|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Kto ma zagrać Osamę? |
Shakrukh Khan |
|
38% |
[ 8 ] |
Aamir Khan |
|
9% |
[ 2 ] |
Abishek Bachachan |
|
14% |
[ 3 ] |
Tarkana ("Kiss Kiss") |
|
23% |
[ 5 ] |
Sebastian z WPM |
|
0% |
[ 0 ] |
Hrithik Roshan |
|
14% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 21 |
|
Autor |
Wiadomość |
green_tea Wstawiony
Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 4736 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:30:10 26-09-07 Temat postu: |
|
|
Boski odc:)Ja chce jeszcze!:PNapisz szybko new:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:37:40 08-12-07 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze:*
Odc. 4.
Cleopatra siedziała na fotelu w pięknym, złotym salonie. Księżna jednak nie zwracała uwagi na jego uroki, gdyż była pochłonięta oglądaniem swojej ulubionej telenowel.
Jej ulubiona rozrywkę przerwało wtargnięcie Estery do pokoju.
- Co tu robisz? Nie powinnaś być w szkole? – spytała Cleopatra. W jej głosie było słychać oburzenie.
- Poszłam do szkoły, ale źle się czułam i poszłam do pielęgniarki, żeby mnie zwolniła – odrzekła Estera.
- No popatrz! Z czego to miałaś sprawdzian na ostatniej godzinie? – spytała Cleo ironicznym tonem.
- Mamo! Ja nie kłamię! I nadal się źle czuję! – zawołała zdenerwowana Estera.
- Nie podnoś głosu! Jak tak możesz zwracać się do matki! W takim razie połóż się do łóżka i wygrzej, żebyś na jutro wyzdrowiała! A poza tym to przez ciebie przegapiłam scenę, w której, w której Alejandro wyznał Esperancie miłość! Jak mogłaś! Przez sto odcinków czekałam na ten moment! – krzyczała Cleopatra.
- Przepraszam mamo, już ci nie przeszkadzam – odrzekła Estera smutnym głosem i wyszła z pokoju. Matka zrobiła jej wielką przykrość pokazując, że losy serialowych bohaterów interesują ją bardziej niż zdrowie własnej córki.
Tymczasem Scarlett i Rett siedzieli razem na ławce w szkolnym korytarzu i rozmawiali o ich przyjaciółce.
- Martwię się o Esterę… Mam złe przeczucia – powiedziała Scarlett smutnym głosem.
- Nic się jej nie stanie. To na pewno zwykłe przeziębienie – pocieszał ją Rett.
- Masz rację. Za bardzo panikuję. Ale cóż…Ja już tak mam – rzekła Scarlett lekko się uśmiechając.
Rett pomyślał, że Scarlett ma wyjątkowo uroczy uśmiech i zapragnął ją pocałować. Kochał ją już od dawna, lecz nie miał odwagi jej tego wyznać. Nagle jego usta zbliżyły się do jej policzka. Zapewne pocałowałby ją, gdyby nie dzwonek, który zadzwonił na lekcję.
- O nie! Teraz mamy sprawdzian! – powiedziała niezadowolona Scarlett i wstała z ławki, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że jej przyjaciel chciał ją pocałować.
„Może to i dobrze?” – pomyślał Rett i ruszył w stronę Sali lekcyjnej.
Nastał wieczór. Estera czuła się coraz gorzej. Chora dziewczyna nie opuszczała ani na chwilę łóżka, co wprowadzało ją w bardzo ponury nastrój.
„Dookoła panuje cicha, mroczna pustka… Matka nigdy mnie nie Koch..”
- w tym momencie Estera przerwała swój wpis do pamiętnika. Nie miała siły dalej pisać. Czarny długopis powoli stoczył się po jedwabnej, kołdrze, aż upadł na podłogę.
„Śmierć…to już koniec” pomyślała dziewczyna. Po jej policzkach spłynęły krople łez.
Zaniepokojony książe Jan siedział na kanapie w salonie i topił swój smutek w alkoholu.
- Mówię Ci Cleo, powinniśmy wezwać lekarze – rzekł do żony, pochłoniętej malowaniem swych zadbanych paznokci.
- John! Przecież to tylko zwykłe przeziębienie! Za niedługo jej przejdzie. Nie ma potrzeby wzywać lekarza – odrzekła Cleopatra, zastanawiając się, które nalepki przykleić do swych paznokci.
- Może lepiej pójdę do kosmetyczki – stwierdziła.
- Przestań! Myślisz tylko o swoich paznokciach! A ja naprawdę mam złe przeczucia! – krzyknął rozłoszczony książe, tucząc kieliszek o ścianę.
- Johnie! Jesteś pijany! Jak możesz przecież jesteś księciem! – zawołała oburzona Cleopatra.
- Daj mi spokój – zawołał John i opuścił salon.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:10:48 09-12-07 Temat postu: |
|
|
ta Cleo to yyy no cóż pusta lalka, na pewno nie chciałabym mieć takiej matki, mam nadzieje że nic poważnego Esterze się nie stanie |
|
Powrót do góry |
|
|
angie7 King kong
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 2584 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:46:49 10-12-07 Temat postu: |
|
|
Extra odcinek! |
|
Powrót do góry |
|
|
Natasha10 Dyskutant
Dołączył: 29 Gru 2007 Posty: 116 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: >opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:52:25 11-01-08 Temat postu: |
|
|
Shahrukh Khan ? Niewiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:23:28 12-01-08 Temat postu: |
|
|
Ja tam ich nie znam... Gdy robiłam obsadę, to Shankrun wygrywał |
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian Komandos
Dołączył: 02 Sty 2008 Posty: 739 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miami ;)
|
Wysłany: 20:45:01 12-01-08 Temat postu: |
|
|
fajny odcinek czekam z niecierpliwoscia na kolejne |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:56:39 01-02-08 Temat postu: |
|
|
Podziękowania dla Soku.Z.Biedronki, Angie7, Natashy10 i Vivian
Odc.5.
Wskazówka zegara wykonała miliony obrotów, kolejne kartki kalendarza lądowały w koszu, a Estera wciąż nie opuszczała łóżka. Dziewczyna czuła się coraz gorzej. Ostry kaszel dręczył jej płuca, a leki nie były w stanie dać jej pomocy.
Przyjaciele i narzeczony odwiedzali ją od czasu do czasu, niosąc uśmiech na jej zmęczonej twarzy. Patrząc na nich, Estera tęskniła za czasami, w których codziennie odwiedzała budynek szkoły, kładła na biurku kolorowe książki, który dostarczały jej wiedzę na temat świata. Wcześniej nienawidziła ich, lecz teraz zrozumiała, że są o wiele lepszą rozrywką od łóżka, leków i kaszlu…
Jej widok sprawiał, że serce Cleopatry wypełniało się coraz większym bólem. W końcu księżna uległa namowom męża i postanowiła wezwać lekarza.
Jeszcze tego popołudnia pałac odwiedził starszy pan z brodą. Zajrzał do komnaty, gdzie leżała chora i dokładnie ją przepadał.
Gdy skończył swe zadanie, schował narzędzia lekarskie do teczki i smutnie pokręcił głową.
- Obawiam się, że to nie jest zwykłe przeziębienie – rzekł.
Wiadomość ta wypełniła serca Cleopatry i Johna niepokojem i strachem.
- Zapalenie płuc…tak? – spytała niepewnie Cleo.
- Niestety nie – odrzekł lekarz – Coś znacznie gorszego…
Cleopatra bała się zadać następne pytanie. Zaś zniecierpliwiony John zdenerwował się i powiedział zirytowanym tonem:
- Powie nam wreszcie pan, co jej dolega?
Lekarz bał się wypowiedzieć tych słów, lecz obawa przed księciem była silniejsza.
- Wydaje mi się, że to rak płuc.
Dla rodziców i Estery wiadomość ta była szokiem. Ciemność zamgliła oczy Cleopatry, doprowadzając do utraty przytomności. John uratował ją przed uderzeniem o podłogę, a następnie złapał się za serce, sprawdzając, czy nie zamierza ono uśmiercić go zawałem. Natomiast Estera na okrutną wiadomość odpowiedziała tylko kroplami łez.
- Zabierzemy ją do szpitala. Być może pomoże chemioterapia…- pocieszał ich lekarz
Słysząc to, Cleopatra nagle odzyskała przytomność.
- Chemioterapia? – oburzyła się – Mam pozwolić na to, aby moja córka była łysa i straszyła ludzi?
- Cleopatro, nie wygłupiaj się – skarcił ją książe John – Możemy kupić jej perukę. Najważniejsze jest życie córki…
- A co będzie, jeśli chemioterapia nie pomoże? – spytała Cleopatra.
- Trzeba będzie zrobić operacją – rzekł lekarz – Ale będzie to bardzo trudny zabieg… Lekarze łącznie z rakiem mogą wyrwać kawałek płuca i wtedy Estera przestanie żyć
- Proszę nie mówić takich rzeczy przy kobietach – skarcił go książe John, patrząc na blade twarze Cleopatry i Estery…
- Bardzo przepraszam – lekarz zawstydził się. Jego twarz oblała się rumieńcem. – Przyznam, że tak naprawdę nie jestem specjalistą od chorób nowotworowych…Trzeba będzie wykonać badania?
- Teraz nam to mówisz? – zdenerwowała się Cleopatra – Jak śmiałeś tak nas straszyć!
- Spokojnie, kochanie – uspokajał ją książe John – Jutro pójdziemy do szpitala zrobić badania. Dziękujemy
Cleopatra była oburzona tym, że jej mąż dziękuje temu okropnemu oszustowi, lecz nic nie powiedziała.
Wynik badań okazały się jednak tragedią. Estera cierpiała na raka płuc…
|
|
Powrót do góry |
|
|
monioula Prokonsul
Dołączył: 01 Cze 2007 Posty: 3628 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sevilla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:17:55 03-02-08 Temat postu: |
|
|
No ładny lekarzyna się zjawił u Estery... Ale okazało się, że miał rację. Rak płuc? Straszne... |
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette Prokonsul
Dołączył: 08 Kwi 2006 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudades Mágicas De La Hada Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:54:40 03-02-08 Temat postu: |
|
|
Biedna Estera, rak płuc... Mam nadzieje jednak że wyzdrowieje
Czekam na nowy odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 19:25:28 14-03-08 Temat postu: |
|
|
kiedy newik |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:24:14 14-03-08 Temat postu: |
|
|
Postaram się napisać go dzisiaj |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 21:49:51 14-03-08 Temat postu: |
|
|
ciesze sie bardzo |
|
Powrót do góry |
|
|
justysiek21 Komandos
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 637 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 23:09:40 14-03-08 Temat postu: |
|
|
miał być newik a nie ma |
|
Powrót do góry |
|
|
Bloody Wstawiony
Dołączył: 23 Lut 2007 Posty: 4501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:29:02 14-03-08 Temat postu: |
|
|
Jak nie ma jak jest;] Daj mi trochę czasu
Podziękowania dla Moniouli, Soku.Z.Biedronki i Justysiek21
Odc.6.
Estera leżała na łóżku w sali szpitalnej. Obok niej leżało kilka starszych kobiet, które większość czasu spędzały na krytykowaniu nieznośnej młodzieży i zachwytach nad katolickim radiem. Ich sposób postrzegania świata irytował Esterę. Dlatego postanowiła nie wdawać się w zbędną dyskusję.
Bezradnie patrzyła na białą ścianę. Nie mogła się skupić na treści książki, którą trzymała w rękach, choć uważała ją za nadzwyczaj intrygującą. Jej serce wypełniało ból i rozpacz. Nie mogła pogodzić się ze swoją okrutną chorobą.
Od dziś zaczną ją leczyć za pomocą chemioterapii. Będzie musiała pożegnać się ze swoimi pięknymi, kasztanowymi włosami. Nie to jednak było przyczyną jej zmartwień. Włosy to tylko przyziemna ozdoba głosy. O wiele gorsza była świadomość, że jeśli leczenie nie powiedzie się, Estera będzie musiała pożegnać się z życiem, a co najgorsze – ze swoim ukochanym. Myśl ta wydawała jej się tak straszna, że napełniała jej oczęta kroplami łez. Byli młodzi i pełni marzeń związanych z przyszłością. I nagle to wszystko rozpłynęło się w powietrzu – przez jedną głupią chorobę.
David stał w drzwiach z bukietem róż w rękach. Jego oczy były przepełnione smutkiem, a zarazem zachwytem nad ukochaną.
Estera uśmiechnęła się. Cieszyło ją to, że ma za chłopaka wspaniałego mężczyznę, który opiekuje się nią w najtrudniejszych chwilach życia.
A on usiadł przy niej i pocałował ją na przywitanie. Wręczył jej bukiet kwiatów, uchodzących za najbardziej romantyczne i rzekł:
- Nie martw się. I tak będę cię kochać do końca mych dni – w jego głosie było słychać ból.
- Obiecaj, że nie zrobisz nic złego po mojej śmierci – rzekła Estera.
- Nawet tak nie mów! – zawołał przerażony David – Nie umrzesz! Nie stanie ci się nic złego! Musimy wierzyć w to, że wyzdrowiejesz!
Estera westchnęła ze smutkiem.
- Dlaczego jesteś tak zrezygnowana? Nie możesz tracić nadziei – kontynuował David.
- Dziękuję ci za to, że mnie wspierasz – rzekła dziewczyna smutnym tonem.
- Ale raka wykryto wcześnie. Są duże szanse na to, żeby go wyleczyć – pocieszał ją chłopak.
- David…kocham cię – rzekła Estera
- Ja też cię kocham Estero – odrzekł David i przytulił dziewczynę. Siedzące obok starsze panie przyglądały się z zachwytem całej sytuacji, którą uznały za bardzo romantyczną.
- Czuję się tak, jakbym oglądała jakiś romans w telewizji – rzekła jedna.
- Rzadko, kiedy zdarza się, aby dwoje ludzi, aż tak bardzo się kochało – dodała druga.
Na twarzach Estery i Davida pojawiły się uśmiechy. Słowa kobiet sprawiły im przyjemność.
Niestety tę wspaniałą chwilę przerwało wtargnięcie lekarza, który oznajmił, że nastał czas chemioterapii…
Ten dzień był dla Scarlett i Retta wyjątkowo smutny. Oboje nie mogli się skupić na żadnej lekcji, ani na wesołych wydarzeniach na korytarzu. Ich myśli były przepełnione troską o przyjaciółkę.
- To niesprawiedliwe! – rzekła Scarlett podczas długiej przerwy, siedząc obok Retta na ławce – Estera jest zbyt młoda, żeby umierać
- Też tak myślę – powiedział Rett ze smutkiem w głosie – Żal mi jej. Naprawdę bardzo ją lubiłem.
Scarlett westchnęła i dodała:
- Współczuję Dawidowi. Widać, że on bardzo kocha Esterę. Tak bardzo się o nią troszczy…
„A nie widzisz tego, że ja cię kocham?” – pomyślał z irytacją Rett. Nie wypowiedział jednak tego na głos.
- Masz rację. Sytuacja ta musi być dla niego okropna – rzekł – Ale nie czyńmy z Estery trupa. Przecież ona ma duże szanse na to, żeby wyzdrowieć…
- Masz rację – Scarlett uśmiechnęła się w myślach karcąc się za pesymistyczne myśli dotyczące przyjaciółki.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Scarlett i Rett powolnym krokiem poszli na lekcję Biologii…
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|