|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:41:30 19-09-07 Temat postu: |
|
|
odc. 13
W niedzielny poranek Maria Milagros wyruszyła na konną przejażdżkę z samego rana. Gdy dotarła nad rzekę, zauważyła że jest tam już Luis Manuel.
- Wyprzedziłeś mnie! – krzyknęła wesoło na powitanie. Zdziwiła się, że nic jej nie odpowiedział.
- Obraziłeś się na mnie? – spytała zdezorientowana – Może cię jakoś uraziłam?
- Nie. Co też przyszło ci do głowy?
- Więc o co chodzi?
- Muszę cię chyba przeprosić.
- Mnie? Za co? – była zdumiona.
- Odkąd cię poznałem…Bardzo cię lubię. Nigdy wcześniej nie znałem kogoś takiego jak ty.
- I za co chcesz mnie przeprosić?
- Chcę cię przeprosić za to, że może byłem zbyt poufały w stosunku do ciebie. Masz przecież narzeczonego.
- Narzeczonego? – Maria Milagros nie kryła swojego zdziwienia.
- Elena powiedziała mi, ze jesteś związana z Sebastianem Herrera.
- Z Sebastianem? Bardzo go lubię. Traktuję jak brata. Znamy się od dziecka. Właściwie razem się wychowaliśmy. To wszystko. Elena zawsze lubiła koloryzować. Muszę z nią o tym porozmawiać.
- Lepiej zapomnij o całej sprawie – Luisa Manuela wyraźnie uradowało jej wyznanie – Ścigajmy się do domu!
Przy śniadaniu dużo żartowali i śmiali się. Ich wielka poufałość nie podobała się Rosalii. Nie była głupia i potrafiła się zorientować, że młodzi przypadli sobie do gustu. Wiedziała, że musi coś wymyślić, żeby ich rozdzielić i popchnąć Luisa Manuela w ramiona Eleny.
Jose David zabrał młodych do kościoła na niedzielną mszę. Rosalia została w domu z młodszą córką. Postanowiła zaprosić na obiad Sebastiana Herrerę. On najbardziej mógł jej pomóc w skłóceniu Marii Milagros i Luisa Manuela.
- Spójrzcie kto nas odwiedził – powiedziała gdy wrócili z kościoła – Sebastian zgodził się zrobić mi tę przyjemność i zostanie z nami na obiedzie.
W czasie posiłku gość stale czynił awanse Marii Milagros, co niezwykle denerwowało Luisa Manuela. Dziewczyna także nie mogła się doczekać wyjścia niespodziewanego gościa, bo wcześniej umówili się na spacer z Luisem Manuelem.
- Nie mogłem się doczekać, aż sobie pójdzie – wyznał mężczyzna, gdy doszli nad swoje ulubione miejsce. Było tu tak cicho i pięknie. Mogli spokojnie rozmawiać lub podziwiać otaczającą ich przyrodę.
- Aż tak cię denerwuje – roześmiała się dziewczyna.
- Tak. I to wcale nie jest śmieszne. Nie znoszę gdy na ciebie patrzy, gdy do ciebie mówi. Chyba pierwszy raz w życiu jestem o kogoś zazdrosny.
- Zazdrosny? O mnie?
- O ciebie – delikatnie dotknął jej twarzy i pocałował ją. Poczuł, że i ona oddała mu pocałunek – Kocham cię Mario Milagros.
- Ja też cię kocham Luisie Manuelu.
- Kocham cię jak nigdy dotąd nie kochałem nikogo – Pocałował ją znowu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:44:03 19-09-07 Temat postu: |
|
|
och jaki słodki kiss |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:47:57 19-09-07 Temat postu: |
|
|
ochhh rozpływam się first kiss... oj cudownie |
|
Powrót do góry |
|
|
edytQa King kong
Dołączył: 30 Kwi 2007 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:45:30 20-09-07 Temat postu: |
|
|
coś szybko się w sobie zakochali ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:11:26 20-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek pierwszy pocałunek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:12:00 20-09-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek! Piękna końcówka! Czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:34:17 20-09-07 Temat postu: |
|
|
odc. 14
Minął miesiąc od przyjazdu Luisa Manuela na hacjendę doktora Aldamy. Młody człowiek z całą pewnością mógł stwierdzić, że to był najszczęśliwszy miesiąc w jego życiu. Był bardzo zadowolony z pracy w której robił wielkie postępy i znalazł wielkiego przyjaciela w doktorze Jose Davidzie. Rodzina lekarza była dla niego bardzo miła i ciepło go przyjęła. Ale najwspanialsze z tego wszystkiego było to, że poznał Marię Milagros. Kochał ją do szaleństwa i był pewny, że ona kocha jego.
Doktor Jose David musiał wyjechać na dłuższy czas a Luis Manuel miał go zastąpić. Młodzieniec był dumny z zaufania jakim obdarzył go starszy kolega po fachu.
Dzień przed wyjazdem doktora do Europy, obaj mężczyźni długo rozmawiali. Luis Manuel zwierzył mu się ze swojego uczucia do Marii Milagros. Jose David był bardzo szczęśliwy. Poprosi go jednak, by do czasu jego powrotu, utrzymali swój związek w tajemnicy. Nic nie mówili Rosalii oraz Elenie. Po swoim powrocie, to Jose David powie o tym im i Gracieli. Luis Manuel nie do końca rozumiał jego intencje ale obiecał, że zastosuje się do tej prośby. O swojej rozmowie z Jose Davidem nie powiedział także ukochanej. Zdradził jej tylko jedną rzecz, gdy siedzieli razem nad rzeką.
- Twój ojciec kazał mi się tobą opiekować – wyszeptał.
- Naprawdę? – uśmiechnęła się – I spełnisz jego prośbę?
- Oczywiście. Będę się tobą opiekował teraz i zawsze. Zawsze będę przy tobie. Pobierzemy się i zabiorę cię do miasta. Poznasz moją ciocię Gracieli i jej mamę Sofię, to najważniejsze osoby w moim życiu. Oprócz ciebie oczywiście.
- Mam nadzieję!
- Ciocia Graciela pokocha cię jak córkę. Zamieszkamy razem w jej domu , będziemy pracować w mieście….
- Wszystko już zaplanowałeś?
- W najdrobniejszych szczegółach. Czekam wyłącznie na twoja zgodę. Co ty na to?
- Wspaniale! Uwielbiam cię Luisie Manuelu.
Pochłonięci rozmową nie zwracali uwagi na ciemne chmury, które powoli przysłaniały niebo. W pewnej chwili przestraszył ich grzmot pioruna i nagła ulewa.
- Uciekajmy do domu! – oboje ruszyli do ucieczki.
- Tutaj blisko stoi opuszczona chatka – poinformowała go Maria Milagros – Biegnijmy do niej. Będzie szybciej.
Wbiegli do starej, opuszczonej chatki, cali zasapani i przemoknięci. Dziewczyna cała dygotała z zimna. Luis Manuel, który znalazł wśród staroci jakiś koc, kazał jej ściągnąć przemoczoną bluzkę i nakrył ją nim a następnie pocałował.
- Kocham cię – powiedziała.
- Ja ciebie też. Moja piękna, brązowo oka narzeczona. Pocałował ją znowu i oboje poczuli jak ogarnia ich fala pożądania. Nie mogli, nie potrafili a przede wszystkim nie chcieli przestać.
- Nie wiedziałem, że można tak kochać. Jesteś teraz moja ciałem i duszą. Na zawsze… |
|
Powrót do góry |
|
|
edytQa King kong
Dołączył: 30 Kwi 2007 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:03:32 20-09-07 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle cudownie opisana scena miłosna, Cris :* |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:05:54 20-09-07 Temat postu: |
|
|
suprt odcinek ciekawe ile bedzie trwala ta sielanka |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 20:49:20 20-09-07 Temat postu: |
|
|
Cris mas ztalent do opisywania romantycznych scen Najpeirw pierwszy pocałunek, a teraz pierwszy raz... ciekawe czy wyjdzie jakiś pierwszy maluszek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:48:37 21-09-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:55:47 21-09-07 Temat postu: |
|
|
oj Anetko odcinek cudowny, taki romantyczny ehhh.... rozpływam się w zachwytach |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:07:59 21-09-07 Temat postu: |
|
|
odc. 15
- Gdzie wyście się podziewali? Czy wiecie jak ja się denerwowałam? – Rosalia była wściekła. Maria Milagros niewiele ją obchodziła, ściślej mówiąc, jak dla niej mogłaby się zapaść pod ziemię. Jednak nie przeżyłaby chyba, gdyby coś się stało Luisowi Manuelowi. Ten chłopak był idealną partią dla jej córki i przyrzekła sobie, że uczyni wszystko, by połączyć go z Eleną. Niepokoiło ją jednak zainteresowanie jakim Luis Manuel darzył Marię Milagros. Postanowiła, że teraz zrealizuje swoje wielkie marzenie i pozbędzie się tej dziewuchy ze swojego domu i życia. To jest wspaniała okazja, tym bardziej że Jose David przebywa za granicą.
- Mario Milagros – zwróciła się do dziewczyny, następnego dnia rano – Muszę z tobą porozmawiać.
- Nie teraz mamo. Bardzo się śpieszę. Porozmawiamy później. Wrócę szybko.
Rosalia była wściekła, że dziewczyna znowu ją zignorowała. Jednak przyrzekła sobie, że to był ostatni raz. Już nigdy więcej nie zobaczy tej okropnej dziewuchy.
Tymczasem Maria Milagros pobiegła nad rzekę na spotkanie z ukochanym.
- Już myślałem, że nie przyjdziesz – udawał obrażonego.
- Mama mnie zatrzymała. Chciała ze mną porozmawiać, ale udało mi się wymigać. Mam nadzieję, że nie domyśla się, co między nami zaszło.
- Byłaby zła…
- Niepotrzebnie się przejmuję – uspokoiła go – Pewnie chodzi o jakąś błahostkę. Wiesz, że ciągle się mnie czepia. Oskarża mnie o całe zło tego świata.
- Przykro mi, że tak ciebie traktuje, bo dla mnie jesteś najwspanialszą kobietą na świecie.
- Dziękuję ci. Jesteś kochany. A matką już dawno przestałam się przejmować – powiedziała bez przekonania, bo tak naprawdę ciągle bolał ją brak zainteresowania ze strony Rosalii. Gdy była mała, za wszelką cenę próbowała zwrócić na siebie uwagę matki, ale wszelkie próby przynosiły jeszcze gorsze skutki. Ani wtedy, ani teraz dziewczyna nie mogła zrozumieć tej obojętności. Przecież nie była aż taka zła, by nie lubiła jej własna matka. Chociaż pogodziła się z niechęcią Rosalii, wciąż ją to bolała. Teraz jednak miała Luisa Manuela. Tylko on ją obchodził. On i ich uczucie było teraz najważniejsze. Przyrzekli sobie, że uczynią wszystko by być razem. Zawsze będą się kochać, nikt ani nic nie zmąci ich uczuć.
Gdy wrócili do domu Maria Milagros udała się do swojego pokoju, by się przebrać. Później zamierzała porozmawiać z matką. Gdy weszła do pokoju, przeraziła się bałaganem jaki w nim panował. Na podłodze walały się porozrzucane jej rzeczy. Były tam jej ubrania, kosmetyki i książki. Najbardziej przeraziły ją podarte szkice projektów, nad którymi tyle pracowała w Paryżu i informacje o projektantach mody i ich dziełach. Na środku tego bałaganu, stały dwie otwarte walizki.
- Mamo możesz mi wyjaśnić, co znaczy ten bałagan w moim pokoju? – zapytała gdy pośpiesznie wbiegła do pokoju Rosalii – To ty podarłaś moje prace?
- Tak – odpowiedziała kobieta, Ne podnosząc głowy znad czytanej gazety.
- Dlaczego to zrobiłaś? – dziewczyna była załamana. Nic z tego nie rozumiała – Czemu zniszczyłaś moje projekty i notatki?
- Nie będą ci już potrzebne. Mam dla ciebie nowe – podała jej dzisiejszą gazetę i wskazała zdjęcie kobiety na okładce – Wiesz kto to jest?
- To Gracieli Visconti – powiedziała zdziwiona dziewczyna – Ciocia Luisa Manuela. Znana projektantka mody. Napisali, że znowu dostała nagrodę. Ona jest nadzwyczajna.
- Brawo! – krzyknęła Rosalia – Zapomniałaś tylko dodać, kim jest dla ciebie.
- Nie rozumiem o co ci chodzi mamo. Proszę cię mów jaśniej.
- Graciela Visconti to twoja prawdziwa matka! – Rosalia wreszcie to z siebie wyrzuciła. Marzyła o tym od wielu lat a teraz rozkoszowała się każdą chwilą.
- Co ty mówisz, mamo…- Maria Milagros uznała, że to żart w wyjątkowo złym guście.
- Nie nazywaj mnie tak! Nigdy więcej mnie tak nie nazywaj. Nie jestem twoją matką i nigdy nie chciałam nią być. Jesteś tylko zwykłym podrzutkiem, który pewnego dnia trafił do tego domu za sprawą mojego męża.
- Przestań, proszę cię…nie mów tak – dziewczyna nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć.
- Mam przestać?! – Rosalia była okrutna – Nie chcesz wiedzieć, że twoi prawdziwi rodzice Graciela i Enrique Visconti porzucili cię jak bezdomne zwierzę?! Nie chcieli cię, bo przeszkadzałabyś im w karierze. A Jose David, który jak głupi kochał tę kobietę, wziął cię do swojego domu i wychowywał jak córkę. Chociaż nie byłaś jego. Graciela nigdy się tobą nie interesowała, nie obchodził jej twój los. Nie wiedziała nawet co się z tobą stało. Nie miała pojęcia kto cię zabrał na wychowanie. Byłaś jej obojętna. A ty, tak podziwiałaś tę kobietę – mówiła z ironią – podziwiałaś jej talent. I co? Dalej tak jest? Wciąż uwielbiasz kogoś, kto tobą gardził od chwili narodzin? Kto nie chciał cię znać i ….
- Przestań! Proszę cię przestań! Błagam! Nie mów nic więcej!
- Będę mówić! Powiem wszystko, co tłumiłam w sobie od tylu lat. Gdy musiałam na ciebie patrzeć i widzieć ją – przeklętą Gracielę Visconti. Ta kobieta zrujnowała mi życie. Jose David nigdy mnie nie kochał, bo marzył o Gracieli. Nigdy nie kochał Eleny – własnej córki, tak jak kochał ciebie.
- to nie moja wina – broniła się dziewczyna.
- Twoja! To twoja wina, bo wyglądasz jak ona. Mówisz jak ona, a nawet macie te same zainteresowania, to wasze beznadziejne projektowanie….żałosne. Ale teraz obie będziecie cierpiały. Graciela już cierpi, bo umarła miłość jej życia – Enrique. Jedyny mężczyzna jakiego kochała. A ty będziesz cierpiała, bo pokochałaś własnego kuzyna. Tak! Nie patrz tak na mnie. Luis Manuel jest bratankiem Enrique. Twojego ojca! Myślałaś, że nie wiem, że nie widzę jak na siebie patrzycie. Ja wszystko widziałam. Wiem o wszystkim i cieszę się. Jestem zadowolona, bo wiem jak teraz będziesz cierpiała. A twoje cierpienie, będzie zadośćuczynieniem za wszystkie lata upokorzeń i żalu w jakim żyłam. Teraz wynoś się stąd! Nie chcę cię tu więcej widzieć! Spakuj swoje rzeczy i odejdź na zawsze z mojego domu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:12:33 21-09-07 Temat postu: |
|
|
Rosario to podła... a po co się wysilać Strasznie potraktowała Milagros A ona zapewne będzie się mściła na matce, która najmniej wsyztskiemu jest winna ;( |
|
Powrót do góry |
|
|
edytQa King kong
Dołączył: 30 Kwi 2007 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:03:21 21-09-07 Temat postu: |
|
|
Tyle że zapomniała dodać, że Enrique nie jest jej ojcem, czyli nie jest spokrewniona z Luisem Manuelem... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|