|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:21:23 08-11-07 Temat postu: |
|
|
Ale mialam fajna niespodzianke - dwa super odcinki. Nie mówie juz nawet o romantycznej, cudownej scenie Lena - Diego....moja uwage zwrócil tez sposób w jaki wytlumaczylas tytul. Rewelacyjnie to wymyslilas! Ciekawe co z Elena, u mnie wzbudza negatywne odczucia, ale jestem ciekawa co z nia bedzie.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:26:18 08-11-07 Temat postu: |
|
|
Musiałam to jeszcze dzisiaj przeczytać
Boski odcinek! Tylko ta końcówka... Co prawda może Elena nie postępowała jak powinna, ale nie powinna umierać w takiej chwili... Obawiam się że Lenka obwiniałaby się o śmierć 'matki'. Mam nadzieję że Elena wyjdzie z tego cała Niecierpliwie czekam na kolejny odcinek
Cytat: | Nie wiesz, jak to jest stracić nagle grunt pod nogami i nie wiedzieć, kim sie tak naprawdę jest! |
Sama nie wiem czemu ale spodobało mi się to zdanie jakie wypowiedziała Lena. Cudne jest |
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudusieniczka Prokonsul
Dołączył: 30 Sie 2006 Posty: 3866 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:48:23 08-11-07 Temat postu: |
|
|
Ehh smutny strasznie odcinek, ale zarazem bardzo, bardzo piękny. Szkoda mi Eleny, chociaz momentami mnie wkurza to smierci jej nie zycze. |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:52:52 10-11-07 Temat postu: |
|
|
Odcinek 76
- Pani mama straciła przytomność, ale już do siebie dochodzi. - doktor Martinez powoli zakomunikował Lenie dobrą wiadomość.
Jednak Lena siedziała nadal na krześle i patrzyła w podłogę.
- Czy dobrze się pani czuje? - spytał z troską doktor.
Lena potarła ręką czoło, po czym westchnęła i odparła:
- Nie. Ale pan doktor niestety nie ma lekarstwa na zranioną duszę.
Lekarz spojrzał na nią zdzwiony i nic nie powiedział.
- Dziękujemy za pomoc Franko. - Diego przerwał krępującą ciszę i odprowadził doktora do drzwi. Po chwili wrócił do Leny i kucając na przeciwko niej spytał:
- Nie cieszysz się z dobrego stanu zdrowia twojej mamy?
Lena spojrzała mu w oczy. Była blada i smutna.
- Sama nie wiem, co teraz czuje. Oczywiście kamień spadł mi z serca, ale nadal czuje w sobie taką straszną pustkę. - odparła cicho.
- Chcesz do niej wejść?
Lena pokręciłą głową i odparła wstając:
- Nie. Na dziś mam dosyć wrażeń.
- Chcesz, żebym ci potowarzyszył?
- Chciałabym pobyć sama... chcę spróbować sobie to wszystko poukładać... - wyszeptała i zbliżyła się do Diega, po czym wyszeptałą mu do ucha - Dziękuję, że przechodzisz przez to razem ze mną.
- Wiesz, że nie musisz mi za to dziękować. Jestem razem z tobą, bo taka jest moja rola. - odparł głaszcząć jej policzek.
Lena uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek, po czym odwóciła się i weszła powoli na schody.
- Lena..- zatrzymał ją jeszcze na chwilę, a kiedy odwróciła się odparł - Kocham cię.
- Wiem. - wyszeptała i poszła w górę.
Powoli weszła do pokoju, po czym weszła na łózko i skuliła się na nim. Nagle usłyszała ciche pukanie.
- Nie chcę z nikim rozmawiać. - wyszeptała bardziej do siebie niż do tego kogoś za drzwiami.
- Leno, chciałbym ci tylko coś dać. - usłyszała przez drzwi smutny głos Federico.
Poczuła dziwne ukłucie w sercu. To był jej prawdziwy ojciec. Był taki zdystansowany wobec niej. Ciepły, ale podchodził do niej z rezerwą. A jednak to był jej ojciec.
Podeszła do drzwi i otowrzyła je. Federico patrzył na nią smutnym wzrokiem, ale strarał się jakoś trzymać. Teraz, kiedy prawda wyszła na jaw, zachowywał się już zupełnie inaczej.
- Nazwałeś mnie po imieniu. - zauważyła z żalem.
- Powinienem był .... - zaczał, ale widząc jej wzrok rzucił - Chciałbym, żeby to przeczytała.
- Co to jest?
- List od Marii. Napisała go na krótko przed śmiercią. - Federico mówił cicho, a jego głos wydawał się być taki delikatny.
Lena patrzyła na białą kopertę, którą Federico trzymał w drżących rękach. Czuła żal do niego, ale jednocześnie sympatię, której nie potrafiła nawet teraz z siebie wyrzucić. Delikatnie wzięła z jego ręki list.
- Dziękuję. - odparła, a Federico odwrócił się i odszedł, po czym zniknął w ciemnym korytarzu.
Lena powoli weszła na łózko i wyjęła list z koperty. Wzięła głęboki oddech i zaczęła czytać.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22:00:30 10-11-07 Temat postu: |
|
|
Asiu co Maria napisała w liście? Pewnie wspomniała, że to ona jest jej prawdziwą matką i wydaje mi się, że w tym liście jeszcze wytłumaczy dlaczego ją zostawiła dobrze, że Lena ma Diega i może na niego liczyć mam nadzieję, że niedługo wybaczy swojemu ojcu, on nie jest złym człowiekiem, każdyw zyciu popełnia jakieś błędy, każdy zasługuje na drugą szansę i wierzę, że Lena da ją ojcu |
|
Powrót do góry |
|
|
cris Prokonsul
Dołączył: 16 Cze 2007 Posty: 3684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23:04:10 10-11-07 Temat postu: |
|
|
Ja podobnie jak Jen mam nadzieje, ze wybaczy ojcu, no i ze MAria zyje....A daloby sie uprosic jeszcze jeden odcinek, bo do jutra to ciezko mi bedzie wytrzymac... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:44:09 10-11-07 Temat postu: |
|
|
piękny odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:08:29 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Asiu będę się powtarzać ale i tak napiszę, że odcinek był CUDOWNY
Bardzo dobrze, że Diego wspiera Lenkę w tak trudnych dla niej chwilach. To wielkie szczęście mieć kogoś takiego przy swoim boku w takiej sytuacji.
Żal mi Federica. Musiało mu być bardzo trudno... Mam nadzieję, że Lena mu wybaczy NIecierpliwie czekam na kolejny odcinek i zapraszam na nowy odcinek ŻMBP |
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudusieniczka Prokonsul
Dołączył: 30 Sie 2006 Posty: 3866 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:10:27 11-11-07 Temat postu: |
|
|
śliczny odcinek, dobrze, ze mamie Leny, a wlasciwie przybranej mamie nic nie jest. Tez mam nadzieje, ze wybaczy i da szanse Federicowi;) |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 0:29:21 11-11-07 Temat postu: |
|
|
super odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
@si@ King kong
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 2244 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:59:51 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Anetko niestety wczoraj już nie miałam dostępu do komputera, więc odcinek pojawia się dzisiaj
Odcinek 77
Lenko, jeżeli czytasz ten list, to znaczy, że już znasz prawdę. Nie wiem, w jaki sposób ją odkryłaś, może Federico zdecydował się Ci ją wyznać albo Elena i Cesar chcieli, żebyś ją poznała.
W każdym bądź razie wiedz to także ode mnie. Jestem twoją matką. Lekkomyślną i nieodpowiedzialną. Taką byłam, kiedy zaszłam z tobą w ciążę. Nie potrafiłam wziąść się w garść i spróbować wychować własnego dziecka, więc oddałam je siostrze i szwagrowi. Później, kiedy moje zycie się zmieniło i wyszłam za mąż za dobrego człowieka, chciałam naprawić swój błąd. Wysyłałam tuziny listów do Eleny z prośbą o Twoją fotografię i z prośbą o spotkanie. Byłąm tak zdeterminowana, że zapomniałam jaki ból sprawiam siostrze i Cesarowi. Oni cię wychowali, dali miłośc i dom, jakiego ja nawet nie próbowałam Ci dać. Chciałam Cię im wyrwać, bo nie rozumiałam, że to może zniszczyć Twój dotychczasowy świat. Elena broniła Ciebie przede mną jak lwica. Zakazała jakichkolwiek kontaktów. Nie odbierała telefonów, listów. Raz nawet udało mi się do Was przyjechać, ale ona zamknęłą przede mną drzwi... Nie, nie pisze tego by ją oczernić w Twoich oczach, lecz by ukazać moje zaślepienie, chęcią odebrania Ciebie im. Nie bralam pod uwagę ich uczuć ani Twoich. Liczyła się tylko moja chcęc naprawienia wyrządzonego zła. Ale przecież Ty byłaś szczęśliwa! Dopiero po latach to zrozumiałam, kiedy w moim życiu pojawił się na nowo Federico. On mnie uspokoił i wiele spraw wytłumaczył. Chciałabym, żeby ten list był jakąś formą kontaktu z Tobą. Nigdy nie dane było nam porozmaiwać, ani popatrzeć na siebie. A dzięki temu listowi moge powiedzieć Ci to, czego nie powiedziałam twarzą w twarz. Twój pobyt w moim domu był po częśći zaplanowany. Chciałam coś Ci zostawić po sobie. To dobra materialne, ale związane z tym, czy msię na codzień zajmujesz. Tak... wiem o Twojej pasji. Stolarka. Naprawdę piękne. Po za tym nie wiem dlaczego, ale byłam przekonana, że tylko Ty potrafisz wyrwać Diego ze stanu, w jakim się znalazł po śmierci Leticii. Mam nadzieję, że się nie myliłam. On jest dobrym człowiekiem, tylko trochę się pogubił i wymaga dużo cierpliwości i miłości. Jestem pewna, że Ty potrafisz mu pomóc. I wreszcie coś, co sprawi, że ten list będzie dowodem w sprawie zbrodni.
Lena przerwała na chwilę czytanie. Zbyt wiele emocj iwywołał w niej ten list. Czuła jak palą ją policzki. Wiedziała, że trzyma w ręku dowód na niewinność Diego. Była tego pewna.
Leticia została zamordowana. Diego po kłótni z nią pojechał w niewiadomym mi kierunku. Wtedy udałam się do ich domu. Zatrzymałam się na chwilę w przedsionku. W tym momencie do domu wbiegła jak szalona Sophia. Nie zauważyła mnie. Słyszałam jak Leti zaczyna na nią krzyczeć. Sophia nie była jej dłużna. Wygadywała takie straszne rzeczy. Po chwili głosy przeniosły się na taras. A chwilę później uslyszałam krzyk Leti. Schowałąm się za scianą, wtedy po schdoach zbiegła Sophia. Wyglądała na przerażoną, ale uciekła. Usłyszałam tylko odgłos odjeżdżającego samochodu. Wbiegłam na górę. Potem na taras... to, co zobaczyłam było straszne. Do dziś nie wiem dlaczego uciekłam stamtąd...Nawet nie sprawdziłam, czy żyje, być może mogłabym jej jeszcze pomóc... To był jednak zbyt duży szok..niedawno straciłam męża, a teraz taka tragedia... Godzinę później przyjechał Diego. Usłyszałam jego rozpaczliwy krzyk...wtedy przybiegłam. Leno, chcę, żeby ten list był dowodem, bo nie wiem, czy zdążę dowieść prawdy i raz na zawsze oczyścić Diego z podejrzeń. Proszę pokaża ten list kapitanowi Ortedze i Fabrzio. On musi poznać prawdę. Choćby bardzo bolesną. Chciałabym móc Cię teraz mocno przytulić, ale wiem, że to niemożliwe. Jednak wiedz, żę jestem przy Tobie, nawet jeśli nie ma mnie już wśród zywych.
Maria
Lena patrzyła tępo na list. Miała w ręku dowód. Teraz Fabrizio musiał jej uwierzyć. Teraz Sophia gorzko pożałuje tego, co zrobiła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolllina Generał
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 7848 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:16:35 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Więc to Sophia! Wszystko jasne! Ta idiotka zabiła Leti niech no się o tym wszyscy dowiedzą! Asiu nie mogę się doczekać newa |
|
Powrót do góry |
|
|
Aishwarya Mistrz
Dołączył: 06 Sie 2007 Posty: 16454 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: München Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:12:37 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Telka rewelka, ta Sophia <zly> |
|
Powrót do góry |
|
|
Jen Prokonsul
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 3147 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:24:06 11-11-07 Temat postu: |
|
|
ten list Marii był piękny teraz Sophia odpowie za to co zrobiła a Fabrizio przestanie obwiniać Diega o smierć Leti <hura> Asiu wspaniały odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
Natka*** Mocno wstawiony
Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 6770 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:46:39 11-11-07 Temat postu: |
|
|
Rewelacyjny odcinek! Diego nareszcie będzie mógł być oczyszczony z zarzutów
A Sophia zapłaci za wszystko Choć czy to będzie takie proste?...
NIecierpliwie czekam na następny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|