Telenowele

Karolllina · Wysłany: 21:03:36 23-09-07 Temat postu:

Odcinek super

kurczę co M.M kombinuje <mysli>

cris · Wysłany: 18:44:48 24-09-07 Temat postu:

Nadzieja na ponowne spotkanie utracona
Twym widokiem martwa dusza zaskoczona
Tylko o jedno błagać cię chciała
Wróciłaby do życia gdyby wybaczenie zyskała.

CZĘŚĆ III: ZEMSTA
- Przykro mi, ale pani Visconti nie może dziś pani przyjąć – kobieta starała się być uprzejma, ale powoli traciła cierpliwość do dziewczyny, która nalegała na rozmowę z jej szefową - Musi się pani najpierw umówić. Nie mogę pani wpuścić. Przykro mi.
- Kiedy ja muszę porozmawiać z panią Visconti.
- O co chodzi Vanesso? Mogę w czymś pomóc – zapytała piękna kobieta, która od dłuższej chwili przysłuchiwała się rozmowie swojej przyjaciółki z jakąś nieznajomą dziewczyną. Maria Milagros powoli odwróciła głowę w stronę eleganckiej kobiety w której bez trudu rozpoznała Gracielę Visconti.
- Ta pani – wyjaśniła Vanessa, wskazując na Marię Milagros nalega by z tobą porozmawiać.
Dopiero teraz Graciela przyjrzała się młodej dziewczynie, która zaczęła jej kogoś przypominać. Poczuła na swoim ciele dziwny dreszcz i przez chwilę zastanawiała się co on oznacza – Czy gdzieś już ją widziałam? Znam ją – zastanawiała się, ale nie mogła sobie nic przypomnieć.
- Nazywam się Aldama – jako pierwsza odezwała się dziewczyna – Jestem córką doktora Jose Davida Aldamy.
- Jesteś córką Jose Davida?
- Tak. Przyszłam ponieważ….
- Przejdźmy do mojego gabinetu – przerwała jej Graciela – Tam spokojnie porozmawiamy. Vanesso nie łącz mnie z nikim. Dziś już nie pracuję – poleciła przyjaciółce, a następnie wprowadziła Marię Milagros do swojego gabinetu – Usiądź proszę. Bardzo się cieszę, że mogę cię poznać. Kiedyś bardzo się przyjaźniliśmy z twoim ojcem, ale później nasze drogi się rozeszły. Minęło dwadzieścia lat, odkąd widziałam go po raz ostatni. Był wspaniałym przyjacielem. I ciągle jest. Pomaga przecież Luisowi Manuelowi. Znasz go, prawda?
- Oczywiście – na samo wspomnienie ukochanego Maria Milagros poczuła jak mocno bije jej serce – Jest wspaniałym kolegą. Bardzo się polubiliśmy. Tata jest bardzo szczęśliwy, ze Luis Manuel mu pomaga.
- Przepraszam – przerwała jej Graciela – ale zapomniałam zapytać jak masz na imię.
- Nazywam się Maria Milagros – wcześniej zastanawiała się czy nie podać fałszywego imienia, ale przypomniała sobie słowa Rosalii. Mówiła, że Graciela niczego o niej nie wie, więc pewnie nie zna jej imienia. Na twarzy Gracieli malowało się zdziwienie.
- Maria Milagros….Milagros – powiedziała dziwnie zamyślona – Twój ojciec wiedział jak wiele znaczy dla mnie to imię. To on cię tak nazwał, prawda?
Dziewczyna przypomniała sobie słowa ojca, który niejednokrotnie powtarzał jej, że imię Maria odziedziczyła po babce, a Milagros wybrała jej matka. Wtedy myślała, że mówi o Rosalii, teraz wiedziała, że myślał o Gracieli. Wolała więc skłamać – Tak. To ojciec mnie tak nazwał.
- To bardzo miłe z jego strony. Był naprawdę wyjątkowy. To on cię tu przysłał? – uśmiechnęła się do niej ciepło.
- Tak – dziewczyna znowu musiała skłamać – Szukam pracy i tata skierował mnie do pani.
- Szukasz pracy? A co potrafisz robić?
Maria Milagros wyciągnęła z teczki swoje prace, jedyne których nie zniszczyła Rosalia.
- Od lat uczyłam się projektować – podała prace Gracieli – Bardzo to lubię.
- Z przyjemnością je obejrzę – Graciela długo oglądała prace, nic nie mówiąc. Potem chwyciła za słuchawkę i poprosiła Vanessę, by przyszła do niej i przyprowadziła atalina. Obie kobiety przyszły natychmiast.
- Dobrze, że jesteście – zwróciła Siudo nich szefowa – Przedstawiam wam Marię Milagros Aldama. Naszą nową projektantkę.
- Naprawdę mnie pani przyjmie? – dziewczyna nie kryła radości.
- Tak. Pod warunkiem, że będziesz ciężko pracować.
- Obiecuję.
- Możesz zacząć od jutra?
- Oczywiście.
- Catalina i Vanessa pokażą ci firmę, gdy jutro do nas przyjdziesz.
- Czy przygotować gabinet dla naszej nowej pracownicy? – zapytała młodsza z kobiet – Catalina.
- Nie. Wstawcie biurko tutaj.
- Tutaj? – spytała zaskoczona Vanessa – Do twojego gabinetu?
- Tak. Na razie będziemy pracowały razem.
Gdy obie kobiety wyszły, Graciela kontynuowała rozmowę z Marią Milagros.
- Catalina i Vanessa to moje najlepsze pracownice. Vanessa pracuje tu od lat, jest moją prawą ręką i przyjaciółką. Catalinę zatrudniłam niedawno, ale była to jedna z moich najlepszych decyzji. Jest niezastąpiona. Wierzę, że i ty mnie nie rozczarujesz.
- Dam z siebie wszystko. Obiecuję.
- Jestem tego pewna. W końcu jesteś córką Jose Davida. Jesteś piękna i chyba bardzo ambitna. A prace, które mi przyniosłaś są naprawdę dobre. Nie chcę cię chwalić na początku, byś nie spoczęła na laurach. Ale jestem pewna, ze jeśli będziesz ciężko pracować, to osiągniesz sukces. Międzynarodowy sukces. Aha! – coś sobie przypomniała – Powiedz mi gdzie się zatrzymałaś.
- Mieszkam w hotelu – odpowiedziała – Później postaram się wynająć jakieś mieszkanie.
- O nie. Tak nie może być. Nie możesz mieszkać w hotelu. Twój ojciec zajął się Luisem Manuelem. Ja zajmę się tobą. Jeszcze dziś spakuj swoje rzeczy. Jutro przeprowadzisz się do mnie.
- Ale ja….- Marię Milagros bardzo zdziwił pomysł Gracieli.
- Żadnych „ale”. Jeszcze dziś każę przygotować pokój dla ciebie.
To doskonały pomysł – uznała dziewczyna – W ten sposób lepiej poznam tę kobietę, by zbliżyć się do niej i dowiedzieć, gdzie uderzyć, aby zabolało najmocniej…..
***

Karolllina · Wysłany: 18:51:22 24-09-07 Temat postu:

Odcinek super

kurczę, co Rosalia naopowiadała m.m, że ta chce się tak mścić? kurde no i co m.m zamierza?

green_tea · Wysłany: 18:56:50 24-09-07 Temat postu:

Rewelacja:)Zal mi Marii Milagros i Gracieli...

Kyrtap1993 · Wysłany: 19:09:59 24-09-07 Temat postu:

Mam takie pytanko czy i tutaj zawita opowiadanko Maria Victoria?

Aaaa... i mam do Ciebie pytanko w "Więcej o Nas"

Pozdrawiam i odcinek.... rewelka

Graciela byłą taka miła dla Mili... a ta chce się mścić

cris · Wysłany: 19:24:11 24-09-07 Temat postu:

Karolllina · Wysłany: 19:30:40 24-09-07 Temat postu:

Ja chcę!!!!

edytQa · Wysłany: 20:15:46 24-09-07 Temat postu:

Nawet nie wie nic o motywie i powodzie, dla którego matka musiała ją porzucić, a już chce się zemścić

cris · Wysłany: 20:19:02 24-09-07 Temat postu:

edytQa · Wysłany: 20:26:10 24-09-07 Temat postu:

ja jak na razie jestem do niej nastawiona obojętnie ;D za to Gracielę bardzo lubię

co do Marii Victorii to chętnie przeczytam, chociaż wątpię, czy cokolwiek mogłoby zastąpić nam Cielo y Sol

cris · Wysłany: 20:50:23 24-09-07 Temat postu:

Karolllina · Wysłany: 20:54:20 24-09-07 Temat postu:

edytQa · Wysłany: 20:57:01 24-09-07 Temat postu:

Ja też chyba musze się wziąć za pisanie czegoś na poważniej, bo jak do tej pory 2 cz Bukietu Kwiatw okazała się totalną porażką z mojej strony a i Wielka Miłość też jest jakaś nudnawa

cris · Wysłany: 21:06:20 24-09-07 Temat postu:

edytQa · Wysłany: 21:29:54 24-09-07 Temat postu:

no wiem, ale zupełnie nie wiem co mam pisać