|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sharpay Debiutant
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 14:18:43 10-08-08 Temat postu: |
|
|
Kiedy new? |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 20:46:55 10-08-08 Temat postu: |
|
|
Moi kochani czytelnicy :* Odcinek juz pra2wie powstał Nad morzem dostałam weny
Od jutra zaczynam przepisywac
Mam nadzieję, że poczekacie troszke |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:55:26 10-08-08 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że tak ;] |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:00:15 10-08-08 Temat postu: |
|
|
Wpadłam na twoją telenowele dopiero dzisiaj i muszę przyznać że bardzo mi się podoba. Masz świetne pomysły. Odcinki są po prostu boskie. Został mi do przeczytania jeszcze jeden odcinek (zrobię to za momencik) - miałam poczekać do jutra ale nie wytrzymam. Ta telka to istna Bomba i wielki hit. |
|
Powrót do góry |
|
|
Barby Cool
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 532 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ...Ostrów Wielkopolski... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:56:17 11-08-08 Temat postu: |
|
|
No to czekamy |
|
Powrót do góry |
|
|
Andzia2 Prokonsul
Dołączył: 25 Lip 2008 Posty: 3501 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubomierz Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynaa King kong
Dołączył: 24 Lut 2008 Posty: 2645 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:30 12-08-08 Temat postu: |
|
|
mili~*~ czekam kochana :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:13:45 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Ja też ja też. |
|
Powrót do góry |
|
|
mili~*~ Mistrz
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 12296 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 9:32:40 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek dedykuje:
BlackFalcon
olka21.02
Justynaa
kwasia 23
Meg
dulce_mia
Lilly_Rose
DyR*DyU
Andzia2
Saugaro
kaczorek
Natasha17
Barby
Sharpay
Maite Perroni.
A także wszystkim czytającym nie koniecznie komentującym i tym którzy do tej pory czytali
Cap 9
Jak wam się podobaly pocałunki par podczas koncertu?
I. Pocałunki były świetne! Zwłaszcza May i Crisa. Ich pocałunek był pelen uczuć!
II. Uwielbiam AyP! Ach oni są tacy sweet!
III. Najlepszy byl pocałunek Dul i Uckera! taki prawdziwy. Nie podobał mi sie pocalunek Any i Poncha. Był troche sztuczny.
W obozie wroga. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
Zasłony poszly w dół, a Any i Poncho dalej się całowali. W pewnym momencie usłyszeli w słuchawkach głos Philipa:
-Rozumiem, że wczuliscie sie w role, ale koncert juz sie skończył!- krzyczał.
Para odskoczyla od siebie jak oparzona.
-Przyssałes sie do mnie debilu!- krzyknęła dziewczyna i zaczeła sie ostentacyjnie wycierać.
- Tak się składa, że ty też mnie całowałaś!-
-Bo nie moglam cie kopnąc na scenie! I trzymałes mnie mocno! I się ślinisz! Patrz zasliniłeś mikrofon!- Any podetchnęla Poncho mikrofon pod nos.
-To twój mikrofon! Ja nie mogłem go zaslinić! To raczej twoja ślina! Nie wiedziałem, że jesteś w tak dobrej komitywie z mikrofonem!-
-Wcale nie idioto! Lepiej pomyśl nad jakimś leczeniem bo calując sie z tobą czulam się jakbym to robila z kranem!-
-Czyzbyś miala wprawę ze spotkaniami z kranem!?-
- Napewno jest to przyjemniejsze od pocalunków z tobą!-
-Możecie wreszcie tu przyjść! Wszyscy na was czekają!- znów usłyszeli krzyk Philipa w słuchawkach. Any odwrócils się szybko, niestety zaplątała się w kable i wpadła prosto na głośnik.
-Widać, że głośniki też lubisz!- stwierdził brunet.
Po chwili pojawili się wśrod reszty czlonków zespołu, którzy od jakiegos czasu rozdawali już autografy. Philip przypilnował ich jeszcze przez godzinę po czym pozwolił ochroniarzom rozgonic tłum i odetchnąc troche bohaterom.
-Ucker! Ty debilu! Wsadziłes mi język do gardła! Penetrowales moje migdałki.- denerwowala się Dul.
- Nie matw sie beybe! Napewno nie robil tego dla przyjemności. Takiego stracha na jak ty?!- May poprawiała makijaż w małym lusterku.
-Lepiej Duli ciesz się, że nie dałem ci żaby do pocałowania!- Ucker wyjął z kieszeni brelok i pomachal nim przed oczami dziewczyny. Dolores wyrwała mu go z ręki.
- Przynajmniej Z tego co slyszałam do tej pory twoj partner nie slini się jak pies na widok kiełbasy!-
- Czyżbyś stawała w obronie Uckera! Może chciałabys się zamienić?!- usmiechnął się Chris
- Nigdy w życiu!-
- Czyli jednak wolisz swojego pieska?-
- Tez nie!-
- A może jednak wolisz Uckera? Półmuzgu zaprezentuj autoreklame!- Dolores klepnęła Alejandro w ramie.
-O nie! Mimo, że cię nie trawię to nie pozwole sie wystawic w promocji!-
-Ale ja wam nawet dopłacę!-
-Ale ja nie przyjmę! Ale skoro tak bardzo chcesz sie wymienić to mogę ci odstapic Poncha! Za darmo!-
- Przestańcie się targować!- zdenerwował się Poncho.
-A co?! Nie podoba ci się wymiana honey? Wolisz obsliniać Any niż Dul?- Spytala May.
-Ja się wcale nie ślinię!!! Tej kretynce cos sie nie styka w czaszce i gada od rzeczy!-
- Uspokujcie się!- pierwszy raz te słowa krzyknął nie Philip, a Chris. Wszyscy spojrzeli sie w jego stronę. - Nie patrzcie sie na mnie jak ciele na malowane wrota! Jest mecz jak sie pospieszymy to zdąrzymy akurat na początek!- wyjasnił chlopak.
- Racja!- Zgodziła się meska częśc zespołu.
- No tak tradycyjnie! Dla facetów to tylko mecze, piwo i seks!- Any spojrzała zdegustowana na Chrisa.
- A wogóle kto gra?- zainteresowala się Dul.
-Nasi z portugalią!- odpowiedzieli zgodnie Chris i Poncho.
- Oh no! Heloł! Co to mecz ma być ważniejszy od naszego spokoju!- zdenerwowała się Marizza.
- Wiesz co barbie?! Lepiej dajmy im juz jechać! Nie widzisz jak już przebierają nogami!?- Andrea wskazała na Chrisa, który juz siedział w limuzynie.
- Dokładnie! Bo jeszcze nam się posikają z tego stresu, a wtedy co? Siedzenia w aucie będa sie nadawały juz tylko do wyprania!- Dul usiadla obok Chistophera.
Zespół wreszcie dojechał pod dom. Chłopcy jak burza wbiegli do salonu. Kiedy właczyli telewizor mecz trwał juz od jakiegos czasu.
-Jaki wynik?- spytała Dolores
-0:0- odpowiedział jej Chris
-Dla kogo?- zaciekawila się May, a wszystkie oczy skierowały sie na nią.
-Eee... May... Ty naprawde jestes taka głupia czy tylko tak dobrze udajesz?- any dotknęła czola dziewczyny chcąc sprawdzic czy dziewczyna ma gorączkę, ale Marizza strzepnęła jej rekę.
-Kobieto! Zero! Do zera! Nikt nic nie zdobył! Nie moze byc dla kogoś!- Ucker mówił powoli, zupełnie jak do dziecka.
- Nie znam się na piłce! Daruj mi te wykłady!- zdenerwowała sie Marizza
Poncho machnął zrezygnowany ręką i odwrócił sie tak jak reszta w stronę ekranu, a Dul popukała sie w głowę i razem z reszta dziewczyn usiadła na kanapie po prawej stronie pokoju
Dolores po jakims czasie bezczynnego siedzenia odezwała sie pierwsza.
- Nie rozumiem jak oni mogą tak siedzieć i gapic sie w ten telewizor!-
-Dokładnie! Przeciez i tak nasi przegrają wiec nie rozumiem czym tu sie tak ekscytować! jeszcze wrzodów na watrobie dostaną!- zgodziła się Andrea. W tym czasie mozna było usłyszeć jek jaki wydali z siebie Ucker, Poncho i Chris załamani stratą gola.
-Heloł! Jak wam się nudzi to możecie cos zrobić, żeby odwrócic ich uwagę!- zaproponowała Marizza ziewajac.
-Niby co?!-
-Może spróbuj Dul akcji z "Zakochanej złośnicy"!- zasmiała się Any i wyszła do kuchni po popcorn.
-Czego takiego?!-
-Oh no! Beybe! Nie mów mi tylko, że nie ogladalas teo filmu! Mi reina! To klasyka! A myslałam, że juz bardziej od samej siebie nie możesz byc zacofana!- Brunetka załamala się W tym momencie wróciła Any z miska prazonej kukurydzy.
-To, ze nie oglądałam "zakochanej złośnicy nie znaczy, ze jestem zacofana! Ja pzynajmniej nie pytam sie kto prowadzi przy wyniku 0 do 0!...-
-Nie oglądałas tego?!- przerwała jej Andrea.
- Nie! Nie oglądałam! A co to wogóle za scena o której mówicie?-
- A taka scena, w której chodzi o odwrócenie uwagi nauczyciela... Ale, zeby to docenić beybe, musialabys to obejrzeć!- May sięgnęła w strone popkornu, ale troche przed miska poczuła uderzenie na wierzchu dłoni.
-Jeszcze nie posolony!- stwierdzila blondynka.
-Wiecie co?! Juz wiem dlaczego nie widziałam tej waszej "klasyki"! To jest pewnie rownie głupie jak wy!- Dolores chwyciła solniczkę i wsypala do miski połowe jej zawartości -Teraz wystarczajaco posolony?!- spytała. O dziwo blondynka zgodzila się z nią.
-A co do pokazywania biustu- dodala Any- To myslę, że nawet jakbyśmy urządziły tutaj striptiz to i tak nie zareagowaliby wogóle. Oni sa kompletnie aseksualni!-
-Wow! Ty myslisz! To niezwykłe! naprawdę!- czerwonowłosa usmiechnęla sie wrednie- Ale co do rozbierania to sie zgadzam!-
-A ja nie chicas! Gdybyscie sie rozebrały napewno od razu wystraszyliby się! Wałeczków Dul i wystających kości Any!-
-A ty niby masz idealna figurę?!- Any, aż wstała.
-A co nie?!-
-Mozecie sie przymknąć?!- krzyknął Christopher.
-Właśnie! Przegrywamy 2:0!-dodał Poncho.
- Przeciez mówiłyśmy, że nasi i tak przegrają.- odpowiedziały zgodnie dziewczyny. W tym momencie rozległ się dzwonek komurki "Sara Boreilles- Love song". Any zaczęła przerzucać poduszki w poszukiwaniu telefonu.W koncu znalazla go i odebrała.
-Słucham... O cześć Philip... Poczekaj tylko wyjde gdzies gdzie nie ma rozwrzeszczanego tłumu...- pozostali usłyszeli tylko fragment rozmowy nim dziewczyna wyszła.
-Zauwazyliscie, że ostatnio Philip często do niej dzwoni?- spytala Alejandro
-Ucker! Czyżbym słyszał nutkę zazdrości?- zasmiał sie Chris.
-Wiesz co! Juz wolałbym przytulić się do wieszaka w mojej szafie niż do niej!-
-Wieszaki zostawcie w spokoju! I odczepcie sie od naszego popkornu!- Dul zabrała miske spod ręki Poncha.
Rozległ sie dzwonek do drzwi. May od razu pobiegła otworzyć. Wiedziała kto przyszedł. Gabo. Gdy jak na skrzydłach biegła do drzwi droge zagrodził jej Chris.
-May! Własnie przypomniałem sobie! Możesz mi wytłumaczyć jedna rzecz?! Dlaczego na miłośc boską deska klozetowa w naszym kiblu jest rózowa!?-
- No cóż... Wiesz! Wy męzczyźni czepiacie się, że w wyniku równouprawnienia tylko kobiety cos dostają. W takim razie ty dostajesz odemnie w wyniku równouprawnienia prawo do korzystania z różowej deski klozetowej! Ale wybacz beybe! Śpiesze się! A ty możesz w samotności rozkoszować sie kolorem sedesu! Papa!-
-Zachwyca mnie twoja głupota! To zdumiewające ile bzdur jestes w stanie z siebie wyrzucić w jednym zdaniu!-
Marizza zignorowała go i otworzyla drzwi.
-Hey beybe!- rzucila sie na szyje Gabriela.
-Cześć skarbie!- Gabriel podniósł dziewczynę i namietnie pocałował -Możemy juz iść?-
-Tak honey! Tylko wezme kurtkę- przytaknęła Marizza i wzięła marynarkę idealnie pasującą do jej różowej sukienki.
Any przebrała sie w zieloną spódnicę do kolan oraz czarną, rozpinana bluzkę i krzątała się po łazience. Chciała ładnie wyglądać Umówila się dziś z Philipem, a jeśli nie będzie zbyt napastliwy może pozwoli mu na cos wiecej.
-Gdzie sa moje perfumy?- otworzyła szfkę z lustrem, jednak nie znalała flakonika. Uklękła i otworzyła szafkę pod zlewem. Z początku nic nie zauwazyła jednak po chwili jej uwage przykuło małe pudełeczko. Siegnęła po nie.
-No tak! Papierosy!- wstała i podeszła do toalety -Już wiadomo dlaczego w łazience zawsze tak smierdzi! Onie! Nikt mnie nie będzie zmuszał do biernego palenia! Żegnajcie! Goodbye my love, goodbye!- dziewczyna otworzyła opakowanie i wysypała całą jego zawartość do sedesu. Nastepnie spuścila wodę, a pudełko wyladowało w koszu na smieci. W tym momencie do łazienki wpadł Chris. jego spojrzenie najpierw padło na dwa ostatnie papierosy unoszące się na wodzie, a nastepnie na pudełku leżącym w koszu na śmieci.
-Ty!...- palcem wskazywał na nos Andrei. -Wyrzucilas moje papierosy! Jak smialaś!-
- No to teraz wiadomo kto tutaj jest trucicielem!- blondynka spuscila wode po raz kolejny.
-Nie jestem żadnym trutniem!-
-To, że jesteś nienormalny, wiedziałam! To, że jesteś głupi, wiedziałam! To, że jesteś wredny, też wiedziałam! Ale teraz okazuje się, że jestes jeszcze głuchy! Mówiłam "truciciel"!-
-Idiotka! Wiesz co zrobiłaś?! Wyrzuciłaś moja własność! zabiłas je!-
-Wiadomośc z ostatniej chwili! Papierosy nie są żywe! Nie mozna ich zabić! Ale skoro wkraczamy na ten tor myslenia to wiesz... od dzisiaj ten kibel jest grobem twoich papierosów!- Any wyszła z lazienki zapominając o perfumach.
Marcos czekał na Dul na dole. Dziewczyna jednak koło drzwi wpadła jeszcze na Christophera.
-Co sie stało, że wygladasz jeszcze gorzej niz zwykle? Myslałam, że to niewykonalne!-
- Duli, Duli! Nawet w mój najgorszy dzien wygladam lepiej od ciebie! A tak wogóle to powiedz tej idiotce Any że jest idiotką!- Dolores chciała cos powiedziec, ale w tej chwili poczuła pazury wbijające sie w jej nowe kozaki. Spojrzała w dół i zobaczyła kota Uckera.
-Ucker! Ty cholero! Znowu twój No name sie na mnie uwziął!- krzykneła
-Jaki "No name"?!- Alejandro pojawil się w mgnieniu oka.- Siano zajęło ci całkowicie muzg?!-
-Te twój kot!-
- On woli swoje imie!-
-Czyli jakie?! Bo z tego co słyszałam to to zwierze nie ma imienia!-
- No własnie! I dobrze mu z tym!-
-Jezu! Jaki ty głupi jesteś! Najpierw sie klucisz, a dopiero potem szukasz powodu! Ale teraz wybacz.Wychodzę głupku!- Dolores trzasnela drzwiami i zbiegła na dól wprost w ramiona swojego chlopaka.
Chris postanowił skorzystać, że dziewczyny już wyszły, on planuje wyjśc dopiero pożniej i zaplanowal przeprowadzenie malego sledztwa. Cichutko zakradl sie do pokoju May, otworzył drzwi i... w środku zobaczył Poncha, grzebiacego pod łózkiem dziewczyny.
-Ekhm! Co ty tu robisz?!-
-Ja?! Ał!- Poncho wstając uderzył sie w głowę - A co ty tutaj robisz?!-
-Jak to co?! Zakradam sie do sypialni mojego wroga i co zastaje?! Kolejnego wroga!-
-A co ja mam powiedzieć?!-
-No coż! Jak poch to pech!-
-A znacie cos takiego? Wróg mojego wroga jest moim wrogiem..."- W pokoju pojawił się Ucker
-A nie przypadkiem "przyjacielem"? Mózg ci się zaczął lansować?!-
-Racja! Za duzo tych wrogów! Mogło mi się pomylić! Ale ogólnie chodzi o to, ze we wspólnej sprawie możemy sie sprzymierzyć.-
-W sumie niezły pomysł. Mam tylko godzinę, a razem pójdzie szybciej.- zgodzil sie Ricardo. Christopher przytaknął.
Chłopcy rozdzielili sie i zaczęli przeszukiwac pokój. W pewnym momencie Chris otworzyl szafę dziewczyny.
-Aaa! Róz atakuje!- krzyknął!
-Nie przesadzaj!- Skarcil go wzrokiem Ucker -Sa gorsze rzeczy!-
-No własnie! Na przyklad to!- Brunet podniósł do góry zalotke do rzęs.- Jak myslicie do czego służy to narzedzie tortur?-
-Jak sama nazwa wskazuje do tortur!- Ucker wyjął z szafki spory kuferek na kosmetyki i go otworzył- Jak myslicie do czego may to używa?- chłopak pokazał wszystkim tusz do rzęs.
-No cóz... Ma ciekawy krztałt...- zacząl Christopher
-Idioci! Jak jest w pudełku z kosmetykami to pewnie służy do tego co wszystkie kosmetyki!-
-Czyli co Poncho?!-
-Tego juz nie wiem Ucker! Nie znam się na damskich pachnidełkach!-
-Ładnie mi?!- usłyszeli głos Chrisa, odwrócili się w jego strone i zobaczyli chłopaka stojącego pod szafą... w błekitnej sukience Marizzy i zalotce zawieszonej na uchu.
-Eee...- Ricardo zatkało.
-No widzisz! Odezwała się wreszcie twoja prawdziwa natura!- Ucker usiadł na łóżku -Ale wiesz... to na uchu... to nigdy nie widziałem, że by jakas dziewczyna miala tak... egzotyczny! kolczyk.- chłopak zaczął się turlac ze smiechu.
-Ależ Ucker! Nie znasz sie na modzie! "Beybe"! Ponadto ja poprostu chciałem się do ciebie upodobnić! "Jestes moim idolem!"- Chris zaczął udawać rozwrzeszczaną fankę, a nastepnie wsadził Ricardo na głowe wielki słomkowy kapelusz i połozyl mu torebkę na kolanach.Mina chlopaka wyrażała cos pomiędzy psem, na którego ktos własnie wylał wiadro wody, cielakiem, a zdziwioym czlowiekiem.
Philip i Any wynajeli pokój w hotelu. Cały czas całując się otworzyi drzwi i weszli,nie! Wpadli do środka! Andrea zapaliła światło, a chwilę poźniej oboje wylądowali na łóżku. Dziewczyna zaczęła rozpinac Philipowi koszulę, podczas gdy jego dłonie wedrowały po całym ciele bohaterki. Niedługo potem spódnica bohaterki wyladowala juz po drugiej stronie pokoju, gdy nagle drzwi od pokoju otworzyły sie i w pokoju pojawiły się jeszcze dwe osoby. Para zamarła w pozycji w jakiej była.
-Nieźle się zabawiacie!- diabelsko uśmiechnął sie Poncho.- Widać, że znaleźli się amatorzy twojego kościstego tyłka Any!- Philip lekko zmieszany wstał i zaczał zapinac koszulę.
-A tak wogole tomysmy wynajeli ten pokój na tą noc!- dodała Ana Ludwika.
-Niech mnie ktos trzyma!- zdenerwowała sie Andrea, która była już przy swojej spódnicy po drugiej stronie pokoju.- Bo mu łeb ukręcę i sprzedam na Allegro!-
-Przynajmniej mojego pysia głowę ktoś by chcial kupić!-
-Wieszco?! Ty sie lepiej zamknij bo nie dość, że jesteś głupia to jeszcze przypominasz koszmar senny stylisty. Za kazdym razem gdy cię widzę mysle, że nie mozna juz gorzej wyglądać, przebijasz nawet May, a nastepnego dnia ty przychodzisz i wygladasz jeszcze gorzej!-
-Pysiu! Pozwolisz mnie tak obrażać?!-
-Pysiu?!- Any wybuchnęła śmiechem -Poncho! Nie wiedzialam, ze mozna upaśc tak nisko!
-Ja przynajmniej nie paraduję przed wszystkimi w bieliźnie!-
-"Heloł"! Gdzie ty masz oczy! Bo tak sie składa, że mam już spódnićę!-
-Mam oczy tam gdzie trzeba! A wracając do głównego tematu... ja nie wychodzę!.
-Ani ja!-
-Słuchaj misiu. Nie warto. Pokaz jej że jestes lepszy i jej ustap.-
-Dobrze! W takim razie ja wychodzę! Nalezy ustepowac głupszym!-
-Nie! To ja wychodzę!- dziewczyna wzięła torebkę i ruszyła do wyjśćia.
-Ja pierwszy to powiedziałem!- zaprotestował Poncho.
-A może ty nie chcesz żebym wogóle wychodziła?...-
-Takie cos jak ty?! Czy ty chcesz żeby w nocy śniły mi się koszmary?!-
-A ja myslałam, ze nie masz zamiaru spac tej nocy-
-PRZESTAŃCIE!- klutnie przerwal Philip.- I tak się nie dogadacie! Jak zwykle zresztą! Poprostu oboje wyjdxcie i będzie dobrze.
Pozostali zgodzili sie na pomysl mężczyzny.
-Nie próbuj nikomu mówić co tu widziałeś!- zagrozila bohaterka gdy wychodziła.
-Czyli co?! Wrażenia z pokazu bielizny jakinam tu zafundowalaś!- usmiechnął się Poncho.
-Niewyzyty kretyn! Tylko moje majtki ci w głowie!-
-Nie chciałabys slyszec co ja bym o tobie powiedział.-
-Jak ja cię nienawidzę!-
Ucker nie wiedział dlaczego, ale nie mógł zapomnieć o dzisiejszym pocałunku z Dolores. Chciał się przekonac co było powodem. Czy może nie było to wywołane ta atmosferą jaka panowała na scenie. Gdy wrócil wcześniej do domu postanowil poczekać na dole na dziewczynę. Gdy Marcos odwiózł, Alejandro poczekał jeszcze chwilę i kiedy bohaterka dochodziła do drzwi zagrodził jej drogę.
-Co robisz kretynie?!-
-Nic... Aaa!- Ucker chciał oprzec sie lokciem o framuge jednak nie trafił i upadł na podłogę.
-Skoro nic to nie funduj mi tu biegu przez przeszkody! Dzis jesteś bardziej niezdarny niż Any i Chris razem wzięci!- dziewczyna z grobowa miną przeszła nad leżącym chłopakiem.
-Poczekaj!- bohater wstal i zlapal Dul za ramię.
-Słuchaj debilu! Zaczynam się ciebie bać!-
tym momencie Ucker złozyl pocalunek na ustach bordowowłosej, dziewczyna zaskoczona zupełnie obrotem sytuacji odwzajemniła pocalunek.
-Jak on bosko całuje...- pomyslała po chwili jednak opamietala się -Kobieto przeciez to Ucker!-
Odephnęła chłopaka i krzyknęła:
-Co ty robisz?! Odbiło ci kompletnie kretynie! Komórki mózgowe wyżarło?!-
-Chciałem sprawdzić czy jesteś wampirem! Jadłem wczesniej czosnek!-
-Halo jest tam ktoś?! Tam w czaszce Uckere!-
-Nie wysilaj sie zbytnio!- chlopak otworzyl drzwi i wszedł do środka.
W nastepnym odcinku:
-Philip! Zwariowałeś?! Honey! Ja w takiej roli?!-
A także pojawia się nowa postać, Viviana. Dziewczyna Chrisa i sąsiadka całego zespołu. W tej roli Ashley Tisdale.
|
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:15:00 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Jaki fajny odcinek
AyP na pewno nie skończyliby tego pocałunku tylko ten głupi Philip....
Dul y Ucker = słodko
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:44:00 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.
Świetne są te kłótnie całego zespołu i wszystkich par.
Koniec był słodki.
Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 11:44:25 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek jest świetny
Warto było czekać
Kłótnia AyP mogłaby się czymś skończyć
Zaczełam się zastanawiać czy Marizza jest taka głupia czy tylko udaje
Czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:31:28 12-08-08 Temat postu: |
|
|
W koncu odcinek! Dlugi, smieszny i fajny jak zwykle . Nie kaz nam wiecej czekac tyle, tym bardziej, ze momentami robi sie naprawde slodko, a ja na to czekam .
Tak swoja droga, wybacz, ze mecze, ale jak tam moja telenowela? . |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:23:20 12-08-08 Temat postu: |
|
|
czekam na New :* |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:49:16 12-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek!
Bardzo dziękuję Ci Honey za dedykację! ;**
Odcinek baaaaardzo długi, a ja takie po prostu uwielbiam!!!
Kłótnie również genialne oraz bardzo zabawne
Ogólnie jak zawsze czytało się cudownie
Czekam na następny odcinek i zaciekawiła mnie nowa postać Viviany
... i zapraszam też co mnie ;*** |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|