Telenowele

Natka*** · Wysłany: 21:37:45 21-09-07 Temat postu:

Boski odcinek! Czekam niecierpliwie na kolejny

angie7 · Wysłany: 22:13:55 21-09-07 Temat postu:

super odcinek

ale sie porobilo

cris · Wysłany: 14:18:44 22-09-07 Temat postu:

odc. 16

Maria Milagros wybiegła do swojego pokoju i zaczęła się pakować. Jej ręce drżały, gdy powoli układała rzeczy w walizce. Wciąż nie rozumiała co się stało. W jednej chwili straciła wszystko: dom, rodzinę i Luisa Manuela. To było dla niej najgorsze. Świadomość, że mężczyzna którego kochała był jej ciotecznym bratem. Musieli się rozstać. On był bratankiem Enrique Visconti a ten był jej…..Nie! Nie potrafiła tego powiedzieć. Nie umiała o tym nawet myśleć. Jedynym ojcem jakiego miała i kochała był Jose David Aldama. Tylko on zawsze ją kochał. Okazywał zainteresowanie i swoją miłość. Zawsze mogła na niego liczyć.
Gdy skończyła się pakować, usiadła by napisać list do ojca. Podziękowała mu w nim za wszystkie te lata, gdy się nią opiekował i chronił przed wszystkim i wszystkimi. Napisała o tym, co dziś usłyszała i jak się o tym dowiedziała. Jak okrutna była Rosalia….
Gdy skończyła, odniosła list Ester, służącej która od lat pracowała w domu Jose Davida. Maria Milagros miała pewność, że kobieta odda list Jose Davidowi, gdy tylko wróci on do domu.
Teraz czekała ją już tylko najtrudniejsza rzecz, rozmowa z Luisem Manuelem. Nie wiedziała co mu powiedzieć. Nie chciała, żeby znał prawdę i cierpiał tak jak ona.
Gdy weszła do swojego pokoju, zobaczyła Luisa Manuela.
- Co znaczą te walizki? - zapytał – Chcesz ode mnie uciec? Wiesz, że ci na to nie pozwolę – dodał, usiłując ją pocałować. Ona jednak stanowczo go odepchnęła.
- Co się stało, kochanie? – zapytał skonsternowany.
- Zostaw mnie i nie dotykaj nigdy więcej!
- O co ci chodzi kochanie?
- Nie nazywaj mnie tak!
- Dlaczego? Co się stało? Mario Milagros wiesz przecież, że cię kocham.
- Ale ja ciebie nie kocham.
- Co ty opowiadasz? Przecież jeszcze dzisiaj, nad rzeką…
- Kłamałam. Nie kocham cię i nigdy nie kochałam. Chciałam cię wykorzystać, by zbliżyć się do twojej cioci Gracieli.
- To twoja matka, prawda? To ona zmusiła cię byś powiedziała te okropności! – był pewny miłości swojej i Marii Milagros.
- Moja matka nie ma z tym nic wspólnego. Załatwiła mi pracę w Paryżu. W jednym z najlepszych domów mody. Więc teraz nie potrzebuję twojej ciotki a tym bardziej ciebie.
- To nie prawda. Ty taka nie jesteś. Znam ciebie.
- Nie znasz mnie. Chciałam cię wykorzystać, ale teraz to już zbyteczne. Od początku wiedziałam kim jesteś. Udawałam a ty głupi uwierzyłeś, że ciebie kocham. Zapamiętaj sobie, że Maria Milagros Aldama kocha tylko siebie. Dla mnie liczę się tylko ja sama i moja kariera.
- Więc wyjedź i rób swoją karierę. Z całego serca życzę ci powodzenia. A gdy już osiągniesz to, czego tak pragniesz i zostaniesz na świecie sama jak palec, przypomnij sobie o mężczyźnie, który kochał cię nad życie, a którego dziś zabiłaś.
Wyszedł, pozostawiając Marię Milagros pogrążoną w otchłani rozpaczy, która przepełniała jej duszę.
- Spakowałaś się już? - do jej pokoju wtargnęła jak burza Rosalia.
- Tak. Proszę pani.
- Nie sądzisz, że brzmi to o wiele lepiej, gdy tak się do mnie zwracasz?
- Znacznie lepiej. Proszę pani.
- Na dole czeka na ciebie kierowca. Zawiezie cię dokąd chcesz. Dopóki nie znajdziesz jakiejś pracy, możesz dysponować pieniędzmi z konta, które przed laty założył ci Jose David. Jest tam spora sumka. Za duża jak na twoje potrzeby. Mam nadzieję, że potrafisz docenić to, co robiliśmy dla ciebie przez te wszystkie lata.
- Może być pani tego pewna. Przyjdzie dzień, gdy odpłacę wszystkim za wszystko. Do zobaczenia pani Aldama.
Maria Milagros kazała kierowcy zawieść się na przystanek autobusowy. Siedziała tam przez kilka godzin, rozmyślając co dalej ze sobą zrobić. Postanowiła wykupić bilet do miasta Meksyk, by tam rozpocząć nowe życie. Jakże smutne ono będzie bez tych, których kochała najbardziej – ojca i Luisa Manuela. Była jednak pewna, że słusznie robi. Musiała się od nich odsunąć, by nie cierpieli tak jak teraz cierpi ona.

Kyrtap1993 · Wysłany: 14:20:05 22-09-07 Temat postu:

No to czekamy na Meksyk i spotkanie matki i córki po latach

edytQa · Wysłany: 14:42:44 22-09-07 Temat postu:

Biedna Maria Milagros ... Tak cierpi... A Luis Manuel? Jeszcze bardziej

Natka*** · Wysłany: 14:53:03 22-09-07 Temat postu:

Świetny odcinek! Biedna M.M.... Czekam niecierpliwie na nowy odcinek

angie7 · Wysłany: 16:47:09 22-09-07 Temat postu:

super odcinek

Karolllina · Wysłany: 7:51:48 23-09-07 Temat postu:

Kurczę odcinek super ale jednocześnie taki smutny

"Wyszedł, pozostawiając Marię Milagros pogrążoną w otchłani rozpaczy, która przepełniała jej duszę. "<--- ta otchłań rozpaczy skojarzyła mi się z Anią z Zielonego Wzgórza"

green_tea · Wysłany: 10:32:53 23-09-07 Temat postu:

Odcinek rewelacyjny...tylko taki smutne:(Oj Jose David sie wscieknie jak sie dowie co zrobila jego zona.Nie moge doczekac sie spotkania Marii Milagros z matka

cris · Wysłany: 15:28:58 23-09-07 Temat postu:

odc. 17

Rankiem, następnego dnia Rosalia opowiedziała Elenie o wczorajszym zajściu i wyjawiła prawdę o pochodzeniu Marii Milagros. Dziewczyna była zadowolona. W końcu osiągnęła to, co chciała. Miała wolną drogę do serca Luisa Manuela. Jej najgroźniejsza rywalka, którą dotąd uważała za siostrę, na zawsze odeszła z ich życia. Prosto z pokoju matki, udała się do Luisa Manuela. Była pewna, że chłopak potrzebuje pocieszenia, a ona okaże się niezastąpioną pocieszycielką.
- Dlaczego się spakowałaś? – przeraziła się na widok walizek, stojących na środku jego pokoju.
- Wyjeżdżam – odpowiedział, nie zwracając na nią większej uwagi.
- Nie możesz! – przeraziła się.
- Muszę.
- Mój ojciec ci zaufał. Obiecałeś mu, zająć się kliniką. Nie możesz zawieść jego zaufania.
- Masz rację – przyznał – Twój ojciec nie jest niczemu winien. Nie mogę go zawieść.
- Więc zostaniesz?
- Zostanę. Ze względu na doktora Aldamę – nie zdążył dokończyć zdania a już Elena rzuciła mu się na szyję.
Zapomnę o tobie Mario Milagros. Nie wiem jak to zrobię ale zapomnę o tobie – powtarzał sobie w myślach.
W południe Maria Milagros zakwaterowała się w jednym z Meksykańskich hoteli. Później miała zamiar znaleźć jakieś mieszkanie i pracę, jednak na razie nie mogła o tym myśleć.
Miała przy sobie dość dużą sumę pieniędzy, którą zbierała przez lata. Postanowiła, że nie ruszy pieniędzy z konta o którym jej wspomniała Rosalia. Na to była zbyt dumna. Postanowiła żyć na własny rachunek.
Tej nocy długo nie mogła zasnąć, a gdy wreszcie jej się to udało, przyśniła jej się Rosalia i Luis Manuel. Oboje byli na nią wściekli. Kobieta wykrzykiwała jak bardzo jej nienawidzi i jak nią gardzi. A ukochany obwiniał ją o złamane serce.
Po przebudzeniu przez dłuższą chwilę nie wiedziała gdzie jest. Dopiero po jakimś czasie przypomniała sobie o tym co wydarzyło się poprzedniego dnia. W ułamku sekundy zostały rozwiane jej plany i marzenia. Została sama. Tylko ona i jej krwawiące serce.
Nagle poczuła niesamowity głód. Przypomniała sobie, że nic nie jadła od wczorajszego ranka. Zamówiła lekkie śniadanie a gdy je spożyła, zabrała się za przeglądanie gazety. Muszę znaleźć jakąś pracę – pomyślała. Na jednej ze stron kroniki towarzyskiej, znalazła zdjęcie Gracieli Visconti, która właśnie urządzała pokaz mody.
- Ta kobieta jest winna moich nieszczęść – powiedziała do siebie, z pogardą spoglądając na zdjęcie Gracieli – Zapłacisz mi za wszystko Gracielo Visconti. Już wiem co muszę zrobić….

green_tea · Wysłany: 16:05:30 23-09-07 Temat postu:

Super,tylko szkoda,ze taki krotki:)
Kurde,teraz Maria Milagros bedzie chciala zemscic sie na matce..

angie7 · Wysłany: 17:49:43 23-09-07 Temat postu:

super odcinek

Kyrtap1993 · Wysłany: 18:11:23 23-09-07 Temat postu:

ych... ta zemsta

Natka*** · Wysłany: 19:00:15 23-09-07 Temat postu:

Boski odcinek!!! Robi się coraz ciekawiej

Już nie mogę się doczekać nowych odcinków

edytQa · Wysłany: 20:43:16 23-09-07 Temat postu:

A myślałam, że będzie się cieszyć, że Graciela jest jej matką... Mimo wszystko... No cóż. Zobaczymy jaki podły plan obmyśli MM