 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
roszpunka92 Prokonsul

Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:50:19 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek
Alan zaszalał zabierając Elizabeth do "McDonald'a" ;]
Dziewczynie z pewnością nie chodziło o taką randkę...
Ciekawe jak ich spotkanie potoczy się dalej ? ;]
Pozdrawiam i czekam na new ;] |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bebe Prokonsul

Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:03:32 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Fajne odcinki.
Przepraszam że dopiero teraz komentuje ale nie mam natchnienia.
Tristian chciał zaimponować Alison i mu się udało.
Alan jeszcze zobaczy co knuje Elzabeth.
Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg Mocno wstawiony

Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:06:48 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że dopiero teraz komentuję ale wczoraj nie zdążyłam.
24.
Omletowy morderca bardzo mnie rozbawił.
Sam jednak nie było do śmiechu, swoją drogą bardzo się przestraszyła.
Nick, on pewnie by muchy nie skrzywdził, a gdzie dopiero kobietę, która mu się spodobała.
25.
Tristan dostał, jakby to określić dość różnorakie prezenty od kandydatek na jego walentynkę, ciasteczka zrozumiem, ale żeby od razu prezerwatywy, hahaha.
Toby to gorący facet, Jazz będzie miała z niego pożytek.
Swoją drogą, ciekawi mnie jej reakcja kiedy pozna Tristana.
26.
Elizabeth i Alan są po prostu nieziemscy.
Jak ona go przekonywała, najważniejsze, że się jej udało.
Alan słusznie obawia się Gio, gdyby to zobaczył to ten zginął by śmiercią naturalną.
27.
Cóż za zwrot akcji i jaka pomyłka.
W życiu bym się nie domyśliła, zagięłaś mnie tym.
28.
Jazz jest niezastąpiona, hahah. Bardzo pozytywnie zakręcona osoba.
Tristan po rozmowie nabrał skrzydeł i wygrał.
Allison zawzięcie zaczęła kibicować, no no no.
29.
Alan sam siebie próbuje przekonać, że Elizabeth to mała dziewczynka, biedaku.
Odcinki naprawdę super, uwielbiam twój styl jest świetny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maite Peroni Idol

Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:30:31 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 30
Samantha poczekała, aż Nick odłoży słuchawkę, zanim zrobiła to samo. Potem usiadła na łóżku i zaczęła układać fakty w jedną logiczną całość. Nie potrzebowała wiele czasu, żeby domyśleć się wszystkiego. Jego córka wspomniała o odpowiedzi. Odpowiedzi na co? Oczywiście na ogłoszenie matrymonialne! Jeden z tych idiotycznych anonsów, które Jen zawsze sprawdza dla niej z taką gorliwością. Jak córka Nicka została w to wplątana, to inna sprawa, ale nie była ona jedyną, nad którą zastanawiała się Samantha w tym momencie.
O wiele bardziej intrygowało ją to, jak Nick zareaguje na fakt, że znalazł się przez pomyłkę w niewłaściwym mieszkaniu, że udał się do kuchni, by przygotować omlet kobiecie, która miała gorączkę, ale która była jednocześnie niewłaściwą kobietą! Nie tą, z którą miał się spotkać! Samantha poczuła w brzuchu łaskotanie. Nie takie jak wtedy, gdy obawiała się, że Nick może być niebezpiecznym szaleńcem. Nawet nie takie jak wówczas, gdy utkwiła w nim oczy i odczuła nagły przypływ zauroczenia. Było to coś nowego — graniczące z pewnością przeczucie, że to, co między nimi się wydarzy, będzie całkowicie niespodziewane i zupełnie wyjątkowe.
I wtedy przypomniała sobie słowa, które podsłuchała przez telefon. Powiedział córce: „Ona jest wyjątkowa”. Ona, to znaczy Samantha. Nie Sandra. Ale co to właściwie znaczy: wyjątkowa. Piękna, intrygująca, powabna?
Wzrok Sam przesunął się na szafę. Zeskoczyła z łóżka, podbiegła do niej i gwałtownie otworzyła drzwi. Musi stanąć na wysokości zadania!
Nick opadł na jedno z dwóch kuchennych krzeseł. Był całkowicie oszołomiony. Co za przewrotność losu! Nie ten adres. Nie ta kobieta. Objął głowę rękami. Czy kiedykolwiek w życiu znalazł się w takich tarapatach?
A jednak...
Nieśmiały uśmiech zaigrał mu na ustach. Czy rzeczywiście trafił pod niewłaściwy adres, do niewłaściwej kobiety? Przecież w Samancie było coś, co przyciągało go z niezwykłą mocą. Pewnie, że po części był to czysto fizyczny magnetyzm, temu nie dałoby się zaprzeczyć. Ale prócz tego było jeszcze coś więcej. Będąc z nią w jej mieszkaniu, siedząc obok niej, czuł się... na swoim miejscu. Jak więc mógł sądzić, że pomylił miejsca i trafił pod niewłaściwy adres?
Nie, nie opuszczę Samanthy, spędzę z nią ten dzień, pomyślał i w następnej chwili.., poczuł intensywny zapach spalenizny.
Cholera! Omlety!
Poderwał się z krzesła i rzucił do kuchenki. Nie jest tak źle. Tylko trochę sera spłynęło na patelnię i trafiło na palnik. Wyłączył gaz i przeniósł patelnię na zimny palnik. Dobrze, wszystko pięknie się ścięło.
Więc co? — zapytał sam siebie. Czy będzie to strasznym grzechem, jeśli wstrzyma się z wyjawieniem jej prawdy, dopóki nie zjedzą omletów?
— Samantho, stało się coś okropnego!
No tak, pomyślała ze smutkiem. Za chwilę usłyszy jakąś wymówkę, a zaraz potem Nick opuści mieszkanie i na zawsze zniknie z jej życia. Niechby chociaż nie zmyślał, powiedział jej całą prawdę... Zostałyby jej przynajmniej dobre wspomnienia.
— O co chodzi? — spytała drżącym głosem, ale nie doczekała się odpowiedzi.
Nick oniemiał na jej widok. Stał nieruchomo i wpatrywał się z zachwytem w kobietę, ubraną we wspaniałą czerwoną suknię.
— Nick?
Nadal nie odpowiadał. Mrugnął kilka razy powiekami, przełknął ślinę, wreszcie wykrztusił z najwyższym trudem:
— Jajka.
— Jajka?
- Omlety.
Wciąż nie mógł oderwać od niej oczu. Samantha uśmiechnęła się słabo i podziękowała w duchu swej siostrze. Czerwona sukienka znakomicie spełniła swoją rolę.
— Czy chcesz powiedzieć, że omlety są gotowe? — spytała miłe zaskoczona.
— Nie... to znaczy... — Znów musiał przełknąć ślinę. — Obawiam się, że wszystko przepadło... Mam na myśli omlety.
— Rozumiem — powiedziała zbita z tropu.
— Rozmawiałem przez telefon, no i... Cholera, powinienem lepiej ich pilnować.
— spalone omlety! A miała nadzieję, że skoro już się po- mylił, to przynajmniej powie prawdę, przeprosi. Nie dał jej nawet tego.
— Możemy spróbować jeszcze raz — zaproponowała nieśmiało. — Z następną porcją jajek. To nie zabierze wiele czasu...
— Nic z tego. Zużyłem wszystko, co miałaś w lodówce.
Samantha straciła wszelkie nadzieje. Chciało jej się płakać, choć zdawała sobie sprawę, że jeszcze pół godziny temu wydałoby się jej to idiotyczne.
— Skoro więc nie mamy już jajek — pewny i zdecydowany głos Nicka przerwał nagle jej rozmyślania — pomyślałem, że lepiej będzie, jeśli zaproszę cię na śniadanie. Moja limuzyna czeka na dole. Znam pewne miejsce, naprawdę miłe..
— Co takiego? — spytała, pewna, że się przesłyszała.
— Czy pozwolisz mi zaprosić się na śniadanie? — ponowił propozycję Nick. Serce waliło mu nieprzerwanie. A czas uciekał. Dzwonek do drzwi mógł -zadzwonić
w każdej chwili. Don może wyjść z windy prosto na nich. Dla bezpieczeństwa zaproponuje schody.
Serce Samanthy również waliło teraz jak szalone.
A więc Nick nie ucieka, nie wychodzi. To znaczy — nie wychodzi bez niej.
— Z przyjemnością pójdę z tobą na śniadanie, Nick — odparła i obdarzyła go cudownie promiennym uśmiechem
Wiedział, że to głupie odczuwać radość tylko dlatego, że kobieta, którą ledwie znał, przyjęła jego zaproszenie, ale to właśnie czuł. Radość. Boże, od jak dawna nie zaznał tego szczególnego rodzaju radości! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maite Peroni Idol

Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 13:31:31 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 31
Allison wróciła do domu, marząc o ciepłym posiłku i spędzeniu reszty dnia w łóżku z dobrą książką w ręku.
Zdążyła jednak tylko wziąć kąpiel i ubrać się w grubą, flanelową piżamę, gdy pojawiła się Jazz.
— Wyglądasz jak pięcioletnia dziewczynka, która dopiero co obejrzała dobranockę — powiedziała, siadając na obitej wzorzystym perkalem kanapie. — Kobieto, jest sobotni wieczór.
— Tak, ale nie każdy ma w sobotę randkę.
— Nie żartuj! Toby nie wydobył się jeszcze z psychicznego dołka, więc poradziłam mu, by wypożyczył sobie kasety z Flipem i Flapem.
— Wciąż gryzie się tą przegraną?
Jazz kiwnęła głową.
— Ale musi sam sobie z tym poradzić. Ja nie nadaję się do roli opiekunki i pocieszycielki. Wyskakuj z piżamy. Idziemy do miasta.
Allison zupełnie nie uśmiechała się perspektywa wyjścia w mroźny, zimowy wieczór. A jednak na twarzy Jazz malowała się taka tęsknota za jakąś rozrywką że zapytała:
— To znaczy gdzie?
— Na uliczne karnawałowe tańce.
Allison jęknęła.
— Tylko nie to. Dopiero co odtajałam i nie planuję powrotu na Grenlandię.
— Spokojna głowa. Organizatorzy pomyśleli o ogrzewanym namiocie. Mówię ci, zapowiada się kwietna zabawa.
Allison zawsze była na bakier z tańcami. Uważała się za antytalent w tej dziedzinie i w towarzystwie zawsze tak lawirowała, by nie zrobić z siebie pośmiewiska.
— Wiesz, że nie tańczę.
— Nie musisz. Posłuchamy po prostu różnych zespołów muzycznych, fundniemy sobie kiełbaski z rożna i popijemy je grzanym piwem. — Jazz przybrała teatralną pozę. — Och, nie skazuj mnie na samotność — wykrzyknęła z manierą aktorki dramatycznej.
— Dobra. Pojadę na ten twój głupi ubaw, ale jeżeli zmarznę, uciekam do domu, choćbyś błagała mnie na kolanach.
Gdy dojechały na miejsce, stwierdziły z prawdziwą satysfakcją, że ogrzewany namiot i kiełbaski z rożna to nie mit, tylko rzeczywistość. Gdyby jeszcze nie było tu takiego ścisku, a gitary i inne instrumenty muzyczne wytwarzały mniej decybeli, byłoby całkiem fajnie. Allison w gruncie rzeczy wdzięczna była Jazz, że wyciągnęła ją z penatów.
Tristan wraz z kolegami przepychał się przez tłum. Przyjechali tu, by uczcić zwycięstwo, i już trochę szumiało im w głowach. Byli na luzie i w szampańskim nastroju. Mimo wszystko Tristan rozważał właśnie decyzję o pożegnaniu się, wiedząc, jak łatwo jest wypić o jeden kieliszek za dużo. Nagle wśród morza głów dostrzegł plamę koloru miedzi. To mogły być tylko włosy Allison Parker. I faktycznie, coś jadła i wydawała się być sama.
A potem zobaczył Jazz, jej zabawną i mimo wszystko sympatyczną przyjaciółkę. Upewniwszy się jeszcze, czy czasami nie towarzyszą im jacyś panowie, pod błahym pretekstem odłączył się od grupy kolegów i podszedł do dwóch kobiet.
Allison na jego widok szeroko otworzyła oczy i szybko przełknęła przeżuwany właśnie kęs.
— Cześć — odwzajemniła mu pozdrowienie.
Uśmiechnął się.
— No to się pomyliłaś.
- Z czym?
— Że tamci wygrają.
— To Jazz zabawiała się w odgadywanie przyszłości.
— Chcesz powiedzieć, że wynik cię nie zaskoczył?
Wzruszyła ramionami.
— Na lodzie każdy wynik jest możliwy. Gdyby Pete nie stracił piłki na zewnętrznym polu, byłbyś wyeliminowany.
— I cieszyłabyś się z tego powodu?
— Na pewno cieszyłaby się Jazz. Toby jest jej narzeczonym.
— A gdzie jest twój narzeczony? Czy przypadkiem nie było go w drużynie naszych przeciwników?
— Nie. Ja nie mam narzeczonego. — Skończyła kiełbaskę i cisnęła papierową tackę do kosza.
— W takim razie możemy chyba zatańczyć. Wyciągnął ku niej rękę, lecz ona gwałtownie potrząsnęła głową.
— Ja tak nie uważam.
— Nie?
— Nie. — Zapanowała krępująca cisza. — Mimo to cieszę się, że cię tu spotkałam.
— Naprawdę? — Tristan odzyskał nadzieję.
— Tak. Po meczu, niestety, nie mogłam z tobą porozmawiać, lecz teraz informuję cię, że lista, o którą prosiłeś, jest już gotowa.
Nadzieja znów opuściła Tristana. Allison żyła tylko swoją pracą. Poza nią nie widziała świata.
— No to szybko uwinęłaś się z tą robotą. A może jednak zatańczysz? Twój klient poczułby się zaszczycony.
— Przykro mi, ale nie tańczę z klientami — oświadczyła chłodno.
— Ale ja tańczę — powiedziała Jazz, której wreszcie udało się uwolnić od zanudzającej ją starszej pani z kotem na ręku.
I zanim Tristan zorientował się, co robi, już wirował przy muzyce country na zbitym z desek parkiecie. Jazz dwoiła się i troiła, by zrobić na nim jak najlepsze wrażenie, lecz on myślał o kobiecie, z którą tak bardzo chciał zatańczyć, lecz która uraczyła go odmową.
Ostatnio zmieniony przez Maite Peroni dnia 13:37:27 13-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Meg Mocno wstawiony

Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:39:29 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Fajnie, omlety się spaliły, kobieta zachwyciła Nicka, że biedak ledwo mówił.
Idą na śniadanko razem, czyli wszystko jest jak należy.
Tristan jak nic zauroczony jest Allison. On nim w głębi serca też.
Ostatnio zmieniony przez Meg dnia 13:46:20 13-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
KaSsia23 Mocno wstawiony

Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:39:28 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Ale fajne odcinki
Omlety się spaliły
Ale Nica zatkało jak zobaczył Samathe nie mógł się odezwać biedny  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bebe Prokonsul

Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:49:48 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.
Szkoda, że omlety się spaliły, jednak teraz dzięki temu Nick i Sam zjedzą razem śniadanie.
Alison jest nieugięta ale sądzę że niedługo się przełamie i pójdzie na randkę z Tristianem.
Czekam na nowy odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
 |
julcia Mocno wstawiony

Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:58:19 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Trzy wspaniałe odcinki- nie wiem jak ty to robisz ale one są fantastyczne. Akcja z McDonaldem mnie poprostu powaliła, do tego Alan nadal sobie wmawia ze Elisabeth się załozyła- kretyn ale nie chce stracić zycia więc jest usprawiedliwiony. Nick i Sam- los płata cudowne filge tej dwójce no i bedzie wspólne śniadanko(dłuzy się ta godzina)Allison jest nie ugięta- szczerze to nie wiem co wymyślisz zeby ich połączyć- ona jak narazie jest zimna i twarda jak lód. Juz nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, mam nadzieję ze będzie jeszcze dziś! |
|
Powrót do góry |
|
 |
monisia645 Detonator

Dołączył: 16 Lip 2008 Posty: 439 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.dolnośląskie :):) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:44 13-08-08 Temat postu: |
|
|
super odcinki   
Najpierw romantyczna kolacja w Mc Donaldzie ha ha
spalony omlet i nieudany taniec
czekam na następne:) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nemesis Motywator

Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 242 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:48:05 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Z ciekawości otworzyłam dziś Liso Sensual Celestial. Wstęp był zapowiedzią do czegoś ciekawego, nie powiem. Ale już po pierwszych odcinkach uznałam, że jest to nie tylko coś ciekawego ale jedna z lepszych rzeczy jaką tu czytałam ; ) Przede wszystkim piszesz bardzo dojrzale, a to sobie bardzo cenię. Nie cierpię nieskładnej paplaniny. U Ciebie dialogi są mądre i rzeczywiste, nie naciągane i sztuczne.
Sama fabuła tez nie ciągnie się jak przysłowiowe kluchy tylko cały czas idzie do przodu, jest akcja która sprawia że trudno jest się nudzić przy czytaniu. Masz bardzo dużo pomysłów, a do tego potrafisz je odpowiednio połączyć i nie daje to niepożądanego efektu przepychu.
Bohaterowie realni i bardzo plastycznie opisani. Do tego nie da się ich nie lubić, do tego kiedy kończy się odcinek aż smutek bierze że trzeba się z nimi rozstawać, bo jestem przywiązana do każdego z nich. Tworząc ich charaktery dałaś im "coś" co przyciąga do nich. Moimi ulubieńcami się Tristan i Elizabeth i Allison. Po prostu zawsze gdy o nich czytam pojawia się u mnie uśmiech.
Co się tyczy postaci drugoplanowych to są wyraźne i dopracowane.
Jeszcze jednym z atutów Twojego pisania jest to, ze dbasz o estetykę. Uwielbiam to i bardzo cenię. Od razu przyjemniej się czyta kiedy nie rażą w oczy błędy i dziwne przemieszczenia w tekście.
Obsada bardzo mnie zdziwiła, postarzyłaś ich trochę ale to ciekawe i podoba mi się bo pierwszy raz widzę RBD w takich rolach.
Dochodząc do końca. Kurcze, za bardzo wychwaliłam Twoje opowiadanie następnym razem coś skrytykuje xD Jednak nie zmienia to faktu, ze czyta sie je jak bardzo dobrą książkę. Pisz tak dalej, ja na pewno będę śledziła Twoją twórczość i czytała wszystko co wyszło spod Twojej reki, bo naprawdę warto ;*;*;*;*;*;*
xD |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maite Peroni Idol

Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:48:51 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 32
Mimo najszczerszych chęci, jego wzrok ponownie spoczął na wisiorku. Fatalnie się składa, że Elizabeth jest siostrą Gio. Gdyby nie to, wziąłby ją do łóżka, domagając się obiecanej w liście nagrody.
— Wszystko w porządku? — spytała zatroskana, kiedy przestał kasłać i sięgnął po wodę mineralną.
Nie, nic nie jest w porządku. I wiedział, że sytuacja się nie poprawi, dopóki nie odwiezie Elizabeth do domu, gdzie będzie bezpieczna... albo raczej — to on będzie bezpieczny.
— Nic mi nie jest — skłamał.
— Wiesz — odezwała się rozmarzona, spoglądając na rzekę za oknem. — To musiał być niezwykle romantyczny widok, te statki zawijające do portu przed stu laty, żeby zabrać towar i pasażerów do Nowego Orleanu...
— Tak, już sobie wyobrażam ciebie na jednym z nich. Pierwszą rzeczą, jaką byś zrobiła, to złapałabyś jakiegoś hazardzistę, który...
— Co miało oznaczać to „złapałabyś”? — przerwała mu. — Sama bym została hazardzistką.
Alan potrząsnął głową.
— W dziewiętnastym wieku kobietom nie wolno było grać.
— To by się jeszcze okazało.
— No tak, ty byś pewnie postawiła na swoim — przyznał pobłażliwie Alan. — Dobrze, że wyżywasz się w pracy zawodowej, a nie w małżeństwie.
— Co chcesz przez to powiedzieć? — skrzywiła się.
— Że małżeństwo z tobą wyglądałoby jak jeden z odcinków serialu „Kocham Lucy”
— Alan, cofnij to, co powiedziałeś.
— Dlaczego? Przecież to prawda. Jedyną rzeczą niebezpieczniejszą od zawodowego miotacza jesteś ty jako żona
— Jeśli chcesz wiedzieć, to już dawno mogłam szczęśliwie wyjść za mąż.
— Więc dlaczego tego nie zrobiłaś?
— Bo przez tę agencję nie miałam czasu.
Alan skończył swojego cheeseburgera, a teraz starannie zwijał opakowanie.
— To znaczy, że nie miałaś zbyt wielu...
— Do diabła, w czasie moich podróży spotykałam się z różnymi mężczyznami. Jak by nie było, mam już dwadzieścia osiem lat. Poza tym żyjemy w latach dziewięćdziesiątych, a nie pięćdziesiątych. Kobiety nie potrzebują przyzwoitek, zgody starszych braci czy ich przyjaciół.
— Z jakimi mężczyznami się spotykałaś? — spytał Alan tonem przyzwoitki.
Elizabeth umoczyła frytkę w ketchupie.
— Z jakimi mężczyznami? — powtórzyła, zastanawiając się przez chwilę. — Ze wszystkimi. We Włoszech był to pewien hrabia, we Francji — kierowca rajdowy, w Kanadzie — zawodowy gracz w piłkę nożną, a w Nowym Jorku — aktor.
— I żaden nie zdobył twojego serca?
Potrząsnęła przecząco głową.
— Hrabia był nudny, kierowca — nieobliczalny, sportowiec zachowywał się jak macho, a ten aktor był zbytnio zapatrzony w siebie.
— Przyszło ci kiedyś do głowy, że może trudno cię zadowolić?
— Daj spokój. Lepiej wyjdźmy na pokład.
— A nie zmarzniesz?
Kiedy pokręciła głową, pomógł jej włożyć płaszcz i sprzątnął tackę ze stołu.
— A ty? Dlaczego się nie ożeniłeś? — zapytała nagle, gdy już stali przy burcie, słuchając chlupotu wody i wpatrując się w rozgwieżdżone niebo.
— Żadna nigdy mnie o to nie poprosiła — odparł zaskoczony. — I chyba, tak jak ciebie, trudno mnie zadowolić. — Bezwiednie objął ją ramieniem.
— Chciałabym mieć tyle szczęścia, co moi rodzice — westchnęła, przytulając się do niego.
— A kto by nie chciał? — odparł. Niestety, szczęśliwe małżeństwa, takie jak Bonettich, należą do rzadkości. Alan nawet obawiał się pragnąć czegoś takiego.
— Wiesz, to przez ciebie jeszcze nie wyszłam za mąż.
-Co?!
— Wszystkich, z którymi się spotykam, porównuję z tobą i zawsze czegoś im brakuje. Ty byłeś zawsze moim ideałem i żaden ci nie dorównuje. Zawsze się o mnie
troszczyłeś, broniłeś mnie...
— Co ty wygadujesz?
— Próbuję ci wyjaśnić, że odpowiedziałam na twoje ogłoszenie, żeby wreszcie móc o tobie zapomnieć. Tylko wtedy będę mogła zacząć własne życie. Mam już dobrze prosperującą firmę i jestem gotowa na poważny związek.
— No i?
— Cóż, twój pomysł z kolacją w „McDonaldzie” niezupełnie zwalił mnie z nóg. — Roześmiała się, rozładowując trochę napięcie panujące między nimi. Alan odpowiedział jej uśmiechem. W tej dorosłej kobiecie dostrzegł znowu małą dziewczynkę, którą pamiętał z młodości. Jasnoczerwona szminka Elizabeth zniknęła w czasie posiłku, pozostając jedynie prowokującym wspomnieniem. Chociaż jej lekko zaróżowione usta mimo wszystko wyglądały bardzo obiecująco.
Nie powinien o tym myśleć.
— No dobra, pomyślmy, co mogę zrobić, żeby cię rozczarować jeszcze bardziej — powiedział, starając się wprowadzić do ich rozmowy odrobinę żartu. Sięgnął ręką chcąc odgarnąć kosmyk włosów z jej twarzy.
Elizabeth odruchowo chciała zrobić to samo. Ich dłonie się spotkały. Napięcie, które na pewien czas udało im się stłumić, wróciło z dziesięciokrotnie większą siłą.
Al uniósł jej dłoń do ust i złożył na niej delikatny pocałunek. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Bebe Prokonsul

Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:00:43 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.
Alan nie może się oprzeć Elizabeth.
Przyznała się dlaczego napisała ogłoszenie ale nie do końca powiedziała prawdę.
Pocałował ją w rękę ona na pewno liczyła na coś więcej.
Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nemesis Motywator

Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 242 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:02:07 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Ledwo zdążyłam dać komentarz, a tu już nowy odcinek xD dajesz je z niesamowitą częstotliwością, nie żebym narzekała wręcz przeciwnie
Romantycznie i Elizabeth zebrała się na zwierzenia. Alan będzie musiał sporo przemyśleć, bo z jednej strony gniew przyjaciela a z drugiej Elizabeth, do której coś chyba czuje, ale wydaje mu się że to nadal tylko siostra Gio. O jakże się myli  |
|
Powrót do góry |
|
 |
roszpunka92 Prokonsul

Dołączył: 24 Kwi 2008 Posty: 3724 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:28:44 13-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek
Tym bardziej,że bardzo polubiłam Elizabeth i Alana ;]
Widać,że oboje coś do siebie czują...
Pozdrawiam i czekam na new ;] |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|