Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Life on way
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 49, 50, 51  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
El.
Komandos
Komandos


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:31:08 07-10-08    Temat postu:

Mili no to pisze;p jestem Twoją fanką;p;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:35:44 07-10-08    Temat postu:

dzieki ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:41:12 07-10-08    Temat postu:

czekam mili xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
El.
Komandos
Komandos


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:41:57 07-10-08    Temat postu:

nie ma za co;p prawde mówie;p Najlepsze z tym kotem było;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:24:58 07-10-08    Temat postu:

powodzenia jutro na sprawdzianie z biologii?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:50:38 07-10-08    Temat postu:

dzieki wielkie :***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:06:30 10-10-08    Temat postu:

Miluniu kiedy newik?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutka
King kong
King kong


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 2746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:01:53 10-10-08    Temat postu:

Właśnie przeczytałam wszystkie odcineczki i to jednym tchem. Super telka. Przepraszam za moj komentarz, że jest taki nieprofesjonalny, ale póki co nic lepszego nie napiszę (nie jestem jeszcze wprawiona) Pozdrawiam i czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:06:54 10-10-08    Temat postu:

miacollucci napisał:
Miluniu kiedy newik?


Kiedy mili??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia23
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 6245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:23:02 11-10-08    Temat postu:

Kiedy new

PS. Mogę poznać twoje imię?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:15:00 13-10-08    Temat postu:

Moje imię to Natalia
A oto newik

Cap 14

Już wkrótce jak mówią plotki ma ruszyć nowa produkcja Televisy. RBD: La familia. Będzie to sitkom z uczestnictwem członków zespołu RBD. Będzie to historia opowiadająca o życiu w jednym domu 6 przyjaciół śpiewających w jednym zespole RBD ; ). Podobno napisania scenariusza podjął się sam Juan Herrara. Czy marzenie o serialu z członkami naszego ulubionego zespołu.
[link widoczny dla zalogowanych]


Walka kłótnia… czyli jak zwykle
Any pocałowała chłopaka. Nie tego spodziewał się Poncho, w tym momencie jego mina była bezcenna, ale… te ciepłe słodkie usta, tak delikatne jak jeszcze żadne inne, nie potrafił jej teraz odepchnąć, a to co działo się teraz w nim w jego głowie. Nie był nawet w stanie złoży c tego choćby w jedno sensowne zdanie. Przyciągnął ja do siebie i odwzajemnił pocałunek tak namiętnie i z takim uczuciem jakiego nigdy by się po sobie nie spodziewał.
-Co tu się dzieje?! Co ja robię?! Mózg mi się zepsuł, albo… nie… on jest niezwykły… Co ja myślę?! Wiesz co rozsądku? Zamknij się!!- przez chwile Any prowadził jeszcze wewnętrzną rozmowę jednak szybko poddała się bez opamiętania pocałunkowi, który sama wywołała. Czuła ciepło jego ciała i subtelnie poddawała się każdemu dotykowi mężczyzny. Jeszcze nigdy nie czuła takiej bliskości z żadnym mężczyzną chociaż zdecydowanie nie należała do niewinnych dziewic.
-Ekhm!- Jak spod ziemi przed całującą się para wyrósł Philip. Any i Poncho odskoczyli od siebie jak oparzeni, niestety pech chciał, ze Andrea potknęła się o wystający korzeń i wylądowała w krzakach.
-Co wy tu robicie?!- zdenerwował się Philip.
-Nie widać?!- spytał Poncho patrząc z politowaniem na szalejącego z furii mężczyznę.
-No widzę! Całujesz moja dziewczynę!-
-No i?- Ricardo był zdecydowanie spokojny, w przeciwieństwie do Philipa, który aż gotował się ze złości.
-Rozumiem, ze możesz mieć zespół niespokojnego języka, ale wsadzaj go sobie gdzie chcesz, ale nie jej do ust!- wskazał na dziewczynę, która właśnie wygrzebywała się z krzaków. We włosy miała powplątywane drobne gałązki i liście, a cała była brudna z ziemi.
-Jeden upadek i już takie straty! Nie no ja czasem mam gorszego pecha niż… szybko, szybko rozumku wracaj do normalnego funkcjonowania! Już wiem jak Chris!- pomyślała po czym powiedziała –Philip! Słuchaj! Nie mam zamiaru słuchać jak facet próbuje mną rządzić! Zamknij swój szanowny pyszczek! Jak będę chciała to będzie mi wsadzał ten język gdzie mu się żywnie podoba…- dopiero po chwili dotarł do niej sens wypowiedzianych słów –To znaczy będę robić co mi się żywnie podoba nawet jeśli to oznacza całowanie… tego muchomora!-
-Muchomora?!- oburzył się Poncho.
-No! Czerwony, z duża głową i w białe kropki! Wszystko się zgadza! Ale teraz z łaski twojej milcz bo aktualnie kłócę się z Philipem.-
-A ja może nie?!-
-STOP! Po pierwsze Any co to ma znaczyć, ze będziesz robiła co ci się żywnie podoba?!-
-To co słyszysz Phil! To koniec!- rudowłosa odwróciła się napięcie i odeszła.
-To twoja wina!- Philip wściekły wskazywał palcem na nos Poncho.
-Taa! Teraz na mnie zwalaj winę za to, ze jesteś kretynem!- Ricardo również odwrócił się i odszedł.

Wieczorem cała grupa siedziała w kuchni. No prawie cała. Nie było tylko Uckera. Pozostali byli i właśnie próbowali zjeść cos zamiast kolacji, której nikt nie chciał ugotować. W tym momencie pojawił się Alejandro.
-Dul! Możemy porozmawiać na osobności? Ała!!- spytał próbując wstawić głowę miedzy szparę w drzwiach niestety nie trafił i uderzył głową o framugę.
-Dobra dobra! Już idę bo jeszcze kompletnie zrujnujesz ten swój nieużyteczny i tak mózg obijając go całkowicie.

-No więc Dul…- zaczął chłopak gdy wyszli z kuchni.- To dla ciebie!- wyjął zza siebie śliczny bukiecik róż.-
-Ucker to ty?!-
-No raczej! Nie chcesz?!-
-Chce! Dzięki…- Dolores chciała pocałować w podziękowaniach chłopaka w policzek jednak nie trafiła i jej pocałunek spoczął na ustach chłopaka.
Po chwili starając opanować chęć odwzajemnienia pocałunku Ucker oderwał się od dziewczyny widząc, ze Chris właśnie wychodzi z kuchni. Dolores zaczęła się ostentacyjnie wycierać
-A feee!-
-Co się stało rudzielcu?!- zadrwił Christopher.
-O kurde! Cholera! Debil dał mi kwiatki…- powoli doszło do niej co przed chwilą się wydarzyła i weszła do kuchni. Gdy nikt nie patrzył Ucker delikatnie dotknął swoich ust. –Zaraz, zaraz! A jak on coś knuje? –dziewczyna zaczęła trzepać kwiatkami i sprawdzać czy cos w nich nie zostało ukryte. –Powąchaj!- podłożyła bukiet pod nos May –No nie umarłas nie masz wysypki to znaczy, ze bukiet jest nieniebezpieczny!-
-Kompletnie zgłupiałaś?- zdziwił się Poncho –Co miałby ci zrobić ten biedny niewinny bukiecik?!-
-Beybe nigdy nie wiadomo co pojawi się w tej pustce w czaszce Uckera!-
-May! Ze mną to i tak jest lepiej niż z tobą!-
-O wypraszam to sobie honey! Ja po prostu w wieku 17 lat obiecałam sobie, że za nic w świecie nie będę rozsądną osobą, a ty to robisz nieświadomie! To chyba gorzej!- Marizza pokazała chłopakowi język.
-Eee! To chyba nie do końca normalne Barbie!- Chris zaczął przyglądać się dokładnie czarnowłosej, wręcz zaczął ja obwąchiwać.

-Cfy mogłfbfy mfi kftofs pfomfóc!- usłyszeli za sobą niewyraźny bełkot. Odwrócili się i zobaczyli Any która energicznie gestykulowała rękami z jabłkiem w ustach zupełnie jak pieczona świnka na świątecznym stole. Oczywiście jabłko trzymała tak jak świnka ,a nie gestykulowała jak ona. Bo zasadniczo opieczone świnie nie gestykulują. Próbowała powiedzieć coś w stylu „pomocy nie umiem tego wyjąć” i zaczęła siłować się z owocem. Wyglądało to co najmniej komicznie, ale dziewczyna naprawdę nie mogła wykonać żadnego ruchu związanego z jabłkiem, ani go wyjąć, ani ugryźć.
-Pewnie jest za twarde- zauważył Poncho.
-Wow! Odkrywcze! Popisałeś się bruneciku!- zaśmiała się Dul.
-Hfelpf mfe!- powiedziała Any co miało znaczyć „Help me”. W tym momencie podszedł do niej Ucker.
-Już, już pomagam- powiedział ze śmiechem. –Chwycił za jabłko i zaczął ciągnąć. Nie tego już Poncho i Dul nie wytrzymali. Obserwacja dwójki ludzi którzy siłują się z jabłkiem, jedno za pomocą zębów, drugie za pomocą rąk kompletnie wyprowadziła ich z równowagi. Zaczęli tarzać się ze śmiechu po podłodze w kuchni.
-Skończcie froterować ta podłogę, co?!- zaproponowała zgryźliwym tonem Any, gdy już uwolniła się od owocu.
-Ja przynajmniej nie wyglądam jak świnka wielkanocna!- Dul wstała poprawiając ubranie.
-A’ propos to wielkanocny to był zajączek!-
-Co do tej świnki to ja bym się zastanowił czy nie wyglądasz- dodali zgodnie Poncho i Chris.
-Ojej! Kolejna żałosna próba bycia zabawnymi! Coś wam chłopaki nie idzie!- podsumowała Any.
-Dziewczynki! Dul! Any! Nie irytujcie się tak bo wam zmarszczki wyskoczą- stwierdził Ucker i wyjął z lodówki słoik z masłem orzechowym.
-Masz zamiar to zjeść?- spytał Poncho.
-No nie dziw się! Skądś się musi brać ten tłuszcz- Dul nie wiedziała tylko dlaczego jakoś tak ciężej było jej wygłosić ta obelgę

Poncho właśnie brał prysznic. Nie mógł ciągle jakoś zapomnieć o Any i tym pocałunku. Nie rozumiał już swoich uczuć gdy tylko o niej myślał robiło mu się ciepło na sercu i tak lubił być przy niej, czuć jej obecność, a przecież ciągle się kłócili. Z rozmyślań wyrwał go trzask nagle otwartych drzwi. Przez drzwi jak proca wskoczyła May. Miała no sobie jaskrawo pomarańczowy strój roboczy, a w dłoni trzymała przetykacz do rur.
-Kibelku beybe! Czas się przetkać…!- w tym momencie dziewczyna zauważyła, ze pod prysznicem stoi nagi mężczyzna.
-Aaa!- Krzyknęła i zaczęła zasłaniać oczy dłonią, jednak jakoś mało szczelnie.
-Co ty tu robisz?!- krzyknął Poncho- Już nawet we własnym dom nie można się spokojnie wykąpać! Co to jest, ze pod prysznicem atakują mnie pomarańczowe wariatki z przetykaczami!-
-Zakryj się lepiej honey i zakryj ta swoją wątpliwą męskość!-
-Mało mnie obchodzi twoje zdanie co do mojej męskości, a żeby się zakryć potrzebuje ręcznika do którego dojść mogę tylko wykonując przed Tobą defiladę! Więc z łaski swojej to ty nie patrz, wyjdź i… w ogóle!-
-To ty wyjdź! Heloł! ja musze przetkać mój biedny kibelek!-
-Twój biedny kibelek może poczekać! A ja nie mam zamiaru świecić przed tobą… no wiesz czym! Jak ty byś się czuła jakbym ja starał się za wszelką cenę wyczyścić kibel kiedy ty stałabyś nago pod prysznicem!-
-Marzy ci się!- prychnęła dziewczyna i wyszła.

Chris właśnie czyścił swoje buty gdy nagle z impetem wpadła na niego wściekła May. Pasta do butów poszybowała do góry lądując na blond włosach chłopaka.
-Zwariowałaś?! Moje włosy!-
-Z tą plama ci do twarzy nie martw się Ken!-
-Chciałabyś, żebym był Ken! W twoich marzeniach!-
-Beybe twój mózg chyba znów pracuje na zupełnie innych falach niż u normalnych ludzi! O co chodzi z tym Kenem?!-
-To ty zaczęłaś Barbie!-
-Czekaj, czekaj… Barbie… Ken… Że co?! Ja i ty?! Barbie i Ken?! Nigdy! Z takim jak ty?! Chyba żartujesz!-
-Chcesz się przekonać?- Christopher pociągnął w swoją stronę Marizze i w tym momencie z nóg zwaliła ich wielka włochata kulka, która wpadła na nich. Dla nie wtajemniczonych był to pies Any, który uciekał przed swoja właścicielką, która usilnie próbowała założyć mu kaganiec.
-Poczekaaaaj- krzyknęła, potknęła się o leżącą parkę i upadła na nich.
-Złaź marcheweczko! Może jesteś chuda, ale twój kościsty tyłek mi się wbija!-
-Co się wbija?-
-Honey! Andrea! Bez skojarzeń!-
-Kto tu ma skojarzenia May! Ja tylko zapytałam co się wbija, a ty sobie wszystko dośpiewałaś!-
-Ja zboczona!?-
-Sama to powiedziałaś!-
-Możecie się moje panie przestać kłócić bo leżycie na mnie!- przerwał im Chris. –O Fuj!- w tym momencie pies Any podszedł do niego i polizał. –Przynajmniej mnie nie ugryzł- stwierdził zdegustowany chłopak.

Dul szukała czegoś w szafie. Wyrzucała na podłogę cała jej zawartość. W tym momencie do je pokoju weszła Any.
-Proponuje maaaałe- obcas od buta jej się przekrzywił i ujechała po podłodze. -Kurde! Jeszcze parę takich upadków i zamiast tyłka będę miała jedną wielką szara plamę! To chyba mój najgorszy dzień!-
-Dobra dobra rudzielec! Darujmy sobie narzekanie po coś tu chyba przyszłaś ponadto jeszcze będzie gorzej! Przekonasz się! W tym piekle można się wszystkiego spodziewać!- Dul usiadła na podłodze i patrzyła jak dziewczyna podnosi się.
-No przyszłam, przyszłam…-
-Jak widać na załączonym obrazku!-
-Chodzi o rozejm! Przyznaj nie jest już aż tak źle jak na początku, może najwyższa kolej na zawieszenie broni, wiadomo nie będzie różowo i kolorowa ale koleżankami możemy zostać, kłócić się i tak będziemy, ale rozejm to już coś.-
-Hmmm…-
-A w ramach promocji dostajesz ode mnie gratis przeprosiny za pocałunek z Alejandro- dodała rudowłosa.
-A co mnie ten kudłacz obchodzi?!-
-Nie no przyznaj się! Nie po to straciłam niezłą garść włosów w naszej bójce żebyś mi teraz się tu wypierała!-
-Any! Nie przesadzaj! Bo jeszcze zmienię o tobie zdanie! Bo przed chwilą miałam wrażenia, ze jednak aż taka głupia nie jesteś!-

Chris próbował usilnie zmyć z włosów pastę do butów bo właśnie szedł na randkę ze swoja dziewczyną, gdy do kuchni wszedł Ucker.
-Co robisz?- spytał
-Nie widać?!-
-Chcesz to zmyć? Po co? Zasłania połowę twarzy przez co lepiej wyglądasz.- Ucker sięgnął do lodówki.
-Znów zaglądasz do lodówki? Nie jedz tyle bo będziesz grubu jak balon i będziemy musieli cie toczyć na scenę, albo narazimy pracodawców na koszty bo trzeba będzie dźwig wynająć.-
-To dla kota!-
-Chcesz kota karmić salcesonem?! Biedny kot, nie dość, że jesteś kotofilem to jeszcze takimi świństwami go karmisz.-
-Koto-co?-
-Kotofilem! Taka zawężona działalność zoofila!-
-Że co?! Kotofilem!! Ja nic nie robię mojemu kotkowo! W przeciwieństwie do ciebie! Jak można tak skrzywdzić biedne zwierze dając mu na imię William.
-A Jak można skrzywdzić kota nie dając mu w ogóle imienia, żywy przykład właśnie przechadza się po parapecie!-
-A mnie zastanawia skąd ci się wziął ten „William” Mania wielkości?!-
-Chyba u ciebie bo nie u mnie!- Oburzył się blondyn.

Ana Ludwika siedziała w swoim pokoju. Właśnie zyskała sprzymierzeńca w swojej walce. Ona chciała Poncho na wyłączność, a on chciał Any. Wspólnota interesów. Do tego Philip był przystojny. Mógł przydać się także w rozrywce. Dziewczynę martwiła jednak jedna rzecz. Wplątała Any w ten pseudo zakład, a i tak Philip przez telefon mówił o jakiejś katastrofie, która popchnęła go do tego połączenia sił.
-No już jesteś!- ucieszyła się widząc wchodzącego bruneta –Co tam Fifi?-
-A nawet nie pytaj!- mężczyzna nie był w najlepszym humorze. –Nie chcesz wiedzieć jak ciężko ci będzie utrzymać przy sobie twojego „mysia pysia”!-
-A niby czemu to?! Nie chcieć takiej kobiety jak ja?! Musiałby być impotentem!-
-Chyba umysłowym!-
-Dobra Fifi! Koniec tych pogaduszek! Powiedz mi o co chodzi!-
-Proste! Twój Ponczek prawie pożera wzrokiem moją Any!-
-To jeszcze nic nie znaczy!-
-No wiesz nie tylko wzrokiem to on ją pożera!-
-Heloł! Czekaj, czekaj bebe! Co to ma znaczyć?!-
-No to co słyszysz! Przyłapałem ich jak ten twój jamochłon prawie połknąłby moją Any!-
-Chcesz mi powiedzieć, ze przyłapałeś na pocałunku moje kochanie z ta blond szkapą?!-
-Any to nie blond szkapa! Ponadto teraz jest ruda!-
-Czepiasz się!-
-Bądź co bądź nasze szanse u nich są maławe-
-Fifi! Co to za słowo „maławe”?!-
-No małe.-
-Acha! To nie martw się kotku nie z takimi graczami miałam do czynienia! Poncho będzie mój! Co oznacza, ze Any twoja!-
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 3933
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:44:34 13-10-08    Temat postu:

Odcinek boski i świetny:) i ja chcę już następny ;] i tak miałam niespodzianke jak tu weszłam a tu odcinek new ;] tylko teraz znowu kiedy newik będzie Kochana?


Dul i Any rozejm nareszcie;]
Philip i Ana Ludwika też rrozejm tylko że to już nie jest dobre. Wręcz przeciwnie żeby oni za bardzo nie pokręcili pomiędzy moją Annie a Pączkiem bo coś czuje że zacznie się układać, skoro on już o niej marzy nawet jak bierze prysznic hihih ;]
Ale ich pocałunek był świetny A potem gadka Anny prześmieszna;]
nie no uśmiałam się przy tym odcinku co nie miara;];]
Jak oni wszyscy mogą przezywać non stop Uckera że ma za dużo kilogramów..no kurcze nie każdy może być chudziutki, czepiają się go. I oczywiście kot kototo kotofilia świetna;];]
Dul jest niedobra dla Uckera, a on chciał być dla niej miły..chyba..


May i Chris- Ken i Barbie hihihihi dobre;]

Czekam na neeeeeeeeeeeewik :*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuente
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:24:13 13-10-08    Temat postu:

O matko <hahaha> przepraszam, ale nie mogę pisać kotofil mnie już tylko dobił po wybrykach tej psychopatycznej zgrai no i May w pomarańczowym uniformie <hahaha> bosko
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maximum
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 3624
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:53:41 13-10-08    Temat postu:

Kochana odcinek piękny
Nie mogę pisać bo jeszcze się śmieję
Kotofil mnie rozbroił
Oby Poncho i Annie byli razem
A Ludwika i Philip oby się odpierdoli*i od nich
Pozdrawiam i czekam na NEW
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:58:17 13-10-08    Temat postu:

ŚWIETNY!!!!!!!!!!!!!!!!!BOSKI xD xD
hehe ich teksty mnie rozwalają xD
czekam mili na new oby szybko dałaś nowy odcinek xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 49, 50, 51  Następny
Strona 29 z 51

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin