Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Diabelskie dusze
Idź do strony 1, 2, 3 ... 76, 77, 78  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Ocena telci
Celujący! :D
66%
 66%  [ 38 ]
Bardzo dobry :)
10%
 10%  [ 6 ]
Dobry :]
7%
 7%  [ 4 ]
Dostateczny
1%
 1%  [ 1 ]
Dopuszczający :\
1%
 1%  [ 1 ]
Niedostateczny!!!
12%
 12%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 57

Autor Wiadomość
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 22:04:44 05-01-07    Temat postu: Diabelskie dusze

Kategoria: Komedia/akcja/romantyczna



Diabelskie dusze

Laura ( Paola Rey)- jest młodą, piękną kobietą. Pragnie być bogata, jest złą osobą. Nikogo nie szanuję lecz żąda od innych szacunku. Ludzie uważają, że nie ma uczuć. Laura nie kocha nikogo. Nigdy nie całowała się z żadnym mężczyzną, a ji z nikim nie była związana. W dzieciństwie została porzucona przez matkę.

Louis ( Michel Brown)- młody, bogaty, przystojny architekt. Jest bardzo miłym i kulturalnym mężczyzną. Szanuje kobiety, ale nie umawia się z byle jaką, lecz szuka prawdziwej miłości.


Gustavo ( J. Alfonso Baptista)- jest przystojnym i młodym człowiekiem, który lubi bawić się kobietami. Nigdy nie wytrzymał z żadną dłużej niż tydzień. Jest bratem Louisa, ale traktuje go jak śmiecia. Wcale nie pracuje, tylko spędza czas z pięknymi, seksownymi kobietami. Pochodzi z bogatej rodziny.

Octavia ( Gloria Gomez)- to matka Louisa i Gustava. Nie podoba jej się zachowanie Gustava, ale bardzo go kocha. Kilka lat temu straciła męża.

Julia ( Ana Lucia Dominquez)- to młoda, miła dziewczyna dla której w życiu liczy się przede wszystkim miłość. Ciężko pracuje, aby utrzymać siebie i swoją ciotkę.
Nie nawidzi Laury za to jaka jest, mieszka niedaleko niej.

Marcela ( Cristina Lilley)- jest ciocią Julii. Mieszka razem z nią w ubogim mieszkaniu. Bardzo kocha swą siostrzenicę i pragnie dla niej szczęścia.

Carmen ( Barbara Mori)- kiedyś była związana z Gustavem. Niestety porzucił ją po kilku dniach. Była zrozpaczona. Nadal kocha Gustava i chce go odzyskać.

Evaristo ( Sebastian Rulli)- bogaty mężczyzna, jedyny przyjaciel Gustava. Nie popiera jego zachowań...


Ostatnio zmieniony przez Paulineczka dnia 12:15:22 15-08-07, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 14:08:09 06-01-07    Temat postu:

Odcinek 1
Był wieczór...
Gustavo szykował się na imprezę. Był w swoim pokoju. Nagle do drzwi zapukał Louis. Gustavo nic nie odpowiedział, udawał, że nic nie słyszy. Louis po chwili wszedł do środka.
- Częsc bracie, mam sprawę.- zaczął mówić, gdy nagle Gustavo zaczął na niego krzyczeć.
- Nie pozwoliłem ci tu wchodzić!
- Spkojnie...- powiedział Louis.- Chciałem tylko cię o coś zapytać.
- Nie mam czasu na rozmowy z takim idiotą jak ty! Wynoś się stąd, bo zaraz wychodzę!
- Dokąd idziesz? Pewnie znowu na podryw...
- Tak, idę poderwać jakąś laseczkę. Mam ochotę sie rozerwać!- powiedział.
- Gustavo, przestań już wykorzystywać kobiety. Tak nie można.
- Weź przestań! Może jeszcze powiesz mi, żebym był taki jak ty?? Nie pamiętam kiedy ostatnio umówiłeś się z jakąś dziewczyną! A teraz żegnam!- Gustavo otworzył drzwi szeroko i czekał aż brat wyjdzie z pokoju.
Louis podszedł do niego.
- Dlaczego mnie tak traktujesz?? Co ja ci zrobiłem??- spytał i wyszedł.
A Gustavo szybko zamnkął drzwi.
- Boże, ale z tego Louisa idiota...- powiedział sam do siebie.
Po chwili zaczął szperać po swoich szufladach.
- Gdzieś tu chyba schowałem prezerwatywy...- mówił.
* * * * * *
Laura postanowiła się przejść... Lubiła spacerować wieczorami i rozmyślać...
Weszła do sklepu z ubraniami.
Zobaczyła tam Julię, oglądającą ubrania. Spojrzała tylko na nią. Julia również ją zauważyła. Podeszła do Laury.
- Cześć.- powiedziała z uśmiechem.
Laura nic nie odpowiedziała. Spojrzała na dziewczynę, odwróciła się i poszła w kierunku wyjścia. Jednak Julia ją zatrzymała.
- Poczekaj!- dodała Julia i złapała ją za rękę.
- Nie dotykaj mnie żebraczko!- krzyknęła Laura i odepchnęła dziewczynę.
- Nie nazywaj mnie tak! Już chciałam się z tobą pogodzić, ale widzę, że to niemożliwe...
- Nie mam ochoty z toba gadać.
- Najpierw posłuchaj co mam do powiedzenia. To, że jestem biedna nie znaczy, że jestem żebraczką! W przeciwieństwie do ciebie ciężko pracuje!- powiedziała Julia ze złością.
- Ty ciężko pracujesz??- Laura zaśmiała się.- Zabawne! Chyba w agencji towarzyskiej!
Julia poczuła się upokorzona. Uderzyła kobietę w twarz.
- Jeszcze nigdy nie spotkałam osoby, która byłaby tak pozbawiona uczuć jak ty!- rzekła Julia.
- Nie obchodzi mnie twoje zdanie i uważaj co robisz, bo będziesz tego żałować.- odparła Laura i wyszła ze sklepu.
* * * * * *
Gustavo był na dyskotece. Spotkał tam Carmen.
- Witaj.- powiedziała kobieta podchodząc do niego.
- Cześc ślicznotko!
- Przemyślałeś sobie wszystko?
- Tak...- odpowiedział Gustavo.
- I co postanowiłeś?
- Naprawdę myślałaś, że do ciebie wrócę? Niestety, już mi się znudziłaś...- rzekł ze śmiechem.
- Jesteś draniem! Myslałam, że coś nas łączy! ale ty bezczelnie mnie wykorzystałeś!
- W końcu po to są kobiety.
Carmen przytuliła go.
- Prosze cię, wróc do mnie. Ja cię kocham... Wszystko ci wybaczam, nie potrafię bez ciebie żyć.- mówiła Carmen ze lzami w oczach.
- Daj spokój maleńka. Jesteś dla nmie jedynie wspomnieniem.
Gustavo podszedł do innych ładnych dziewczyn i zaczął z nimi flirtować.
* * * * * *
Minęło pół godziny. Laura wracała do domu. Właśnie szła przez park. który znajdował się niedaleko klubu, w którym był Gustavo.
Gustavo akurat wyszedł sie przewietrzyć.
Spacerował po tym samym parku.
Nagle do Laury podbiegł jakiś mężczyzna. Wyrwał jej torebkę i zaczął uciekać.
- Złodziej! Pomocy!- krzyczała Laura.
Gustavo widząc bezradną piękną kobietę pobiegł za złodziejem i zabrał mu torebke Laury.
Po chwli podszedł do niej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 15:29:31 07-01-07    Temat postu:

Odcinek 2
Gustavo podszedł do Laury.
- Co taka piękna kobieta robi tutaj sama?- spytał.
- Proszę oddać mi torebkę!- krzyknęła i wyciągnęła rękę, aby zabrać swoją torebkę mężczyźnie. Ale on jej na to nie pozwolił. Złapał ją za rękę.
- Oddam, jeśli się ze mną umówisz.- powiedział.
- Żądam, żeby oddał mi pan torebkę! Natychmiast!
- Ale nieuprzejma...- powiedział Gustavo.
- Daruj sobie te głupie komentarze.
Gustavo uśmiechnął się. Po chwli oddał torebke Laurze. Zmierzył ją wzrokiem.
Spodobała mu się...
Laura odwróciła się i już chciała isć, gdy nagle Gustavo zatrzymał ją.
- Poczekaj! Dasz m iswój numer telefonu?- zapytał.
- Niestety nie zadaję się z idiotami!
- Widze, że jesteś nie w humorze...
- Dosyć tego! Spieszę się!- odparła Laura.
Gustavo znowu ja zatrzymał.
- Puszczaj!- krzyknęła.
- Nie uważasz, że wypadałoby mi podziękować? W końcu złapałem złodzieja i zwróciłem twoją torebkę.
- Chyba zawariowałeś! Nie będę się tak poniżać.- krzyknęła Laura i szybko pobiegła w strone domu.
- Szkoda...- powiedział sam do siebie Gustavo.- Taka ładna, na pewno jest dobra w łóżku. Jeszcze żadna mnie nie odtrąciła...
Gustavo wrócił do klubu.
* * * * * *
JUlia siedziała w kuchni w swoim ubogim mieszkaniu. Była smutna. Podeszła do niej jej ciocia Marcela.
- Dziecko, co się dzieje?- spytała.
- Nic...
- Jak to nic? co to za mina?
Marcela usiadła obok Julii na krześle.
- Pokłuciłam się znowu z tą Laurą.- powiedziała Julia ze smutkiem.
- Kochanie, daj sobie spokój. Lepiej wcale nie odzywaj się do niej. O co tym razem się pokłuciłyście?
- Chciałam się z nią pogodzić. Dotknęłam ją i wtedy... ona nazwała mnie żebraczką!
- Nie przejmuj się.- rzekła ciocia.
- Powiedziałam, że w przeciwieństwie do niej ciężko pracuje. A ona tak bardzo mnie upokorzyła!
- Co znowu ci powiedziała?
- Zaczęła się śmiać i stwierdziła, że ja ciężko pracuje w agencji towarzyskiej!- powiedziała Julia.
Marcela przytuliła swoją siostrzenicę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 22:16:54 10-01-07    Temat postu:

Odcinek 3
Minęło kilka dni.
Laura straciła pracę i musiała poszukać nowej.
Postanowiła wybrać się do sklepu.
Jednak szybko ją odstawili.... Poszła do hotelu. Znowu jej się nie powiodło...
Poszła do parku, w którym pierwszy raz spotkała Gustava. Usiadła na ławce.
- Nie do wiary! Nie mogę znaleźć pracy! Muszę jakoś się utrzymać. Zostało mi niewiele oszczędności.- mówiła sama do siebie.
* * * * * *
Gustavo rozmawiał ze swoim przyjacielem Evaristo.
- Mówię ci jaka ona była śliczna!- mówił Gustavo.
- Widzę, że wpadła ci w oko.
- Muszę przyznać, że ma niezły charakterek... Jeszcze żadna kobieta mnie tak nie potraktowała.
- No widzisz, ona jest wyjątkiem.- powiedział Evaristo ze śmiechem.
- Muszę jeszcze kiedyś ja zobaczyć! Muszę!
* * * * * *
Laura wracała do domu... Po drodze zamyśliła się i wpadła na pewną biedną staruszkę.
- Niech pani uważa jak chodzi!- krzyknęła.
- To pani wina! Zagapiła się pani!
Laura zaśmiała się.
- Jeszcze twierdzi pani, że to moja wina? Jaki ten świat niesprawiedliwy!- powiedziała i poszła w stronę swojego domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 19:28:24 11-01-07    Temat postu:

Odcinek 4
Była ciemna i burzliwa noc... Laura miała zły sen.
Śniło jej się spotkanie z matką.
- Musisz się zmienić córeczko.- mówiła mama.
- To wszystko twoja wina! To ty mnie opuściłaś!
- Laurito, wybacz mi... Musisz być dobra dla ludzi!- powiedziała mama i nagle zniknęła we mgle.
- Ludzie nie zasłużyli sobie na dobre traktowanie! Ja zostałam skrzywdzona więc oni też nie mają prawa do szczęścia!- krzyczała Laura przez sen.
Nagle się obudziła... Podeszła do okna i spojrzała na niebo.
- Na szczęście to był tylko zły sen. Ale to prawda, nie będę miła dla ludzi, bo nie zasługują na to.- powiedziała.
* * * * * *
Następnego dnia Gustavo wraz z Louisem i swą matką Octavią jedli śniadanie.
- Gustavo, mam do ciebie sprawę.- rzekł Louis.
Gustavo spojrzał na niego.
- Co znowu?- zapytał,
- Czy mógłbyś dzisiaj pojechać do jednego z moich klientów??
- Ja? dlaczego ja???
- Bo ja musze załatwić pewna bardzo pilną sprawę w firmie, a byłem z nim umówiony.- powiedział Louis z nadzieją, że brat się zgodzi.
Gustavo zaśmiał się.
- Niestety nie mam czasu!- odpowiedział.
- Gustavo... prosze cię.- powiedziała matka Octavia.
- Nie obchodzą mnie twoje interesy! Załatwiaj je sam!- krzyknął Gustavo.
- Synku, pomóż bratu...
- Mamo, nie mam ochoty na rozmowy z jego klientami!- powiedział Gustavo i wyszedł z domu.
* * * * * *
Laura wciąż szukała pracy.
Niestety znów się jej nie powiodło.
Była w wielu miejscach, ale jej nie przyjęli.
Zdenerwowana i zamyślona weszła na ulicę, nie widząc jadącego samochodu.
Kierowca w ostaniej chwili zahamował... Laura wystraszyła się.
Wysiadł z samochodu. Okazało się, że był to Gustavo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 17:46:41 12-01-07    Temat postu:

Odcinek 5
Gustavo podbiegł do kobiety...
- Nic pani nie jest?- zapytał i wtedy przypomniał sobie tę kobietę.
- Prosze uważać jak pan jedzie!- krzyknęła Laura.
- Widze, że znowu sie spotykamy... Pamięta pani? Zwróciłem pani torebkę. To chyba przeznaczenie.
- Jakoś nic sobie nie przypominam.
Gustavo dotknął dłonią jej policzka.
- Jesteś śliczna. Pytam jeszcze raz, umówisz się ze mną?- spytał Gustavo.
- Chyba śnisz!- Laura odepchnęła go.- Czuję obrzydzenie na twój widok!
- Kotku, przestań...
- Nie jestem dla ciebie żadnym kotkiem!- Laura uderzyła mężczyznę w twarz.
- Jesteś pierwszą kobietą, która mnie spoliczkowała.
- Żegnam!- powiedziała i już chciała iść, gdy nagle Gustavo ją objął.
- Nie zamierzam z ciebie zrezygnować.- powiedział z uśmiechem.
- Puszczaj idioto!
- Co powiesz na romantyczną kolację tylko we dwoje?
- Puść mnie!- krzyknęła Laura.
- Nie ukrywam, że bardzo mi się podobasz. Zadzwoń do mnie.- powiedział i wręczył dziewczynie swoją wizytówkę.
Laura spojrzała na jego ładny drogi samochód.
Po chwili Gustavo odjechał.
* * * * * *
Carmen rozmawiała z przyjaciółką Celią na basenie.
- Czułam się taka upokorzona!- powiedziała Carmen ze złością.
- Gustavo postąpił z tobą niewłaściwie.
- Nie! Nie zostawię tak tego!
- Co ty zowu kombinujesz??- zapytał Celia.
Carmen uśmiechnęła się.
- Zobaczysz. Gustavo jeszcze będzie mój. Musi być ze mną, bo ja go kocham!- powiedziała.


W roli Celii- Marlene Favela
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 17:52:01 13-01-07    Temat postu:

Odcinek 6
Minęły dwa dni. Laura wciąż nie mogła znaleźć pracy.
Teraz leżała w łóżku w swoim mieszkaniu i rozmyślała.
- Muszę jakoś sobie poradzić, muszę znaleźć dobrą pracę.- mówiła sama do siebie.
Nagle przypomniała sobie Gustava.
- Miał nawet ładny samochód.- rzekła.- Może wykorzystam go, żeby sie wzbogacić?
Ale po chwili Laura zasmuciła się.
- Co ja wygaduję, przecież ja jeszcze nigdy nie byłam z żadnym mężczyzną i nie wiem jak to jest...- mówiła szeptem sama do siebie.- Ale z drugiej strony jednak muszę coś zrobic, bo kończą mi się pieniądze.
* * * * * *
Rano Gustavo odprowadził do drzwi pewną dziewczynę, która u niego nocowała.
- Było miło kochanie.- powiedziała dziewczyna.
- Nie ma sprawy możemy to jeszcze kiedyś powtórzyć, ale teraz żegnam!- Gustavo zamknął drzwi. Dziewczyna poczuła się upokorzona i poszła w stronę swojego domu.
Gustavo poszedł do kuchni. Po drodze natknął się na matkę.
- Musimy porozmawiać!- rzekła Octavia.
- Nie mam czasu.
- Najpierw mnie wysłuchasz! nie życzę sobie, żebyś sprowadzał do mojego domu jakieś dziwki!
- Daj spokój mamo, będe robił to co chce.- powiedział Gustavo.
- Dopuki mieszkasz w moim domu, będziesz robił to co ja ci każę!
- Chyba żartujesz, nie mam ochoty cię wysłuchiwać.- powiedział Gustavo. Dla niego matka nie była ważna, nie szanował jej.
- Gustavo, synu... Zrozum, że nie lubie, gdy sprowadzasz do mojego domu jakieś dziewczyny! Co noc inną!
- Ja mam swoje życie i sam będę o nim decydować!
Octavia bardzo sie zdenerwowała.
- Synku, proszę cię... Dlaczego nie możesz być taki jak twój brat?- spytała ze łzami w oczach.
- Chyba żartujesz! Nie mam zamiaru być taki jak ten głupiec! W przeciwieństwie do niego umiem wykorzystać życie!
- Gustavo...
- Nie mam ochoty cię wysłuchiwać!- krzyczał.
- Musisz się zmienić.
- Nie wtrącaj się w moje życie! Szkoda, że jeszcze żyjesz!- krzyknął Gustavo ze złością i pobiegł do swojego pokoju.
Octavia źle się poczuła po tym co usłyszała od swego syna. Nagle zemdlała...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 11:37:12 14-01-07    Temat postu:

Odcinek 7
Gustavo był w swoim pokoju.
- Matka jak zwykle sie czepia!- powiedział sam do siebie, gdy nagle zadzwonił jego telefon komórkowy.
- Słucham.- odebrał.
- Cześć, pamiętasz mnie jeszcze?- odezwała się Laura.
- Niebardzo...
- Jestem dziewczyną, której zwróciłeś torebkę.
- No proszę! Jednak zadzowniłaś!- rzekł Gustavo.
- Przemyślałam wszystko i chciałam cię spytać, czy twoja propozycja jest nadal aktualna?
- No pewnie! Wreszcie się mną zainteresowałaś!- powiedział.
- To co, umówimy się na kolację?- zapytała Laurita.
- Jasne kochana.- odpowiedział Gustavo.
- Ale gdzie?
- Niech pomyślę. Może czekaj na mnie w parku, w którym pierwszy raz się spotkaliśmy. Przyjdę po ciebie i pojedziemy do restauracji.- zaproponował.
- OK, o godzinie 19?
- Dobrze koteczku.- odpowiedział Gustavo i rozłączył się.
Laura spojrzała przez okno.
- Nie wiem czy dobrze robię, ale muszę...- powiedziała sama do siebie.
* * * * * *
Louis szedł do łazienki, gdy nagle zobaczył Octavię leżącą na ziemi.
- Mamo!- krzyknął i podbiegł do niej.- Co się stało!
Po chwili zawołał służącą.
- Cama!- zaczął krzyczeć.
Służąca szybko przybiegła.
- Co się stało?- spytała.
- Zadzwoń po karetkę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 19:26:11 14-01-07    Temat postu:

Odcinek 8
Zbliżała sie godzina 18.
Gustavo był w swoim pokoju i szykował się na randkę z Laurą.
- Nareszcie będziesz moja.- powiedział sam do siebie.
* * * * * *
Louis był w szpitalu przy matce. Octavia kilka minut temu odzyskała przytomność.
- Dobrze, że nic ci nie jest! Powiedz jak to się stało!- rzekł Louis.
- Po prostu w drodze do kuchni źle sie poczułam i tyle...- skłamała Octavia, ponieważ wiedziała do czego Louis jest zdolny.
- I tak po prostu zemdlałaś??
- Tak synku. A gdzie Gustavo?
- Nic mu nie powiedziałem. Może powinienem do niego zadzwonić?- zapytał mężczyzna wyciągając swój telefon komórkowy.
- Nie, po co go denerwować. Powiesz mu jutro.
- Ale to twój syn... Powinien się o wszystkim dowiedzieć.
- Mówię ci, że lepiej będzie jeśli narazie to przed nim ukryjemy.- powiedziała Octavia.
- No dobrze...
* * * * * *
Laura czekała na Gustava w parku.
Ładnie wyglądała... Miała na sobie czarną ładną sukienkę, buty na szpilkach. Miała lekko podkręcone włosy i delikatny makijaż.
Nagle w oddali zobaczyła Gustava idącego w jej stronę.
Gdy chłopak ją zobaczył, bardzo się zdziwił.
Nigdy nie widział tak pięknej i czarującej kobiety. Patrzyła na niego swoimi dużymi pięknymi oczami.
- Witaj.- powiedział Gustavo.- Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję.- Laura udawała miłą.
- No to chodźmy do mojego samochodu.
Gustavo złapał Laurę za rękę i oboje poszli.
* * * * * *
Godzinę później byli już w restauracji i jedli. Laura napiła się czerwonego wina.
- Może zatańczymy?- zaproponował Gustavo, gdy usłyszał ładną wolną piosenkę.
Laura nieco się speszyła. Nigdy nie tańczyła z żadnym mężczyzną.
- Wolałabym nie...- odpowiedziała.
- Dlaczego?
- Nie umiem tańczyć...
- Z chęcią cię nauczę- zaproponował Gustavo i podał Laurze rękę.
Oboje wstali i zaczęli tańczyć.
On położył dłonie na jej biodrach, a ona na jego silnych ramionach.
Wyglądało to tak romantycznie.
W pewnej chwili Gustavo chciał pocałować dziewczynę, ale ona lekko odsunęła twarz.
- Czemu nie chcesz mnie pocałować?- zapytał.
- Po prostu nie mogę.
- Chodźmy stąd, pojedziemy do mnie.
Laura bardzo się zdziwiła. nie chciała jechac do domu Gustava... Nie chciała, żeby coś między nimi zaszło...nie teraz...
- No chodź, idziemy!- Gustavo złapał ją i chciał iść w kierunku wyjścia, ale kobieta go zatrzymała.
- Nigdzie nie idę.- powiedziała.
- Dlaczego? Miło spędzimy noc...
- Przykro mi, ale nie wspominałeś o tym i nie jestem przygotowana! Wybacz!- rzekła i wybiegła z restauracji zostawiając Gustava samego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 20:00:33 16-01-07    Temat postu:

Odcinek 9
Następnego dnia Laura postanowiła się przejść na spacer, aby wszystko sobie przemyśleć. Na ulicy spotkała Julię, która spojrzała tylko na nią. Kiedy Laura przechodziła obok Julli zatrzymała ją.
- Co, już mnie nie poznajesz?- zapytała Laura.
- Przepraszam, ale wolę uniknąć kolejnej kłutni.
- Ale ja nie chcę się z tobą kłucic kochaniutka.- kobieta uśmiechała się, udawała miłą.
- Nie wierzę ci! Ty masz zepsute serce!
- Oj przestań, chcę się z tobą pogodzić. Zmieniłam się... naprawdę...
Julia zaczęła przyglądać się Laurze.
- Masz powody, żeby mi nie wierzyć. Ale proszę, żebyś mi wybaczyła.
- No dobrze, wybaczam ci. Jesteś jakaś inna.
- Chodź, pójdziemy się przejść.- zaproponowała Laura i obie dziewczyny poszły w kierunku domu.
* * * * * *
Gustavo rozmawiał w barze z Evaristem.
- Tak po prostu uciekła?- pytał Evaristo niedowierzając.
- Tak! A już myślałem, że będzie moja! Byłem pewien!
- No widzisz, jednak nie wszystkie na ciebie lecą.
- Założymy się, że przy najbliższej okazji przelecę tą panienkę?- zapropnował Gustavo.
* * * * * *
Laura i Julia były już blisko domu.
W pewnym momencie zatrzymały się.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedziała Laurita z uśmiechem.
Julia także się uśmeichnęła.
Nagle Laura spoliczkowała ją.
- Naprawdę myślałaś, że się zmieniłam i zechce się z tobą przyjaźnić!? Ale ty jesteś naiwna!- mówiła śmiejąc się głośno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 17:57:32 19-01-07    Temat postu:

Odcinek 10
Następnego dnia Louis i Gustavo jedli śniadanie w domu.
- Nie zauważyłeś przypadkiem czegoś?- zapytał Louis.
- Nie... a o co ci chodzi??
- Ty chyba naprawe jesteś pozbawiony wszelkich uczuć!
- Słuchaj! Nie będziesz mnie obrażał! Jakim cudem mam się domyśleć o co ci chodzi??- zdenerwował się Gustavo.
- Mamy nie ma w domu już od kilku dni!
- Aaa! no tak, rzeczywiście...
- I nic cię to nie obchodzi??- zapytał Louis ze złością.
- A gdzie ona jest?
- W szpitalu. Od kilku dni.
- Co się stało?? Jak pojedziesz do niej, to pozdrów ja ode mnie.- powiedział Gustavo.
- Ona dzisiaj wraca do domu.
- O nie! Znowu będzie marudzić!
* * * * * *
Laurze udało się znaleźć pracę w barze, jako kelnerka.
Kiedy była w pracy, zamyśliła się i przypomniał jej się Gustavo. Stwierdziła, że musi go zdobyć i wykorzystać.
Po chwili podeszła do stolika, przy którym siedzieli dwaj mężczyźni.
- Coś podać?- spytała.
- Jaka seksowna kelnerka!- zaśmiał się jeden z mężczyzn.
- Daj nam siebie słodziutka!- dodał drugi.
- Prosze bez głupich komentarzy. Zamawiają cos panowie?
- Może umówimy się na noc??
- Pytam po raz ostatni, czy mam coś podać??- zapytał zdenerwowana Laura.
- Kochaniutka, powiedz ile chcesz za jedną nockę?- zapytał jeden z mężczyzn.
- Nikt nie będzie mnie obrażał!- krzyknęła i uderzyła mężczyzne w twarz.- Nie jestem żadną dziwką!
* * * * * *
Był wieczór...Octavia wróciła do domu. Gustavo nawet się z nią nie przywitał. Właśnie wychodził na imprezę.
Gdy jechał samochodem zadzowniła do niego Laura.
- Cześć.- powiedziała.
- Kto mówi??
- Laura.
- O, witaj koteczku!- zaśmiał się Gustavo.
- Czy zechcesz umówic się ze mną?
- PO co? Żebyś znowu zostawiła mnie samego???
- Więc jednak nie chcesz...- powiedziała Laurita.
- no dobra, nie mam odwagi ci odmówić. To kiedy?
- Jutro wieczorem tam gdzie wtedy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 19:47:58 20-01-07    Temat postu:

Odcinek 11
Zaraz po rozmowie z Laurą, Gustavo zadzwonił do Evarista.
- Mówiłem ci, że ta lalunia prędzej czy później będzie moja!- powiedział Gustavo.
- Jeszcze się przekonamy.
- Będzie kolajna na mojej liście.
- A ty czujesz coś do niej?- spytał Evaristo.
- Chyba żartujesz! Pociąga mnie i tyle.
* * * * * *
Szybko nastał kolejny dzień. Mijały godziny... Powoli zbliżała się godzina 19.
Gustavo był już w restauracji i czekał na Laurę.
Nerwowo spoglądał na zegarek.
Wkońcu dziewczyna zjawiła się w restauracji. Wyglądała jeszcze piękniej niż poprzednim razem.
Ubrała ładną niebieską sukienkę. Świetnie wyglądały też jej długie proste włosy.
Gustavo nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Witaj.- powiedziała Laurita z uśmiechem.
- Cześć kochanie.- odparł Gustavo, a Laura usiadła przy stoliku obok niego.
Minęło pół godziny. Gustavo i Laura postanowili pójść do klubu nocnego, żeby trochę potańczyć.
Laura świetnie sobie radziła. Wiele mężczyzn ją podrywało.
W pewnym momencie Gustavo podszedł do niej.
- Ładnie tańczysz.- powiedział.
Nagle zabrzmiała wolna piosenka.
Oboje zaczęli tańczyć... Patrzeli sobie w oczy.
Gustavo poczuł, że cos zaiskrzyło między nim, a tą piękną kobietą. Nigdy nie czuł niczego podobnego do żadnej kobiety. Jednak gdy piosenka się skończyła, Gustavo zmienił zadnie.
- To była pomyłka. Ona jest ładna, ale nic nadzwyczajnego.- powiedział sam do siebie.
Podszedł do dziewczyny.
- Jedziemy do mnie?- zapytał.
Laura nie wiedziała co odpowiedzieć. Nie miała ochoty przespać się z tym mężczyzną... nie miała doświadczenia.
- No dobrze.- odrzekła po chwili zastanowienia.
A Gustavo uśmiechnął się, bo wszystko szło zgodnie z planem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 17:23:04 24-01-07    Temat postu:

Odcinek 12
Minęło pół godziny. Laura i Gustavo wysiedli z samochodu.
Oczom dziewczyny ukazał się piękny bogaty dom.
Uśmiechnęła się sama do siebie...
- " Wkrótce to wszystko będzie moje"- pomyślała.
- Witam w moim domu.- rzekł Gustavo i razem weszli do środka.
Laura zaczęła rozglądać się... Było tam tyle drogich rzeczy...
Gustavo zaprowadził ją do swojego pokoju.
Po chwili uszykował dwa kieliszki i butelkę białego wina.
- Tak bardzo cię pragnę.- powiedział patrząc na kobietę i podał jej kieliszek z winem.
Laura uśmiechnęła się słodko.
* * * * * *
Louis właśnie miał zamiar wyjść z domu.
Ale nagle usłyszał wołanie służącej.
- Proszę poczekać!- wołała.
- O co chodzi Christino?
- Chciałam tylko spytać jak się miewa pańska matka?
- Dziękuję... wszystko dobrze.- odparł Louis z uśmiechem.
- Bardzo się o nią martwiłam! Pan Gustavo wtedy tak bardzo na nia nakrzyczał!
Louis zdziwił się.
- Gustavo nakrzyczał na mamę??- zapytał.
- I to jak! Byłam w pokoju niedaleko i słyszałam okropne krzyki! Biedna pani Octavia...
- Mówisz poważnie??
- Oczywiście. Pan Gustavo był wściekły! Jak można tak bardzo znęcać się nad własną matką! Potem pan Gustavo gdzies poszedł, a ja nie wiedziałam, że pani Octavia zemdlała.- opowiadała Christina.
Louis był bardzo zdenerwowany i szybko pobiegł w stronę pokoju brata.
* * * * * *
Tymczasem Gustavo i Laura rozmawiali pijąc wino.
- Jesteś taka śliczna.- powiedział mężczyzna.
Laura zaśmiała się.
- I jeszcze ładniejsza kiedy się śmiejesz!- dodał Gustavo.
Postawił swój kieliszek na stoliku i zaczął przybliżać się do Laury.
Zaczął całować ją po szyi.
Laurze nie podobało się to... Czuła się nieswojo, bo nigdy żaden mężczyzna nie był tak blisko niej.
Nigdy nikt jej nie całował...
- No, teraz twoja kolej. Rozepnij mi koszulę kochanie!- powiedział Gustavo...
Nagle do pokoju wbiegł wściekły Louis.
- Gustavo! Ty...- zaczął krzyczeć, ale umilkł, gdy zobaczył Laurę.
Zmierzył ją wzrokiem i po prostu zaniemówił.
Laura też na niego spojrzała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 11:29:58 27-01-07    Temat postu:

Odcinek 13
- Czego znowu chcesz?? Zawsze wchodzisz bez pukania!- krzyknął Gustavo.
- Mam z tobą coś do załatwienia!- odparł Louis, ale spojrzał na Laurę i uśmiechnął się do niej.
- Jednak nie będę się teraz z tobą kłucił przy kobiecie...- dodał Louis wciąż patrząc na Laurę.
Gustavo szybko wygonił go z pokoju i ponownie usiadł obok Laury.
- Ten mój brat jest idotą.- rzekł, a Laura uśmiechnęła się.
- Muszę pójsć do łazienki. W którą stronę mam iść?- zapytała.
- Skręcić w lewo, a potem cały czas prosto.
Laura wyszła z pokoju Gustava i zobaczyła, że pod drzwiami stał Louis.
- Co pan tu robi?- spytała.- Podsłuchiwał pan naszą rozmowe?
- Co taka kobieta o twarzy anioła robi w tym domu?
- Prosze dać mi spokój!
- Muszę panią ostrzec przed moim bratem. On żadnej kobiety nie traktuje poważnie! Niech lepiej pani stąd ucieknie!- rzekł Louis.
- Chyba pan żartuje.
- Nie chcę, żeby cierpiała pani przez Gustava... PO jednej nocy Gustavo zostawi panią!
- Niech pan się nie wtrąca!- krzyknęła Laura.
- Nie mam zamiaru przestać... Nigdy nie widziałem tak pięknej kobiety i nie pozwolę, żeby mój brat panią zranił!
- Jest pan zwykłym podrywaczem! To pan chce zaciągnąć mnie do łóżka!
- Nie! Ja pragnę tylko panią ostrzec!- odpowiedzial louis.
- Mam wszystkiego dość!- krzyknęła Laura i zdenerwowana wybiegła z domu. Zatrzymała taksówkę i odjechała.
* * * * * *
- Gdzie ona jest!- denerwował się Gustavo, bo Laura nie wróciła z toalety.
Wybiegł z pokoju i natknął się na Louisa.
- Przekonałem ją, żeby dała sobie z tobą spokój!- powiedzial Louis.
- Ty idioto! Po co się wtrącasz!
- Ona już odjechała taksówką... i dobrze, bo tylko byś ją skrzywdził!
- Zawsze wszystko psujesz!- krzyknął Gustavo.
- To ty wszystko psujesz! Już wiem, że to przez ciebie mama wylądowała w szpitlau i nie wybacze ci tego!- Louis uderzył brata pięscią w twarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulineczka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 11440
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Columbia :D

PostWysłany: 14:32:17 29-01-07    Temat postu:

Odcinek 14
Kilka dni później Gustavo już dawno zapomniał o Laurze...
Spotykał się z innymi panienkami.
Pewnego dnia Gustavo wybrał się z dziewczyną do baru, ale nie wiedział, że tam pracowała Laura.
Usiedli przy stoliku.
- Co zamówimy kotku?- zapytała kobieta.
- Może jakieś piwko?
Oboje zaczęli się namiętnie całować.
Laura podeszła do nich. Nie zauważyła, że był to Gustavo.
- coś podać?- zapytała.
Nagle Gustavo odwrócił twarz w jej stronę. Laura zaniemówiła. Gustavo też sobie ją przypomniał.
- Prosimy dwa mocne piwka.- odpowiedział wciąż patrząc Laurze w oczy.
Kobieta odeszła.
- Czemu tak na nią patrzyłeś?- zapytała panna, towarzysząca Gustavovi.
- Przestań Raquel! Wiesz, że tylko ty się liczysz...
- Kochanie, jesteś taki romantyczny!- Raguel pocałowała Gustava.
Laura stanęła pod ścianą i spojrzała na Gustava i jego nową panienkę.
- Musze cos zrobić...- rzekła sama do siebie.- Nie pozwolę jej odebrać mi Gustava. Muszę zdobyć go i jego pieniądze!
* * * * * *
Julia rozmawiała ze swoją ciotką.
- Widziałas ostatnio tą Laurę?- spytała ciocia.
- Nie. Po tym jak mnie potraktowała nie chcę mieć z nią żadnego kontaktu! Ta kobieta jest prawdziwym diabłem!
- Nie kłuć się z nią więcej.
- To ona wszystko zaczyna! Laura jest okropna i zła!
- Nie mów tak o niej... Moim zdaniem ona jest po prostu nieszczęśliwa.- rzekła Silvana.
- Może i masz rację, ale nic nie usprawiedliwia jej zachowania!
* * * * * *
Laura szła w kierunku Gustava i Raquel. W rękach trzymała dwie szklanki z piwem.
POdeszła do ich stolika. Gustavo ciągle się na nią patrzył.
Laura położyła jedną szklankę, a drugą lekko przechyliła i celowo wylała na ubranie Raquel.
- Ty idiotko!- powiedziała Raquel.
- Bardzo przepraszam... Niechciałam...- odparła Laura.
- Muszę coś z tym zrobić!- krzyknęła Raquel i pobiegła w stronę łazienki.
Po chwili Laura usiadła przy stoliku na przeciwko Gustava.
- Co tam u ciebie, kotku?- zapytała uśmiechając się.
- Wspaniale! Widzisz, zmarnowałaś swoją szansę uciekając z mojego domu... Nie wiem czemu to zrobiłaś, ale i tak szybko zapomniałem o tobie i znalazłem sobie inną.
- Może jeszcze nie wszystko stracone?- zapytała Laura posyłając mężczyźnie uwodzicielskie spojrzenie.
Gustavo nie mógł wytrzymać. Laura wciąż tak bardzo go pociągała.
Kobieta podeszła do niego i usiadła mu na kolanach.
- Nie ukrywaj, że wciąż ci się podobam.- szepnęła mu do ucha.


W roli Raquel- Ana Patricia Rojo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 76, 77, 78  Następny
Strona 1 z 78

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin