|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę??? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
100% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
Autor |
Wiadomość |
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:32:49 14-09-14 Temat postu: |
|
|
Odc.177 U kresu wytrzymałości
Julieta nie wie co myśleć o tym co przed chwilą usłyszała. Roztrzęsiona do żywego, wybiega pospiesznie z domu. Mimo że na dworze jest chłodno, wcale tego nie odczuwa. Jest jakby w transie, całkowicie odłączona od rzeczywistości. Przysiada na jednym z kamieni w ogrodzie i trwa tak, jakby była czymś odurzona. Ciemności też jej nie straszne.
L – Co to było?
Luisana usłyszała czyjeś kroki na korytarzu, gdy Julieta stamtąd wybiegała, ale Eva bagatelizuje ten fakt.
E – Pewnie ktoś się jeszcze kręci po domu.
L – Tak, to pewnie Mirta. Często do późna robi obchód. Bardzo dba o mojego wnuczka i córkę.
E – Taka służąca to skarb.
L – A jeśli ona coś usłyszała? Nie powinnyśmy rozmawiać na ten temat w moim domu
E – Na pewno nie. Mówimy przecież po cichu.
L – Lepiej już się położę. Jutro mam ciężki dzień. Dzięki za wieczorne pogaduchy. Potrzebowałam tego
E – Ja też ci dziękuję. Jesteś dla mnie wielkim wsparciem. Po odrzuceniu Danieli czułam się fatalnie, ale na szczęście mam najlepszą przyjaciółkę pod słońcem.
L – Nie wiem czy ona kiedykolwiek da ci szansę, ale wiesz przynajmniej, że dobrze jej się wiedzie.
E – O tak. Nie wspominałam ci, ale ostatnio się zaręczyła. Ślub ma być w przyszłym roku. Wiele bym dała, żeby w tym uczestniczyć.
L – Eva, tylko się zadręczasz. Ciesz się jej szczęściem, po prostu. Ja też nigdy nie powiem mojej córce, że nią jest i nie przytulę jej w ten sposób.
E – Nie prawda Luisano. Ty jesteś w o wiele lepszej sytuacji. Julieta uważa cię za ciotkę i stale się z nią widujesz, i możesz ją przytulić i ucałować jak córkę. To błogosławieństwo. W sumie nie dziwię ci się, że chcesz to przemilczeć. Po co to teraz wyciągać? Prawda mogłaby rozdzielić was na całe życie.
L – No właśnie, tego się boję i dlatego Julieta nigdy nie dowie się, iż w rzeczywistości nie jest moją bratanicą, tylko córką.
Nowo poznana nowina nadal jest dla Bonety szokująca i zarazem nie do zaakceptowania. Dziewczyna w swoim oszołomieniu zaczyna wierzyć, że sama sobie to wymyśliła, że źle usłyszała.
J – To nie może być prawda. Nie, to na pewno pomyłka. Coś mi się pomyliło. Ciocia nie może…przecież mój tata i mamaaaa. Nie! ja chyba zaraz zwariuję. Co ja mam robić? Tak mi źle.
Blondynka kompletnie się załamuje. Ubrana jedynie w piżamę i szlafrok, rusza w stronę ulicy. Chodzi przez bardzo długi czas po mieście, jak jakaś obłąkana. Nie zwraca nawet uwagi na pijaka, który zaczepia ją po drodze. Cały czas idzie przed siebie …
Jose David wraca do swojego mieszkania cały przemoczony.
JD – Eh, rozpadało się na dobre. Co za noc.
Chłopak zrzuca z siebie mokre ubranie z zamiarem natychmiastowego pójścia pod prysznic. Nie chce się rozchorować. Gdy narzuca na siebie szlafrok i udaje się do kabiny, zaskoczony słyszy dzwonek w drzwiach.
JD – Co jest do cholery? Jest pierwsza w nocy. Kogo tu ciągnie? Nie! Nie otwieram, to nie pora na wizyty.
Chłopak ignoruje dobijającą się do drzwi osobę i idzie wziąć prysznic. Nie ma bladego pojęcia, że za ścianą siedzi oparta o drzwi Julieta, która teraz potrzebuje go bardziej niż kiedykolwiek. Z mokrą od łez twarzą i przemoczona do suchej nitki, wysiaduje pod jego drzwiami.
Tej nocy nie może zasnąć Javier, ciągle przewraca się z jednego boku na bok, aż jego samego zaczyna to wkurzać. Nie pomagają ciągle dudniące intensywnie w szybę krople deszczu. Drażnią go. Poza tym chłopak nie może wyzbyć się z umysłu dyskusji, jaką miał z Angelą. Nie daje mu spokoju jej oskarżycielskie spojrzenie. Czemu traktuje go jak wroga i czasami wręcz drży przed nim? Skoro on nigdy nie okazał jej braku szacunku i to on był jej ofiarą, a nie ona jego?
J – O co jej chodzi? – zastanawia się już chyba po raz setny – czemu jest taka niemiła i ciągle mi ucieka? Unika mnie, jakbym był diabłem wcielonym. Nic nie pojmuję.
W przypływie chwili chłopak sięga po gitarę i rozpoczyna grać nową piosenkę, która od jakiegoś czasu siedzi mu w głowie. Nie ma jeszcze pełnego tekstu, raptem parę linijek i niecały refren, ale melodię już udało mu się stworzyć.
Nowa piosenka nazywa się Responde, ale Javier jeszcze o tym nie wie, bo dopiero nad nią pracuje. Podśpiewuje sobie, by zabić czas i może w jakiś sposób zwalczyć bezsenność.
Jose David kładzie się do łóżka, jest wyczerpany po dniu pełnym wrażeń. Dzwonek do drzwi jaki usłyszał pół godziny temu nie daje mu jednak spokoju. Chłopak podnosi się ostatecznie z łóżka i wygląda przez okienko w drzwiach. Nikogo jednak nie widzi. Julieta nadal tam jest, ale nie jest uchwytna dla jego oczu, bo siedzi na podłodze. Jose David pewnie darowałby sobie i poszedł spać, ale w ostatniej chwili usłyszał szloch za drzwiami i postanowił je otworzyć. Mało nie zamarł, gdy zobaczył pod drzwiami swoją ukochaną i to w tak opłakanym stanie.
JD – Julieta, kochanie, co ci się stało? Co ty tu robisz? Jak ty wyglądasz?
Przesiąknięta deszczem, a właściwie jej „ubranie”, rozczochrane, mokre włosy i brudna twarz, zalana potokiem łez . Tak wygląda teraz Julieta, czyli koszmarnie. Chłopakowi w mig robi się jej szkoda i natychmiast postanawia dać jej schronienie w swoim ramionach. Jose David gładzi jej policzki zlane słonymi łzami i sam też roni jedną. Potem unosi dziewczynę na rękach i wnosi do mieszkania. Ku swemu przerażeniu zauważa, że Julieta zachowuje się jakby nie było z nią kontaktu, jakby straciła świadomość.
JD – Boże, kochanie co ci się stało?
Na twarzy Jose Davida pojawia się ból. Chłopak nigdy nie widział dziewczyny w takim stanie i podejrzewa najgorsze.
Zajmuje się ukochaną, pomaga jej się wysuszyć i przygotowuje kubekł ciepłego mleka na rozgrzanie. Potem nakrywa ją ciepłym kocem i mocno do siebie tuli. Nie chce, żeby Julieta się rozchorowała. O nic nie pyta, po prostu jest. Po pewnym czasie Julieta przestaje już dygotać z zimna i nabiera kolorów na twarzy, a on ze spokojem może ułożyć w łóżku śpiącą już dziewczynę. Nie wie co ją spotkało i nie daje mu to spokoju aż do ranka. Całą noc leżał przy ukochanej, służąc jej ramieniem, ale nie mógł zasnąć. Bił się z myślami, próbował dociec co stało się jego ukochanej Juliecie.
Podczas śniadania w rezydencji, wszystkich dziwi ciągła jeszcze nieobecność przy stole Juliety.
L – Miałyśmy dziś razem udać się do firmy z rana. Dziwne, że jeszcze nie schodzi. To do niej nie podobne.
M – Jakbym wiedziała, to bym panienkę obudziła. Pani zwykle bardzo wcześnie wychodzi choć nie musi. Może panienka zaspała. Każdemu może się zdarzyć.
L – Pójdę po nią
A – Nie, zostań mamo. Ja pójdę, a ty jedz w spokoju.
E – Pewnie późno usnęła, mnie też ten deszcz za oknem irytował. Przespałam może z 5 godzin.
L – A właśnie, powiedz jak ci się u nas spało?
E – Świetnie. Macie tu wygodne łóżka i takie duże. Czułam się jak królewna.
Obie kobiety się zaśmiewają, ale po chwili nie jest im już do śmiechu. Angela obwieszcza im że Juliety nie ma w jej pokoju.
L – To gdzie ona jest? Pojechała już sama do wytwórni?
M – Wątpię, zauważyłabym ją. Jestem na nogach od szóstej rano.
L – No to w takim razie gdzie ona się podziała?
M – Może nie nocowała w domu?
A – Nie wygaduj bzdur Mirto. Wczoraj do późna siedziałyśmy u mnie, potem poszła się położyć. Pewnie nie zauważyłaś jej jak wychodziła.
M – Może i tak. W końcu byłam zajęta pracą, a nie pilnowaniem wejścia.
L – No nic. Podrzucę cię Evo do gabinetu, a potem pojadę do firmy. Spotkam się z Julietą już na miejscu. A ty skarbie, może ciebie też podwieźć do pracy?
A – Nie trzeba. Pojadę z Eloyem, poza tym mam jeszcze trochę czasu i chcę pobyć z synkiem
Luisana reaguje uśmiechem na słowa Angeli.
L – Wstał już nasz książę?
A – Jakbyś go nie znała mamo.
E – Nie daje ci pospać co?
A – Nie bardzo
L – To ja jeszcze do niego zajrzę jak już będziemy wychodziły. Jorgito jest naszym promykiem, umie rozweselić mnie na cały dzień. Uwielbiam mojego wnusia.
E – Zazdroszczę ci. Jest taki słodki. Masz cudnego synka Angelo
A – Wiem – odpowiada dumnie blondynka.
Julieta budzi się w gorących ramionach Jose Davida. Chłopak zajął się nią i całkowicie zapomniał o obowiązkach. Nie nastawił sobie nawet budzika, a trzeba przecież jechać do pracy. Dziewczyna jest rozkojarzona i niewiele pamięta z poprzedniej nocy. Nie wie nawet jak znalazła się w mieszkaniu Jose Davida. Wysuwa się szybko spod jego ramion i podnosi z łózka. Udało jej się choć na chwilę zapomnieć o dramacie, jaki wczoraj rozegrał się w jej głowie, ale gdy tylko staje przed lustrem i zauważa swoje czerwone od łez oczy, wszystko powraca na nowo. Z łazienki znów słychać jej dramatyczny lament, który natychmiast wybudza Bonavidesa ze snu.
JD – Julieta? – Chłopak biegnie do łazienki i stając za dziewczyną, przytula ją.
JD – Kochanie co się stało? Czemu tak cierpisz? Serce mi się kraje, gdy cię taką widzę.
J – Jose co ja tu robię? Nic nie pamiętam z wczoraj
JD – Przyszłaś do mnie w nocy w bardzo złym stanie. Juli coś cię spotkało prawda? Coś bardzo niedobrego. Powiedz mi, ktoś ci coś zrobił?
Julieta wyłamuje się z objęć chłopaka i odwraca do niego twarzą w twarz
J – Owszem, wyrządzono mi największą z krzywd. Jeśli to prawda to jaaaa, ja sobie z tym nie poradzę. Ja nie wiem co mam robić? To mnie przerasta, nie mogę tego pojąć.
JD – Ale co się stało? Ktoś cię napadł?
J – nie, nie. Nikt mi nic nie zrobił.
Jose David oddycha z ulgą – no to o co chodzi?
Chłopak staje jak zamurowany gdy poznaje powód załamania Bonety. Sam nie potrafi tego przyjąć do wiadomości a co dopiero Julieta. Jest pewny, że jego dziewczyna coś pomyliła, źle usłyszała i przekonuje ją do tego.
JD – Musisz jak najszybciej spotkać się z Luisaną i zapytać ją o to, choć to absurdalne.
J – Nie dam rady Jose. Nie mogę się z nią teraz spotkać, brak mi odwagi i chyba tego nie zniosę. Jeśli to prawda…to ja nic nie rozumiem. Nie! nie mogę uwierzyć. To chore
JD – Kochanie posłuchaj – chłopak ujmuje dłonie dziewczyny w swoje – to na pewno pomyłka. To niemożliwe. Jakim cudem miałabyś być jej córką, nie. To wykluczone. Niepotrzebnie się stresujesz. Idź do Luisany i to wyjaśnij. Ona na pewno zaprzeczy.
J – Sama nie dam rady. To zbyt trudne
JD – A od czego masz mnie? Nic się nie martw, pojadę z tobą i razem wyjaśnimy ten nonsens
J – Naprawdę? Pojedziesz ze mną?
JD – Jasne kochanie. Nie płacz już, jestem pewien że to nie prawda. Wyobraźnia za bardzo cie ponosi. Chodź do mnie, przytul się.
Chłopakowi udało się skutecznie uspokoić Bonetę. Dziewczyna znajduje w nim ukojenie i powoli porządkuje swoje domysły, a racze wymysły, bo już nie jest tak pewna ich prawdziwości.
J – Pewnie coś poprzekręcałam. Ciocia na pewno miała na myśli Angelę – rozprawia w myślach
Tuż przed południem Javier zjawia się w studiu, gdzie czeka na niego Luis, manager chłopaka. Valencia ma mu do zaprezentowania nowy utwór, nad którym pracuje od pewnego czasu.
L – Będzie po angielsku czy hiszpańsku?
J – Teraz tylko po hiszpańsku. Chcę wrócić do korzeni i skupić się na moim Meksyku.
L – Ok., ale hiszpańskim nie podbijesz Europy.
J – Daj na luz Luis. Zawsze pozostaje jeszcze Hiszpania, poza tym to tylko jedna piosenka, a nie cała płyta. Możesz posłuchać?
L – Byle szybko. Nie ma czasu do stracenia
J – Chwila, mam telefon.
Luis robi niezadowoloną minę, ale nie ma innego wyjścia jak poczekać. Tymczasem w słuchawce odzywa się głos Astrid.
A – Synu to ja. Chciałam cię zaprosić na obiad.
J – Dzisiaj chyba nie dam rady mamo. Jestem teraz w studio, potem mam parę spraw na mieście, no i jeszcze chciałem wpaść do Jorgita.
A – Rozumiem, ale mam zajętego syna. Javi to chociaż na chwilę wpadnij. Chciałam cię o coś zapytać, właściwie to taka mała prośba. Przyjdź jak dasz rade.
J – Dla ciebie wszystko mamo. Z 10 minut na pewno znajdę. Zadzwonię, jak będę w drodze.
A – Ok., pozdrów Luisa.
J – Jasne.
L – Już?
J – Tak, masz pozdrowienia od mojej mamy
L – Podziękuj jej ode mnie, a teraz dawaj. Czas nas goni Javi.
Szczęka dosłownie opada Luisowi, gdy zapoznaje się z nową kompozycją Javiera. Jest ona w pełni jego zasługą, Valencia napisał sam i muzykę i słowa. Luis jest pod wrażeniem
L – Wow! To będzie chyba twoja najlepsza piosenka w karierze. Kiedy ty w ogóle znalazłeś czas na to?
J – Powiedzmy, że zeszłej nocy miałem ogromne natchnienie.
M – Pani Luisano
L – Tak Matilde
M – Ktoś do pani
Luisana spogląda ze zdziwieniem na wchodzących właśnie Julietę i Jose Davida. Jednocześnie przybiera minę niezadowolenia bo domyśla się, iż tych dwoje poprzednią noc spędziło razem i to bez uzgodnienia tego wcześniej z nią.
L – Znalazła się nasza zguba. Dziękuję Matilde, wracaj do obowiązków.
JD – Przyszliśmy booo, bo Julieta chce cię o coś zapytać.
L – Może najpierw wytłumaczycie się ze swojego zachowania. Przypominam wam, że jeszcze nie jesteście małżeństwem.
Luisana ma ogromną ochotę na wywód związany z tym tematem, ale głodna prawdy Julieta jest tak zdesperowana, że wbija jej się w słowa z całą premedytacją i mocno ściskając w tym samym momencie rękę Jose Davida, pyta wprost
J – Ciociu czy ja jestem twoją…czy tyyy czy jestem twoją córką???
Zapytanie Juliety wręcz wbija Luisanę w fotel na którym siedzi. Tego się nie spodziewała. Chciała, by teraz zapaść się pod ziemię.
MUZYKA
Constantemente mia piano instrumental - Il Volo ft Belinda
Gdy Julieta jest w szoku i siedzi na dworze
Gdy Julieta chodzi po mieście w strugach deszczu
Morir - Belinda
Gdy Jose David ignoruje dzwonek do drzwi
Gdy Julieta wstaje i płacze potem w łazience
z salidy
Responde - Diego Boneta
Piosenka, którą podśpiewuje sobie w nocy Javier
Nada instrumental - Belinda
Gdy Jose David zauważa pod drzwiami Julietę i zajmuje się nią.
Gdy Julieta zasypia w ramionach ukochanego
Gdy Julieta opowiada Jose Davidowi o swoim odkryciu...
Bailaria sobre el fuego instrumental - Belinda
Gdy Julieta pyta Luisanę czy jest jej córką
W następnym odcinku:
JAK ZACHOWA SIE LUISANA??? CZY POWIE PRAWDĘ A MOŻE ZAPRZECZY??? |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:23:04 14-09-14 Temat postu: |
|
|
Biedna Julieta chyba lepiej gdyby dowiedziała się prawdy tak normalnie od Luisany niż w taki sposób i normalne jest to że nawet Jose Davidowi trudno w to uwierzyć.dodrze że okazał tyle czułości Juliecie ale czy Luisana powie teraz prawdę czy zaprzeczy zobaczymy bo jak powie prawdę to co zrobi Julieta.Pewne jest to że będzie bardzo potrzebowała Jose Davida. |
|
Powrót do góry |
|
|
ania1209 Debiutant
Dołączył: 20 Lip 2013 Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:55:52 16-09-14 Temat postu: |
|
|
Hej. Kiedy można spodziewać się kolejnych odcinków.? |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:59:58 16-09-14 Temat postu: |
|
|
Myślę, że jutro coś dodam. Potem może być trochę krucho, bo już w ten weekend mam zjazdy na studia |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:17:23 18-09-14 Temat postu: |
|
|
Odcinek będzie dopiero jutro. Rozchorowałam się i nie jestem w najlepszych warunkach do pisania. |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 8:28:55 19-09-14 Temat postu: |
|
|
Doskonale to rozumiem bo też jak jestem chora to nie mam na nic siły więc życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oczywiście na czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:36:50 19-09-14 Temat postu: |
|
|
Napisałam ten odcinek ostatkiem sił. Nie dość że mnie przeziębienie złapało, to jeszcze nadwerężyłam ostatnio ramię podczas ćwiczeń i na dodatek jutro już mam pierwszy zjazd na studia... Także przepraszam jeśli odcinek nie wyszedł mi najlepiej ale obecnie jestem w stanie nieco depresyjnym...przez to wszystko.
Odc.178 Słuszne powody
Trwające dość długo milczenie Luisany zdradza ją przed parą, która nabiera teraz większych podejrzeń niż to miało miejsce do tej pory. Reakcja, jakiej kobieta nie potrafi się wyzbyć, wzbudza w nich słuszne wątpliwości.
Przerażona ewentualnym potwierdzeniem swojego odkrycia Julieta jest tak roztrzęsiona, że nie może nic powiedzieć bo warunki jej na to nie pozwalają. Całe usta ma spierzchnięte, a gardło mocno zaciśnięte.
Dopiero słowa Jose Davida przerywają tą zamierającą ciszę.
JD – Powiedz coś kobieto! Nie torturuj tak Juliety! – wzburza się chłopak
L – Co to za pomysł? Skąd to pytanie?
JD – Nie udawaj. Tak cię zaskoczyliśmy, że aż nie wiesz co powiedzieć albo lepiej, wymyślić.
J – Jose Davidzie proszę, nie bądź taki niemiły. Niech ciocia odpowie w spokoju
JD – Nie widzisz jej rozkojarzenia, to ewidentne, że gra na zwłokę i coś jest na rzeczy.
Luisana przygląda się tylko dyskutującej ze sobą parze, nie jest w stanie nic z siebie wydusić. Pytanie Juliety całkowicie ją zaszokowało.
Nerwy wzbierają w niej jeszcze bardziej, gdy dziewczyna podchodzi do niej i jeszcze raz zadaje jej to pytanie:
J – Ciociu źle usłyszałam prawda? Jakim cudem mogłabyś być moją mamą. Powiedz że to pomyłka. Wiem że ty mnie nie okłamiesz. Nie znam drugiej takiej szczerej i dobrodusznej osoby jak ty. Odpowiedz wreszcie – i Julieta zaczyna się złościć w końcu
Z ciężkim bólem serca Luisana zaprzecza. To jedyne co może zrobić w tej sytuacji. Zauważa, że Julieta nie jest pewna swoich przypuszczeń i by zapobiec kryzysowi jaki na pewno nastąpił by po poznaniu prawdy, okłamuje córkę. Poza tym gdyby nawet się przyznała, to potem dziewczyna zapyta o ojca, a ona nie ma serca wyznać jej kim on był.
L – Tak, to pomyłka. Jestem twoją ciocią, nie matką. Co ci przyszło do głowy?
JD – Na pewno to tylko pomyłka? – wtrąca się sceptycznie podchodzący do tematu Jose David – Juli ciężko to odchorowała.
L – Przecież mówię. Bardzo bym chciała kochanie, żebyś była moją córką, ale tak nie jest. Co wyście wymyślili razem? To absurdalne
J – Zeszłej nocy słyszałam przypadkiem twoją rozmowę z Evą i wydawało mi się, że o tym mówiłyście.
L –nie, źle usłyszałaś. Owszem rozmawiałyśmy ale o Angeli, o jej trudnej sytuacji.
J – Przepraszam ciociu. Najwidoczniej to wszystko co się ostatnio dzieje źle na mnie wpływa i jeszcze ten stres przed ślubem. Czuję jakby grunt palił mi się pod nogami. Tyle jeszcze przed nami
JD – Przepraszamy. Pójdziemy już.
Luisana tylko przytakuje, nie jest w stanie już nic im odpowiedzieć. Wstydzi się swojego kłamstwa, ale nie widziała innego wyjścia. Oddycha z ulgą bo prawda nie wyszła ostatecznie na jaw.
Kobieta chwyta za słuchawkę telefonu…
L – Eva? Musimy koniecznie się spotkać. Inaczej zaraz eksploduję, mam ochotę zapaść się pod ziemię.
Od dłuższej chwili ktoś dobija się do drzwi rezydencji Colmenares. Mirta która jest na razie sama w domu, zmuszona jest zostawić przygotowywanie obiadu w kuchni i rusza otworzyć.
M – Już! Już idę! Kto tak się dobija?
Gdy otwiera drzwi po drugiej stronie zauważa…Javiera.
M – Co to za maniery?!
J – Dzwonię już od dłuższej chwili. Nie dam się spławić.
M – Jesteś bezczelniejszy nić kiedyś. Myślisz że wszystko ci wolno?!
J – Ty też dużo sobie pozwalasz, więcej niż kiedyś!
M – Dobra, dobra. Nie mam zamiaru z tobą dyskutować. Czego tu szukasz?!
J – Domyśl się jeśli jesteś bystra. Czego mogę chcieć?
M – Nie pajacuj, nie mam czasu na głupoty. To nie pora na wizyty. Mały teraz smacznie śpi.
J – Zajrzę do niego jeśli ci to nie przeszkadza
M – Hola hola – zatrzymuje chłopaka Mirta, gdy ten już ją mija – nie tak szybko.
J – Nie będę się z tobą szarpał. Chcę pomówić z Angelą, zawołaj ją.
M – Z panienką? A po co?
J – Tak się składa, że to akurat nie twoja sprawa. Poproś ją z łaski swojej.
M – Nie mogę
J – Znowu to samo – oznajmia ze złością Valencia – będzie się przede mną chowała?
M – Nie kłamię. Panienki naprawdę nie ma w domu
J – A gdzie jest jeśli można wiedzieć?
M – Nie twoja sprawa. Co cię to interesuje!
J – Ok., więc coś jej ode mnie przekażesz jak już wróci…
D – Jesteś nareszcie. Umieram z głodu – odrzeka radośnie witając brata Delia.
Carnicero przyniósł jej coś do jedzenia. Na razie kobieta musi się ukrywać, by nikt nie natknął się na jej ślad i nie połączył jej osoby z tragedią jaka spotkała Villalbów.
C – Trzymaj. Posil się. Przynoszę dobre wieści.
D – Wiesz co z Antoniem?
C – Właśnie o tym mówię. Wypuścili go. Ma alibi. Nie musieliśmy właściwie nic robić. Sam się oczyścił.
D – To dobrze.
C – Nie wyjaśniłaś mi czemu akurat jego ocaliłaś
D – To proste. On o tym nie wie, ale mamy tą samą krew w sobie.
C – O czym ty mówisz?
D – To nasz młodszy przyrodni brat.
C – Co takiego? Jak to możliwe?
D – Nasz stary nigdy nie był stały w uczuciach. Nawet po 50 jeszcze chodził na baby. Kiedyś wpadła mu w oko pewna sprzątaczka no i zaciągnął ją w krzaki.
C – A skąd ty to wszystko wiesz?
D – Powiedzmy że mam kontakty. O nie, znowu ten pijaczyna tu idzie – Delia spogląda z pogardą w kierunku nachodzącego Eugenio.
C – On też się ukrywa, przynajmniej na razie.
E – Dobry
C – Zależy jak dla kogo. Co tam masz? – Carnicero zauważa jakieś drobiazgi pod kurtką Ruiza
E – Jakieś figurki, chyba są kosztowne.
C – Zabrałeś je z rezydencji Colmenaresów?
E – I tak się nie pokapują. Mają tam tyle tego
C – Ty durniu! Miałeś szpiegować a nie ich okradać!
E – Sorry szefie ale muszę jakoś przeżyć. Potrzebuję się napić
Carnicero i Delia spoglądają na siebie wymownie. Szybko przeganiają Ruiza by zostać sam na sam
D – Po coś ty go tu sprowadził? Nie będzie z niego żadnego pożytku.
C – Teraz to wiem. Muszę się pozbyć tego pijaka. Sam załatwię tą małą.
D – Poczekaj. Niech na razie szpieguje. Przynajmniej tyle może ci pomóc.
C – Gorzej jak nakryją tego idiotę. Ta mała go zna.
D – Zrobisz jak zechcesz. Póki co mam dla nas pewien punkt zaczepienia. Mam pewną znajomą, moglibyśmy sobie nawzajem pomóc.
C – Co to za znajoma?...
E – Już jestem – po chwili do siedzącej na ławce w parku Luisany dosiada się Eva. Psycholog od razu zauważa jej roztrzęsienie i poklepuje ją po ramieniu, by ją uspokoić. – Co się stało? Przerażasz mnie przyjaciółko
L – O mały włos, a by się wydało
E – Ale co?
L – No a o czym wczoraj rozmawiałyśmy Evo?! No o czym?!
E – Ej spokojnie. Takie zachowanie do niczego nie prowadzi. Rozumiem, że wydarzyło się coś złego.
L – Och Evo. Co to był za koszmar. Wczoraj w nocy Julieta podsłuchała naszą rozmowę.
E – Co? Ona wie o tym?
L – Usłyszała jak mówiłam że jest moją córką i dziś przyszła do firmy mnie o to zapytać.
E – O matko! Czyli już wie. Tak mi przykro. Jak to przyjęła? Pewnie trudno jej się pogodzić z tym że Felicia i Marco nie byli jej prawdziwymi rodzicami, że to ty wydałaś ją na świat…
W tej chwili Eva zauważa jak jej przyjaciółka z miejsca blednie na twarzy.
E – Co ci jest?
Psycholog odwraca głowę i dostrzega za swoimi plecami… Julietę i Jose Davida. Blondynka tonie we łzach, ledwo trzymając się na nogach. Jose David dzielnie ją wspiera.
Rozzłoszczony do czerwoności Javier stawia się w domu matki na obiedzie. Jego niezadowolona mina nie jest dla niej zagadką. Kobieta domyśla się, że jej prośba nie została przychylnie przyjęta i tylko wzbudziła większe napięcie.
A – Aż tak źle poszło?
J – Niczym się nie przejmuj mamo. Będzie tak jak ja zechcę. Do tej pory byłem wyrozumiały i odpuszczałem ale w tej kwestii tak nie będzie. Jeśli będzie trzeba to siłą zabiorę stamtąd Jorgita!
A – Synu nie napinaj się. Powinniście mieć dobre relacje, ze względu na Jorgita właśnie. Jeśli ona się nie zgadza to nie ma problemu. Inaczej uda się to pogodzić.
J – Nie mamo. Tym razem zrobimy po mojemu, czy to im się spodoba czy nie!
Sam Jose David wydaje się być zszokowany słowami Luisany i Evy, a co dopiero Julieta.
Dziewczyna wpada w rozpacz i ucieka rzewnie płacząc. Wszystko jest już dla niej jasne. Luisana jest jednak jej matką, oszukała ją przedtem ale teraz wiedziona dziwnym przeczuciem dziewczyna na własne uszy usłyszała ponownie prawdę.
Jose David rusza w pogoń za załamaną Julietą. Tym czasem Luisana załamuje ręce z bezradności.
L – Boże, jaka ja jestem głupia. Przecież ona mi nigdy tego nie wybaczy. Straciłam ją Evo, straciłam ją na zawsze.
Po powrocie Angeli, Mirta od razu biegnie do niej z nowinami, które niekoniecznie przypadają blondynce do gustu.
A – Co powiedział? Że co zrobi?
M – Jak panienka słyszy. Ten bezczelny Valencia oznajmił mi to dzisiaj rano. Stwierdził że jego mamusia chce poznać wnusia i jutro po niego przyjedzie, żeby zabrać go do niej.
A – To wykluczone. Nie oddam mu Jorge!
M – To samo powiedziałam ale on jest pewny swego. Aż się go przestraszyłam, spojrzał się na mnie tak jakoś… aż poczułam lęk.
A – Co dokładnie powiedział?
M – Że po niego przyjedzie ale jak mu odrzekałłam właśnie że sam z Jorgitem nigdzie nie pojedzie to on stwierdził żeeeee
A – No, że co?
M – Że może panienka z nimi pojechać dla świętego spokoju, jeśli mu nie ufa
A – Co za łajdak! Ja z nim i to jeszcze u jego matki? O ile to prawda z tym. Nie ma mowy!
M – To samo mu powiedziałam. Ale się wściekł, mówię panience. Co teraz panienka zrobi? Odmówi?
A – Nie, nie mogę iść z nim na wojnę. Na pewno nie teraz ale coś wymyślę. Jorge sam nigdzie nie pojedzie, a ja z nim też na pewno nie będę nigdzie jeździć.
Jose Davidowi udało się w końcu znaleźć Julietę. Opadniętą z sił blondynkę zabiera do swojego mieszkania i tam czule się nią opiekuje.
JD – Śpij. Jesteśm bardzo zmęczona, musisz odpocząć. Nie możesz zaniedbywać swojego zdrowia, mimo wszystko kochanie.
J – Nic nie pojmuję. To jest chore!
JD – Ja też mam kompletną pustkę w głowie. Sam nie wiem o co w tym chodzi i źle mi z tym, a co dopiero ty musisz czuć.
J – Jest mi tak smutno. Jose ja nie wiem kim ja jestem. To straszne!
JD – Niepotrzebnie wpadłem na pomysł śledzenia Luisany. Lepiej by było gdybyś nie poznała prawdy. A teraz wszystko się skomplikowało. Masakra jakaś!
J – Też wolałabym nie wiedzieć.
JD – Juli musisz to wyjaśnić z Luisaną. Jak tylko trochę się to wszystko uspokoi pojadę do niej z tobą.
J – Nie! nie chcę jej widzieć! Nie chce nic wyjaśniać.
JD – Trzeba to zrobić!
J – Nie! Nie rozumiesz że ja nie mogę, to dla mnie za trudne. Nie chcę wiedzieć!
JD – Spokojnie. Nie denerwuj się. Zaopiekuję się tobą.
J – Jose ja nie chcę tam wracać. Myślisz że mogę z tobą zostać?
JD – Ile tylko zapragniesz kochanie.
J – Przytul mnie błagam
JD – Nie przejmuj się już tak. Jestem przy tobie.
Do Luisany wciąż nie dociera, że wszystko się wydało. Kobieta ma nadzieję, że mimo wszystko uda jej się odwrócić kota ogonem i jakoś wybrnąć z sytuacji. Jest tylko jeden problem, nie ma na to żadnego pomysłu.
A – Mamo, możemy porozmawiać? – niepostrzeżenie zjawia się Angela
L – Nie teraz.
A – Proszę, to ważne. Chodzi o Jorgita
L – No dobrze. Mów o co chodzi
M – Przepraszam – dalszą rozmową zakłóca wtargnięcie Mirty
L – O co chodzi?
M – Panicz Jose David do pani
L – Jose David? Już biegnę
A – Mamo, co się dzieje?
L – Potem mi opowiesz.
Luisana przybiega do salonu i czym prędzej chwyta za słuchawkę.
L – Jose, znalazłeś ją? Jak się czuje?
JD – Teraz śpi. Pomyślałem że zadzwonię żeby cię uspokoić. Juli zostanie ze mną.
L – Tak będzie lepiej. Dziękuję ci ze mnie zawiadomiłeś.
JD- Nie wiem co będzie dalej ale Julieta czuje się teraz fatalnie. Luisano, ty naprawdę jesteś jej biologiczną matką?
L – Nie wiem co ci powiedzieć. Po tylu latach wyjawienie prawdy jest czystym absurdem ale nie da się jej zmienić. Owszem, to prawda.
JD – Ale jakim cudem? Czemu oddałaś ją bratu? Dlaczego nie wychowywałaś sama?
L – Kiedy spotkam się z nią wyznam jej moje powody. Właśnie dlatego nie chciałam, żeby kiedykolwiek dowiedziała się o tym…
Muzykę dorzucę następnym razem bo dziś nie mam już siły.
Nowy odcinek najszybciej po weekendzie
[/b] |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:16:56 23-09-14 Temat postu: |
|
|
Czytałam już wcześniej ale nie miałam czasu wrzucić komentarza.Dobrze że Jose David znalazł Julietę i zabrał ją do siebie i pewnie dzięki niemu Julieta szybciej zaakceptuje to że jest córką Luisany choć będzie to bardzo trudne ale ma w Jose wsparcie i jego miłość.Rozumiem że będziesz miała teraz mniej czasu na pisanie ale będę czekała na odcinek co się będzie dalej działo jak długo Julieta zostanie u Jose Davida. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:13 23-09-14 Temat postu: |
|
|
Niestety ale nie dam rady nic nowego dodać w tym tygodniu.
Piszę o tym, żeby uprzedzić was kochani czytelnicy, abyście nie denerwowali się brakiem odcinka i nie zaglądali niepotrzebnie do tematu. Jak tylko skończy się najbliższy weekend zapewne odetchnę i znajdę wreszcie czas, chęci i wenę na nowe odcinki.
Pozdrawiam gorąco czytających |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:01:00 28-09-14 Temat postu: |
|
|
hej kiedy będzie odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:39:34 29-09-14 Temat postu: |
|
|
Nie wiem może w tym tygodniu ale nie obiecuję, bo najnormalniej w świecie nie mam czasu teraz... |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:03:41 02-10-14 Temat postu: |
|
|
Odc.179 Potrzeba czasu
Następnego ranka Julieta budzi się już spokojniejsza. Świadomość obecności i uwagi ukochanego jest dla niej wielkim wsparciem, mimo to pierwsze myśli jakie nachodzą ją po pobudce nie są optymistyczne. Dziewczyna nie czuje się dobrze z tym, że pomieszkuje u chłopaka przed ślubem. Nawet jej trudna sytuacja nie jest usprawiedliwieniem.
J – Nie mogę tu zostać, ale gdzie mam się udać? Nie chcę wracać do rezydencji.
Blondynka dopiero po chwili orientuje się, że jej ukochanego nie ma przy niej i zarzucając na siebie szybko szlafrok, udaje się do kuchni. Czeka ją tam zaskakujący widok. Jose David popija właśnie herbatę w towarzystwie…Luisany!
Angela przez cały ranek jest bardzo zdenerwowana, chodzi jak na szpilkach. Pół nocy nie przespała, zastanawiając się jak zaszkodzić planom Javiera. Nie wyobraża sobie siebie w jego domu, z jego matką no i przede wszystkim z nim. Gdy chłopak przebywa w jej pobliżu, Colmenaresówna nie potrafi opanować emocji i często walczy ze swoimi naturalnymi odruchami, nie chce, by Valencia zauważył jak drży przy nim lub też czerwieni się na jego widok. To by ją zdradziło i jednocześnie jemu dało satysfakcję. Z drugiej strony Angela nie czuje się go pewna, nie chce zostawić z nim synka samego, bo nie ufa mu wcale. Obawia się, że Javier mógłby odebrać jej Jorge i zabrać do Stanów, choćby po to by sprawić jej ból.
Na dodatek mama, na pomoc której blondynka po cichu liczyła, kompletnie ją ostatnio zbyła i wydaje się nie być zainteresowana jej problemami, już nie. Z tego powodu Angela jest podwójnie zmartwiona.
A – Dbaj o niego Mirto. Nie spuszczaj mojego synka z oka. Postaram się wrócić nim on tu przyjedzie.
M – To jak to w końcu będzie? Oddaje mu panienka małego czy pojedzie z nimi?
A – Zobaczymy. Okaże się.
M - Ale jak to?
A – Nie męcz mnie Mirto, proszę. I tak mam dużo na głowie, żeby jeszcze tym się przejmować. A propos, moja mama jeszcze śpi?
M – Nie, widziałam jak z samego rana wyparowała gdzieś z domu. Pewnie do firmy, jest taka zabiegana.
A – Myślałam, że mi pomoże. Sama jestem sobie winna. Nie doceniałam jej wsparcia, nie szanowałam decyzji. W końcu straciła do mnie cierpliwość i teraz muszę radzić sobie sama.
M – A może ostatnio się pokłóciłyście? Nie to, żebym była wścibska, ale pani wyszła bardzo wzburzona, ewidentnie coś ją trapi.
A – To na pewno przeze mnie. Przysparzam jej tylko samych trosk. Muszę już jechać do pracy. Pamiętaj co ustaliłyśmy.
M – Oczywiście. Nie zostawią Jorgita ani na krok.
A – Do zobaczenia.
Julieta czuje się mocno zraniona i dotknięta widząc ciotkę rozmawiającą z Jose Davidem w kuchni. Czuje się zdradzona przez chłopaka. Jak on mógł ją tu wpuścić? Pewnie o mnie rozmawiali.. – te i wiele innych pytań i przypuszczeń teraz zakrzątają głowę wstrząśniętej blondynki. Gdy chłopak podnosi się i usiłuje chwycić ją za ramię, spotyka się z pełnym odtrąceniem. Dziewczyna odwraca się i szybkim krokiem kieruje z powrotem w stronę pokoju. Jose Davidowi z ledwością udaje się ją zatrzymać.
JD – Zaczekaj!
J – Po co z nią spiskujesz? Myślałam, że jesteś po mojej stronie?!
JD – Tu nie ma żadnego podziału stron rozumiesz?! Powinnaś z nią porozmawiać
J – Wiedziałam! Przekabaciła cię. Co za bzdury ci wmówiła?! że zacząłeś jej bronić?!
JD – Wcale jej nie bronię. Juli, uspokój się słyszysz?! Juli, Luisana nic mi nie mówiła. Ona chce z tobą rozmawiać rozumiesz?
J – Ale ja z nią nie chcę
L – Wysłuchaj mnie, tylko o to proszę. Potem zrobisz co zechcesz – nagle przy parze staje do niedawna jeszcze ciotka dziewczyny i wtrąca się między ich dyskusję.
J – Nie! Nie chcę nic wiedzieć. Dla mnie jedynymi rodzicami byli, są i będą zawsze Felicia i Marco Boneta – podkreśla blondynka
L – Wiem i niczego nie chcę zmieniać. To oni cię wychowali i w pełni zasługują na to byś uznawała ich swoimi rodzicami, ale nie mogę pozwolić żebyś myślała o najgorszym. Całą noc rozmyślałam o tym czy ci powiedzieć czy nie, a jeśli tak to w jaki sposób byś to jak najmniej odczuła. Najlepszym rozwiązaniem było ukrywanie tego, niestety los chciał inaczej. Poznasz prawdę chociaż nie zasługujesz na takie cierpienie.
J – Nie, nie chcę niczego słuchać. Dla mnie nie istnieje ten temat. Zapomnij o mnie, już nigdy nie wrócę do rezydencji, do ciebie. Nie chcę cię znać.
Julieta wyrywa się z ramion Jose Davida i barykaduje w jego pokoju. Nic nie da się już zrobić, na pewno jakakolwiek rozmowa jest niemożliwa więc z ciężkim bólem serca, ale i ulgą, że Julieta nie pozna jeszcze przerażającej prawdy, Luisana decyduje się dać czas córce i oddalić.
JD – To był dla niej prawdziwy szok. Jeszcze się z tego nie otrząsnęła. Daj jej trochę czasu, żeby mogła cię wysłuchać. Teraz nie ma na to szans. Jest zbyt rozbita.
L – Masz rację. Jestem w gorącej wodzie kąpana. To co ją czeka może ją zniszczyć, powinnam o tym pomyśleć wcześniej. Lepiej poczekać.
JD – To aż tak poważne?
L – Wolałabym powiedzieć jej zmyślone kłamstwo, standard typu że pozbyłam się jej bo nie chciałam dziecka, bo nie miałam pieniędzy itp. ale nie mogę. Nie chcę żeby mnie znienawidziła do końca życia nie poznawszy prawdziwych powodów. Może ją to zaboli jeszcze mocniej ale nie zniosę jej pogardy i nienawiści. Bardzo ją kocham
JD – Postaram się ją jakoś przygotować, ale to niecodzienna sytuacja. Sam nie mogę wyjść z szoku. Okazuje się że ona i Angela są siostrami. To niewiarygodne. Dlatego tak dobrze się ze sobą dogadują, bo płynie w nich ta sama krew.
L – Prawie ta sama.
JD – Prawie?
L – Nie każ mi proszę o tym mówić, i tak się dowiesz ale nie ode mnie tylko od niej jak już dowie się wszystkiego. Dziękuję ci że tak się o nią troszczysz. Nawet nie wiesz jaka to dla mnie ulga, kiedy wiem że jest bezpieczna i ma na kogo liczyć.
JD – Ze mną nic jej się nie stanie. Kocham ją nad życie i nie pozwolę skrzywdzić, nawet tobie.
Luisana spogląda z lekkim uśmiechem zadowolenia w stronę Bonavidesa, po czym opuszcza jego mieszkanie. Przy nim starała się być twarda i nie okazywać wszechogarniającego smutku, jednak świadomość że prawda się wydała i powracające wraz z nią dramatyczne wspomnienia, wywołują wiele cierpienia i bólu, które malują się teraz bezkreśnie na twarzy kobiety.
JD – Wpuść mnie kochanie, proszę. Chcę ci tylko pomóc. Juli! – Jose David nawołuje do drzwi, za którymi skryła się dziewczyna, ona jednak pozostaje głucha na jego prośby i leży zapłakana na łóżku. Nie potrafi sobie poradzić z szokującymi faktami i stara się je zagłuszyć, zakrywając się kołdrą i przyciskając głowę do poduszki. One jednak non stop nawiedzają jej umysł i zaburzają dotychczasowy stan rzeczy.
Również Luisana jest do żywego dotknięta po ostatnich wydarzeniach i gdy przejeżdżą obok sklepu monopolowego, nie może odmówić sobie wstąpienia do środka. Kupuje tam alkohol, którym zamierza uśmierzyć ból!
Wraca do auta z dwoma butelkami mocnego whisky i zamierza od razu, z miejsca, zakosztować go. Gdy już przechyla butelkę, rozbrzmiewa dźwięk telefonu i zapobiega przyszłemu upojeniu. Kobieta odbiera dopiero za trzecim razem i to z wielkim oporem. Okazuje się, że to dzwoni zaniepokojona Eva, która sama też bardzo przeżyła odrzucenie swojej córki. Kobieta, która ma już za sobą podobne do Luisany doświadczenie, chce jej pomóc i zaprasza ją do siebie na rozmowę.
E – Żadnych wymówek. Jak nie będziesz u mnie za pół godziny to ja przyjadę do ciebie. Ty mnie nie zostawiłaś samej w potrzebie, teraz ja nie zamierzam zostawić ciebie. Czekam na ciebie.
Początkowo zła na przyjaciółkę Luisana odmawia, ale w końcu udaje się do niej i na samym wejściu wpada w jej ramiona zanosząc się płaczem.
E – Spokojnie, już dobrze. Wchodź do środka.
L – Ona mnie nienawidzi, ona nigdy mi nie wybaczy. Straciłam ją Evo, straciłam Julietę na zawsze.
Javier obawia się, że znowu jego plany mogą zostać pokrzyżowane, przed matką jednak zachowuje pozory i gdy Astrid pyta go czy ma szykować obiad, ten nie ma żadnych przeciw wskazań.
J – Będziemy tu punktualnie o 14. Niech Margarita pomoże ci z przygotowaniami, żeby wszystko było gotowe na czas.
A – Tak się cieszę. Po raz pierwszy będę miała wnuczka dla siebie, będę mogła go objąć i ucałować. Od dawna o tym marzę.
J – To czemu wcześniej nic nie mówiłaś?
A – Synu przecież widziałam co się dzieje. Byłeś taki roztrzepany i zły na tą dziewczynę, ciągle coś się działo i nie mogliście się dogadać, nie byłoby nawet jak zorganizować naszego spotkania. Teraz jest łatwiej, chociaż i tak twoje relacje z nią nie należą do najlepszych.
J – Nie wiem czy przyjadę tylko z Jorgitem. Angela mi nie ufa i być może będzie z nami. Masz coś przeciwko.
A – Nie znam jej synu, ale skoro jest matką mojego wnuka to oczywiście, przyjmę ją w moim domu. Poza tym myślę, że wcale nie jest taka podła choć fakty świadczą przeciwko niej. Coś musi być w niej wyjątkowego skoro ją pokochałeś.
J – Kiedyś, kiedyś wydawała mi się wyjątkowa ale jak się okazało, tylko udawała. Nie znałem jej prawdziwej twarzy.
A – Mimo to nadal ją kochasz. Widzę to synku, nawet gdy o niej mówisz to oczy ci się świecą. Tak więc nadal musi mieć coś w sobie, co tak na ciebie działa.
J – Do czego dążysz mamo?
A – Do niczego. Ja chcę po prostu żebyście się dogadali i mieli chociażby poprawne relacje, dla dobra Jorgita i was samych. Ta sytuacja musi się uspokoić.
J – Jadę teraz do studia. Potem odbiorę go i zgodnie z planem przyjedziemy tutaj. Uważaj na siebie mamo.
A – Ty też mój ty artysto.
Uśmiech znika z ust chłopaka, gdy tylko przemierza drzwi frontowe. Wcale nie jest taki pewny siebie i nie wie czy uda mu się przyjechać z synem, ale jedno jest pewne. Javier jest pełen determinacji i jeśli będzie trzeba to nawet siłą odbierze Jorge z rąk dawnej miłości.
E – Musisz dać jej czas na przemyślenie tego wszystkiego. Luisano co ty chciałaś zrobić?! Przecież mogłaś ją doszczętnie zniszczyć. Taka prawda od razu to zbyt wiele. Julieta może sobie z tym nie poradzić. Pamiętaj że jest jeszcze bardzo młoda a to co chcesz jej wyznać, to prawdziwy horror
L – Wiem ale nie wytrzymałam. Nie chcę jej stracić, wiem że to będzie cios ale już nigdy więcej jej nie okłamię. Nie potrafię.
E – Julieta musi poznać całą i tylko całą prawdę ale nie tak z marszu, nie tak szybko. Daj jej odetchnąć. Sam fakt że jej ciotka jest jej biologiczną marką strącił ją z nóg. Co ona poczuje gdy dowie się kto jest ojcem? Pomyślałaś o tym? Taka prawda może ją teraz zabić!
L – Wiem ale ja teraz o niczym nie jestem w stanie myśleć.Chce ją mieć tylko blisko siebie, nic więcej się nie liczy.
E – Nic więcej? A pomyślałaś o Angeli?
L – Angela?
E – No właśnie. Dla niej to też będzie trudne. Musisz jej powiedzieć
L – Nie!
E – Luisana musisz. Ona i tak się dowie, i lepiej żeby dowiedziała się od ciebie.
L – Nie dam rady.
E – Mleko już się rozlało i im szybciej je wytrzesz tym lepiej.
L – To co ja mam zrobić? Mam teraz jej powiedzieć?
E – Luisano jedź do domu i wyznaj jej wszystko. Coś mi się wydaje, że tylko Angela może cię zrozumieć, wesprzeć i tylko Angela może dać ci szansę na wybaczenia Juliety. Od niej wiele zależy. Jedź do domu.
Za radą przyjaciółki Luisana udaje się do domu, jest jednak przepełniona wątpliwościami i nie ma najmniejszej ochoty mówić teraz Angeli o tym co ją spotkało w przeszłości, z którą będzie musiała się teraz zmierzyć. To nieuniknione i jednocześnie takie przerażające.
L – Jak ja mam powiedzieć córce o tym że mnie zgwałcono w domu jej babki, przy niej i na dodatek pozbyłam się dziecka z tego gwałtu. Przecież Angela też mi tego nie wybaczy, też nie zrozumie. Jak mam jej powiedzieć o tym jakie tajemnice skrywa moja przeszłość? Nie mogę, nie dam rady. To coś okropnego, nie mogę obarczać tym Angeli. Sama tyle wycierpiała…
Julieta wspomina wiele pięknych chwil jakie spędziła z rodzicami. Stara się wyrzucić z umysłu to czego ostatnio się dowiedziała i na siłę wmówić sobie że to nie miało miejsca, że to nie prawda. W pamięci odtwarza także swoje osiemnaste urodziny. Rodzice urządzili jej wtedy przyjęcie niespodziankę z przyjaciółmi dziewczyny i powiedzieli coś co teraz zyskuje dla dziewczyny silne znaczenie, staje się jaśniejsze.
Mama Juliety powiedziała jej wtedy:
F – Nie ważne jest skąd pochodzisz, czy masz dużo pieniędzy czy nie, ważne jest to kim się stajesz i jak traktujesz życie. Kocham cię najmocniej jak to możliwe, nigdy o tym nie zapominaj
A jej tata dodał:
M – Będziemy twoimi rodzicami zawsze, nie ważne co się stanie. Nawet kiedy nas już zabraknie nie opuścimy cię i z góry będziemy nad tobą czuwać. Jesteś naszym życiem, spełnieniem marzeń. Wszystkiego najlepszego kochanie.
J – Ale dlaczego? Dlaczego Luisana mnie nie chciała? Czemu oddała mnie tobie tato, swojemu bratu? Nic nie rozumiem. I nie chcę rozumieć. Mieliście rację. Zawsze będziecie moimi rodzicami i nic tego nie zmieni – zapiera się dziewczyna i spogląda górę, jakby wyczuwając obecność zmarłych rodziców.
M – Dobrze, że panią widzę – oddycha z ulgą Mirta
L – Jakiś problem?
M – Można tak rzec, ale w sumie to chyba pani ma większy bo tak wygląda.
L – Nic mi nie jest. Mów co się dzieje?
M – Chodzi o tego parszywca. Znowu komplikuje wszystko
L – Masz na myśli Javiera Palencię?
M – Panienka pani nic nie mówiła prawda?
L – Ale o czym Mirto!? Mów że w końcu
M – On za jakąś godzinę przyjedzie po małego.
L – Chyba do małego
M – Nie, po małego. On chce zabrać go niby na obiad do mamy ale my z panienką w to nie wierzymy. On chce go porwać
L – Zaraz zaraz, nie wymyślaj. Jaki obiad, o co chodzi. Mów jaśniej…
Odkąd Julieta zamknęła się w pokoju Jose Davida minęło już dobrych parę godzin. Chłopak zaczyna się niepokoić i w końcu znowu staje przy drzwiach i ją nawołuje. Tym razem dziewczyna otwiera i ze spuszczoną głową wpuszcza go do środka.
JD – Wszystko w porządku?
J – Tak, przepraszam że tak się zachowałam. Jestem u ciebie a robię co chcę. Tak mi wstyd za moje zachowanie.
JD – Daj spokój. Akurat w twojej sytuacji moje złoszczenie byłoby absurdem.
J – Jesteś taki kochany.
JD – Lepiej się czujesz? Może choć odrobinkę
Dziewczyna kiwa przecząco. Jest wręcz druzgotana. Jose David zatem bez zawahania wpycha ją w swoje ramiona i zatapia w ciepłym uścisku. Wie, że jest to dziewczynie teraz bardzo potrzebne.
Luisana ma pretensje do Angeli, że nie powiedziała jej o zamiarach Javiera, ale szybko mija jej ten wisielczy humor gdy dziewczyna wypomina brak zainteresowania i zignorowanie jej osoby poprzedniego wieczoru.
L – Masz rację. Sama jestem sobie winna, bo cię nie wysłuchałam. Wybacz kochanie.
Nowe problemy szybko zastępują nowe i Luisana już nie pamięta o dylemacie w związku z rozmową z córką na temat Juliety.
L – Nie martw się, Wiem co zrobimy.
A – naprawdę? Jak to pogodzimy? Javier na pewno nie odpuści i zabierze małego.
L – Spokojnie, obiad się odbędzie a Jorgito będzie bezpieczny.
M – Przepraszam, ale on już jest i pyta o małego. Mam znieść Jorgita? – do pokoju wparowuje pospiesznie Mirta i informuje kobiety o przyjściu Valencii.
Angela spogląda na wyjątkowo pewną siebie matkę, niewątpliwie przynosi jej to spokój i ukojenie.
Po pięciu minutach Mirta znosi już małego oraz jego niezbędne rzeczy: pampersy, buteleczkę itp. Mina Javiera pokrywa się zaskoczeniem. Nie spodziewał się, że dostanie Jorge bez problemu i to na dodatek bez „ochrony” Trzeba jednak przyznać, że jest lekko zawiedziony bo liczył na obecność Angeli.
M – Chwila chwila! Nigdzie z nim sam nie pójdziesz.
J – A jednak! Wiedziałem że zbyt łatwo poszło.
M – Nie sądziłeś chyba że państwo darzą się zaufaniem i to aż takim.
J – Oj, Długo mam na nią czekać?
M – Nie, właśnie schodzi.
Nie takiego obrotu spraw spodziewał się Javier. Mina mu rzednie gdy schodzącą po schodach kobietą jest nie Angela a jej matka!
Muzyka z odcinka 178
Morir - Belinda
Gdy Julieta pyta Luisanę czy jest jej matką
z salidy
Como si fueramos novios instrumental - Belinda
Gdy Luisana zaprzecza i zapewnia Julietę że nie jest jej matką
Litost instrumental - Belinda
Gdy Luisana zauważa Julietę i Jose Davida, którzy słyszeli jej słowa
Nada instrumental - Belinda
Gdy Julieta ucieka płacząc i Jose David ją dogania a potem tuli. Tymczasem Luisana roztrząsa stratę córki
Cómo hacer sufrir - Diego Boneta
Gdy Mirta mówi Angeli o zamiarach z jakimi przyszedł Javier
Constantemente mia piano instrumental - Il Volo ft Belinda
Gdy Jose David troszczy się o Julietę
Muzyka z aktualnego odcinka
Como si fueramos novios instrumental - Belinda
Gdy Julieta się budzi
Morir - Belinda
Gdy Julieta zastaje w kuchni Luisanę
Gdy Julieta unika spotkania z Luisaną, mimo przekonywania Jose Davida
Gdy Luisana udaje się do sklepu monopolowego
Gdy zamiast Angeli Javier zauważa schodzącą po schodach... Luisanę
Constantemente mia piano instrumental - Il Volo ft Belinda
Gdy Luisana cierpi po odrzuceniu córki
Gdy Julieta zamyka się w pokoju Jose Davida i nie chce otworzyć
Nada instrumental - Belinda
Gdy Eva pociesza załamaną Luisanę
Perdido en ti karaoke - Diego Boneta
Gdy Astrid i Jacier rozmawiają o Angeli
Cuida de mi karaoke - Belinda
Gdy Julieta wspomina rodziców...
Duele - Belinda
Gdy Julieta wpuszcza Jose Davida i zatapia się w jego opiekuńczym uścisku
z salidy
W następnym odcinku
ANGELA WPADNIE NA "CHORY" POMYSŁ! |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:55:25 03-10-14 Temat postu: |
|
|
Czytałam już wcześniej lecz nie miałam czasu wstawić komentarza.Na widok Luisany Julieta zareagowała tak jak pewnie każdy by zareagował bo nikt by nie chciał poznać takiej prawdy co wywróci życie do góry nogami i gdy okazuje się że nie jesteś dziekiem tych których uważałaś za rodziców.Szkoda że Luisana wróciła do domu przed Javierem bo jestam ciekawa co by zrobiła Angela gdyby jej nie było czy pojechała by z Javierem?Czekam na następny odcinek.Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:42:48 06-10-14 Temat postu: |
|
|
Hej! Odcinek dodam dzisiaj po południu |
|
Powrót do góry |
|
|
dulce245 Aktywista
Dołączył: 15 Maj 2014 Posty: 363 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:29:04 06-10-14 Temat postu: |
|
|
Hej i jak bedzie dzisiaj ten odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|