|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roberta Pardo Prokonsul
Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 3078 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany: 23:07:24 10-09-07 Temat postu: |
|
|
wspaniałe odcinki...tego łajdaka powinni szukać aż nie znajdą i go powiesić!!! Żal mi Gracieli, może gdyby nie jej ojciec Enrique zaakceptowałby to niewinne dziecko, ale cóż. Myślę, że Graciela odda dziecko, ale kiedyś matka i córka sie spotkają... |
|
Powrót do góry |
|
|
EveLynn Cool
Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany: 23:49:28 10-09-07 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam wszystkie odcinki, telenowela twoja jest świetna, podobnie jak twoja druga telenowela. Masz talent do pisania i nie zmarnuj go. Czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:47:14 11-09-07 Temat postu: |
|
|
wreszcie przeczytałam pierwsze odcinki i cóż mogę napisać - kolejny hit będę czytać z pewnościa dalej Podobało mi się to ,że Graciela nie zdecydowała się na aborcję. Szkoda jednak, że oddała dziecko, ale widocznie tak musiało być.. |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:52:08 11-09-07 Temat postu: |
|
|
odc. 5
15 LAT PÓŹNIEJ
- Dlaczego on mi to zrobił, mamo? Dlaczego mnie zostawił? – Chociaż od wypadku, w którym zginął Enrique Visconti, minęło pół roku, Graciela wciąż nie mogła dojść do siebie – Najpierw umarł tata a teraz straciłam także Enrique. Dla czego moje życie jest pasmem nieszczęść?
- Nie mów tak, Gracielo. Spędziłaś z Enrique piętnaście szczęśliwych lat – pani Sofia próbowała pocieszyć córkę.
- Szczęśliwych? O jakim szczęściu ty mówisz mamo?
- Kochaliście się.
- Tak. Kochałam go całą duszą, ale miłość to nie wszystko. Coś o tym wiem…Byłam zrozpaczona, kiedy oddałam dziecko.
- Zgodziłaś się na to.
- Tak i do dziś tego żałuję. Gdybym wtedy zatrzymała moją córkę, dziś nie byłabym taka samotna. Od tamtego czasu coś we mnie umarło i nie potrafię już być szczęśliwa.
- Byłaś szczęśliwa w dniu ślubu z Enrique – przypomniała jej matka.
- Dobrze wiesz, że to nie prawda. Uśmiechałam się, ale nie byłam szczęśliwa. Ani na moment nie przestałam myśleć o moim dziecku. Ciągle słyszałam jej płacz. Ona tak mocno płakała, gdy Jose David zabrał ją z moich ramion. Wciąż słyszę ten płacz.
Tak jak ja słyszę w środku nocy twój krzyk kochanie – pomyślała pani Sofia – Wciąż słyszę jak w środku nocy wołasz swoją Milagros….
- Moje małżeństwo było takie jak ślub – kontynuowała Graciela – Z całą pewnością kochałam Enrique. Wydaje mi się, że nigdy nie przestanę go kochać, ale stale obwiniałam go o to, że oddalam Milagros. Milagros….Wciąż ją tak nazywam. Gdybym, chociaż wiedziała gdzie jest, że nie dzieje jej się krzywda. Ciekawe, jakie imię nadali jej tamci ludzie? Jacy są? Czy ją kochają? Czy jest jej u nich dobrze? Jaka ona jest? Czy jest szczęśliwa? Miała takie piękne duże oczy i śliczne jasne włoski, drobne paluszki…Na pewno jest teraz piękną nastolatką – Mamo, proszę cię – zwróciła się do pani Sofii – powiedz mi, gdzie ona jest. Tylko ty, możesz mi to powiedzieć. Powiedz mi, gdzie jest moja córka.
- Przykro mi kochanie, ale nigdy tego nie zrobię. Nigdy nie dowiesz się ode mnie gdzie ona jest. Zrozum córeczko, że zniszczyłabyś jej życie, gdybyś teraz nagle pojawiła się w jej poukładanym świecie. Zresztą, co teraz mogłabyś jej ofiarować? Spójrz na siebie. Jesteś zrozpaczona. Nie potrafisz zająć się samą sobą.
- Masz rację mamo, ale tak bardzo chciałabym ją zobaczyć. Choćby z daleka albo na zdjęciu.
- Dobrze Gracielo – pani Sofii przyszedł do głowy pewien pomysł – poczekaj tu chwilę – Wyszła z pokoju po to, by za chwilę wrócić ze zdjęciem w ręku – Spójrz kochanie. Dostałam to zdjęcie od człowieka, który wychowuje twoją córkę. Kontaktowałam się z nim przed laty. Bardzo kocha twoją córkę. To naprawdę wspaniały człowiek. To jest jej zdjęcie. Miała wtedy pięć lat – podała fotografię w darzące z przejęcia dłonie Gracieli – Nie kontaktowałam się z nim od tego czasu…
- Jest taka śliczna. Mój Boże! – zaczęła histerycznie szlochać – Co ja zrobiłam?! Mogłam ją zatrzymać, byłybyśmy takie szczęśliwe.
- Wybrałaś Enrique – przypomniała jej Sofia – Nie mogłaś mieć ich obojga…
- Mogłam! Gdybym zatrzymała dziecko, wszystko potoczyłoby się inaczej. Enrique kochał mnie tak bardzo, że na pewno pokochałby i moją córkę. Jestem pewna, że nie potrafiłby mnie zostawić. Powinnam była to wykorzystać.
- Enrique pragnął dzieci, tak jak ty.
- Ale nie mógł mi ich dać. To była kara dla nas. Przeznaczenie wie, co robi. Zesłało nam Milagros, byśmy nie cierpieli z powodu braku wspólnych dzieci, ale my ją odrzuciliśmy, tym samym odrzucając swoje szczęście. Byłam naprawdę szczęśliwa w tym krótkim momencie, gdy trzymałam w ramionach moją córkę. Błagałam później Enrique by pozwolił mi ją zatrzymać, ale nie chciał. Gdybym była bardziej stanowcza – zamyśliła się – Pobraliśmy się, wspólnie pracowaliśmy…
- Ale to ty osiągnęłaś sukces…
- Tak. To też przyczyniło się do klęski naszego małżeństwa. Enrique zawsze zazdrościł mi sławy. To ja przyczyniłam się do tego, że nazwisko Visconti jest znane na całym świecie…
- A każda elegancka kobieta ma w swojej szafie przynajmniej tuzin strojów pochodzących z Domu Mody „Visconti” – roześmiała się pani Sofia.
- Praca zawsze pozwalała mi się odprężyć. Zapomnieć o tym, że w domu czeka na mnie mąż z setką pretensji i niespełnionych ambicji. Enrique zawsze marzył by odnieść sukces, mieć żonę, która prasowałaby mu koszule i dzieci.
- Zawsze wiedział, że masz talent i będziesz pracować w firmie. A dzieci nie mieliście z jego winy.
- I to bolało go najbardziej. Zawsze marzył o synu. Dziedzicu nazwiska.
- Mieliście Luisa Manuela, jego bratanka.
- Tak. Ten chłopak był prawdziwym szczęściem tego domu. Byłam taka szczęśliwa, gdy spędzał u nas wakacje. Enrique traktował go jak syna. Był zrozpaczony po śmierci brata i bratowej. Wracali z wakacji do Meksyku, gdy zdarzyła się ta tragedia.
- Luis Manuel miał wtedy osiem lat.
- Zabraliśmy go do domu i otoczyliśmy rodzicielską opieką. Później wysłaliśmy go do szkoły w Stanach. Jednak pewnego dnia wróci do domu. Zamieszkamy razem i będziemy szczęśliwi. Nie ja nigdy nie będę już szczęśliwa – powiedziała po chwili namysłu, spoglądając na zdjęcie córki – Nie mogę być szczęśliwa bez Enrique i Milagros. A oni nigdy już do mnie nie wrócą. |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:13:08 11-09-07 Temat postu: |
|
|
Graciela cierpi z powodu tamtej decyzji. Szkoda mi jej - ma firmę, jest sławna, ale straciła męża i Milagros. Smutny odcinek, choć bardzo piękn jak zawsze |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:18:16 11-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek widac ze Gabriela zaluje swojej decyzji |
|
Powrót do góry |
|
|
edytQa King kong
Dołączył: 30 Kwi 2007 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:17:22 11-09-07 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że oddała jednak Milagros. Teraz tylko czekam, aż postanowi jej poszukać |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 7:15:01 12-09-07 Temat postu: |
|
|
już nie mogę się doczekać poznania Mili |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:32:39 12-09-07 Temat postu: |
|
|
jejku jaki wzruszający odcinek... tak pięknie to opisałaś anetko, cudo normalnie jejku super super super jednak Graciela oddała Milagros... heh czekam na odcinek w którym się spotkają |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:33:02 12-09-07 Temat postu: |
|
|
jejku jaki wzruszający odcinek... tak pięknie to opisałaś anetko, cudo normalnie jejku super super super jednak Graciela oddała Milagros... heh czekam na odcinek w którym się spotkają |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:43:54 12-09-07 Temat postu: |
|
|
Super odcinek! Czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:41:48 12-09-07 Temat postu: |
|
|
odc. 6
Graciela wróciła do pracy, której oddała się bez reszty. Spędzała w firmie całe dnie. Do domu często wracała dopiero późnym wieczorem, co bardzo martwiło panią Sofię. Wiedziała jednak, jak bardzo jej córka potrzebuje pracy. Graciela była dumna ze swojej firmy. Dom Mody Visconti jeszcze nigdy nie przynosił takich zysków. Często podróżowała po świecie, by zdobywać coraz to nowe kontakty. Była jedną z najlepszych projektantek mody na świecie. Kobiety uwielbiały jej stroje, mężczyźni podziwiali urodę, a prasa daremnie czekała na jakiś skandal, związany z jej osobą.
Jednak Graciela pilnie strzegła swojej prywatności. Nigdy też nie wdawała się w żadne skandale. Poza procesem o plagiat, jaki wytoczyła Gerardo Garcii.
Po piętnastu latach mężczyzna znowu powrócił do jej życia, jak najgorszy z koszmarów. Wrócił, żeby znowu ją prześladować.
Przez dłuższy czas, nie dawał znaku życia. Prześladowca Gracieli zniknął bez śladu. W końcu wrócił do kraju, by otworzyć własną firmę. Jego suknie, nie cieszyły się uznaniem, dopóki nie zaczął atalina a projektów znanych kreatorów, między innymi Gracieli. Kobieta wytoczyła mu proces, który udało jej się wygrać. Matka odradzała jej to. Prosiła, by na zawsze zapomniała o tym człowieku i nie angażowała się w wojnę z nim. Graciela nie posłuchała. Wygrała proces. Gerardo musiał wypłacić jej odszkodowanie i na jakiś czas o nim ucichło. To była jej mała zemsta za doznane krzywdy. Doskonale jednak wiedziała, że to jeszcze nie koniec ich wojny, że jeszcze się kiedyś spotkają. I była pewna swojej wygranej.
Graciela wyobrażała sobie nieraz, jaki dumny byłby jej ojciec, gdyby zobaczył, co zrobiła w firmie. Wczesna śmierć Adolfo, była jeszcze jednym ciosem w jej życiu. Ojciec umarł na zawał niespodziewanie i Graciela obiecała sobie, że sprawi, by firma, którą tak bardzo kochał, stała się jednym z najlepszych Domów Mody. Dotrzymała przyrzeczenia. Powoli udawało jej się wyciągnąć firmę z kłopotów finansowych. Dokonywała trafnych inwestycji, które nie zawsze podobały się Enrique. Jednak to Graciela, stala się główną akcjonariuszką firmy. To ona sprawiła, że osiągnęła wielki rozgłos i szacunek. Swoim oddaniem, pracowitością i przywiązaniem do firmy.
Po śmierci Enrique pracowała jeszcze więcej i jeszcze ciężej. Zupełnie zapomniała o życiu prywatnym. Nigdy nie myślała też by ponownie wyjść za mąż. Jedynymi osobami, jakie liczyły się w jej życiu byli Sofia i Luis Manuel. To dla nich żyła.
Luis Manuel wyrósł na przystojnego mężczyznę – studenta medycyny. Po studiach miał przyjechać na wakacje do domu, a później zdobywać praktykę u doktora Jose Davida Aldamy.
Jose David – pomyślała któregoś dnia Graciela – Nie widziałam cię od dnia narodzin mojej córki. Ciekawe, jaki teraz jesteś? Słyszała kiedyś, że ze swoją żoną Rosalią ma dwie córki. Jest też wspaniałym lekarzem. A teraz pomoże rozpocząć karierę Luisowi Manuelowi. Przez chwilę pomyślała, by się z nim skontaktować, ale zrezygnowała z tego pomysłu. Jose David wiązał się z przeszłością, o której wolałaby zapomnieć…
Może by się jej to udało…Może z czasem przeszłość zostałaby oddzielona grubą kreską…Pewnie byłoby tak gdyby pewnego dnia, do jej biura nie przyszła z prośbą o pracę młoda, piękna dziewczyna – Maria Milagros Aldama.
Przeszłość znowu wróciła…. |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:04:18 12-09-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek czekam na kolejne |
|
Powrót do góry |
|
|
edytQa King kong
Dołączył: 30 Kwi 2007 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:01:57 12-09-07 Temat postu: |
|
|
jezu jak cudownie ! Mili przyszła do niej... ajajaj ;P |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:02:24 12-09-07 Temat postu: |
|
|
odcinek super oj Anetko cudo opis, cudo cudo cudo czy ta Maria Milagros to córka Gracieli? heh nie mogę się doczekać aż akcja się rozkręci S |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|