Telenowele

Brooklyn · Wysłany: 17:53:09 02-09-09 Temat postu:

Żaba się nie dostał do żadnego LO

i jest w prywatnym teraz.
A Patryk poszedł do innego na biol. chem. ale to dobrze! Nie chciałabym chodzić z nim do klasy,albo do jednej szkoły bo musiałabym sie pilnować i nie mogłabym si,ę oglądać za facetami

A tak to jestem sobie w szkołce na drugim końcu miasta z dala od wszystkich! I tylko z jedną koleżanką z gimnazzjum

Lost Princess · Wysłany: 18:06:34 02-09-09 Temat postu:

Zdarza się

Biologia i chemia? Nie cierpie biologi mam dziwną fobie. Jeżeli ktoś powie coś o tasiemcach albo innych pasożytach lub pokaże mi układ narządów człowieka to jestem blada jak ściana i chwieje się na krzesełku...
Z tych lekcji będą mnie wynosić nieprzytomną

Aaa czyli masz luz. Koleżanka chyba nie podkabluje

Ja poszłam sama, nikogo nie znałam ale nie żałuje

paulinek · Wysłany: 9:32:13 03-09-09 Temat postu:

czekam na newsa

Milka24 · Wysłany: 11:50:33 03-09-09 Temat postu:

chcem nowy chcem nowy mam traume muszekoniecznie czytac!!! bo inaczej zwariuje wiec bardzo prosze odcinek myk, myk

chochlik · Wysłany: 12:13:21 03-09-09 Temat postu:

Ja również czekam na newsa

Shatin · Wysłany: 23:32:18 03-09-09 Temat postu:

boskie kurde boskie
bardzo polubilem Gaby i Lucasa... ta parka jest swietna

kiedy odcinek?

Sylwia1425 · Wysłany: 0:02:19 04-09-09 Temat postu:

ja też chce nowy

ty jesteś nie mozliwa mieć faceta i sie ogladać

paulinek · Wysłany: 10:08:51 04-09-09 Temat postu:

i ja chcem nowy
a co do facetów to sie rozgladaj ...moze wymienisz sobie na lepszy model!. hehe

Brooklyn · Wysłany: 13:46:52 04-09-09 Temat postu:

Buhaha xD
Ja się oglądam nawet jak on mnie przytula

Lepszy model? Ciekawe gdzie?

Ten który mam jest najlepszy, tylko ja jestem głupiutka

No a co do odcinka czy tam MOŻE nawet odcinków pojawią się dziś

Pozdro ;*

chochlik · Wysłany: 13:48:13 04-09-09 Temat postu:

W takim razie czekam na ten odcinek

Dulcemogosia · Wysłany: 14:12:43 04-09-09 Temat postu:

O! ja też czekam!!!

Brooklyn · Wysłany: 21:10:14 04-09-09 Temat postu:

Odcinek 32.

Gaby i Lucas jechali z miasto do rodzinnego domu dziewczyny gdzie mieli spędzić Wigilię.
-Czemu się denerwujesz?- spytał mężczyzna patrząc na Gaby która obgryzała paznokcie.
-Ja?! Wydaje ci się!
-Kochanie, kto jak kto ale ja znam cię i mnie nie oszukasz... –powiedział chwytając jej rękę.
-Po prostu babcia Aldona tam będzie...- wyjawiła powód swoich zmartwień i stresów.
-W końcu to święta, wiec powinna być...
-Zatrzymaj się!
-Czemu?!- spytał wykonując prośbę blondynki.
-Słuchaj na pewno tego chcesz?! Jeszcze nie jest za późno żebyś się wycofał! Najwyżej wszystkie kuzynki mnie wyśmieją i pomyślą, że sobie zmyśliłam związek z tobą, a mama z babcią zamkną mnie w wariatkowie! Ale to nic...
-O co ci chodzi?- spytał coraz bardziej zdezorientowany.
-No bo... Nie wiem jak to powiedzieć...
-Słucham.
-Nie wiem czy jesteś przygotowany na szok....- powiedziała. Mężczyzna uśmiechnął się.
-Wiesz z twoich opowieści wychodzi na to, że to jakaś rodzina Adamsów, którzy chcą mi zrobić krzywdę...- powiedział śmiejąc się. Gaby spojrzała na niego bazyliszkowym wzrokiem, co go tylko rozczuliło. Była taka słodka gdy się złościła.
-Ty sobie żarty robisz a ja poważnie mówię! –krzyknęła blondynka.
-Poważnie?- spytał z szelmowskim uśmiechem.
-Tak poważnie!- powiedziała uśmiechając się już, nie potrafiła się na niego złościć.
-Dobra to możemy już jechać...
-Dokąd?
-Do twojej rodziny Głuptasie mój!
-Jednak?
-No chyba, że nie chcesz...
-Chcę, najwyżej uciekniesz ode mnie i już nie wrócisz.- powiedziała gdy mężczyzna wjechał z powrotem na drogę.

Po długim czasie zajechali wreszcie pod starą, zadbaną, stylową wille. Cały dom był oświetlony milionami jasnych światełek. Pod jednym z drzew siedział wielki śniegowy bałwan, na którego ciągle prószył śnieg z nieba. Lucas wyszedł z samochodu pierwszy i otworzył drzwi ukochanej. Zmierzali w kierunku domu, gdy nagle Gaby poślizgnęła się, pociągając za sobą mężczyznę.
-O kurczę tata chyba zapomniał odśnieżyć!- powiedziała i roześmiali się . Spojrzała w oczy mężczyźnie. Nabrała wielkiej ochoty, aby go pocałować. Tak też zrobiła. Całowali się jakby cały świat przestał dla nich istnieć. Nawet ślepy by zauważył jak są w sobie zakochani.
-Spóźnimy się –wyszeptał. Gaby odwróciła głowę w kierunku wielkiego salonowego okna, gdzie było jasno. Stała tam cała rodzinka przyglądając się im uważnie. Gdy zobaczyli, że blondynka patrzy w ich stronę pomachali jej uroczo.
-O kurcze...
-Nie wyglądają strasznie- powiedział Lucas pomagając wstać Gaby.
-Teoretycznie... Zraz ich poznasz.- powiedziała. W końcu weszli do środka. W progu powitała ich mama Gaby.
-O! Jak miło was widzieć... Nie złe show daliście przed domem... Kuzynka Kate już pęka z zazdrości! Wchodźcie, wchodźcie! –powiedziała zapraszając ich do środka „piekła”.
Lucas chwycił Gaby za rękę, czuł jak bardzo była spięta. Weszli do salonu witając się ze wszystkimi. Blondynka uważnie obserwowała pełne zazdrości kuzyneczki, posyłając im swój najsłodszy uśmiech. Lucas właśnie rozmawiał z jej tatą. Ojciec Gaby był chyba jedyną osobą, o którą mogła być spokojna. Nagle zauważyła, że ze schodów schodzi babcia Aldonka...
-Moja najukochańsza wnusia!- powiedziała witając się z Gaby. Blondynka pocałowała ją w policzek. Starsza pani podeszła do Lucasa.
-Och, jak cudownie cię widzieć, w realu jesteś jeszcze przystojniejszy! Aldona jestem!- powiedziała witając się.
-Miło mi Lucas.
-Musimy wypić jakiegoś kielicha, ale to pod stołem jakoś, przywiozłam cudowną wódeczkę z Azji. Cieszę się, że wreszcie moja Myszka znalazła ciebie! Już wszyscy wróżyli jej staropanieństwo a ja zawsze w nią wierzyłam! – szepnęła mu do ucha.
-Ona jest cudowna...- powiedział patrząc na Gaby stojącą trochę dalej.
-No ma się to po babuni, ale gdybym była młodsza, nie miała by szans ze mną...-powiedziała puszczając do niego oczko. Gaby podeszła do nich i przytuliła się do Lucasa oczywiście bacznie obserwując kuzyneczki.
-Gabriello, zaraz cię pożrą wzrokiem i Lucasa również... –powiedziała babcia Aldona zapalając papierosa.
-Miała babcia rzucić palenie!
-Jaka babcia?! Nie mów tutaj starszej co ma robić OK.? Palenie jest... jak to się teraz mówi? Spoko! –powiedziała kobieta.
-Babciu! Jak możesz! Potem śmierdzi...
-Ja mogę wszystko kochanie... –powiedziała biorąc Lucasa na bok.
-Takie to małe, a jak pyskuje!
-Martwi się o panią.
-O ciebie! Miałeś mi mówić na ty Lucasie.
-Spoko- powiedział .
-No i to mi się podoba, przybij piątkę! –powiedziała. Mężczyzna zrobił to o co go prosiła.
-Idziemy na tą wódeczkę? Chyba nikt nie zauważy, że nas nie ma- powiedział.
-Jesteś niesamowity! Chodźmy! –powiedziała chwytając go pod rękę.

Aldona (Beata Tyszkiewicz).

Dulcemogosia · Wysłany: 21:24:49 04-09-09 Temat postu:

haha

Babcia świetna

Aldona xD Padłam

Lucas pod koniec to tylko o wódeczce!

No nieee...

Biedna Gaby... tak sie boi że rodzinka zaraz coś jej sprezentuje

xD

Czekam na newik

Pozdrawiam :***

mili~*~ · Wysłany: 21:30:38 04-09-09 Temat postu:

Babcia Aldona jest ganialna!! Ta kobieta mnie rozwala xD
Myśle ze polubia sie z Lukasem xD
A Gaby nie ma wcale takiej złej rodzinki

Lukas przezyje xD
Jesli go kuzynki nie pozra wzrokiem

Sylwia1425 · Wysłany: 21:35:01 04-09-09 Temat postu:

n0 babcia smieszna

niezly popis ja tam bym widziała na sniego biurko ,które było wyrzucone z domu

a co z moja parka?