|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:04:03 06-10-07 Temat postu: |
|
|
heh nie zamierzam. No czasem robie male odstepstwa i nie ma tej walki, ale...to juz nie to samo. Moja ukochana telenowela Cristal na zawsze wypaczyla mi umysl:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
NeSska* Generał
Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 22:06:25 06-10-07 Temat postu: |
|
|
A to jest ta pierwsza wersja Cristiny tak? Jeśli tak to Przyznam że nie oglądałam ale Cristine już oglądałam i to jest moje jedna z naj telci. Więc nie dziwię Ci się:* Choć już dobrze jej nie pamiętam bo to było już hoho temu:) |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:12:36 06-10-07 Temat postu: |
|
|
tak - pierwsza wersja. Jedna z moich pierwszych tel. Do tej pory ja pamietam. Niektóre cytaty mocno mi sie wryly w pamiec. Dobra, ale wracajac do tematu wlasciwego, wrzucam kolejny odcinek, bo ten ostatni jakis taki obciachowy.
odc. 31
Nastał dzień pokazu Gerarda Garcii. Graciela cały czas miała złe przeczucia. Wiedziała, że zdarzy się coś strasznego. Pokaz miał się odbyć o jedenastej rano i potrwać około godziny, później zamierzała wrócić do pracy.
- Nie ma tu zbyt wielu ludzi. Może i my, nie powinnyśmy tu przychodzić – zwróciła się do siedzącej obok Vanessa. Miała rację, na pokazie było kilku fotografów z niezbyt poczytnych pism, kilku krytyków i mała garstka projektantów. W tym gronie Graciela wzbudzała największą sensację. Reporterzy cały czas kierowali na nią flesze swych aparatów.
- To nie do zniesienia – poskarżyła się przyjaciółce – Czy oni nigdy nie przestaną?
- Powinnaś się już do tego przyzwyczaić. Taka jest cena twojej sławy.
- Zaczyna się – na scenie pojawił się Gerardo, aby przywitać przybyłych na jego pokaz. Na jego widok, Gracieli zrobiło się niedobrze. Stale czuła na sobie jego spojrzenie. Miała ochotę wstać z miejsca i uciec, ale najgorsze miało dopiero nastąpić. Graciela o mało nie zemdlała, gdy zobaczyła, że jeden z projektów Gerarda, przypomina jej własny. Podobnie następny i następny…Wstała z miejsca i wyszła. Ruszyła w stronę samochodu, tuż za nią pobiegła Vanessa.
- Maria Milagros i Catalina, zostały na swoich miejscach, do końca pokazu.
- Co ty zrobiłaś?! – Catalina od razu wszystko zrozumiała – Wszystko to, przez tę twoją głupią chęć zemsty!
- Musiałam to zrobić. Proszę cię. Zrozum mnie.
- Nie. Nie rozumiem! Zachowałaś się jak ostatnia egoistka i złodziejka. Zmarnowałaś owoc ciężkiej pracy wielu ludzi, w tym mojej. |
|
Powrót do góry |
|
|
NeSska* Generał
Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 22:20:03 06-10-07 Temat postu: |
|
|
NIe no myslałam że Maria Milagros da mu sowje projekty ale żeby Gracieli no szok. Jak mogła chciała się zemścić na na matce a tyle osób ucierpi bo to wszyscy nad tym pracowali.. ajjj najchętniej już bym przeczytała kolejny odcinek:)) |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:16:28 06-10-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:50:21 07-10-07 Temat postu: |
|
|
Boski odcinek! Ciekawe co dalej się wydarzy Czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:30:06 07-10-07 Temat postu: |
|
|
Maria Milagros zachowała się podle Catalina ma rację, przecież to nie tylko Graciela pracowała nad tą kolekcją tylko cały sztab, projektanic, krawcowe, modelki itp, a teraz zostały z niczym... |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:05:29 07-10-07 Temat postu: |
|
|
odc. 32
Tymczasem roztrzęsiona Graciela jechała z Vanessą do firmy.
- Zwolnij trochę. Jedziesz za szybko.
- Vanesso! On znów ze mnie zakpił.
- Uspokój się!
- Nie mogę! Znowu udało mu się mnie pogrążyć. Nie mogę tego znieść. Na dodatek nie wiem, kto mógł nas zdradzić i przekazać mu nasze projekty.
- Nie wiem. Wcześniej takie rzeczy się u nas nie zdarzały, a jedyną nowozatrudnioną osobą jest Maria Milagros…
- Nie, to nie ona! – Graciela była tego pewna – to dobra i szlachetna dziewczyna. Jestem gotowa dać uciąć sobie głowę, że jest lojalna. Myślę, ze to Jessica!
- To możliwe.
- Zawsze była zazdrosna, a szczególnie teraz, gdy zatrudniłam Milagros.
Graciela wpadła do firmy jak burza. Kazała wezwać do siebie Jessicę – Jesteś zwolniona! Zabieraj się z mojej firmy! – zaczęła krzyczeć, gdy tylko dziewczyna zjawiła się w jej gabinecie.
- Ale dlaczego? Co ja takiego zrobiłam? – była zdezorientowana.
- Jeszcze pytasz? To ty oddałaś Gerardo moje projekty!
- Nic takiego nie zrobiłam! Jak może mnie pani o to oskarżać?
- Nie kłam!
- Ona nie kłamie! – do pokoju weszły Maria Milagros i Catalina – To nie ona oddała te projekty.
- A więc kto? – Gracielę zdumiała pewność słów Marii Milagros.
- Ja to zrobiłam! – dziewczyna czekała na tę chwilę tak długo. Pragnęła, aby Graciela cierpiała. Tak jak ona poczuła się zdradzona. Teraz, gdy jej zemsta się realizowała, było jej wstyd i chociaż nigdy by się do tego nie przyznała, żałowała że pojawiła się w życiu Gracieli.
- To nie prawda. Powiedz, że kłamiesz! Nie mogłabyś ni tego zrobić! – zrozpaczona chwyciła rękę dziewczyny, ale ona się wyszarpnęła.
- Mogłam i zrobiłam!
- Ale dlaczego?
- Bo cię nienawidzę! Nienawidzę ciebie, twojej firmy i twojej pracy!
- Teraz rozumiem. Przyjęłam cię do swojego domu, traktowałam jak córkę a ty cały czas mi zazdrościłaś, prawda? Przez zwykłą zawiść sprzymierzyłaś się z moim najgorszym wrogiem.
- To nie tak! – Catalina postanowiła stanąć w obronie przyjaciółki.
- Więc i ty miałaś z tym coś wspólnego – Graciela z pogardą spojrzała na dziewczynę.
- Nie. Catalina nic o tym ni wiedziała. Nie ma z tym nic wspólnego. Także dała się nabrać i nie wierzy, że mogłam to zrobić – nie chciała, żeby przyjaciółka płaciła za jej winy.
- Natychmiast się spakuj i wynoś z mojego domu i firmy. Nie chcę cię więcej oglądać niewdzięcznico.
- Zrobiłam to wczoraj. Muszę tylko zabrać swoje walizki.
- Gdy wrócę do domu, ma cię już tam nie być! Masz szczęście, że jesteś córką Jose Davida. W przeciwnym razie, siedziałabyś teraz w więzieniu. Nie myśl jednak, że tak to zostawię. Dowiesz się, co to znaczy zadrzeć z Gracielą Visconti.
- Nie boję się ciebie. Jeśli chcesz, to zgłoś to na policję. Nic mnie to nie obchodzi. Moje życie dawno już straciło sens.
- Mario Milagros, proszę cię powiedz…- dziewczyna nie dała dokończyć Catalinie, która usiłowała nakłaniać ją do powiedzenia prawdy.
- Nic więcej nie powiem – nie chciała by Graciela dowiedziała się, kim naprawdę jest.
- A wy – Graciela zwróciła się do pozostałych kobiet – nie puścicie pary z ust o tym, co tu zaszło. Jeśli chcecie tu dalej pracować, to zabraniam wam wszelkich kontaktów z tą złodziejką. Na co jeszcze czekasz?! Wynoś się stąd – znów zwróciła się do Marii Milagros.
Dziewczyna udała się do domu Gracieli po swoje rzeczy. Powiedziała służącej, ze się wyprowadza, czym bardzo zasmuciła kobietę, która także zdążyła ją polubić.
Maria Milagros wyszła, by przed domem poczekać na taksówkę.
- Wsiadaj! – pod dom podjechała Catalina.
- Co ty tutaj robisz? – zdziwiła się na jej widok.
- Domyśliłam się, że nie masz gdzie się udać i pomyślałam, że możesz zamieszkać u mnie…
- Ale słyszałaś co powiedziała Graciela. Może cię zwolnić.
- Trudno. Jesteś moją przyjaciółką i obiecałam ci, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Myślałam, że nie pochwalasz tego, co robię?
- Bo nie pochwalam. Moim zadaniem nie jest jednak cię osądzać a pomagać w potrzebie. Wsiadaj!
- Dziękuję. Nie wiem czy kiedykolwiek ci się odwdzięczę. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:19:24 07-10-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:50:54 07-10-07 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Czekam na następny |
|
Powrót do góry |
|
|
edytQa King kong
Dołączył: 30 Kwi 2007 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:10:48 07-10-07 Temat postu: |
|
|
dobrze, że chociaż MM ma jedną przyjaciółkę na tej ziemi... ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
NeSska* Generał
Dołączył: 18 Cze 2006 Posty: 7631 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 17:33:26 07-10-07 Temat postu: |
|
|
Śliczny odcinek choć smutny. Maria Milagros powinna powiedzieć prawdę Gracieli. Albo Catalina powinna jej powiedzieć to wtedy by Graciela pogadała z córką) Ale wydaje mi się że Graciela w inny sposób dowie sie że MM to jej rodzone dziecko.. hmmm może od Gerarda? Żeby bardziej z niech zakpić powie jej prawdę prosto w oczy... hmm no nie wiem pomyślę jeszcze:D Czekam na new:D |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:42:15 07-10-07 Temat postu: |
|
|
Dziekuje za komentarze i mam nadzieje, ze "wspomozecie" moja telke, która zostala zgloszona do walki w Walkach naszych telenowel. Dziekuje Wszystkim, którzy oddali juz swój glos na El milagro de mi vida:)))) Un gran :* para Vosotros:))) |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:07:11 07-10-07 Temat postu: |
|
|
Anetko odcinek cudowny:D Oczywiście masz mój głos niezależnie z kim się pojedynkujesz Odcinek cudowny tylko dlaczewgo Milagros nie wyznała prawdy? woli żeby Graciela żyła w przekonaniu, że nie wolno ufać obcym, bo moge wbić nóż w plecy kiedy się naj mniej tego spodziewa? heh Catalina zachowała się bardzo dobrze, jak prawdziwa przyjaciółka |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:14:36 07-10-07 Temat postu: |
|
|
W podziekowaniu dla Was wszystkich, którzy tak bronicie mojej telki w tej walce:))
odc. 33
Minęły prawie dwa tygodnie, odkąd Graciela wyrzuciła Marię Milagros, ale kobieta wciąż nie mogła się z tym pogodzić. I chociaż robiła wszystko by pogrążyć dziewczynę, bardzo cierpiała z powodu jej zdrady. Jednak chęć zemsty była silniejsza. Graciela robiła wszystko, by dziewczyna nie mogła dostać pracy. Dzwoniła do wszystkich swoich przyjaciół – projektantów, ostrzegając ich, by nie zatrudniali w swoich firmach oszustki, która nazywa się Maria Milagros Adama.
Pewnego dnia do jej biura przyszła Jessica.
- Pani Visconti, musimy porozmawiać.
- O co chodzi? – zapytała niezbyt zainteresowana.
- O Catalinę.
- Proszę cię Jessico, nie mam ochoty słuchać o waszych sporach i rywalizacji. Przestań plotkować.
- Dobrze. Myślałam tylko, że zaciekawi panią fakt, że Catalina nie posłuchała pani przestrogi i przyjęła w swoim domu Marię Milagros.
- Słucham? Skąd to wiesz? Jesteś pewna?
- Tak. Usłyszałam jak rozmawiały przez telefon. Ta złodziejka u niej mieszka.
- Dziękuję ci. Możesz odejść i powiedz sekretarce, żeby wezwała do mnie Catalinę.
Po chwili dziewczyna zjawiła się w jej biurze.
- Wzywała mnie pani?
- Tak.
- Czy coś się stało?
- To się okaże. Odpowiedz, czy to prawda, że Maria Milagros u ciebie mieszka?
- Tak. To prawda.
- Pamiętasz, co mówiłam na temat kontaktów z nią?
- Tak, ale to moja przyjaciółka. Nie mogłam jej tak zostawić. Pani Gracielo ona…
- W porządku. Zbierz swoje rzeczy, a później przynieś mi wypowiedzenie.
- Ale…
- Jeśli chcesz, sama mogę cię zwolnić ale wtedy trudno ci będzie znaleźć inną pracę.
- Przyniosę wypowiedzenie. Chcę tylko, żeby pani wiedziała, iż bardzo mi przykro, że tak to wszystko wyszło. Naprawdę tego nie chciałam.
- Mi też jest przykro Catalino, ale trudno, dokonałaś wyboru.
W tym samym momencie Maria Milagros siedziała u lekarza. Coraz częściej źle się czuła, więc za radą przyjaciółki udała się na konsultacje do doktora Serrano.
- Gratuluję, jest pani w ciąży. Zostanie pani mamą.
Słowa lekarza dźwięczały dziewczynie w głowie. Nie mogła w to uwierzyć. Urodzi dziecko Luisa Manuela…..swojego kuzyna.
- Coś się stało? – Catalina zauważyła zmartwienie na twarzy przyjaciółki, gdy ta wróciła do domu.
- Byłam u lekarza.
- Chyba nic ci nie jest? – Catalina przeraziła się na samą myśl, ze coś mogło się stać jej przyjaciółce.
- Nie. Dowiedziałam się czegoś, co w innych okolicznościach uczyniłoby mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie. Zostanę matką…
- Co?
- To prawda. Jestem w ciąży.
- Co my teraz zrobimy.
- Nie wiem. A jeśli dziecko urodzi się chore? W końcu jego rodzice są blisko spokrewnieni. Długo nad tym myślałam. Rozważałam nawet…Nie!!!!! Jestem potworem – rozpłakała się – Myślałam by usunąć własne dziecko. Jestem taka jak ona. Graciela oddała swoje dziecko a ja myślałam czy nie pozbyć się swojego. Co ze mnie za kobieta?! – miotała się wewnętrznie.
- Uspokój się. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz, że urodzisz ślicznego bobasa. Ślicznego i zdrowego. Obie będziemy go bardzo kochać, prawda?
- Tak. Zawszę będę przy moim dziecku. Będę się nim opiekować i kochać je nad życie.
- a ja będę jego ulubioną ciocia. Będę go rozpieszczać. To będzie najwspanialsze dziecko na świecie. Pomogę ci je wychować. Kłopot tylko w tym jak się utrzymamy… - Catalina nagle posmutniała.
- Mam oszczędności, które wystarczą do końca ciąży i przez pierwsze miesiące po narodzinach dziecka. Później spróbuję poszukać pracy. Może do tego czasu Graciela o mnie zapomni i przestanie utrudniać mi poszukiwanie pracy.
- Ja też zacznę rozglądać się za pracą. Od jutra!
- Jak to?
- To prawda. Z tego wszystkiego zapomniałam ci powiedzieć, ze już nie pracuję już w Domu Mowy „Visconti”.
- Co się stało?
- Zwolniła mnie…
- Dlaczego?
- Ktoś jej powiedział, że mieszkasz u mnie – nie chciała zatajać prawdy przed przyjaciółką.
- Wyrzuciła cię przeze mnie…
- To nic. Poszukam innej pracy.
- Nie rozumiesz?! Ona nie da ci spokoju. Będzie ci utrudniać znalezienie pracy, tak jak mi.
- Nie. Nie potraktowała mnie źle. Wręcz przeciwnie. Zaproponowała bym sama złożyła wypowiedzenie, bo tak będzie mi łatwiej znaleźć inną pracę – Catalina raz jeszcze broniła Gracielę.
- Nie wierzę w to! Ona nigdy nie da nam spokoju! Muszę ostatecznie z nią porozmawiać! – Maria Milagros zdenerwowana wybiegła z mieszkania. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|