Telenowele

Marysia :D · Wysłany: 22:13:06 01-09-07 Temat postu:

jak mnie denerwuja ludzie którzy nawet 1 odcinka nieprzeczytali a wyrażaja swoja opinie

Paulineczko kiedy newik?

Paulineczka · Wysłany: 22:17:56 01-09-07 Temat postu:

A skąd wiesz, że ta osoba nie przeczytała żadnego odcinka?

Może przeczytała kilka i jej się po prostu nie spodobało. Chyba nie ma takiej telci, któraby wszystkim się spodobała

Moja akurat nie podoba się Muczangowi i paru innym osobom... I nie mam im tego za złe

A odcineczek może jutro

Sylwia94 · Wysłany: 22:21:28 01-09-07 Temat postu:

nie wiedzą co tracą

czekam na odcinek

angie7 · Wysłany: 22:26:14 01-09-07 Temat postu:

to fajnie ze jutro new

Paulineczka · Wysłany: 17:50:44 02-09-07 Temat postu:

Jeszcze zobaczę, może uda mi się napisać dzisiaj odcinek. A jak nie, to będzie jutro... Chociaż sami wiecie, że teraz zaczyna się szkoła i nie będę miała zbytnio czasu na pisanie odcinków. Ale na szczęście niedługo kończę tą telę

Paulineczka · Wysłany: 21:22:52 02-09-07 Temat postu:

Odcinek 104

:* :* :******

Minęło kilka tygodni... Nadszedł dzień ślubu Louisa i Julii.
Julia od rana bardzo się denerwowała.
- Nie kręć się tak!- powiedziała Laura, siedząc na fotelu na przeciwko Julii.- Bo makijaż źle wyjdzie i będzie trzeba robić od nowa!
Laura robiła makijaż siostrze. Julia była bardzo zdenerwowana przed ślubem. Co chwilę ruszała głową, albo odwracała ją w drugą stronę i patrzyła w lustro.
- No dobrze, dobrze! Tak bardzo się denerwuję!- powiedziała Julia.
- Będziesz wyglądała przecudnie! Ta suknia tak doskonale na tobie leży!- westchnęła Susana.- Ta śliczna fryzura... I ten doskonały makijaż roboty Laury.
- Tak, Laura ma prawdziwy talent do robienia makijażu.
Kiedy Laura skończyła robić makijaż, Julia obejrzała się w lustrze.
Laura i Susana patrzyły na nią. Były zachwycone.
- Wyglądasz cudownie!- wykrzyknęła Susy.
- Louis chyba zemdleje jak cię zobaczy! Jesteś taka śliczna!- dodała Laura.
Julia uśmiechnęła się słodko.
- Ty będzie jeszcze piękniejsza w dniu swego ślubu.- stwierdziła.
- Zobaczymy. Musimy już powoli jechać do kościoła...
* * * * * *
Ceremonia odbyła się bez żadnych przeszkód. Julia i Louis zostali małżenstwem. Oboje szczęśliwi wyszli z kościoła, a za nimi wszyscy inni ludzie w nim zgromadzeni.
- Życzę wam dużo szczęścia na nowej drodze życia!- powiedziała Roxana, całując w policzek najpierw Julię, a potem jej męża.
Wszyscy gratulowali młodej parze. Louis i Julia czuli się bardzo szczęśliwi. Pocałowali się namiętnie na oczach wszystkich. Po chwili wszyscy pojechali swoimi samochodami do budynku, gdzie miało odbyć się wesele.
Godzinę później wszyscy bawili się świetnie na weselu. Louis tańczył z Julią.
- Kocham cię.- wyszeptała dziewczyna, patrząc mu prosto w oczy.
- Ja też cię kocham. I jestem szczęśliwy... To najpiękniejszy dzień w moim życiu.

Laura i Gustavo również tańczyli.
- Kochanie, wyglądasz przepięknie w tej sukience.- powiedział mężczyzna.
Laurita miała na sobie ładną suknię w kolorze niebieskim. Włosy miała spięte w kok, do tego ładny makijaż.
- Ty też fajnie wyglądasz w tym garniturze. Mój przystojniaku.- szepnęła Laura z uśmiechem na ustach, a gustavo pocałował ją.
Susana i Francisco również tańczyli... Większość gości była teraz na parkiecie. Tylko Roxana siedziała przy stole, wypijając kolejny kieliszek tequili.
Uważnie przyglądała się Laurze i Gustavo. Patrzyła jak śmiali się i tańczyli. Byli szczęśliwi...
Po chwili spojrzała też na Francisca. Patrzyła na niego w jakiś dziwny sposób. Savater zauważył to.
- "O co jej chodzi?? Dziwnie na mnie patrzy.- myślał mężczyzna.- Nie powinna siedzieć tak sama. Wygląda na smutną. Poproszę ją do tańca, aby ją trochę rozweselić".
Francisco podszedł do Rox, trzymającej w ręce kieliszek z tequilą.
- Pani Roxano, mogę prosić panią do tańca?- zapytał z szerokim uśmiechem na ustach.
Rox również lekko uśmiechnęła się.
- Oczywiście.- rzekła, wstała, po czym zaczęła tańczyć z Savaterem.
Kilka godzin później zabawa już całkowicie się rozkręciła. Wszyscy tańczyli i szaleli.
Gustavo już od jakiegoś czasu tańczył z dawną przyjaciółką Julii. Dziewczyny znały się od podstawówki i teraz, gdy Julia ją odnalazła, zaprosiła ją na swoje wesele.
Tańczyli cały czas uśmiechając się do siebie. Laura obserwowała ich z daleka. Kobieta ta nie przypadła jej do gustu.
Nagle jakiś znajomy Louisa poprosił Lauritę do tańca. Uśmiechnęła się słodko i oboje zaczęli 'wywijać' na parkiecie.
Laura co chwilę spoglądała na Gustava. Ale on wcale na nią nie patrzył. Był zajęty tańcowaniem z Sandrą- koleżanką Julii. Laurita była zazdrosna.
- Nie mam ochoty z panem dłużej tańczyć.- powiedziała nieuprzejmie do mężczyzny i odepchnęła go od siebie. Usiadła przy stole i znowu zaczęła przyglądać się swojemu ukochanemu i kobiecie, z którą tańczył.
- Słodziutka lalunia.- powiedziała sama do siebie, piskliwym głosem.
Nie mogła dłużej znieść tego, że Gustavo cały czas tańczy z Sandrą, nie zwracając uwagi na Laurę. Ta dziewczyna bardzo ją denerwowała.
Laura chwyciła butelkę wina i nalała sobie trochę do kieliszka. Podeszła do Sandry i Gustava.
- Odczep się od mojego chłopaka paniusiu!- krzyknęła i wylała zawartość kieliszka na sukienkę Sandry.