|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę??? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
100% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
Autor |
Wiadomość |
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:51:35 13-08-14 Temat postu: |
|
|
Odc.156 Pomocy!
Astrid nie chce wypuścić syna na wieczorne wyjście. Po pobiciu jakiego doznał może poczuć się słabo, kobieta ma tego świadomość i dlatego sceptycznie podchodzi do jego planów. Chłopak jest jednak nieugięty.
J – Mamo nic się nie martw. Długo tam nie zabawię. Obiecałem kumpeli że będę, to jedyna okazja żeby się spotkać. Obiecuję że szybko wrócę z powrotem.
A – Nie powinieneś wychodzić w tym stanie.
J – Zaufaj mi, nie jestem już małym chłopcem. Mam 26 lat, jestem dorosły i wiem co robię.
A – Wiem, ale dla mnie zawsze pozostaniesz moim małym synkiem.
J – Lecę. Nie czekaj na mnie, idź spać. Jutro pogadamy.
A – Ale na pewno lepiej się już czujesz?
J – Tak, idź już spać i niczym się nie przejmuj.
A – Baw się dobrze z tą koleżanką
Jose David zjawia się nieco wcześniej przed rezydencją niż ustalił z dziewczynami. Chłopak chce jeszcze zamienić słowo z Julietą, nim udadzą się na działkę Raula, na której odbywa się party. Mirta prowadzi go do salonu, gdzie chłopak oczekuje na zejście dziewczyn.
Tymczasem one jak to kobiety, nadal jeszcze szykują się na imprezę.
Angela zarzuca pospiesznie czerwone pantofle, które współgrają z kolorem jej sukienki, a Julieta dopina ostatni guzik swojej miętowo-cytrynowej. Jeszcze tylko szybki makijaż i dziewczyny są już gotowe.
J – I co? Nie uważasz że jest zbyt wyzywająco?
A – Wyzywająco? Nie, no coś ty. Jest w sam raz. A ja? Jak wyglądam?
J – Ślicznie, w ogóle pasuje ci ta czerwień
A – Miałam też umalować usta tym kolorem szminki ale stwierdziłam, że będę wyglądać wulgarnie.
J – Bo ja wiem, raczej jak pewna siebie dama – zaśmiewa się kuzynka Angeli
A – Daj spokój. Strasznie się denerwuję. Nie byłam na imprezie od lat
J – A ja nigdy
A – Aż trudno w to uwierzyć.
J – No, tak mi się życie poukładało. Cieszę się, że nie idziemy same.
A – No, z Jose będzie nam raźniej
J – Fajnie wyglądasz, tak zalotnie ale i… skromnie
A – Skromnie?
J – Nooo, te pantofle. Nie masz żadnych na obcasie?
A – No proszę, a jeszcze rok temu to ja cię namawiałam na taką ekstrawagancję
J – Nie no, w sumie to tylko prywatka, nic wielkiego. Nie wiem czym my się denerwujemy
A – Ty masz fajnie, bo spędzisz ten czas z Jose a ja…będę, już czuję się jak wasza przyzwoitka
J – Że co? daj spokój, razem będziemy się bawić. Poza tym Raul tam będzie – stwierdza zalotnie Julieta
A – No właśnie – wzdycha z niezadowoleniem Angela
J – Nie cieszysz się? Z daleka widać, że on ma na ciebie oko. Na pewno nie odstąpi cię ani na krok. Jesteś jego gościem honorowym. Mnie i Jose zaprosił tylko ze względu na ciebie. To oczywiste
A – E tam, przesadzasz
J – Wcale nie. Angela, on ani odrobinę ci się nie podoba? Jest miły i przystojny, może coś między wami zaiskrzy
A – Sama nie wiem. Lubię go ale nic poza tym. Wiesz sama doskonale, że to tak się nie układa. Nie można się zmusić do uczuć. Nawet gdybym bardzo chciała to nie potrafiłabym być z kimś do kogo nic nie czuję.
J – Masz rację, przepraszam cię. Po prostu chciałabym żeby i tobie się ułożyło.
A – Ja już jestem szczęśliwa. Nic mi do szczęścia poza Jorgito więcej nie trzeba
J – Ale spróbujesz chociaż bliżej go poznać? Może jednak coś poczujesz?
A – Zobaczymy jak będzie. Nie mówię nie. A teraz chodźmy już bo Jose David na pewno bardzo się niecierpliwi.
Tymczasem na działce Raula wszystko jest już gotowe na przyjęcie pierwszych gości. Chłopak zadbał o wystawne jedzenie i picie, oczywiście są też dodatkowe zapasy alkoholu no i nawet mały parkiet znajdujący się pośrodku porozstawianych sof i foteli. Pierwszym gościem Raula jest jego kumpel Henry. Z jego pomocą chłopak podłącza sprzęt muzyczny. Przy okazji chwali mu się, że Angela zjawi się na zabawie.
R – Mówiłem ci, że ona ma do mnie słabość. Obiecała, że dziś przyjdzie
H – Raul naprawdę cię wzięło. Dawno nie widziałem cię takiego podnieconego. Co ona ci zrobiła?
R – Sam nie wiem ale doprowadza mnie do obłędu. Jak tylko ją widzę to mam ochotę się na nią rzucić
H – Ty zwierzu – zaśmiewa się Henry – lepiej powiedz prawdę, jak udało ci się ją przekonać? Po takim czasie to dla niej nie lada wyzwanie.
R – Mówię ci, że ma do mnie słabość. To mój urok osobisty to zdziałał. Czuję, że dziś Angela padnie mi do stóp. Już się nie będzie opierała
H – Co masz na myśli?
R – Jak to co? Chodzę za nią od 4 miesięcy, coś mi się od niej należy.
H – Myślisz że ona dziś z tobą…no wiesz
R – Nie wiem co ci chodzi po głowie, ale to nie to co myślisz. Marzę żeby ją pocałować. Coś mi mówi, że dziś mi się uda. Zamierzam ją prosić o chodzenie.
H – Serio?
R – A co ty myślałeś?
H – Znam cię brachu, ty coś kombinujesz
R – Owszem, chcę żeby Angela szalała za mną tak samo jak ja za nią. Wiem że nie jestem jej obojętny i dziś ty i pozostali się o tym przekonacie.
H – No to powodzenia.
L – Hej chłopaki! – z dala odzywa się Lisa, kolejna z zaproszonych znajomych Raula. Przyszła z koleżanką Marife, która od razu zwraca uwagę chłopaków.
L – No tak, faceci tylko jedno mają w głowie. Przestańcie się tak na nią gapić.
Henry od razu podchodzi, żeby się przywitać z dziewczyną
H – Hej! Jestem Henry, jak to możliwe że wcześniej się tu nie pokazywałaś co? taka piękność nie może się chować
L – Nie ukrywała się, Marife nie jest stąd. Przyjechała na kilka dni z Veracruz a wy już lepicie się do niej jak muchy, jakbyście dziewczyny nie widzieli.
M – Spoko, już do tego przywykłam. Wszyscy faceci tak na mnie reagują – odpowiada pysznie Marife
Angela spostrzegając rozgorączkowanie Jose Davida, który wyraźnie chce porozmawiać z Julietą, zostawia ich samych przed domem i czeka w samochodzie.
Tymczasem chłopak czuje się skonfundowany bo podczas przywitania Julieta odtrąciła go i to na oczach Angeli! Bonavides sądził że dziewczyna nie boczy się już na niego, ale jak widać pomylił się. Boneta patrzy na niego spod wilka, chętnie dałaby mu w twarz ale jednak się powstrzymuje.
JD – Myślałem, że wszystko między nami w porządku. Przeprosiłem cię przecież za moje zachowanie.
J – Chcę żebyś wiedział że nie podobało mi się to i nie akceptuję tego. Bardzo mnie rozczarowałeś.
JD – Julieto, posłuchaj. On na to zasłużył. Zapomniałaś już co zrobił Angeli? To da mu do myślenia. Następnym razem zastanowi się dwa razy nim znowu zechce uwieść jakąś dziewczynę.
J – Może i należało mu się ale nie musiałeś go masakrować. To mogło się skończyć źle dla was obu. Musisz powstrzymywać te ataki złości, inaczej nie wiem co z nami będzie.
JD – Co chcesz mi powiedzieć?
J – Jeśli będziesz się tak głupio i bezmyślnie dalej zachowywał to zastanowię się nad naszym związkiem. Może nie znam cię tak dobrze jak powinnam
JD – Nie wygaduj bzdur. Znasz mnie lepiej niż ktokolwiek inny. Wiesz że bywam porywczy, ale każdy ma jakąś wadę. Nie jestem i nie będę wyjątkiem. Ty też nie jesteś ideałem. Strasznie wkurza mnie twoje niezdecydowanie i wyolbrzymianie wszystkiego na wyrost, ale wiesz co? Między innymi za te niedoskonałości cię kocham. Nie ma to dla mnie większego znaczenia, i tak mi się podobasz, ze wszystkimi zaletami i wadami.
J – Niezdecydowanie? Ja niezdecydowana?
JD – No a kto ja? Mam ci przypomnieć ile już czasu wzbraniasz się przed wspólnymi wakacjami? Od miesięcy wynajdujesz wymówki żebyśmy tylko nie pojechali tam sami. Zwodzisz mnie ale ja wiem że sama nie wiesz czego chcesz.
J – To co innego
JD – Wcale nie. Wkurza mnie twoje postępowanie ale i tak nie zamieniłbym cię na żadną inną.
J – Jose, mogę ci coś powiedzieć?
JD – Tylko na to czekam
J – Ty też mnie wkurzasz i to na maksa a wiesz czym?
JD – Nie
J – Tym swoim gadaniem głupku.
JD – Wow, nowy zwrot miłosny?
J – Owszem
Nikt nie potrafi zmiękczyć Juliety tak jak Jose David i to w tak zawrotnym tempie. Dziewczyna topnieje z każdym kolejnym jego słowem, jednak nie chce pokazać mu jak łatwo mu to przychodzi i stara się pozorować nadal obrażalską, niech mu się nie wydaje że ma ją na każde skinienie, choć w rzeczywistości tak jest. Julieta już mu wszystko wybaczyła i jedyne o czym marzy to wpaść w jego silne ramiona i zetknąć się ze schowanym pod koszulą umięśnionym torsem. Rozsądek jednak oponuje i nakazuje jej udawać niewzruszoną jego ckliwymi powiedzonkami.
W końcu by rozładować napięcie Julieta pstryka go w nos i pospiesza
J – Zamknij się, idziemy!
Dziewczyna spontanicznie cmoka go w usta, wywołując u niego zadowolenie i rusza pierwsza, jednocześnie czując za sobą skupione i pożądliwe spojrzenie chłopaka. Odwraca się do niego i uśmiecha zachęcająco oznajmiając mu że już nie jest aż tak zła. Chłopak idzie teraz za nią ale nie omieszka wodzić oczyma za jej rozkołysanymi biodrami, pięknie mieniącymi się pod zwiewną sukienką.
J – A niech to! Że też akurat wiatr powiewa – zdaje się mówić mina Bonety. Jose David ma jej sylwetkę, całą okazałą przed oczyma i nawet to że się ściemnia nie daje jej wielkiej korzyści.
W samochodzie para zerka na siebie co chwilę, jakby drocząc się ze sobą. Każde z osobna ucieka przez bezpośrednim wzrokiem ale i tak w końcu ich oczy się spotykają, wymalowując na ich twarzach filuterne uśmieszki. Aż mają chęć zachichotać, ale są jeszcze na tyle skoncentrowani, że pamiętają iż z tyłu jest Angela, która przygląda się im.
Dziewczyna mimo iż nie mówi tego głośno, czuje się nieswojo jadąc z przyszłą parą młodą. Właściwie to czuje się jak zawada, czuje że im przeszkadza ale nie chce im psuć humorów, wie też że oni aby jej nie urazić też tego głośno nie powiedzą. Dalsza trasa przebiega w podobnej atmosferze. Julieta i Jose David powstrzymują się od miłosnych przekomarzanek i skradanych całusów, a Angela siedzi na tylnym siedzeniu kompletnie cicha i stara się bardziej niż w stronę kuzynki i Jose, zerkać w boczne szyby.
Na działce Raula jest już spora grupa ludzi. Chłopak włączył już swój sprzęt i kolega didżej zajął się zabawianiem gości. Tymczasem sam gospodarz skupia się ze swoją ekipą przy beczce z piwem i popijając już od pewnego czasu przechwala się teraz już przed większą grupą znajomków.
Lisa nie może wyjść z szoku po tym jak słyszy, iż Raul osiągnął cel i zdołał zaprosić na imprę Angelę, a ona jeszcze się na to zgodziła.
L – Nie bujaj. Ta świętoszka przyjdzie?
R – Sama zobaczysz
Facundo – Nie do wiary. Pamiętam jak przed dwoma laty spotkaliśmy Jose Davida, wtedy przymierzał się z nią do ślubu, a teraz nie dość że nie są razem to jeszcze ona ma dziecko, a on prowadza się z jej kuzynką. To porąbane nie!
H – Pamiętam. Raul ty na pewno chcesz się z nimi zadawać?
F – Ludzie na mieście gadają, nieźle ich obrabiają. Ciekawe ile w tym prawdy?
L – A co gadają ?
F – No że on zabawia się z nimi obiema
L – Że co?!
R – E tam, głupie gadanie!
H – W sumie też o tym słyszałem. Najlepsze jest to że nie wiadomo z kim ona się zadała? Do dziś nie wiadomo z kim ma dzieciaka. A może ty wiesz Raul? Nie zwierzyła ci się?
R – Pogięło cię!? Mam ją o takie rzeczy pytać1? Od razu by mnie przegoniła.
L – moim zdaniem oni wszyscy są o niebo gorsi od nas. Udają porządnych a tyle mają za uszami. On z nimi obiema kręci, a ta świętoszka niby ma już dzieciaka. Moim zdaniem to lafirynda, na każdego poleci który ją zechce.
R – Jejku! Zamknijcie się już. Oni niedługo przyjadą. Żeby wam tylko nic się nie wymsknęło bo wykopie was stąd jak nic!
H – Raul ty na pewno chcesz się z nimi zadawać. Oni są jacyś dziwni
R – Nie z nimi tylko z nią, z Angelą. Jose Davida i jego nową pannę mam gdzieś.
F – Ej a jak on naprawdę jest z nimi obiema?
L – Ja to słyszałam taką plotkę że to on jest tatusiem tylko nie chce się przyznać.
Nagle do dyskusji przyłącza się niejaka Milene, która gani towarzystwo za ich komentarze
M – Boże, ludzie ile wy macie lat! Takie nonsensy gadacie. Ich życie ich sprawa. Co was to obchodzi?
L – A ty co? obrończyni się znalazła?
M – Znam Jose Davida od liceum, chodził z moją kumpelą Alejandrą i wiem że jest sto razy normalniejszy od was wszystkich razem wziętych . Na pewno nie chodzi z obiema, to tylko wasze durne umysły wierzą w takie głupstwa. Żal mi was.
R – A ciebie to w ogóle kto tu zaprosił? – pyta poirytowany Raul – bo ja na pewno nie
M – Nawet nie wiesz kogo zapraszasz, nieźle.
R – Spadaj ok.?
M – Jasne, nie będę przebywała z motłochem!
Milene udało się wytrącić z równowagi grono Raula, ale tylko na krótki moment. Już po chwili rozgorzała dyskusja zaczęła się na nowo. Stłumiło ją dopiero wejście obgadywanej trójki.
Wszyscy byli pod wrażeniem panien, którym towarzyszył Jose David i choćby się zapierali to nie byli w stanie ukryć zachwytu. Oczy chłopaków zwróciły się i na Julietę i na Angelę. Panowie pozazdrościli z miejsca Jose Davidowi, który czuł się teraz jak młody Bóg którego rozpierała duma i niesamowita satysfakcja. Raul oczywiście nie mógł oderwać oczu od Angeli i czym prędzej pognał w jej kierunku by się przywitać. By jej nie spłoszyć, po prostu ucałował jej dłoń … o Juliecie całkowicie zapominając.
R – Nawet nie wiesz jak się cieszę że tu jesteś
A – Dziękuję za zaproszenie
R – Wyglądasz pięknie, cudownie, obłędnie
Jose David pomrukuje by zwrócić uwagę Pinedy, na szczęście ze skutkiem
R – O hej! Fajnie że przyszliście. Czujcie się tu jak we własnym domu, zapraszam do środka. Bawcie się dobrze!
Raul ma nadzieję, że w szybkim czasie znajdzie się sam na sam z Angelą, ale dziewczyna wymyka mu się, podążając za swoimi towarzyszami. Pineda by jej nie wystraszyć podchodzi do tego ze spokojem ale nie ma zamiaru zachowywać dystansu i od razu dołącza się do stojącej razem trójki. Podchodzi blisko Angeli i proponuje jej …piwo
R – Masz ochotę
Dziewczyna reaguje kwaśną miną, co chłopak odbiera oczywiście jako odmowę. Jego wzrok który spoczywa na niej nieprzerwanie i nagminnie zwiększa u niej skrępowanie i zdenerwowanie. Angela należy do dziewczyn nieśmiałych i takie ostentacyjne zachowanie, a właściwie wymuszanie reakcji bardzo ją niepokoi i daje uczucie dyskomfortu.
Podejście znajomego Raula jest dla niej zbawienne. Chłopak wreszcie pozwala jej odpocząć od swojego, zawieszonego na niej bezpruderyjnie spojrzenia i znika na chwilę by potem zapowiedzieć niespodziankę…
R – Hej wszystkim! Żeby nie było że Raul to skąpiradło i nudziarz mam dla was extra niespodziankę! Znajomy znajomej który jest akurat w Meksyku, od razu mówię że to nasz ziomal, zgodził się dla nas zaśpiewać. Niektórzy na pewno go pamiętacie, to nasza gwiazda z domowego podwórka. Przywitajmy go gorącymi oklaskami.
Wszyscy reagują entuzjastycznie na wiadomość, że pojawi się ktoś kto uraczy ich występem na żywo, również Angela i jej kuzynka z chłopakiem biją brawo i posyłają uśmiechy.
Miny rzedną im jednak bardzo szybko, gdy na parkiet wchodzi…Javier!
Chłopak jest tak zajęty rozstawianiem sprzętu i podłączaniem mikrofonu, że nie zauważa kto jest na przyjęciu, w ogóle nie rozgląda się wokoło siebie. Jest jedynie zainteresowany śpiewaniem. Co innego można zauważyć na twarzach trójki zainteresowanych. Każde z osobna spogląda na siebie miną zdechłego kota, po czym wbija wzrok w podłogę.
Angela nie może uwierzyć w swego pecha. Najchętniej schowałaby głowę w piasek i po prostu uciekła, ale i tak nie może się ruszyć z miejsca, obecność Javiera całkowicie ją sparaliżowała. Dziewczyna chce odczekać aż chłopak skończy by nie wzbudzać ciekawości u innych i licząc że Valencia jej nie zauważy w ciszy przeczekać piosenkę. Julieta i Jose David spoglądają na nią z politowaniem, tym czasem Javier zaczyna śpiewać. Tuż przedtem składa pewną zapowiedź.
J – Tą piosenkę napisałem dla pewnej dziewczyny, która była moim niebem i piekłem. Za maską anioła odkryłem jej prawdziwe oblicze. Ona nauczyła mnie cierpienia, przez nią poczułem je na własnej skórze. Mam nadzieję, że piosenka wam się spodoba. Jest nowa.
Chłopak zaczyna śpiewać i gdy przechodzi do refrenu …zauważa wśród stojącej przed nim młodzieży…Angelę. Doznaje chwilowego szoku ale nie wytrąca go to z równowagi i nie zaburza kontynuowania piosenki. Teraz chłopak kompletnie zatraca się skupiając cały swój wzrok na Angeli i nie przestając jej obserwować śpiewa jakby słowa kierował bezpośrednio do niej. Jose David widząc jego prowokacyjne gesty stara się zaznaczyć swoją obecność i obejmuje Angelę ramieniem. Na reakcję Javiera nie trzeba długo czekać, co chłopak bierze to jako potwierdzenie łączącego ich związku i by zrobić Colmenares na złość podchodzi do tłumu obok, wtapia się w niego i na oczach dziewczyny flirtuje z innymi dziewczynami. Jest do niej odwrócony dlatego nie widzi jej zażenowania, wściekłości a także niespodziewanej zazdrości. Angela wychodzi zła, nie zwracając już uwagi na to co pomyślą inni. Nie jest w stanie znieść widoku ukochanego mężczyzny, w dodatku kpiącego z niej po raz kolejny. Gdy mija Jose Davida ten nie chce jej puścić, ale Angela szepcze tylko
A – Nie zatrzymuj mnie. Muszę wyjść na powietrze. Zaraz wracam. Proszę.
Gdy Javier odwraca się i spogląda w miejsce gdzie stała Angela, z rozżaleniem zauważa że już jej tam nie ma. Dokańcza piosenkę ze łzami w oczach…
Tymczasem nikt nie zorientował się, że Angela nie wyszła z imprezy sama…
Kroku dotrzymał jej…Raul, który od dłuższej już chwili idzie za nią.
W końcu obserwowana dziewczyna orientuje się że nie jest sama i odwraca się. Jest zaskoczona widząc przed sobą sylwetkę Raula
R – Ciii, to tylko ja.
A – Co ty tu robisz? Nie słyszałam cię
R – Widziałem jak wychodziłaś. Pomyślałem że nie powinnaś być sama no i poszedłem za tobą
A – Potrzebowałam się przewietrzyć.
R – Wiem, ja też potrzebuję ochłody
Wzrok Raula nie przypomina już tego samego co w domu Angeli. Teraz wydaje się być pozbawiony rozsądku, wręcz obłąkany. Dziewczyna zauważa to i nabiera czujności. Budzą się w niej instynktowne lęki. Nie myli się, Raul nie zamierza się cofnąć i rzuca się na dziewczynę z pocałunkami. Przyciska Angelę do drzewa i stara się natrafić na jej usta, ale dziewczyna zaskakująco uparcie opiera się mu. Raul jest coraz bardziej rozwścieczony, jego bezradność budzi w nim bestię. W końcu chłopak mocno policzkuję Angelę i przewraca ją na ziemię…Potem kładzie się na niej i ponownie szuka drogi do jej ust!!!!
Ponieważ Angela odeszła dość daleko od jego działki, nikt nie słyszy jej błagających o pomoc krzyków!
MUZYKA
Sueno de ti - Motel ft Belinda
Gdy Julieta odtrąca na początku Jose David a potem rozmawiają i się przekomarzają.
Gdy Jose David obserwuje idącą przed nim Julietę
Gdy Julieta i Jose David "flirtują" ze sobą w samochodzie przy Angeli
Eres mi sueno - Fonseca
Gdy Angela z Julietą i Jose Davidem wchodzą na imprezę i wzbudzają podziw
Gdy Raul podchodzi i gapi się na Angelę a potem nie spuszcza z niej wzroku
Litost instrumental - Belinda
Gdy Raul zapowiada występ Javiera
Gdy Raul rzuca się na Angelę
Cómo hacer sufrir - Diego Boneta
Tą piosenkę śpiewa Javier
Morir - Belinda
Gdy Angela zauważa że Raul ją śledzi
W NASTĘPNYM ODCINKU
CZY RAUL ZGWAŁCI ANGELĘ???!!!
W dzisiejszym odcinku wystąpili:
Nicolas Mena jako Facundo - znajomy Raula
Maria Elisa Camargo jako Maria Fernanda "MariFe" znajoma Lisy
Zoraida Gómez jako Milene - znajoma z imprezy |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 1:42:55 14-08-14 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek oby tylko Angeli nic się nie stało żeby ktoś ją w porę uratował i mam że będzie to Javier. |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:47:43 14-08-14 Temat postu: |
|
|
Też mam nadzieję, że Javier ją uratuje i jej się nic nie stanie. I może przez tą sytuację też ze sobą będą rozmawiać i wyjaśnią sobie nieporozumienia albo chociaż ich część. |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:47:46 14-08-14 Temat postu: |
|
|
Też mam nadzieję, że Javier ją uratuje i jej się nic nie stanie. I może przez tą sytuację też ze sobą będą rozmawiać i wyjaśnią sobie nieporozumienia albo chociaż ich część. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:29:21 14-08-14 Temat postu: |
|
|
Chciałabym spełnić wasze życzenia dziewczyny, ale muszę trzymać się pierwotnych założeń. Nowy odcinek niebawem |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:56:46 15-08-14 Temat postu: |
|
|
Odc.157 Olśnienie
Angeli nie ma już dłuższą chwilę, co zaczyna niepokoić Julietę i Jose Davida. Oboje gorączkowo się za nią oglądają. Z wyczekiwaniem w spojrzeniu czeka też na nią Javier. Chłopak już nawet nie jest pewien, czy jej osoba aby mu się tylko nie przywidziała. Jednak ciągle przebywający w salonie Julieta i Jose David utwierdzają nie pozwalają mu w to nie wierzyć. Jedyne co jeszcze zastanawia chłopaka to obecność Bonety, która przecież miała romans z mężem Angeli. Javiera dziwi fakt, że dziewczyna im towarzyszy. Wiele rzeczy jest dla niego zaskakujących i dziwnych. Czemu Angela i Jose David jako młode małżeństwo ciągają ją ze sobą i czemu Jose David stoi teraz z nią a nie wyszedł z żoną? No i gdzie jest Angela? Kolejnych pytań nie brak np. czemu Jose David poślubił Angelę skoro zapewniał że Julieta jest miłością jego życia a ona? Czy pogodziła się ze stratą Bonavidesa, a może para nadal ze sobą romansuje za plecami Angeli, tylko że teraz już nie narzeczonej, a żony. Valencia nic z tego nie pojmuje.
Angela stara się ostatkiem sił wyswobodzić spod napierającego na nią ciała Raula. Chłopak za wszelką cenę chce ją pocałować w usta, ale ona wymachując rękoma w stronę jego twarzy i drapiąc go okrutnie po polikach nie pozwala mu na to. Ciągle krzyczy wzywając pomocy, ale jej głos odbija się niczym echo po lesie i dla nikogo nie jest słyszalny.
A – Puść mnie ty draniu! Złaź! Świnia!
Raul traci nad sobą panowanie i grozi dziewczynie, próbując ją zastraszyć. Chce by spotulniała i dała mu przyzwolenie na to czego on od niej chce ale to jeszcze bardziej rozjusza jego a nie ją. Ona nadal zaciekle z nim walczy.
R – Ty s***ko! Przestań się opierać! I tak będziesz moja, nic cię nie uratuje!
A – Puszczaj śmieciu! Nie! aua
Chłopak krzyżuje jej ręce nad głową i przylegając do niej całym ciężarem ciała, przymierza się do rozerwania jej sukienki na dekolcie.
R – Nie zgrywaj świętoszki. Skoro z innymi mogłaś to i ze mną dasz radę ladacznico! Nie chcesz łagodnie to będzie siłą.
W tym momencie dziewczyna z całą siłą jaką jeszcze w sobie posiada, wbija swoje kolano w krocze napastnika. Pineda pada jak kłoda, wijąc się z bólu. Angela czym prędzej wydostaje się spod jego ciała i niemniej przerażona co przedtem, biegnie co sił przez las, w stronę działki, po drodze potykając się pechowo o przypadkowe gałęzie. Raul podnosi się zaskakująco szybko po dotkliwym ciosie, i bynajmniej nie ma zamiaru pozwolić na ucieczkę swojej upatrzonej owieczce. Goni dziewczynę przepełniony jeszcze bardziej nasilonym pożądaniem, które jest widoczne w jego żrących się oczach oraz niespowitą furią, po tym jak go potraktowała.
Jest szybszy od Colmenares i już po chwili struchlała dziewczyna zauważa go nadbiegającego tuż za nią. Mimo że biegnie co tchu w nogach, jest pewna że Pineda ją dopadnie…
JD – Miała wyjść tylko na chwilę. Może jej poszukamy?
J – Sama nie wiem. Znasz Angelę, wiesz jaka jest. Pewnie zdenerwowała się przez niego – Julieta wskazuje na stojącego w oddali Javiera – i teraz rozmyśla w ciszy. Nie wiem czy powinniśmy jej przeszkadzać. Poza tym nigdzie nie widzę Raula. Chyba za nią poszedł
JD – Może to i lepiej. Przy nim Angela mogłaby się uspokoić i zapomnieć o tym draniu
J – Swoją drogą nieźle go urządziłeś. Jest strasznie poobijany
JD – Widać za słabo, skoro dziś się tu pokazał.
J – Martwię się o Angelę. Że też musieliśmy go spotkać.
JD – Casanova się znalazł. Patrz, już dorwał jakąś panienkę.
Oboje przyglądają się Javierowi, który właśnie rozmawia ze swoją znajomą Lisette. To ona zaprosiła go na imprezę i namówiła na mały występ. Niedługo potem do pary dołącza koleżanka Lisette, Milene która nie miała wcześniej okazji przywitać się i zapoznać z Javierem.
L – Hej! Miło cię widzieć Milene. Myślałam, że jednak nie przyjdziesz?
M – Nie miałam ochoty, jakoś mnie nie kręci to towarzystwo ale w końcu kolega mnie namówił i jestem. Przyszliśmy razem. Gdzieś tam się teraz kręci.
L – Wy się chyba jeszcze nie znacie. To jest Javier, mój dobry znajomy jeszcze z czasów szkoły a to Milene, chodziłyśmy razem do liceum
J – Miło mi
M – Mnie tym bardziej. Fajnie mieć wśród znajomych taką gwiazdę
J – Ja? Gwiazdą? Bez przesady. Tak w ogóle to nie lubię tego określenia. Jestem po prostu Javier ok.?
M – Fajnie że jesteś. Na długo zostajesz w Meksyku?
J – Właściwie to jutro wyjeżdżam. To mój ostatni wieczór tutaj
M – Och, to szkoda.
Rozmowę trójki przerywa nagłe wtargnięcie Angeli, która stara się zachować pozory i czym prędzej podchodzi do kuzynki i Jose Davida. Jej zachowanie zwraca jednak uwagę pozostałych. Jose Davidowi wystarczy tylko spojrzenie na przerażoną Angelę by pojąć że stało się coś złego, chłopak już domyśla się co jest nie tak. Wszak kiedyś podobnym wzrokiem oblała go Julieta, gdy została napadnięta w lesie.
A – Chodźmy stąd – szepcze zatrwożonym głosem dziewczyna
JD –Co ci jest? Ktoś ci coś zrobił?
A – On, on mnie chciał – dziewczyna nie może dokończyć, ale właściwie nie musi. Gdy tylko do środka wchodzi zziajany Raul, dla Jose wszystko jest jasne. Bonavides w oka mgnieniu znajduje się już przy Pinedzie i wita go ciosem, po którym Raul ląduje boleśnie na zimnej posadzce, znajdującej się tuż przed wejściem. Po silnym uderzeniu Pineda poleciał z jakiś metr za siebie, mijając 2 stopnie po których wchodziło się do środka. Teraz leży na wpół przytomny, przewracając oczyma we wszystkie strony. Widzi nawet gwiazdki przed sobą…
JD – Ty łajzo! Może to cię nauczy szacunku! Jeszcze raz się do niej zbliżysz a cię zabiję! – wykrzykuje Jose David. Potem rusza w stronę dziewczyn i przepuszczając je pierwsze, prowadzi je w stronę wyjścia.
Wszyscy są wstrząśnięci tym co się wydarzyło właśnie na ich oczach. Sam Javier jest głęboko poruszony jednak nie do końca zdaje sobie sprawę o co poszło. Dopiero słowa wypowiedziane po wyjściu trójki przez Raula rozjaśniają mu wszystko.
R – Sama tego chciała, prosiła się. Niech nie zgrywa świętoszki ta puszczalska!
Koledzy szybko podbiegają do Raula i pomagając mu wstać na własnych nogach, pytają co się stało. On oczywiście sprzedaje im swoją wersję.
R – No a co się miało stać? Sama mnie zachęcała! Chciała, a potem jej się odwidziało. Nie będzie się mną bawiła! Latawica przeklęta!
Javier przysłuchuje się z niedowierzaniem słowom Raula. Mimo iż czuje oburzenie i ma ochotę przyłożyć Raulowi, podobnie jak wcześniej uczynił to Jose David, powstrzymuje się. Ma teraz zbyt gorącą głowę, żeby racjonalnie myśleć. Jego skonfundowanie i zastrzyk emocji zauważa Lisette.
L – Co ci jest? Aż tak się przejmujesz tym idiotą Raulem? Widać dostał to na co zasłużył.
J – Jak on mógł na oczach jej męża? A ona? Ona z nim flirtowała?
M – Javier na Boga! Widać że nie znasz Raula Pinedy ani trochę i tego towarzystwa bynajmniej też. Poza tym o jakim mężu mówisz? – dziwi się Milene
Tym pytaniem z kolei teraz ona zaskakuje Valencię.
J – Jak to jakim? Przecież Jose David był tu z nią
M – No i ?
J – Nic dziwnego że tak zareagował. Ona jest przecież jego żoną
M – Że niby co? czekaj czekaj, czy ja dobrze zrozumiałam. Ty myślisz że Jose David i Angela są małżeństwem?
J – A nie?
Milene zaśmiewa się niespodziewanie dla Javiera i rozbawiona zerka na jego kumpelę.
M – Coś ty mu nagadała Lisette?
L – Ja nic. Nie wiem skąd to wziął
J – O czym wy mówicie?
M – Javier, przecież oni nie są razem – odpowiada jakby z przekąsem Milene
J – Jak to? Przecież ich widziałem
M - słuchaj, oni mieli się pobrać ale podobno Angela wywinęła mu jakiś numer, poza tym sama zostawiła go przed ołtarzem. Wybuchł wielki skandal.
J – Więc oni się nie pobrali?
M – No przecież mówię. Lis co ty mu naopowiadałaś?
L – Nic, przecież ja też dopiero od niedawna jestem znowu w Meksyku. Wiem tylko że oni po zerwaniu nadal trzymają się razem.
Javier z niedowierzaniem słucha relacji Milene. Nie jest w stanie się skupić na dłuższą metę. Informacja że Angela i Jose David nie są małżeństwem w pewien sposób go uskrzydliła i dała nadzieje, ale chłopak sam nie wie na co, nie zastanawia się nad tym. Po prostu czuje niesamowitą ulgę i ma ochotę z radości podskoczyć. No ale jest jeszcze tyle niejasnych spraw
J – Więc się nie pobrali, ale są razem?
M – No tak, ale nie w taki sam sposób. To znaczy ja dokładnie nie wiem, ale raczej nic ich nie łączy bo i tu słuchajcie uważnie, bo to jest dopiero bomba! On się spotyka z jej kuzynką, to ta co tu z nimi była i na dodatek w tym roku planują ślub. Podobno matka Angeli dała już na zapowiedzi.
L – A ty skąd to niby wiesz?
M – Mam znajomego, który pracuje w jej wytwórni. Wszyscy tam plotkują, każdy z każdym się zna no i pewne fakty wychodzą na jaw. Poza tym oni się z tym nie kryją. Sama Luisana o tym mówiła.
Kolejny szok, jakiego doznał Javier. Angela nie tylko nie wyszła za jego kumpla, ale na dodatek całkowicie się z nim rozstała, a przecież zapewniała go że to on, Jose David, jest miłością jej życia i Javiera potrzebowała tylko na chwilę, potrzebowała go żeby przygotował ją do życia małżeńskiego z jej prawdziwym ukochanym. Co się zatem stało? Jose wybrał Julietę? Opowiedział o wszystkim Angeli? Ale przecież to ona go wystawiła w dniu ślubu? Czemu? Czyżby się rozmyśliła? A może zrozumiała że jednak go nie kocha? Nie, nie! to niemożliwe. Chłopak wie, że za dużo teraz dzieje się w jego głowie i nie myśli logicznie. Za dużo nowin jak na jeden raz. Wreszcie przerywa dyskusję dziewczyny o związku Juliety z Bonavidesem i pyta otwarcie, bez ogródek o sprawę która teraz najbardziej go nurtuje:
J – A dziecko? Ona ma dziecko prawda?
Milene przytakuje – chyba wiem o co chcesz zapytać
J – Jest jego?
Julieta obejmuje mocno spłoszoną kuzynkę. Wie jak Angela okropnie się teraz czuje. Przeżyła to samo ponad dwa lata temu, gdy to ją próbowano zgwałcić. Pomógł jej wtedy Jose David. Angela cudem wybroniła się sama, do tej pory nadal nie może wyjść z szoku i trzęsie się chaotycznie na całym ciele. Kuzynka stara się ją uspokoić lecz nie przynosi to rezultatu.
Zerkając w przednie lusterko rozwścieczony Jose David przygląda się im. Nie może sobie darować, że nie zaopiekował się przyjaciółką i o mało nie doprowadziło to do tragedii. Chłopak wyrzuca sobie w myślach, że zabrał dziewczyny na to beznadziejne przyjęcie, które niczego dobrego nie przyniosło. Na dodatek, sam namawiał Julietę i Angelę, zwłaszcza tą drugą żeby przyjęła zaproszenie. Chłopak obawia się też o reakcję przyszłej teściowej. Jak jej to wytłumaczy? Jak jej spojrzy w oczy?
J – Nic ci już nie grozi, spokojnie. Jestem z tobą.
Julieta głaszcze kuzynkę po głowie, a Jose David z ledwością powstrzymuje się, żeby nie wyklinać Pinedy w obecności dziewczyn
M – Nie wiem
Odpowiedź Milene drażni Javiera. Nie jest tą, której spodziewał się usłyszeć. Chociaż właściwie on sam nie wie na co liczył, pytając.
J – Jak to nie wiesz?
M – Nie wiem bo nikt nie wie. To znaczy jest kilka wersji, ale która jest prawdziwa nie wiadomo
J – Kilka wersji?
M – No tak. Jedni mówią że to jego dziecko, no ale jakby było jego to chyba by się do tego przyznał nie?
J –A nie przyznaje się?
M – Jejku, nie wiem jak ci mam odpowiedzieć. Nie przyjaźnię się z nimi, a oni też nie są zbyt towarzyscy. Właściwie to nie spotykają się z nami na mieście, w ogóle rzadko wychodzą. Trzymają się razem, we trójkę.
J – Nic z tego nie rozumiem. Skoro to jego dziecko toooo – w tym momencie Valencii zapala się żółta lampka. Chłopak przypomina sobie że po tym jak rozstał się z Angelą, do ślubu został raptem miesiąc. Po jego upływie okazało się że ślubu nie było i zerwali prawdopodobnie. W takim razie pytanie brzmi: czy w ciągu tego miesiąca Angela oddała się Jose Davidowi?
J – A ile ma jej synek?
M – nie wiem dokładnie. Wygląda na jakiś rok a co?
J – Rok?
M – No a w sumie to co cię to tak ciekawi co? Właściwie to jeśli dobrze pamiętam kumplowałeś się z Jose Davidem, a teraz nawet się nie przywitaliście.
J – Kumplowałem ale kiedyś. Teraz już nie. – odpowiada z poirytowaniem w głosie Valencia
M – Co się tak denerwujesz?
J – A inne wersje?
M – No i to jest właśnie najlepsze
J – Co takiego?
M – Mówią że ona zgrywała tylko taką porządną i w końcu poszła na całość.
J – To znaczy?
M – No że miała kilku na boku i sama nie wie z kim zaciążyła.
J – Brednie!
M – A ty co taki pewny jesteś? Znasz ją na tyle dobrze żeby jej bronić?
Javierowi odbiera na chwilę mowę. Angela skrzywdziła go, ale jest pewien że nie należy do tego typu dziewczyn i stanowczo odrzuca tego typu hipotezy.
J – Nie, ale znam ludzi. Potrafią pleść bez sensu.
M – Też myślę że to nie tak było. No ale oni milczą jak zaklęci. Od jakiegoś roku, kiedy wróciła z dzieckiem to jest tajemnica nr jeden w okolicy.
J – Wróciła? Jak to wróciła?
M – I to jest też ciekawe. Mówi się że matka zabrała ją daleko żeby ukryć jej ciążę, no ale jak wróciła z dzieckiem to już było wiadomo co i jak. Stąd domysły o tych kochankach gdzieś tam no ale nie wiadomo dokładnie ile ma dzieciak dlatego też ciężko coś wyspekulować.
Może by już była brzemienna jak wyjeżdżała, a może tam zaciążyła…
Javier chętnie kontynuował by tą rozmowę, która dostarczała mu nie lada nowych informacji, jednak musiał ją zakończyć, gdy Raul zaczął wszystkich wypraszać.
Pineda tak się zdenerwował po nieudanej schadzce z Angelą, dodatkowo przypłaconą poturbowaniem, że nie widzi już większego sensu, aby dalej ciągnąć tą nieudaną zabawę. Poza tym wszyscy go obgadują, a to dodatkowo potęguje jego wściekłość.
Zaraz po wejściu do domu zapłakana Angela wbiega po schodach na górę. Julieta rzuca ukochanemu jedynie pożegnalne spojrzenie i podąża za kuzynką. Czuje, że powinna przy niej być w tych ciężkich chwilach. Tymczasem na jej chłopaku spoczywa ciężkie spojrzenie Luisany. Kobieta czekała z niecierpliwością na powrót córek i przyszłego zięcia. Liczyła, że po powrocie zobaczy szeroki uśmiech pierworodnej córki, tymczasem została zlana zimnym kubłem wody bo Angela zamiast zanosić się śmiechem zaniosła się marnie skrywanym szlochem
L – Co się tam stało? – pyta sfrustrowana
Tymczasem jadąc samochodem, Javier nadal roztrząsa słowa Milene. Gdy powoli zaczyna je do siebie przyswajać i je akceptować, przychodzi mu do głowy pewna myśl, pewne podejrzenie które trafia w niego niczym piorun z nieba!
J –A jeśliiii, a jeśli to moje dziecko? – pyta siebie samego nieśmiało
Valencia zatrzymuje auto z impetem, musi się uspokoić. Wychodzi z samochodu na pobocze i zakładając bezradnie ręce na głowę stara się to wszystko w miarę logicznie posklejać. Duma i duma nad tym wszystkim niczego nie będąc pewnym. Roztrząsa to wszystko na nowo, stara się ułożyć w spójną całość, kalkuluje, sprawdza wszystkie za i przeciw. W jego głowie kłębi się masę pytań, dociekań, odpowiedzi których sam wyszukuje i do których sam próbuje siebie przekonać. W końcu dochodzi do pewnej konkluzji:
J – To może być moje dziecko. Oszaleję jeśli zaraz nie dowiem się prawdy. Muszę się z nią zobaczyć, muszę wiedzieć!
Chłopak wsiada z powrotem do samochodu i z piskiem opon, rusza przed siebie …
W roli Lisette Aldama wystąpiła gościnnie Esmeralda Pimentel
MUZYKA:
Litost instrumental - Belinda
Gdy Julieta z Jose Davidem martwią się o Angelę, a Jose David szuka jej nadal wzrokiem i rozmyśla
Gdy Angela walczy z Raulem i potem przed nim ucieka
Gdy dziewczyny wracają do domu i widzi jej zaniepokojona Luisana, która pyta Jose o to co się stało
Morir - Belinda
Gdy Angela wbiega do środka a potem Jose David uderza Raula i wychodzi z dziewczynami
Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Raul pokrzykuje za Jose a Raul dowiaduje się ciekawych rzeczy od Milene...
Duele - Belinda
Gdy Javier pyta o ojca dziecka...
Gdy Javier dowiaduje się o nieznanym ojcu itd
z salidy
Nada instrumental - Belinda
Gdy Julieta pociesza Angelę gdy wracają do domu
Porque aun te amo karaoke - Jencarlos Canela
Gdy Javier zatrzymuje się na drodze i rozmyśla a potem decyduje się pojechać po ...prawdę... |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:58:33 15-08-14 Temat postu: |
|
|
I co będzie się teraz działo czy Javierowi uda się spotkać z Angelą bo już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.Mam nadzieję że będzie szybko. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:05:45 15-08-14 Temat postu: |
|
|
Jestem w trakcie pisania ale raczej dopiero jutro dodam. Zdradzę tylko że piszę w stylu typowej telenoweli dlatego w pewnych sprawach tak łatwo nie będzie i swoje trzeba będzie przeczekać. Myślę jednak, że dzięki takim zabiegom historia nadal ciekawi i dostarcza większych emocji. Gdybym to szybko tak za jednym zamachem załatwiła to podejrzewam ze pozostałby niedosyt.
Telka jeszcze trochę potrwa, ale powoli zacznie zmierzać ku końcowi o czym świadczyć będą kończące się wątki.
Bliżej do finału niż dalej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:08:58 16-08-14 Temat postu: |
|
|
Odc.158 Przygotowania
Julieta wbiega za Angelą do jej pokoju i widząc kuzynkę zapłakaną na łóżku, przysiada się do niej, a następnie gładząc ją po włosach, próbuje pocieszyć. Słowa otuchy nie przynoszą jednak dziewczynie ulgi. Angela wyrzuca sobie, że w prosty sposób dała się zapędzić w pułapkę i znowu oszukać jak naiwne dziecko. O mało nie przypłaciła tego gwałtem. Jest tak wystraszona i roztrzęsiona, że aż nie może się wysłowić. Jedyne co pozostaje Juliecie to być z nią i dawać jej wsparcie samą jej obecnością. Na nic zdają się jej słowa, że Angela nie miała na to wpływu i że to nie jej wina.
W tym samym momencie Luisana słucha z niedowierzaniem tego, co ma jej do powiedzenia Jose David. Chłopak pewny, że go za to zbeszta ze zdumieniem przyjmuje jej dość spokojny ton. Mimo iż widać że Luisana jest dotknięta krzywdą córki do żywego, o dziwo nie ma do Bonavidesa żadnych pretensji. Raczej ma żal, ale do siebie samej
L – To moja wina. Sama ją zachęcałam do znajomości z tym chłopakiem, właściwie podałam mu córkę na tacy
JD – Nie prawda, nie możesz się winić. Nie wiedziałaś, nikt z nas nie wiedział z kim ma do czynienia.
L – Muszę się winić bo to ja jestem za to odpowiedzialna. Na siłę chciałam ją z nim zeswatać, chciałam oddać córkę potworowi.
JD – Będzie lepiej jeśli już pójdę. Nic tu po mnie
L – Dziękuję ci, że mi o wszystkim opowiedziałeś. Dobrze, że Angela nie była tam sama
JD – Mimo wszystko zawaliłem sprawę. Zamiast się o nią troszczyć, Boże jak pomyślę przez co ona przeszła. Przypomina mi się Julieta, kiedy tamten…w lesie
L – Nawet mi tego nie przypominaj. Na szczęście ten łajdak zapłacił za swoje i siedzi w więzieniu.
JD – Uważasz że powinniśmy zgłosić napaść Raula na policji?
L – W innej sytuacji nie wahałabym się, ale nie narażę Angeli na dodatkowe przykrości. Nie chcę żeby z małym dzieckiem ciągała się po sądach.
JD – Jak chcesz, ale przemyśl to jeszcze.
L – Angela ma już niejedną traumę za sobą. Kolejna może ją tylko dobić. Sama rozprawię się z tym łotrem
JD – Co chcesz zrobić?
L – Jeszcze nie wiem, ale na pewno tak tego nie zostawię.
JD – Nie wiesz o jeszcze jednej rzeczy. Z tego wszystkiego zapomniałem ci powiedzieć. Chyba powinnaś wiedzieć
L – jeszcze coś?
JD – Na tej imprezie był…on.
L – Jaki on? Nie rozumiem
JD – Javier
L – Słucham? – kobieta otwiera szeroko oczy ze zdumienia
JD – Dobrze słyszałaś, tam był Javier
L – Ale do diabła, co on tam robił?
JD – Nie wiem, pewnie ktoś go zaprosił
L – Boże Jose Davidzie, a jeśli on coś podejrzewa i śledzi Angelę?
JD – Nie sądzę żeby był aż tak inteligentny i żeby wpadł w paranoję z tego powodu
L – Cholera! Myślisz że to czysty przypadek
JD – Najwyraźniej, ale lepiej dmuchać na zimne
L – Co chcesz przez to powiedzieć?
JD – Musimy być teraz bardziej czujni. Nie wiem co on kombinuje, czego tu szuka. Może lada chwila wyjedzie do Stanów, ale nie mam co do tego pewności. Nie znam go tak dobrze, jak kiedyś sądziłem
L – Myślałam że przemówiłeś mu do rozumu
JD – Myślę że sami się niepotrzebnie nakręcamy. Javier pewnie nie ma o niczym zielonego pojęcia, nawet do głowy mu nie przyjdzie coś takiego.
L – Ale widział was tam? Podszedł do was? Do Angeli? Jak ona zareagowała?
JD – Nie dało się ukryć, że bardzo ją to poruszyło i zdenerwowało. To dlatego wyszła z imprezy. Nie chciała go napotkać.
L – A on? Jak się zachował? Naprzykrzał się jej?
JD – Nie, raczej nie. Gapił się na nią na początku, ale szybko znalazł inne obiekty swojego zainteresowania. To babiarz. Zajął się dziewczynami.
L – A to świnia! Moja biedna Angela. To co dziś przeżyła to istny koszmar. Już nigdy więcej nie namówię jej na żadne wyjście. Nie chcę żeby miała styczność z ludźmi pokroju tych dwóch łajdaków!
JD – Jutro przyjadę po Julietę po południu. Mam nadzieję, że już się spakowałyście przed odlotem do Madrytu.
L – Że co? a tak, całkiem zapomniałam. To już jutro?
JD – No tak, musieliśmy przyspieszyć lot ze względu na Juana, pamiętasz czy o tym też już zapomniałaś?
L – Oczywiście, ale w tej sytuacji ja nie mogę tam polecieć.
JD – Jak to? Chcesz wszystko odwołać? – pyta zaniepokojony Jose David
L –A czy ja coś takiego powiedziałam? Po prostu polecicie beze mnie
JD – Bez ciebie?
L – Sami doskonale dacie sobie rade. Ja zostaję, muszę być z Angelą. Nie zostawię jej teraz samej, chyba rozumiesz?
JD – Oczywiście aleeee
L – Posłuchaj mnie uważnie. Jutro przed odlotem przyjdziesz do mnie wcześniej. Przekaże ci wszystkie informacje i wskazówki związane z występem. Wieczorem jak dolecicie zatrzymacie się w hotelu który zarezerwowałam, a potem udacie na kolację zorganizowaną przez Juana w hotelu Sheraton. On prawdopodobnie dołączy do was z małżonką. Następnego dnia z samego rana udacie się na próby, a po południu odbędzie się show. Bilety powrotne zarezerwowałam wam na pojutrze po południu. Będziecie mogli trochę pozwiedzać no i Julieta chciała też odwiedzić rodzinne strony. Także jutro wpadnij wcześniej, to wszystko dogramy, a potem polecicie. Wszystko jasne?
JD – Tak.
L – No to jedź już bo jest późno. Co tak na mnie patrzysz?
JD – Jesteś pewna, ze wszystko dobrze zorganizowałaś? Jeszcze przed chwilą o niczym nie pamiętałaś.
L – Zleciłam to Matilde jakiś tydzień temu, a ona owszem, jest zorganizowana. Niczym się nie martw. Z samego rana każe jej wszystko potwierdzić.
Jose David przytakuje Luisanie z aprobatą, po czym żegna się z nią i udaje w stronę wyjścia. Już nie musi kryć psotnego uśmieszku, jaki zawitał na jego twarzy. Wizja wakacji z Julietą to jedyny dobry akcent tego dnia. Chłopak jest tym bardzo podekscytowany i już nie może się doczekać, kiedy znajdzie się z ukochaną sam na sam. Doskonale zdaje sobie sprawę z możliwości jakie teraz są w jego zasięgu. Od wielu tygodni Julieta oponowała przed wspólnym wyjazdem. Jedną z wymówek była reakcja jej ciotki na taki wypad we dwoje. Teraz nie uniknie już wspólnej wycieczki i chwil spędzonych tylko w towarzystwie ukochanego. Ta perspektywa uskrzydla Jose Davida do tego stopnia, że chłopak już planuje ich wspólne chwile.
Luisana przez uchylone drzwi słyszy kwilący płacz córki, którą pociesza Julieta. Kobieta zerka do pokoju i postanawia im nie przeszkadzać. Widok Juliety przytulającej Angelę rozczula Colmenares, która natychmiast się wycofuje i udaje do swojej sypialni. Tam zrozpaczona wyrzuca sobie swoją głupotę i ślepotę zarazem, ale najbardziej egoizm
L – Sama ją namawiałam, żeby dała szansę temu łotrowi, a on okazał się jeszcze gorszy od tamtego! Już ja się z nim rozliczę. Nie będzie bezkarnie atakował mojej córki! Łajdak!
Zdesperowany co nie miara Javier zatrzymuje samochód nieopodal rezydencji Colmenares. Nie chce rzucać się w oczy. Jest już bardzo późno, ale on i tak za wszelką cenę zamierza wkraść się do rezydencji. Nic już go nie obchodzi. Jedyne czego pragnie to poznać prawdę. Gdy już ma wysiąść z samochodu, odzywa się sygnał komórki. Chłopak niechętnie zagląda na ekran, gdyby to był ktoś inny, nie odebrał by, ale skoro dzwoni jego własna mama, to musi odebrać. Nie pozwoli żeby się zamartwiała. Chłopak z trudem przemawia do matki. Ta od razu zauważa że stało się coś, co dosłownie ścięło chłopaka z nóg. Astrid od razu wyczuwa to po jego skamlącym głosie i zmusza go do wyznania.
A – Synu słabo cię słyszę. Nie możesz mówić, strasznie drży ci głos. Co się stało? Mów że wreszcie, bo umieram z niepokoju! Napadli cię?
J – Nie mamo, nawet sobie nie wyobrażasz co mnie spotkało
A – Boże jedyny, boję się. Mów o co chodzi. Gdzie jesteś synku? Przyjadę po ciebie
J – Mamo ja coś odkryłem, ja chybaaa
A – Javier nie rób tego matce, nie torturuj mnie. Mów o co chodzi?!
J – Jaaa, ja chyba jestem …ojcem
A – Słucham?
J – Jaaa, ja ją widziałem…znowu ją zobaczyłem iiii
A – Angelę?
Javier wzdycha ociężale, długo zajmuje mu wypowiedzenie dalszej części zdania
J – Onaaaa, ona ma dziecko i onoooo chyyyba jest moje, mamo
A – Boże co ty mówisz!? Skąd to wiesz? Ona ci powiedziała?
J – Nie, ale ja się czegoś dowiedziałem. Iiii podejrzewam żeeee
Astrid nieoczekiwanie przerywa synowi
A – Javi synu nie rób głupstw, powiedz, gdzie ty jesteś co? Przyjadę po ciebie zaraz
J – nie, ja muszę to z nią wyjaśnić i to zaraz
A – Gdzie jesteś synu?
J – Pod jej domem, mamo ja muszę wiedzieć. Nie wytrzymam dłużej tej niepewności
A – Chryste, synu posłuchaj mnie. To delikatna sprawa, nie możesz popełnić błędu. Wracaj do domu, to nie jest pora na wizyty
J – Ale mamo! Ty nie rozumiesz! Ja muszę ją zapytać, muszę się dowiedzieć!
A – Synu, posłuchaj starej matki. Nie możesz jej tak nachodzić, tak nie wolno. Poza tym musisz ochłonąć, przespać się z tym słyszysz!? Wracaj do domu natychmiast! Porozmawiamy i potem ustalimy co i jak, błagam cię. Nie szalej.
J – Ale mamo ja nie dam rady
A – Do tej pory dawałeś to i teraz sobie poradzisz. Jedna noc cię nie zbawi. Błagam cię synu, zaufaj mi. Jedź do domu. Możesz tylko pogorszyć sprawę. Czekam na ciebie.
J – W porządku, zaraz będę.
A – Tylko proszę, jedź ostrożnie.
J – Obiecuję. Widzimy się w domu.
Astrid udało się przekonać mimo wszystko mocno zdeterminowanego Javiera. Chłopak zapala silnik i odjeżdża z osiedla, na którym mieszka przypuszczalnie, matka jego syna.
Mimo iż Astrid wydawała się opanowana i spokojna podczas rozmowy telefonicznej z synem, wcale tak się nie czuje. Ewentualne ojcostwo Javiera dla niej także jest oszałamiające, mimo iż sama już przedtem snuła własne przypuszczenia. Były to jednak tylko supozycje, nic potwierdzonego. Teraz kobieta odczuwa stres, ale także niemałą ciekawość skąd podobne wnioski wysunął Havier. Czy to możliwe, że naprawdę ma syna? Że to on jest ojcem dziecka dziewczyny z centrum handlowego? Podczas nalewania herbaty, kobiecie drżą ręce. Astrid nawet nie chce wyobrażać sobie co czuje jej syn, gdy ona sama tak reaguje.
Prawie wszyscy goście Raula już się rozeszli. Zostało jedynie kilku wygłodnialców, którzy korzystając z jego niedyspozycji prześwietlili lodówkę i zamrażarki z piwem. Pilnowaniem działki kumpla zajął się Henry, który po wygonieniu ostatnich głodomorów, podał koledze wodę z cytryną na otrzeźwienie. Raul mocno się wstawił, ale nie na tyle żeby nie pamiętać mniej więcej co się stało. Henry nie może odmówić sobie małego komentarza w związku z tym
H - Ale narobiłeś rabanu. Człowieku, przez tygodnie będą o tym nawijać.
R – A niech gadają, jak nie mają nic lepszego do roboty!
H – Rozumiem, że ta laska wpadła ci w oko, ale żeby tak przeginać, człowieku. A pytałem się ciebie co chcesz zrobić, paplałeś coś o chodzeniu, a tu proszę. Wiedziałem że blefujesz. Znam cię jak własną kieszeń.
R – A co ty myślałeś?! Że nie skorzystam z okazji. Łaziłem za tą szmatą całe 4 miesiące, poświęciłem jej czas, dawałem prezenty, a ta latawica się stawiała! Wyobrażasz sobie!?
H – Chłopie, i tak przegiąłeś. Nie wszystkie muszą na ciebie lecieć.
R – Zawsze mi ulegają, one wszystkie są takie same. Wystarczy pomachać im banknotem, a już wskakują ci do łóżka. Ta świętoszka wcale nie jest lepsza!
H – Musisz sobie ją odpuścić Raul. Teraz na pewno nie masz u niej szans. Zapomnij o niej
R – Spoko, ta s***ka już mnie nie interesuje. Nawet nie wie co straciła. Jeszcze będzie mnie błagać żebym ją przyjął, a ja tylko na nią splunę! Nie potrzebna mi taka zdz***ra! Niech sobie dalej niańczy tego swojego bachora!
Astrid wita syna z szeroko otwartymi ramionami, jakby chciała dać mu schronienie, w którym on się zatapia. Javier daje upust swoim emocjom i rozpłakuje się diametralnie przy matce.
Nie musi nic mówić. Astrid wie przez co przechodzi.
A – No dobrze już. Chodźmy do kuchni. Służba już śpi, nikt nam nie będzie przeszkadzał. Wszystko mi opowiesz
Javier zdaje matce dokładną relację ze zdarzeń jakie miały miejsce na imprezie. Denerwuje się, gdy wyczuwa u niej zwątpienie. Nie chce tego głośno powiedzieć, ale ma wielką nadzieję, że to właśnie on jest ojcem dziecka Angeli. Właśnie dociera do niego, że o niczym innym bardziej nie marzy. Gdy już sądzi, że matka skrytykuje jego podejrzenia i zacznie wybijać mu je z głowy, co mu się wcale nie podoba, ta sięga niespodziewanie po klucz od biblioteki, znajdującej się na prawym skrzydle jej domu.
A – Chodź ze mną – prosi
Gdy przestępują próg pomieszczenia, kobieta od razu zabiera się za przeglądanie rodzinnych albumów, co jej syna niebywale zaskakuje. Nagle naszło ją na wspomnienia i to w tej chwili, gdy on zwierza jej się z czegoś tak poważnego?
A – Mam coś dla ciebie – odrzeka
J – Chcesz teraz pokazywać mi zdjęcia?
A – Spójrz tutaj
Javier zerka na fotografię pokazywaną przez matkę
J – Poznaję, to ja.
A – Nic nie zwraca twojej uwagi?
J – Nie, chyba nie. O co chodzi mamo?
A – Przyjrzyj się dokładnie. Miałeś tu jakiś roczek. Nie widzisz podobieństwa?
J – Że co? jakiegoooo – nagle coś zaczyna świtać Valencii w głowie. Chłopak z nadzwyczajną starannością odtwarza w umyśle obraz synka Angeli, którego jeszcze wczoraj miał na rękach
J – Mamoooo
A – No właśnie. Nie chciałam ci wcześniej mówić, bo sama uznałam to za absurd ale teraz, po tym co mi powiedziałeś, jestem prawie pewna żeee
J – Że on jest mój prawda?
A – Możliwe. Nie mamy pewności, tylko ta dziewczyna może to potwierdzić. Dlatego tak ważne było dla mnie żebyś dziś tam nie jechał, żebyś nie robił tam afery. Ona mogłaby się wszystkiego wyprzeć, a ty nie potrafiłbyś odpowiednio zareagować. Ja cię przygotuję na to spotkanie. Jutro dowiesz się prawdy, jaka by ona nie była to i tak ją poznasz.
A teraz posłuchaj mnie uważnie, powiem ci co robić, jak już staniesz z nią twarzą w twarz.
Javier wnikliwie wpatruje się w matkę i wsłuchuje w jej rady. Nadal jest w szoku i nie uporał się z tym co na niego niespodziewanie spadło, ale i tak nie zamierza odpuścić. Energia go rozpiera, tej nocy już nie zaśnie. Nie jest w stanie, będąc tak pobudzonym i wyczekującym spotkania, które położy kres jego dociekaniom i być może uśmierzy po trosze, dławiący go od dawna ból.
MUZYKA
Nada instrumental - Belinda
Gdy Julieta pociesza Angelę
Gdy Luisana obserwuje córki a potem rozpacza w swojej sypialni
Gdy Javier rozmawia z matką przez telefon...
Gdy Astrid jest zdenerwowana na samą myśl o synu i jego dziecku...
Gdy Javier opowiada matce o wszystkim
Morir - Belinda
Gdy Jose David opowiada Luisanie co spotkało Angelę
Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Luisana mówi Jose że pojedzie do Hiszpanii sam z Julietą
Gdy Jose planuje wspólne wakacje w głowie
Llegaste tu - Luis Fonsi ft Juan Luis Guerra
Gdy Astrid pokazuje Javierowi jego zdjęcia, na których przypomina do złudzenia małego Jorge...
Constantemente mia - Il Volo ft Belinda
z salidy |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:42:16 16-08-14 Temat postu: |
|
|
Co wymyśli Astrid by Javier spotkał się z Angelą i jak zareaguje Angela.Jose David jest zadowolony z podróży tylko z Julietą wreszcie będą mogli pobyć trochę sami ciekawe co z tego wyjdzie skoro Julieta unikała wspólnych wakacji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:49:32 17-08-14 Temat postu: |
|
|
Odc.159 Krępujące sam na sam
Podczas śniadania Luisanie towarzyszy jedynie Julieta. Kobieta wolała nie budzić córki, która zasnęła przy swoim synku bardzo późno w nocy. Sen odbierała jej napaść jakiej doświadczyła ubiegłego wieczoru. Na szczęście przy Jorge, Angeli udało się odzyskać spokój i równowagę. Teraz śpi głęboko.
Julieta nie kryje zaskoczenia, gdy ciotka informuje ją o rezygnacji z podróży do Madrytu. Dziewczyna ma kwaśną minę, co nie uchodzi uwadze jej ciotki.
L – Wiem, że miałam wam towarzyszyć, ale myślę że doskonale sobie poradzicie sami.
J – Szkoda, przy tobie czułabym się pewniej.
L – Jose David zna się na rzeczy, wszystkiego dopilnuje. Ufam mu i wiem, że będzie dla ciebie wsparciem
J – W porządku, skoro taką podjęłaś decyzję to szanuję ją
L –Wiem, że stawiam cię pod ścianą, ale nie mogę teraz zostawić córki samej. Po tym co wczoraj zaszło, nic mnie stąd nie ruszy
J – To oczywiste ciociu, ja doskonalę cię rozumiem. W tej sytuacji powinnaś z nią być. Wiem jak ona się teraz czuje i że bliskość rodziny jest bardzo potrzebna. Sama przez to przeszłam
L – No właśnie. Nie chcę broń Boże gnębić cię przeszłością, ale teraz najważniejsze jest dla mnie dobro Angeli. Ostatnio nie ma spokoju, najpierw spotkała tego łajdaka, a teraz w dodatku ten drugi ją napastował. To się w głowie nie mieści!
J – O której mamy lot?
L – Za jakieś trzy godziny. Bagażem się nie przejmuj, już poleciłam Mircie żeby cię spakowała. Zjedz tylko na spokojnie śniadanie, a potem możesz powoli się przygotowywać na wyjazd.
J – Myślisz, że dam sobie radę?
L – Oczywiście, przecież to nie twój pierwszy występ. Już śpiewałaś w programach w Meksyku
J – Tak, ale to było tutaj. Nigdy nie śpiewałam za granicą, poza tym to Madryt, a ja boję się tego co może mnie tam spotkać.
L – Wciąż zawracasz sobie głowę tym mężczyzną? Mówiłam ci już, że nic ci z jego strony nie zagraża. Poza tym jakby co, to Jose David wszystkim się zajmie, również nim. Ten chłopak nie da cię skrzywdzić.
J – No właśnie – nagle twarz Juliety niknie w zamyśleniu.
L – O czym tak dumasz?
J – Nie, nic. Nic takiego ciociu, tak tylko sobie wyobrażam jak to będzie.
L – Będziemy was z Angelą oglądały w Internecie na żywo i mocno ściskały kciuki za twój występ.
J – Mam nadzieję, że zdążę pożegnać się z Angelą. Trochę mi wstyd, że wyjeżdżamy akurat teraz
L – Angela to zrozumie. Praca to praca.
J – Mimo wszystko, źle się z tym czuję. Chciałabym jej pomóc. – mówi z rozżaleniem Boneta
Rezydencja Villalba
W domu panuje wielkie poruszenie. Po ponad rocznej nieobecności do rezydencji wraca pan domu, Alfredo. Mężczyzna upodobał sobie podróżowanie i co 3 miesiące gdzieś wyjeżdżał na długi czas. Jako wdowiec przeżywa drugą młodość.
Z okazji jego powrotu Delia, która poczuła się panią domu i zarządzała nim jak własnym, rozkazała przygotowanie przyjęcia powitalnego. Gosposia liczy, że w końcu otrzyma swoją szansę i szef, znudzony licznymi romansami za granicą, wreszcie zapragnie domowego ogniska i ją dostrzeże. Kobieta wynajmuje catering, zleca Hernanowi przystrzyżenie żywopłotu, a sama…udaje się do salonu kosmetycznego i fryzjera. Zamierza zaskoczyć szefa i odszykować się na jego powitanie. Chce mu się przypodobać, od razu na starcie. Tymczasem organizacja imprezy trwa w najlepsze.
Gdy Mirta informuje Luisanę, iż Angela już się obudziła, kobieta migiem udaje się do sypialni córki. Zastaje ją przewijająca małego i oddycha z ulgą, bo widać, że dziś Angela czuje się już lepiej. Przez noc nabrała nieco opanowania. Z uśmiechem wita matkę
A – Wejdź mamo
L – Cześć moje skarby – Luisana obdarza całusami oboje, i córkę i wnuczka – Pozwolił ci dziś trochę pospać?
A – Tak, dziś był nadzwyczaj cichutki
L – A tobie jak się spało? Lepiej się dziś czujesz prawda?
A – Mamo wiesz o wszystkim prawda?
L – Tak i bardzo cię przepraszam córciu. Gdybym nie nalegałaaaa
A – Przestań mamo, nie ponosisz za to winy, nikt nie ponosi. Ważne, że nic się nie stało
L – Oczywiście skarbie, masz rację. Najważniejsze że nic ci tennnn…że nic ci nie zrobił
A – Chciałabym o tym jak najszybciej zapomnieć. Już nigdy więcej nie pójdę na żadne przyjęcie, na żadną zabawę
L – Skarbie, nie możesz się izolować. Ja wiem, za wcześnie na taką rozmowę, ale nie wszyscy są tacy.
A – Może, w końcu nie trzeba daleko szukać, spójrz na Jose Davida. On jest w porządku, tylko że chyba ja po prostu nie mam szczęścia i trafiam na tych najgorszych. Mamo, myślisz że ja już do końca zostanę sama?
L – Nie, no coś ty. Na pewno gdzieś tam czeka na ciebie twój królewicz, ten jeden jedyny. Musisz tylko troszkę jeszcze poczekać.
Angela zaśmiewa się po słowach matki, jakby nie dając wiary jej przekonaniom
A – Mamo, wierzysz że miłość istnieje? Wierzysz w prawdziwą miłość? Ja chyba nie, ja straciłam już nadzieje
L – Czy wierzę? Oczywiście, dziecko! Ty jesteś jej dowodem, jej żywym dowodem. Twój tata i ja bardzo się kochaliśmy, oboje jej doświadczyliśmy. Wierzę Angelo, wierzę z całych sił i choć może być ona krótka i bolesna to poznanie jej i doświadczenie jest największym z cudów, jest darem losu.
Angela milknie, nie ma odpowiedzi na stwierdzenie matki. Dodatkowo podziwia ją za jej siłę i wytrwałość. Tata dziewczyny dość szybko opuścił jej mamę, ale ta mimo jego straty, nie załamała się i zajęła Angelą najlepiej jak potrafiła. Obdarzyła ją uczuciem za dwoje.
L – Muszę ci o czymś powiedzieć.
A – Tak?
L – Wyjazd został przyspieszony, jeszcze dziś Julieta musi być w Madrycie.
A – Ach tak? Już teraz? – pyta nieco zaniepokojona Angela. Ostatnią rzeczą jakiej chce, to pozostać sama z Jorgito w domu. A jeśli Raul do niej przyjdzie i nie będzie nikogo w jej pobliżu???
L – Nie martw się dziecko. Ja zostaję
A – Jak to?
L – Myślałam, że teraz cię opuszczę? Nie ma mowy! Julieta pojedzie z Jose Davidem. Poradzą sobie świetnie i beze mnie.
A – Naprawdę zostajesz? – pyta uradowana Angela, jakby przeczuwała że może wydarzyć się coś złego i mama będzie jej bardzo potrzebna
L – Tak, miło spędzimy czas we dwójkę, przepraszam w trójkę. Akurat zbliża się weekend, możemy urządzić sobie piknik. Co ty na to?
A – Świetny pomysł. Poproszę Mirtę, żeby zrobiła na jutro zakupy
L – jakie jutro, dziś sobie go urządzimy, jak tylko Julieta pojedzie na lotnisko. Jest piękna pogoda, trzeba ją wykorzystać.
A – A firma? Nie musisz jechać dziś do pracy?
L – Nic nie jest ważniejsze od mojej córki i wnuczka. Powiem Mircie, żeby wszystko przygotowała. Pójdziemy sobie do ogrodu i tam posiedzimy.
A – Świetnie. Dziękuję mamo
L – To czysta przyjemność kochanie
W drzwiach Luisana styka się z Julietą, która właśnie przyszła pożegnać się z kuzynką.
L – Jesteś już gotowa?
J – Tak, chciałam jeszcze przed odlotem porozmawiać z Angelą
L – Już jej mówiłam o podróży. Pogadajcie sobie na spokojnie, a ja przyjmę Jose Davida jak już przyjedzie.
A – Hej! Wchodź śmiało
J – Nie przeszkadzam?
A – Nie, no co ty? Zobacz Jorgito kto do nas wpadł? Twoja ulubiona ciocia!
J – Cześć maluszku, ale ty szybko rośniesz. – Julieta zachwyca się małym, nie da się ukryć że wzbudza on u niej czułość
A – Wiem że dziś wyjeżdżacie. Pewnie się cieszysz?
J – Ach Angelo, strasznie mi głupio że akurat teraz jedziemy, kiedy powinniśmy być z tobą
A – Daj spokój. Nie możecie uzależniać swoich planów ode mnie. Poza tym nie róbcie ze mnie jakiejś ofiary losu. Nie potrzebuję całodobowej ochrony
J – po tym co ci się przytrafiło musisz być bardzo niespokojna
A – Nie chcę już o tym rozmawiać, chcę o tym zapomnieć.
J – masz rację, wybacz.
A – Coś cię chyba trapi? Jesteś jakaś taka skwaszona, niewyraźna…
J – Nie, wydaje ci się
A – Zdążyłam cię już poznać. Wiem, kiedy coś cię gnębi teraz tak jest. Zamiast się cieszyć, czymś się martwisz
Julieta nie chce otworzyć się przed kuzynką, mimo iż ta dawno zorientowała się że coś jest nie tak. Czy Boneta się przełamie i podzieli w końcu swoimi troskami. Co tak spędza jej sen z powiek?
Jose David zdążył już przez ten czas zawitać do rezydencji. W salonie przyjmuje go Luisana, która zgodnie ze swoją wczorajszą zapowiedzią, przekazuje mu cały terminarz i tłumaczy rzetelnie i dokładnie co, jak i gdzie ma się odbyć i kiedy. Przy okazji upomina chłopaka, żeby zachował umiar przy jej bratanicy.
L – Wiem, że to dla was doskonała okazja żeby pobyć we dwoje i absolutnie, nie będę was pouczała ani ingerowała w wasze sprawy, bo są one wyłącznie wasze ale masz szanować moją bratanicę pod każdym względem jasne?
JD – Nic jej z mojej strony nie grozi, jeśli to masz na myśli
L – Wiem, że o ciebie nie muszę się obawiać, ale czasami pod wpływem emocji, chwili, spontanicznie robimy coś czego normalnie byśmy nie zrobili.
JD – Jestem dżentelmenem. Gdybym chciał już dawno ja i Julieta przekroczylibyśmy pewne granice.
Luisana wydaje się być nieco onieśmielona tak bezpośrednim tonem Jose Davida, nie spodziewała się takiej dosłowności
JD – Wiem, że ona ci o wszystkim mówi, także o naszych sprawach intymnych. Wiem że ty wiesz o nas, że my jeszcze nie byliśmy ze sobą ale to nie znaczy że teraz nagle się na nią rzucę, bo zostaniemy sami w hotelu. Już jej to powiedziałem, nie zrobię niczego bez jej zgody. Jeśli nie będzie czegoś chciała to jej do tego nie zmuszę. Niezależnie czy to będą wspólne wakacje czy coś więcej. Julieta jest dla mnie wszystkim, nie zaryzykuję jej straty dla jakiegoś durnego kaprysu czy impulsu. Nie musisz prosić mnie o szacunek, bo ja ją zawsze szanowałem, szanuję i będę szanował.
L – To chciałam usłyszeć. Teraz jestem już w stu procentach spokojna. Tobie, owszem, mogę zaufać.
Problem z którym zmaga się Julieta, wprawia jej kuzynkę w osłupienie. Nie spodziewała się czegoś podobnego.
J – Przepraszam, to nie na miejscu żebym opowiadała ci o takich sprawach. Co za wtopa, tak mi głupio przed tobą.
A – Nie wiem co ci mam powiedzieć. Co prawda mam to już za sobą, ale nie oznacza to wcale, że jestem w tym doświadczona i w ogóle.
J – Jestem beznadziejna. Jak mogę cię o to pytać? Na pewno to kojarzy ci się bardzo źle, w końcu przypomina ci o…nim
A – Wiesz co? Faktycznie, przykro mi, ale samego momentu nie żałuję, tak mi się wydaje.
J – Chodziło mi tylko o to, że ja nie wiem czy…no wiesz, podczas tej podróży będziemy zupełnie sami no i ja obawiam się, że Jose będzie chciał…no wiesz
A – Nie wiem co ci doradzić. Wszystko zależy od ciebie samej
J – Ode mnie?
A – Jose David niczego nie zrobi, jeśli ty nie będziesz tego chciała
J – No bo widzisz, ja też sama nie jestem siebie pewna. Czuję, ze to chyba teraz, że jestem już gotowa.
A –W takim razie, jeśli oboje się na to zdecydujecie, to będzie to nieuniknione
J – No, ale ja nie wiem czy teraz to dobry pomysł, czy my się za bardzo nie spieszymy
A – Julieto, jesteście już ze sobą formalnie ponad rok, więc o pośpiechu nie ma tu mowy. Wydaje mi się, ze masz problem z czymś innym
J – Z czym?
A – Z moją mamą. Ty chyba nie chcesz zawieść jej oczekiwań, znamy jej poglądy. Obawiasz się, że źle zareaguje na wasze zbliżenie przed ślubem
J – Sama już nie wiem co myślę. Przyznam ci się szczerze, że ostatnio coraz trudniej mi go odrzucać. Kiedy się całujemy, to mam ochotę na więcej, ale zawsze się wycofuję, a on nie nalega. Boże Angela, przepraszam. O czym ja w ogóle do ciebie mówię. Nie powinnam ci zawracać głowy takimi sprawami, masz dość własnych poważnych problemów.
A – Julieto, te sprawy to nie są błahostki, wręcz przeciwnie. To ważny krok w twoim życiu, o ile nie najważniejszy. Może na nim zaważyć do końca. Jedyne co ci mogę doradzić, to szczera rozmowa z Jose Davidem. Tylko we dwoje możecie podjąć ostateczną decyzję. Będę trzymała za was kciuki. Ty w przeciwieństwie do mnie, możesz być pewna miłości Jose Davida. Udowodnił, że dla ciebie gotów jest do największych poświęceń.
J – A ty?
A – Ja?
J – Oddałaś mu się z miłości prawda?
A – Wiesz że tak, nie mogłabym być z nim nie kochając go. Żadna kobieta, która się szanuje, nie sypia z mężczyzną ot tak
J – Przepraszam, źle się wyraziłam. Nie chciałam cię urazić.
A – O co chcesz zapytać?
J – Jak było?
Angela jest zaskoczona pytaniem kuzynki, i mocno skrępowana. To dla niej dość osobiste pytanie. W jednej chwili jej umysł zalewają pojedyncze wspomnienia z jej pierwszego razu, które wprawiają ją w rozkojarzenie
A – O co konkretnie pytasz?
J – No bo jaaaa, yyyy nie wiem jak to powiedzieć. Ja się boję…no wiesz żeee
A – Czekaj, rozumiem co chcesz powiedzieć, ale nie wiem co odpowiedzieć Juli. Ja sama nie byłam gotowa na to co mnie czeka i szczerze mówiąc, chyba nikt nie może się na to przygotować, każdy inaczej reaguje
J – Ale powiedz, czy on był delikatny? czuły?
A – Wtedy wydawało mi się, że tak
J – Wtedy?
A – Kiedy człowiek jest zakochany i jego uczucie jest odwzajemnione inaczej patrzy na pewne sprawy, niektórych rzeczy nie zauważa
J – A jeśli my zdecydujemy się na ten krok, myślisz że ciocia będzie zła?
A – Juli, nie myśl o mojej mamie. To co ona pomyśli i powie nie ma tu znaczenia. Najważniejsze są wasze emocje i uczucia. Choćby nie wiem jak chciała, pewnych rzeczy nie powstrzyma. Jeśli zapragniecie tego, to po prostu się stanie i nikt ani nic nie wpłynie na was.
Julieta wypuszcza powietrze z ust, ale to wcale nie jest oznaka ulgi. Wręcz przeciwnie, czuje się jeszcze bardziej skołowana. Nie potrafi przewidzieć własnego zachowania, gdy już znajdzie się sam na sam z ukochanym. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi mówią jej, że jeśli tylko jej ukochany się do niej zbliży, to ona spłonie w pożarze ich uczuć i bynajmniej, niczego mu już nie odmówi.
Puk puk
Zza drzwi wyłania się Luisana
L – Musicie już jechać, inaczej przegapicie samolot
J – już biegnę. No to pa Angelo! Uważaj na siebie!
A – Ty też. Powodzenia! Będziemy cię oglądać w programie.
J – Dbaj o siebie i to cudeńko – dziewczyna gładzi małego po policzkach i posyłając kuzynce promienny uśmiech, oddala się.
Jej pytania nie obeszły Angeli, która złości się na siebie, że nadal rozpamiętuje ten czas spędzony w ramionach Javiera. A jeszcze bardziej wkurza ją to, że chłopak od ich ponownego spotkania w centrum, nieprzerwanie gości w jej głowie. Colmenares nie może wyrzucić go z myśli.
Jose David i Julieta witają się czule na oczach Luisany, która czuje się teraz jakby była niewidzialna. Jest zmuszona przerwać ich słodkie pocałunki.
L – No już, bo nie zdążycie. Zostawcie te pocałunki na potem gołąbeczki.
JD – Chciałem zajrzeć jeszcze do Angeli, ale skoro czas nas nagli.
L – Nie martw się, pożegnam ją od ciebie, jak wrócę z lotniska.
J – To ty z nami jedziesz?
L – No a co myślałaś? Odwiozę was, chociaż tyle mogę dla ciebie zrobić. Chcę żebyś wiedziała, że masz we mnie wsparcie, jesteś dla mnie tak samo ważna jak Angela.
To stwierdzenie zaskakuje oboje, nie tylko Julietę. Poważna deklaracja. Luisana przyrównała Juliete do swojej rodzonej córki, a przecież jest jedynie jej bratanicą.
L – No co tak patrzycie? Mówiłam ci Julieto już kiedyś, że traktuję cię jak moją drugą córkę. Nic się nie zmieniło.
W ramach podziękowania dziewczyna tuli mocno ciotkę
L – No dobrze już, starczy tego dobrego. Jedziemy bo naprawdę nie zdążycie
Eloy pomaga Jose Davidowi wynieść walizki. W dwóch pakują je do samochodu tuż przy bramie. Niedługo potem odjeżdżają, a z okna przygląda im się smutna Angela…
M – Panienko! Panienko!
Z marazmu wybudza ją głos pokojówki, której kroki nie były dla Angeli w ogóle słyszalne. Była aż tak zaabsorbowana sytuacją na zewnątrz.
A – Co się dzieje?
M – Pytałam czy idziemy?
A – Gdzie?
M – No jak to gdzie? Nie chciała panienka małego pikniku w ogrodzie?
A – A tak, ale mama pojechała z nimi na lotnisko
M – No i ? dołączy potem. Pani kazała mi żebym panience pomogła ze wszystkim. Prowiant już jest, mam też rzeczy dla małego a tu buteleczka, a! i jego ulubiona piłeczka! To co? idziemy?
A – W sumie, teraz jest najlepsza pogoda. Poczekaj! Nie puszczę go na słońce bez czapeczki. GdzieS tu była, o mam! Teraz możemy iść.
Angela bierze małego na ręce, pod pachę wciska obszerny koc na którym usiądą, po czym podąża za Mirtą obładowaną pozostałymi rzeczami.
W mgnieniu oka cała trójka instaluje się już w ogrodzie. Angela na chwilę wypuszcza z rąk małego, który od razu to wykorzystuje i rusza niezwłocznie za piłką, którą sobie podrzuca co chwilę, a ona sama zaś pomaga Mircie rozłożyć koc i zabawki małego, ustawia też przy kocyku koszyk z owocami.
M – To ja biegnę po jedzenie i picie, a panienka niech po rozpieszcza tego malca, który nie może usiedzieć w miejscu. Zaraz znowu nam ucieknie, widzi panienka jak on już gna?
A – Chęci mu nie brakuje, tylko jeszcze zdolności. Zobacz, przewraca się o własne nóżki.
Obie parskają śmiechem gdy malec zgodnie z przewidywaniami mamy upada na rozkosznie zielonej trawie.
Angela dobiega do niego i chwyta go w ramiona, w objęciach mamy chłopczyk natychmiast znajduje spokój i uśmiecha się do niej szeroko.
Dziewczyna siada z nim na kocyku i podaje mu ulubiony samochodzik, którym Jorgito wymachuje we wszystkie strony…aż w końcu trafia w mamę.
A – Hej! Nie ładnie, w mamę się nie rzuca. Chodź tu bączku ty mój.
Dziewczyna nie jest ani trochę zła, wręcz przeciwnie. Śmieje się do rozpuku, zarażając tym samym synka, który malutkimi rączkami dotyka jej twarzy.
Gdy oboje tak się wygłupiają i do siebie śmieją, a dziewczyna wycałowuje swojego synka…za obojgiem pojawia się cień! Angela nie od razu orientuje się, że ktoś za nią stoi i obserwuje jej pieszczoty z synkiem. Gdy się znienacka odwraca …wpada w panikę i chwytając syna w ramiona, płochliwie podnosi się z koca!
MUZYKA
Cuida de mi acustico - Belinda
Gdy Luisana informuje Julietę że nie jedzie z nią i Jose Davidem
Es de verdad - Belinda
Gdy Julieta rozmyśla o tym jak to będzie sam na sam z Jose
Todo ira bien - Chenoa
Gdy w rezydencji trwają przygotowania na przyjęcia powitalne, a Delia się stroi na przyjazd szefa
Amiga soledad - Belinda
Gdy Luisana mówi Angeli o wyjeździe kuzynki
Gdy Jose i Julieta odjeżdżają a Angela obserwuje ich z okna
Alma gemela - Belinda
Gdy Julieta wpada się pożegnać a Angela zauważa że coś ją trapi
z salidy
Sueno de ti - Motel ft Belinda y Milkman
Gdy Julieta rozmawia z Angelą o sprawach intymnych...
Podczas czułego powitania protów
Nada acustica - Belinda
Gdy Angela rozmyśla o Javierze po wyjściu Juliety i złości się na siebie
Madre e hija - La India
Gdy Luisana przyrównuje Julietę do córki i przytulają się czule
Como si fueramos novios instrumental - Belinda
Gdy Mirta mówi o pikniku Angeli a potem udają się do ogrodu...
Mas - Ricky Martin
Gdy Angela bawi się z synkiem
Morir - Belinda
Gdy Angela odwraca się i przerażona natychmiast podnosi z synkiem
W NASTĘPNYM ODCINKU
KTO ZAKRADŁ SIĘ DO OGRODU ANGELI???
CZY W KOŃCU JULIETA I JOSE DAVID POZWOLĄ SIĘ PORWAĆ NAMIĘTNOŚCI???
Zapraszam do śledzenia dalszych losów naszych bohaterów |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:24:05 18-08-14 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, za kolejny odcinek. Czasami zdarzami się czytać po kilka razy odcinek, bbo tak mi się podoba i zastanawiać się co dalej. Wydaje mi się, że to Javier zakradł się do ogrodu, bo przecież miał z nią pogadać i się dowiedzieć prawdy. Chociaż może Raul by się też mógł zakraść, ale to chyba raczej nie możliwe, skoro ostatnio powiedział, że już nie ma zamiaru z nią utrzymywać kontakt. (o ile dobrze pamiętam). A co do Juliety i Jose Davida, to wydaje mi się, że spędzą ze sobą chwile namiętności, skoro Julieta zwierzała się Angeli, że tego chce i jest gotowa. Tylko, że się boi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:51 18-08-14 Temat postu: |
|
|
Hej! Bardzo dziękuję za tak fajny komentarz. Cieszę się, że jak napisałaś,zdarza ci się czytać ponownie odcinki, bo to znaczy że moja historia i sposób jej pisania oraz prowadzenia akcji są ciekawe i zachęcające.
Jak będzie dowiemy się najszybciej jutro, dziś nie dałam rady nic napisać |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:57:46 18-08-14 Temat postu: |
|
|
Nie ma za co. Po prostu wracam czasami do odcinków, bo mi się podobały np kiedy Julieta z Jose Davidem się poznali, czy jak Javier z Angelą się w sobie zakochiwali. Prawie mam tak samo z twoim opowiadaniem jak z telenowelami, które oglądam, często powracam do odcinków, które oglądałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:47:47 19-08-14 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że odbierasz moje opowiadanie jako telenowelę, bo taki właśnie był mój zamiar... żeby czytelnicy utożsamiali się z bohaterami i czuli się czytając, jakby oglądali taką telenowelę. Cieszę się, że pobudza ona wyobraźnię do działania.
Co do głównej pary to w kwestii czekających ich teraz pokus nadal mam wątpliwości jak to poprowadzić. Od dawna nosze się z pewnym pomysłem ale nie wiem czy przypadnie do gustu czytelnikom taki obrót sprawy. Także wszystko będzie spontaniczne, jak już zacznę pisać bo nie wiem czy ostatecznie nie zmienię formuły.
Ale o co dokładnie chodzi to oczywiście zdradzić nie mogę.
Pozdrawiam jak zwykle Ciebie i dulce245, moje najwierniejsze i najwspanialsze czytelniczki. Dzięki jeszcze raz. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|