Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Idol by Sunshine & Eillen - EPILOG
Idź do strony 1, 2, 3 ... 33, 34, 35  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:27 22-12-10    Temat postu: Idol by Sunshine & Eillen - EPILOG

Już tu byłam z tym pomysłem, ale został usunięty. Teraz wracam w duecie z Sunshine z nową, nieco "podrasowaną" wersją tego pomysłu, która mamy nadzieję, przypadnie Wam do gustu



[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


On – młody, 25-letni aktor, obiekt westchnień prawie całej żeńskiej części globu
Ona – jego niespełna 18-letnia fanka, z głową pełną marzeń i szalonych pomysłów

Konkurs – który odmieni życie ich obojga
Wakacje – które mają spędzić razem

Ona – kiedy dowiaduje się o wygranej jest wniebowzięta. Leci na drugi koniec Stanów, do słonecznej Californii, pełna nadziei i szczęśliwa, że los pozwolił jej na spełnienie największego marzenia

On – po ostatnim związku z koleżanką z planu, ma dość kobiet i wszystkie je postanawia traktować tak, jak jego zdaniem na to zasługują. Nie jest zachwycony, że przez najbliższe dwa miesiące będzie zmuszony przebywać w towarzystwie jednej ze swoich fanek. Postanawia więc uprzykrzać jej życie tak bardzo, jak tylko to będzie możliwe…

Jego przyjaciele – równie sławni jak on sam, również mają problemy z płcią przeciwną.
Jeden z nich, wciąż nie odnalazł swojej połówki, choć usilnie szuka jej niemal każdego wieczoru.
Drugi – nie potrafi wybrać między miłością do kobiety, a miłością do adrenaliny…


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 23:13:16 30-07-15, w całości zmieniany 44 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:48:22 23-12-10    Temat postu:

Podrasowana wersja? hmm.....brzmi ciekawie
Czekam w takim razie na obsadę (o ile będzie) i premierowy odcinek
Poza tym wiesz, że czytam i w miarę możlliwości postaram się regularnie komentować
pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:07:33 23-12-10    Temat postu:

Dawno mnie tu nie było, ale cieszę się że tu weszłam "Idol" zapowiada się świetnie. Zastanawiam się co on będzie jej robił,biedna dziewczyna. Kiedy będzie prolog? Przed świętami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:38:54 23-12-10    Temat postu:

Dzięki za komentarze :*

Kenaya - obsada tym razem będzie Jak zerkniesz na promo, to zobaczysz, kogo tam wymyśliłyśmy w obsadzie, a sygnaturki bohaterów myślę, że dodamy wieczorem - no chyba, że Sin, będzie wcześniej, bo ja teraz jestem właściwie tylko przelotem

Jeanette - prologu nie będzie, będzie od razu odcinek Premierę planowałyśmy na 01 stycznia, ale chyba możemy w tej kwestii ponegocjować
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:43:41 23-12-10    Temat postu:

Dopiero w styczniu? Mam nadzieje, że jednak uda się wcześniej jako prezent pod choinkę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:48:28 23-12-10    Temat postu:

Jeanette, normalnie oczom nie wierzę, gdzieś ty się podziewała?!
Sygnaturki mogę dodać nawet teraz, tylko nie wiem co ty Aguś na to?
A co do premiery to jeszcze zobaczymy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:25:23 23-12-10    Temat postu:

Ja na to jak na lato Jeśli o mnie chodzi - masz wolną rękę.
Teraz już uciekam, ale wrócę wieczorem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:27:29 23-12-10    Temat postu:

Nie miałam czasu siedzieć przy komputerze, ale wróciłam. Jednak powroty są miłe. Widziałam że Zamiana miejsc przetrwała Podczas przerwy świątecznej będę częściej i mam nadzieje, że uda mi się nadrobić zaległości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:39:59 23-12-10    Temat postu:

Ale to drugie opowiadanie, które ja czytałam bardziej (IAN! w twoim wykonaniu-miodzie) nie przetrwało i mi smutno. Na pewno nadrobisz
Aguś sygnaturki wstawimy wieczorem, bo musimy się jeszcze pokonsultować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:47:19 23-12-10    Temat postu:

Ale mam taki plan, że skończę je pisać w ulepszonej formie i jak będzie gotowe to wstawię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:17:40 23-12-10    Temat postu:

No dobra(źle mi z tym, ale jakoś przetrwam). Dobra wstawiam obsadę:



Noah McLean (Ian Somerhalder) - Popularny aktor, niezbyt pozytywie nastawiony do pomysłu goszczenia u siebie nastoletniej fanki.



Alessia D'Angelo (Willa Holland) - Zwyciężczyni konkursu, zagorzała fanka Idola.



Vincent Hudson (Justin Chambers) - Kierowca rajdowy i kaskader w jednym, przyjaciel głównego bohatera.



Tatiana Hartley (Lecey Chabert) - Dziewczyna Vince'a, jest fotografem.



Jean-Christophe "J.C." Mercier (Adam Levine)- Wokalista znanego zespołu, również jest dobrym przyjacielem Noah.



Esthera McLean (Jemie Lee Curtis) - Matka Idola, jak również jego menadżer.



Austin Evans (Jesse Spencer) - "Gospoś" w willi McLean'ów.



Lisa "Disa" D'Angelo - siostra Ali, modelka.

Mam nadzieję, Aguś, że mnie nie zabijesz, najwyżej pozmieniamy.


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 19:20:48 23-12-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanette
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 3980
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:46:51 23-12-10    Temat postu:

Gospoś skradł moje serce na samym początku. Na sygnaturce Alessia wygląda uroczo jak taka niewinna dziewczynka za to Noah z miną cynika (niestety tacy chłopcy mają ogromny urok!). Nie mogę się doczekać aż przeczytam odcinek. Zapowiada się tak genialnie, że aż ślinka mi leci na klawiaturę. Matka i menadżerka w jednym taki układ niby praktyczny, ale wydaje mi się nieskuteczny. Chociaż możliwe, że się mylę. Czekam z niecierpliwością na więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:19:34 23-12-10    Temat postu:

Cieszę(ymy, jeśli mogę się wypowiedzieć za Agę), że Ci się podoba. A co do odcinka to musimy jeszcze ustalić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:59:00 23-12-10    Temat postu:

Jestem
Martynko kochana, oczywiście, że Cię nie zabiję - co najwyżej z wdzięczności i uwielbienia zaściskam Cię na śmierć;P
Sygnaturki są świetne, podpisy też - myślę, że nie ma sensu zdradzać zbyt wiele
A co do odcinka... to może przedyskutujemy na gg?

Jeanette - ja też bym bardzo chciała, żeby "Piekielnie kochany wróg" (przepraszam, jeśli coś pokręciłam) wrócił na forum


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 22:00:07 23-12-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 8 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:53:19 24-12-10    Temat postu:

Wesołych świąt życzą Agam&Sin



Alessia nie mogła się już doczekać. Odkąd, nieco ponad miesiąc temu, telefonicznie dowiedziała się, że to ona jest szczęśliwą zwyciężczynią konkursu, z drążącym sercem odliczała dni do wyjazdu. Nie mogła uwierzyć we własne szczęście. Niewiarygodne, że to właśnie jej, zwykłej dziewczynie z przedmieścia, wkrótce miał zazdrościć cały świat.
Kiedy dzień i noc ślęczała nad tekstem, nieustannie dokonując w nim jakichś poprawek, nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczała, że sprawy przybiorą taki obrót. Bardzo chciała wygrać, ale zupełnie pozbawiona wiary we własne umiejętności, uparcie odpychała od siebie myśl, że być może to ona okaże się tą szczęściarą. Bez większego przekonania wysłała swoją pracę na konkurs, w gruncie rzeczy tylko po to, żeby potem nie pluć sobie w brodę, że nawet nie spróbowała. Tej samej nocy śnił jej się, przemawiał łagodnie, a jego cudowne oczy śmiały się do niej. Uznała to za znak, ale potem wpadła w jakiś szaleńczy wir codziennych, zupełnie przyziemnych spraw i (prawie) zupełnie nie myślała o konkursie i swoich szansach na wygraną.
Dopiero kiedy do drzwi jej domu zapukał kurier, który przyniósł pisemne potwierdzenie wygranej, a wraz z nim zaproszenie do „pałacu” jej księcia (podobno podpisane osobiście przez Jego Wysokość), bilety lotnicze i cały plik jakichś papierów do podpisania, w końcu dotarło do niej, że to ona jest tą szczęściarą, której wszyscy będą zazdrościć. Zupełnie jednak nie obchodziło jej, że ktoś docenił jej talent pisarski na tyle, by wykorzystać jej pomysł w jednym z odcinków. Najważniejsza w tym wszystkim była perspektywa spędzenia calutkich dwóch miesięcy, pod jednym dachem, ze swoim wymarzonym księciem, nie mówiąc już o zagraniu z nim w kilku scenach. Dokładniej rzecz biorąc, w scenach, do których scenariusz sama napisała!
Kiedy teraz myślała o tym nieszczęsnym scenariuszu była zła na siebie, że zdecydowała się umieścić w nim scenę pocałunku. Nie chodzi o to, że mogła pójść dalej niż pocałunek, bo o tym nie odważyłaby się nawet pisać (choć wyobraźnia i tak robiła swoje). Na samą myśl o tym, że będzie jej dotykał i przez chwilę będzie czuła na swoich ustach jego zmysłowe wargi, serce podchodziło jej do gardła. Wiele razy wyobrażała sobie tę chwilę, ale teraz, kiedy była spora szansa na to, że marzenie stanie się rzeczywistością, kurczowo trzymała się myśli, że producenci na pewno pominą ten „nic nie znaczący epizod”. Trudno przecież byłoby go wpleść w całość. I to całość, która (bez jej udziału) funkcjonowała doskonale już od jakiegoś czasu. Jak to mówią – show must go on, a ten show bez wątpienia należał do niego, nie do niej. To on rozdawał karty.
- Kochanie! – z dołu dobiegł ją głos matki – Kierowca już przyjechał!
Wzięła głęboki wdech i na chwilę zatrzymała się przed oknem, by przyjrzeć się limuzynie, jaka właśnie po nią przyjechała, niczym karoca z dyni, po Kopciuszka śpieszącego na bal swojego życia…
Dobrze pamiętała, jak zaraz po potwierdzeniu wiadomości o wygranej, ostro wzięła się za siebie – jogging, brzuszki, fryzjer, kosmetyczka… Miała w końcu jechać do L.A. nie mogła więc pozwolić sobie, by wyglądać przy nim jak szara gąska. Podświadomie chciała jednak swoim (niekwestionowanym?) urokiem osobistym (podpartym nienaganną urodą?) powalić swojego księcia na kolana. Z drugiej strony, nie chciała przy tym wyjść na jakąś infantylną laleczkę Barbie, których jak przypuszczała, kręciły się koło niego całe stada. Nie chciała też, by wiedział, co tli się w jej sercu.
Stanęła przed lustrem i uważnie się sobie przyjrzała. Przygładziła sukienkę na biodrach i uśmiechnęła się do swojego odbicia.
- Piękna i naturalna – szepnęła, starając się przekonać samą siebie – Tylko pamiętaj – mówiła dydaktycznym tonem do postaci w lustrze – nie wolno ci pokazać, że ci się podoba! I pod żadnym, ale to żadnym pozorem, nie wolno ci się w nim zakochać! Rozumiesz?... No – uśmiechnęła się – To idziemy – rzuciła, chwytając swoją walizkę…

*

Wyczerpany, wyzuty z jakichkolwiek emocji, po kilkunastu dniach na planie zdjęciowym, wreszcie mógł wrócić do domu, przynajmniej na kilka dni. Niczego nie pragnął bardziej, jak zaszyć się w swojej posiadłości, z dala od krzyków reżysera, wszystko widzących „oczu” kamer, fleszy aparatów, wszędobylskich dziennikarzy i… piszczących fanek, gotowych na wszystko (w dosłownym tego słowa znaczeniu) byle tylko na nie spojrzał, uśmiechnął się, nie mówiąc już o podaniu ręki, czy nagryzmoleniu jakiegoś, symbolizującego jego rzekomy podpis, zygzaka w tandetnym różowym zeszyciku…
Zawsze marzył o sławie i uwielbieniu tłumów. Wydawało mu się, że to musi być cudowne uczucie mieć u stóp cały świat. Niestety, rzeczywistość okazała się zgoła inna. Szybko przekonał się, że to wcale nie on ma cały świat u stóp, ale, że ten właśnie cały świat, z potwornym impetem, zwalił mu się na głowę. Coraz częściej też łapał się na tym, że to, co kiedyś było jego największą pasją, teraz stało się czymś czego z dnia na dzień nienawidził coraz bardziej.
- Co to jest do ciężkiej cholery? – warknął, kiedy na przednim siedzeniu swojej wspaniałej srebrnej corvetty C6 dojrzał zwitek listów. Chwycił pakunek w rękę, zajął miejsce kierowcy i przyjrzał się mu – Co za idiotki! – prychnął, gdy na różowej kopercie, ozdobionej misiami, kwiatuszkami i sercami (a jakże! to przecież był nieodłączny element każdego z listów) odczytał: „Zrobię dla ciebie wszystko. Otwórz, a nie pożałujesz”.
Rzucił pakunek za siebie i uruchomił silnik.
Początkowo bawiła go ta korespondencja. Pisały do niego kobiety w różnym wieku. Nastolatki naiwnie wyznawały mu miłość, opisywały swoje fantazje, wierząc skrycie, że kiedyś te marzenia staną się rzeczywistością. Starsze nastolatki, które już dawno wiedziały, że dzieci nie biorą się z kapusty, zwykły do płomiennych listów dołączać równie płomienne fotografie, na których (zupełnie bezwstydnie) eksponowały wszystkie swoje walory. A jeszcze starsze (chyba bardzo zdesperowane) oferowały małżeństwo, albo seks bez zobowiązań (ze wszystkimi jego atrakcjami, łącznie z nagrywaniem niecenzuralnych filmów).
Pisały zwykłe listy, maile, odwiedzały jego stronę internetową. Jedne chciały się żenić, inne chciały przeżyć przygodę, a jeszcze inne szukały sponsora. Młode (w sensie dzieci), starsze (w sensie dojrzałe), blondynki (farbowane i naturalne), rude, czarne, grube, chude, kulawe, szczerbate… Wszystkie je łączyło je jedno. Chciały go po prostu mieć, nieważne jakim kosztem.
On nie chciał żadnej.
Na początku wprawdzie nawet schlebiało mu takie zainteresowanie jego osobą u płci przeciwnej, ale teraz niedobrze robiło mu się na widok każdej kolejnej partii listów, dlatego nie otwierał ich już nawet i pozbywał się ich bez mrugnięcia okiem, wrzucając je do pierwszego z brzegu śmietnika.
Dzwonek jego telefonu komórkowego wyrwał go z rozmyślań.
- Halo? – rzucił do słuchawki, nawet nie patrząc, kto do niego dzwoni – Mama?… Kto do nas przyjechał?!... Proszę, powiedz, że to żart… – jęknął niezadowolony – Nie, no oczywiście, że pamiętam, ale… Tak, właśnie jestem w drodze. Będę za jakąś godzinę, może dwie… Uhm. Do zobaczenia… Też cię kocham. Pa… Jasna d**a! – wrzasnął, ciskając telefonem o fotel pasażera, a drugą ręką z całej siły uderzając w kierownicę.
Stało się. Od jutra, przez najbliższych 60 dni będzie miał na głowie jakąś zasmarkaną małolatę, śliniącą się na jego widok. Świetnie! Lepszego urlopu nie mógł sobie wymarzyć.
W sumie sam był sobie winien. Kiedy na antenie jakiegoś programu półżartem chlapnął, że w ramach nagrody może zaprosić zwycięzcę do siebie na wakacje, nie sądził, że dziennikarz z takim entuzjazmem podchwyci temat – Kimkolwiek jesteś, smarkulo – mruknął, spoglądając we wsteczne lusterko z szatańskim błyskiem w oku – Noah McLean osobiście uprzykrzy ci życie.
Uśmiechnął się cwano i docisnął pedał gazu…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 33, 34, 35  Następny
Strona 1 z 35

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin