Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:22:47 08-12-08 Temat postu: |
|
|
Ach niech wam będzei dzisiaj odcinek jako ze jutro i tak do szkoły nie idę |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:31:50 08-12-08 Temat postu: |
|
|
Cap 3
Maya weszła pod prysznic. Chciała zmyć z siebie cały brud tej nocy. Zapach tego mężczyzny, który odebrał jej cnotę i zostawił na jej ciele ślady swoich wielkich brudnych łap. Ale przecież sama tego chciała. No może nie do końca tego, ale taki wybrała sposób by zarobić pieniądze na operacje brata. Odkręciła kurek z gorącą woda i pozwoliła by powoli krople wody spływały po jej ciele przynosząc upragnioną ulgę i ciepło. Otworzyła usta w cichym jeku i pozwoliła kroplom zwilżyć wargi i język. Wzięła z wieszaka ręcznik, zakręciła kran i szczelnie owijając się kawałkiem materiału wystawiła jedną mokra stopę na białe kafelki podłogi. Usłyszała, ze ktoś wchodzi. Wyjrzała z za drzwi kabiny i jej oczom ukazała się elegancka blondynka, o długich pięknych włosach i zadbanych dłoniach. Miała na sobie trutką turkusową sukienkę przed kolano. To była Julietta. W dłoni trzymała mały pakunek. Podeszła do dziewczyny pocałowała ją w policzek na powitanie i przemówiła aksamitnym głosem.
-Dobrze się spisałaś. Jak na pierwszy raz bardzo dobrze.- podała jej pakunek i spojrzała na Maye wyczekująco. Julietta była dla nich taka wielka mamą. Właścicielka domu uciech, dbała o swoje prostytutki i pewnie dlatego „Pokusa” była najelegantszym lokalem w okolicy. Żadna z nich nie wyglądała źle i żadna z nich nie była tam z przymusu. Same wybrały taka prace. Miały wybór. W większości przypadków świadomy wybór.
Blondynka spojrzała jeszcze raz niepewnie na paczkę i delikatnymi ruchami rozerwała papier. Zobaczyła w środku zestaw bielizny.
-Na jutro masz jednego z naszych stałych klientów. Chce cie wypróbować. Płaci to wymaga. Masz to ubrać.-
Bohaterka przyjęła milczeniem nakaz kobiety. Julietta może wyglądała na miłą, ale lepiej było jej nie denerwować.
Dziewczyna nie rozumiała tego świata. Przepełnionego seksem pieniędzmi i tym wszystkim, ale stała się jego częścią.
„I to z własnej woli” często sobie powtarzała. Inaczej zwątpiłaby albo coś. Zastanawiała się tylko czy kiedykolwiek będzie umiała teraz czerpać przyjemność ze zwykłego zbliżenia dwojga ludzi gdy to już się skończy. Jeśli się skończy. Pomimo sympatycznego uśmiechu na twarzy pracodawczyni, miała wątpliwości czy kiedykolwiek uda jej się stąd wyrwać. Wolała jednak wierzyć, ze się uda. O ile łatwiej stawiać czoła temu wszystkiemu gdy się wierzy, gdy nadzieja jeszcze nie zgasła.
-Ale na dziś to koniec?- zapytała starając się ukryć nadzieje w głosie.
-Tak! Pierwsze mają łatwiej bo nie wiadomo jak się spiszą i mają jednego klienta, ale jutro już nie tak dobrze.
Nie wyglądało to wszystko tak, źle. Maya czuła jednak, ze wyglądać to i może dobrze, ale wcale tak kolorowe nie jest i na pewno nie będzie. Słyszała wiele o prostytucji, zawsze się ich brzydziła. Nie było to dobre a na pewno nie kolorowe. A teraz stała się jedną z nich. Kobiet którymi gardziła.
Nie zgadzało się to tez z jej charakterem. Zawsze uparta, charyzmatyczna, często stawiała na swoim, teraz musiała być uległa i zgadzać się na wszystko co inni chcieli. Gotowała się w środku, ale bała się pomyśleć co by się stało gdyby się postawiła
Felice wsiadła do samochodu. Było już późno, ale nie zaświeciła światła by znaleźć klucz i odpalić samochód. Nie musiała. Znała ten pojazd na wylot. I swoją torebkę też.
Usłyszała rzężący silnik i wcisnęła pedał gazu.
Jechała powoli ulicą. Było pusto. Jedynie światła jej samochodu oświetlały mały fragment ulicy. Telefon zawibrował w jej kieszeni. Jedną ręką trzymając kierownicę wyjęła go i odebrała. W słuchawce usłyszała znajomy głos męża.
-Gdzie ty się podziewasz!- krzyczał do słuchawki
-W aucie…-
-Już to widzę!- mężczyzna był zdenerwowany… jak zwykle zresztą. Felicia westchnęła i przycisnęła pedał gazu. Tak bardzo tęskniła za mężem. Tak bardzo brakowało jej tego czułego mężczyzny za którego wyszła. W tym momencie ktoś wybiegł na ulicę. Światła samochodu oświetliły na ułamek sekundy jego sylwetkę nim zniknął w krzakach. Zadrżła.
-Wrrr-
-Nie warcz mi tu do telefonu! Przyjeżdżaj twoi synowie na ciebie czekają!-
Ale ona go nie słuchała. Myślała o tym co przed sekundą zobaczyła. Człowiek, który przebiegł jej przez ulicę. Nie, nie człowiek. Nie była już pewna. Był jakiś dziwny. Miał mały zwierzęcy nos i w ogóle… cała jego twarz bardziej przypominała kota niż człowieka.
-Nie to nie możliwe!- skarciła samą siebie. -Jesteś już pewnie przemęczona po całym dniu… i tym wszystkim- Odrzuciła te myśli na bok i pomyślała o synach, których miała za chwile zobaczyć.
Dojechała do domu pół godziny później. W progu czekał na nią mąż. Ale nie tak jak kiedyś z uśmiechem na ustach. I nie przywitał jej tak jak wtedy pocałunkiem. Zamiast tego złapał ją mocno za ramiona by nie mogła uciec i potrząsnął nią gwałtownie.
-Gdzieś ty się podziewała?!- widziała wściekłość w jego oczach gdy wypowiadał te słowa.
-Tata! Przestań!- usłyszała głos swojego starszego syna, a po chwili ujrzała jego w pełnej krasie. Jego gniewny wyraz twarzy zelżał gdy ich spojrzenia się spotkały. Marcos puścił swoją żonę i zostawił ją samą z chłopakiem.
-Cześć syneczku!-
Carlos zmarszczył brwi po chwili jednak uśmiechnął się i uściskał kobietę.
-Tęskniłem mamo- wyznał.
-Skoro wybrałeś wolność to co ja na to poradzę- próbowała zaśmiać się beztrosko. Spojrzał na jej próby z lekkim politowaniem.
-Mamo…- zaczął ale kobieta mu przerwała
-A gdzie twój brat?-
-Nie przyjechał- Carlos wzruszył ramionami –Dawno nie rozmawiałem z Miguelem.-
Mrok to najlepsza pora na łowy. Jak wiele stworzeń wychodzi w tedy ze swych kryjówek, lub zdejmuje maski noszone przed światem i okazuje swoją prawdziwą twarz.
Wśród cichego szumu drzew słychać tylko jeden szept.
-Krew.- każde z nich szuka czego innego. Każde z nich jest dla siebie rywalem. Rywalem w walce o ciało człowieka, którym może się pożywić. Mrok to najlepszy moment. Nikt ich nie widzi, a prawdziwi mordercy tez zabijają o zmroku. Nikt nie przypisze im tych dokonań. Przypisze je jakiemuś obłąkanemu człowiekowi, który w rzeczywistości nie istnieje.
To jest ich instynkt samozachowawczy. Czasem ich logika. Część z nich myśli, część popychają tylko potrzeby, SA ich niewolnikami. Ale dla nich liczy się tylko jedno. Pożywić się przed świtem by wraz ze wschodem słońca skryć się gdzieś lub ukryć twarz za maską by wtopić się w tłum swoich przyszłych ofiar… |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:43:59 08-12-08 Temat postu: |
|
|
Julietta wlascicielka Pokusy
Carlos starszy syn Felice |
|
Powrót do góry |
|
|
Żaba King kong
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 2902 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:48:40 08-12-08 Temat postu: |
|
|
łoj jej biedna May eh kocha swego brata, bardzo, i robi dla neigo dużo.
no i znowu kłótnia, którą załagodził syn eh
i ten ost fragmęt, nie wiem jak go nazwać taki mroczny, a zwierzo człowiek? to kto? czy on jest jednym z tych, którzy zywią się krwią? fajny odcinek już nie mogę się doczekać kolejnego;*** [mam wnerwa bo ten głupi kom się nie chce dodać ] |
|
Powrót do góry |
|
|
martunia Detonator
Dołączył: 05 Maj 2006 Posty: 463 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: się biorą dzieci? xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:49:08 08-12-08 Temat postu: |
|
|
Biedna Maya Poświęca się dla brata przeżywając piekło. Mąż Felice jest świnią. Dobrze, że Carlos zareagował. A co z Miguelem?
I ta końcówka... przerażająco ciekawe
Odcinek jak zwykle cudowny, czekam na nwe |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:51:12 08-12-08 Temat postu: |
|
|
Ta końcówka ma wprowadzac w klimat Dzięki za komentarze |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:08:01 08-12-08 Temat postu: |
|
|
zaczynasz mnie straszyć. te latające potworki zaczynają mnie straszyć. jak tak dalej pójdzie, to przestane to czytać, bo będę się bała. ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:10:16 08-12-08 Temat postu: |
|
|
Nie bój się Będzie dobrze |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:19:39 08-12-08 Temat postu: |
|
|
May szkoda mi jej
ta Felice ma przerąbane u męża kretyn
ciekawe co to było :O
czekam na new!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:32:00 08-12-08 Temat postu: |
|
|
ale ja się boję takich stworków, tutaj już pocieszenie, że będzie dobrze na nic się nie zda. ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:52:18 09-12-08 Temat postu: |
|
|
MOże jednak sie zda |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:55:42 09-12-08 Temat postu: |
|
|
poczekamy zobaczymy. ;p
ale jak tak dalej pójdzie, to będziesz musiała specjalnie dla mnie pisać ocenzurowaną wersję, bo ja naprawdę nie lubię się bać ;o |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:57:34 09-12-08 Temat postu: |
|
|
Oby nie Bo nie wiem ile musiałabym zmienić |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:34:04 10-12-08 Temat postu: |
|
|
Aaaaaa! Jak cudownie trafiłaś w moje potrzeby dzisiejsze co do wymagań, jakie stawiałam dziełu, które wezmę w ręce . Mówiąc po ludzku - miałam ochotę przeczytać coś świetnego, z nutką strachu, grozy i tajemnicy, przypomniało mi się, że jeszcze nie przeczytałam 3 odcinka "Głosu" (z braku czasu, przepraszam!) i jak się dorwałam, okazało się dokładnie tym, co potrzebuję! Końcówka intrygująca, super po prostu. Co do Felice - synowie mnie nie zawiedli, miałam nadzieję, że będą bronić matki i tak też się stało - przynajmniej ten, co przyjechał. Drugi ma cudowne imię . Tak, ja zawsze muszę gdzieś wcisnąć ten temat . A co do Mayi, to faktycznie, bardzo trudno jest schować w sobie uczucia, kiedy dawniej mogło się je wyrażać bez skrępowania - mam nadzieję, że szybko się z tego wyrwie...
Hm, ale czy ten Carlos nie jest nieco za stary? . |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:35:06 10-12-08 Temat postu: |
|
|
Czemu miałby być za stary NAjwyzej się go troszke odmłodzi xD |
|
Powrót do góry |
|
|
|