kpij. Aż trzy?
J – Angela wiem co sobie myślisz, ale ja wcale nie traktuję dziewczyn przedmiotowo, choć może się inaczej wydawać
A – Mówisz, że nigdy nie kochałeś tak jak mnie, więc co z nimi? Ich nie kochałeś?
J – Nie
A – To dlaczego z nimi byłeś?
J – Angela na jakim ty świecie żyjesz?
To pytanie wprawia dziewczynę w irytację
J – Szczerze mówiąc, to one mnie bardziej szukały niż ja je.
A – Jasne, to dziewczyna jest winna, a faceta tam nie było
J – Nie chciałem o tym mówić, właśnie po to żeby nie psuć nam tej chwili, ale skoro już zacząłem. One nic dla mnie nie znaczyły, podobały mi się ale nic poza tym. Z resztą byłem wtedy gówniarzem i chciałem się bawić. Teraz jestem już na innym etapie. No i nie wierzyłem w prawdziwą miłość, tak jak teraz.
Angela rumieni się na policzkach po tym stwierdzeniu
J – Nie chcę, żebyś źle o mnie myślała, ale musisz wiedzieć też że nie ma nikogo bez skazy. Ja już tamten etap mam za sobą i nie zamierzam do niego wracać. Będąc z tymi dziewczynami niczego nie czułem, to po prostu się stało. Wiem, że z tobą będzie inaczej, będzie cudownie i nieziemsko.
A – Ze mną? Ja nie mam doświadczenia, ja nie
J – Ciii – Valencia przerywa w pól słowa ukochanej
J – To nie ma znaczenia. To wszystko po prostu będzie się działo, nie trzeba się do tego przygotowywać. Ważne żebyśmy oboje tego chcieli i poddali się temu bez reszty. Angelo – chłopak przysuwa się jeszcze bliżej do dziewczyny – kochasz mnie?
A – Kocham, wiesz to doskonale
J – A ja ciebie i to jak szaleniec. Pragnę cię kochana – chłopak podejmuje kolejną próbę zbliżenia z Colmenares. Tym razem wydaje się, że dziewczyna już mu się nie oprze, jest bardziej wyluzowana i odwzajemnia jego pieszczoty. Gdy Valencia rozpina jej guzik od sukienki, dziewczyna znienacka znowu odmawia, odbierając mu już ostatecznie nadzieje na coś więcej.
A – Ja przepraszam, ale jak my…przecież ja mam wadę, no wiesz
Javier stara się jak może stłumić swój śmiech – piękna to żaden problem. Niczym się nie przejmuj, daj się ponieść chwili, a ja się wszystkim zajmę ok.?
A – To nie przeszkadza?
J – Nie, spokojnie księżniczko. Zaufaj mi, obiecuję że będę bardzo delikatny. Nigdy nie zapomnisz tej chwili, tak samo jak ja. Połączymy się na zawsze, będziemy jednością kochanie.
Javier podejmuje kolejne starania, by uwieść swoją sympatię. Czy tym razem młodzi w końcu dopełnią swojej miłości?
Jadąc autobusem Mirtę nachodzą setki myśli. Kobieta bardzo przejmuje się stanem swojej matki, obawia się najgorszego. Jej oczy są już całe czerwone od płaczu. Pokojówkę niepokoi też coś innego, nie podoba jej się, że zostawiła Angelę z Javierem samych w domu. Coś jej instynktownie podpowiada, że między nimi może coś się wydarzyć, mimo zapewnień podopiecznej o gorliwości przedślubnej.
M – Oby nie zrobili głupoty. Są jeszcze bardzo młodzi. Już ja znam takie miłości, utajone i zakazane. Wtedy najlepiej smakują, a potem właśnie zostaje wielki niesmak. Oby się powstrzymali, to za wcześnie dla nich. Nie wybaczę sobie, jeśli on skrzywdzi panienkę. Ona nie ma pojęcia o tych sprawach, nie powinna mu ulec, zwłaszcza teraz gdy wszystko jest bliskie wybuchowi.
Gdy autobus mija kolejną miejscowość, Mirta coś sobie nagle uzmysławia!
M – O matko! Jaka ja jestem głupia, przecież moje miasteczko nie nazywa się San Pedro tylko San Pablo! A ten chłopak ze wsi, co miał taki dziwny głos powiedział o San Pedro. Coś mi tu nie gra! O matko, oby to nie było to co podejrzewam! Nie!
Angela poddaje się swojemu uczuciu do Javiera i mimo swoich wartości moralnych, postanawia oddać mu się również cieleśnie. Gdy całują się namiętnie, chłopak umiejętnie rozpina jej sukienkę, a potem raptownie ściąga z siebie koszulę, cały czas zapewniając kochaną o swojej miłości.
J – Tak bardzo cię kocham piękna.
Tak jak obiecał jest bardzo czuły i delikatny… Angela czuje się w jego ramionach bardzo bezpiecznie, pod wpływem jego pieszczot zapomina o bożym świecie. Namiętność bierze górę nad rozsądkiem i młodzi kochają się po raz pierwszy. Przepełnia ich pożądanie nie do opisania, spędzają bardzo upojne chwile, nie licząc czasu, który pędzi nieubłaganie…
Julieta przegląda się w lustrze, w swojej garderobie. Jest już ucharakteryzowana i ubrana na koncert, mimo że zostały jeszcze 3 godziny do występu. Wie, że wyjdzie na scenę jako pierwsza i to ją jeszcze bardziej stresuje. Dziewczyna wyjmuje ze swojej torebki zdjęcie, na którym jest z rodzicami i przykłada je do twarzy.
J – Pomóżcie mi dzisiaj. Oby wszystko się udało jak najlepiej. Z refleksji wytrąca ją pukanie do drzwi.
J – Ty?
JD – Wpuścisz mnie na chwileczkę? Nikt mnie nie widział
J – No dobrze, wchodź szybko
JD – Wyglądasz…wyglądasz
J – No jak? Wysłowisz się w końcu?
JD – Jakoś inaczej, szczerze mówiąc to wolę cię na co dzień
J – Dobra, mów co chciałeś i idź sobie. Ciocia się gdzieś tu kręci, nie chcę żeby zobaczyła nas razem
JD – Przyszedłem w dwóch sprawach a właściwie trzech
J – Nie pajacuj
JD – Mówię serio
J – No więc
JD – Nie złość się, naprawdę nikt mnie nie widział
J – Jose streszczaj się bo ja naprawdę się boję. Co to za trzy sprawy?
JD – Po pierwsze, chciałem potwierdzić naszą dzisiejszą randkę
J – Ojejku! I po to nas narażasz? Przecież wysłałam ci odpowiedź
JD – Naprawdę pójdziesz ze mną na plażę?
J – No tak
Jose David nawet nie kryje swojej wielkiej radości, oczy aż mu płoną
J – No a ta druga rzecz?
JD – A, chłopaki chcą zrobić jeszcze jedną próbę z tobą, taką generalną wiesz
J – Aha, myślałam że rano była ostatnia
JD – No bo tak miało być, ale chcą jeszcze raz poćwiczyć
J – Ok., zaraz przyjdę. No co się tak gapisz, jak malowane cielę?
JD – No bo jesteś taka piękna, uwielbiam twoje oczy
J – Nie czas teraz na takie komplementy. Wieczorem będziesz mógł się wykazać
JD – Ok., kurcze tyle jeszcze czasu muszę czekać
J – Jeszcze coś miałeś mi do przekazania…
JD – A tak
Niespodziewanie Bonavides kradnie Bonecie całusa
J – Hej!
JD – To na szczęście moja mała artystko
Julieta nie pozostaje mu dłużna i także skrada mu buziaka
J – A to ode mnie, na szczęście przystojniaku
Jose Davidowi bardzo spodobał się ten spontan i chętnie by kontynuował tą grę, ale Julieta nie ma zamiaru tego ciągnąć i otwiera mu drzwi do wyjścia
J – Do wieczora
JD – w porządku, ale musisz mi wtedy to porządnie wynagrodzić. Chcę masę całusów
J – I dostaniesz, ale teraz już idź
JD – Pa Barbie!
J – Pa Kenie!
Bonavides się jeszcze zaśmiewa, po czym znika za drzwiami garderoby. Jego wizyta podniosła Julietę na duchu i poprawiła humor, nawet stres już nie daje tak o sobie znać.
[b]BOHATEROWIE, KTÓRZY POJAWIALI SIĘ OSTATNIO W TELENOWELI[/b]
Guillermo Garcia Cantu jako Manolo Insua
Jeden z dyrektorów w wytwórni muzycznej
Nora Salinas jako Lulu Ochoa
pracownica wytwórni
MOTEL czyli Guillermo "Billy" Mendez i Rodrigo Dávila Chapoy
MuZyKa
Sueno de ti - Motel feat belinda y Milkman
Gdy Angela wzbrania się przed miłością z Javierem i przyznaje mu się że jest "czysta"
Litost instrumental - Belinda
Gdy China szpieguje pod domem Angeli
Gdy Mirta uzmysławia sobie, że została prawdopodobnie oszukana
Perdido en ti instrumental - Diego Boneta
Gdy Javier i Angela opowiadają sobie o swoich doświadczeniach i w końcu dziewczyna ulega ukochanemu
Perdido en ti - Diego Boneta
Gdy Angela oddaje się Javierowi
Es de verdad - Belinda
Gdy Jose David odwiedza w garderobie Julietę i nawzajem skradają sobie pocałunki
Constantemente mia - Il Volo feat Belinda
z salidy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:50:47 10-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.107 Żadnej rywalki!
Po ponad godzinie jazdy Mirta wysiada na przypadkowym przystanku. Pokojówka jest wściekła, instynkt podpowiada jej, że dała się podejść jak małe dziecko i wystrychnąć młodym na dudka. Pokojówka postanawia sprawdzić, czy telefon z jej rodzinnej wsi był prawdziwy. Pokojówka wlecze za sobą ciężki tobołek ze swoimi rzeczami i rozgląda się w poszukiwaniu budki telefonicznej.
M – Lepiej, żebyście mnie nie oszukali i to w tak perfidny sposób, bo przysięgam że was prześwięcę. Poznacie się na mnie jak jeszcze nikt nigdy. – Mirta wręcz kipi z gniewu, ale nie tylko podłość młodych ją zbulwersowała, także jej naiwność i głupota. Kobieta musi jak najszybciej rozwiać swoje wątpliwości, w duchu, po cichu liczy jeszcze na niewinność pary.
Tymczasem Angela i Javier leżą razem wtuleni w jej sypialni. Wciąż żyją tym, co właśnie miało miejsce. Przezywają to bardzo głęboko i nadal są oszołomieni, oboje nadal nie dowierzają, że podarowali sobie tak namiętne chwile. Javier jeszcze mocniej tuli ukochaną i szepce jej na nowo do ucha, jak bardzo ją kocha.
Chłopak jest przeszczęśliwy, oczy świecą mu jeszcze jaśniej niż zwykle. Mimo, że jest już po wszystkim, on wciąż czuje jej buzującą krew i drżące ciało. Angela mimo że się tego nie spodziewała, również czuje wielką błogość i ciągłe dreszcze, przewijające się przez każdy zakamarek jej ciała. Było to dla niej coś zupełnie nowego, nigdy wcześniej nie doświadczyła takiej ekscytacji i nie była z żadnym mężczyzną tak blisko, dlatego też po trosze czuje się nieco zawstydzona i zdezorientowana, odkryła bowiem przed Javierem całą siebie.
Nagle Javier unosi się nad nią i pyta z zaniepokojeniem
J – dobrze się czujesz?
Angela nieśmiało przytakuje
J – Było mi cudownie. Jesteś taka piękna, nigdy tego nie zapomnę. Sprawiłaś, że poczułem się jak w raju
Chłopak zauważa, że dziewczyna reaguje na jego słowa dość skrępowana
J – Chyba się teraz nie wstydzisz?
Angela nadal speszona, jedynie zerka na niego
J – zrobiłem ci krzywdę?
A – Nie – w końcu Colmenares odpowiada
J – Podobało ci się?
A – Och Javierze – Angela wzdycha
J – No co?
A – Nie możesz mnie pytać o takie rzeczy
Nagle chłopak się zaśmiewa
J – O takie rzeczy? Angela, właśnie przeżyliśmy jedną z najpiękniejszych, jak nie najpiękniejszą chwilę w naszym życiu. Już nie musisz się wstydzić, tym bardziej mnie.
A – Tobie to tak łatwo przychodzi
J – To było niesamowite, nigdy nie czułem czegoś aż tak silnego i pięknego
A – Naprawdę?
J – Tak, to było nieziemskie. A ty? Dobrze ci ze mną było?
A – Tak – odpowiada najciszej jak się da, wciąż zakłopotana dziewczyna
J – Bolało?
A – yyy – kolejne pytanie, które szokuje Colmenares, ale tym razem dziewczyna stawia mu czoło – nie
J – Na pewno?
A – Nie bolało
J – Angela, widziałem że czułaś ból, to normalne. Prawie każda dziewczyna za pierwszym razem go odczuwa, ale potem jest już lepiej.
A – Naprawdę?
J – Bardzo cię bolało?
A – Bardzo, ale nie przejmuj się tym. Nie żałuję
J – Naprawdę? Nie żałujesz, że się kochaliśmy?
A – Jak mogłabym żałować? chociaż z drugiej strony nie powinniśmy byli tego robić
J – Czemu? Przecież się kochamy, ofiarowaliśmy sobie dowód miłości i tylko to ma znaczenie.
A – Javier, nie chcę żebyś teraz o mnie źle myślał. Ja zawsze wierzyłam, że dopiero po ślubie do tego dojdzie. Chciałam żeby tak było, a teraz…
J – Najważniejsze, że oboje tego pragnęliśmy i podarowaliśmy sobie coś najcenniejszego, co można dać, siebie. Teraz jesteśmy jednością, nic już nas nie może rozdzielić. Połączyliśmy się na zawsze, ty i ja.
A – Ożenisz się teraz ze mną?
J – Co to za pytanie? Teraz tym bardziej, nie mogę się doczekać momentu, w którym zostaniesz moją żoną. Szaleję za tobą piękna
A – A ja za tobą. Dziękuję niebiosom za to, że mi cię zesłały. Jesteś moim szczęściem. Chcę z tobą spędzić resztę życia.
J – I tak będzie. Nasza miłość dziś się dopełniła i będzie trwać do końca świata i jeszcze dłużej.
A – Tak bardzo cię kocham
J – Ja ciebie jeszcze mocniej
Para przypieczętowuje to wyznanie gorącym całusem.
Mirta trafia na jakieś pustkowie, nie ma żywej duszy. Zaczyna ją to przerażać.
M – Matko, gdzie ja jestem? Trzeba było jechać dalej, przez tych małolatów jeszcze coś mi się stanie.
Kobieta krąży jeszcze przez kilka minut bez celu po przypadkowym osiedlu.
M – Czy nikt tutaj nie mieszka? To jakaś opuszczona wieś?
Nagle pokojówka zauważa nadjeżdżające z oddali auto.
M – O…może złapię autostopa
Kobieta kompletnie zapominając o ostrożności wybiega na drogę, by zatrzymać przejeżdżający samochód. Czy tego nie pożałuje?
Rezydencja Villalba.
Delia podśpiewując, przygotowuje kolację. Jej dobry nastrój nie uchodzi uwadze Hernana.
Ogrodnik podjadając w międzyczasie przekąski, podgaduje zachowawczą kucharkę.
H – A co ty masz taki dobry humor? Ostatnio ciągle zadowolona jesteś, aż pozazdrościć ci można
D – Po prostu mam dobry humor i już
H – Nic nie zdradzisz? Wiem, że masz powody żeby tak się czuć
D – Może i mam, ale nie muszę się nimi dzielić
H – Każdy głupi by zauważył, że jak Delia się cieszy to tylko z jednego powodu
D – Tak, a można wiedzieć jakiego?
H – Pewnie o szefa chodzi. W zeszłym tygodniu byłaś cała w skowronkach, kiedy pochwalił twojego kurczaka. Mam rację?
D – Powiem ci tak, nie bądź taki wścibski bo sobie zaszkodzisz ok.?
H – A więc mam
D – Zostaw to jedzenie – kucharka smyka ogrodnika po palcach – zaraz kolacja będzie.
H – A Antonio gdzie? Nie widziałem go już z godzinę?
D – Nie mam pojęcia.
H – Dziwne
Szofer Villabów tymczasem jest na cmentarzu, przy grobie Katii. Nadal ciężko znosi jej odejście.
Mężczyzna zjawia się tam co tydzień i wymienia kwiaty oraz zapala znicze. Do tej pory nie dają mu spokoju pytania związane z Pepe. O co Katia się z nim tak mocno pokłóciła i czemu tak to nią wstrząsnęło. Kierowca wie, że powinien zamknąć ten temat raz na zawsze, ale nie potrafi. Czuje, jakby Katia z góry naciskała na niego w tej sprawie, jakby chciała żeby to ujrzało światło dzienne.
A – Strasznie mnie to nurtuje, co się wtedy między wami wydarzyło Katio? Powinienem tego dociekać? Ten lekarzyna nigdy mi się nie podobał, coś w nim jest nie tak i ja się tego dowiem!
Antonio chwilę jeszcze stoi nad grobem Katii, po czym udaje się z powrotem do rezydencji.
Tymczasem Mirta z ulgą zauważa, że w samochodzie który zatrzymała, jedzie cała rodzina. Co prawda auto jest przepełnione, ale przecież nie odmówią pomocy samotnej, zagubionej kobiecie i to jeszcze przed zmrokiem. Mirta siada z tyłu, osaczona ze wszystkich stron przez gromadkę rozwydrzonych dzieci, ale co to dla niej – rozmyśla – przecież gorsze rzeczy musiała wytrzymywać…
Pokojówka robi dobrą minę do złej gry, uśmiecha się do pozostałych pasażerów, jednocześnie planując swój powrót. Zastanawia się czy nakryje Angelę z Javierem w niedwuznacznej sytuacji, doskwiera jej też niepewność związana z jej matką. Nie chce prosić miłych autostopowiczów o kolejną przysługę, ale nie ma wyjścia.
M – Przepraszam, czy można gdzieś się po drodze zatrzymać żeby zatelefonować?
Juan – Spokojnie, za jakieś pół godziny stajemy na stacji paliwowej. Dzieciaki zawsze mają tam postój na toaletę, na pewno nie będzie problemy z tym telefonem
M – O to świetnie. Muszę koniecznie z kimś się skontaktować.
Delia udaje się do gabinetu pracodawcy, by uprzedzić go o gotowej kolacji. Mężczyzna akurat rozmawia przez telefon i nie zdaje sobie sprawy z jej obecności. Kucharka by mu nie przerywać, co mogłoby go rozzłościć, wyczekuje pod drzwiami. Nie może odmówić sobie jednak podsłuchiwania. Dobry humor natychmiast pryska, gdy słyszy jakie plany ma jej szef
A – Dobrze, przywieź mi ją na wieczór. Zabawimy się.
A – Wiesz jakie mi się podobają, nie zawiedź mnie.
Alfredo skontaktował się ze swoim znajomym, który dawniej polecił mu Lolitę. Tym razem ma mu „przesłać” jakąś inną panienkę.
A – No to jesteśmy umówieni. Dzięki.
Delia cofa się na chwilę, by szef nie spostrzegł iż wszystko słyszała. Dopiero po chwili puka, by wejść do środka
A – Słucham
D – Chciałam tylko pana poinformować o kolacji. Już podane.
A – Świetnie, ale dziś nie mam ochoty na samotny posiłek. Sprzątnij go, wychodzę.
D – Nie zje pan w domu?
A – A co właśnie powiedziałem? Wychodzę na kolację ze znajomymi, nie wiem dokładnie kiedy wrócę.
Wpadnie do mnie przyjaciółka, jeśli nie zdążę to zajmij się nią jak należy.
D – Jak należy?
A – Zaprowadzisz ją do mojego pokoju, dasz coś do picia i każesz czekać
D – Do pokoju?
A – No tak, do mojej sypialni. Co się dzisiaj z tobą dzieje? Nie spałaś w nocy czy co?
D – Nie, wszystko w porządku proszę pana
A – Zrób jak powiedziałem. Nie życzę sobie żadnych wpadek jasne?!
D – Tak
A – Do wieczora
Po upojnie spędzonym czasie, Angela i Javier nieco przysnęli. Gdy dziewczyna się budzi, wpada w popłoch.
J – Co się dzieje?
A – Wiesz, która jest godzina?
J – Nie, ale pewnie wczesna
A – Zerknij proszę
J – Czym się denerwujesz, Jaime ma być dopiero o 20:00 a Mirta najszybciej wróci jutro
A – Mam złe przeczucia, no zobacz! która jest?
J – Ok., już patrzę księżniczko. O, ale ten czas leci
A – Która?
J – Spokojnie, dopiero 17 dochodzi
A – Powinieneś już pójść
J – Jest jeszcze bardzo wcześnie, mamy spokojnie ze 2 godziny dla siebie
A – Nie Javi. Lepiej nie kusić losu
J – Nigdzie się stąd nie ruszam, nie po tym co między nami zaszło
A – Chcesz żeby nas przyłapali?
J – Niby kto? Mamy dla siebie jeszcze sporo czasu, zamierzam go doszczętnie wykorzystać
A – Jak?
J – Może jeszcze się poprzytulamy?
A – Nie, ja naprawdę się martwię. Javi, bądź poważny
J – Nie potrafię, przy tobie po prostu się nie da moja ty słodka. Co robisz?
A – Jak to co? musimy się ubrać, nawet nie chce sobie wyobrażać co by było gdyby nas tak nakryli
J – Piękna zamknąłem dom od wewnątrz, nikt się tu nie wedrze. Nie ma takiej możliwości.
A – Jaime ma zapasowy klucz, a jak zechce wrócić wcześniej? Na pewno zajrzy, żeby sprawdzić co ze mną
Javier wzdycha ciężko, wie że nie wygra z przekornością Angeli
A – No co się patrzysz? Podaj mi ubrania?
J – Szkoda
A – co?
J – Bardzo podobasz mi się w ubraniu, ale jeszcze bardziej bez niego
Na policzkach Angeli pojawiają się rumieńce, nikt nie potrafi tak jej zawstydzić jak Javier Valencia, jej ukochany.
J – Proszę, a może chcesz żebym ci pomógł?
A – Nie trzeba, z tym sobie jeszcze poradzę. A ty co? zamierzasz tak cały dzień paradować?
J – A podobam ci się tak? Bo jak tak, to dla ciebie wszystko
Javier przygląda się jeszcze wnikliwie Angeli, w końcu oboje wybuchają śmiechem i … ubierają się.
Mirta jest bardzo zmęczona podróżą, w dodatku głowa jej pęka bo w samochodzie jest bardzo głośno. Przyśpiewki i chichoty dzieci, które rozpychają się z każdej strony ją załamują.
M – Masakra! – myśli sobie – co jeszcze mnie czeka?
Chyba wypowiedziała, te słowa w złą godzinę bo po chwili auto wpada w poślizg. Tak przynajmniej początkowo myślała. Juan, kierowca i żywiciel rodziny wysiada by sprawdzić co się dzieje z samochodem.
J – O cholera! – krzyczy przeglądając maskę – mamy problem
Mirta opuszcza ramiona z bezradności – tego mi brakowało. Czy ja dziś dojadę do stolicy?
Javier i Angela całują się na dobre w jej pokoju i nie mogą przestać.
Chłopak prawi co i rusz komplementy swojej damie serca
J – Uwielbiam smak twoich ust. Uwielbiam całą ciebie.
A – A ja twoje pocałunki. Mogłabym tak trwać bez końca. Umiesz całować, musiałeś dużo praktykować – stwierdza kąśliwie Colmenares
J – Znowu będziesz mi za to zmywać głowę. Moje pocałunki są wyjątkowe bo są tylko dla ciebie, bo są z miłości. Możesz być tego pewna.
Nagle Valencia się podnosi
A – Gdzie idziesz?
J – Mamy jeszcze trochę czasu, a ty mówiłaś że lubisz jak śpiewa
A – Lubię? Uwielbiam! Kocham to! Kocham twój głos, masz taką piękną barwę.
J – No to zejdźmy na dół. Zagram ci nową piosenkę, skomponowałem ją 3 miesiące temu z myślą o tobie.
A – Ok., już nie mogę się doczekać. A jak się nazywa?
J – Milion lat
A – Wow, co za tytuł. O czym jest?
J – Jak zaśpiewam to się przekonasz
A – No to chodźmy
Dziewczyna myślała, że Javier ponownie uniesie ją w swych ramionach, ale tym razem chłopak ma lepszy pomysł.
J – Chodź
A – Nie, nie ma mowy! Co ja jestem?
J – No chodź, na barana
A – Nie rób sobie jaj ok.?
J – Chodź, fajnie będzie. No dalej
W końcu Angela ulega i Javier znosi ją do salonu „na barana”.
Julieta obserwuje zza kulis, to co się dzieje przed sceną. Pojawiają się już pierwsi fani zespołu Motel. Dziewczyna jest rozemocjonowana, adrenalina rośnie w miarę im bliżej koncertu. Już za godzinę dziewczyna po raz pierwszy w swoim życiu wystąpi przed tak dużą światową publicznością i to na scenie o której zawsze śniła, że na niej wystąpi. Z jej marzeń wyrywa ją ciotka
L – Tu jesteś! Choć na ostatnie przymiarki, to jużyna prawdę ostatni moment na wyciszenie i przypomnienie sobie całej choreografii i piosenek.
J – Ach ciociu. Nie mogę uwierzyć, ze to naprawdę się dzieje. To jak sen, z którego nigdy nie chcę się obudzić.
L – Zobaczymy co będziesz mówiła po. Jeszcze nie zaznałaś tego uczucia, po koncercie będziesz w takiej euforii, że nigdy tego nie zapomnisz. Jestem pewna, że to będzie twój wielki sukces, najwspanialszy czas w twoim życiu. To uczucie będzie ci już towarzyszyć zawsze moja droga.
J – Myślisz, że mi się uda, że nie popsuję tego?
L – Ja nie myślę, ja to wiem. Wiem, że dziś zabłyśnie najpiękniejsza i najzdolniejsza z gwiazd!
Javier pomaga Angeli usiąść na wózku, a potem zasiada przed fortepianem.
J – Może usiądziesz obok mnie, tak jak za pierwszym razem
A – To ty wtedy się dosiadłeś, nie ja
J – No właśnie, to teraz twoja kolej. Chodź
A – No dobra, ale ja nie gram
J – Mogę cię jeszcze pouczyć. Wtedy jakoś nie mogłem się skupić za bardzo, z resztą ty chyba też
A – Miałeś mi teraz śpiewać pamiętasz? Kiedy indziej mnie pouczysz mądralo
J – Ok., ale przysuń się troszeczkę
A – Javi, śpiewasz czy nie?
J – To dla ciebie księżniczko
Javier wykonuje piosenkę „Millón de anos”, w między czasie nie może sobie odmówić zalotnych spojrzeń w kierunku Angeli. Ona także zamiast wsłuchiwać się w piosenkę, podziwia jego twarz i sylwetkę podczas śpiewania. Dociera do niej, że Javier to muzyk z krwi i kości, że urodził się po to by śpiewać, a jego anielski głos unosi ją „trzy metry nad niebem”.
Rezydencja Villalba.
Delia, która od pewnego czasu liczyła, że pracodawca w końcu ją doceni i zauważy, doznaje wielkiego zawodu. Kucharka zamyka się w swoim pokoju i daje upust swojej złości. Kobieta siada przed lustrem i przegląda się w nim. Liczy każdą zmarszczkę, dotyka swojego nosa i uszu, rozwiązuje spięte mocno w kok włosy i je gładzi…
D – Nie jestem taka najgorsza, czemu nie mogę stać się panią tego domu. Nigdzie nie znajdzie tak oddanej i wiernej służącej, potrafię wszystko! wszystko! A on co? Prostytutki sobie sprowadza!
Myślałam, że jak pozbędę się Debory to da mi szansę, ale on nadal robi to samo! Ciągle szuka jakichś młódek! Nie! Nie pozwolę na to! Żadna tu nie wejdzie, żadna nie zostanie jego żoną, po moim trupie!
Każdą załatwię, tak samo jak Deborę!!!! Okaleczę każdą która stanie mi na drodze! Jakem Delia Serrano! Zniszczę każdą rywalkę, teraz nic mnie już nie powstrzyma!
Muzyka
Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Mirta "wyklina" w myślach Angelę i Javiera po wyjściu z autobusu
gdy Mirta się włoczy po pustym miasteczku i zatrzymuje auto
Perdido en ti instrumental - Diego Boneta
https://www.youtube.com/watch?v=busEWEGVpHE
Gdy Angela i Javier leżą razem i rozmawiają o swoim pierwszym razie
Gdy Angela i Javier się budzą i przekoamrzają
Gdy Javier i Angela zasiadają do fortepianu
Nada instrumental - Belinda
Gdy Antonio odwiedza grób Katii
Me gustas mucho - Diego Boneta
gdy Javier prawi ukochanej komplementy a potem znosi ją do salonu "na barana"
Millón de anos - Diego Boneta
Tą piosenkę śpiewa Angeli, Javier
Morir - Belinda
Gdy Delia rozpacza w swoim pokoju i mówi, iż to ona stoi za napaścią na Deborę
W następnym odcinku:
JAK JULIETA PORADZI SOBIE NA KONCERCIE????
CZY TO BĘDZIE NOC SPEŁNIONYCH MARZEŃ? A MOŻE KOSZMAR!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Suechan Detonator
Dołączył: 09 Lis 2013 Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:26:41 10-04-14 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się jak piszesz. Akcja dzieje się dosyć szybko, sama historia wciąga, a dokładniej to wsysa, że nie można się od niej oderwać. Czekam na nowe rozdziały. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:22:46 11-04-14 Temat postu: |
|
|
Suechan napisał: | Podoba mi się jak piszesz. Akcja dzieje się dosyć szybko, sama historia wciąga, a dokładniej to wsysa, że nie można się od niej oderwać. Czekam na nowe rozdziały. |
O! wielkie dzięki. Bardzo się cieszę, że ci się podoba.
Mam dzisiaj wenę, więc zaraz dodam kolejny odcinek.
Pozdrawiam serdecznie! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:12:09 11-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.108 Zabawka
Pech nie opuszcza Mirty, kobieta z miną zbitego psa wspólnie z rodziną Martinezów czeka na pomoc drogową, która jedzie z… Meksyku.
M – Długo im się zejdzie?
J – Nie wiem, trudno stwierdzić
M – Minęło już pół godziny
J – Nie mamy wyjścia, musimy czekać.
N – trzeba się uzbroić w cierpliwość – stwierdza żona Juana, Norma
J – Pani się bardzo spieszy prawda? Widzę, że jest pani bardzo zdenerwowana, ale nie miałem wpływu na to co się stało
M – Nie, oczywiście, nie winię pana, ja to rozumiem. Ale faktycznie trochę mi się spieszy
N – Co pani robiła sama w tamtym miasteczku i to o tej porze?
J – Normito nie wypytuj pani, to nie ładnie
M – Nic nie szkodzi. Tak naprawdę to ja jechałam do San Pablo, ale musiałam nagle wysiąść bo…. bo okazało się, że ktoś bliski mi się rozchorował
N – A, no to nic dziwnego, że się pani tak niecierpliwi, a to coś poważnego?
M – Właśnie nie wiem i trochę się martwię
N – Na pewno temu komuś nic nie będzie
J – Jak tylko laweta przyjedzie, to jeszcze z pół godziny i będzie pani na miejscu
M – Na to liczę
Kolejne pół godziny upływa Mircie dość szybko, rozmowa z Martinezami się klei i pokojówce robi się nawet głupio, gdy zdaje sobie sprawę, że wyolbrzymia swoje problemy.
Okazuje się, że życie tych miłych i uczynnych ludzi nie należy do najłatwiejszych, mają 5 dzieci, w tym aż 3 jest chorych. Najmłodsze 4 letnie ma cukrzycę, a pozostała dwójka ma zespół downa!
Mircie robi się naprawdę przykro, jednocześnie podziwia Martinezów za ich determinację, wytrwałość oraz bezwarunkową miłość do dzieci.
Aż w końcu nadjeżdża…pomoc
Javier dopija ostatni łyk herbaty, jaką wspólnie z Angelą zaparzył i powoli, choć z oporami zbiera się do wyjścia.
J – Dziś był tak piękny dzień.
A – A jutro? jaki będzie jutrzejszy? Javi, bardzo się boję
J – Nie będzie łatwo, ale pokonamy to. Teraz nic już nas nie powstrzyma
A – A jeśli mama nie zrozumie, jeśli się nie zgodzi na nasz związek?
J – Trudno, ma takie prawo, ale ja już ci zapowiedziałem, że nie obchodzi mnie niczyja opinia. Nikt nie będzie nami rządził. Jesteśmy dorośli i wiemy co jest dla nas dobre, czego chcemy
A – A jeśli mama nas rozdzieli? No i jest jeszcze Jose David? Boję się jego reakcji?
J – Nie mogą nas rozdzielić, choćby nie wiem czego próbowali nie zniszczą naszego uczucia. Ja będę o nas walczył jak lew, nie odejdę od ciebie. Nigdy!
A – Ja też. Mama pewnie będzie mną bardzo rozczarowana, ale ja wybrałam. Nie zrezygnuję z ciebie.
J – Wiem, że naprawdę mnie kochasz. Dziś mi to udowodniłaś. Wiem też, że starczy ci siły na tą konfrontację, będziemy tam razem bo ja cię z tym nie zostawię. Przyjadę przed południem, razem oznajmimy im, że się kochamy.
A – Nigdy nie zapomnę jakim szczęściem mnie obdarzyłeś
J – Ja też. Zawsze będę cię kochał, choćby świat się walił, ja nigdy nie oddam serca innej, ono zawsze będzie biło tylko dla ciebie.
W oku Angeli zakręciła się łezka ze wzruszenia. Javier całuje ją jeszcze na pożegnanie, po czym para udaje się w kierunku wyjścia.
J – Pamiętaj, dobrze się zamknij. Jest już późno, a do powrotu Jaime zostało jeszcze trochę czasu
A – Niczym się nie martw. Poradzę sobie.
J – Jakby coś się działo dzwoń. Mam komórkę przy sobie, zaraz będę z powrotem
A – Nic już mi nie grozi. Babcia od dawna przebywa w domu opieki, nie jest w stanie mi zaszkodzić.
J – Nigdy nic nie wiadomo
A – Nie strasz mnie.
J – Masz rację, chyba jestem przewrażliwiony na twoim punkcie, ale myśl, że mogłoby ci się coś stać, albo że mógłbym cię stracić, przeraża mnie.
A – Ty też uważaj na siebie. Jedź ostrożnie kochany
Jeszcze ostatnie spojrzenie, niewinne uśmiechy i Valencia jest już na zewnątrz. Tuż przed odjazdem chłopak spogląda jeszcze w stronę domu Angeli, przez głowę przemyka mu mnóstwo wspomnień: od ich pierwszego spotkania, przez pierwszy pocałunek, pierwszy policzek którym go potraktowała, pierwszą kolację w restauracji, gdzie towarzyszyli im Julieta z Jose Davidem, pierwsze wyznanie miłosne, spotkania w ogrodzie, aż po ich wspólne zbliżenie. Chłopak uśmiecha się i wsiada na motor.
J – Jutro wreszcie wykrzyczę jak bardzo cię kocham. Jesteś kobietą mojego życia Angelo.
Tymczasem Angela dopiero teraz, po wyjściu Javiera, może uporządkować swoje myśli. Dziewczyna wspomina jak się kochali i aż dygocze z przejęcia.
A – Co ja zrobiłam? Jeśli to się wyda…nie, nie chcę nawet o tym myśleć. Mama się bardzo zawiedzie, że nie zachowałam czystości cielesnej przed ślubem, Mirta też mnie skrytykuje. Robiła wszystko, żeby temu zapobiec a ja, a my… Ale skąd miałam wiedzieć, że pęknę, że ulegnę pokusie. Javier tak na mnie patrzył, z taką miłością, czułam że ona nas wypełnia po brzegi. Poza tym ja też poczułam taką niewzmożoną chęć, sama nie wiem jak to nazwać. Gdy był przy mnie, gdy nawet jego oddech czułam na sobie, nie potrafiłam się uspokoić. Pragnęłam tego tak samo jak on, widać tak musiało być. Kocham go i ufam mu. Wiem, że mnie nie skrzywdzi. Pobierzemy się i nikt nigdy nie dowie się o tym co zaszło w mojej sypialni.
Nagle odzywa się dzwonek u drzwi. Angela ani chwili się nie zastanawia nad otwarciem, jest bowiem pewna że to Javier wrócił z powrotem.
A – Pewnie już się stęsknił.
Rozanielona dziewczyna powoli otwiera drzwi i z rozczarowaniem, ale i wielkim zdumieniem w gościu rozpoznaje…Chinę!
A – Ty?
Ch – a i owszem, ja. Co? kogo innego się spodziewałaś?
Rezydencja Villalba.
Zgłodniały Antonio po powrocie do pracy od razu zagląda do lodówki.
H – Co ludzi nie poznajesz?
A – Sorry, nie zauważyłem cię. Umieram z głodu. Od rana nie miałem nic w ustach
H – Jakbyś się nie szlajał, to byś zdążył na kolację
A – A no właśnie, chyba mi coś zostawiliście
H – Wyobraź sobie, że nie. Coś ukąsiło Delię, bo nagle dobry humorek ją opuścił. Chodzi taka nadąsana od jakiejś godziny.
A – Serio? Dziwne, ostatnio była taka zadowolona
H – Lepiej na nią uważaj. Pytała o ciebie, Te twoje schadzki zaczynają ją irytować, a teraz ma jeszcze taki podły nastrój. Możesz sprowadzić na siebie kłopoty
A – Nie moja wina, że jest zgorzkniała. Nie pozwolę się na sobie wyżywać. Gdzie to jedzenie?
H – Szukasz na próżno. Porcję szefa sama zjadła, a resztę z obiadu rzuciła psom na pożarcie
A – Co ty gadasz?
H – Nie kłamię. Coś ją ugryzło, mało jej oczy nie wyskoczą ze złości.
A – Cholera! A to jest babsko, zjadł bym konia z kopytami.
H – Zostaw ten ser. Mówiła, że to na jutro
A – To się kupi. Nie będę jadł chleba z wodą przecież.
H – Bierzesz na własne ryzyko
A – Może mnie nie zbije – zaśmiewa się szofer
China ironicznie zaśmiewa się w kierunku Angeli i bezczelnie wpycha nieproszona do środka, wprawiając tym Angelę w osłupienie
Ch – mamy do pogadania
A – My?
Ch – tak, ja już nie mogę na to dłużej patrzeć. Przyszłam powiedzieć ci prawdę.
Angela kompletnie nic z tego nie rozumie – Jaką prawdę?
Nieoczekiwanie China zmienia swoje butne zachowanie.
Ch – Angela nie myśl, że ja jestem złą osobą. Ja naprawdę cię polubiłam, gdy się poznałyśmy i dobrze ci życzę. Dlatego tu jestem.
A – China, matko! Denerwujesz mnie! Mów o co ci chodzi?
Ch – przyszłam cię ostrzec, mam tylko nadzieję, że nie jest za późno
A – O czym ty do mnie mówisz?
Ch – nie o czym tylko o kim. Angelo, ty musisz poznać prawdę o Javierze, najwyższa pora
Słowa Landeros bardzo intrygują Angelę, jednocześnie dziewczyna odczuwa strach, przed tym co chce jej powiedzieć China. Wszystko wskazuje na to, że to nic dobrego. Colmenares wzbrania się przed wysłuchaniem tego, z czym przyszła China
A – Nie będę tego słuchać. Wyjdź z mojego domu
Ch – Angelo musisz mnie wysłuchać – niespodziewanie Landeros się rozpłakuje, co wpływa na Colmnares. Dziewczyna jest poruszona stanem dobrze udającej dziewczyny i zgadza się z nią porozmawiać.
A – Co masz mi do powiedzenia na temat Javiera?
Ch – dziewczyno zostaw go jak najprędzej!
A – Słucham?
Ch – on nie traktuje cię poważnie, chce tylko wykorzystać. Wiem co mówię, bo znam go od lat. On czeka tylko na jedno, potem cię porzuci jak wszystkie pozostałe
Angela nie może dłużej słuchać tych obelg, jest bliska odprawienia Landeros
Ch – czekaj! Wiem, że to okropne co mówię ale to najszczersza prawda. Chcę cię uchronić przed bólem, jaki on ci zada. Jesteś tak miła i dobra, w dodatku nie możesz chodzić. Nie zasługujesz na takie cierpienie.
A – To ty kłamiesz! Wiem, że uganiasz się za Javierem mimo iż on w ogóle się tobą nie interesuje. Chcesz mnie teraz do niego zrazić i dlatego usiłujesz mi zamydlić oczy!
Ch – nie! To nie tak! Ja mam na to dowód, największy jaki może być.
A – Ciekawe jaki?
Ch – Przez ponad dwa miesiące mieszkaliśmy pod jednym dachem w jego mieszkaniu, wiedziałaś o tym?
A – Dwa miesiące?
Ch – widzę, że nie. Pewnie o naszym romansie też nie masz pojęcia.
A – Jakim romansie?
Ch – tak naprawdę to my zawsze byliśmy razem. Znamy się od liceum, przeżyliśmy razem nasz pierwszy raz
A – Nie będę tego słuchać! – Angela odwraca się, by ukryć łzy
Ch – potem nasze drogi rozchodziły się i schodziły, ale on zawsze wracał do mnie, a ja nigdy nie przestałam go kochać. Cierpliwie czekałam, bo wiedziałam że jest moim przeznaczeniem
A – Kłamiesz!
Ch – nie, Angelo. Choć to cię boli, to sprawi ci mniej cierpienia niż późniejsze rozczarowanie
A – Dlaczego ty mi to robisz? Czemu chcesz zniszczyć to co nas łączy?
Ch – tego nie ma, uwierz mi. Pare miesięcy temu Javi przyszedł do mnie, i znowu się kochaliśmy, tak jak zawsze z resztą, kiedy ponownie się spotykaliśmy. On mi wtedy powiedział o tobie.
Angela coraz bardziej się denerwuje, jest cała roztrzęsiona, każde kolejne słowo Chiny bardziej ją przeraża
Ch – powiedział, że nigdy jeszcze nie miał takiej dziewczyny w łóżku
A – Takiej?
Ch – no kaleki, to znaczy…sorry ale on tak cię wtedy nazwał
Angela z przejęcia chwyta się za serce
Ch – potraktował to jako wyzwanie i zapewnił mnie, że…cię zaliczy. Założyliśmy się wtedy o ciebie. On twierdził, że mu ulegniesz, a ja byłam na nie.
A – Nie prawda – mówi drżącym głosem Angela
Ch – wtedy łączył nasz związek bez zobowiązań, zgodziłam się bo już do tego przywykłam. On zawsze był w podróżach, musiał się wyszumieć, a potem i tak wracał do mnie
A – Wyszumieć się?
Ch – tak traktował dziewczyny, jak rękawiczki. Co tydzień inna. Chyba się zorientowałaś, że całuje zawodowo. Miał ich tyle
A – Javier o którym mówisz to nie ten sam, którego ja znam
Ch – bo ty tak naprawdę go nie znasz, nic o nim nie wiesz, a ja owszem.
A – tak? To może wezwiemy go tutaj i powiesz to wszystko w jego obecności?!
China przez chwilę się zawahała
Ch – zrobiłabym to gdyby nie jeden fakt.
A – Ciekawe jaki?
Ch – Angela my często współżyliśmy i … to pociągnęło za sobą skutki
A – Słucham?
Ch – matko! Mam nadzieję, że wy nie… bo jeśli i ty byś, nie chce nawet sobie tego wyobrażać
A – Do cholery! Do sedna! Nie zniosę tych niedopowiedzeń.
Ch – ja… ja przyszłam tu głównie dlatego, że… że nie chcę być samotną matką!
Angela prawie mdleje, doznaje szoku
Ch – tak Angelo, będę miała z Javierem dziecko.
A – Nie! Powiedz ze to nie prawda, błagam cię – prosi cała we łzach Angela
Ch – chciałabym ale nie mogę, chciałabym ostrzec cię wcześniej ale zbyt późno do mnie dotarło, jaką krzywdę ci wyrządza Javier. On tylko chciał się zabawić. Kiedy dostanie od ciebie to czego chce, rzuci cię. Sama się przekonasz, jeśli nie posłuchasz mojej rady.
A – Wiesz co? nie wierzę ci za grosz. Nie wiem po co mi to mówisz, ale ja nigdy w Javiera nie zwątpię. Wbrew temu co mówisz, poznałam go i to dobrze. Twoje słowa są absurdalne.
Ch – tak? Nie chciałam tego, ale zmuszasz mnie do ostateczności.
A – To znaczy?
Ch – proszę
China wyjmuje z torebki badanie usg. Na zdjęciu widoczny jest płód.
Ch - to nasze dziecko. Ma miesiąc. Widzisz, nie okłamuję cię. Naprawdę jestem w ciąży. Skojarz fakty, a przyznasz mi rację. Czemu Javier ci o mnie nie opowiadał, czemu mieszkałam w jego mieszkaniu? Czemu kiedy babka cię napadła, przyleciałam tu tak szybko? Ja i Javi mieliśmy ze sobą ciągły kontakt, nawet gdy był w trasie jeżdziłam do niego i świętowaliśmy w pokoju hotelowym. Taki jest prawdziwy Javier Valencia i należy do mnie. Zawsze tak było i będzie, tym bardziej że teraz połączyło nas dziecko.
Angela w końcu daje za wygraną i przekonuje się do wersji Chiny, ale nie chce okazać przed nią słabości i stara się w miarę stonowanym głosem ją wyprosić.
China dodaje jeszcze – tak mi przykro. Widać, że jesteś świetną dziewczyną, ale taką naiwną. Życzę ci, żebyś szybko zapomniała o tym dupku. Ja już nie mogę.
Angela zatrzaskuje drzwi za Chiną i wreszcie może dać upust swoim emocjom. Dziewczyna jest kompletnie zdruzgotana, tak bardzo ją to oszołomiło że aż odbiera jej mowę, a palce u rąk nie przestają się chaotycznie trząść. Angela wylewa morze krokodylich łez. Zaczyna przypominać sobie wszystkie fakty, które mogą świadczyć o prawdomówności Chiny i im więcej takich sytuacji sobie przypomina, tym w większą desperację popada.
A – Dlaczego? Dlaczego ja? – z trudem wypowiada to zapytanie?
Nie może się opanować i gdy podjeżdża do kanapy zaczyna trzepotać o nią poduszkami, ze złości ale i z bezsilności. Czuje ogromne upokorzenie…gdyby China przyszła z tym do niej pare godzin wcześniej nic by się między nią a Valencią nie wydarzyło. Na samo wspomnienie swojej łatwowierności robi jej się niedobrze. Gdy nie ma już siły, upada z wózka na podłogę i zalana łzami leży tak, zakrywając załzawioną twarz rękoma. Colmenares przeżywa istne piekło. Nie może znieść poniżenia, jakiemu została poddana.
Tymczasem zadowolona z siebie China z figlarnym uśmieszkiem na ustach wsiada do samochodu i chełpi się swoją inteligencją.
Ch – dobrze to rozegrałam. Wiedziałam, ze on u niej długo posiedzi i pomyślałam o Pameli. Postawię jej za to piwo. Zna się na rzeczy. Pracuje w szpitalu i nie miała problemu z podrobieniem mi badanka. Angela widziała na własne oczy nazwisko moje i ojca dziecka, czyli Javiera ha ha ha dziecka, którego nie ma! Ha ha ha ha Co za idiotka! Poszło mi łatwiej niż sądziłam. Teraz może Javier zwróci na mnie uwagę, bo ja nigdy nie przyznam się do kłamstwa. Jeśli będzie trzeba to nawet jemu wmówię że spodziewam się jego dziecka. Muszę tylko jakoś zaciągnąć go do łóżka, tylko jak? On ma tylko oczy dla tej panny… ale spoko, zapomni o niej kiedy go przegoni. Na pewno i wtedy ja dostanę swoją szansę!
Stany Zjednoczone. Los Angeles.
Julieta czeka na swoje wyjście, w ostatnim momencie podbiega do niej ciotka i daje jej błogosławieństwo
L – Pokaż im kto tu rządzi!
Po chwili do kobiet dołączają chłopaki z zespołu i Jose David
L – No panowie! Powodzenia, dajcie czadu! Jose Davidzie, będę mocno trzymała kciuki. Pamiętaj, że Angela też myśli teraz o tobie i gorąco ci kibicuje.
JD – Wiem.
B – Musimy już iść! Jose chodź!
L – Jedziecie! Meksyk górą!
Po chwili gwiazdy wieczoru wkraczają na scenę, a wita ich szaleńcza owacja fanów. Julieta jest mocno oszołomiona, jest tak głośno i hucznie, Nigdy czegoś takiego nie doświadczyła. Jose David delikatnie muska jej dłoń swoją i posyła jej lekkie spojrzenie, by dodać jej odwagi. Już po chwili odzywa się pierwszy dźwięk muzyki…Julieta wykonuje wraz z zespołem Motel wspólną piosenkę „Sueno de ti”. Mimo wielkiego zdenerwowania wchodzi równo w rytm i bezbłędnie śpiewa swoje partie. Billy, Rodrigo i Jose David są zachwyceni. Także publiczność z wielkim entuzjazmem i ożywieniem reaguje po jej usłyszeniu. Dziewczyna od razu zdobywa sobie przychylność zgromadzonej publiki!
Obserwująca zza sceny Luisana jest mocno wzruszona, nie może opanować łez szczęścia. Rozpiera ją duma z córki.
L – Nigdy nie sądziłam, że cię w ogóle poznam, a że jeszcze będę świadkiem takiego momentu to już całkiem zadziwiające. Moja mała, moja mała Mia. Tak chciałam ci dać na imię, bo byłaś tylko moja i nikogo więcej. Tylko moja Mia!
Bohaterowie dzisiejszego odcinka
Roberto Ballesteros jako Juan Martinez
Silvia Mariscal jako Norma de Martinez
MUZYKA
Amiga soledad - Belinda
Gdy Mircie robi się przykro Martinezów
z salidy
Perdido en ti - Diego Boneta
Gdy Javier żegna się z Angelą
Perdido en ti instrumental - Diego Boneta
Gdy Javier spogląda w stronę domu Angeli i wspomina ich chwile
Gdy Angela rozmyśla, nad ty co się wydarzyło
Litost instrumental - Belinda
Gdy Angela otwiera drzwi i spostrzega Chinę
Gdy China karmi Angelę kłamstwami na temat Javiera
Nada instumental - Belinda
Gdy Angela przekonuje się do wersji Chiny i załamuje się, a potem leży bez ruchu na podłodze
Sueno de ti - Motel feat belinda y Milkman
https://www.youtube.com/watch?v=2VyVEn7w7eM
Tą piosenkę wykonuje Julieta z zespołem Motel
Madre e hija - La India
Gdy Luisana jest dumna z Juliety i rozmyśla o niej jako o swojej córce
W następnym odcinku:
CO TAKIEGO ODKRYJE MIRTA PO SWOIM POWROCIE???!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:48:14 11-04-14 Temat postu: |
|
|
Odc.109 Spełnione marzenie
Po skończonej piosence chłopcy z zespołu Motel witają wszystkich zgromadzonych fanów i oficjalnie przedstawiają im Julietę, lecz nie pod jej prawdziwym nazwiskiem tylko pseudonimem, który nadała jej Luisana.
B – Dostąpiliśmy wielkiego zaszczytu, by wspólnie wystąpić z tą niesamowitą i mega utalentowaną artystką. Oto Mia! Nowa nadzieja sceny muzycznej, która specjalnie dla was i dla nas także, dziś zaprezentuje 3 swoje utwory. Mia, scena jest twoja. Zapraszamy!
Julieta stara się kontrolować stres jak może, ale z marnym skutkiem. Czuje jak nogi się pod nią uginają, ma wrażenie że za chwilę się przewróci. Tak liczna i wrzaskliwa publiczność onieśmiela ją do maksimum, dziewczyną zawładnęła ogromna trema. Czy Boneta zdoła cokolwiek zaśpiewać?
W tej wielkiej chwili zwątpienia Julieta oczami wyobraźni, widzi siebie rozmarzoną, w swoim domu w Madrycie. Śniła wtedy o takim koncercie, w takim miejscu. Julieta przymyka oczy i gdy muzyka zaczyna grać, dziewczyna osadzona w swoich fantazjach, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, zaczyna śpiewać. Wszystko inne przestaje istnieć. Na scenie jest już tylko ona i jej piosenka. Tak mija cały utwór. Z marazmu wyprowadzają ją hałaśliwe brawa i oklaski. Dodają one Bonecie odwagi, dodatkowo dziewczyna zauważa za sceną uradowaną ciotkę, która trzyma mocno zaciśnięte kciuki. Nagle tuż za nią pojawia się Jose David, który po kryjomu przesyła swojej sympatii całusa.
Czas na kolejny utwór, rozbrzmiewa muzyka. Wygląda na to, że onieśmielenie opuściło artystkę i nie powinna już mieć kłopotów z dalszym występem. Kolejne piosenki, które prezentuje Julieta po hicie Angel to: Cuida de mi i Lo puedo lograr.
Gdy dziewczyna kończy już swój debiut i żegna się z widownią, zostaje nagrodzona gromkimi brawami oraz owacjami na stojąco. Jest to dla niej coś fenomenalnego. Bała się, że nikomu nie spodoba się jej wokal i może nawet zostanie wygwizdana, a tymczasem odniosła gigantyczny sukces, którego niejedna gwiazda mogłaby jej pozazdrościć. Nieoczekiwanie, gdy na scenę wchodzi zespół Motel, audytorium nie wita go już z takim zapałem. Czyżby Julieta rozgromiła „konkurencję”…
Mircie udaje się w końcu, po serii licznych wpadek, dotrzeć do rezydencji Colmenares. Pokojówka jest wściekła na Angelę i Javiera, bo po drodze skontaktowała się z wujem i dowiedziała o wierutnym kłamstwie, jakie sprzedali jej młodzi. Kobieta ma ochotę stłuc ich na kwaśne jabłko.
M – A to smarkacze! Przechytrzyli mnie, ale nie ujdzie im to płazem! Już ona mnie popamięta! Koniec z tajemnicami! Jutro pani Luisana pozna caluśką prawdę, osobiście o to zadbam! Co za bachory! Jak oni śmieli?! Nie daruję im tego! Po nim to niczego dobrego nie można się spodziewać, ale ona? Kiedy panienka Angela zrobiła się taka krętacka, on ma na nią zły wpływ. Pani Luisana to ukróci, on jest zły. Nie pasuje do panienki, nie po tym co dziś zrobił. Mają we mnie teraz wroga numer 1!
Mirta otwiera drzwi swoim kluczem i po ich przekroczeniu, nadal głośno wyzywa młodych. Ponieważ jest już zmrok, a w domu są popalone światła nie zauważa od razu tego co się dzieje w salonie!
M – A to perfidne dzieciaki! Przecież ja mało sama zawału nie dostałam, na wieść o mojej mamie. Przeklęci. Jak ja tylko zobaczę tą gówniarę to jej nawciskam, za wsze czasy! Matko przenajświętsza! – Mirta dostrzega w końcu leżącą nieruchomo na podłodze Angelę!
M – Panienko! Angelo, o matko nie!
Pokojówka natychmiast podbiega do dziewczyny i sprawdza jej puls. W jej oczach odbija się wielka panika! Czy nie przybyła za późno?
Rezydencja Villaba.
Z sypialni Alfredo dochodzą jazgotliwe odgłosy i rubaszne śmiechy. Delia od jakiegoś czasu krąży nieopodal pokoju szefa, sama właściwie nie wie czemu. Przebywanie tam i nasłuchiwanie tego, co ma tam miejsce dodatkowo ją drażni. Kobieta nie może znieść postępowania pracodawcy, ale nie jest w stanie nic na to poradzić, mimo że jest bliska furii. W końcu podchodzi do drzwi i dostawia ucho, w nadziei że usłyszy coś ciekawego. Gdyby miała haka na Alfredo, mogłaby go zmusić do ślubu. Kucharka chwilę tak nasłuchuje, ale w środku nic się nie dzieje poza harcami, jakie sobie urządza Alfredo z nową kochanką. Delia w końcu rezygnuje z dalszego szpiegowania, to dla niej zbyt wiele. Serrano wraca do swojego pokoiku i roni łzę za łzą!
D – Kiedyś nadejdzie mój moment, ta chwila kiedy stanę się panią tak jak ta prostytutka, Debora!
Kiedyś i ja wskoczę na szczyt. Jeszcze trochę Delio, cierpliwości.
Stany Zjednoczone.
Julieta wbiega do swojej garderoby. Po występie odczuwa wielkie ciepło od środka, ma zaczerwienione całe poliki i nadal rozpiera ją energia. Dziewczyna siada na fotelu i obraca się na nim utrzymując obrazem wyobraźni chwile, które właśnie przeżyła.
L – Tu jesteś! Gratulacje córeczko!
Luisana podbiega do Juliety i ściska ją tak mocno, że Boneta aż się dusi.
L – Przepraszam, ale to z emocji. Duma mnie całą rozpiera! Byłaś fantastyczna! Zakasowałaś nawet chłopaków. Sala domaga się twojego bisu, wiesz o tym?
J – Naprawdę?
L – Chyba będziesz musiała wrócić na scenę
J – Ojej! To niesamowite ciociu. Nawet sobie nie wyobrażasz jak ja się teraz czuję, sama nie wiem jak to opisać. Jest mi tak wspaniale
L – Mogę się tylko domyślać, wprawiłaś tych ludzi, tam na sali w euforię. Teraz wszyscy już będą znali Julietę Bonetę
J – Nie Juliete, tylko Mię. Tak się teraz nazywam
L – No właśnie, przepięknie
Julita przybiera skwaszoną minę
L – Coś nie tak?
J – A w sumie to czemu nie mogłam zostać przy moim nazwisku. Jest za pospolite?
L – Nie, ależ skąd. Takie są po prostu prawa branży.
J – A Javier swojego nie zmienił?
L – To co innego, on ma umowę z inną wytwórnią. Wiesz co, to jest twój moment i nie zakłócajmy tego takimi debatami. Kiedy indziej ci to wytłumaczę, teraz czerp ze swojego sukcesu kochanie! Tylko to ma teraz znaczenie
J – Masz rację, a z tym bisem to na poważnie?
L – Oczywiście. Szykuj się, bo na pewno jeszcze wejdziesz na scenę.
Mirta w jednej chwili zapomina o całej złości, jaką jeszcze czuła do Angeli i nie lada wystraszona opiera jej głowę na swoich kolanach. Orientuje się, że dziewczyna ma stan załamania, w jaki już popadała w przeszłości, ale teraz jest jeszcze poważniejszy.
M – Matko, co ci się stało moje dziecko. Spójrz na mnie, proszę. Angelo, nie rób mi tego. Ocknij się dziecko
Mirta próbuje z całych sił podnieść Angelę i położyć ją na kanapie, ale od wielu godzin nic nie jadła i jest jej teraz wyjątkowo ciężko, mimo iż Angela ma wagę ptaszka.
M – Co ja teraz z tobą pocznę? Nie było mnie chwilę, a ten drań zostawił cię w takim opłakanym stanie.
Co on ci zrobił, ten wstrętny Javier Valencia?!
Na samo nazwisko chłopaka Angela reaguje z wielkim niepokojem i drżeniem, to utwierdza pokojówkę w jej racji.
M – Panienko, słyszy mnie panienka? Porozmawiajmy, błagam
A – Mirta? Mirta już jesteś? – Angela odczuwa ulgę na widok pokojówki
M – Tak, już jestem i zaopiekuję się panienką
A – Mirto ja… ja cię przepraszam, tak bardzo cię przepraszam – mówi przez łzy Colmenaresówna
M – Nie trzeba, niech panienka nic nie mówi. Proszę mi tylko pomóc, musimy się podnieść.
A – Nie chcę, jestem beznadziejna, jestem nikim. Nie chcę żyć!
M – Nie! Niech panienka tak nie mówi, nie warto załamywać się przez taką świnię! Czy on….czy on panienkę zgwałcił?!
Angela nie odpowiada przestraszona pytaniem Mirty, która jej milczenie błędnie odczytuje i uznaje za potwierdzenie
M – A to łajdak! Nie ujdzie mu to na sucho, zaraz zawiadomię policję
A – Nie! – oponuje nagle Angela – nie, on mi nic nie zrobił
M – To dlaczego panienka jest w tym stanie?
A – No bo….
M – No, śmiało. Niech się panienka nie boi, jestem po jej stronie. Zeznam co trzeba
A – No bo on ze mną zerwał.
M – Zerwał i dlatego panienkaaaaa
A – Powiedział, że to przez moje kalectwo, dlatego tak się zdenerwowałam
M – I nic poza tym?
A – Przecież mówię
M – Na pewno tylko to?
A – Tylko? On mnie poniżył, nie widzisz tego?!
M – A to śmieć! Nie warto przez niego płakać. Dobrze, że zorientowała się panienka w porę. – te słowa wywołują w Angeli kolejny potok łez
M – Wiem, że złamane serce bardzo boli, ale przejdzie panience. To tylko kwestia czasu, naprawdę
A – Ja nie chcę żyć, nie mam już po co żyć Mirto
M – Proszę nawet tak nie mówić. Nie załamie się panienka przez takiego kretyna, gorsze rzeczy panienka przechodziła.
Mirta podaje dziewczynie chusteczki – proszę, proszę płakać do woli, aż zabraknie łez. To pomoże.
Pokojówka okrywa Angelę swoim swetrem i wraz z jej pomocą udaje jej się posadzić ją na kanapie.
M – Proszę siedzieć tu spokojnie. Przyniosę panience coś gorącego do picia i jakiś proszek na uspokojenie. Na pewno poczuje się panienka lepiej. Proszę się stąd nigdzie nie ruszać.
Mirta z szybkością błyskawicy dociera do kuchni, jest bardzo przejęta zastanym po powrocie widokiem swojej podopiecznej.
M – Oby z tego wyszła. Jak ja pani Luisanie to wytłumaczę? Gdy wyjeżdżała Angela była rozpromieniona, a teraz przypomina wrak człowieka. Matko, muszę jej dziś pilnować, boję się że targnie się na swoje życie i to jeszcze przez tego typka! Wiedziałam, że jest zły, że ją skrzywdzi. Powinnam była powiedzieć o wszystkim pani Luisanie, zaoszczędziła bym Angelicie cierpienia. Ale teraz sytuacja jest inna, muszę milczeć, dla dobra Angeli. Ten romans już się zakończył i pójdzie w zapomnienie, musi pójść!
Przeglądając szuflady Mirta trafia na ampułkę ze strzykawką
M – Lepiej jak z robię jej zastrzyk uspokajający. Prześpi pare godzin i się otrząśnie po tym wszystkim, a potem opowie mi ze szczegółami o tym co tu się działo. Nie pozwolę żeby go kryła.
Koncert zespołu Motel trwa w najlepsze. Widzowie świetnie się bawią i śpiewają wraz z nimi największe przeboje grupy jak na przykład teraz graną „Lejos estamos mejor”. Kolejny utwór, którym raczą publiczność artyści jest piosenka „Sempre tu”. Koncert jest bardzo udany, nikt nie może narzekać. Wszystko współgra idealnie, genialna oprawa muzyczna, świetlna i wybudowana, stylowa scena… nic tylko się bawić.
Mijają 2 godziny. Mirtę niepokoi przedłużająca się nieobecność Jaime. Miał być w domu godzinę temu. Pokojówka czuwa przy śpiącej Angeli, zastrzyk mocno na nią podziałał i dziewczyna śpi jak zabita. Mirta czeka tylko na powrót Jaime, bo chce by zaniósł dziewczynę do jej sypialni.
M – Moja mała, los cię nie oszczędza. Jesteś takim aniołkiem a tyle dostajesz kopniaków od życia. Czemu tak jest? Czemu dobrym ludziom przydarzają się złe rzeczy? A tym złym dobre? Nigdy tego nie zrozumiem.
Mirta znużona czekaniem na lokaja kładzie się obok swojej „małej” i niebawem sama też zasypia.
Tak dobrego snu nie ma dziś Javier, który nie może sobie znaleźć miejsca. Co jakiś czas podnosi się z łóżka i przechadza po swojej sypialni. Chłopak tęskni potwornie za Angelą, nosi go na myśl, że była jego i jutro wreszcie wszystko się wyjaśni, po tylu miesiącach ukrywania. Najchętniej pojechałby do niej teraz i wziął ponownie w swe ramiona, ale nie może, nie ma takiego prawa.
J – Kiedy będzie jutro? Tak mi się dłuży czas do naszego spotkania kochanie. Wariuję bez ciebie. Ale mnie wzięło. Jutro będzie najszczęśliwszy dzień w moim życiu, nie, drugi najszczęśliwszy po tym dzisiejszym, którego nic nie przebije.
Chłopak na samo wspomnienie uśmiecha się szeroko.
J – Chyba dziś już nie zasnę. Jak zabić czas.
Valencia chwyta w dłoń swój telefon komórkowy i przegląda swoje fotki. Ma tam ujęcia Angeli, skopiował je z telefonu Jose Davida jakiś czas temu, kiedy podwinął mu komórkę.
J – Na razie tylko tyle mi pozostaje, ale od jutra to się zmieni. Jutro każdy dowie się o naszym uczuciu. Moja kochana Angela.
Jaime wraca do rezydencji, widok śpiących w salonie Angeli i Mirty go dziwi. Mężczyzna podchodzi by je zbudzić.
J – Halo! Halo! Wstajemy, tu się nie śpi
M – Cicho, bo zaraz panienkę obudzisz
J – Co wy tutaj robicie?
M – No co? jak co? czekałyśmy na ciebie a żeś się spóźniał, to nam się przysnęło.
J –Ale jak panienkę tu ściągnęłaś. Wydaje mi się, ze jak wychodziłem była u siebie
M – Pokręciło ci się coś, przecież kazałam ci ją znieść. Miałyśmy się przejść na spacer. Oj Jaime, pamięć na starość chyba cię zawodzi
J – Może i masz rację.
M – Zanieś ją do pokoju, tylko delikatnie, nie obudź jej
J – Spokojnie
Mirta rusza pierwsza, zapala światło i …zauważa skotłowane łóżko.
M – Co tu się działo? Przeszedł jakiś huragan czy co? lepiej to szybko poprawię.
Gdy kobieta układa poduszki i poprawia prześcieradło zauważa…na nim krew!
M – Teraz mam już pewność. Zrobili to – utwierdza się w słuszności swoich podejrzeń Mirta, nie wie tylko czy Angela została wykorzystana siłą czy nie?
Po chwili w pokoju zjawia się Jaime. Mirta, która nie chce by coś zauważył przykrywa szybko prześcieradło kołdrą i każe lokajowi położyć dziewczynę na pościeli.
M – Dziękuję, dalej sobie poradzimy. Musze ją przecież jeszcze przebrać.
J – W porządku. Wiesz co robisz. Położę się już. Dobrej nocy
M – Dobranoc
Mirta zamyka drzwi za mężczyzną i ciężko wzdychając przygląda się Angeli
M – Coś ty najlepszego zrobiła? Może jak dostał to czego chciał to potem się zmył? Jutro mi powiesz, będziesz musiała, inaczej pójdę na policję. Muszę znać prawdę.
Mirta ściąga fachowo brudne prześcieradło i wrzuca je do kosza w łazience, potem podkłada nowe, czyściutkie, a następnie przebiera Angelę w koszulę nocną. Gdy kończy już wszystkie obowiązki zasypia na fotelu przy łóżku dziewczyny, nie chce stracić jej z oczu choć na chwilkę. Wie, dziewczyna jest tak wzburzona, iż rzeczywiście, mogłaby zrobić jakieś głupstwo.
Zespół Motel wykonuje swój ostatni numer „Esferas”. Koncert powoli dobiega już końca, publiczność co prawda domaga się jeszcze paru piosenek, ale panowie muszą się trzymać planu. Gdy kończą śpiewać zapraszają do siebie Jose Davida, który grał na basie. Oficjalnie prezentują go widowni i proszą o aplauz dla niego. Publika oczywiście reaguje żywiołowo i nawet skanduje imię chłopaka. Bonavides nie potrafi ukryć wzruszenia, ściska się z chłopakami, a po chwili dołącza do nich Julieta, którą na scenę proszą Billy z Rodrigiem.
B – Mia, nasi fani chcą cię jeszcze usłyszeć, zrobisz im tą przyjemność?
Julieta odpowiada od razu, bez namysłu.
J – Tak, oczywiście.
Po chwili dociera do niej, że musi szybko wybrać jakąś swoją nową piosenkę i zaśpiewać ją bez ćwiczenia, prawie improwizując. Przeraża ją to, ale Jose David nie zamierza dać jej zginąć.
JD – Spokojnie, usiądę za basem i w tej piosence będziemy razem.
Chłopak ociera dyskretnie swoją dłoń o rękę Bonety i udaje się na swoje miejsce.
Piosenka, którą wybrała Julieta to „Es de verdad”.
J – Zaśpiewam wam najnowszą piosenkę, którą sama napisałam. Jest dla wszystkich zakochanych. Nazywa się „ To jest naprawdę”.
Dziewczyna wykonuje piosenkę bardzo starannie, jednocześnie sama się w niej zatraca i żyje jej historią.
Przypomina sobie pierwsze spotkanie z ukochanym, potem gdy spotkali się na jego zaręczynach z Angelą, kiedy pocałował ją po raz pierwszy w ogrodzie, gdy zakradł się do jej pokoju przez balkon i jak ją przepraszał na stadionie Azteca. W oka mgnieniu następuje już koniec jej ostatniego wykonu i zarazem całego koncertu.
W sali jest tak donośnie, że ma się wrażenie iż właśnie trwa trzęsienie ziemi. Ludzie mało nie rozniosą sceny!
Po koncercie wszyscy udają się do swoich garderob. Julieta jest przerażona, gdy z trudem udaje jej się przedrzeć do środka. Tłum ludzi czeka na jej autograf i zdjęcie. Luisana towarzyszy jej w środku i jednocześnie jest pośrednikiem między Julietą a jej fanami.
L – Spójrz jakie piękne róże. Są dla ciebie
J – Cudowne!
L – A tam stoją pozostałe bukiety.
Julieta odwraca się i zauważa całą podłogę „zagraconą” bukietami kwiatów.
J – To wszystko dla mnie?
L – Tak, podbiłaś serca ludzi. Chcą się z tobą spotkać, przyjmiesz ich?
J – Nie wiem, kompletnie nie wiem co robić. Nie spodziewałam się tego.
L – Poproszę, żeby zwiększyli ochronę. Wiadomo co komu przyjdzie do głowy.
Julieta jest oszołomiona. Aż tak się spodobały ludziom jej piosenki? Nie dowierza.
MUZYKA
Sueno de ti - Motel feat Belinda i Milkman
Tą piosenkę wykonują wspólnie Julieta z zespołem Jose Davida
Angel - Belinda
Pierwsza z piosenek, którą wykonuje Julieta
Cuida de mi - Belinda
Druga piosenka Juliety
Lo puedo lograr - Belinda
trzecia piosenka, warto dodać że to I oficjalny singiel Juliety alias Mii
z salidy
Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Mirta znajduje Angelę na podłodze
Nada instrumental - Belinda
Gdy Mirta pomaga Angeli, która mówi że nie chce żyć
Gdy Mirta zasypia obok Angeli, przy kanapie
Lejos estamos mejor - Motel
Siempre tu - Motel
Esferas - Motel
Piosenki, które wykonuje zespół Jose Davida
Perdido en ti instrumental - Diego Boneta
Gdy Javier nie może doczekać się spotkania z ukochaną
Litost instrumental - Belinda
Gdy Mirta orientuje się, co zaszło między Angelą i Javierem, a potem kryje ją przed Jaime
Es de verdad - Belinda
Kolejna z piosenek, jakie śpiewa Julieta
W następnym odcinku:
CZY JULIETA I JOSE DAVID PRZEŻYJĄ SWÓJ PIERWSZY RAZ?
Nie wiem czy dodam dziś kolejny odcinek. Być może uda mi się go napisać.
Jeśli nie, to najszybciej w poniedziałek, bo niestety ten weekend mam bardzo zajęty. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|