Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El Milagro de Mi Vida
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natka***
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 6770
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:04:26 13-11-07    Temat postu:

Świetne odcinki! M.M. i L.M. wybrali śliczne imiona na synka Czekam na kolejny odcinek

Ile odcinków ma ta telcia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angie7
King kong
King kong


Dołączył: 02 Sie 2007
Posty: 2584
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:13:27 13-11-07    Temat postu:

super odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edytQa
King kong
King kong


Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 2714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:11:23 13-11-07    Temat postu:

a może LM miał rację i gdyby tylko Graciela zainteresowała się swoim wnukiem ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:11:43 14-11-07    Temat postu:

Gdzie odc?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:16:22 14-11-07    Temat postu:

Dzieki za komenarze. Planuje okolo 75 odcinków tej telci:)

odc. 66

Po rozmowie z Sofią, Luis Manuel udał się do pokoju Eleny.
- Musimy porozmawiać – zakomunikował wchodząc.
- O czym? – spytała bez większego zainteresowania.
- Wiesz – nie miał pojęcia jak zacząć – Maria Milagros dzisiaj urodziła.
- Więc zostałeś ojcem – ta nowina bynajmniej nie wywarła na niej większego wrażenia.
- I to wszystko, co masz do powiedzenia?
- A co, mam skakać z radości?
- Wiesz, że nie to mam na myśli – ta rozmowa wyraźnie zaczynała go irytować.
- Więc czego chcesz?
- Żebyśmy porozmawiali.
- O czym?
- O nas. O tym jak długo będziemy jeszcze ciągnąć tę farsę…Zastanów się. Nic nas nie łączy, prawie się nie widujemy, nawet nie dzielimy wspólnego łoża. Czy nie lepiej będzie się rozwieść i ułożyć sobie życie od nowa? – mówił łagodnym tonem, mając nadzieję, że Elena zgodzi się na rozwód i wreszcie zacznie spokojne życie u boku Marii Milagros i ich dziecka.
- Posłuchaj i zapamiętaj sobie to, co ci powiem, raz na zawsze, bo nie zamierzam tego powtarzać. Nie zgadzam się na rozwód i nigdy tego nie zrobię. A teraz wyjdź stąd i jeśli chcesz, to przeprowadź się do mojej siostry. Nic mnie to nie obchodzi, chcę tylko, żebyś sobie poszedł. No już! Wynoś się z mojego pokoju!
***
- Nie mogę w to uwierzyć – Jose David uśmiechnął się, pochyliwszy nad łóżeczkiem wnuka.
- W co? – Maria Milagros stanęła obok niego.
- Mój wnuk ma już miesiąc i jest takim ślicznym dzieckiem.
- Jest kochany, taki grzeczny – dumna mama wzięła synka na ręce i zaczęła przebierać.
- Wychodzicie gdzieś?
- Tak. Muszę iść do pracy.
- W sobotę? – zdziwił się.
- Tak. Mamy zaległą robotę i obiecałam Gerardo, że przyjdziemy. To miłe z jego strony, że pozwala mi zabierać do pracy Jose Manuela. Wszyscy tam go uwielbiają.
- Jest taki słoneczny dzień, a ty chcesz, żeby spędził go w pracy?
- Co zrobić…
- Jak to, co? – udał obrażonego – zostaw go z dziadkiem. Pójdziemy na spacer do parku, a ty będziesz mogła spokojnie popracować.
- Naprawdę się nim zajmiesz?
- A co myślisz, że nie potrafię? A sądzisz, że kto tobie zmieniał pieluszki?
- Jestem pewna, że nie Rosalia – powiedziała z nutą ironii.
- Idź już, bo się spóźnisz – zaczął ją poganiać – O nic się nie martw. Zajmę się twoim urwisem.
- W takim razie uciekam! Dzięki za wszystko. Postaram się wrócić jak najszybciej – ucałowała obu i zbiegła do samochodu. Tymczasem Jose David wykręcił numer do domu Viscontich.
- Dzień dobry kochana, jak się masz?
- Nie spałam całą noc – żaliła się do słuchawki Graciela.
- Dlaczego?
- Bo myślałam o tobie.
- Kłamczucha – zganił ją – Posłuchaj, czy moglibyśmy się spotkać>
- Teraz?
- Powiedzmy za pół godziny w parku. Pasuje ci?
- Dobrze. Zaraz się przebiorę. Do zobaczenia!
- Pa!
Niecałe pół godziny później Graciela oczekiwała Jose Davida na ławeczce w parku. Nie zauważyła, kiedy nadjechał do niej z wózkiem.
- Już jesteśmy! Chciałem ci kogoś przedstawić – stwierdził, gdy ta zdziwiona spojrzała na wózek – To twój wnuk, Jose Manuel – mówiąc to, położył niemowlę na rękach Gracieli.
- Witaj Jose Manuelu – powiedziała wzruszona – Jestem twoją babcią. I bardzo cię kocham.
Spędzili w parku przeszło trzy godziny. Graciela była szczęśliwa w towarzystwie Jose Davida i swojego wnuczka.
- To takie dziwne – stwierdziła, gdy przysiedli na ławce – Jest moim jedynym wnukiem, a ja muszę spotykać się z nim potajemnie, tak aby moja córka nic o tym nie wiedziała.
- Może gdybyś spróbowała jakoś załagodzić wasz spór.
- Jak? Próbowałam na tysiące sposobów. Ta dziewczyna jest zbyt dumna i uparta, aby wybaczyć.
- Ciekawe, po kim to odziedziczyła? – zapytał z ironią – Zresztą ostatnio robisz wszystko, by jeszcze bardziej ją do siebie zrazić.
- Co takiego? – zdziwiła się, ale dobrze wiedziała, co ma na myśli Jose David.
- Chociaż za wszelką cenę stara się to ukryć, Maria Milagros jest bardzo wrażliwą osobą. Bardzo zabolało ją twoje oskarżenie o to, co stało się z panią Sofią.
- Wiesz, lepiej nie poruszajmy tego tematu, nie mam ochoty się dziś smucić. Powiedz mi lepiej, kiedy nasza córka ma zamiar ochrzcić to maleństwo?
- Za jakiś miesiąc. Czeka, aż jego rodzice chrzestni wrócą z podróży.
- A kto to?
- Catalina i jej narzeczony, Sebastian. Znasz ich, prawda?
- Tak. Catalina jest projektantką w mojej firmie. To wspaniała i pracowita dziewczyna. Bardzo ją lubię i cieszę się, że zaprzyjaźniły się z Milagros. Przedstawiła mi też Sebastiana. To bardzo miły chłopak.
- Tak. Znam go od dziecka. Założę się, że gdyby nie poznała Luisa Manuela, to Maria Milagros byłaby jego żoną.
- Byli zaręczeni?
- Nie, ale ten chłopak świata poza nią nie widział. Najgorsze, że moja młodsza córka też się w nim podkochiwała.
- Więc zawsze rywalizowała z Milagros – smutno podsumowała Graciela. Było jej przykro ilekroć uświadamiała sobie, przez jakie piekło musiała przejść jej córka, żyjąc z Rosalią i Eleną.
- Nie – po chwili namysłu stwierdził Jose David – Elena nie jest zła. To wszystko było raczej sprawką Rosali i jej głupiej zawiści. Po części ja jestem odpowiedzialny za to, co stało się z Eleną. Nigdy nie zadałem sobie trudu, by ją lepiej poznać, porozmawiać z nią, doradzić. Zawsze była pod wpływem matki. Nigdy nie umiała się jej przeciwstawić. A ja nie potrafiłem nią pokierować.
- Za to świetnie dogadujecie się z Milagros.
- Tak – stwierdził zadowolony z siebie – Ta dziewczyna zawsze była aniołem. Taka kochana i opiekuńcza. Była słodkim dzieckiem i wyrosła na wspaniałą kobietę.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:37:06 14-11-07    Temat postu:

Co??(To oznacza,ze moja ukochana telcia sie konczy:(((((A odc sliczny:))Oj Rosalba przekonala Elene zeby nie dawala Luisowi Manuelowi rozwodu Dasz jeszcze jeden?

Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 9:10:12 15-11-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:45:53 14-11-07    Temat postu:

Hmmm Ty zawsze mnie naciagasz:)

odc. 67

- A gdzie Jose Manuel? – Gerardo zdziwił się widząc Marię Milagros bez dziecka.
- Jest z moim ojcem. Zabrał go do parku. Jest taki śliczny dzień, a mój synek uwielbia przebywać na świeżym powietrzu – wyjaśniła mu, unosząc głowę znad stosu papierów, które piętrzyły się na jej biurku.
- Mario Milagros, czy Graciela widziała już twojego syna?
- Nie. Dlaczego pytasz?
- To dziwne. Myślałem, ze będzie o to zabiegać. W pewnym sensie nawet mnie to martwi.
- Czemu? – spytała nieco zdziwiona.
- Boję się, czy ta kobieta czegoś nie knuje. Może będzie próbowała odebrać ci dziecko.
- Jak? – takie stwierdzenie raczej rozbawiło niż wystraszyło dziewczynę – Jestem jego matką.
- A Luis Manuel ojcem. Jego żona straciła dziecko i nie będzie ich miała więcej, a Graciela ma mnóstwo pieniędzy.
- Przesadzasz…
- Ostrzegam cię tylko. Graciela jest niebezpieczną kobietą – stwierdził. W duszy był z siebie bardzo zadowolony, bo chociaż to ukrywała, jego słowa zasiały niepokój w sercu Marii Milagros. To był kolejny element w okrutnym planie, który Gerardo powoli zaczynał realizować. Jeszcze trochę i będzie mógł zadać Gracieli ostateczny cios. Jeszcze tylko trochę….
***
Minęły już dwa miesiące od ich wyjazdu, gdy Catalina i Sebastian powrócili do miasta. Byli bardzo szczęśliwi i powoli rozpoczynali przygotowania do ślubu. Maria Milagros również zaczynała przygotowywać chrzest synka. Właśnie wróciła ze sklepu, gdzie szukała odpowiedniego ubranka dla malca, gdy rozbrzmiał telefon.
- Poczekaj Catalino, tylko odbiorę – zwróciła się do przyjaciółki, która pomagała jej w rozpakowywaniu toreb i ruszyła aby podnieść słuchawkę.
- Maria Milagros? – rozległ się głos Gerarda – W końcu cię złapałem. Dzwonie od dwóch godzin.
- Byłam na zakupach a komórka mi wysiadła – wyjaśniła – Czy coś się stało? Coś nie tak z kolekcją – zaniepokoił ją głos Gerardo.
- Nie. Chodzi o twojego synka. Pamiętasz naszą rozmowę? Mówiłem ci o moich podejrzeniach, co do zamiarów Grabieli. Obawiam się, ze miałem rację. Powęszyłem trochę, rozmawiałem z moim przyjacielem adwokatem i dowiedziałem się czegoś strasznego. Przyjedź do mnie jak najszybciej i razem wybierzemy się do mojego znajomego. On ci wszystko wyjaśni.
- Dobrze. Zaraz u ciebie będę – powiedziała zdenerwowana i odłożyła słuchawkę – Catalino – zwróciła się do przyjaciółki – Mam do ciebie prośbę. Czy mogłabyś zająć się jakiś czas moim dzieckiem? Mam coś ważnego do załatwienia – starała się ukryć swoje zdenerwowanie.
- Dobrze. Chętnie się nim zajmę. Zabiorę go do siebie. Spakuję tylko kilka jego rzeczy. A ty już idź i o nic się nie martw.
- Dziękuję. Wiem, że ja i mój synek, zawsze możemy na ciebie liczyć. Postaram się wrócić jak najszybciej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:55:59 14-11-07    Temat postu:

Oj ja to wiem:))Co za palant z tego Gerrardo Nie cierpie go
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:17:27 14-11-07    Temat postu:

oj palant i juz w najblizszych odcinkach MM sie równiez o tym przekona. Czy oby nie za pózno??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 9:07:44 15-11-07    Temat postu:

Co on jej zrobi? hm...czy wczesniej odwróci się jeszcze bardziej od Gracieli?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:12:17 15-11-07    Temat postu:

dowiesz się już dzisiaj:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:14:57 15-11-07    Temat postu:

A moze wstawiłabyś już odc? Tak na pocieszenia,bo chora jestem? Nie daj sie prosic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:37:40 15-11-07    Temat postu:

no dla Ciebie to mogę wrzucić I zdrowiej szybko:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:45:35 15-11-07    Temat postu:

odc. 68

Maria Milagros szybko dotarła do firmy. Gerardo czekał już na nią przed budynkiem.
- Odstaw samochód, pojedziemy moim – polecił.
- Dokąd pojedziemy? – zapytała gdy już wygodnie usadowiła się na siedzeniu obok kierowcy.
- Do mojego przyjaciela adwokata, mówiłem ci już – mężczyzna starał się zachować spokój, ale niezbyt mu to wychodziło – Gdzie mały?
- Zostawiłam go z Cataliną.
- Trzeba było wziąć go ze sobą.
- Nie. Był już zmęczony. Gerardo powiedz mi o co tu właściwie chodzi?
- Nie martw się. Mój przyjaciel wszystko ci wyjaśni, kiedy dotrzemy na miejsce.
- Jak mam się nie martwić? Chodzi o moje dziecko.
- Wszystko załatwimy. Uspokój się.
Jakieś dwadzieścia minut później dojechali na miejsce. Gerardo zaparkował samochód przed jakimś starym i mocno zniszczonym domem, mieszczącym się na zupełnym odludziu.
- Jesteśmy na miejscu. Wysiadaj!
Maria Milagros dziwnie się tu czuła. Miała wrażenie, że coś się stanie. Szła obok Gerardo, który stale dziwnie się jej przyglądał. Kiedy weszli do środka, bardzo się zdziwiła. Dom wyglądał na brudny i zaniedbany, tak jakby od dawna nikt tu nie przebywał.
- Gdzie my jesteśmy? – spytała przerażona, ale nie uzyskała odpowiedzi. Był tylko nagły ból i ciemność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:51:49 15-11-07    Temat postu:

Dziękuję)Szkoda tylko,ze taki krotki,ale jaki emocjonujący! Co ten gad(inczej nazwać go nie można ) Jej zrobił? Tak chce się zemścić?Zabijając ją?!Porywając?!Ja nie wytrzymam:))Mam nadzieje,ze dzisiaj jeszcze dasz jeden:)))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 31, 32, 33 ... 36, 37, 38  Następny
Strona 32 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin