|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monisia645 Detonator
Dołączył: 16 Lip 2008 Posty: 439 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.dolnośląskie :):) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:51:39 17-08-08 Temat postu: |
|
|
Ojojoj
biedny Nick
mam nadzieję że
Samantha zmieni zdanie na
temat prawników
czekam na następny:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:27:50 17-08-08 Temat postu: |
|
|
I znowu zniknął. Cały dzień męczę się z tym forum, moje komy znikają.
Więc w skrócie :
Ciekawe czy teraz Nick odwarzy się wyznać całą prawdę o sobie kobiecie, skoro ona pała nienawiścią do prawników. |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:38:40 17-08-08 Temat postu: |
|
|
biedny Nick;( cios prosto w serce teraz sie pewnie nie przyzna...
a Elizabeth oj kusi kusi;) ciekawe czy sie jej uda;)
czekam na new;) |
|
Powrót do góry |
|
|
Lady_Malinka Dyskutant
Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nibyladnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:01:25 17-08-08 Temat postu: |
|
|
bardzo fajna telenowela dziś przeczytałam całą i bardzo mi się podoba z niecierpliwością czekam na new |
|
Powrót do góry |
|
|
Katka_M18 Dyskutant
Dołączył: 08 Sie 2008 Posty: 110 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:45:13 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Świetna jest Twoja telka bohaterzy znani i lubiani
ciekawa jestem co teraz zrobi Nick...
No i wątek Alana też jest świetny chce chłopak zachować zimną krew ale jak to zrobić kiedy kobieta jest taka pociągająca?
A Tris? Z Alison nie pójdzie mu tak łatwo bo widać że kobieta się trzyma ale mam nadzieję że już niedługo
a ten pomysł z ogłaszeniami... świetny |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:48:04 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 40
Allison i Tristan bez trudu odnaleźli swoje miejsca i dołączyli do reszty. Po prawej mieli za sąsiadów i rywali dwóch wyrostków ubranych w dżinsy i flanelowe koszule, po lewej zaś kobietę i mężczyznę w średnim wieku, którzy wyglądali na małżeństwo.
— Wszyscy zawodnicy proszeni są o zajęcie miejsc
— rozległ się głos spikera. — Za chwilę zaczynamy.
Tristan przysunął się ze swoim krzesłem bliżej Allison.
— Co ty wyprawiasz? — spytała.
— Przecież mamy współpracować.
— Współpracować, owszem, ale nie przeszkadzać sobie. Jeżeli się nie odsuniesz, będziemy trącali się łokciami.
Potulnie spełnił jej życzenie.
Spoza stołu sędziowskiego podniósł się główny arbiter zawodów i zbliżywszy mikrofon do ust zapoznał wszystkich z regulaminem konkursu. Następnie rozległo się przejmujące solo na trąbce, będące sygnałem startu. Z setek nerwowo otwieranych pudełek posypały się kawałki
układanki.
Allison poczuła przyspieszony bicie serca. Opanowała ją gorączka współzawodnictwa. Przywykła do kierowania Jazz, wydała komendę Tristanowi:
— Ja przewracam elementy na prawą stronę, ty bierzesz się do układania brzegów.
— Wolałbym zająć się białymi — powiedział. — Ułożenie ramki jest proste.
— Ale białe to dominujący kolor.
— Właśnie. Kiedy ułożymy białe płaszczyzny, będziemy w domu.
I posłał jej uśmiech tchnący takim optymizmem, że poczuła niemal wyrzuty sumienia z powodu swych wątpliwości.
Skupiła się na swojej części układanki, gdzie z kolei dominowały różne szarości i brązy, lecz od czasu do czasu zerkała na szczupłe i długie palce Tristana, które śmigały w jakimś szczególnym balecie ponad blatem stołu. Za którymś tam razem uchwycił jej spojrzenie. Oblała się rumieńcem.
— Czy coś nie tak? — zapytał.
— Nie, wszystko dobrze.
Przy różnych okazjach ich dłonie spotykały się i za każdym razem odczuwała coś w rodzaju miłego podniecenia.
Tristan dwoił się i troił. Kiedy ona zajmowała się układaniem nieba, wykonywał swoją część zadania i podsuwał jej równocześnie kawałki szarego błękitu. Był dobry i wiedział o tym. Wyraz jego twarzy, na której malowała się skupiona pewność siebie, mówił sam za siebie.
Pracowali w milczeniu, porozumiewając się wyłącznie oczami. Oboje wierzyli w zwycięstwo i jedno podtrzymywało drugie w tej wierze. Kiedy do końca konkursu pozostał zaledwie kwadrans, wyglądało na to, że lada chwila skończą.
Nagle rozległ się dzwonek, oznajmiający, iż którejś z par zawodników udało się ułożyć całość, a zaraz po nim dało się słyszeć zbiorowe westchnienie — wyraz zawiedzionych nadziei. Wszystkie głowy zwróciły się w jednym kierunku. Zwycięzcy, dwóch mężczyzn w podeszłym wieku, nie kryli swojej radości.
- Przegraliśmy - oświadczył grobowym głosem Tristan.
— Ale niewiele nam brakowało. Tylko dziesięć minut.
— Allison była zaskoczona rozczarowaniem malującym się na jego twarzy. — Głowa do góry. Nagroda wynosi tylko sto dolarów.
— Nie chodzi o pieniądze, tylko o to, że przegraliśmy.
— Rozumiem, ale popatrz, jaki piękny jest ten pałac.
— Pogładziła opuszkami palców spękaną powierzchnię układanki.
Nagle rozległ się głos spikera:
— Jeśli komuś z państwa brakuje do ukończenia całości mniej niż dwadzieścia pięć elementów, proszę podnieść rękę.
— Może mamy szansę na drugie miejsce. — W oczach Tristana zabłysła nadzieja, kiedy podnosił rękę do góry.
Okazało się, że aż trzy pary spełniały podany przez spikera warunek. Allison i Tristan zajęli czwarte miejsce. Sędzia pogratulował im i wręczył Allison długą białą kopertę.
— Co wygraliśmy? — zapytał Tristan.
Allison wyjęła ze środka koperty podłużny karteluszek i przebiegła wzrokiem wydrukowane na nim słowa.
— To zaproszenie na kolację do „Heartthrob Cafe”. Na dwie osoby
— „Heartthrob Cafe”? — Tristan ściągnął brwi. — To chyba odpowiedni lokal, żebyś się tam mogła pokazać ze swoim klientem, prawda?
— Ty to weź — powiedziała, kładąc zaproszenie po jego stronie stołu. — W końcu zapłaciłeś za wstęp.
Tristan przesunął kartonik po blacie stołu w jej stronę.
— To nie fair. Oboje zapracowaliśmy na tę kolację.
— Ty bierzesz zaproszenie, a ja biorę układankę. W ten sposób będziemy kwita.
— Skorzystam z tego zaproszenia wyłącznie pod warunkiem, że wybierzemy się tam razem — powiedział stanowczo.
— Dobrze, niech będzie — zgodziła się z bijącym sercem. — Tak czy owak, będzie to dobra okazja, żeby porozmawiać o Walentynkach.
— W takim razie chodźmy już dzisiaj. Chyba że masz inne plany na ten wieczór?
Mogła wykręcić się od tej kolacji, tyle że nie chciała.
— Czy już wybrałeś walentynkową partnerkę?
— Tak, ale wolałbym nie rozmawiać o tym w tej chwili. Po prostu myślę tylko o tej kolacji.
— Tylko nie pomyl jej z randką.
— A to dlaczego?
Zawahała się.
— Nie umawiam się na randki z moimi klientami.
Wyciągnął rękę i ujął jej dłoń.
— A nie mogłabyś choć raz zrobić wyjątku? Dla faceta, który niegdyś śnił po nocach o tym, żebyś została jego dziewczyną?
Allison wiedziała, że powinna powiedzieć „nie”, tymczasem usłyszała swoje słowa:
— Dobrze. Ze względu na stare, dobre czasy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:49:04 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Dubel
Ostatnio zmieniony przez Maite Peroni dnia 14:52:32 18-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 14:50:04 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Dubel
Ostatnio zmieniony przez Maite Peroni dnia 14:52:10 18-08-08, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
julcia Mocno wstawiony
Dołączył: 10 Lip 2008 Posty: 7059 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:12:02 18-08-08 Temat postu: |
|
|
No i robi się naprawdę gorąco, juz nie mogę sie poczekać tej randki |
|
Powrót do góry |
|
|
agunia69 Dyskutant
Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 18:54:01 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Allison i Tristian idą razem na kolację - to super
Masz świetne pomysły
Czekam na nowy odcinek z Alanem i Elizabeth |
|
Powrót do góry |
|
|
Meg Mocno wstawiony
Dołączył: 19 Kwi 2008 Posty: 5914 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:31:48 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Oj między tymi dwoma robi się coraz ciekawiej. Swoją drogą taka układanka to niezła gra wstępna.
Czekam na new;] |
|
Powrót do góry |
|
|
monisia645 Detonator
Dołączył: 16 Lip 2008 Posty: 439 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: woj.dolnośląskie :):) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:08:00 18-08-08 Temat postu: |
|
|
Alison i Tristan
widze że zaczyna się rozkręcać między nimi
oby tak dalej :
czekam na następny odcinek |
|
Powrót do góry |
|
|
KaSsia23 Mocno wstawiony
Dołączył: 28 Gru 2007 Posty: 6245 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kielce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:19:32 18-08-08 Temat postu: |
|
|
nadrobiłam odcinki
ciekawa jestem co zrobi teraz Nick... |
|
Powrót do góry |
|
|
tinkerbell Prokonsul
Dołączył: 13 Mar 2008 Posty: 3933 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:23:48 20-08-08 Temat postu: |
|
|
tez jestem ciekawa Nicka no i oczywiscie Elizabeth i jej planu dzialania uwiedzenia kiedy new? |
|
Powrót do góry |
|
|
Maite Peroni Idol
Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 1320 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 12:04:15 20-08-08 Temat postu: |
|
|
Odcinek 41
Znowu oparła mu głowę na ramieniu. Wiedziała, że Alan boi się małżeństwa. Boi się powtórzyć los ojca. Ale wiedziała również, że kariera sportowa młodszego Lozano jest na szczycie.
Nie było dla niej tajemnicą że Alan pragnie domu i rodziny takiej, w jakiej wychowywała się ona i Gio. Teraz, mając już dobrze prosperującą firmę, była gotowa na ten sam zwrot w swoim życiu. Różnica między nimi polegała jednak na tym, że ona pragnęła znaleźć miłość i prawdziwe szczęście, a Al bał się dać kobiecie tyle władzy nad sobą żeby była w stanie go zranić.
Nie tylko musi go przekonać, że jest już kobietą, ale i że jest kobietą jakiej potrzebuje.
I musi tego dokonać w ciągu jednej nocy.
Piosenka skończyła się i Alan romantycznie przechylił Elizabeth do tyłu. Nastąpiło to tak nieoczekiwanie, że straciła równowagę i w efekcie oboje wylądowali na dywanie.
Al uśmiechnął się kwaśno.
— No, ten taniec naprawdę się skończył. Czas wracać do domu.
Wyraźnie zamierzał pokrzyżować jej uwodzicielskie plany, ale czyż w jego grymasie nie dostrzegła odrobiny słabości?
— Nie wydaje mi się — zaoponowała, wykorzystując swą uprzywilejowaną pozycję. Kiedy upadli razem na podłogę, ona znalazła się na górze. — Dlaczego się upierasz, żeby mnie tak wcześnie odesłać do domu? Czyżbyś o północy zamieniał się w wilkołaka?
— Jeśli nadal będziesz się tak na mnie wiercić, to zaraz zobaczysz, w co się zamieniam — ostrzegł. — To są zabawy dla dorosłych, Elizabeth. A ty już nie jesteś dzieckiem.
— Nareszcie się zgadzamy — oznajmiła, widząc, jak Alan ze wszystkich sił stara się nie patrzeć na jej piersi, które w każdej chwili groziły wysunięciem się przez dekolt sukienki. — Wiesz co? Zawrzyjmy umowę.
— Jaką umowę? — spytał ostrożnie.
— Jeden pocałunek. Jeden pocałunek i wyjdę bez żadnych dyskusji.
Alan spojrzał na nią z wyraźnym niedowierzaniem.
— Obiecuję.
— Obiecujesz? — zapytał sceptycznie.
— Dotrzymałam słowa. Nie nalegałam na kolejny taniec, prawda? — Pochyliła się do przodu i zaczęła pokrywać jego wargi delikatnymi pocałunkami, aż wreszcie dostała odpowiedź, której pragnęła.
Pożądanie w jego oczach sprawiło, że poczuła zawrót głowy. A przecież nie tak to planowała.
To on miał być jej posłuszny, a nie na odwrót. W mgnieniu oka straciła kontrolę nad sytuacją. Nadał była górą, ale to on teraz prowadził. A taniec, który tańczyli, był stary jak świat.
Teraz wodził palcem po jej ustach i patrzył na nią z podziwem. Może i przegrała bitwę, ale ma szansę wygrać wojnę.
— Zróbmy to jeszcze raz — poprosiła.
— Wydawało mi się, że po jednym pocałunku miałaś wyjść bez żadnych dyskusji.
— Chcesz, żebym wyszła?
— Nie, ale tak chyba byłoby najlepiej.
— Pozwól mi zostać, proszę.
— Nie zrobię tego, Elizabeth.
W porządku. Leż, sama to zrobię.
— Na Boga, z jakimi mężczyznami ty się spotykałaś? Czy Gio wie, że... jesteś... potrafisz być....
— Taka namiętna? — dokończyła nonszalancko. Elizabeth!
— Dla ciebie: Libby, pamiętaj — poprawiła go z uśmiechem. — A odpowiadając poważnie na twoje pytanie: Umawiałam się z płytkimi mężczyznami. Wiesz, takimi, którym chodzi tylko o jedno.
— Czyli takimi jak ja.
— Nie, oni mnie pragnęli, w przeciwieństwie do ciebie.
— Och, bardzo cię pragnę. Mógłbym dowieść tego na wiele sposobów, jeśli masz jakieś wątpliwości.
— Więc pozwól mi się z tobą kochać. Ale tylko raz — skapitulował.
— Obiecuję — zgodziła się natychmiast.
Alan chwilę zastanawiał się nad jej słowami, wyraźnie walcząc z pokusą, potem jednak pokręcił głową.
— Nie. To nie jest najlepszy pomysł.
— Dlaczego?
— Bo nic z tego nie wyjdzie. Ze mną jest jak z chipsami. Kiedy już zacznę się kochać...
— Zaryzykuję — powiedziała, śmiejąc się w duchu z jego komicznych przechwałek, które, jak podejrzewała, wcale me są przechwałkami.
— W każdym razie ostrzegam cię — powiedział, wkładając ręce w jej gęste włosy. Jego usta rozchyliły się, a oczy zalśniły.
Elizabeth czuła jego oddech i smak czekolady na ustach, kiedy przyciągnął ją do siebie, zaczynając całą grę od nowa, tym razem już na poważnie.
Nie potrafiła mu się oprzeć.
Mógł doprowadzić ją do szaleństwa.
I doskonale zdawał sobie z tego sprawę. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|