Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El Milagro de Mi Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 7:20:54 12-11-07    Temat postu:

Odcinek genialny,boski,rewelacyjny:))Az zal mi sie zribilo M.M,ale sobie zasluzyla.Biedna Graciela,ona sie tak przez nia nacierpi:((
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:16:15 12-11-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:22:25 12-11-07    Temat postu:

Boski odcinki! Dobrze, że Sofii nic poważnego nie jest
Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:04:14 12-11-07    Temat postu:

odc. 63

- Maria Milagros? Jaka mila niespodzianka – Catalina była wyraźnie zadowolona z wizyty przyjaciółki.
- Mogę wejść? Nie przeszkadzam? – spytała, zauważywszy że Catalina ubrana w zabawny fartuszek stoi przed nią umorusana niczym małe dziecko.
- Wejdź. Wiesz, że nie jestem zbyt dobrą kucharką – usprawiedliwiła się, otrzepując ręce z mąki.
- Wiem, ze kuchnia nie jest twoją najmocniejszą stroną i to w pełni tłumaczy twój wygląd.
- Mario Milagros, czy coś się stało? Jesteś jakaś dziwna….
- Nie mogłam sobie znaleźć miejsca w domu. Musiałam z kimś porozmawiać.
- Co się stało? – Catalina zaczęła się niepokoić.
- Wiesz, chyba pierwszy raz w życiu muszę przyznać Gracieli Visconti rację…
- I to cię tak drażni? – roześmiała się.
- Nie wygłupiaj się.
- A więc…W czym zgodzisz się z Gracielą.
- W tym, ze….tym razem przesadziłam…
- Dobry Boże! Coś ty znowu narobiła? Tylko mi nie mów, że usiłowałaś ją zabić.
- Ją nie, ale babcia wylądowała w szpitalu.
- Jak to?
- dostała zawału, gdy jej powiedziałam, że to ja wyjawiłam Rosali małżeńskie plany Gracieli i Jose Davida.
- Jak mogłaś?
- Nie wiem…Żałuję. Naprawdę tego żałuję. Gdyby coś jej się stało, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
- Już dobrze. Uspokój się – objęła zapłakaną i roztrzęsioną przyjaciółkę – Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.
Tę noc Maria Milagros spędziła u Catalina. Długo rozmawiały i bardzo zdziwiły je hałasy, dochodzące z podwórza.
- To Mariachis! – krzyknęła Maria Milagros, która jako pierwsza wyjrzała przez okno – Sebastian jest z nimi!
- Niemożliwe! – Catalina podeszła do okna a Maria Milagros zapaliła światło – Co robisz? Zobaczy mnie!
- To co? Przecież śpiewa dla ciebie.
Ma wspaniały głos – rozmarzyła się Catalina – Nie wiedziałam, że śpiewa.
- Zaproś go na górę – radziła.
- Co ty? Nie wypada. O tej porze….
- Każda pora jest dobra na miłość.
- Sama nie wiem.
- Czego?
- Czy warto? Nie chcę znowu przez niego cierpieć.
- I nie będziesz. Jeśli tylko pójdziesz za głosem serca.
- A ty, co byś zrobiła na moim miejscu?
- Nie jestem na twoim miejscu. Ta decyzja należy do ciebie.
Właśnie w tej chwili Mariachis i Sebastian umilkli. Mężczyzna podziękował muzykom i raz jeszcze spojrzał w okno ukochanej. Miał głęboką nadzieję, że tym razem mu wybaczy i wreszcie rozpoczną wspólne, szczęśliwe życie. Już zamierzał odejść, gdy ruchem ręki Catalina poprosiła go do góry.
- To słuszna decyzja – pochwaliła ją Maria Milagros – Teraz chyba będzie najlepiej, jeśli zamkną się w drugim pokoju. Ty i Sebastian musicie poważnie porozmawiać. Tylko proszę cię Catalina, nie zepsuj tego. To wspaniały facet.
- Mario Milagros – w ostatniej chwili zawołała odchodzącą.
- Tak?
- Dzięki.
- Za co?
- Za wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:07:46 12-11-07    Temat postu:

Odcinek wspaniały Ja chcę nowy! Sebuś był taki romantyczny... ehh Mariachis...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:09:34 12-11-07    Temat postu:

Cudo nie odc:))Ja tez domagam sie wiecej:))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:41:13 12-11-07    Temat postu:

odc. 64 specjalnie dla Gosi i Karolinki:)

CZĘŚĆ PIĄTA: SIŁA PRZEBACZENIA
- Dziękuję ci – Luis Manuel oczami pełnymi miłości spojrzał na Marię Milagros.
- Za co? – uśmiechnęła się mimo wielkiego zmęczenia.
- Za szczęście, jakim mnie dzisiaj obdarzyłaś. Za naszego synka i za to, że pozwoliłaś mi być przy tobie w tym ważnym momencie.
- Jesteś jego ojcem – z miłością spojrzała na maleństwo, które właśnie tuliła w swoich ramionach – Masz prawo, aby być przy nim.
- Jest śliczny – stwierdził dumny ojciec – duży i silny.
- Jest do ciebie podobny. Spójrz, ma twój nos, uszy i oczy.
- Jednak włoski ma jasne. Tak jak ty. Wiesz co by o nim powiedział wuj Enrique?
- Co takiego?
- Że to prawdziwy Visconti.
- Jose Manuel Visconti – wyszeptała Maria Milagros.
- Jose Manuel? Tak będzie miał na imię?
- Jose jak jego dziadek, Manuel jak jego ojciec. Co ty na to?
- Dziękuję – powiedział wzruszony i pocałował ją w usta.
- Nie rób tego – przerwała mu – Nie rób tego więcej, proszę.
- Kocham cię i…
- Wiem, ale musimy zapomnieć o naszych uczuciach.
Luis Manuel chciał powiedzieć coś więcej, przekonać ją, ale nie zdążył. Do pokoju weszli Catalina i Sebastian.
- Jak się mają rodzice? Szczęśliwi?
- Bardzo – Luis Manuel odpowiedział za nich oboje – Mamy bzika na punkcie naszego synka. Wybraliśmy już nawet imię. Maria Milagros…
- Chcecie go nazwać Maria Milagros? – przerwał mu rozbawiony Sebastian.
- Ale zabawne! – oburzył się Luis Manuel – Maria Milagros wybrała mu imię, a mi się bardzo spodobało. Jose Manuel Visconti.
- Czy mogę wziąć go na ręce? – Maria Milagros delikatnie ułożyła synka w ramionach Catalina – Witaj Jose Manuelu. Jestem twoją ciocią i zawsze będziesz mógł na mnie liczyć.
- Do twarzy ci z dzieckiem – stwierdził Luis Manuel.
- Kto wie, może wkrótce sama zostanie mamą – tajemniczo uśmiechnął się Sebastian.
- To znaczy, że….?
- Wkrótce się pobieramy! – Catalina nie potrafiła dłużej dochować tajemnicy.
- To wspaniale! Cudowna wiadomość!
- Niedługo wyjeżdżamy na hacjendę. Chcę przedstawić Catalina mojej rodzinie.
- A później pojedziemy w moje rodzinne strony.
- Długo was nie będzie?
- A bardzo będziesz za nami tęskniła?
- Catalina, dobrze wiesz, że tak. Jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi – Ale pytam jak długo was nie będzie, bo nie wiem kiedy wyprawimy chrzciny naszego synka. Przecież nie może na nich zabraknąć jego rodziców chrzestnych
- Chcesz, żebyśmy zostali jego chrzestnymi?
- Jeśli się zgodzicie.
- Naturalnie. Obiecuję, że wrócimy jak najszybciej. Ochrzcimy Jose Manuela a później Sebastian i ja się pobierzemy.
- Kiedy wyjeżdżacie?
- W przyszłym tygodniu. Ale już nie mogę się doczekać powrotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 7:31:12 13-11-07    Temat postu:

Ach lepszego odcinka nie mogłaś nam zadedykować Ten odcinek byłby obrazkiem prawdziwej szczęśliwej rodzinki hehe cieszę się że Milagros pozwoliła Luisowi uczestniczyć przy porodzie no i Caty i Sebastain się pobierają odcinek przeprełniony szczęściem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 7:55:57 13-11-07    Temat postu:

Aj dziekujemy! Taki piekny odc specjalnie dla nas Gdyby jeszcze M.M wybaczyla luisowi Manuelowi...Ale i tak odc piekny:))Witaj na swiecie Jose Manuelu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edytQa
King kong
King kong


Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 2714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:41:50 13-11-07    Temat postu:

była taka telenowela - Catalina i Sebastian
mam nadzieję, że tak jak ułożyło się C i S, teraz ułoży się MM i Luisowi Manuelowi, a także Elenie i Miguelowi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:11:37 13-11-07    Temat postu:

edytQa napisał:
była taka telenowela - Catalina i Sebastian


i właśnie tej teli imiona zawdziećza ta parka. Zresztą grają ich rownież S.N i S.B
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edytQa
King kong
King kong


Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 2714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:35:17 13-11-07    Temat postu:

No faktycznie To 1. telenowela jaką w zyciu obejrzałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:58:28 13-11-07    Temat postu:

AA ogladalam ta telke Byla swietna,szkoda,ze juz slabo ja pamietam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:59:37 13-11-07    Temat postu:

odc. 65

- Co robisz mamo?! Rozmawiałam przez telefon – oburzyła się Elena.
- Z kim rozmawiałaś?! – Rosalia była wściekła.
- Z przyjaciółką.
- Nie kłam! Dobrze wiem, że rozmawiałaś z tym doktorkiem od siedmiu boleści.
- Nie mów tak o Miguelu!
- Będę mówiła, co mi się podoba! Masz natychmiast zerwać tą znajomość!
- Jak długo zamierzasz mówić mi, co mam robić? To moje życie i mam prawo do szczęścia. A moim szczęściem i moją miłością jest Miguel.
- Czyś ty zwariowała? Ten człowiek nie jest w stanie zapewnić nam życia, do jakiego przywykłyśmy.
- Nam! – Elena zaśmiała się szyderczo. Więc o to ci chodzi. Boisz się, że zostaniesz bez grosza przy duszy.
- A ty> Porzucisz Luisa Manuela dla jakiegoś biedaka?
- Nie jest biedakiem. Może nie pochodzi z bogatej rodziny, ale jest ambitny. Ma dobry zawód i nieźle zarabia – Elena zaciekle broniła Miguela, bowiem zrozumiała, że jest mężczyzną jej życia.
- Może jest ambitny i ma dobry zawód, ale nie ma majątku, jakim dysponuje Luis Manuel. Zrozum! On zostanie spadkobiercą fortuny Gracieli Visconti.
- Nie byłabym tego taka pewna. Przypominam ci, że Graciela ma córkę i to jej może zapisać cały majątek.
- Zwariowałaś? – Rosalia nawet nie dopuszczała do siebie takiej myśli. Przecież one się nienawidzą.
- Kiedyś mogą się pogodzić. Sama rozumiesz…Krew nie woda…Wiesz, może powinnaś polepszyć swoje stosunki z Marią Milagros. Jeśli zostanie właścicielką tego domu, to wylecimy stąd z wielkim hukiem – stwierdziła to z rozbawieniem, opuściła pokój i udała się do ogrodu, aby przemyśleć swoją sytuację. Kocham Miguela, ale może mama ma rację i nie powinnam więcej się z nim spotykać. Czy będę umiała żyć bez tego wszystkiego? – raz jeszcze rozejrzała się po domu. Był piękny, tak samo jak ogród i wszystko, co go otaczało.
***
- Luisie Manuelu, gdzie się podziewałeś? Czy wiesz jak się o ciebie martwiłam?
- Przepraszam ciociu. Powinienem był cię zawiadomić, ale zupełnie zapomniałem. Oh ciociu, jestem taki szczęśliwy…
- A z jakiego powodu?
- Nie domyślasz się? – zapytał tajemniczym głosem, a po chwili dorzucił – Babciu!
- Babciu? – zapytała zaskoczona – Chcesz powiedzieć, że Maria Milagros już urodziła?
- Tak ciociu. Akurat byłem w klinice, gdy ją przywieźli. Pozwoliła mi być przy sobie. Widziałem jak rodzi się moje dziecko.
- Jak oni się czują?
- Świetnie. Maria Milagros była trochę osłabiona, ale to normalne i już przechodzi. Ciociu gdybyś widziała, jaka ona jest szczęśliwa.
- Dobrze, ale nie powiedziałeś mi jeszcze, co urodziła…
- Masz zdrowego, ślicznego i silnego wnuka. Nazywa się Jose Manuel Visconti – zamyślił się na chwilę a potem dodał – a może pójdziesz ze mną do szpitala i sama go zobaczysz?
- Po co? – stwierdziła obojętnie.
- Bo to twój wnuk.
- Jego matka gotowa wyrzucić mnie ze szpitala.
- Nie. Na pewno tego nie zrobi. Jest taka szczęśliwa. Może teraz, gdy sama została matką wybaczy i tobie.
- Wolę nie ryzykować. Zresztą już mi nie zależy na jej wybaczeniu. Nie po tym, co zrobiła mojej matce.
- Ależ ciociu…Jesteś niesprawiedliwa. Babcia nie ma do niej żalu.
- Ale ja tak. O mało jej nie zabiła.
- Lepiej pójdę na górę i oznajmię jej, że została prababcią. Ona na pewno się ucieszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:04:40 13-11-07    Temat postu:

Glupia Rosalba Niech Elena jej nie slucha! Eh mam nadzieje,ze Graciela jednak pojdzie do szpitala i ja czekam na wiecej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 31 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin