Telenowele

Gatita · Wysłany: 21:34:06 01-12-07 Temat postu:

bardzo fajna ta twoja telka..teraz całej nie dam rady poczytać ale zerknęłam i bardzo mi sie podoba

Ślimak · Wysłany: 21:56:04 01-12-07 Temat postu:

No nadrobiłem, bardzo superaśne odcinki. Teraz pozostaje mi czekać na zemstę Eleny. Najlepiej ześlij na nią jakąś bombę atomową i po krzyku

InLoveWithRose · Wysłany: 0:57:45 02-12-07 Temat postu:

Jestem ciekawa, co jeszcze zrobi Elena

A wątek Carlos + Carolina bardzo mi się nie podoba

Ja zapraszam do mnie na nowy odcinek

Samanta. · Wysłany: 1:02:20 02-12-07 Temat postu:

Chyba Lucia a nie Carolina

W telenoweli niema zadnej Caroliny

InLoveWithRose · Wysłany: 1:08:15 02-12-07 Temat postu:

Pardon, jest 12

Carol i Lucia! Strasznie nie lubię Carola

Samanta. · Wysłany: 12:27:44 02-12-07 Temat postu:

Odcinek 43

Lucia stala przy oknie i wpatrywala sie w dzieci.Nagle od tylu naszedł ją Carol
-yhm,dlaczego mnie okłamałaś?-zapytal
-Ja?,ale kiedy?Kto ci to powiedzial?-wypytywala oburzona
-Angela,mówila ze bylyscie z jej przyjacielem.Ona bawila sie z Maritza jego córką a ty wdałaś się z nim w pogawendkę
-aa tak,czy to takie wazne.Poprostu wypadlo mi z glowy i tyle-próbowala to wyjaśnić jednak w tym momencie nie przychodzilo jej do glowy nic sensownego
-Dobrze,więc ja tez chcialbym go poznać.Angela powinna miec jego nr...zaprosimy go na obiad-oznajmił
-Co??!!Obcego człowieka wpuscimy do naszego domu !!-zdenerwowana az podskoczyla
-Jak to obcego...to w koncu przyjaciel naszej córki.Mósze go poznac aby wiedziec czy powinna sie z nim zadawac czy nie.
-Ale...dobra niewazne.Chcesz to sam go zapraszaj.Ja ide sie przejsc-załamana wyszla trzaskając przy tym drzwiami

W tym czasie Elena czekala na Marcosa.Słysząc pukanie do drzwi od razu pobiegla aby otworzyć.
-Jesteś!Wiedzialam ze mnie nie zawiedziesz-mowila podniecona wtulając się w jego cialo
-ee po co mialem przyjść?Jeśli tytlko zeby cie zaspokoić to nic z tego...wychodze-chcial juz sie wrócić kobieta go zatrzymala
-Czekaj!Chodzi mi o cos innego.Wejdź do pokoju-wskazała ręka i poszla przodem
-Niemam czasu...mów o co biega-mowil znudzony
-Więc,mósisz mi pomóc...zostales mi tylko ty...tylko ! Wszyscy mnie oszukali...musza za to zapłacić-ściskala pięści
-A do czego ja ci jestem potrzebny...-zapytal zdziwiony
-Samej mi sie to nie uda!Blagam pomoż mi zabić Lucie i Carlosa.Błagam-złożyła ręce i uklękła...pierwszy raz sie tak poniżyła,ale robila to w waznym celu
-Nie żądaj tego odemnie!Niechce skonczyc w więzieniu...-odpowiedzial
-Obiecuje ze nie poniesiesz zadnych konsekwencji...!!Obiecuje
-Niewiem,to trudne...Oni mi nic nie zrobili! Przynieś mi wina,musze sie troche odprężyć
Elena wstała i poszla do kuchni''Co za idiota...jesli sie nie zgodzi to go zabije'' pomyślala po czym wzięla kieliszek i zaczela nalewać wina.
Nagle zakręcilo jej sie głowie.Upuscila wszystko i upadla na ziemie.
Marcos slysząc dziwny dźwięk od razu wbiegl do kuchni a tam widząc nieprzytomną kobiete od razu wziąl ja na rece i zniosl do pokoju
Niewiedzial co robić,ale postanowil wezwac lekarza

Carol siedzial wpatrując sie w nr Carlosa.Niewiedzial czy zadzwonić czy nie...mósial to zrobić.Chcial go poznać.
Wykręcil numer i czekal az ktos sie odezwie
-Tak...?
-y dzień dobry,jestem ojcem Angeli i męzem Luci-oznajmił
-aaa witam,coś sie stalo ze pan dzwoni?-zapytal
-Nie...tzn tak.Chcemy zaprosic pana jutro na obiad
-Mnie?Dlaczego?-mężczyzna wpadł w śmiech
-Nie widze w tym nic smiesznego...poprostu chce poznac przyjaciela mojego dziecka!-powiedzial powaznie
-Dobrze,a o której mialbym się zjawić u państwa?
-Prosze być kolo godziny 15
-Postaram sie przyjść-odpowiedzial po czym jak najszybciej sie rozłączyl
''Ehh co oni odemnie chcą...czyżby Lucia sie stęsknila''

Lucia szła brzegiem rzeki.Wpatrywala sie w swoje odibicie i podspiewywala pod nosem.
Z jednej strony byla radosna a z drugiej bala sie tego spotkania.Wiedziala ze jeśli Carol dowie sie ze Carlos jest ojcem jej dziecka i czlowiekiem ktory kiedys tak bardzo ją zranil bedzie zły i nie wybaczy tego... moze nawet dojdzie do tragedi.
Bala się o ich obu! W tej chwili nie wazne bylo dla niej to co sie z nia stanie
W pewnej chwili stanęla kolo starego drzewa.Pamiętala ze w tym miejscu byla kiedys ze swoim ukochanym.Podeszla i przyglądala sie w wyrytemu na pniu napisie''C+L=Amor''
Wiedziala ze tu chodzi o Carlosa.Nagle przed oczyma pojawil jej sie moment gdy to pisali...poczula sie jak by tam byla.Niechciala tego przerywac więc usiadła na trawie i zamknela oczy.

Lekarz wlasnie badał Elene.Marcos bardzo sie o nią martwil.Czuł ze jest z nią źle
-Panie doktorze,jak ona sie czuje?-zapytal
-Juz lepiej,ale radzilbym aby zrobila sobie badanie krwi...
-Czyli ze jest na coś chora?-zapytal przerażony
-Niemoge tego powiedziec dopóki nie zobacze badań.Niechce tez pana denerwować nie mając pewności.Niech zrobi co trzeba i do mnie przyjdzie
-Dobrze...napewno to zrobi!
-Dowidzenia-poszedl
Przygnebiony Marcos usiadl kolo śpiącej kobiety.Zrobilo mu sie jej żal...byla bardzo blada a jej dłonie zrobily sie lodowate...

angie7 · Wysłany: 12:57:16 02-12-07 Temat postu:

super odcinek...

britney · Wysłany: 13:29:40 02-12-07 Temat postu:

świetny odcinek ciekawe czy Elena jest na coś chora
pozdrawiam

Ślimak · Wysłany: 13:47:32 02-12-07 Temat postu:

Elena chora?? Białaczka, zakażenie krwi, czy inna zaraza?

InLoveWithRose · Wysłany: 15:43:22 03-12-07 Temat postu:

Bardzo fajny odcinek

Jestem ciekawa, co stało się Elenie i jaki będzie wyglądało to całe spotkanie Lucii, Carola i Carlosa

Samanta. · Wysłany: 20:41:50 03-12-07 Temat postu:

Odcinek 44

Po paru godzinach Lucia wreszcie wrocila do domu
-Gdzie bylas tak dlugo?Myslalem ze idziesz sie przejsc a ty zniknelas na pare godzin
-yhm,chcialam troche odpocząc od tego wszystkiego-westchnela biorac karteczke leząca na komodzie-a więc juz dzwoniles prawda?-zapytala
-Tak.Nie bylo sensu na ciebie czekac.To naprawde bardzo mily mężczyzna...niewiem czemu przejmujesz sie tak jego wizytą
-Pójde do Angeli
Carol nie zdażyl juz nic powiedziec bo kobieta zniknęla mu z przed oczu.Jej zachowanie bardzo go dziwilo
-Kochanie-powiedziala otwierajac drzwi do pokoju córki
-Tak mamo?-szybko schowala broszke którą dostala od Carlosa za siebie
-Jak sie czujesz?-zapytala siadając obok niej
-Dobrze mamusiu
-hmm czy przypadkiem nie ukrywasz czegos przedemną?Wyjmij rączki-nakazala
-No dobrze...-ze spuszczoną głową pokazala jej co trzyma-To broszka...
-Skąd ja masz?Jest piękna!-podziwiala oglądac to z jednej to z drugiej strony
-Dostalam ją od...Carlosa
Na te słowa kobieta ją upuscila
-Czemu to przyjelaś?A tak wogole to po co on ci to dawal...-zapytala przejęta
-Mosialam przyjąć.Mówil ze zawsze marzyl o córeczce takiej jak ja...!Niechcialam go zranić.To mój przyjaciel-mówila co chwile uśmiechajac sie
Lucia byla przerażona.W tej chwili zrozumiala ze źle zrobila nie mówiąc Carlosowi ze spodziewa sie jego dziecka.Niewiedziala co robić...
Myślala czy wyjawienie prawdy bylo by teraz odpowiednie,ale czula ze skrzywdzila by tym Carola,ktory jest dobrym czlowiekiem i bardzo ja kocha

Elena w koncu sie przebudzila
-Co sie ze mna stalo?-zapytala przecierajac oczy
-Zemdlałaś
-Jak to?Nic nie pamietam-powtarzała
-Lekarz który cie badał mówil ze to normalne...ale powinnas zrobic sobie badanie krwi
-Ale po co?Ja tylko zemdlalam i zadne badania sa niepotrzebne-powiedziala spogladajać na zamaratwionego Marcosa
-Mosisz.Dzisiaj pojedziemy do szpitala!Jestes chora-nakazal chwytając ją za dloń
-Niewierze ze moj los cie interesuje...-westchnęla
-Owszem inetersuje.Jestes matką mojego dziecka!I niechce aby cos ci sie stalo.Pomoge ci we wszystkim ale zrób te badania
-Pomożesz mi nawet w zabiciu Luci i Carlosa?-spytala usmiechając sie
-Ehh tak!Pomoge ci-westchnął

Dennise wlasnie byla z Erickiem na zakupach gdy nagle zadzwonil do niej telefon
-Tak,slucham?
-To ja mama-powiedziala kobieta
-Aaa ,cos sie stalo ze dzwonisz?-zapytala szorstko
-Tak!Tata jest chory
-Na co?-wystraszona dziewczyna mosiala sie zatrzymac-Co z nim?-krzyknela
-Mial zawał.Jest teraz w szpitalu...w cięzkim stanie...-mowila zalamana
-Nie...niewierze!-powtarzała-Jeszcze dzis do was przyjade-rozlączyla sie
-Kochanie o co chodzi?cos sie stalo?-zapytal Erick dotykając jej twarzy
-Tak...moj ojciec mial zawał.Dzisiaj do nich jade.Musze przy nim byc...-wtulila sie mocno w ukochanego a po policzkach splynelo jej pare łez

angie7 · Wysłany: 20:45:17 03-12-07 Temat postu:

super odcinek.

Nicole. · Wysłany: 21:54:00 03-12-07 Temat postu:

Oo widze,że ślubu Dennis nei będzie

Uważam,że Lucia powinna powiedzieć Carlosowi,że to jego córeczka no i musze cio pwioeidzieć,że go polubiłam teraz jakos tak

No a Elena oby byął chor ana taka chorobe żeby umarła hahaha nie no żart

Noo i czekam an new !!!!!!!!!!!!!!!!!

monioula · Wysłany: 16:39:38 04-12-07 Temat postu:

Też uważam, że Lucia nie powinna okłamywać Carlosa. I lubię go, ale jakoś tak... wolę Carola, no. Ale miłość to miłość i nie da się o niej zapomnieć ot tak.
Czekam na to, co dalej z Eleną

britney · Wysłany: 22:35:52 04-12-07 Temat postu:

super odcinek ślubu pewnie nie będzie
pozdrawiam