Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Idol by Sunshine & Eillen - EPILOG
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:53:29 20-10-14    Temat postu:

Będzie, chyba, kiedyś... A póki co obiecany odcinek tutaj. Z góry przepraszam za jakość, bo wyszło w sumie takie... pierdu-pierdu. Myślę, że jeszcze maksymalnie 3 odcinki + epilog i myślę, że w pierwszej kolejności zmobilizuję się by właśnie to opowiadanie w końcu zakończyć, a potem zajmę się pozostałymi

Edit:

No to klops. Źle mi się skopiowało, wybaczcie. Rozdziału w takim razie nie ma, tzn. są 3/4 bo mi się nie zapisało wczoraj to co dopisałam


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 21:39:04 20-10-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:56:54 20-10-14    Temat postu:

dubel

Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 21:34:07 20-10-14, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:07:18 20-10-14    Temat postu:

Aguś, misiu kolorowy, ale ten odcinek już był
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:15:37 20-10-14    Temat postu:

Aguś w butelkę nas nabijasz, chyba
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:30:20 20-10-14    Temat postu:

Proszę. Tym razem właściwe pierdu-pierdu


– 39 –

Gdy przyjechali na plan zdjęciowy, natychmiast otoczyła ich grupka znajomych Noah. Tylko Violet stała z boku, przyglądając się ów scenie z kpiną w oczach, a potem przez cały dzień nawet nie próbowała ukryć swojego pogardliwego stosunku do Alessii. Dziewczyna dziękowała w duchu opatrzności, że spędzi na planie zaledwie cztery, maksymalnie pięć dni, bo gdyby miała dłużej znosić impertynencję ze strony byłej dziewczyny swojego idola, to prędzej czy później mogłoby dojść do rękoczynów.
– Nie przejmuj się nią – powiedział Noah, podając jej kubek z kawą, kiedy podczas przerwy, siedziała na murku, z dala od wszystkich z nieciekawą miną. – To jedyny dzień kiedy jesteśmy razem na planie.
– Próbuję, ale to nie jest łatwe – odparła, wlepiając wzrok w napisy na plastikowym kubku.
Noah zmarszczył czoło, mając wrażenie, że chodzi o coś więcej.
– Ali, co się dzieje? – spytał. – Aniołku?
Alessia uśmiechnęła się pod nosem, przypomniawszy sobie dzień, w którym tak właśnie nazwał ją na wpół przytomny Vincent.
– Aniołku? – spytała, spoglądając na swojego idola, który zdążył już usiąść obok niej na murku tyle, że okrakiem. Noah wzruszył ramionami i wyciągnął dłoń, by odgarnąć jej włosy z twarzy.
– Nie masz pojęcia jak to do ciebie pasuje – powiedział cicho. – To powiesz mi o co chodzi?
Alessia westchnęła i przełożyła prawą nogę na drugą stronę murku tak, by móc siedzieć przodem do niego, ale nie potrafiła spojrzeć mu w twarz.
– Widzę, że coś cię trapi i że chyba chcesz grać w dziesięć pytań. Uczciwie uprzedzam, że byłem w tym niepokonany. Pytanie numer jeden: czy Violet powiedziała ci coś głupiego?
Ali pokręciła przecząco głową, uciekając od jego przenikliwego spojrzenia.
– Dlaczego się rozstaliście? – spytała po chwili. Noah zacisnął nerwowo szczęki, ale na jego twarzy po chwili wykwitł wystudiowany uśmiech.
– Źle zadane pytanie – stwierdził żartobliwym tonem. – Musisz je tak zadawać, żebym mógł odpowiedzieć tylko „tak” albo „nie”.
Alessia spojrzała na niego wymownie, a on nabrał powietrza w płuca. Postawił swój kubek na murku i położył dłonie na jej udach, by po chwili unieść je nieznacznie i położyć na swoich.
– To jest przeszłość, do której nie chcę wracać. Teraz jestem z tobą i tylko to się liczy. Poza tym nie mówimy o mnie – przypomniał, delikatnie przyciągając ją do siebie i spoglądając w oczy. – O co chodzi? Wiem, że to ma związek z Violet, więc nie próbuj mi wmówić, że jest inaczej.
– No bo… – urwała, opuszczając głowę, ale on wsunął palec pod jej brodę, zmuszając by na niego spojrzała. – Kiedy ją dziś całowałeś, to wyglądało jakbyś nadal coś do niej czuł – wyrzuciła z siebie szybko. – Zanim tu przyjechałam, patrząc na was w telewizji też odniosłam takie wrażenie, a przecież nie można tak dobrze grać.
– Moja mała zazdrośnica – stwierdził Noah, uśmiechając się lekko i ująwszy jej policzek w swoją dłoń, podarował jej grzecznego całusa w kącik ust.
– Tu nie chodzi o zazdrość tylko o to, co między wami jest.
– Nie ma nic – zapewnił. – Już nic – powtórzył. – Teraz wiesz, co czuję, kiedy widzę cię z tym twoim Trevorem.
– To nie to samo! – oburzyła się. – Trevor to…
– Tak, wiem – przerwał jej. – Coś na kształt brata.
– Właśnie.
– Ali!
Kiedy dobiegł ich głos przyjaciela dziewczyny, Noah z irytacją przewrócił oczami.
– O wilku mowa – bąknął, zeskakując z murka, po czym pomógł jej z niego zejść. – Zostawię was – powiedział cicho, całując Alessię w policzek i już go nie było.
– Długo jeszcze tu zostaniesz? – spytał Trevor, podchodząc do dziewczyny. Ali wzruszyła ramionami.
– Co cię tu przygnało? – spytała.
Trevor uśmiechnął się kwaśno i z torby przewieszonej przez ramię, wyciągnął plik gazet.
– To – powiedział, podając jej kolorowe pisemka. Alessia przejrzała pobieżnie okładki. Na wszystkich były mniejsze lub większe zdjęcia, na których była razem z Noah – na pogrzebie Helen, gdy jak jej się wydawało, dyskretnie trzymała go za rękę i zaraz po ceremonii, kiedy stali objęci przy jego samochodzie. Wszystkie opatrzone bardzo niewybrednymi komentarzami.
– Co za hieny… – fuknęła pod nosem, nie mogąc zrozumieć jak można być aż tak nastawionym na zysk, by nie potrafić uszanować takiej chwili.
– W co ty się pakujesz? – spytał Trevor, patrząc z troską na przyjaciółkę. – To nie jest facet dla ciebie.
– Wszyscy mi to mówią.
– Bo tak jest.
– Nie znasz go.
– Ty też.
– Nie chcę, żebyś przez niego cierpiała. Martwię się o ciebie, Als.
– Niepotrzebnie, umiem sobie radzić i nie potrzebuję nadopiekuńczego brata – dodała, szturchając przyjaciela łokciem. – Wystarczy nadopiekuńcza siostra. A w ogóle to co ty tu robisz?
– Lisa zabrała Maggie na rajd po sklepach, a ja postanowiłem się im urwać i tak wylądowałem tutaj. Można już prosić cię o autografy? – spytał, za co natychmiast zarobił kuksańca.


Noah wszedł do charakteryzatorni, zastanawiając się nad słowami Ali. Zawsze uważał się za dobrego aktora, a kiedy po rozstaniu z Violet oboje dostali nagrodę dla najlepszej serialowej pary, tylko utwierdził się w tym przekonaniu. Wtedy przecież nikt nie miał pojęcia o tym, że nie są już razem, a mimo to wszyscy uważali, że chemia i iskry przeskakujące między nimi na ekranie, są niespotykane i nie mogą być udawane, bo takich rzeczy po prostu nie da się zagrać.
Uśmiechnął się pod nosem i opadł w fotel, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Gdy pochwycił w nim spojrzenie Violet, która właśnie weszła do charakteryzatorni i przystanęła w progu, opierając się ramieniem o ścianę, jego usta wygięły się w cynicznym uśmieszku.
– Dlaczego tak mi się przyglądasz? – spytał.
– Zastanawiam się co jest w tej małolacie takiego…
– Chyba nie powinno cię to interesować – odparł, odwracając się na obrotowym krześle przodem do niej i świdrując ją na wskroś lodowatym spojrzeniem.
– Przecież dobrze było nam razem – powiedziała cicho, odważnie patrząc mu w oczy.
Noah prychnął pod nosem z irytacją i podniósł się z krzesła.
– Sama to zniszczyłaś – przypomniał, zbliżając się do niej. – Dopóki nie zyskałaś rozgłosu i popularności byłem najukochańszym facetem pod słońcem – mówił stopniowo ściszając głos, gdy znalazł się zaledwie kilka centymetrów od niej. – I faktycznie było nam razem dobrze – dodał, przenosząc wzrok z jej oczu na rozchylone usta i wsunąwszy dłoń pod jej włosy, pocałował ją zachłannie. Violet natychmiast przylgnęła do niego całym ciałem, ochoczo oddając pocałunek, ale wtedy niespodziewanie oderwał się od niej i zajrzał w oczy, z drwiącym uśmieszkiem na ustach. Zmarszczyła czoło unosząc pytająco brwi. – Ale teraz... wracaj do mojego brata albo znajdź sobie jakiegoś innego frajera. Ja nie czuję do ciebie już nic – zakończył, opuszczając charakteryzatornię.
– Pożałujesz tego! Ty i ta mała jędza! – krzyknęła za nim, głosem drżącym z emocji, ale Noah nie słuchał. Był absolutnie pewien, że po uczuciu jakie kiedyś żywił do Violet nie było już nawet śladu, że jedyną dziewczyną, którą chce całować, z którą chce być i której uśmiech chce widzieć w każdej sekundzie jest Alessia. Pomyślał, że powinien podziękować Jeanowi za wmanewrowanie go w ten zakład, bo dzięki temu zaczął patrzeć na Ali zupełnie inaczej i nim się spostrzegł, zupełnie stracił dla niej głowę.
– McLean, słucham – rzucił rozpromieniony do swojego telefonu, kiedy ten zawibrował mu w kieszeni spodni. – Spadek?... W kancelarii notarialnej?... Dobrze, będę za… – zerknął na zegarek. – Godzinę? – spytał nie do końca pewien czy jego rozmówca zechce na niego tyle czekać. – Świetnie. Do zobaczenia.


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 22:40:29 20-10-14, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:28:16 20-10-14    Temat postu:

Aguś melduję, że jestem!
I przepraszam Cię najmocniej, jakie pierdu-pierdu? Absolutnie nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, bo jest zupełnie nieadekwatne do treści tego świetnego i długo wyczekiwanego rozdziału No! Warto było czekać Relacja i uczucie między Noah i Ali, coś pięknego, można się rozmarzyć, ale ja tu wyczuwam bardzo, czarne chmury nad tym związkiem i mam nadzieję, że jednak zaplanowałaś tu dla nich happy end, bo moja wyobraźnia nie przewiduje tu innego zakończenia
O Violet lepiej się nie wypowiem, bo mi się cisną na języki same niecenzuralne słowa! Ale Noah ją załatwił po mistrzowsku
No i na koniec - jaki spadek przepraszam? Po kim u licha? hmm..... a może... nie, nic nie powiem, zaczekam na dalszy ciąg oby pojawił się tym razem szybciej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:32:37 20-10-14    Temat postu:

No pierdu-pierdu bo w sumie nic konkretnego się nie dzieje i non stop ta sielanka, aż do znudzenia - słodko, że aż mdło
Kwestia spadku to w następnym odcinku, który mam nadzieję uda mi się w miarę szybko napisać A czy będzie happy end? Któż to raczy wiedzieć ;D
I dziękuję, że wciąż tu jesteś :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:39:11 20-10-14    Temat postu:

Miejsce na sielankę też musi być, więc bez takich mi tu proszę!
I ja mam taką nadzieję A kto ma wiedzieć jak nie Ty, co? Dobrze wiesz co dla nich przyszykowałaś, a ja tu naprawdę nie widzę innego zakończenia, niż to szczęśliwe dla Noah i Ali (oczywiście razem )
A gdzie bym miała być Agula? Jestem od początku i będę do końca, zapewniam! :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:44:33 20-10-14    Temat postu:

Ja też już jestem i w zupełności zgadzam się z koleżanką że zakończenie dla Noah i Ali powinno a nawet musi być szczęśliwe.świetny odcinek i już czekam na następny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:18:12 22-11-14    Temat postu:

Kochana kiedy dodasz odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:19:17 07-12-14    Temat postu:

– 40 –

Ostatnie dni spędziła niemal wyłącznie w towarzystwie przyjaciół – Maggie i Trevora, praktycznie nie widziała się z Noah, który już bladym świtem wyruszał na plan zdjęciowy i wracał późnym wieczorem. Tęskniła za nim bardziej, niż chciała się do tego przyznać, a świadomość, że najcudowniejsze wakacje w jej życiu niedługo się skończą i pewnie już nigdy nie spotka się ze swoim idolem, okazała się dość przytłaczająca, zwłaszcza teraz, gdy razem z siostrą odwiozła Maggie i Trevora na lotnisko, a sama Lisa już z końcem tygodnia miała również ją opuścić, wylatując na jakiś pokaz do Paryża.
– O czym myślisz? – spytała Lisa, zaciskając mocniej palce na kierownicy i odruchowo zerkając najpierw we wsteczne lusterko, a potem na siostrę, która siedziała obok wpatrując się w widoki zmieniające się za boczną szybą samochodu J.C. Alessia wzruszyła ramionami i spróbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł jej z tego tylko jakiś dziwny grymas. – Als, co jest? Pokłóciłaś się ze swoim gwiazdorem? Jeśli ci coś zrobił…
– Nic mi nie zrobił – weszła jej w zdanie. – Wiele przeszedł i może trochę się w tym wszystkim zagubił, ale to jest naprawdę fantastyczny i wrażliwy facet – dodała, kątem oka spoglądając na siostrę.
– Więc?
Ali zrobiła głęboki wdech, zatrzymując powietrze w płucach na dłużej niż to było konieczne.
– Wiem, że ta bajka się niedługo skończy i każde z nas wróci do swojego życia. Ciągle kręci się koło niego całe mnóstwo pięknych kobiet, gotowych zrobić dla niego wszystko. Wiem, że nie będzie na mnie czekał i nie śmiem nawet go o to prosić, tak samo jak o to, by rezygnował dla mnie ze swojego dotychczasowego życia, bo widzę, że on kocha to, co robi, ale… – urwała, ponownie nabierając powietrza w płuca. – Lisa, ja chcę… zanim wyjadę, chciałabym… no wiesz – zaczęła dukać, wymownie spoglądając na siostrę.
– Oszalałaś?! – krzyknęła Lisa, gwałtownie zjeżdżając na pobocze i zatrzymując samochód Jeana.
– Nie bardziej niż ty – mruknęła Ali, krzyżując dłonie na piersiach.
– Ja i Jean to zupełnie co innego – westchnęła Lisa, przeczesując długie, jasne włosy palcami.
– Czyżby?
Lisa pokręciła głową z rezygnacją i oparła ją o zagłówek, prostując ramiona i zaciskając palce z całej siły na kierownicy.
– Jeśli naprawdę czujesz, że… – zaczęła po chwili, siadając bokiem i starając się wyłowić spojrzenie siostry. Wiedziała, że nie jest odpowiednią osobą, by pouczać Alessię i prawić jej kazania. Sama przecież, niewiele myśląc, wskoczyła Jeanowi do łóżka w Paryżu praktycznie ledwie go znając. – Sama musisz podjąć tą decyzję.
– Pamiętasz co zawsze powtarzała babcia? Lepiej grzeszyć za młodu…
– Niż na starość żałować, że się nie grzeszyło – dokończyła Lisa, uśmiechając się lekko. Alessia również się uśmiechnęła i opuściła głowę, uciekając przed przenikliwym spojrzeniem siostry i chowając twarz za kurtyną ciemnych włosów.
– Nie chcę żałować, Lisa. Chcę wykorzystać każdą chwilę. Nawet jeśli nie będziemy razem, zostaną mi piękne wspomnienia – powiedziała cicho, zakładając pasmo włosów za ucho i niepewnie spoglądając na siostrę.
– Kiepski argument – stwierdziła Lisa.
– A jak powiem, że go kocham?
– To ja spytam czy jesteś pewna, że to nie jest tylko zauroczenie – zagadnęła blondynka, pochwytując spojrzenie siostry.
Alessia wypuściła powietrze z płuc ze świstem, spoglądając za okno. Nie była pewna, a z drugiej strony czy w jej sytuacji miało to jakiekolwiek znaczenie? Nie oczekiwała przecież, że po wspólnie spędzonej nocy, Noah przybiegnie do niej z pierścionkiem zaręczynowy i będą żyli długo i szczęśliwie. Uśmiechnęła się do siebie gorzko na tę myśl. Oczywiście, że tego właśnie oczekiwała – niczego nie pragnęła w tej chwili bardziej niż tego, by móc zostać tu z nim na zawsze. Tylko czy on pragnął tego samego?
– Mam nadzieję, że nie jesteś na tyle naiwna, by wierzyć w jego gierki i dać się nabierać na czułe słówka – zakpiła Violet, kiedy pierwszego dnia na planie, przypadkowo znalazły się same w korytarzu, prowadzącym do garderoby. – Noah jest typowym łowcą, lubi zdobywać niedostępne dziewczyny i potrafi być przy tym naprawdę czarujący, ale zapewniam cię, że czar pryśnie, gdy tylko dostanie to, czego chce, a w tej chwili najbardziej chce nie ciebie, tylko twojego ciała...

Alessia zacisnęła powieki, czując, że oczy zaczynają ją piec na to wspomnienie. Nie chciała wierzyć w ani jedno słowo Violet. Gołym okiem było widać, że przez byłą dziewczynę McLeana przemawiał przede wszystkim żal i rozgoryczenie, ale w jej spojrzeniu było też coś, co napawało Ali niepokojem i kazało mieć się na baczności.
– Pamiętaj, wyrwę mu serce przez gardło, jeśli będziesz przez niego płakać – ostrzegawczy ton Lisy wyrwał ją z rozmyślań. – I naprawdę dobrze się zastanów nim zdecydujesz się na cokolwiek – dodała Lisa, uruchamiając silnik i ponownie włączając się do ruchu.

* * *

Siedział w kancelarii notarialnej, nieobecnym wzrokiem przeglądając jakieś kolorowe pisemka, gdy dostrzegł kroczących w jego stronę Neala i Violet. Przewrócił oczami z irytacją i pokręcił głową z dezaprobatą.
– Masz tupet – mruknął, nie zaszczycając pary nawet jednym spojrzeniem.
– Darujmy sobie te uprzejmości, braciszku – odparł Neal i wsunąwszy nos we włosy Violet, szepnął jej coś do ucha na skutek czego dziewczyna kiwnęła głową na zgodę i wyszła z pomieszczenia bez słowa.
Noah uśmiechnął się półgębkiem i odrzucił pisemko na mały, okrągły stolik, wstając z fotela.
– Zamierzasz traktować mnie jak powietrze? – zagadnął Neal.
– Chyba nie oczekiwałeś, że nagle staniesz się moim ukochanym młodszym bratem – zakpił Noah, zerkając na niego przez ramię i wsuwając dłonie w kieszenie spodni. – Helen wierzyła w ciebie, bo w każdym widziała wyłącznie dobro, ale ja nie potrafię.
– Za co mnie tak nienawidzisz, co? Za błędy naszego ojca?
– Za to, że jesteś, a poza tym za Violet i za Ali.
Neal zaśmiał się niemal w głos na te słowa.
– Więc jednak coś do niej czujesz – bardziej stwierdził niż zapytał.
– Alessia to najcudowniejsza…
– Nie o niej mówię.
Noah zmarszczył czoło i spojrzał bratu prosto w oczy.
– Dlaczego tak bardzo boli cię że jest ze mną?
– Nie schlebiaj sobie. Była dla mnie ważna, ale sama to zniszczyła. Nie obchodzi mnie co zrobi ze swoim życiem. Zresztą, nie zamierzam ci się z niczego tłumaczyć. Zajmij się sobą i swoją dziewczyną, bo kilkadziesiąt minut temu w garderobie, nie tylko nie oponowała, gdy ją całowałem, ale miała też wyraźnie ochotę na więcej.
– Ty gnojku! – krzyknął Neal, doskakując do brata i chwytając go za koszulę tuż pod szyją. Noah jednak nie zareagował na to w żaden sposób. Uśmiechnął się jedynie kpiąco i położył dłonie na ramionach Neala.
– Widzisz, braciszku, ona taka już – powiedział spokojnie. – Jeśli chcesz z nią być, powinieneś mieć tego świadomość.
Neal zacisnął szczęki i odwrócił głowę w bok, powoli puszczając koszulę brata.
– Posłuchaj rady starszego brata i nie daj się wykorzystać – dodał Noah, kiedy Neal odsunął się, odwracając się do niego plecami.


Westchnął cicho i upił łyk soku z wciąż pełnej szklanki, którą kurczowo ściskał w dłoniach. Mógł się spodziewać, że Helen podzieli swój majątek równo między ich obu. Jej jedyną rodziną był jej wnuk, Sean, ale po jego śmierci, całą swoją miłość przelała na Neala, Noah i Leighton. Byli nierozłączoną paczką, „fantastyczną czwórką”, jak mawiała Helen, dopóki Noah nie dowiedział się, że Neal to jego przyrodni brat. Pamiętał jaki był wściekły, gdy ojciec oficjalnie przyprowadził swoją nową żonę i ich wspólnego syna na bożonarodzeniową kolację u Helen, a jeszcze bardziej kilka dni później, gdy dowiedział się, że Helen, Sean a nawet Neal od początku o wszystkim wiedzieli. Poczuł się oszukany i zdradzony i nie pomogły nawet zabiegania Seana, dla którego obaj bracia McLean byli równie ważni, o to by zaczęli zachowywać się jak bracia. Noah nie chciał nawet o tym słyszeć, a jeśli w ogóle kiedykolwiek rozważał słowa Seana, to przestał, gdy przyłapał Violet w dość jednoznacznej sytuacji ze swoim młodszym bratem.
Wszystko te wspomnienia wróciły do niego wielką falą, a jakby tego było mało, miał na głowie jeszcze Lorraine, z którą też łączyły go pewne sprawy z przeszłości. Pokręcił głową i przesunął dłońmi po zmęczonej twarzy, opierając łokcie o blat kuchennej wyspy…

W pokoju było ciemno. Za oknem deszcz bębnił o parapet, jakby samo niebo płakało nad tym, co się stało, a on siedział na podłodze, przy łóżku siostry ze zwieszoną głową i dłońmi zaplecionymi na karku. Ciągle nie mógł uwierzyć, w to, że Leighton już nie było. Podświadomie czekał, aż wejdzie do pokoju, usiądzie obok niego, obejmie go ramieniem i, jak zwykle, zapewni, że wszystko będzie dobrze.
Gdy poczuł, że ktoś zajmuje miejsce obok niego, a w jego nozdrza wdarł się zapach drogich, francuskich perfum, nie drgnął nawet o milimetr.
– To wszystko moja wina – powiedziała cicho, siąkając nosem. – To przeze mnie jej już nie ma, Noah – wyszeptała, drżącym głosem, chowając twarz, za kurtyną ciemnych włosów.
– Co ty bredzisz? – prychnął pod nosem. – To ja ją tam zostawiłem samą, chociaż wiedziałem, co to za ludzie. To przeze mnie zadzwoniła po tego kretyna i wsiadła z nim do samochodu – dokończył, ukrywając twarz w dłoniach.
– Oni się wtedy pokłócili i Austin… chciał się pocieszyć.
Noah ściągnął gniewnie brwi i odwrócił głowę w bok, by spojrzeć w twarz siostrze swojego najlepszego przyjaciela. Choć było ciemno i tak dostrzegł łzy spływające po jej policzkach.
– Szlag by was trafił! – warknął wściekle, uderzając pięścią w podłogę, po czym wstał i przeszedł się po pokoju. Wsunął palce we włosy i zacisnął dłonie na skroniach, gdy poczuł, że coś od środka rozsadza mu czaszkę.
– Noah… – Lorraine, chwyciła go za ramię, ale wyszarpnął się gwałtownie, posyłając jej wściekłe spojrzenie. – Przepraszam… – wychlipała, opuszczając głowę i odwracając się do niego tyłem. Chwycił ją wtedy za nadgarstek i przez chwilę stali tak w bezruchu. W końcu szarpnął ją w swoją stronę, a gdy wpadła w jego ramiona, ujął jej mokre od łez policzki w swoje dłonie i bez zastanowienia wpił się w jej usta…


Nie mogła zasnąć, przewracała się z boku na bok, mieląc w myślach kolejny raz rozmowę z Lisą i rozważając wszystkie „za” i „przeciw”. Gdy poczuła, że ma sucho w ustach, wyszła z łóżka i nie zapalając światła, ruszyła na dół do kuchni. Na chwilę zatrzymała się przy drzwiach do sypialni swojego idola. Uchyliła je ostrożnie, by sprawdzić czy już wrócił. Gdy zobaczyła, że posłanie jest nietknięte, westchnęła cicho i zeszła na dół.
Już z hallu zobaczyła, że Noah siedzi przy kuchennej ladzie, z twarzą ukrytą w dłoniach. Przystanęła w drzwiach i oparła się o ścianę, krzyżując dłonie na piersiach i przyglądając mu się uważnie.
Gdy poczuł na sobie jej wzrok, odwrócił się na krześle barowym plecami do lady i popatrzył na nią niespokojnie. Miała na sobie jedynie krótkie różowe szorty do spania i podkoszulkę na cienkich ramiączkach w tym samym kolorze, z jednym z troskliwych misiów na piersi. Jego usta drgnęła nieznacznie na ten widok.
– Wszystko w porządku? – spytała niepewnie.
Noah zacisnął usta, zrobił nachmurzoną minę i opuścił głowę, unikając jej spojrzenia.
– Noah? Martwię się – powiedziała cicho, podchodząc do niego i zatrzymując się między jego nogami. Chwyciła go za ręce, oplatając się nimi w talii. – Co się dzieje? – spytała, wsuwając palce w jego włosy i zmuszając, by na nią popatrzył. Noah przez chwilę przyglądał się jej beznamiętnie, a w końcu westchnął z żalem.
– Myślę o tym, ile błędów w życiu popełniłem – powiedział, wpatrując się w jej oczy. – Nie chcę popełnić kolejnego – dodał, znów opuszczając głowę i nabierając powietrza w płuca.
– Hej… Nie rozpamiętuj przeszłości, bo to już niczego nie zmieni. Jedyne co możesz zrobić, to wyciągnąć wnioski i iść naprzód.
Wyciągnąć wnioski i iść naprzód? Niby takie proste a jednocześnie tak trudne, że niemal niewykonalne. Noah podniósł głowę, szukając spojrzeniem jej wzroku, po czym założył jej kosmyk włosów za ucho. Była sporo młodsza od niego, ale kolejny raz okazała się zdecydowanie bardziej dojrzała.
– Chyba powinienem podziękować matce za to, że wymyśliła i zorganizowała całą akcję z tym konkursem – odparł, a usta miał wykrzywione cierpkim rozbawieniem. – Gdyby ktoś kilka tygodni temu powiedział mi, że stracę głowę dla swojej fanki, wyśmiałbym go – wyznał. – Ale dziś, nie wyobrażam sobie, żebyś zniknęła z mojego życia. Mam nadzieję, że nie żałujesz, że tu jesteś.
Alessia uśmiechnęła się i przekrzywiła głowę w bok, spoglądają w jego niebieskie tęczówki wpatrujące się w nią intensywnie.
– Na początku sądziłam, że przyjazd tu, to największy błąd jaki mogłam popełnić, ale to są najwspanialsze wakacje w moim życiu – powiedziała, pochylając się i muskając nosem jego nos. – I jeszcze się nie skończyły – dodała, składając w kąciku jego ust grzeczny pocałunek i spojrzała mu w oczy, przygryzając nerwowo dolną wargę, gdy jego ramiona oplotły jej ciało, przyciskając je mocniej do własnego. – Kochaj się ze mną, Noah – wyszeptała po chwili w jego usta, oblizując spierzchnięte wargi.
Noah spojrzał na nią z niedowierzaniem pociemniałymi oczami i zanurzył dłonie w jej gęstych, długich włosach, wciągając głośno powietrze.
– Ali… – zaczął cicho, nie do końca przekonany, czy to dobry pomysł, w kontekście rozmowy o jego życiowych błędach, ale nie dała mu skończyć.
– Proszę – jęknęła, obejmując go za szyję i przywierając do niego całą sobą.
Noah ani na sekundę nie spuszczając wzroku z jej błyszczących oczu, bez żadnego wysiłku wziął ją na ręce i niczym piórko zaniósł do swojej sypialni…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:29:16 07-12-14    Temat postu:

Noah chyba naprawdę się zakochał,wyznając Ali że nie wyobraża sobie by zniknęła z jego życia, potwierdził to.A Ali ...sama zaproponowała mu by się z nią kochał szok.Jak to się skończy a co będzie póżniej?Świetny odcinek i już nie mogę się doczekać następnego czekam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:33:00 07-12-14    Temat postu:

Dzięki Ale zmartwię Cię, bo następny na 99% będzie ostatni, a co w nim może być... chyba nie trudno się domyślić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:11:38 07-12-14    Temat postu:

Jestem! Agula aż żal serce ściska, że to już przedostatni odcinek, no ale na wszystko przychodzi pora. Coś musi się skończyć, by co innego mogło się zacząć Uwielbiam Ali i Noah, ale to już wiesz. Idol od samego początku zdobył moje serce i zawsze wierzyłam, że jednak dobry z niego chłopak i przyjdzie czas, że się zmieni i opamięta Jak widać potrzeba było takiego małego, mądrego i ciemnowłosego KTOSIA w jego życiu, który trochę przewartościuje jego życie
W każdym razie rozdział świetny i mam głęboką nadzieję, że jednak dojdzie tu do happy endu Agula, bo się chyba pogniewam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:17:04 07-12-14    Temat postu:

Dzięki Madziu :*
Mogłabym to jeszcze trochę przeciągnąć, bo miałam jeszcze kilka pomysłów, ale... już mnie męczy ta historia, więc lepiej skończyć ją zanim się znudzi A co do ewentualnego happy endu to milczę jak grób
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 30 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin