Telenowele

Charlotte_:P · Wysłany: 16:07:05 28-08-07 Temat postu:

świetny odcinek czakm na koljny

angie7 · Wysłany: 16:45:46 28-08-07 Temat postu:

super odcinek

ciekawe czy Juli jest w ciązy

a_moniak · Wysłany: 17:40:05 28-08-07 Temat postu:

a może Marcos wcale nie jest bezpłodny..??

fajnie by było gdyby Juli była w ciąży

Iwi. · Wysłany: 18:02:51 28-08-07 Temat postu:

Boski odcinek

dosia21 · Wysłany: 18:04:39 28-08-07 Temat postu:

świetne odcinki

czekam na następne

.Kaa. · Wysłany: 18:14:45 28-08-07 Temat postu:

extra odc.

Natka*** · Wysłany: 18:21:54 28-08-07 Temat postu:

Super odcinek

Marysia :D · Wysłany: 20:07:43 28-08-07 Temat postu:

supcio odcinek

Sylwia94 · Wysłany: 22:25:26 28-08-07 Temat postu:

świetny odcinek

Luzmi jest w ciąży, może Juli też

w końcu lekarze mogli się pomylić co do diagnozy Marcosa

angie · Wysłany: 12:09:09 29-08-07 Temat postu:

Super odcinki!!!! fajnie by było gdyby Juliana była w ciąży

inia · Wysłany: 15:41:44 29-08-07 Temat postu:

Super odcineczek

Szeszunia · Wysłany: 19:03:28 29-08-07 Temat postu:

super odcinek coś mi się wydaje że Juli i Marcos będą mieli bobaska

Ligia · Wysłany: 19:37:07 29-08-07 Temat postu: Odcinek 15 :))

Odcinek 15

Ogród Luzmi i Charliego. Juli i Luzmi siedza na drwenianych krzesłach przy okragłym, jasnym stoliku na którym stoi wielki parasol chroniący siedzących tam domowników przed nadmiarem promieni słonecznych. Wokół jest pełno kolorowych kwiatów o które z niezwykła starannnością dba pani domu. Nigdy nie zatrudniła ogrodnika, o swój ogród dba sama. Na wysokich i rozgałęzionych drzewach wesoło świerkają ptaszki.
W tym nastroju przyrody siedzą dwie przyjaciółki. Rozmawiają o ważnych dla siebie sprawach.
- Tak Luzmi masz rację - mówi Juli opierając się delikatnymi dłońmi o krzesło - Pójdę do lekarza. Jeszcze dziś.
- I bardzo dobrze - Luzmi uśmicha się miło biorąc Juli za ręke - Wszystko bedzie dobrze... Zobaczysz.
- Tak... Może to nic poważnego...
- To napewno nic poważnego - Luzmi odsuwa swoją dłoń od Juli i bierze do ręki srebrzaną szklanke napełnioną sokiem pomarańczowym. Upija łyk.
Juli także zasmakowuje pysznego soku.
- Dobzre Luzmi. To ja już pójdę. Jutro z rana udam sie do lekarza... - Juli wstaje i żegna sie z przyjaciółką.
- Trzymaj się Juli - Luzmi obejmuje przyjaciółke i całuje w policzek.
Juli idzie do swojego samochodu zaparkownego przed domem. W jej głowie przewija sie wiele myśli.
Luzmi po wyjściu Juli znów siada przy stoliku z parasolem. Rozmyśla o Juli. Ma nadzieję, że nic jej nie dolega.
Później jej myśli kierują sie w strone rozmyślań o dziecku, które nosi pod sercem. To dziecko jej i Charliego. Tak bardzo się cieszy, że bedzie miała z nim dziecko. Ciekawe czy to bedzie chłopiec czy dziewczynka a moze bliźniaki... Musi jak najszybciej powiadomić Charliego o radosnej nowinie.
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
Juli dojeżdża przed swój dom. Marcos juz na nia czeka.
- Witaj kochanie - mówi i podchodzi do żony całując ją w policzek.
- Cześć - odpowiada Juli
- Chodźmy siądziemy na ławie w ogrodzie. - mówi miło Marcos.
- Dobrze.
Małżonkowie idą więc do ogrodu na ławke. Zawsze siedzą tam wieczorami. Ten nie moze być inny...
- Wiesz... - mówi Juli wtulona w Marcosa - Jutro rano jestem umówiona do fryzjera. Nie bedzie mnie rano w pracy.
- Dobrze Juli - mąż całuje Juli w czoło.
Juli jest zaskoczona tym co powiedziała... Do fryzjera! Dlaczego nie powiedziała mu prawdy... Przeciez to nie możliwe, że... Ale nie dobrze postąpiła. Po co ma sie martwić...

Ogród państwa Mutti wydaje sie być oazą spokoju i ciszy. Jedynie szum wiatrui zakłuca codzienny spokój wprawiając w powolny ruch gałęzie drzew. Tam mozna wypocząć, odciągnąć sie od codziennych trosk. Obok ławy, która stoi przy wielkim, błyszczącym nieskazitelną czystością basenie, znajduje sie piękna, tryskająca zdrowa wodą fonntana.
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
Ranek. Dom państwa Mutti. Juliana budzi sie w swoim dużym łożu, które dzieli z Marcosem. Podchodzi do okna, które otwiera i wychodzi na balkon. Oddych świeżym powietrzem, słuchając śpiewu ptaszków.
Później udaje sie do swojej garderoby. Przebiera ubrania w celu znalezienia odpowiedniej na dziesiejszy dzień.
Znajduje żółtą bluzkę top i czarne, podkreślające jej zgrabną figure spodnie.

Maluje sie i juz jest gotowa do wyjścia.
Jest bardzo zdenerwowana. Boi sie wyniku badań.
********************
Popołudnie. Ekskluzywna restauracja. Luzmila i Charlie jedza obiad.
- Nie bez powodu chciam tu przyjść - mówi Luzmi po zjedzeniu "Ala baneteo". - Chce ci coś powiedzieć.
- Coś sie stało? - pyta Charlie upijając łyk czerwonego wina.
- Nie to nic złego. - uspokaja męża Luzmi.
- A więc...
Luzmila wstrzymuje oddech. Jest taka szczęśliwa.
- Jestem w ciąży - mówi z uśmiechem.
- W ciąży? - pyta z radością Charlie. Bede ojcem!
Wstaje z krzesła i bierze Luzmi na ręce.
- Co robisz? - pyta Luzmi ze śmiechem.
Wszyscy jedzący obiad sie na nich patrzą.
- Każdy sie na nas patrzy... - mówi Luzmi. - Postaw mnie na ziemie.
- Bede ojcem! - krzyczy na cały głos Charlie - I nie puszczę cie kochanie... Nosisz pod sercem moje dziecko.
Nagle, wszyscy zaczynają bic małżeństwu brawa.
- Gratulacje! - krzyczą.
- Dziękujemy - odpowiada Charlie z radością.
Stawia żonę na ziemie. Wychodzą z radoscia z restauracji.
- Tak bardzo sie ciesze - mówi Charlie i całuje żone.
- Ja też sie ciesze - rzecze z usmiechem Luzmila.
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
Dom Luzmili i Charliego. Pokój Pedra. Przychodzi Lucia.
- Tak bardzo sie ciesze, ze przyszłąś - mówi Pedro z radością i chce pocałowac dziewczyne. Ona jednak go odpycha.
- Przyszłam aby ci o czymś powiedzieć - mówi przez łzy
- Coś się stało? Kochanie? - mówi Pedro - Nie gniewaj sie już na mnie... Nie chaciałem cię zranić...
Pedro boi się słów Luci.
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
Park jurandowski. Pełen wielkicj i starych drzew na którym świerkają radośnie ptaszki. Na jednej z ławek siedzą Maritza i Ricardo.
- To idziemy? - pyta Ricardo.
- No dobrze chodźmy tam - rzecze Maritza.
Maritza i Ricardo kierują sie nad jezioro. Stają przy jednym z drzew.
- Dobra, to ja wejde pierwsza - mówi Maritza i wchodzi po metalowej drabinie.
- Tylko uważaj... - mówi z troską Ricardo
- Ach Ricki zawsze mi to powtarzasz... - rzecze Maritza z uśmiechem.
- Poprsotu się o ciebie martwie.
Z daleka obserwuje ich ciemna postać... Przygląda sie roześmianym dzieciom.
*************** KONIEC ***************

Natka*** · Wysłany: 20:09:07 29-08-07 Temat postu:

Bardzo fajny odcinek

angie7 · Wysłany: 20:34:54 29-08-07 Temat postu:

super odcinek

ciekawe co powie lekarz