Telenowele

pampelooma · Wysłany: 21:59:40 13-12-07 Temat postu:

Świetny odcinek, jak zawsze z resztą

Ale się porobiło, aż się boje, ciekawe co t będzie...
przecież Carol w końcu się dowie, troche mi go żal, ale jakoś bardziej pprzekonuje mnie Carlos...
Może u Dennise tez się coś wyjaśni...
Czekam na newik

ps prosze o info jak zawsze

pampelooma · Wysłany: 23:55:16 13-12-07 Temat postu:

u mnie newik, zapraszam

luna_en_noche · Wysłany: 0:27:03 14-12-07 Temat postu:

wow ale akcja ciekawe co zrobi carol
wogole super odcinek

Samanta. · Wysłany: 13:34:33 14-12-07 Temat postu:

Odcinek 49

Nastał ranek.Lucia i Carlos leżeli przytuleni
-Jak sie ciesze ze mam cie wkoncu przy sobie-mówil rozmarzony mężczyzna
-Tak...czuje sie jak bym snila ale ten sen zaraz sie skonczy i wrócę do rzeczywistości
-Jak to?-zapytal zdziwiony
-Przeciez jestem z Carolem.Niechce go zranić.Tyle dla mnie zrobil...w trudnych chwilach zawsze przy mnie był.A ja?Niemogla bym go teraz zostawić.
Wiesz...czuje sie źle z tym ze go zdradzilam,ale to bylo silniejsze odemnie
-Kochanie,przecież mozemy wyjechać bardzo daleko i zacząć nowe zycie.Z dala od wszystkich
-Przykro mi,ale ja taka niejestem.Teraz...prosze abysmy sie juz więcej nie spotykali.Chce zakonczyc tą znajomosc.Przepraszam,ale naprawde niemam innego wyjscia-podniosła się i zaczela ubierać
-Niemów mi tego...błagam.Niechcesz zranić jego a mnie możesz?Nie wyobrazasz sobie jak cierpie slysząc te słowa-mówil załamany a po policzky spłynęla mu mała lezka którą od razu otarl
-Posluchaj...Ty mnie w zyciu skrzywdziles najbardziej jak sie da,więc teraz wole abys cierpial ty niz on.Wiem ze niedlugo znajdziesz sobie inną,a on...-westchnęla po czym wyszła machając mu na pożegnanie ręką
Zdenerwowany Carlos wstał i zacząl rzucać wszystkim co sie da o śćiane.Byl przygnębiony..,niemógl pozwolić na tą rozląke z ukochaną...postanowil o nią walczyć

Dennise dotarła juz do miasta.Od razu wybrala sie do Ericka,który nie otwieral.Przypomniala sobie ze ma klucze więc delikatnie popychając drzwi weszla do środka
Byla zdziwiona tym,że w całym domu byl taki nieporządek.Rzeczy porozrzucane po wszystkich pokojach,a chłopak spał.Kolo niego leżaly puste puszki po piwie
''Moj boże co ty ze sobą zrobiles''krzyknela podchodząc do ukochanego
-Wstawaj-krzyczala probując go zbudzić-
-Co sie dzieje?Co tu robisz?-zapytal ospały odgarniając się rekami
-Przyjechalam do ciebie,ale widze ze...-nie dokonczyla
-Dennise,jak dobrze ze jestes.Bardzo mi ciebie brakowalo-namiętnie ją pocalowal po czym z wielkim oporem udalo mu sie wstać-Aua moja głowa-jęczal
-Chodźmy do kuchni.Zrobie ci kawe a ty opowiesz co sie stalo

Carol cala noc nie spal czekając na Lucie.Siedzial na fotelu i wpatrywal sie tylko w drzwi.Nale uslyszal ze ktoś wchodzi i zerwal sie na nogi
-Lucia to ty?-krzyknąl
-Tak tak...to ja-odpowiedziala po czym weszla do środka
-Gdzie ty bylas calą noc?Tak sie martwilem!
-Oh przepraszam.Spotkalam sie z kolezanką.Poszlysmy do niej...byla tequila i tak to sie jakos potoczylo ze zasnelysmy-jedynie takie kłamstwo przyszlo jej w tej chwili do glowy
-Dlaczego nie zadzwonilas?
-Przepraszam Carol,ale kompletnie mi to wylecialo z glowy.
-Juz wszystko dobrze-bardzo mocno ja objął
-Wiesz...kocham cie-szepnęla mu do ucha

Elena siedziala w domu.Coraz gorzej sie czula
-Marcos-zawolala mężczyzne który wlasnie byl w kuchni
-Co sie dzieje?od razu przybiegl do kobiety
-Czuje,ze są to moje ostatnie dni!Mósimy wkoncu zacząć działać!
-Tzn?-zapytal marsząc brwi
-Mam pewien pomysl.Myslalam o tym całą noc i teraz wiem ze to sie nam uda.Wiesz ze Lucia ma córke,to tez dziecko Carlosa,ale on nic o tym niewie.
Porwiemy tą małą i oczywiscie zadzwonimy do rodziców aby pojawili się w dane miejsce,a wtedy no wiesz jak to wszystko sie skonczy-mówila dumnie
-Ale w jaki sposob mamy ją porwać?Przeciez nie wejde im do domu!
-Alez nie,posluchaj będziesz sledzil ich kazdy ruch a gdy zauwazysz ze bachor jest sam szybko podbiegniesz i uciekniesz-śmiala sie pod nosem
-Aaa gdzie bedę mial z nią iść?-spytal niepewnie
-Tu.Najpierw przyprowadziśz ją do domu,a później zobaczymy jak to będzie

monioula · Wysłany: 13:43:22 14-12-07 Temat postu:

O nie tylko nie córeczka Lucii! Elenie nie dość, że jest chora a jeszcze takie rzeczy chce robić?! Ona nie ma serca!
Z jednej strony fajnie, że Lucia nie chce ranić Carola, ma dobre serce, ale z drugiej... no nie wiem, ma rację, Carlos ją bardzo zranił, w miłości jest ważne zaufanie, a tam go nie było. Dużą rolę w tym miała Elena, no ale jednak się rozstali, a Carol był przy Lucii zawsze

Znajdź mu jakąś fajną babeczkę i wszyscy będą szczęśliwi

Super odcineczek

pampelooma · Wysłany: 15:41:20 14-12-07 Temat postu:

no pięknie, widze, że Laura zamierza uderzyć w najczulszy punkt swoich wrogów

wstrętne babsko, oby wszystko obróciło się przeciwko niej

a co do Luci, to znów mnie zaintrygowałaś

przeczuwam kłopoty...
robi się coraz ciekawiej

czekam na newiki
ps Erick chyba nieżle pobalował

Ślimak · Wysłany: 17:19:58 14-12-07 Temat postu:

Babsztylisko Elena, nie traci zimnej krwi, ale już nie długo jak sama powiedziała. Pójdzie do piechu i wszyscy od niej odpoczniemy!

Pozdrawiam!

britney · Wysłany: 18:40:13 14-12-07 Temat postu:

super odcinek mam nadzieje że coś przeszkodzi w planach Eleny
pozdrawiam

Nicole. · Wysłany: 21:08:52 14-12-07 Temat postu:

Ojej tlyko nie porwanie małej

!! Ta Elena to wariatka

!!
Żal mi Carlosa...Lucia sama nie wie czego chce ....
Dobzre że Dennise przyjechała do Ericka bo mogłoby sie z nim cos stac

Super odc.

Genesis · Wysłany: 21:31:55 14-12-07 Temat postu:

Elena jest okropna..!!!!!!!!

Oby nic się nie stało małej i ktos przeszkodził w planie Eleny..xD
Świetny odcinek..xD
Pozdrawiam..

I zparaszam do mnie..;*

Lori :) · Wysłany: 22:01:47 14-12-07 Temat postu:

jaka wzruszająca scena Lucii i Carlosa... biedny chłop, zaczął rzucać wszystkim o ścianę. Jak ja lubię takie sceny

Samanta. · Wysłany: 13:40:32 15-12-07 Temat postu:

Odcinek 50

Dennise siedziala z Erickiem w kuchni i czekala az w końcu coś powie
-No więc co sie stalo?Nic niemowisz od 30 min
-Ehh no dobrze,ale prosze nie zlość sie...wiesz jak bardzo cie kocham
-yyy...
-Przyszła do mnie wczoraj pewna kobieta.Gdy jeszcze nie bylem z tobą zdążylem sie z nią przespać.Poźniej oczywiscie nasze drogi sie rozeszły.
Powiedziala mi ze jest w ciaży i spodziewa sie mojeg dziecka-z trudem przeszlo mu to przez gardlo
-Nie!To niemoze byc prawda-powtarzala sama do siebie
-Sam niemoglem w to uwierzyć.Ale wiem ze nie kłamala...niewiem co mam teraz zrobić-spuscil glowe
-Wiesz co...to twoja sprawa-zapłakana odeszla...poczula sie zraniona
-Poczekaj!-wołal ją ale nie zdażyl bo dziewczyna jak najszybciej wybiegla
Zrozpaczona Dennise niewiedziala co ze sobą zrobić.Tak bardzo go kochala a teraz...
Chwilami miala mysli samobójcze.
''Jak ten dupek mógl mnie tak skrzywdzić''myślala

[link widoczny dla zalogowanych] <-MUZYKA

Angela wlasnie bawila sie w swoim pokoju.Nagle weszla Lucia
-Kochanie chodź ..mósisz coś zjeść
-Za chwilke,a mamusiu pójdziemy do Carlosa?-zapytala
-Nie~!Po co mamy tam iść?-krzyknela zdenerwowana
-Tęsknie za nim.Chcialabym sie pobawic z nim i Maritzą
-Posluchaj.Nigdy ale to nigdy nie zobaczysz sie juz z tym czlowiekiem!-nakzala po czym zdenerwowana wyszla z pokoju
Angela posmutniala i postanowila sama wybrać sie do przyjaciela

Marcos wlasnie szykowal sie.Byl ubrany caly na czarno aby nikt go nie rozpoznal
-oo kochany,wszystko sie uda zobaczysz-pocalowala go
-Nie byl bym tego taki pewien.,Musze sledzic ich caly dzien..a co z Carlosem?-zapytal
-Oh niemartw sie.Jesli porwiemy dziecko Luci to i Carlos sie tym przejmie...uwierz mi,a teraz idź
-Trzymaj za mnie kciuki-wyszedl machająć jej na pożegnanie ręka
''Tak..bede trzymala''mowila sama do siebie po czym poszla sie polozyc
''Boże daj mi sily zebym zdąrzyla sie na nich zemścić''powtarzala zaciskając pięści

Angela widząc ze rodzicow niema w poblizu szybko wymknela sie na zewnatrz i skierowala w strone domu Carlosa
Bardzo sie bala,ale czula ze uda jej sie dojść
Nagle Marcos ktory szedl pod dom Luci zauwazyl dziecko.Nie spodziewal sie ze mala bedzie szla sama.Byl zaskoczony jak i szczesliwy bo niemosial sie wysilać.
Bylo duzo ludzi wiec postanowil iść za nią a w cichym miejscu szybko ją zgarnac.
Angela jak by czula ze ktoś ją sledzi co chwile rozglądala sie dookola.W pewnej chwili poczula jakąs dlon na swoim ramieniu a odwracając sie zaczela krzyczeć
-Ratunku!-plakala
-Zamknij sie!-zatkal jej usta,wziąl na ręce i pobiegl do swojego samochodu ktory zostawil na poboczu

britney · Wysłany: 13:48:00 15-12-07 Temat postu:

swietny odcinek szkoda że Marcos porwał Angele
pozdrawiam

InLoveWithRose · Wysłany: 17:16:07 15-12-07 Temat postu:

Straszne, że Marcos porwał biedną Angele, a zaczynałam go lubić

A Elene jets naprawdę podła

Zapraszam do mnie na new

Nicole. · Wysłany: 18:53:21 15-12-07 Temat postu:

Oo nie porawął ją

!!!
Biedna Angela

Szkoda że Lucia nie chce się juz spotykac z Cralosem

Ok czekam na new