Telenowele

Renzo · Wysłany: 2:38:05 12-05-08 Temat postu:

Wykaraskałem chwilkę czasu by przeczytać Twoje najświeższe "wypociony"

. Pięknie opisałeś prolog, brawo! Spotkanie Jessici i szatyna tak realistycznie przedstawiłeś, że aż się na buzi uśmiech maluje.

Jess to szczęściara, że ma tak oddaną przyjaciółkę jak Anna.
Popołudniu skomentuję nowy odcinek

Kyrtap1993 · Wysłany: 20:04:08 13-05-08 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 20:11:44 13-05-08 Temat postu:

Cała przyjemność po mojej stronie. Zerknij na Roxanę, bo jest new

Jen · Wysłany: 11:17:18 17-05-08 Temat postu:

Kyrtap1993 · Wysłany: 20:44:52 17-05-08 Temat postu:

Odc. 5:

Jessica nie mogła uwierzyć w to co widzi. Nie spodziewała się, zobaczyć tutaj "Tego Frajera". Anna mimo wszystko dobrze go opisała w swojej opowieści. Jej towarzysz również wyglądał na zdegustowanego widokiem Jessici.
- To Wy się znacie?- zdziwiła się Anna.
- Niestety mieliśmy okazję widzieć się przelotnie- odparł zniesmaczony Marco.- Niestety w niemiłych okolicznościach!
- Muszę przyznać temu osobnikowi rację- oznajmiła Jessica.- To jest ten frajer, o którym Wam mówiłam!
Gromadka znajomych Jessici zaczęła chichotać i patrzyć na Marco dziwnym, niejednoznacznym wzrokiem.
- Musiałaś go z kimś pomylić- Anna była tego więcej niż pewna.
- Na pewno nie- Jessica gwałtownie zaprzeczyła.- Takiego kretyna się nie zapomina! Poza tym, on też mnie pamięta- dodała Jessica z niewinnym uśmiechem.- Ale co w tym dziwnego? Takiej osobistości jak ja się nie zapomina!
- Ach, ta skromność- prychnął Marco w stronę Jessici.
- Anno- do rozmowy wtrącił się Erick.- Nie powinnaś była przyprowadzać tu obcych- spojrzał wymownie na przybysza.- Nie zapłacił za wejście!
- Ja mogę wyjść, jeśli przeszkadzam- zbulwersowany Marco odwrócił się i usłyszał Jessicę, która go wypędzała.
- Ja też idę!- krzyknęła zdenerwowana Anna.- Mam dość tych sępów...
- Kochana, zaczekaj- Jessice zrobiło się głupio, zatem zatrzymała przyjaciółkę.- Zostańcie!
- Po co?- zapytała ostro.- Abyśmy musieli wysłuchiwać Waszych anonsów w naszą stronę?
- Obiecuję być grzeczną- Jessica przyłożyła rękę do piersi.- Specjalnie dla Ciebie wytrzymam z tym....- Jessica przerwała widząc wymowne spojrzenie przyjaciółki, po czym niewinnie się uśmiechnęła.- (...) Marco!
- A Wy?!- Anna zwróciła się do pozostałych.
- Dobra- odpowiedzieli niemalże równocześnie. Zadowolona Anna poszła przekonać Marco, aby wrócił.
- Ale palant...- stwierdził Esteban, na co reszta mu przytaknęła.
- Jakiś kretyn! Baba musi go bronić- Alfonso przewrócił nerwowo oczyma.
- Opanujcie się i bądzcie dla niego mili- rozkazała Monica.
- Idą- przerwała jej Jessica poczym wszyscy spoważnieli.
- Usiądzcie tutaj- Monica zaprosiła Annę i Marco, aby usiedli obok niej.
- Dzięki- chłopak uśmiechnął się do niej serdecznie.- Nie martwcie się, oddam Wam pieniądze!
- Nie musisz- wtrąciła się Jessica.- Nie chcemy zdzierać z Ciebie ostatnich groszy, nie jesteśmy materialistami!
Marco spojrzał na dziewczynę gniewnie. Mimo iż była piękna, to była również strasznie pusta. Jessica w porę powstrzymała się przed następnymi komentarzami.
- Choćmy tańczyć- ciszę przerwał Alfonso.- Właśnie grają świetną muzykę!
Wszyscy rozeszli się od stołu i poszli się rozerwać. Monica tańczyła razem z Alfonsem, Anna z Marco, a Jessica z Erickiem. Esteban zaczął tańczyć z jakąś nieznajomą dziewczyną. Nowoczesna muzyka sama porywała gości do tańca. Wszyscy znali kroki, gdyż dźwięki same je dyktowały. Nawet amator w tańcu wiedziałby co robić. Jessica nawet nie spostrzegła, kiedy Marco odbił ją jej dotychczasowemu partnerowi, który teraz tańczył z Anną. Z głośnego techna, nagle zrobiła się romantyczna ballada.
- Mam nadzieję, że tym razem nie popełnisz żadnej gafy i nic na mnie nie wylejesz- odparła niezadowolona Jessica z powodu tego, że wylądowała w ramionach wroga.- Albo co gorsza, nie umiesz tańczyć i mnie podepczesz!
- To się okaże- Marco mocniej przycisnął Jessicę do swojego ciała. Dziewczyna czuła w nozdrzach aromat jego wody kolońskiej.
- Nawet Ci wychodzi ten taniec, kretynie!- Jessica już po chwili pożałowała swojego ciętego języczka i poczuła ostry ból w stopach, który sprawił jej Marco.
- Mściwy jesteś...- kobieta uśmiechnęła się do niego chytrze.- Ale nie z takimi dawałam już sobie radę- Jessica z całej siły wbiła swoją szpilkę w stopę partnera i tym samym usłyszała jego ciche jąknięcie.
- To samo mogę powiedzieć o tobie- Marco jeszcze bardziej przywarł swoją partnerkę do swojego ciała i teraz oboje poczuli na swoich twarzach wzajemne oddechy. Nie wiadomo dlaczego, ale nie mogli spuścić z siebie wzroku, mimo, iż oboje marzyli o tym jak jeszcze nigdy wcześniej...