Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Liso Sensual Celestial - Proste Zmysłowe Niebiańskie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:08:54 31-07-08    Temat postu:

Odcinek 3

Równo wycięte czerwone serca. Były wszędzie. Ściany, sufit, okna, kaloryfery i meble, na wszystkim tym czyjaś dłoń zawiesiła odwieczne symbole miłości. Duże, małe, błyszczące, matowe...
Tristan Talbot leżał na dentystycznym fotelu i czuł się dokładnie tak, jak wszyscy inni w jego sytuacji. Widział nad sobą białą sylwetkę doktora Bakera, który trzymał w ręku wiertarkę.
— Doris wykonała kawał świetnej roboty, nie sądzisz?
— zauważył dentysta swoim landrynkowatym głosem i uśmiechnął się z taką aprobatą jakby to on sam był świętym Walentym.
Tristan kiwnął głową.
— Robota wzorowa — mruknął, lecz wypchane ligniną usta wydały z siebie dźwięki układające się w całkiem odmienne słowa: „zaraza morowa”
I w zasadzie to oddawało najtrafniej jego samopoczucie. Nienawidził tych wizyt, borowania, a nawet samego zapachu gabinetu dentystycznego.
Doris, asystentka Bakera, rozkładała właśnie na tacy narzędzia. Gdy ustał ich niesamowity brzęk, wybrała coś do złudzenia przypominającego haczyk na duże ryby i wręczyła to lekarzowi. Tristan poczuł, że się poci.
— Walentynki to taki uroczy dzień — powiedziała, patrząc gdzieś w przestrzeń, co świadczyło, że mówi nie tyle do pacjenta, co do samej siebie.— Styczeń to taki długi i mroźny miesiąc, chciałam więc jakoś ożywić ten gabinet, wiesz, czymś, co byłoby bliskie każdemu — kontynuowała Doris. — Ostatecznie, miłość jest osią tego świata.
— Jako ktoś, kto ma za sobą trzydzieści pięć lat małżeństwa, na wszelki wypadek przyznam ci rację — oświadczył doktor Baker, zabierając się do swoich „rzeźnickich”
— Tristanowi inne określenie nie przychodziło do głowy — czynności.
— Och, doktorze, nie tak łatwo mnie nabrać. Wiem, że w głębi serca jesteś romantykiem.
— Nie jestem pewien, czy moja żona zgodziłaby się z taką oceną. Tristan wszystko wie lub powinien wiedzieć o miłości. Jest przecież kawalerem, a nie jakimś tam podstarzałym pantoflarzem.
Tristan przywykł już do faktu, że ludzie stawiali znak równości pomiędzy stanem kawalerskim, a nieprzerwanym ciągiem erotycznych przygód. Zastanowił się, co „rzeźnik” i jego pomocnica pomyśleliby sobie, gdyby powiedział im, że chce wyłowić swoją Walentynkę przy pomocy ogłoszenia matrymonialnego. Nie mógł uwierzyć, że wplątał się w takie bagno. Ale egzemplarz „Daily Tribune” z poprzedniego tygodnia stanowił dowód, którego w żaden sposób nie dawało się obalić. Widniało tam czarno na białym to, co zaniósł niedawno do biura ogłoszeń.
Od chwili, gdy opłacił należność, wpadł w chroniczny niepokój. Nie powinien był przystępować do tej gry. Na czternastego lutego nie chciał przypadkowej partnerki. Ale tak właśnie kończyły się wszystkie spotkania z Nicolasem i Alanem: jakimś mniej lub bardziej głupawym pomysłem, z którego później nie sposób było się wywikłać.
Kiedy był młodszy, wszystko szło mu jak po maśle — studia architektoniczne, sprawy osobiste, praca. Ostatnio jednak zaczął się zastanawiać, czy czasami nie popełnił błędu, nie zakładając rodziny. Znużony był już kobietami, które potrafiły przez cały wieczór przekonywać go, że właściwie mogą obyć się bez mężczyzny.
Dlatego nie miał większych złudzeń, że walentynkowa partnerka z ogłoszenia, o ile w ogóle się pojawi, będzie odbiegać od tego zasmucającego standardu. Czyż jednak było jakieś inne wyjście? Nie mógł przecież skompromitować się w oczach przyjaciół.
— Hej, Tristan, nie zamykaj ust! Muszę mieć dostęp do tej twojej szóstki.
— Jeżeli chcesz, doktorku, żeby najbliższe Walentynki okazały się dla ciebie i twojej Florence niezapomnianym dniem, zwróć się o radę do Allison Parker, specjalistki
od tych Spraw.
Baker zarechotał.
— Sądzisz, że potrafi przemienić starego konia w narowistego, ognistego źrebca?
Doris cmoknęła.
— Jeszcze nie jesteś starym koniem, a poza tym zawsze warto skorzystać z czyjejś wiedzy. Delikatna sfera uczuć wymaga pielęgnacji, odpowiedniego nastroju, oprawy, symboliki. Jeżeli ktoś jest w tym dobry, dlaczego mamy żałować kilku dolarów? Agencja nosi nazwę „Wyjątkowe Chwile” i cieszy się sporą popularnością wśród małżeństw i par, które po prostu nie mają czasu, żeby zaplanować sobie udany wieczór czy wyjazd.
Tristan, który nagminnie korzystał z usług innych ludzi przy sprzątaniu domu, praniu bielizny i organizowaniu jedzenia, natychmiast uznał za rzecz naturalną zwrócenie się do takiej agencji z prośbą, by ułożyła mu w najdrobniejszych szczegółach walentynkową randkę.
Ostatecznie ta Parker musi znać się na rzeczy, skoro żyje z udzielania tego typu porad. Może więc mu w poważnym stopniu ułatwić wygraną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:18:25 31-07-08    Temat postu:

bardzo ciekawy czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:44 31-07-08    Temat postu:

Zaraza morowa, hahahahahahahaha. Boski tekst, hahahaha.
Tristan reaguje tak samo jak ja na widok narzędzi dentystycznych. Tylko jak się to czyta, to wydaje mi się bardzo śmieszne, jak sama siedzę na fotelu dentystycznym to już nie koniecznie.
Swoja drogą gabinet dentystyczny i serduszka, scenariusz jak z horroru, hahaha.
Tristan no nieźle, porady sercowe u dentysty.
Piszesz naprawdę hit. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba.
Czekam na newik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:34:09 31-07-08    Temat postu:

Coś czuje ze spodka twoją walentynkę właśnie w tej agencji! Juz nie mogę doczekać się ostatniego ogłoszenia- co moze napisać sportowiec?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:36:19 31-07-08    Temat postu:

Nie zazdroszczę Tristanowi też nie lubię dentysty. A jak jeszcze z kimś gada zamiast zająć się pracą to już całkiem ja na jego miejscu zawału bym dostała. Fajny odcinek czekam na kolejne ogłoszenie i oczywiście nowy odcineczek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:18:02 31-07-08    Temat postu:

Super odcinek
Ogłoszenie również
Serduszka w gabinecie dentystycznym?
całkiem fajnie
Pozdrawiam i czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:32:35 01-08-08    Temat postu:

To ogłoszenie zdecydowanie najmniej mi się podoba, ale musi być gorsze od innych - dlaczego? Dowiecie się czytając telenowelę

Ogłoszenie nr.3
Twoim stopom potrzeba masażu? Tobie — bajki na dobranoc?
Twojemu libido — silnych wrażeń?
Zostań moją wymarzoną Walentynką.
Bezsenny w San Luis


Ostatnio zmieniony przez Maite Peroni dnia 16:33:40 01-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:38:10 01-08-08    Temat postu:

Ale się udał z tym libido! czekam na odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meg
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 5914
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:36:44 01-08-08    Temat postu:

Te ogłoszenia są boskie, nie ma co mężczyźni i ich libido, już gdzieś to słyszałam, haha.
Naprawdę świetne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:41 01-08-08    Temat postu:

Fajne ogłoszenie czekam na 4 odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maite Peroni
Idol
Idol


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 1320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:16:59 02-08-08    Temat postu:

Odcinek 4

— Oferta w rubryce towarzyskiej? Twoja?! No, mów! Gio Bonetti podniósł się z ławeczki, na której ćwiczył podnoszenie ciężarów, zwalniając miejsce dla swojego najlepszego przyjaciela, Alana Lozano — Chyba nie masz zamiaru dać ogłoszenia w „Riyer City Cali”?
— A żebyś wiedział. I zgadnij, kto mi pomoże je napisać!
— Nie podnieca cię spocone ciało? Słowo daję, nie ma nic bardziej seksownego od zlanej potem kobiety w obcisłym kostiumie gimnastycznym.
— Miałeś mnie asekurować, żebym nie zwalił sobie na klatę tych dziewięćdziesięciu kilo — upomniał go Alan, zaciskając palce na sztandze i podnosząc ją ze stojaka.
- Żarty sobie stroisz? Taka oferta to jak randka w ciemno. Nigdy na takiej nie byłeś? Kupowanie kota w worku! A potem pewnie i tak się okaże, że to zupełna
klapa.
Alan podniósł sztangę nad głowę po raz dwunasty, ostatni w tej serii, po czym odłożył ją na stojak.
— Już ci mówiłem. Tristan, Nicolas i ja zawarliśmy w sylwestra umowę. Po tym samotnym sylwestrze uznaliśmy, że w Dzień Zakochanych zasługujemy na damskie towarzystwo.
— Zastanówmy się. Doskonała, wymarzona randka walentynkowa... — Gio zadumał się, kiedy obaj wybierali sobie odpowiednie obciążenia i zakładali je na sztangi.
— A więc... pizza na wynos, wideo z wypożyczalni i panienka, którą należy odstawić taksówką do domu. Ale czy nie możesz sobie tego załatwić bez ogłoszenia?
— Świat się zmienia, Gio. To już nie te czasy, kiedy miałem dziewczynę w każdym większym mieście. Zabawa się skończyła i, szczerze mówiąc, ostatnio trochę spasowałem. Ciężko dociec, czego te kobiety teraz chcą.
— Wcale nie — sprzeciwił się Gio, obserwując kolegę wyciskającego sztangę nad głową. Alan spuścił sztangę na podłogę i spojrzał na Gio. — Zapominasz, że mam nad tobą przewagę, jeśli chodzi o orientację w babskich marzeniach.
— Bo tańczysz w zespole?
Gio przyjrzał się obciążeniu na sztandze, a następnie zdjął z niej kilka ciężarków.
— Nie, bo mam siostrę. Na tym polega moja przewaga. Rozmowa z Elizabeth pomaga mi zrozumieć kobiety.
— Z twoją siostrzyczką Elizabeth? Przecież to jeszcze dziecko.
— Moja siostrzyczka już trochę podrosła— zawył Gio. — A według niej każda kobieta szuka faceta z Seattle.
— Mówisz o tym gościu z „Bezsenności w Seattle”?
Gio skinął głową.
- Właśnie, takim wrażliwym...
Zdegustowany Alan przewrócił oczami.
— Jakaś panienka zaciągnęła mnie na ten film. Bujda na resorach. Zrządzenie losu i tego typu bzdety. Może i kobiety twierdzą, że chcą wrażliwych mężczyzn, ale wcale tak nie jest. Przynajmniej niezupełnie.
— Elizabeth uważa...
-O ile sobie przypominam, twoja siostra nie dorosła jeszcze do tego, żeby mogła się sama sobą zajmować. Zawsze musiałem wyciągać ją z kłopotów.
- Elizabeth prowadzi teraz własne biuro podróży. I jeszcze żadnemu facetowi nie udało się jej złapać. Moi rodzice, którzy już od dawna marzą o wnukach, twierdzą, że ona jest zbyt niezależna.
— Jest uparta, to fakt — przyznał Alan z uśmiechem.— Kiedy miała siedem lat, a ja uczyłem ją pływać, uparła się, że za mnie wyjdzie. Tak długo mnie zamęczała, że w końcu wręczyłem jej „pierścionek zaręczynowy” wylosowany z automatu przy basenie.
— Zupełnie zapomniałem — roześmiał się Gio, odkładając sztangę na podłogę. — Ale muszę przyznać, że to dążenie po trupach do celu opłaciło się, choć niełatwo jej przyszło stworzyć własne biuro podróży. Wciąż mieszkamy razem w domu, który odkupiliśmy od rodziców, kiedy przenieśli się, ale rzadko ją widuję. Zawsze jest w terenie, kontroluje miejsca wypoczynku swoich klientów. Dziś rano poleciała na inspekcję nowego hotelu w Meksyku.
— To może Elizabeth udzieli mi kilku porad na temat Meksyku, zanim się zgłoszę na ten wiosenny trening, który zaczyna się szesnastego.
— Szesnastego? Walentynki są czternastego, więc tak właściwie mówimy tylko o jednej nocy — skonstatował Gio, przyglądając się rudowłosej, która obecnie ćwiczyła na Nautilusie.
— Tak, o wspaniałej jednej nocy. — Alan uniósł brwi w lubieżnym grymasie.
— Tego raczej nie powinieneś pisać...
- Wiem. Oczywiście, gdybym miał poznać Tę Właściwą mogłoby to trwać, powiedzmy, dwie noce. Ale nie dłużej. Szesnastego muszę się zgłosić na trening.
- Tę Właściwą?
— No wiesz, kobietę, która by uprościła moje życie, a nie jeszcze bardziej je skomplikowała. Która by akceptowała moje „tradycyjne” wartości.
— Problem w tym, że pani Cleayer jest już żoną Warda — zakpił Gio.
— Przestań. Musi być przecież gdzieś jakaś kobieta, która chce, żeby mężczyzna był dla niej oparciem, która nie marzy o zrobieniu kariery i która...
— Na dodatek jest ładnie zbudowaną blondynką — dorzucił Gio.
— No... Czy ja wiem? Bardziej mnie interesuje ktoś lojalny, na kim można polegać.
— To może lepiej kup sobie małego golden retriewera.
— Mówię poważnie, Gio. Nigdy nie dopada cię melancholia? Nie chciałbyś, żeby w niedzielny wieczór ktoś usiadł przy tobie przed telewizorem z miską prażonej kukurydzy na kolanach?
- Albo za dużo się naoglądałeś programów Oprah Winfrey, albo aż tak się przejąłeś tym sylwestrem — skrzywił się Gio.
— W sylwestra przyśniła mi się kobieta, która opiekowała się psem z chorą łapą — przypomniał mu Alan.
— Nawet kompletny idiota uznałby to za znak.
Dwadzieścia minut później obaj wyszli z siłowni i przekonali się na własnej skórze, jak zmienna bywa pogoda w San Luis. Na zewnątrz sypał gęsty, mokry śnieg.
— Zupełnie, jakby ktoś chciał zasypać całe miasto, żeby go już więcej nie oglądać — stwierdził Alan
— Znowu się porobią gigantyczne korki — skrzywił się Gio.
— Gdybym już nigdy w życiu miała nie zobaczyć śniegu, wcale by mnie to nie zmartwiło — mruknęła do siebie Elizabeth, krążąc wokół samochodu i po raz kolejny odśnieżając szyby. Miała na sobie pantofle, więc jej stopy były już zmarznięte na kość, a czerwony nos mógłby posłużyć reniferom Świętego Mikołaja za punkt orientacyjny. Do tego wszystko ją bolało od odkopywania samochodu z zaspy, w którą jakiś idiota — bo musiał to być mężczyzna — wpakował ją ze złośliwości czy arogancji.
A zgodnie z planem powinna właśnie jeść kolację i popijać wino w najnowszym, utrzymanym w europejskim stylu hotelu, z którym miała nawiązać stałą współpracę. Z taką radością oczekiwała spotkania z przystojnym szefem kuchni w restauracji „Starflash”, o którym tak wiele słyszała. I zamiast specjalności zakładu — smażonych na ruszcie quesadillas z homarami w pikantnym sosie mango — będzie musiała zadowolić się tym, co znajdzie w lodówce, bo przez tę zamieć odwołano jej lot.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roszpunka92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 3724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:45:24 02-08-08    Temat postu:

Świetny odcinek
Bardzo interesująca rozmowa Gio i Alana w siłowni
Biedna Elizabeth nie dość,że z powodu zamieci odwołano
jej lot to jeszcze "jakiś idiota-bo musiał to być mężczyzna"
wpakował ją w zaspę
Pozdrawiam i czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:35:14 03-08-08    Temat postu:

Cudowny odcinek. Bardzo fajna rozmowa w siłowni. Szkoda że Alan będzie musiał wyjechać 16. Czekm na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DyR*DyU
Idol
Idol


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 1230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:46:28 03-08-08    Temat postu:

A więc Elizabeth to siostra Gio:D
Rozmowa w siłowni wciągająca
Wróce do poprzedniego odcinka... bo nie mogłam skomentować
Biedny Tristan, ale "zaraza morowa" była najlepsza
pozdrawiam :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bebe
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3926
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:15:03 04-08-08    Temat postu:

Kiedy nowy odcinek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 4 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin