|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maximum Prokonsul
Dołączył: 23 Sie 2008 Posty: 3624 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:03:34 16-10-08 Temat postu: |
|
|
A będzie też coś o jego siostrze a jeśli tak to kto ją gra |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:07:24 16-10-08 Temat postu: |
|
|
(=**$OlCiA$**=) napisał: | A będzie też coś o jego siostrze a jeśli tak to kto ją gra |
Jeszcze nie wiem. Zobaczę jak to wyjdzie w praktyce - czy odegra jakąś rolę czy nie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Fuente Big Brat
Dołączył: 19 Lip 2008 Posty: 825 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:52:42 16-10-08 Temat postu: |
|
|
Trafiłam będę czytać, bo zapowiada się naprawdę ciekawie ;* |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_Malinka Dyskutant
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibyladnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:30:38 16-10-08 Temat postu: |
|
|
super !!! kolejna produkcja, tylko dziewczyno ja ty dasz rade pisać tyle telenowel ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Natiii234 Debiutant
Dołączył: 06 Cze 2008 Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:40:15 17-10-08 Temat postu: |
|
|
Ajjj, kontynuacja "El amor desierto", świetnie ! Z dziećmi MyX ) Główne role odgrywają Vondy, super Na pewno będę czytać ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:01:05 17-10-08 Temat postu: |
|
|
Lady_Malinka napisał: | super !!! kolejna produkcja, tylko dziewczyno ja ty dasz rade pisać tyle telenowel ? |
Jakoś będę musiała. Po prostu złamię moją żelazną zasadę i odcinki nie będą ukazywały się codziennie |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:01:19 17-10-08 Temat postu: |
|
|
Juz odliczam godziny do premiery |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:44:37 17-10-08 Temat postu: |
|
|
czekam!! xD |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:08:50 18-10-08 Temat postu: |
|
|
Dziś premiera !!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:52:20 18-10-08 Temat postu: Odcinek 1 |
|
|
Gwynneth zapłaciła taksówkarzowi i przez chwilę obserwowała budynek, w którym znajdował się apartament jej ojca. Z nagłym smutkiem uświadomiła sobie, że apartament należy teraz do niej. Ojciec zmarł i pozostawił jej cały majątek. Były także pewne zobowiązania. Być może nawet nie chciał jej w ten sposób obciążać, ale Gwynneth nie miała zamiaru się od nich uchylać: Na to wspomnienie wyprostowała szczupłe ramiona. Dotkliwie odczuwała stres ostatnich kliku tygodni. Śmiertelny atak serca zabrał jej ojca bez żadnego ostrzeżenia. Wprawdzie nigdy nie było między nimi specjalnej zażyłości, bo i skąd miałaby się wziąć, ale ojciec to ojciec i Gwynneth szczerze go kochała. Nie miała do niego żalu, chociaż po rozwodzie pozostawił ją pod mało przyjazną opieką matki i ojczyma i nie było go przy niej, kiedy dorastała. On w tym czasie korzystał z życia i podróżował po świecie. Odwiedzał ją tylko sporadycznie w niewielkiej prywatnej szkole z internatem. Miał jednak charyzmatyczną osobowość i dużą umiejętność przekonywania. Uśmiechnęła się smutno na wspomnienie jego buńczucznej opowieści o tym, jak wszedł w posiadanie apartamentu nad zatoką w Królestwie Zuranu.
„Mówię ci, Gwynneth, już dawno mogłem go sprzedać za podwójną cenę" - tłumaczył jej dumny z siebie jak paw.
Wtedy Gwynneth nie wiedziała nic o Królestwie Zuranu, a teraz już sporo i dlatego tu była. Drżała lekko w niemal niepokojąco zmysłowym cieple nocy, która spowijała ją niczym jedwabisty kokon, delikatnie pieszczący skórę pod intymną osłoną ciemności niczym tajemniczy kochanek z zakrytym obliczem, tym bardziej podniecający, że nieznany. Spróbowała uciec od tego wrażenia, tak jak to robiła przez całe dorosłe życie, broniąc się przed własną seksualnością, usilnie jej zaprzeczając i próbując ignorować. Dlaczego w takim razie zareagowała tak emocjonalnie na zarzut ojca, że jest pozbawiona seksualności, a tym samym niezdolna pojąć radość seksu? Skoro taki właśnie był jej wybór, to dlaczego jego słowa zamiast dać satysfakcję, uczyniły ją boleśnie świadomą własnych braków? Napięcie ostatnich tygodni osłabiło mechanizmy obronne i w jej wnętrzu narodził się nieznany dotąd głód i pragnienie. Zmęczonym gestem odgarnęła z twarzy złocisto brązowe, splątane pukle i przymknęła wyraziste, zielone oczy, które stanowczo zbyt łatwo zdradzały jej uczucia. Podobnie jak ciemne brwi i kremową skórę, odziedziczyła je po matce Irlandce, natomiast delikatna kość, gibkość i smukłość sylwetki były podobno dziedzictwem ze strony ojca. On sam należał do nieprzeciętnie przystojnych mężczyzn.
Znajome uczucie bólu połączonego z niepokojem ścisnęło ją w żołądku. Otworzyła zamglone bolesnym wspomnieniem oczy. Jako dziecko nie
mogła pojąć, dlaczego rodzice jej nie kochają. Gdy dorosła, zrozumiała, że ludzie, którzy nie potrafili kochać siebie nawzajem, nie potrafili także kochać jej, dziecka, które stworzyli przypadkiem, nigdy go nie pragnąc.
Po roku od rozwodu jej matka wyszła ponownie za mąż i wyjechała z mężem, by zacząć nowe życie. Jej ojciec, uwolniony z więzów, których nigdy nie pragnął, przemierzał świat, pijąc, uprawiając ryzykowne interesy i hazard, z rzadka zaglądając do domu. Najczęściej bywał
naćpany, zrujnowany albo pijany, czasami wszystko naraz. Członek pokolenia hipisów w średnim wieku wciąż jeszcze wielbił prochy, alkohol i wolną miłość. Pomimo tego stylu życia, jego śmierć była dla Gwynneth całkowitym zaskoczeniem. Zmarł na zawał, przynajmniej tak poinformowano ją w szpitalu.
Nie była jego jedynym dzieckiem. Dziwne, że mężczyzna, który porzucił jedno dziecko, tak troskliwie opiekował się drugim.
Zatelefonował do niej niespodziewanie z jednego z najbardziej ekskluzywnych hoteli. Poszła tam prosto z banku, w którym pracowała
jako analityk finansowy, i ze zdumieniem stwierdziła, że ojciec zajmuje apartament. Potem okazało się, że nie przyjechał sam, ale w towarzystwie swojej filipińskiej przyjaciółki, Teresy, i ich syna.
„Wygląda tak młodo" - powiedziała wtedy, nie potrafiąc ukryć niesmaku na myśl o związku tak świeżej i ślicznej dziewczyny z mężczyzną dużo starszym i zniszczonym życiem.
„Ma dwadzieścia sześć lata" - odpowiedział beztrosko.
Cztery lata więcej niż własna córka. Najwidoczniej odczytał jej myśli, bo tylko wzruszył ramionami.
„Cieszę się seksem. Co w tym złego? Nigdy bym nie przypuszczał, że moje dziecko wyrośnie na aseksualną świętoszkę. Nie wiesz, co tracisz, córeczko. Gdybym był na twoim miejscu ..."
„Nie chcę wiedzieć" - odpowiedziała ostro.
- „Poza tym nie jesteś mną".
Od wczesnej młodości próbowała stłumić odziedziczoną po nim zmysłowość. Jednak teraz, kiedy ojca zabrakło i nie mógł jej swoją osobą przypominać, dlaczego tak bardzo do tego dążyła, pojawiła się niepokojąca słabość - jak sądziła - w nieprzebytym murze jej odporności na pożądanie. Spojrzała na budynek przed sobą i jeszcze raz sprawdziła adres. Spodziewała się, że ojciec przesadził w opisie apartamentu, teraz jednak musiała przyznać mu rację. Białe kadłuby luksusowych jachtów, kołyszące się łagodnie w strzeżonej przystani, lśniły w świetle księżyca. W oddali, na końcu falochronu, majaczyło coś, co wyglądało na przeszkloną restaurację, podświetloną od dołu. Apartamentowiec otaczały wypielęgnowane ogrody, połączone oszklonymi przejściami. Wszystkie
były usytuowane po tej samej stronie mierzei, z zatoką po jednej stronie i prywatną plażą po drugiej. Prawdziwy raj milionerów. A przecież jej ojciec nie był milionerem, tylko sprytnym kombinatorem.
Gwynneth obawiała się jakichś komplikacji, ale ambasada Zuranu potwierdziła autentyczność dokumentów dotyczących apartamentu.
Przepisanie apartamentu na jej nazwisko miało się odbyć osobiście, już na miejscu. Istniała wprawdzie możliwość załatwienia formalności przez
upoważnioną osobę, ale Gwynneth postanowiła jednak pojechać do Zuranu.
Teraz wyciągnęła z torebki kartę-klucz i ruszyła do wejścia. Oczekiwała jakichś trudności, ale szklane drzwi otworzyły się natychmiast i bezszelestnie, jak gdyby stanęła przed bajkowym Sezamem. Karta
okazała się nowoczesnym ekwiwalentem magicznych słów.
Za pomocą tej samej karty uruchomiła windę, która zawiozła ją na ostatnie piętro. Nie miała najmniejszego pojęcia, jaka jest wartość apartamentu, ale musiała to być spora suma. Zamierzała go sprzedać jak najszybciej, bo jej wydatki wzrastały z dnia na dzień. Zarabiała nieźle, ale spłacała hipotekę i inne zobowiązania. Konto ojca było puste, a to oznaczało, że będzie musiała zapłacić za pogrzeb i rachunek hotelowy z własnych oszczędności. Na czas pobytu w Zuranie użyczyła swojego
niewielkiego mieszkanka Teresie z małym Anthonym. Wsunęła kartę do zamka i westchnęła z ulgą, kiedy rozbłysło zielone światełko.
Za podwójnymi drzwiami był korytarz i następne podwójne drzwi, prowadzące do obszernego, eleganckiego salonu, umeblowanego replikami antyków.
Ojciec nie zdążył zamieszkać w apartamencie.
Kupił go prosto spod ręki pierwszorzędnego dekoratora wnętrz. Wnętrze, roztaczające delikatny aromat drewna sandałowego, ewidentnie miało charakter i sugestywnie oddziaływało na zmysły gościa. Poza salonem w apartamencie znajdowała się doskonale wyposażona kuchnia, a także taras ze stolikiem i krzesłami. Gwynneth była jednak przede wszystkim śpiąca. Odszukała sypialnię, pchnęła drzwi i stanęła w progu jak wryta. Wystrój był tak zmysłowo przepyszny, że już sam jego widok wywoływał erotyczny dreszcz na skórze. Pomieszczenie udekorowano w barwach kremowej i beżu, dramatycznie podkreślonych czernią, nie szczędząc bogatych tkanin i luster w złoconych ramach. Cofnęła się na korytarz i otworzyła ostatnie drzwi. Może początkowo pokój był przeznaczony
na drugą sypialnię, ale obecnie urządzono w nim gabinet. Gwynneth wróciła po zostawioną przy wejściu walizkę. Drzwi wejściowe nie miały łańcucha zabezpieczającego, ale do budynku nie można było wejść bez karty-klucza. Dochodziła pierwsza, a rano czekało ją urzędowe spotkanie. Rozebrała się szybko i weszła pod prysznic w marmurowej łazience, przylegającej do sypialni.
W kwadrans później już spała. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:23:04 18-10-08 Temat postu: |
|
|
Nie miała szczęśliwego dziciństwa, a teraz straciła ojca, podoba mi się stworzony przez ciebie typ kobiet, które próbują uciec przed fizycznościa lub się od niej odcinaą z róznych powodów Jeszcze nie rozumiem dlaczego robi to Gwyn, ale dojde do tego Super odcinek oczywiście |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_Malinka Dyskutant
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibyladnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:30:35 18-10-08 Temat postu: |
|
|
cud, miód i orzeszki |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs.Pattinson Mocno wstawiony
Dołączył: 01 Sie 2007 Posty: 5200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:28:02 18-10-08 Temat postu: |
|
|
odcinek jest cudowny.
tak jak mówiłaś TK w niczym nie przypomina EAD. Na początku miałam zastrzeżenia co do obsady, ponieważ nie mogłam wyobrazić sobie Uckera jako Tuarega, mimo tego, że nic o nim jeszcze nie napisałaś, będę czytać, bo jak zwykle twoje odcinki mnie urzekły.
Gwynneth miała trudne dzieciństwo, dlatego rozumiem, że chciała zrobić wszystko by nie być taka jak ojciec. On umarł zostawiając jednak wszystko na jej głowie. Czy musiała się tym zajmować? Nie. Ale ten wyjazd zapoczątkuje nowy rozdział w jej życiu, a ten luksusowy apartament, choć jeszcze tego nie wie, może już nazywać domem.
czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
kikiunia Mistrz
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 14366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: ..z mojego miejsca na ziemi..:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:04:30 19-10-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek wspaniały i cudowny, normalnie brakuje mi słów aby go opisac w pozytywny sposób, bo w inny się nie da tego zrobić...
Powiem, że podoba mi się typ kobiety jaki stworzyłaś w tej telci, kobiety która ucieka przed swoją fizycznością z wielu różnych powodów. Powiem, ze nie wiem dlaczego Gwynneth to robi, ale już nie mogę się doczekać kiedy się tego dowiem.. Nie spodziewa się Ona, że jej przyjazd do tego apartamentu zmieni jej życie..
Czekam na new;*;*;* I gratuluje bardzo udanej premiery ;*;*;* |
|
Powrót do góry |
|
|
FANKI Aktywista
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:32:47 20-10-08 Temat postu: |
|
|
Super! Masz we mnie nowa czytelniczkę. Ciesze się, że konkurs na bohateró wygrał Ucker i Dulce bo bardzo ich lubie i lubie czytac telcie z nimi w rolach głównych. Czekam na newik |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|