|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:33:31 14-08-08 Temat postu: |
|
|
Super odcinek :*
Randka Elizabeth I Alana
czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:34:19 14-08-08 Temat postu: |
|
|
Cudowny odcinek z udziałem mojej ulubionej pary.
Elizabeth jest słodka. Chciała buziaka a co dostała marnego całusa.
Alan cięgle bije się z myślami o tym żeby pocałować Libby.
Elizabeth dobrze zna plany chłopaka i chce się go trzymać.
Ciekawe co z tego wyniknie.
Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:24:03 14-08-08 Temat postu: |
|
|
Elizabeth jest bezbłędna dokładnie wie czego chce i w dodatku wie jak to osiągnąć.
Ciekawe jak długo Alan zdoła się jej oprzeć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:23:14 14-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 36
W „Chez Vladimir” czekał już na nich zarezerwowany stolik w głębi, na prawo od okna. Podczas gdy wszystkie pozostałe udekorowane były żonkilami, ich stolik zdobiły dwie wspaniałe róże: jedna w wazonie, druga — na talerzu Samanthy. Gdy tylko spojrzała na różę, Samantha poczuła wyrzuty sumienia. Ten kwiat nie był dla niej, czekał na Sandrę.
Nick również był lekko zakłopotany. Poczucie winy wobec Sandry psuło radość z obecności Samanthy.
Podniósł się ze swojego krzesła.
— Wybacz, opuszczę cię na chwilę — powiedział. — Muszę natychmiast skorzystać z... toalety.
Samanthę zdziwiła nieco ta nagła potrzeba, lecz gruncie rzeczy chwilowa nieobecność Nicka była jej nawet na rękę. Jeszcze raz wszystko przemyśli, zbierze siły i ułoży słowa, którymi wyzna Nickowi prawdę o Donie Hartmanie. Jeśli tego nie zrobi, zwykła nieostrożność, jedno słowo nawet, może zdradzić, że wie o wszystkim — o Sandrze, pomyłce adresów — a to oznaczałoby przyznanie się do podsłuchiwania.
Podczas gdy Samantha przygotowywała się do rozmowy z Nickiem, on sam stał przy telefonie obok toalety i ponownie wykręcał numer do domu.
Annie odebrała po drugim sygnale.
— Annie? To ja. Tata. Dzwonię, żeby...
— Och, cieszę się, że dzwonisz, tato. Nic się nie martw. Jeśli chodzi o Sandrę...
— Właśnie dzwonię w tej sprawie. Nie mogę odczytać jej nazwiska na kopercie, a chciałbym wyjaśnić jej...
— No właśnie. Obawiałam się, że zamierzasz do niej pójść.
— Muszę przecież wyjaśnić jej wszystko, więc...
— Nie musisz, tato. Lepiej zostań z Samanthą. Jesteś z nią teraz, prawda? Więc posłuchaj: pospiesz się albo stracisz rezerwację w „Chez Vladimir”
— Właśnie dzwonię z „Chez Vladimir” i...
— Tak? To wspaniale! Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie cudownie, tato. No i co, powiedz, jak jest w „Chez Vladimir”? Czy wiesz, że to najlepsza restauracja w ankiecie..
— Annie — przerwał jej Nick — czy mogłabyś łaskawie dopuścić mnie do głosu? Jestem tu, ponieważ... ponieważ zaproponowałem Samancie śniadanie. Rozumiesz, kiedy jeszcze myślałem... że to Sandra. Choć właściwie wiedziałem już, że nie jest Sandra,, bo powiedziała mi od razu, że ma na imię Samantha, no ale ja... — Odetchnął głośno i potrząsnął ze zniecierpliwieniem głową. — Nieważne. Krótko mówiąc, będę musiał zadzwonić do Sandry, jak tylko Samantha i ja skończymy śniadanie.
— Tato, ona naprawdę musi być świetna!
— Nie wiem, Annie — Nick próbował ostudzić zapał córki. — Nigdy jej nie widziałem.
— 0, rany, nie Sandra! Samantha! O Sandrze, tato, to w ogóle zapomnij. Ona nie byłaby dla ciebie odpowiednia.
— Jeszcze dzisiaj mówiłaś, że jest dla mnie stworzona – przypomniał Nick.
— No tak, jej odpowiedź była nawet niezła, ale... Zresztą,, nie tylko ja decydowałam. Emma i Deirde... nawet Ethan.
— Dobra, dobra, nie wracajmy do głosowania — uciął Nick. — Podaj mi numer do tej Sandry.
— Ale ty naprawdę nie musisz do niej dzwonić.
— Annie, jeżeli czegokolwiek w życiu cię nauczyłem, to mam nadzieję, że jest to poczucie odpowiedzialności.
— Jasne, tato — przyznała Annie gorliwie. — Dlatego właśnie do niej zadzwoniłam.
— Do kogo zadzwoniłaś?
— Do Sandry, tato. Zadzwoniłam do niej i wyjaśniłam całą sprawę. I zgadnij, co się okazało? — Nick bał się zgadywać. — Ona skłamała. Cała ta jej odpowiedź na twoje ogłoszenie...
— Moje? — przerwał jej Nick, a po drugiej stronie zapadła na chwilę kłopotliwa cisza.
OK. Moje ogłoszenie. W każdym razie wszystko, co napisała, było kłamstwem. Nienawidzi koni i nie ma pojęcia o skokach bungee.
— Ja też nie jestem koniarzem, Annie. I kogo przyzdrowych zmysłach zajmują skoki bungee?
— No przecież wiem, tato. Po prostu chciałam ci znaleźć kogoś wyjątkowego, kto jest odważny i lubi mocne przeżycia.
— Ale dlaczego, Annie? — zapytał Nick zdezorientowany.
Nastąpiła kolejna pauza, tym razem dłuższa.
— Myślałam.., że dobrze byś się czuł z kimś, kto różniłby się od... od mamy.
- Och, Annie - westchnął zakłopotany i zamierzał właśnie wygłosić ojcowskie podziękowanie połączone z pouczeniem, aby nigdy nie uszczęśliwiać nikogo na siłę, gdy Annie, odzyskawszy chwilowo utracony rezon, zaczęła mówić dalej.
— W każdym razie teraz to i tak nie ma znaczenia. Jest Samantha i jest cudownie. A Sandra od początku była nie do wzięcia. Tato, ona po prostu skłamała. Jedynym powodem, dla którego odpowiedziała na twoje, to znaczy moje, ogłoszenie, było to, żeby jej chłopak poczuł się zazdrosny. A teraz znowu są razem, więc nawet gdybyś trał we właściwe miejsce, znalazłbyś się nie na miejscu. A tak poszedłeś w niewłaściwe miejsce, a okazało się, że jest właściwe. Koniec, kropka. W końcu wszystko ułożyło się doskonale.
To wszystko było od początku do końca szalone, kompletnie zwariowane. Nick nie mógł się nie roześmiać.
— Czy to znaczy, że nie jesteś już na mnie zły? — zapytała Annie ostrożnie, słysząc jego śmiech.
— Nie, to wcale tego nie oznacza — odparł Nick surowo, lecz uśmiechnął się do słuchawki, z której dobiegał głos jego córki i swatki w jednej osobie. |
|
Powrót do góry |
|
|
monisia645 Detonator
Dołączył: 16 Lip 2008 Posty: 439 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.dolnośląskie :):) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:48 14-08-08 Temat postu: |
|
|
super odcinek dobrze że
z tą Sandrą wszysko się
wyjaśniło jeszcze tylko żeby
wyjaśniło się wszystko mioędziy Nickiem
i Samantha
i bedzie ok
aprawde super odcinek
czekam na następny
Ostatnio zmieniony przez monisia645 dnia 18:36:28 14-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:38:03 14-08-08 Temat postu: |
|
|
Zamieszanie na całego.
Więc jednak pomyłka okazała się zbawienna dla Nicka, dobrze, że trafił do Sam, a nie do Sandry.
Annie jest idealną swatką, no i rzecz jasna córką. Oj będzie miał z nią Nick jeszcze nie jeden kłopot. |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:49:55 14-08-08 Temat postu: |
|
|
heh...
Dobrze że Nick trafił do Sam
Zobaczymy co będzie dalej
Czekam na New
Ostatnio zmieniony przez KaSsia23 dnia 13:45:40 15-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:49:55 14-08-08 Temat postu: |
|
|
x3 (dubel)
Ostatnio zmieniony przez KaSsia23 dnia 13:45:23 15-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:50:06 14-08-08 Temat postu: |
|
|
x3 (dubel)
Ostatnio zmieniony przez KaSsia23 dnia 13:44:39 15-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:41:15 15-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek.
Wszystko się pokręciło. Dobrze że Nick trafił do Samanthy bo gdyby poszedł do Sandry jej chłopak nie byłby zadowolony z tego i jeszcze by się mu dostało.
Czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:08:10 15-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 37
Chcąc nie chcąc, musiał się czymś zająć i zaczął przeglądać listy od kobiet, z których każda chciała zostać jego wybranką. Równocześnie słuchał uważnie wszystkiego, co Allison mówiła do tamtej osoby.
— A więc są jeszcze wolne miejsca?... Wspaniale. Weźmiemy pierwsze wolne... Co powinnyśmy przynieść?... Tak, mamy odznaki, o których pan mówi... Moja partnerka nazywa się Jasmine Connors... A więc w sobotę w Centrum Biurowym... Będziemy na pewno. Dziękuję.
Odłożyła słuchawkę.
- Przepraszam za ten telefon. A więc jak? Masz jakieś pytania?
Pytania! Tristan chciałby zapytać ją o tysiąc rzeczy, lecz żadne nie dotyczyłoby sprawy, w związku z którą tu przyszedł. Przede wszystkim chciałby dowiedzieć się, jak zamierza spędzić Walentynki. I co w ogóle lubi robić, gdy akurat nie planuje dla innych wyjątkowych, miłych, szczęśliwych chwil?
Allison nerwowo zastukała piórem w blat biurka i nagle Tristan uświadomił sobie, że przecież czeka na jego odpowiedź. Ostatecznie zjawił się tutaj w konkretnej sprawie, a nie dla własnej przyjemności. „Tymczasem patrzenie na Allison i rozmawianie z nią sprawiało mu ogromną przyjemność, nawet jeżeli Allison nie odczuwała niczego podobnego i uważała go za dopust Boży.
— Przejrzę te listy i zadzwonię do ciebie — powiedział, przenosząc zawartość pudełka do teczki.
Na dole w kiosku kupił gazetę. Szybko znalazł blok ogłoszeń, a w nim listę planowanych karnawałowych imprez.
Organizatorzy starali się różnicować atrakcje. Parada starych sań, golfowy turniej na śniegu, a wreszcie największy na świecie konkurs w układaniu puzzli w tutejszym Centrum Biurowym. Wstęp kosztował dziesięć dolarów, plus opłata za specjalny znaczek, stanowiący pamiątkę tego karnawału.
Tristan uśmiechnął się do swych myśli. Nigdy by nie odgadł, że Allison lubi układanki. Ciekaw był teraz, o czym marzy.
Jej partnerką była Jazz. Umówiły się w głównym holu przy fontannie, lecz Jazz się spóźniała. Po dwudziestu minutach nerwowego oczekiwania Allison zaczęła się niepokoić. Co chwila spoglądała na zegarek i rzucała wzrokiem w kierunku drzwi. Kiedy postanowiła pobiec do telefonu, usłyszała swoje imię i odwróciła się. Przed nią stał uśmiechnięty Tristan.
— Czyż nie wspaniały zbieg okoliczności? — rozpoczął rozmowę od retorycznego pytania.
Allison nie bardzo wierzyła w tego rodzaju przypadki i właściwie miała ochotę zapytać go, czy czasami jej nie śledził, w porę jednak się pohamowała.
— Co cię tu przyniosło?
— Czy na kogoś czekasz? — odpowiedział pytaniem na pytanie.
— Tak, Jazz spóźnia się już około pół godziny — wyjaśniła, po raz setny spoglądając na zegarek.
— Bierzecie udział w konkursie?
— Taki przynajmniej miałyśmy zamiar, ale chyba nic z tego nie będzie.
W tym momencie głośniki ożyły i spiker poinformował publiczność, iż wszyscy chętni mają potwierdzić swoje uczestnictwo w przeciągu pięciu minut.
Allison i Tristan podeszli do stołu, na którym widniała tabliczka z napisem „Rejestracja”
— Nazywam się Allison Parker. Czy moja partnerka, Jasmine Connors, zostawiła tu może jakąś wiadomość?
Siwowłosa kobieta w okularach sięgnęła po leżącą z boku różową kartkę papieru.
— Owszem. Dziesięć minut temu osoba o tym nazwisku zadzwoniła do nas z informację że zepsuł się akumulator w jej samochodzie i jest zmuszona czekać na pomoc drogową.
Allison bezradnie opuściła ramiona.
— A więc jesteśmy zdyskwalifikowane?
Kobieta uśmiechnęła się najcieplejszym z uśmiechów, ale jej słowa zabrzmiały niczym wyrok:
— Niestety, przepisy są bezwzględne. Zabraniają nam dopuszczać zawodników do udziału w konkursie po określonym czasie. Ma pani jednak szansę znalezienia sobie zastępcy.
— Szaleję na punkcie układanek — rzekł Tristan przyciszonym głosem, zbliżając usta do ucha Allison.
Poczuła zapach jego wody kolońskiej.
— Czy mam rozumieć, że chcesz być moim partnerem?
— Jestem do dyspozycji. Decyzja należy do ciebie. — Uśmiechnął się. — O ile oczywiście twoja etyka zawodowa pozwala ci wchodzić w tego rodzaju stosunki z klientem.
— Nie chciałabym zabierać ci czasu... — zaczęła z niepewną miną.
— Mam go mnóstwo.
— Ale przecież mówiłeś, że nie możesz zająć się listami właśnie z powodu nawału zajęć.
— Czytanie listów od nieznajomych kobiet to jedna sprawa, układanie z tobą puzzli to druga. Nie można tych dwóch rzeczy ze sobą porównywać.
— Proszę państwa — wtrąciła się urzędniczka — czas mija. Kończymy rejestrację, musicie więc w tej chwili podjąć decyzję.
Tristan sięgnął po portfel, wyjął zeń banknot dwudziestodolarowy i położył na stole. Następnie pokazał przypięty do klapy marynarki karnawałowy znaczek.
— Pana godność? — zapytała kobieta.
- Tristan Talbot.
— Tristan — powtórzyła z jakąś szczególną przyjemnością. — To samo imię nosił jeden z rycerzy na dworze króla Artura.
— Moja matka zawsze była wielką miłośniczką opery.
— Ja też nią jestem — przyznała siwowłosa pani, a jej oczy za szkłami okularów jarzyły się młodzieńczym blaskiem — a „Tristan i Izolda” Ryszarda Wagnera to jedna z moich ulubionych oper.
Westchnęła, po czym opieczętowała prawe dłonie Tristana i Allison, wyczarowując na nich błękitne płatki śniegu.
— To wasz symboliczny znak uczestnictwa w konkursie. Zadaniem państwa będzie ułożyć w jak najkrótszym czasie obraz przedstawiający pałac zimowy, ten sam, który wzniesiono z bloków lodu na wyspie Harriet. Odszukajcie więc jak najszybciej numer siedemdziesiąt dziewięć i... powodzenia.
Wskazała ręką ku długim stołom, za którymi, oddzieleni przegródkami, siedzieli już zawodnicy, i pożegnała ich uśmiechem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:09:10 15-08-08 Temat postu: |
|
|
Wysłało się kilka razy
Ostatnio zmieniony przez Maite Peroni dnia 14:14:08 15-08-08, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:10:10 15-08-08 Temat postu: |
|
|
Wysłało się kilka razy
Ostatnio zmieniony przez Maite Peroni dnia 14:15:41 15-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:21:55 15-08-08 Temat postu: |
|
|
Allison ma ciekawego partnera, hahah.
Ciekawe jak im pójdzie?
Tristan myśli raczej o Allison niż o wyborze innej kandydatki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Bebe Prokonsul
Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 3926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:47:24 15-08-08 Temat postu: |
|
|
Tristian specjalnie przyszedł na te zawody.
Miał chłopak szczęście że Jezz popsuł się akumulator.
Jestem ciekawa co wydarzy się podczas tych zawodów.
czekam na kolejny odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|