|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:40:49 29-08-07 Temat postu: |
|
|
cris napisał: | Karolllina napisał: | cieszę się, że wam się podoba, teraz jak to czytałam to rzeczywiście trochę smutnawy... eszzz, ale teraz zacznie się akcja, poznacie obie rodzinki Suarezów i Mendezów, a potem wszystko po kolei i tak do końca... eszz zapraszam już jutro na nowy odcinek |
chyba cos Ci sie pomylilo:/ Nie chcialas napisac "jutro" tylko "dzisiaj" )) |
Dziś już raczej nie, bo nie chcę tak 'tłuc' odcinków, żeby nie wyszło że Gabriellę skończę przed JKM hehe, ale odcinek będzie jutro rano (jeśli dostanę się do kompa pierwsza )
Aguska napisał: | Ale ja gupia jestem
Myślałam, że taka telenowela leciała w Tv .
Cała ja . Zaciekawili mnie bohaterzy i chcialam ci się zapytac kiedy bedzie lecieć .
A tu patrze, że ty piszesz tą telenowele.
Ale zaraz zaczne czytac. Masz o jedna osobę wiecej, która czyta twoje telenowele. |
Hehe, bardzo się cieszę mam nadzieję że się nie zawiedziesz, hehe
Jen napisał: | Smutny odcinek a tak polubiłam Barbarę, dlaczego umarła? ;>
Czem niecierpliwie na new |
Cóż... Nie wiem czemu umarła... Musiała... Bo od niej wszystko się zacznie, zgodnie z jej słowami miało się skończyć na niej i... Ale będzie odwrotnie. Od niej wszystko się zacznie... |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:45:35 29-08-07 Temat postu: |
|
|
Od niej sie zacznie - powialo groza:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:46:53 29-08-07 Temat postu: |
|
|
no zacznie się zacznie, ale jeszcze nie wiem dokładnie co, bo w scenariuszu nie doszłam tak daleko:P hehe, no ale wiem, że to początek:P hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 8:03:43 30-08-07 Temat postu: |
|
|
dziękuję wam za tyle wspaniałych komentarzy, naprawdę jesteście kochani :* dzięki wam wiem, że mam dla kogo pisać
A teraz przejdźmy do odcinka. Pierwsza część będzie tak jakby częścią opisującą obie rodziny, tak żeby można było zagłębić się w ich świat... Zapraszam
Odcinek 12.
Rodziny Mendez i Suarez. Ogień i woda. Dwa przeciwieństwa, które się nienawidzą, a które jednocześnie nie moga istnieć bez siebie. Obie rodziny łączy przeszłość. Pozostaje tylko pytanie jaka? Tego nie wie nikt. Sięga ona znacznie dalej niż Cayetano i Barbara. To wszystko zaczęło się znacznie wczesniej, ale skutki pozostały do dziś. Wielki płomień nienawiści niszczy ich krok po kroku, tylko kto podsyca ten ogień? Komu tak bardzo zalezy, żeby nikt nie zaznał spokoju? Jedno jest pewne. Ten ktoś nie spocznie dopóki winni nie zapłacą... Winni nie zapłacą... Pytanie: kto jest winnym...
Rodzina Mendezów zbliża się ku końcowi. Z przedstawicieli tejże familii pozostał już tylko Aron, Carla i Gabriella, jako żona Sergia, o czym wie tylko ona. Natomiast Suarezowie mają sie bardzo dobrze. Ich rodzina rośnie w sile, ale to tylko chwilowe... Ich tez dosięgnie ręka przeznaczenia... Już wkrótce sie o tym przekonają...
Cayetano Suarez, najstarszy z rodu. Tak bardzo nienawidzi Mendezów, że od najmłodszych lat wpajał tę nienawiść w dzieci. Oni go tak bardzo skrzywdzili, a teraz on krzywdzi ich. Zabiera im to co kochają... Krok po kroku... Jego zupełnym przeciwieństwem jest Hector, jego syn. On chciałby żeby wszystko się skończyło... On chciał być szczęśliwy, ale przez tę nienawiść stracił to co kochał najbardziej... Ożenił się z Eleną Mendez. Nie chciał tego, ona była żoną jego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa... Żoną złą i podłą... Nienawidzi swojej rodziny... Nienawidziła ich od tamtej chwili kiedy... Teraz obróciła się przeciwko nim. Jest dla nich zagrożeniem. Ciosy zadane przez nią bolą najbardziej, bo są zadawane przez córkę i matkę... Ta kobieta nie ma serca. Nigdy nie umiała zastąpić matki Pablowi. W niego nie udało się nikomu wpoić nienawiści. On chodzi własnymi ścieżkami i nie przejmuje się przeszłością... Dla niego liczy się przyszłość u boku Carli, którą bardzo kocha... Ona go również kocha, ale dla niej rodzinne waśnie są ważniejsze... Elena skutecznie wpaja w nią nienawiść do własnych przodków, obraca ją przeciw własnej rodzinie...
Pozostały jeszcze Loliette i Carita. Dwie zagadki. Kim one są? Suarezami? Nie wiadomo...
To właśnie oni, wszyscy potencjalni mściciele, ale czy napewno? Być może komuś jeszcze zależy na zemście, tylko komu i dlaczego...
Gabriella czuła, że siedzi wtulona tak w Arona całą wiecznośc. W rzeczywistości nie minęło nawet kilka minut. Oboje zamilkli. Cisza była im teraz bardzo potrzebna. Ona znaczyła więcej niż słowa. Aron spojrzał jej głęboko w oczy. To spojrzenie sprawiło, że Gabriella bez trudu wiedziałą co chce powiedzieć. Czuła to samo. To była miłość. Najpiękniejsze wyznanie miłosne. Nie potrzebowali słów. Wystarczyło im spojrzenie. Spojrzenie poszukujących siebie kochanów, którzy wreszcie sie odnaleźli. Gabriella przynsunęła się bliżej. Chciała go pocałować. Aron zrobił to samo. Dzieliło ich kilka centymetrów. Wtedy do sali weszło dwoje ludzi. Gabriella i Aron odskoczyli od siebie w błyskawicznym tempie. Oboje czuli się zawstydzeni, jekby ich uczucie było czymś złym... Przybyła kobieta nie owijała w bawełę:
-Detektyw Mia Donoso, a to mój partner Dereck Lorden. Chcieliśmy pani zadać kilka pytań w związku ze śmiercią Barbary Mendez- pokazała odznakę- Czy mógłby pan wyjść?- zwróciła się do Arona.
-Oczywiście- Aron szybko wyszedł. Chciał zostać i ją wspierać, ale nie mógł, nie potrafił. Kochał ją, ale czuł, że coś między nimi nie jest do końca powiedziane. Coś co hamuje rozwój ich uczucia...
Gabriella przyjrzała się Dereckowi. Wygladał na miłego chłopaka, całkowicie zdominowanego przez Miję. Swój wzrok przeniosła na nią. Wzdrygnęła się. Ich spojrzenia spotkały się. Gabriella przeraziła się. Być może jej sie zdawało, a być może nie, ale przez ułamek sekundy, Gabriella mogłaby przysiąc, że Mia patrzyła na nią z nienawiścią... Jej spojrzenie samo w sobie było przerażające. Gabriella odwróciła wzrok, a gdy znów na nia spojrzała, ta patrzyła na nia normalnie.
-Wydawało mi się- pomyślała- Ostatnio jestem przewrażliwiona. Za dużo się dzieje.
Kobieta usiadła na krześle obok.
-Więc pani Gabriello...
-Gabriella- Gabriella chciaa być miła, ale szybk otego pożałowała. Mia znowu popatrzyła na nią tym wzrokiem... Teraz Gabriella była pewna... Tylko dlaczego?
-Gabriello- kontynuowała- Ty jako jedyna byłaś świadkiem morderstwa. Opowiedz nam o tym. Wszystko po kolei.
-Więc obudziłam się w nocy. Chciało mi się pić. Poszłam do kuchni. Wracając usłyszałam jakiś hałas z pokoju Barbary. Zajrzałam- Gabriella zakryła usta dłonią, wciąż trudno było jej o tym mówić. Wciąż przed oczami miała tamten obraz...- On ją dusił- dławiła się łzami- Dusił ją... Rzuciłam się na niego, ale był silniejszy... Wtedy ta kobieta...
-Kobieta?- Mia ożywiła się. W jej głosie dało się slyszeć zmieszanie, zaskoczenie, nadzieję, ale jednocześnie gniew i wściekłość... Gabriellę trochę zbiło to z tropu, to pytanie. Może ono samo w sobie nie, ale to jak ono zabrzmiało, w jaki sposób Mia je wypowiedziała...
-Tak- kontynuowała- On chciał mnie zabić, udusić, ale ona powiedziała mu, żeby mnie zostawił... Więcej nie pamiętam...
Mia intensywnie myślała... To wszystko zmieniało... Wszystko...
-A czy pamiętasz coś jeszcze?- zapytał Dereck, który skrupulatnie zapisywał wszystko.
-Niestety nie... Chociaż...- gabriella coś sobie przypomniała- Ten facet... Pachniał bardzospecyficznym zapachem. Wiem, że skąds znam ten zapach... Napewno, ale nie moge sobie przypomnieć skąd.
-Rozumiem. Dziekujemy za współpracę- Mia wstała a za nią Dereck.- Będziemy w kontakcie.
Gabriella została sama ze swoimi myślami. Tak bardzo cierpiała...
--------------
Zaraz poszukam aktorów do roli Mii, Derecka, kobiety i księdza |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 8:20:24 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Swietnie...I coraz wiecej pytan rodzi mi sie w glowie....Kim jest ta Mia? Najpierw pomyslalam, ze to ona jest ta kobieta, ale to chyba nie o to chodzi....Aj,....nie moge sie doczekac nastepnego odcinka:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 8:24:28 30-08-07 Temat postu: |
|
|
hehe, no o to mi chodziło hehe, co do Mii to mam już pewien pomysł, ale powiem, że teraz ona mało namiesza, ale główne ziarno niepewności jest zasiane to dobrze:) ciekawe czy ktoś się zorientuje kim ona jest, a powiem że to nie będzie takie łatwe:P . Mia Będzie się pojawiać nie tak często. Dopiero pod koniec... no to zapraszam jutro na odcineczek |
|
Powrót do góry |
|
|
Kyrtap1993 Mocno wstawiony
Dołączył: 07 Lip 2007 Posty: 5336 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mikołów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 9:17:18 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Jakie tajemnice Bardzo podobał mi się ten odcinek.. a zwłaszcza opisy Dla Gabrielli musiało być ciężko opowiadać o śmeirci Barbary... mam wiele pytan:
Kim są moredrcy
Kim jest Mia
Kim jest kobieta z Cienia...
I wiele, wiele więcej... ta historia jest taka zagadkowa... myślę i myślę, a wymyśleć nie mogę |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:58:34 30-08-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulineczka Mistrz
Dołączył: 13 Sie 2006 Posty: 11440 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Columbia :D
|
Wysłany: 10:29:34 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek rewelacja!!! Kurde, kim jest ta Mia?? Kim są moredrcy?? Chcę new! |
|
Powrót do góry |
|
|
inia Prokonsul
Dołączył: 19 Lis 2006 Posty: 3986 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mexico;)
|
Wysłany: 11:42:10 30-08-07 Temat postu: |
|
|
/super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:02:52 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Tym odcinkiem zasiałaś mi w głowie tyle pytań ehhh
Bardzo intryguje mnie postac tej Mii ... ciekawe kim ona jest :>
i to jak opisałaś Suarezów, nachwalić się nie mogę
Czekam na new, mam nadzieję, że wstawisz szybciutko |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:36:58 30-08-07 Temat postu: |
|
|
hehe, widzę że macie dużo pytań to dobrze, bo to chciałam osiągnąć hehe, dziś mam dobry humorek to dam jeszcze jeden odcinek, a co mi tam tylko najpierw muszę znaleźć nowych aktorów do ról, bo nie było mnie od rana i nie zdążyłam hehe |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:48:09 30-08-07 Temat postu: |
|
|
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Aguska Mistrz
Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 12677 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznaaaań;* Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:50 30-08-07 Temat postu: |
|
|
[quote="Karolllina"] cris napisał: | Karolllina napisał: | cieszę się, że wam się podoba, teraz jak to czytałam to rzeczywiście trochę smutnawy... eszzz, ale teraz zacznie się akcja, poznacie obie rodzinki Suarezów i Mendezów, a potem wszystko po kolei i tak do końca... eszz zapraszam już jutro na nowy odcinek |
Aguska napisał: | Ale ja gupia jestem
Myślałam, że taka telenowela leciała w Tv .
Cała ja . Zaciekawili mnie bohaterzy i chcialam ci się zapytac kiedy bedzie lecieć .
A tu patrze, że ty piszesz tą telenowele.
Ale zaraz zaczne czytac. Masz o jedna osobę wiecej, która czyta twoje telenowele. |
Hehe, bardzo się cieszę mam nadzieję że się nie zawiedziesz, hehe
|
Nie no nie zawiode, wasnie zaczynam czytać od początku |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:47:13 30-08-07 Temat postu: |
|
|
Heh, mam dziś dobry humor dlatego specjalnie dla was nowy odcinek
Odcinek 13.
Lekarze wypisali Gabriellę w dniu pogrzebu donii Barbary. Oprócz potłuczeń nic jej nie było. Przynajmniej fizycznie, bo psychicznie Gabriella ledwo się trzymała. Już 3 osoby zginęły z jej winy, no może nie dokońca z jej, no ale ona mogła coś zrobić, zawsze mogło być drugie wyjście... Było jej bardzo ciężko, że zostawiła Arona z tymi wszystkimi formalnościami, że nie mogła go wspierać. Na cmentarzu zebrała się spora grupka ludzi. Głównie miezkanców części miasta Mendozów, ale byli i ci z terenów Suarezów. Ci starsi, którzy znali historie dzielące miasteczko. Gabriella obejrzała się dookoła. Ci wszyscy ludzie przyszli aby pożegnać Barbarę. Oddać jej hołd. Towarzyszyć w ostatniej drodze ku wieczności...
Nerwowo wtargnęła do środka. Było ciemno. Po omacku szukała kontaktu. Włączyła światło. Prosił ją, żeby została, ale nie mogła. Musiała nacieszyć się tą chwilą, poczuć namiastkę triumfu... To było silniejsze od niej. Taka już była. Zawsze musiała zwyciężać... Wszyscy mówili: Urodzona zwyciężczyni. Wpajali w nią to. Gdyby nie oni byłaby inna. Wtedy przegrała. Wszystko. Teraz nie popełni błędów przeszłości... Kocha zadawać ból. Zniszczy ich. Wszystkich. A wtedy wróci jako ona, a tymczasem Gabriella musi być jak ona. Musi rozbudzić w niej żądzę zemsty. Kość z kości... Tylko co z nią zrobi gdy to wszystko się skończy? Spojrzała w lustro... PIerwszy raz od wielu lat widzi swoją twarz... Tak, to ona. Czas zrobił swoje, już nie była ta niewinną dzierwczynką... Oni ją zahartowali, uodpornili na najwększy ból... Czarne kosmyki włosów opadły na twarz... Spojrzała jeszcze raz w swoje odbicie. Zmieniła się. Zestarzała. Jedyne co się nie zmieniło to spojrzenie... Oni ją rozpoznają, napewno... Jeśli nie oni to on... Nie mógł zapomnieć tego wzroku... Nie mógł... Nerwowo zaczęła grzebać w szufladzie. On miał dużo czarnych rzeczy. Potrzebny jej był kawałek. Okulary jej się zbiły. Nie mogła iść bez niczego. Oczy by ją zdradziły... Zbyt dużo ryzykowała. Ujawni się, ale jeszcze nie teraz. Musiała zakryć twarz. Nikt nie może jej poznać. Jeszcze tylko kilka cięć nozyczkami. Gotowe. Spojrzała w lustro. Może iść. Ma maskę. Teraz może iść spokojnie...
Ksiądz kończył modlitwy za duszę Barbary. Zostało już tylko ostatnie pożegnanie bliskich, dobre słowa z ust bliskich. Zadania tego podjął się Aron. Kto jak kto, ale to on był jej najbliższą rodziną. Stanął nad trumną i przemówił:
-Barbara była wspaniałą kobietą, żoną, babcią...- zawahał się. Miał to powiedzieć?- matką...
Z tyłu tłumu rozległ się histeryczny smiech. Wszyscy odwrócili się w tamtą stronę. Ludzie rozstąpili się. Gabriella spojrzała w tamtą stronę. To była Elena. Śmiała się. Obok niej stał jakiś podstarzały facet. Próbował ją uspokoić. Po wieku Gabriella uznała, że to musiał być Cayetano Suarez...
-Nie rozśmieszaj mnie- wyrwała się teściowi i podeszła do Arona- Barbara była najgorszą z matek,a i żoną również!
-Jak śmiesz mówić tak o własnej matce!- Aron nie wytrzymywał- To jej pogrzeb! Uszanuj jej pamięć!
-Phi- prychnęła Elena. Też mi mamusia. Ona niszczyła miłość! Sama nie mogła być ze swoim ukochanym, dlatego zatruwała miłość tych, którzy się kochali...- Elena rozkręcała się.
-Dość!- podszedł do niej Cayetano i złapał ją za rękę. Wiedział, że Elena w złości może powiedzieć za dużo...- Wracamy do domu!
Wszyscy patrzyli za oddalającymi się dwoma sylwetkami. Aron ukleknął. Nie mógł mówić dalej. gabriella wzięła wszystko w swoje ręce:
-Wprawdzie nie znałam Barbary długo. Można powiedzieć, że najmniej z was tu wszystkich zebranych, ale coś musi w tym być, że to ja mam ten zaszczyt mówić o tak wspaniałej kobiecie jaką była. Sami wiecie najlepiej. Znaliście ją. Ja niestety nie zdążyłam jej poznać do końca. Pozostanie mi tylko to co usłyszę od innych- Gabriella usiłowała zebrać myśli. Co mogła powiedzieć- Śmierć nie jest końcem. Jest początkiem.- Gabriella zaczęła mówić z serca mając przed oczyma Sergia i Ananę- Początkiem nowego życia. Lepszego. W tamtym świecie nie ma tajemnic, zła, niedomówień. Jest szczęście, radość i spokój. Wierzę, że kiedyś wszyscy spotkamy tam Barbarę. Ona patrzy teraz na nas z góry. Uśmiecha się do nas...- nad głowami zebranych przeleciała gołębica i usiadła na trumnie- Widzicie? Gołębica jest znakiem. Barbara pamięta o nas i prosi abysmy nie zapomnieli o niej, aby jej historia była żywa w nas, bo dopóki my żyjemy, ona będzie żyć w naszych sercach. Sercach tych, którzy ją kochali i podziwiali...- Gabriella spojrzała na zebarnych ludzi, gdzieniegdzie w niektórych oczach widziała lśniące łzy. Nigdy nie potrafiła wzruszać, ale tym razem, gdy mówiła tak jak dyktowało jej serce uwierzyła w to. Ci ludzie słuchali jej opowieści o Barbarze... Cicho podeszła do oszołomionego Arona. Przytuliła go.
-Dziękuję- szepnął- Moja babcia byłaby dumna słysząc jak pięknie o niej mówiłaś.
-Słyszy- odpowiedziała mu szeptem- Ona jest z nami...- Gabriella spojrzała w dal. Zastygła w bezruchu. Przy drzewie stała ta kobieta... Usmiechała się i bezgłośnie biła brawo... Na oczach miała maskę.
-Przepraszam- Gabriella wyrwała się z uścisku Arona i przedzierała się przez tłum. Gdy wyszła jej już nie było... Zostawiła jedynie maskę... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|