Telenowele

Brooklyn · Wysłany: 21:36:33 04-09-09 Temat postu:

Lubie biurka xD

Syl odcinek z Twoją parką chyba jutro będzie.

Dzięki z akomentarze. Pozdrawiam .

chochlik · Wysłany: 21:37:46 04-09-09 Temat postu:

Babcia Aldona wymiata...Mam nadzieję, że ja na starość również będę pełna werwy i z takim luzem podchodziła do życia

Jak na razie nic złego rodzinka Gaby nie zrobiła

Mam tylko złe przeczucia co do kuzyneczek dziewczyny...Oby tylko nie stało się coś co mogło, by ją skłócić z Lucasem!
Czekam na newsa

Milka24 · Wysłany: 22:05:19 04-09-09 Temat postu:

.............
sorry to ja Syl

Sylwia1425 · Wysłany: 22:07:59 04-09-09 Temat postu:

ja wiejm ,ze lubisz biurka ,zwłaszcza po dzisiejszym

a nie da sie dziś?

Brooklyn · Wysłany: 22:12:20 04-09-09 Temat postu:

wczorajszym

Nie no co Ty za dwie godziny północ, w nocy zacznę pisać odcinek w potem rano go tradycyjnie poprawie i wstawie.

Sylwia1425 · Wysłany: 22:24:03 04-09-09 Temat postu:

eg szkoda

to czego sie chwialiłaś dopiero dzisiaj nie byłaś w stanie

paulinek · Wysłany: 8:49:31 05-09-09 Temat postu:

hah:)
super odcinek !
gaby jak panikowała przez przyjazdem do domu !!!
kuzyneczki zieleniały z zazdrości !!!
a babcia poszła na wodeczke z lucasem
extra ! ...skąd ty bierzesz takie pomysły ?

P@Tk@ · Wysłany: 9:02:08 05-09-09 Temat postu:

odcinek świetny

babci i wódeczka

czekam na new

Brooklyn · Wysłany: 12:32:36 05-09-09 Temat postu:

Odcinek 33.

Alice wróciła do Nowego Jorku. Po drodze wstąpiła do Pinki po Koko.
-Alice musiałam mu powiedzieć... Nie mogłam pozwolić na to żebyś zrobiła jakieś głupstwo!
-Nie mam żalu, gdybym była na twoim miejscu zrobiłabym to samo....- powiedziała.
-Dziękuję- powiedziała i przytuliła czerwono włosą .
-Oj przestań...
-Może jednak pojedziesz ze mną do moich rodziców na Wigilię?- zaproponowała blondynka.
-Nie. Nie w tym roku. Chcę być sama...Przemyśleć parę kwestii...
-On ci wybaczy... przemyśli wszystko i wróci. Zobaczysz.
-Wiem, że próbujesz mnie pocieszyć ale daruj sobie. Nawet jak wróci to do dziecka nie do mnie...
-Do WAS, wróci do WAS.
-Pójdę już bo głupoty gadasz- powiedziała Alice i wstała z miejsca, nie chciała rozkleić się przy przyjaciółce. Wzięła do ręki pieska i wyszła z mieszkania Pinki.
Zamówiła taksówkę i pojechała do swojego domu. Odsłuchała wiadomości nagrane na sekretarkę, niestety nie było żadnej od Johna. Chciała zapalić papierosa, ale opamiętała się. Czuła straszną pustkę, te święta miały być wyjątkowe... Mogła spędzić je z mężczyzną swojego życia szalejącym za nią i maleństwem które się w niej rozwijało. Wszystko szlag trafił. Zawiniła... Zawiodła człowieka na którym zależało jej najbardziej na świecie.
Z zamyśleń wyrwał ją dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć. Był to John. Nie czekając na jej zaproszenie wszedł do środka.
-Jesteś? –powiedziała cichutko. Przyciągnął ją do siebie i pocałował zachłannie. Szczęśliwa zaczęła odwzajemniać jego pocałunki. Być może słowa potrafią wszystko wyjaśnić, ale w tym wypadku były zbędne. Gdy skończyli się całować przytulił ją mocno do siebie.
-Kocham cię.- wyszeptał prosto do jej ucha. Spojrzał w jej zapłakane oczy.
-Płakałaś?- zmartwił się wycierając łzy z jej mokrych policzków.
-To ze szczęścia...Już myślałam, że cię straciłam na zawsze.- powiedziała. Mężczyzna przyłożył jej palec do ust. Następnie chwycił ją za rękę i zaprowadził do salonu.
-Usiądź kochanie...-powiedział. Alice zrobiła to o co ją poprosił.
-O co chodzi? –spytała widząc jego minę.
-Wiem, że nie tak to miało wyglądać, ale myślę, że nie ma sensu czekać dłużej. Tym bardziej teraz kiedy w drodze jest nasze dziecko, a ja jestem pewny swych uczuć...-powiedział i ukucnął przy niej. Wyjął z kieszeni małe pudełeczko.
-Nigdy tego nie robiłem...a więc... Czy zostaniesz moją żoną?- spytał otwierając pudełeczko z pierścionkiem. Alice nie kryła zdziwienia.
-Tak. Zostanę.- odpowiedziała bez wahania.
-Uf...To wcale nie było takie trudne- powiedział wkładając jej na palec pierścionek zaręczynowy. Przytuliła go mocno.
Resztę wigilijnego wieczoru spędzili już jako narzeczeni. Zapomnieli o wszystkim co było złe. Na szczęście dali sobie drugą szanse, której nie mieli zamiaru zmarnować.

Oj i szykują nam się sielankowe odcinkeczki może nawet nielubiane przeze mnie +osiemnastki...
Pozdrawiam .

Airam. · Wysłany: 12:41:07 05-09-09 Temat postu:

Jej, jak słodko...
Ja chyba tez zacznę płakać ze szczęścia.
Przyjechał do niej, przytulił, wybaczył, właśnie tego potrzebowała. Dobrze, że ma takiego faceta przy sobie. Chce wziąć z nią ślub, cudnie. Bd razem, tak jak na tej wigilii, tylko, że z małym bobaskiem już wkrótce. Jej śliczne to. A ja lubię sielankę, a +18 jeszcze bardziej, więc czekam na to.
W ogóle to chyba ostatniego odcinka nie skomentowałam, ale oczywiście czytam i bardzo mi się podoba, tylko jakoś nie mam inspiracji do pisania komów.
Czekam na news, bu$.

chochlik · Wysłany: 12:42:57 05-09-09 Temat postu:

Pogodzili się

Widziałam, ze on zrozumie i wybaczy jej to chwilę słabości!
Teraz zaręczeni, oczekują swojego maleństwa. Mam nadzieję, ze sielanka o której wspomniałaś będzie trwała jak najdłużej

Czekam na newsa

Brooklyn · Wysłany: 12:46:15 05-09-09 Temat postu:

Sylwia1425 · Wysłany: 12:49:58 05-09-09 Temat postu:

to Patryczek dobry

trzeba mu pogratulować

Brooklyn · Wysłany: 12:52:38 05-09-09 Temat postu:

Sylwia1425 · Wysłany: 12:57:10 05-09-09 Temat postu:

hehe dobrze masz

o pogodzili sie

tylko jakos to szybko idzie.... bo cholera chcesz to skonczyć

hehehe i moje 18